Skocz do zawartości

England adventure


PiotruH

Rekomendowane odpowiedzi

25.11.2006

II Liga [20/46]: [6] Shrewsbury-Burton [1]

(Williams- Ibrakovic, Ramage, Oberg, Webster- Gilroy, Stride, Persson- Koskela- Braga, Derbyshire)

 

Kolejne ciężkie spotkanie przed nami z ekipą, która realnie myśli o awansie, a dodatkowo gra na własnym obiekcie co oczywiście zawsze dodaje animuszu. Dlatego też zdziwiła mnie taktyka gospodarzy, którzy wyszli w ultradefensywnym ustawieniu 4-1-4-1. W 13 minucie Braga zmarnował akcję sam na sam (która to już w tym sezonie…) i musieliśmy obejść się smakiem. Odpowiedź gospodarzy niestety była skuteczna i po szybkim kontrataku, Barr nie miał problemów z pokonaniem osamotnionego Williamsa. Na całe szczęście Braga mimo, że rzadko trafia do siatki to z podawaniem idzie mu o niebo lepiej i na wyrównanie nie czekaliśmy zbyt długo. Portugalczyk posłał długa piłkę do swojego kolegi z ataku, a Derbyshire powiększył swój dorobek strzelecki. Niestety i tego wyniku remisowego długo nie utrzymaliśmy i już w kolejnej akcji, gapiostwo naszej defensywy bez skrupułów wykorzystał Fice. W 42 minucie mogliśmy wyrównać, ale strzał Perssona wybronił bramkarz gospodarzy i szybko wyrzucił piłkę do przodu. Fice skorzystał z możliwości wyprowadzenia kontry i dobił nas swoim drugim golem w tej połowie. Już 17 sekund po gwizdku rozpoczynającym drugą część gry, Fice zdobył gola jednak sędzia dopatrzył się pozycji spalonej i jeszcze nie wszystko było stracone. Zaraz po tej akcji wyprowadziliśmy swoją, która przyniosła nam rzut karny, a kontaktowego gola zdobył Webster. W 54 minucie poszliśmy za ciosem i Derbyshire mocnym uderzeniem doprowadził do wyrównania, a wszystko zaczynało się teraz od nowa. W 76 minucie akcja dwóch moich rezerwowych mogła nam przynieść prowadzenie. Henshaw wypatrzył w polu karnym Gravesa, ale ten strzelał z ostrego kąta i gdy bramkarz dobrze go skrócił to Anglik miał bardzo małe szanse na powodzenie tej akcji i ostatecznie posłał futbolówkę obok długiego słupka. W 90 minucie Graves znowu miał swoją okazję, ale i tym razem jego próba zdobycia gola lobem spełzła na panewce. Ostatecznie po emocjonującym widowisku zremisowaliśmy, a jako, że do przerwy przegrywaliśmy dwoma golami, uznaję to za dobry rezultat.

 

Shrewsbury-Burton 3:3 (3:1)

(Barr 18’, Fice 25’, 45’-23’, 54’, Webster 49’(k))

Mom: Ryan Fice – 8 (ST, Shrewsbury)

 

 

 

2.12.2006

Puchar Anglii II runda: [CON] York-Burton [2L]

(Williams- Henshaw, Ramage, Oberg, Webster- Gilroy, Stride, Ashmore- Jagne- Braga, Derbyshire)

 

 

Puchar Anglii jest dla nas bardzo ważnymi rozgrywkami, ponieważ to jest nasze główne źródło dochodów I musimy spisać się co najmniej tak dobrze jak przed rokiem. Gramy dzisiaj z dobrze znana mi ekipą York, ale mimo to wystawiłem najsilniejsze zestawienie. York doskonale wiedziało, że nie radzimy sobie z oskrzydlającymi atakami i dlatego też wystawili dwóch agresywnie ustawionych skrzydłowych. Pierwsza połowa zaskoczyła chyba wszystkich, bowiem mniej renomowany rywal cisnął nas praktycznie cały czas i w 20 minucie po golu Kempa prowadził 1:0. Do tego czasu powinno być nawet i 3:0, ale dobrze spisywał się Williams w przeciwieństwie do mojego bloku defensywnego. My w tej odsłonie przeprowadziliśmy jedną akcję, ale ważne, że skuteczna i do przerwy mieliśmy remis. Po zmianie stron aż trzy stuprocentowe okazje zmarnował Bishop. W odpowiedzi wyprowadziliśmy kontrę i gdy do strzału zbierał się Gilroy to został on powalony w polu karnym. Sam poszkodowany zamierzał wymierzyć sprawiedliwości i mu się to udało. Po tej bramce to wreszcie my uzyskaliśmy przewagę i kontrolowaliśmy przebieg spotkania aż w końcu Derbyshire podwyższył rezultat. W ostatnich minutach ofensywna gra gospodarzy dała im jeszcze jednego gola, ale w ostatecznym rozrachunku to my awansowaliśmy dalej choć nie spodziewałem się, że będzie tak ciężko. Nasza defensywa ostatnio spisuje się co by nie powiedzieć źle i nie wiem co jest tego przyczyną.

