Skocz do zawartości

464 polskie złote kosztowały nowe gry komputerowe Maryni


Kuchar

Ile zarabiasz?  

61 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Ja bym powiedział jmk że się zaczyna, bo dopiero masz kasę, by z niej korzystać. Młodość się moim zdaniem kończy tam, gdzie zaczynasz myśleć, że czegoś Ci nie wypada, lub że coś powinieneś, bo tak nakazują konwenanse.

 

Keith: no nie da się ukryć. Znam 50-latków z większą ikrą do zycia niz Twoje wpisy.

 

twój problem polega na tym, że kasę zawsze miałeś. czy to ze domowego źródełka, czy potem po usamodzielnieniu, jak zacząłeś pracować.

Stąd sie wziął ten twój niepokojący snobizm, który moim zdaniem wynika z jednego czynnika - braku pokory wobec świata. Ale kiedy miałeś się jej nauczyć, gdy od dziecka miałeś co chciałeś.

 

 

Zazdrość?

 

 

W sumie uważam podobnie, a nie zazdroszczę bo mam to w dupie. To po prostu jest sensowne wyjaśnienie ;) też nie miałem problemu z kasą nigdy, więc wiem jakim podejściem to się może skończyć.

Odnośnik do komentarza

 

Ja bym powiedział jmk że się zaczyna, bo dopiero masz kasę, by z niej korzystać. Młodość się moim zdaniem kończy tam, gdzie zaczynasz myśleć, że czegoś Ci nie wypada, lub że coś powinieneś, bo tak nakazują konwenanse.

 

Keith: no nie da się ukryć. Znam 50-latków z większą ikrą do zycia niz Twoje wpisy.

 

twój problem polega na tym, że kasę zawsze miałeś. czy to ze domowego źródełka, czy potem po usamodzielnieniu, jak zacząłeś pracować.

Stąd sie wziął ten twój niepokojący snobizm, który moim zdaniem wynika z jednego czynnika - braku pokory wobec świata. Ale kiedy miałeś się jej nauczyć, gdy od dziecka miałeś co chciałeś.

 

 

No i kurwa co, może ma jeszcze za to przeprosić?

Odnośnik do komentarza

 

 

Ja bym powiedział jmk że się zaczyna, bo dopiero masz kasę, by z niej korzystać. Młodość się moim zdaniem kończy tam, gdzie zaczynasz myśleć, że czegoś Ci nie wypada, lub że coś powinieneś, bo tak nakazują konwenanse.

 

Keith: no nie da się ukryć. Znam 50-latków z większą ikrą do zycia niz Twoje wpisy.

 

twój problem polega na tym, że kasę zawsze miałeś. czy to ze domowego źródełka, czy potem po usamodzielnieniu, jak zacząłeś pracować.

Stąd sie wziął ten twój niepokojący snobizm, który moim zdaniem wynika z jednego czynnika - braku pokory wobec świata. Ale kiedy miałeś się jej nauczyć, gdy od dziecka miałeś co chciałeś.

 

 

Zazdrość?

 

no pewnie :P

Żartowałem.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_Jante

 

Keith odnalazlby sie w takim spoleczenstwie.

owszem, co nie czyni jednak ze mnie socjalisty. Bo na ekonomię zapatruje się umiarkowanie liberalnie.

Odnośnik do komentarza

Propsik Hyde za WWO :)

 

Co do dyskusji, to ja to widzę pozytywnie, że Vami próbuje jakichś nowych tematów itd, zawsze można potem spróbować, jak się będzie miało ochotę. Fajnie, że sprawia mu to frajdę i jest z tego dumny, ale owszem jedna rzecz trochę razi, tzn stosunek do tych, którzy robią inaczej.

 

Jedna rzecz to jest być tym bogatym sąsiadem i sobie kupić porsche i zachwalać jakie to porsche jest zajebiste, i jak to się nim przyjemnie jeździ, a inna mówić, jak nie wiem jak wy możecie jeździć tymi swoimi toyotami(czy tam schabowy z durleksu), przecież to gówno dla biedaków :P

Odnośnik do komentarza

Propsik Hyde za WWO :)

 

Co do dyskusji, to ja to widzę pozytywnie, że Vami próbuje jakichś nowych tematów itd, zawsze można potem spróbować, jak się będzie miało ochotę. Fajnie, że sprawia mu to frajdę i jest z tego dumny, ale owszem jedna rzecz trochę razi, tzn stosunek do tych, którzy robią inaczej.

 

Jedna rzecz to jest być tym bogatym sąsiadem i sobie kupić porsche i zachwalać jakie to porsche jest zajebiste, i jak to się nim przyjemnie jeździ, a inna mówić, jak nie wiem jak wy możecie jeździć tymi swoimi toyotami(czy tam schabowy z durleksu), przecież to gówno dla biedaków :P

Nigdzie nie napisałem, że coś jest dla biedaków. Nie obchodzi mnie to ile kto ma pieniędzy. Pisałem natomiast wielokrotnie, że można w miarę tanio zjeść CIEKAWIE. Tu nie chodzi o pieniądze. Tu chodzi o wychodzenie ze strefy komfortu. Moje zdanie jest takie, że tkwiąc w strefie komfortu marnujemy tlen. Ale oczywiście nie każdy musi się ze mną zgadzać.

