Skocz do zawartości

England adventure


PiotruH

Rekomendowane odpowiedzi

21.3.2012

Puchar Anglii VI runda: [PRM] Tottenham-Burton [PRM]

(Sanchez- von Schrowe, Page, Harris, Larsen- West, Mvuemba, Harrison- Syvertsen- Kone, Platt)

 

W Pucharze Anglii los skojarzył nas z bardzo wymagającym przeciwnikiem jednak nie zamierzałem odstępować od dotychczasowego naszego trendu, grania w angielskich pucharach zmiennikami. W piątej minucie udaną indywidualną akcję przeprowadził nasz były napastnik, Cabrera i wrzucił piłkę do Pagano, który uderzył mocno z woleja lecz Sanchez we wspaniałym stylu wybronił tą dobrą próbę. Do przerwy przewagę w posiadaniu piłki mieli gospodarze, ale nic konkretnego z tego nie wynikało. My natomiast ograniczaliśmy się do uderzeń z dystansu, które były bardzo niecelne i po trzech kwadransach na tablicy świetlnej widniał bezbramkowy remis. Po zmianie stron już praktycznie w pierwszej akcji straciliśmy bramkę gdy dogranie Pagano wykończył do pustej bramki Biseswar. My na to trafienie odpowiedzieliśmy niespełna kwadrans później. Kone ściął akcję do środka i strzałem ze swojej słabszej lewej nogi po długim słupku doprowadził do wyrównania. W 74 minucie aktywny w tym meczu Larsen dokładnie dośrodkował do Kone i Iworyjczyk głową dał nam prowadzenie. To nie był koniec popisów mojego super-rezerwowego, ponieważ już w kolejnej akcji mocne uderzenie Pazziniego zostało „wyplute” przez Tiozzo i Kone dobijając piłkę do pustej bramki skompletował klasycznego hat-tricka. Gospodarze próbowali jeszcze coś szarpać, ale to my meldujemy się w półfinale.

 

Tottenham-Burton 1:3 (0:0)

(Biseswar 48’-Kone 62’, 74’, 76’)

Mom: Arouna Kone – 10 (Burton)

 

 

 

24.3.2012

Premiership [31/38]: [2] Burton-West Ham [14]

(Williams- von Schrowe, Marcus, Leandro Castan, Queudrue- Larsen, Mvuemba, Blake- Filipe Falardo- Dunne, Pazzini)

 

Pierwsza bramka tego spotkania padła w 19 miucie gdy ze skrzydła dośrodkował leciwy Queudrue. Wszyscy włącznie z bramkarzem gości myśleli, że piłka jest adresowana do Dunne, ale wtedy jakby spod ziemi wyskoczył Pazzini i przechytrzywszy wszystkich dał nam prowadzenie. Pomimo sporej przewagi było to jedyne trafienie w pierwszej odsłonie i nadal musieliśmy się mieć na baczności. W drugiej połowie, a zwłaszcza pod koniec przewagę osiągnęła ekipa „Młotów” jednak na nasze szczęście mieli oni dzisiaj zwichrowane celowniki, a my w doliczonym czasie gry ustaliliśmy wynik spotkania na 2:0. Chelsea o dziwo tylko zremisowała na wyjeździe z Blackburn i tracimy do nich już tylko jeden punkt.

 

Burton-West Ham 2:0 (1:0)

(Pazzini 19’, Hansen 90’)

Mom: Franck Queudrue – 9 (Burton)

Odnośnik do komentarza

28.3.2012

Liga Mistrzów ćwierćfinał 1/4 [1/2]: [ENG] Burton-Real Madryt [sPA]

(Williams- von Schrowe, Page, Leandro Castan, Larsen- Larsen, Mvuemba, Blake- Filipe Falardo- Dunne, Pazzini)

 

Obawiałem się tego spotkania, ponieważ aż trójka moich podstawowych defensorów jest kontuzjowana I linia defensywna grała w praktycznie rezerwowym zestawieniu. Real też miał jednak swoje problemy, ponieważ wydaje mi się bardzo poważnie się osłabił podczas zimowego okienka transferowego kiedy pozbył się za bezcen (6 milionów Euro) chyba swojego najlepszego defensora, Dariano. Jak się później okazało miało to dla nich katastrofalne skutki, ponieważ po raptem pół godzinie gry mogliśmy praktycznie świętować awans do dalszej rundy. Na nic zdała się ostra gra gości i doprowadzenie do lekkiego urazu Williamsa, którego jednak postanowiłem pozostawić na murawie i był to dobry ruch. Real miał okres swojej przewagi, ale nasz bramkarz bronił dzisiaj fantastycznie. W drugiej połowie dobiliśmy przeciwnika jeszcze dwoma golami i już po pierwszym meczu możemy myśleć o meczu półfinałowym.

