Proces Keitha Flinta

[FYM]

I co dalej?

[Meler]

A jest wystarczająca, żeby stwierdzić że to ty się jej dopuściłeś? Ergo jesteś niewinny bo nie ma dowodu

[lad]

No właśnie. Skoro jest niewystarczająca to działa to w dwie strony.

[jasonx]

Sory, że tak po pół roku wywlekam temat, ale pierwszy raz to czytam (po linku w awardsach)

Jak się ta saga w końcu skończyła?

 

Oczywiscie mój głos na afere jest bezdyskusyjny

[Morpheus]

"Sprawa" skończyła się tak, że Flint za każdym razem, kiedy czytał ten temat płakał ze śmiechu, aż śmiech okazał się szkodliwy dla jego zdrowia, gdyż majty farbowało mu na brązowo, co doprowadziło do zakończenia tej "sprawy".

[Reaper]

Jestem w Hydeparku? Ok, to dobrze.

 

Wypierdalaj.

[FYM]

Jeśli ktoś nie zaglądał do Maryni, to Keith właśnie poinformował, że daje się doić.

[Hawkeye]

No do tej pory nie wspominał, że za sprzeciwienie się dziekanowi grozi mu tzw. "owczy bilet", to jednak trochę zmienia perspektywę.

[Fenomen]

Chyba co najwyzej "barani".

[Seju]

Kiedys spotkalem Flinta w dziekanacie kiedy kucajac w kacie majstrowal cos przy indeksie. Podchodze do niego i mowie czesc Flint ty skurwysynu. A on tylko Elo i odwraca glowe. Sprzedalem mu blache w potylice i mowie sluchaj mnie tluscioszku szesc kafli w ratach albo wilczy bilet i wracasz na wies. Flint cos tupnal, cos mruknal ale mowi dobra slucham ciebie cierpliwie, co masz mi do powiedzenia. Czemu jestes specem wsrod magistrantow? A Flint powiedzial do mnie - ty kurwa gnoju i rzucil we mnie mapa scienna cenionego wydawnictwa swiatowego Ortus. Potem uciekl, a podczas nieporadnego biegu z szerokich nogawek wypadaly mu kwity za granty. Tyle go widzialem.

 

 

PS to prawda.

 

[Morpheus]

Jestem w Hydeparku? Ok, to dobrze.

 

Wypierdalaj.

[lad]

Czy dowiemy się prawdy @Keith Flint?