Odnośnik do komentarza

Nigdzie nie napisałem, że coś jest dla biedaków. Nie obchodzi mnie to ile kto ma pieniędzy. Pisałem natomiast wielokrotnie, że można w miarę tanio zjeść CIEKAWIE. Tu nie chodzi o pieniądze. Tu chodzi o wychodzenie ze strefy komfortu. Moje zdanie jest takie, że tkwiąc w strefie komfortu marnujemy tlen. Ale oczywiście nie każdy musi się ze mną zgadzać.

No ale wszystko rozbija się o formę - obrażając wielbicieli schabowego z duraleksu ich sympatii sobie nie zaskarbisz.

Odnośnik do komentarza

Nie no Vami, ja się generalnie zgadzam, kwestia retoryki. Piszesz o tym z pasją, super, może kogoś zachęcisz do podobnego życia, a jak nie to chociaż będzie ciekawie poczytać. Ale w tym samym momencie dość często zdarza Ci się obrażać tych, co robią inaczej. Jak ktoś zajebiście lubi tego schabowego, to daj mu go zjeść w spokoju :)

Tym bardziej, że jak piszesz to w tak agresywnej formie, to nawet jeśli wyda im się to ciekawe, odrzucą Twoje podejście, bo ich atakujesz, więc będą się bronić.

 

A to z samochodami to było nawiązanie do postu Hyde, wiadomo z samochodem to bardziej kwestia finansów, bo o ile zarabiając przeciętnie, możesz ten raz w tygodniu czy miesiącu zjeść nawet przysłowiowy(sprawdziłem, istnieją przysłowia z kawiorem w roli głównej), a dobrego samochodu z tej średniej krajowej to sobie nie kupisz ot tak w pół roku, więc tu się sprawa rozbija o pieniądze.

Odnośnik do komentarza

Pszeniczne IPA z pokrzywą (na zimno Chinook, Brewers Gold i Citra), wędzone żytnie IPA (na zimno Simcoe, Centennial i Mandarina Bavaria) i mocno chmielowego RISa (na zimno Nelson Sauvin). Ale zadowolony jestem póki co tylko z żyta, bo pszeniczne ma za mocno zalegającą goryczkę, a RIS nie jest wystarczająco ciemny (raczej brąz niż czerń) i trochę estrów za dużo.

Ja nie wiem gdzie Wy u Vamiego widzicie snobizm, gościu zaczął jeść i pić coś innego niż 90% ludzi po prostu

Bo jak ktos nie je schabowego z duraleksu i nie popija kawą Sido, to jest snobem dla przeciętnego Polaczka. W Polsce należy czcić przeciętność i biedę, nie wychodzić przed szereg i wzdychać do bohaterów przegranych powstań. Bleh.

 

 

nie, nie. Problem jest taki, ze osoba ktora wpierdala tego schabowe i pije kawe Sido (cokolwiek to jest) jest przez Ciebie traktowana z pogarda. I tu wychodzi Twoj snobizm.

Odnośnik do komentarza

 

Nigdzie nie napisałem, że coś jest dla biedaków. Nie obchodzi mnie to ile kto ma pieniędzy. Pisałem natomiast wielokrotnie, że można w miarę tanio zjeść CIEKAWIE. Tu nie chodzi o pieniądze. Tu chodzi o wychodzenie ze strefy komfortu. Moje zdanie jest takie, że tkwiąc w strefie komfortu marnujemy tlen. Ale oczywiście nie każdy musi się ze mną zgadzać.

No ale wszystko rozbija się o formę - obrażając wielbicieli schabowego z duraleksu ich sympatii sobie nie zaskarbisz.

 

Nie mam zamiaru zaskarbiac niczyjej sympatii. Mowie prosto z mostu i jak komus sie nie podoba, to jego problem. Wole byc nienawidzony za to kim jestem, niz kochany za to kim nie jestem, jak mawial Kurt Cobain.

 

Pszeniczne IPA z pokrzywą (na zimno Chinook, Brewers Gold i Citra), wędzone żytnie IPA (na zimno Simcoe, Centennial i Mandarina Bavaria) i mocno chmielowego RISa (na zimno Nelson Sauvin). Ale zadowolony jestem póki co tylko z żyta, bo pszeniczne ma za mocno zalegającą goryczkę, a RIS nie jest wystarczająco ciemny (raczej brąz niż czerń) i trochę estrów za dużo.