 

York-Burton 2:3 (1:1)

(Kemp 20’, Donaldson 90’-Braga 42’, Gilroy 52’(k), Derbyshire 84’)

Mom: Keith Gilroy – 9 (Burton)

Odnośnik do komentarza

Praktycznie pewne jest, że naszego wyniku sprzed roku w Pucharze Anlgii nie powtórzymy, ponieważ w III rundzie zagramy z jedną z najlepszych ekip w Premiership, Tottenhamem, a na domiar złego mecz zostanie rozegrany u nas czyli małym obiekcie gdzie wpływy z biletów będą nikłe w stosunku do tych jakie moglibyśmy otrzymać za występ na White Hart Lane.

 

 

 

5.12.2006

II Liga [21/46]: [1] Burton-Peterborough [20]

(Williams- Henshaw, Ramage, Oberg, Webster- Gilroy, Stride, Ashmore- Jagne- Braga, Derbyshire)

 

W szóstej minucie Braga zepsuł kolejną akcję sam na sam, ale na szczęście już w kolejnej akcji wyszliśmy na prowadzenie. Derbyshire był w dogodnej sytuacji lecz wypatrzył cofniętego Ashmore’a, który musiał trafić tylko w światło bramki co też z łatwością uczynił. Następnie ciągle atakowaliśmy jednak już piłka tak ochoczo nie wpadała do siatki. Przeciwnik za to ograniczał się do sporadycznych kontrataków i na nasze nieszczęście jeden z nich, a konkretnie w doliczonym czasie pierwszej połowy dał im remis. W drugiej połowie atakowaliśmy z rozmachem, ale piłka nie chciała wpaść do siatki, a na dodatek musieliśmy uważać na groźnie kontrującego przeciwnika. Dopiero w ostatnich minutach dośrodkowanie Henshawa na bramkę zamienił rezerwowy Graves i uratował nam komplet punktów w starciu z ligowym przeciętniakiem.

 

Burton-Peterborough 2:1 (1:1)

(Ashmore 10’, Graves 86’-Quinn 45’)

Mom: James Ashmore – 9 (Burton)

 

 

 

Za 120.000 Euro do Huddersfield z początkiem Stycznia odejdzie Toni Koskela. Słabo się on rozwija chociaż gra przyzwoicie, a na dodatek nie chciał przedłużyć kontraktu na moich warunkach tylko chciał być najlepiej zarabiającym zawodnikiem na co nie mogłem ani nie chciałem sobie pozwolić. To był ostatni gwizdek by coś na finie zarobić i zgarniemy za niego całkiem przyzwoitą sumkę.

 

 

 

9.12.2006

II Liga [22/46]: [2] Huddersfield-Burton [1]

(Williams- Henshaw, Ramage, Oberg, Webster- Gilroy, Stride, Ashmore- Jagne- Braga, Derbyshire)

 

Mecz na szczycie z Huddersfield, które od początku sezonu było typowane w roli kandydata do awansu budził wielkie emocje. Rywale byli ekipą zdecydowanie lepszą w pierwszej połowie, ale Williams między słupkami spisywał się bardzo dobrze i przeciwnik musiałby naprawdę mocno się postarać by zdobyć bramkę. W 40 minucie Braga wypatrzył wybiegającego na czystą pozycje Derbyshire, który bez zastanowienia uderzył z pierwszej piłki nie do obrony. Druga cześć gry była już bardziej wyrównania i przez moment gospodarze uśpili naszą czujność co natychmiast wykorzystali doprowadzając do wyrównania. Remis na trudnym terenie w starciu z v-ce liderem jest jednak dla mnie bardzo dobrym wynikiem.