 

Burton-Real Madryt 5:0 (3:0)

(Filipe Falardo 3’, von Schrowe 19’, Pazzini 29’, 71’, Page 74’)

Mom: Gianpaolo Pazzini – 10 (Burton)

 

 

 

31.3.2012

Premiership [32/38]: [11] Charlton-Burton [2]

(Williams- von Schrowe, Page, Leandro Castan, Queudrue- Larsen, Mvuemba, Blake- Filipe Falardo- Dunne, Pazzini)

 

Ostatnio mamy bardzo intensywny plan gier, ponieważ gramy ciągle co 3-4 dni i nie możemy porządnie wypocząć, ale na każdym froncie gramy o pełną pulę więc o odpuszczeniu nie może być mowy. Od początku uzyskaliśmy sporą przewagę, którą w pierwszej połowie potwierdziliśmy dwoma bramkami, a ich ilość ze względu na liczbę stworzonych sytuacji powinna być bardziej okazała. W drugiej połowie nie forsowaliśmy sił i raczej pilnowaliśmy korzystnego wyniku co też nam się udało.

 

Charlton-Burton 0:2 (0:2)

(Filipe Falardo 8’, Dunne 24’)

Mom: Gareth Williams – 9 (Burton)

Odnośnik do komentarza

Za późno, kontrakt podpisany :)

______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

 

4.4.2012

Liga Mistrzów ćwierćfinał [2/2]: [sPA] Real Madryt-Burton [ENG]

(Williams- von Schrowe, Page, Leandro Castan, Queudrue- Larsen, Mvuemba, Blake- Filipe Falardo- Dunne, Pazzini)

 

Przed rewanżowym meczem byliśmy w komfortowej sytuacji, a Real Madryt po raz drugi z rzędu musiał radzić sobie bez połowy podstawowego składu. Siłę ich zespołu stanowią liczni Brazylijczycy, którzy grają kolejny mecz towarzyski w trakcie rozgrywek Ligi Mistrzów. Całe szczęście, ze w Anglii nie tak łatwo zatrudnić Brazylijczyka i my gramy w najsilniejszym zestawieniu po raz drugi. Porażka 0:5 w pierwszym spotkaniu to i tak bardzo bolesny wymiar kary na tak wielki zespół jak Real, który nawet bez Brazylijczyków powinien był się lepiej spisać. Mecz miał spokojny przebieg, ponieważ praktycznie nic groźnego nie miało nam się prawa stać. W 31 minucie bramkę zdobył Larsen i od tej pory tylko wyczekiwaliśmy końcowego gwizdka. Gospodarze zdołali doprowadzić do wyrównania tuz po przerwie zdobywając jedynego gola w całym dwumeczu. Meldujemy się w półfinale!

 

Real Madryt-Burton 1:1 (0:1)

(Mauricio 50’-Larsen 31’)

Mom: Franck Queudrue – 8 (Burton)

 

 

 

7.4.2012

Premiership [33/38]: [2] Burton-Arsenal Londyn [12]

(Williams- Hunt, Page, Leandro Castan, Queudrue- Larsen, Mvuemba, Blake- Filipe Falardo- Dunne, Pazzini)

 

Arsenal w tym sezonie spisuje się bardzo słabo mimo mocnej kadry co jest bardzo dużą niespodzianką. Znamy jednak atuty „Kanonierów” i wiem, że musimy podejść do meczu w pełni skoncentrowani. W 14 minucie urwał się nam leciwy Henry jednak jest akcja sam na sam jak i dobitka została obroniona przez Williamsa. My odpowiedzieliśmy w 29 minucie gdy to Pazzini wyszedł sam na sam z Degre i lekko schodząc do boku dał nam prowadzenie. Jeszcze przed przerwą Falardo powinien był podwyższyć wynik, ale zmarnował dobrą sytuację. Co się odwlecze to nie uciecze i tuż po zmianie stron dobił on strzał Dunne z bliska dając nam odetchnąć z ulgą. Po tej bramce do ataków zabrał się Arsenal, ale dobre uderzenia Henryego i Defoe zostały sparowane przez Williamsa na poprzeczkę. W 62 minucie z 25 metrów z rzutu wolnego kapitalnie uderzył Queudruep i wiedziałem już wtedy, że trzy punkty pozostaną w Burton. To podłamało gości, którzy już w kolejnej akcji ponownie za sprawą Falardo musieli wyciągać piłkę z siatki. 4:0 nawet w będącym bez formy Arsenalem musi robić wrażenie.