Ja nie wiem gdzie Wy u Vamiego widzicie snobizm, gościu zaczął jeść i pić coś innego niż 90% ludzi po prostu

Bo jak ktos nie je schabowego z duraleksu i nie popija kawą Sido, to jest snobem dla przeciętnego Polaczka. W Polsce należy czcić przeciętność i biedę, nie wychodzić przed szereg i wzdychać do bohaterów przegranych powstań. Bleh.

 

 

nie, nie. Problem jest taki, ze osoba ktora wpierdala tego schabowe i pije kawe Sido (cokolwiek to jest) jest przez Ciebie traktowana z pogarda. I tu wychodzi Twoj snobizm.

 

Tak, gardzę trwaniem w strefie komfortu. Ukrzyżuj mnie.

Nie no Vami, ja się generalnie zgadzam, kwestia retoryki. Piszesz o tym z pasją, super, może kogoś zachęcisz do podobnego życia, a jak nie to chociaż będzie ciekawie poczytać. Ale w tym samym momencie dość często zdarza Ci się obrażać tych, co robią inaczej. Jak ktoś zajebiście lubi tego schabowego, to daj mu go zjeść w spokoju :)

Tym bardziej, że jak piszesz to w tak agresywnej formie, to nawet jeśli wyda im się to ciekawe, odrzucą Twoje podejście, bo ich atakujesz, więc będą się bronić.

 

A to z samochodami to było nawiązanie do postu Hyde, wiadomo z samochodem to bardziej kwestia finansów, bo o ile zarabiając przeciętnie, możesz ten raz w tygodniu czy miesiącu zjeść nawet przysłowiowy(sprawdziłem, istnieją przysłowia z kawiorem w roli głównej), a dobrego samochodu z tej średniej krajowej to sobie nie kupisz ot tak w pół roku, więc tu się sprawa rozbija o pieniądze.

Tyle ze ja nikogo nie mam zamiaru do niczego namawiac. Ja pisze co czuje, a nie robie kampanie reklamowa. Wyrazam swoje emocje. I w dupie mam co kto o tym mysli. Uważam że najgorszy na świecie jest fałsz i ukrywanie prawdziwych emocji. Jak kogoś uważasz za chuja i snoba, to mu to powiedz, a jak za cebulaka który gnuśnieje w swoim pierdzidołku - również. Bez owijania w bawełnę.

Odnośnik do komentarza

 

 

Nigdzie nie napisałem, że coś jest dla biedaków. Nie obchodzi mnie to ile kto ma pieniędzy. Pisałem natomiast wielokrotnie, że można w miarę tanio zjeść CIEKAWIE. Tu nie chodzi o pieniądze. Tu chodzi o wychodzenie ze strefy komfortu. Moje zdanie jest takie, że tkwiąc w strefie komfortu marnujemy tlen. Ale oczywiście nie każdy musi się ze mną zgadzać.

No ale wszystko rozbija się o formę - obrażając wielbicieli schabowego z duraleksu ich sympatii sobie nie zaskarbisz.

 

Nie mam zamiaru zaskarbiac niczyjej sympatii. Mowie prosto z mostu i jak komus sie nie podoba, to jego problem. Wole byc nienawidzony za to kim jestem, niz kochany za to kim nie jestem, jak mawial Kurt Cobain.

 

Pszeniczne IPA z pokrzywą (na zimno Chinook, Brewers Gold i Citra), wędzone żytnie IPA (na zimno Simcoe, Centennial i Mandarina Bavaria) i mocno chmielowego RISa (na zimno Nelson Sauvin). Ale zadowolony jestem póki co tylko z żyta, bo pszeniczne ma za mocno zalegającą goryczkę, a RIS nie jest wystarczająco ciemny (raczej brąz niż czerń) i trochę estrów za dużo.

Ja nie wiem gdzie Wy u Vamiego widzicie snobizm, gościu zaczął jeść i pić coś innego niż 90% ludzi po prostu

Bo jak ktos nie je schabowego z duraleksu i nie popija kawą Sido, to jest snobem dla przeciętnego Polaczka. W Polsce należy czcić przeciętność i biedę, nie wychodzić przed szereg i wzdychać do bohaterów przegranych powstań. Bleh.

 

 

nie, nie. Problem jest taki, ze osoba ktora wpierdala tego schabowe i pije kawe Sido (cokolwiek to jest) jest przez Ciebie traktowana z pogarda. I tu wychodzi Twoj snobizm.

 

Tak, gardzę trwaniem w strefie komfortu. Ukrzyżuj mnie.

 

Nikogo nie bede ukrzyzowywal. Po prostu wyzwe Cie od snobow i jebanych bucow ;)

Odnośnik do komentarza

Cały czas mówicie o tej kasie, jakby faktycznie o nią chodziło, przecież nawet naleśniki można zjeść inaczej niż z dżemem truskawkowym Dawtona. Ziomków z dzieciństwa też mieliście za snobów, bo kupowali colę zamiast oranżady i laysy zamiast maczug?

 

I podoba mi się filozofia polegająca na kolekcjonowaniu nowych doznań (czy to smakowych, podróżniczych czy innych) niż rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...