 

Huddersfield-Burton 1:1 (0:1)

(Taylor-Fletcher 79’-Derbyshire 40’)

Mom: Nathan Clarke – 8 (DC, Huddersfield)

 

 

 

Dodatkowo Williams był niezadowolony, ponieważ oczekiwał podwyżki I przedłużenia I tak długiego kontraktu. Nie mogłem mu jednak zaproponować jego wymagań finansowych i na nowy kontrakt będzie musiał poczekać przynajmniej do czasu naszego awansu i zwiększenia budżetu płacowego co może odbić się na jego formie skoro jest niezadowolony.

Odnośnik do komentarza

16.12.2006

II Liga [23/46]: [1] Burton-Stockport [4]

(Williams- Henshaw, Ramage, Oberg, Webster- Davidsson, Stride, Ashmore- Jagne- Braga, Derbyshire)

 

Na zakończenie pierwszej połowy ligowego sezonu znowu gramy z ciężkim rywalem czyli ekipa, która mierzy w awans, a w swoim składzie ma genialnego naj na warunki ligowe, Agbonlahora. Obydwie drużyny oddawały sporo strzałów, ale były one na ogół niecelne. Doskonale pilnowani byli napastnicy obydwu ekip co świadczyło o porządnej grze w defensywie. Najbliżej zdobycia bramki w tym spotkaniu był zawodnik przyjezdnych, Howard, który na początku drugiej części meczu trafił głowa w poprzeczkę. Wynik 0:0 rozczarował po trochu mnie jak i kibiców, a my na zakończenie rundy pozostaliśmy liderem rozgrywek.

 

Burton-Stockport 0:0 (0:0)

Mom: James Perch – 8 (DR, Stockport)

 

 

 

Tabela na półmetku sezonu 06/07

 

 

 

23.12.2006

II Liga [24/46]: [1] Burton-Hereford [20]

(Williams- Henshaw, Ramage, Oberg, Webster- Davidsson, Stride, Ashmore- Jagne- Braga, Derbyshire)

 

Mecz z drugim z beniaminków rozpoczynał drugą część sezonu. Hereford przecież rok temu wygrali Conference, a teraz muszą zażarcie bronić się przed spadkiem podczas kiedy my walczymy o bezpośredni awans do pierwszej ligi. Początek meczu był bardzo spokojny i kibice praktycznie usypiali na stojąco. Dopiero po pół godzinie gry niegroźne dośrodkowanie na bramkę zamienił Derbyshire. Po tak niemrawym początku nikt się nie spodziewał, że ten jeden gol praktycznie z niczego otworzy taką kanonadę strzelecką i to jeszcze przed przerwą. Pięc minut później Ashmore dośrodkował na długi słupek gdzie stał Jagne, który zgrał głową piłkę na piąty metr, a tam Braga wygrał się spod opieki obrońcy i podwyższył wynik spotkania przełamując swą strzelecka niemoc. W 37 minucie wyprowadziliśmy kontratak i w decydującym momencie piłkę jak na tacy Bradze wyłożył Ashmore, a Portugalczyk mógł się cieszyć z drugiego łatwo zdobytego gola. Kontrataki nam dzisiaj wychodziły świetnie i po kolejnej takiej akcji Jagne wpisał się na listę strzelców. $:0 do przerwy to istny pogrom! W drugiej połowie graliśmy już spokojnie nie forsując tempa, ale mimo to udało nam się jeszcze zdobyć jednego gola, a jego strzelcem był młodziutki Jagne, który po odejściu Koskeli jest naszym pierwszym i jedynym w zasadzie wyborem na pozycji ofensywnego pomocnika. Beniaminek został rozgromiony, a my mamy obraz tego jaki postęp zrobiliśmy w stosunku do poprzedniego sezonu.