 

Burton-Arsenal 4:0 (1:0)

(Pazzini 29’, Filipe Falardo 55’, 64’, Queudrue 62’)

Mom: Filipe Falardo – 10 (Burton)

Odnośnik do komentarza

9.4.2012

Premiership [34/38]: [4] Manchester City-Burton [2]

(Williams- Hunt, Marcus, Leandro Castan, Queudrue- Harrison, Mvuemba, Blake- Filipe Falardo- Dunne, Pazzini)

 

Ledwie dzień na odpoczynek przed kolejnym meczem ligowym podczas gdy od ponad miesiąca gramy co 3-4 dni bez przerwy to jakiś żart, a przecież walczymy na trzech frontach o tytuły I moi gracze potrzebują choć trochę odpoczynku. Początek był wyrównany, ponieważ obydwie drużyny rozgrywały szybkie akcje, z którymi nie radzili sobie defensorzy. Pierwsi gola zdobyli jednak gospodarze, a uczynił to Barton, który huknął ze znacznej odległości, a piłka odbiła się od słupka i z impetem wpadła do siatki. Rywale grali na tyle solidnie, że do przerwy nie zdołaliśmy wyrównać, a „The Citizens” ciągle groźnie atakowało więc i w obronie musieliśmy się mieć na baczności. Już w pierwszej akcji po zmianie stron Volnatnhen z bliska mógł pokonać Williamsa, ale na nasze szczęście trafił prosto w niego. W 61 minucie po raz drugi z dystansu zdobyli gola gospodarze, a tym razem jego autorem był Kemp i moja przemęczona drużyna nie miała już chyba na co liczyć w tym spotkaniu. Ponieśliśmy porażkę podczas gdy Chelsea wygrała swój mecz i na cztery kolejki przed końcem tracimy do nich cztery oczka co może byś stratą nie do odrobienia.

 

Manchester City-Burton 2:0 (1:0)

(Barton 15’, Kemp 61’)

Mom: Steven Kemp – 9 (MC, Manchester City)

 

 

 

15.4.2014

Premiership [35/38]: [2] Burton-Liverpool [6]

(Williams- Hunt, Marcus, Leandro Castan, Queudrue- Hansen, Mvuemba, Blake- Filipe Falardo- Dunne, Pazzini)

 

Już przed tym spotkaniem znałem rezultat Chelsea, którą gonimy i wiedziałem, ze “The Blues” wygrali praktycznie zapewniając sobie tytuł mistrzowski. Liverpool po fatalnym początku sezonu teraz odzyskał formę i ich gwiazdorzy złapali właściwy rytm. Szybko to potwierdzili, bo po niespełna minucie ich składna akcja zakończyła się bramką. Później to my uzyskaliśmy przewagę jednak moi napastnicy nie są ostatnio zbyt skuteczni zwłaszcza Dunne i piłka nie chciała jakoś wejść do siatki. O tym, że niewykorzystane sytuacje się mszczą przekonaliśmy się po raptem pół godzinie gry gdy goście zdobyli swojego drugiego gola. Druga połowa nie była wcale lepsza w naszym wykonaniu, a Liverpool nie zwalniał tempa i mając w składzie świetnego Freda gładko nas ograł. My tylko w końcówce zdobyliśmy dwa gole co na niewiele się zdało. Dwie porażki pod rząd to w Burton dawno się nie stało.

 

Burton-Liverpool 2:3 (0:2)

(Blake 79’, Pazzini 85’-Futcher 1’, Fred 30’ 57’)

Mom: Fred – 9 (Liverpool)

Odnośnik do komentarza

18.4.2014

Liga Mistrzów półfinał [1/2]: [ENG] Burton-Bayern Monachium [GER]

(Williams- Hunt, Marcus, Leandro Castan, Queudrue- Hansen, HArrison, Blake- Filipe Falardo- Dunne, Pazzini)

 

W Lidze Mistrzów w tym sezonie dominują angielskie drużyny, ponieważ w półfinale jest aż trzech reprezentantów Premiership, a drugą parę tworzą ekipy z Londynu Chelsea i Arsenal. Wydaje mi się, że w końcu nieźle trafiliśmy w losowaniu, ponieważ ekipa z Bawarii nie jest jakaś szczególnie mocna. Już w drugiej minucie nieznacznie pomylił się Hansen. Goście wiedzieli, że w Lidze Mistrzów niezwykle groźny jest Falardo i szybko doprowadzili go do stanu urazowego, ale postanowiłem pozostawić Portugalczyka na murawie. Przed przerwą nasza spora przewaga przyniosła nam dwa gole autorstwa moich napastników, którzy przynajmniej tutaj się przebudzili. W drugiej połowie dążyliśmy do zdobycia jeszcze jednego gola, który przypieczętowałby nasze zwycięstwo, ale rywale skutecznie się bronili i mimo wygranej losy awansu ciągle nie są jeszcze rozstrzygnięte.

