Skocz do zawartości

Marynia kupuje garść malin po 452 zł


Kuchar

  

53 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Uwierzycie albo nie, ale napisałem pastę. Jak wracałem z pracy do domu, to wpadła mi do głowy, a zainspirowała mnie inna pasta, którą ktoś tutaj wklejał:

 

Ananasy opowiem wam mojo historie.

 

Po skończeniu gównostudiów na wydziale dłubania w nosie palcem u stopy długo nie mogłem znaleźć pracy. Siedziałem na garnuszku od rodziców i opalałem się przy promieniach z monitora padających na moją pryszczatą twarz. Po prawie pół roku siedzenia na dupie udało się w końcu znaleźć pracę! Ale co to była za praca. Stanie w xero za 4,50 na godzinę bez umowy i comiesięczny przydział kartek w ilości sztuk nie przekraczającej 10 (szef wszystko liczył).

 

Tak przegrywałem w życie w kolejne pół roku, aż Pan Bóg mnie wynagrodził (chyba za to, że zawsze łapałem straszny bul dupy o obrażanie papieża i zgłaszałem wszystkie obraski na fejsbuku prawilnyanon.jpg). Dostałem pracę w biurze, pełna elegancja. Klepanie maili na komputerze za całe 1680 brutto, czyli sumę, którą nasz kochany rząd przewidział dla takich cebulaków jak ja i darmową kawę do tego. Pomyślałem, że mój los w końcu się odwróci. Nie mogłem być bardziej w błędzie, ale o tym za chwilę.

 

Po kilku tygodniach pracy, szef zwrócił się do mnie z prośbą o podjęcie nowego stanowiska -building managera, czyli po polsku ciecia. Na początku się wahałem, bo anon = dwie lewe ręce, ale w końcu się zgodziłem. Potem dostałem kolejną propozycję zarobienia pieniędzy, za pomoc przy różnych naprawach i wtedy się zaczęło. Jakby opętał mnie jakiś demon, żydowski demon pieniądza! Zacząłem brać co raz więcej dodatkowej pracy, ciągle więcej. Szukałem na internecie, robiłem co się dało. W końcu zacząłem podejmować się co raz podlejszych prac, byle tylko dorobić parę groszy. Tak mnie to wciągnęło, że przestałem płacić rachunki mimo, że ciągle miałem co raz więcej pieniędzy, ale nie miałem kiedy tego zapłacić, bo ciągle pracowałem!

 

W ten sposób wylądowałem na bruku. Tułałem się po kraju, aż wylądowałem na dworcu we Wrocławiu. Tam starałem się zrobić sobie odwyk i zamiast pracować - żebrałem. Byłem brudny i głodny, nie miałem gdzie spać. Jednego dnia podszedł do mnie schludnie ubrany mężczyzna po trzydziestce w koszulce SHARK, co mnie bardzo zdziwiło i tajemniczo zagadał: lejesz po ściance czy wolisz po czesku? Odpowiedziałem mu, że nie wiem o co chodzi i co on w ogóle ode mnie chce. Na co ten odrzekł, że dobra dobra on zna takich jak ja i niech nie udaję greka. Starałem się mu wytłumaczyć, że naprawdę nie wiem o co chodzi, ale ten kazał mi się zamknąć i iść za nim. Jego potężne ego mnie przytłoczyło i szedłem za nim jak wierny pies. Zapytałem tylko gdzie jedziemy, powiedział, że do Obornik. Jeszcze jedna rzecz wzbudziła moje zdziwienie, miał dwie pełne siatki, które ciągle brzęczały, ale bałem się zapytać o co chodzi. W końcu dotarliśmy do miejsca przeznaczenia, które okazało się być jego mieszkaniem. Wepchnął mnie do ciemnego pokoju, potknąłem się i upadłem na podłogę, byłem bardzo obolały i trudno mi było wstać. Po chwili wrócił i zaświecił światło, wtedy mnie oświeciło - to był znany polski bloger sceny kraftu piwowarskiego Tomek Kopyra z blogu kopyra.com! Postawił dwie siaty na stole i powiedział, że dzisiaj robi wielki test porterów bałtyckich i ja mam mu je nalewać tylko nie mówić jak się nazywają. Przygotował mi numerki do ponaklejania. Ja posłusznie wypełniałem wszelkie jego polecenia i patrzyłem ja ten chleje portery z prędkością, której nie powstydził by się nawet Rajmund, największy żul na wrocławskim dworcu.

 

Anony, wiele rzeczy w życiu robiłem, ale tak hańbiącej pracy jeszcze nigdy nie wziąłem. Czuję się strasznie podle, mam myśli samobójcze i modlę się, żeby nikt z rodziny nie obejrzał tego odcinka. Co mam robić? Już dłużej tak nie wytrzymam.

 

Odnośnik do komentarza

>miej Munoza, dwukrotnego tryumfatora LM i KMŚ, mistrza Europy i Świata juniorów, 3,5 gwiazdki

>oceniając formę w sparingach posadź go na ławce i postaw jednak na 22-letniego Machaca z Mechelen, 2,5 gwiazdki

>pobij rekord nie puszczając gola w 6 meczach z rzędu

>profit

Odnośnik do komentarza

Hosain Kaebi, najlepszy Wingback w grze :gool:

 

Jak gracie z ofensywnie ustawionymi WB bierzcie bez wahania.

co to za efem? Ja go pamiętam z CM4, gdy miał 16 lat, i wtedy był dobry. W rzeczywistości zaliczył epizod w Leicester, w Championship, a poza tym hasał gdzieś pomiędzy pasącymi się kozami :)
Odnośnik do komentarza

LOOOOOOOOOOOL. Końcowa klasyfikacja eliminacji:

 

1. Anglia 28

2. Belgia 16

--

3. Armenia 16

4. Mołdawia 16

5. Słowacja 10

6. Malta 0

 

Mała tabelka:

1. Belgia 7

2. Armenia 5

3. Mołdawia 4

 

Tylko dlatego awansowalismy, ze trzy druzyny mialy po 16 punktow. Z Armenia zaliczylismy remis i porazke. Z Moldawia dwa zwyciestwa. Co wiecej, w ostatniej kolejce Armenia dlugo prowadzila z Anglia na Wembley 1:0, by przegrac 1:2. Armenia zagrala najbardziej pechowe eliminiacje ever, my najszczesliwsze :D

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...