 

Burton-Hereford 5:0 (4:0)

(Derbyshire 29’, Braga 34’, 37’, Jagne 41’, 69’)

Mom: Saihou Jagne – 9 (Burton)

Odnośnik do komentarza

26.12.2006

II Liga [25/46]: [1] Burton-Southend [11]

(Williams- Henshaw, Ramage, Oberg, Webster- Davidsson, Stride, Ashmore- Jagne- Braga, Derbyshire)

 

Ekipa Southend miała w tym sezonie walczyć o bezpośredni awans, bo przecież kadrowo są bardzo mocni, a tymczasem muszą mocno walczyć o to by znaleźć się na miejscu barażowym. W 10 minucie Braga wypracował dla nas rzut karny. Webster, który do tej pory się nie mylił trafił jednak prosto w bramkarza, a dobitka Jagne przeszła nad poprzeczką. Ta zmarnowana okazja nieco podcięła nam skrzydła, ale swój animusz odzyskaliśmy pod koniec pierwszej połowy. Najpierw Derbyshire po pięknym rajdzie dokładnie dograł do Bragi i było 1:0, a po chwili Jagne strzelił nie do obrony nad bramkarzem chociaż to trafienie zaliczono na konto defensora Southend. W drugiej połowie najpierw dobrą okazję zmarnował Derbyshire, a w odpowiedzi Eastwood huknął potężnie z 25 metrów w poprzeczkę. W 56 minucie Ramage po rzucie rożnym uderzył łokciem Eastwooda i sędzia podyktował rzut karny. Sam poszkodowany jednak miał dzisiaj ewidentnie pecha i jego próbę pewnie obronił Williams. W 66 minucie kolejny rajd Derbyshire został zakończony bramką, którą zdobył sam autor tej indywidualnej akcji. Nasza wygrana mogła być jeszcze okazalsza jednak w 81 minucie Braga trafił tylko w poprzeczkę. Zwycięstwo 3:0 nad mocną drużyną jest jednak bardzo zadowalające.

 

Burton-Southend 3:0 (2:0)

(Braga 38’, Prior 42’(OG), Derbyshire 65’)

Mom: Gareth Williams – 9 (Burton)

 

 

 

30.12.2006

II Liga [26/46]: [6] Rushden-Burton [1]

(Williams- Henshaw, Ramage, Oberg, Webster- Davidsson, Stride, Ashmore- Jagne- Braga, Derbyshire)

 

Gospodarze byli zdecydowanym faworytem tej potyczki, a my ostatnio jesteśmy w niezłej formie i chcemy udanie zakończyć ten rok. Szybko ten mecz zaczął się dla nas bardzo dobrze. Już Jagne miał dobrą pozycje strzelecką lecz zobaczył po swojej lewej stronie lepiej ustawionego Derbyshire i podał do Matta piłkę, a ten nie zwykł marnować takich okazji. O dziwo po tej bramce nic wartego uwagi się nie działo, a i gospodarze nie kwapili się do ataków. Mogliśmy ich za to skarcić przed przerwą, ale Derbyshire po kontrataku trafił tylko w słupek. Druga odsłona z kolei zaczęła się dla nas fatalnie. Karygodny błąd popełnił Ashmore, który stracił piłkę na 25 metrze na rzecz Bella, a zawodnik gospodarzy pociągnął z nią kilka metrów i nie dał szans Williamsowi na skuteczną obronę. Mecz zakończył się wynikiem remisowym i jest to dobry rezultat jak na starcie z drużyną z czołówki na wyjeździe.

 

Rushden-Burton 1:1 (0:1)

(Bell 49’-Derbyshire 7’)

Mom: Pontus Oberg – 8 (Burton)

 

 

 

Matt Derbyshire doznał wstrząśnienia mózgu i nie zagra przez najbliższe dwa tygodnie dlatego też w lidze i w starciu z Tottenhamem będziemy musieli grać zaledwie jednym napastnikiem, ponieważ Graves też się kuruje.

Odnośnik do komentarza

1.1.2007

II Liga [27/46]: [8] Lincoln-Burton [1]

(Williams- Henshaw, Ramage, Oberg, Webster- Davidsson, Stride, Ashmore- Jagne- Braga, Wingsternes)

 