 

Burton-Bayern Monachium 2:0 (2:0)

(Dunne 12’, Pazzini 27’)

Mom: Darren Blake – 8 (Burton)

 

 

 

22.4.2014

Puchar Anglii półfinał: [PRM] Portmosuth-Burton [PRM]

(Sanchez- von Schrowe, Page, Harris, Larsen- West, Harrison, Hansen- Syvertsen- Kone, Pazzini)

 

W finale czekała już Chelsea, a ja postanowiłem nie wystawiać najsilniejszego składu I o finał powalczą zmiennicy. Ostatnio w lidze przegraliśmy z Portsmouth, które ma silną drużynę i dzisiaj wyszli na nas w najsilniejszym zestawieniu. O dziwo w pierwszej połowie przeważaliśmy, a gospodarze sporadycznie nas kontrowali. W 18 minucie z głębokiego skrzydła dośrodkował von Schrowe, a Pazzini ładnie głową zmienił tor lotu piłki i pokonał Atrousa. Gospodarze odpowiedzieli nam w 55 minucie gdy jeden z częstych kontrataków zakończył się golem, ale również i my szybko zadaliśmy cios, a po raz drugi na listę strzelców wpisał się Pazzini. W finale zagramy z Chelsea i bardzo prawdopodobne jest, że również w Lidze Mistrzów jeśli ogramy Bayern to z nimi się zmierzymy.

 

Portsmouth-Burton 1:2 (0:1)

(McEveley 55’-Pazzini 18’, 62’)

Mom: Nicholas Hansen – 8 (Burton)

Odnośnik do komentarza

25.4.2014

Liga Mistrzów półfinał [2/2]: [GER] Bayern Monachium-Burton [ENG]

(Williams- Hunt, Marcus, Leandro Castan, Queudrue- Larsen, Mvuemba, Blake- Filipe Falardo- Dunne, Pazzini)

 

Musieliśmy zachować uwagę, ponieważ 2:0 w gładkim stylu z pierwszego spotkania nie do końca dawało nam pewność awansu do finału. Bardzo szybko się przekonaliśmy, ze awans do finału nie przyjdzie sam z siebie. Już w trzeciej minucie Marcus przegrał walkę w powietrzu z Horningiem, który głową pokonał Williamsa. Nie sądziłem jednak, że to będzie zapowiedź tego co nas czeka. Bayern osiągnął w pierwszej połowie ogromną przewagę i dominował zwłaszcza w walce o górne piłki. Po pół godzinie gry bawarski napastnik również uderzeniem głową po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Do przerwy przegrywaliśmy 0:2 i mecz zaczynał się od nowa, ale to gospodarze byli w gazie z dobrym morale, ponieważ szybko odrobili straty. W drugiej połowie mecz już się wyrównał, ale to nadal Bayern stwarzał sobie lepsze okazje bramkowe. Jak w transie bronił jednak Williams, który chyba czterokrotnie ratował nam tyłek po uderzeniach głową z bliska. Regulaminowy czas gry nie przyniósł więcej goli i musieliśmy oglądać dogrywkę. W niej wreszcie coś u nas zatrybiło, ponieważ uzyskaliśmy przewagę w posiadaniu piłki i gospodarze rzadziej nam zagrażali. Gdy każdy myślał, że o awansie rozstrzygną rzuty karne to w doliczonym czasie gry w 121 minucie meczu Falardo wyszedł do prostopadłego podania i pokonał Rensinga. Szał radości na naszej ławce nie miał końca, a Portugalczyk pokazał, że jest naszą najjaśniejsza postacią w tegorocznej Lidze Mistrzów. Gramy w finale z Chelsea, z którą wcześniej zagramy w finale Pucharu Anglii. Kłopot jest tylko jeden, że to prawdopodobnie nie ja poprowadzę Burton w finale, ponieważ w dniu 13.5 (dzień po finale Pucharu Anglii) przenoszę się do nowego klubu, z którym podpisałem już kontrakt. Siedem lat pracy dla tego jednego dnia...finału Ligi Mistrzów i to nie ja, który zbudowałem potęgę tego klubu zasiądzie na ławce trenerskiej…parodia…

 

Bayern Monachium-Burton 2:1 (2:0)

(Hornig 3’, 31’-Filipe Falardo 120’)

Mom: Peter Hornig – 9 (ST, Bayern Monachium)

 

 

 

28.4.2012

Premiership [36/38]: [2] Burton-Wolves [7]

(Williams- von Schrowe, Harris, Leandro Castan, Queudrue- West, Blake, Hansen- Filipe Falardo- Dunne, Kone)

 

My już mamy pewne v-ce mistrzostwo więc nie wystawiałem najsilniejszego składu w starciu z bardzo dobrze grającym w tym sezonie Wolves. Goście jednak ostatnio spisują się nieco gorzej niż przez większą część sezonu i wypadli poza TOP 4. W pierwszej połowie znaczną przewagę uzyskali goście, którzy byli jednak nieskuteczni. My za to zdobyliśmy gola po strzale Falardo, który w swoim stylu oddał podkręcony strzał ze znacznej odległości i zaskoczył Enyeame. W drugiej połowie byliśmy już ekipą przeważającą co udokumentowaliśmy w 59 minucie bramką po indywidualnej akcji Kone. Goście już minutę później znowu weszli do gry, ponieważ kontaktowego gola zdobył Dimitrov i spotkanie znowu robiło się ciekawe. Do końca nie daliśmy sobie wbić już żadnego gola, a i żadnego też nie zdobyliśmy i tą wygraną mocno komplikujemy „Wilkom” szanse na awans do pucharów.

 

Burton-Wolves 2:1 (1:0)

(Filipe Falardo 40’, Kone 59’-Dimitrov 60’)

Mom: Filipe Falardo – 8 (Burton)

Odnośnik do komentarza

2.5.2012

Premiership [37/38]: [6] Middlesbrough-Burton [2]

(Williams- von Schrowe, Harris, Leandro Castan, Queudrue- West, Blake, Hansen- Filipe Falardo- Dunne, Kone)

 

Middlesbrough wystąpi w finale Pucharu UEFA, ale mimo to musi wystawić dzisiaj najmocniejszy składzie, ponieważ w lidze wcale nie ma pewnego miejsca gwarantującego występ w pucharach za rok. Ja w ataku ciągle stawiałem na Dunne’a, który wyraźnie się zablokował i straci on koronę króla strzelców. Pierwsza połowa była wyrównana i kibice z zaciekawieniem mogli śledzić poczynania obydwu drużyn, które zdobyły po jednej bramce. Na początku drugiej połowy nasza sytuacja stała się skomplikowana, ponieważ za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Leandro Castan. Gospodarze oczywiście z miejsca uzyskali wyraźną przewagę i w końcu ją wykorzystali ostatecznie pokonując nas 2:1.

 

Middlesbrough-Burton 2:1

(Palladino 38’, 77’-Downing 45’(OG))

Mom: Raffaele Palladino – 9 (ST, Middlesbrough)

 

 

 

19.5.2012

Premiership [38/38]: [19] Leeds-Burton [2]

(Williams- von Schrowe, Harris, Leandro Castan, Queudrue- West, Blake, Hansen- Filipe Falardo- Dunne, Pazzini)

 

Ostatnie spotkanie w ligowym sezonie graliśmy ze spadkowiczem z Leeds, z którym chcieliśmy wygrać by zachować dobre morale przed finałem Pucharu Anglii, który będzie moim ostatnim meczem, w którym obejmę Burton, ponieważ nie będzie mi dane poprowadzić zespołu w finale Ligi Mistrzów, na który pracowaliśmy tutaj ostatnie siedem lat! O dziwo to gospodarze po błędzie naszej obrony bardzo szybko wyszli na prowadzenie pokazując nam, ze nasza dyspozycja w ostatnich meczach sezonu jest daleka od tej jaką jeszcze mieliśmy przed miesiącem gdy gromiliśmy Real czy Arsenal. Nie wyglądaliśmy dzisiaj najlepiej i jeszcze przed przerwą nasza strata do rywala wynosiła dwie bramki. W drugiej połowie koncert naszej fatalnej gry trwał w najlepsze i w kompromitującym stylu kończymy ten wbrew pozorom udany sezon ligowy, ale ta kolejna porażka znacznie osłabia nasze morale przed potyczkami z Chelsea.

 

Leeds-Burton 3:1 (2:0)

(Vitor 6’, Hurst 29’, Keegan 64’-Pazzini 73’)

Mom: Martin Latka – 8 (DC, Leeds)

 

 

 

TABELA KOŃCOWA PREMIERSHIP 2011/2012

 

 

 

Piłkarz Roku wg Piłkarzy: Ashley Allanson (Chelsea)

Młody Piłkarz Roku: Darren Dunne (Burton)

Menedżer Roku: Jose Mourinho (Chelsea)

Piłkarz Roku w Burton: Gianpaolo Pazzini

 

 

 

Puchar UEFA finał: Middlesbrough-Werder Brema 2:1 (Palladino, Rochemback-Delgado)

Odnośnik do komentarza

No podpisałem kontrakt z inną drużyną, bo już dawno nosiłem się z zamiarem odejścia po tym sezonie, ale zostałem zatrudniony w nowym klubie w dniu 13.5 więc nie zagram najważniejszego meczu w tej karierze czyli finału LM, na który pracowałem 7 sezonów ;(

______________________________________________________

12.5.2012

Puchar Anglii finał: [PRM] Burton-Chelsea Londyn [PRM]

(Williams- Hunt, Marcus, Leandro Castan, Queudrue- Larsen, Mvuemba, Blake- Filipe Falardo- Dunne, Pazzini)

 

Mój ostatni mecz w roli menedżera Burton choć przecież dotarliśmy do finału Ligi Mistrzów, ale wtedy będę już w nowym klubie co jest dla mnie chore, ponieważ budowałem ten zespół przez siedem lat od podstaw I zwieńczeniem mojego pobytu tutaj byłby właśnie występ w wielkim finale. Tam również zagramy z Chelsea, czyli absolutnym dominatorem na krajowym rynku gdzie my jako jedyni przed rokiem byliśmy w stanie przerwać ich hegemonię, a także rynkiem europejskim gdzie Chelsea regularnie grywa w finale Ligi Mistrzów. Tego spotkania nie musze opisywać, ponieważ wymowny będzie tylko screen z tego meczu. W godny sposób żegnam się z Burton i życzę im powodzenia w finale Ligi Mistrzów.

 

BURTON-Chelsea

Odnośnik do komentarza

No podpisałem kontrakt z inną drużyną, bo już dawno nosiłem się z zamiarem odejścia po tym sezonie, ale zostałem zatrudniony w nowym klubie w dniu 13.5 więc nie zagram najważniejszego meczu w tej karierze czyli finału LM, na który pracowałem 7 sezonów ;(

______________________________________________________

12.5.2012

Puchar Anglii finał: [PRM] Burton-Chelsea Londyn [PRM]

(Williams- Hunt, Marcus, Leandro Castan, Queudrue- Larsen, Mvuemba, Blake- Filipe Falardo- Dunne, Pazzini)

 

Mój ostatni mecz w roli menedżera Burton choć przecież dotarliśmy do finału Ligi Mistrzów, ale wtedy będę już w nowym klubie co jest dla mnie chore, ponieważ budowałem ten zespół przez siedem lat od podstaw I zwieńczeniem mojego pobytu tutaj byłby właśnie występ w wielkim finale. Tam również zagramy z Chelsea, czyli absolutnym dominatorem na krajowym rynku gdzie my jako jedyni przed rokiem byliśmy w stanie przerwać ich hegemonię, a także rynkiem europejskim gdzie Chelsea regularnie grywa w finale Ligi Mistrzów. Tego spotkania nie musze opisywać, ponieważ wymowny będzie tylko screen z tego meczu. W godny sposób żegnam się z Burton i życzę im powodzenia w finale Ligi Mistrzów.

 

BURTON-Chelsea

Najwyżej na awans do Finału LM popracujesz o dwa sezony krócej ;)

Odnośnik do komentarza

Obecnie przez to całe wydarzenie nie mam ochoty na FM'a i nie wiem czy nie jest to ostatni post, ponieważ się przeprowadzam i przez jakiś czas mogę nie mieć dostępu do kompa, a przez to co się stało nie mam ochoty odpadać tego save :/ Myślałem, że skoro podpisałem kontrakt to przyjdę do nowego zespołu po zakończeniu obecnego sezonu będą mieli na myśli koniec sezonu dla Burton, a nie nowej drużyny. Żal mi strasznie, bo 7 lat pracy i nie zagram takiego spotkania, które może się już nie powtórzyć w tej karierze...

________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

Jako, iż moja siedmioletnia przygoda z Burton dobiegła końca czas na małe podsumowanie tego okresu w tym klubie. W najpiękniejszych snach nie spodziewałem się, iż w tak krótkim czasie tak uda nam się wywindować z Conference gdzie po siedmiu latach staliśmy się drugą najlepsza ekipą w Anglii, bo to Chelsea od 2005 roku zdobywała ciągle mistrzostwo, a nam rok temu udało się przerwać tę hegemonię. Kluby angielskie są najliczniejsze w europejskich pucharach co widać było po Lidze Mistrzów gdzie w tym roku w półfinale zameldowały się 3 angielskie ekipy, a co ważniejsze nie był to wyjątek, a stały trend. Po raz kolejny powtórzę, że najbardziej żałuję, iż nie zwieńczę mojej kariery tutaj finałem Ligi Mistrzów, na który pracowaliśmy nie tylko przez ten sezon, a przez właśnie te ostatnie siedem lat. Zwłaszcza dla mnie i Williamsa byłby to szczególny finał, ponieważ na początku mojej przygody z tym klubem zakontraktowałem Walijczyka i był on naszym podstawowym bramkarzem przez te wszystkie sezonu co pokazało, że nawet zawodnik z Conference ma prawo marzyć o zastaniu gwiazdą Premiership i te marzenia można spełniać. Pragnę również wyróżnić Filipe Falardo, ofensywnego pomocnika, który od pięciu sezonów zdobywał ponad 20 bramek w sezonie, a w tym roku brylował szczególnie w Lidze Mistrzów. Ostatnim graczem, który na zawsze utknie mi w pamięci jest oczywiście Dunne czyli gracz, którego sprowadziłem za grosze trzy lata temu, a teraz jego wycena sięga ponad 44 miliony Euro i jestem przekonany, że Irlandczyk zostanie kiedyś najlepszym piłkarzem świata, ponieważ ma ku temu wszelkie predyspozycje. Boję się tylko, że skoro ja odrzucałem za niego oferty w wysokości 70 milionów Euro to nowy menedżer nie oprze się takiej pokusie i sprzeda Darrena zapewne do Chelsea. Jeszcze jeden zawodnik, którego chciałbym wyróżnić to leciwy Queudrue. Francuz przyszedł do nas w wieku 31 lat, a im był starszy tym notował coraz to lepsze występy i miał lepsze statystyki co mnie wprost zadziwia. Klub Burton stał się w pełni zawodowym zespołem, który zostawiam z bardzo silną i utalentowaną kadrą, która mam nadzieję nie zostanie rozmieniona na drobne. Jeszcze raz szkoda mi, że nie pożegnam się z drużyną po finale Ligi Mistrzów, ale i tak rozgromienie Chelsea 5:0 w Pucharze Anglii to bardzo przyjemne pożegnanie. No nic może kiedyś uda mi się wystąpić w roli menedżera w tymże finale. Najmilszym momentem tutaj było o dziwo nie mistrzostwo Anglii, ale Puchar Anglii, który umożliwił nam występy w Europie jako beniaminek Premiership. W każdym razie dziękuję kibicom, że zawsze przy nas trwali i to było wspaniałe 7 lat bez tej wisienki na torcie...

Odnośnik do komentarza

Popularne „Barany”, bo taki przydomek ma ekipa Derby County zostały założone w 1884 i już od dawna mają status klubu zawodowego o czym świadczyć może bogata infrastruktura, w której dominantą jest niezły stadion mogący pomieścić 33597 kibiców. Doskonałe obiekty treningowe i szkółka młodzieżowa są dodatkowym atutem w realizacji mojego zadania czyli przywrócenia świetności temu klubowi. Lata rozgłosu „Barany” mają już za sobą i mało kto pamięta o dwukrotnym zdobywcy mistrzostwa Anglii i jednokrotnym zdobywcy pucharu tego kraju. W ekipie tej grali tacy gracze jak np. bramkarz Peter Shilton. Największymi rywalami dla ekipy Derby są Nottingham Forest , Leicester City, a także Leeds United. Derby często uznawane jest przez kibiców rywalizujących klubów oraz prasę, za gorące miasto piłki nożnej, a ich kibice mają miano najbardziej lojalnych w kraju. Coś w tym jest, ponieważ ostatnio Derby się nie wiedzie i w tym roku ledwie utrzymali się w szeregach League One, a ja będę chciał to zmienić.

 

Na starcie otrzymałem całkiem przyzwoite warunki, ponieważ klub nie był zadłużony, a stan konta wynosił nieco ponad 2 miliony Euro z czego pół bańki mogę przeznaczyć na wzmocnienia. Posiadając bogata shortlistę mam już paru graczy na oku, ale w pierwszej kolejności będę chciał rozbudować nasz sztab szkoleniowy. Na płace wydajemy sporo, bo 100 tysięcy co pokrywa się z tygodniowym budżetem wynagrodzeń i będę chciał sprzedać paru graczy, którzy zbytnio obciążają nasze konto. Dużym minusem jest zaciągnięta pożyczka w wysokości 23 milionów, która ma być spłacona do 2016 roku i miesięcznie z naszego konta będzie ubywało sporo, bo 275 tysięcy Euro.

 

Czas zacząć zabawę…

Odnośnik do komentarza

Finał Ligi Mistrzów: Burton-Chelsea Londyn 3:4 (Pazzini 2, Dunne-Cambiasso, Allanson 2, Cristiano Ronaldo)

 

 

Tak jak powiedziałem tak zrobiłem i budowę drużyny rozpocząłem od zwolnienia prawie całego sztabu szkoleniowego, ponieważ transferami zawodników zamierzałem się zająć gdy rozpisany będzie cały plan na nowy sezon i będę mógł długoterminowo wypożyczać graczy.

 

Zatrudnieni w klubie:

 

- Daniel Favre (34, SUI, Trener)

- Vidar Richardsen (36, NOR, Trener)

- Volfango Patarca (58, ITA, Skaut)

- Steven Hamilton (43, ENG, Skaut)

- Patrik Johanson (44, SWE, Fizjoterapeuta)

- Ian Willcock (33, ENG, Fizjoterapeuta)

- Alexandr Vyazhevich (35, BLR 2/0, Trener siłowy) <- 5.000 Euro z Mołodeczno

- Bruno Martini (50, FRA 31/0, Trener bramkarzy)

 

 

 

MISTRZOSTWA EUROPY 2012:

 

Grupa A:

Włochy-Szwajcaria 1:3 (Palladino-Ekin, Schwegler, Streller)

Norwegia-Grecja 0:3 (Papadopoulos 2, Amanatidis)

Szwajcaria-Norwegia 2:2 (Schwegler, Vonlanthen-Carew, Haestad)

Grecja-Włochy 0:3 (Gilardino 2, Volpato)

Szwajcaria-Grecja 1:1 (Vonlanthen-Papadopoulos)

Włochy-Norwegia 1:0 (Pazzini)

 

Grupa B:

Szwecja-Francja 1:2 (Elmander-Cisse 2)

Bułgaria-Portugalia 1:1 (Bojinov-Filipe Falardo)

Portugalia-Szwecja 2:2 (Vaz Te, Postiga-Ibrahimovic 2)

Francja-Bułgaria 2:0 (Cisse 2)

Bułgaria-Szwecja 2:1 (Berbatov, Bojinov-Farnerud)

Portugalia-Francja 1:0 (Fernando Meira)

 

Grupa C:

Białoruś-Holandia 1:3 (Kisliy-Boulahrouz, Babel, Sneijder)

Turcja-Belgia 2:1 (Unal Gokhan, Nihat-Defour)

Białoruś-Turcja 1:1 (Kisliy-Ergun Borek)

Holandia-Belgia 2:0 (Yildirim, Robben)

Belgia-Białoruś 2:2 (Pieroni, Vanden Borre-Kisliy, Afanasiev)

Turcja-Holandia 1:3 (Ozturk Ali-Kuyt 2, Yildirim)

 

 

Grupa D:

Irlandia-Niemcy 1:0 (O’Shea)

Dania-Hiszpania 2:2 (Bendtner, Kahlenberg-Oskitz, Larsen (OG))

Hiszpania-Niemcy 0:2 (Petersen)

Dania-Irlandia 1:2 (Andreasen-Dunne 2)

Irlandia-Hiszpania 0:0

Niemcy-Dania 3:0 (Hornig, Lehmann, Heidrich)

 

 

Ćwierćfinały:

Portugalia-Włochy 1:0 (bovo (OG))

Szwajcaria-Francja k1:1 (Ekin-Nasri)

Niemcy-Holandia 1:0 (Maier)

Irlandia-Turcja 0:1 (Nihat)

 

Półfinały:

Portugalia-Turcja d2:1 (Fabio, Ferreira, Postiga-Nihat)

Szwajcaria-Niemcy 0:2 (Petersen-Maier)

 

Finał:

Portugalia-Niemcy: 3:3k (Andrade, Moutinho, Postiga-Maier 2, Seifert)

 

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...