Mieliśmy ledwie dzień odpoczynku po ostatnim ligowym spotkaniu, a już po zabawie sylwestrowej trzeba było stawić się na pojedynek z niezłym Lincoln. Graliśmy dzisiaj co by nie powiedzieć źle, ale mieliśmy asa w rękawie w postaci Williamsa, który bronił jak w transie i chyba zaczarował bramkę, że piłka nie chciała do niej wpaść. My byliśmy mocno osłabieni, a na dodatek gospodarze grali bardzo agresywnie wykluczając z gry na dwa tygodnie Davidssona. W 74 minucie Ibrakovic obejrzał jeszcze czerwoną kartkę, a chwilę później stało się coś czego nikt po rpzebiegu dzisiejszego spotkania się nie spodziewał. Gracz rezerw Wingsternes posłał długą piłkę do Bragi, a Portugalczyk dał nam sensacyjne prowadzenie. Niestety w kolejnej akcji nasza obrona pękła, a cudownym golem popisał się Logan. Strzały przedstawiały się następująco 25-4 dla gospodarzy dlatego też wynik remisowy jest dla nas bardzo dobry.

 

Lincoln-Burton 1:1 (0:0)

(Logan 86’-Braga 84’)

Mom: Gareth Williams – 9 (Burton)

 

 

Po tym spotkaniu dokonałem pewnych ruchów transferowych. Ku niezadowoleniu fanów z drużyny odszedł nieźle grający w tym sezonie James Ashmore, który przeniósł się do ekipy Yeovil, występującej w I lidze, która bardzo możliwe niedługo opuści ligowy byt. Za sprzedaż tego pomocnika zainkasowaliśmy pokaźną sumkę w wysokości aż 400.000 Euro co jest klubowym rekordem. Szkoda, że nie sprowadzę żadnego wartościowego zawodnika za tę kwotę, ponieważ ciągle jesteśmy mało renomowanym zespołem. Po oczekiwanym awansie te środki jednak nam się przydadzą na wzmocnienia.

 

Na pozycje rezerwowego bramkarza sprowadziłem z Tromsdalen, Benta Bratbakkena, który kosztował nas zaledwie 4.000 Euro.

 

 

 

6.1.2007

Puchar Anglii III runda: [2L] Burton-Tottenham [PRM]

(Williams- Henshaw, Ramage, Oberg, Webster- Davidsson, Stride, Ashmore- Jagne- Braga, Wingsternes)

 

W starciu z jedną z najlepszych angielskich drużyn chcieliśmy uniknąć kompromitacji, ponieważ wystawili oni najsilniejsze zestawienie. Ta sztuka nam się udała i przegraliśmy zaledwie 0:2, ale nie stworzyliśmy sobie żadnej okazji, która mogłaby zagrozić bramce popularnych „Kogutów”. Kończymy więc udział w tym elitarnym pucharze na trzeciej rundzie czyli jest to wynik gorszy niż przed rokiem, a co za tym idzie otrzymaliśmy mniejsze pieniądze z tych rozgrywek mając ewidentnego pecha w losowaniu.

 

Burton-Tottenham 0:2 (0:2)

(Dawson 30’, Janssen 39’)

Mom: Johnnie Jackson – 8 (ML, Tottenham)

Odnośnik do komentarza

10.1.2007

II Liga [28/46]: [10] Bury-Burton [1]

(Williams- Henshaw, Ramage, Oberg, Webster- Davidsson, Stride, Persson- Jagne- Braga, Wingsternes)

 

Bardzo mocno osłabieni przystępowaliśmy do kolejnego ligowego spotkania. Nie mogłem skompletować linii pomocy, a także ataku dlatego też liczyłem się z widmem ewentualnej porażki w dzisiejszym starciu. Spotkanie było nudne jak flaki z olejem. My ograniczaliśmy się do kontrataków, a priorytetem było zagranie na zero z tyłu, ponieważ formacja obronna nie była zdziesiątkowana przez kontuzje. Sztuka tam nam się udała, ale pomogła nam w tym ekipa gospodarzy, która o dziwo nie kwapiła się do ataków jakby nie chciała wykorzystać naszego osłabienia. Kluczowa dla losów i wyników spotkania była 29 minuta kiedy to Wingsternes dokładnie podał do Bragi, a nasz napastnik wyprzedził defensora rywali i złapał bramkarza Bury na wykroku, lokując piłkę po długim rogu w siatce. Zanotowaliśmy skromne zwycięstwo, którego się zupełnie nie spodziewałem. W tym spotkaniu młodziutki Wingsternes nabawił się miesięcznego urazu, ale na całe szczęście do zdrowia wraca nasz as Derbyshire.

 

Bury-Burton 0:1 (0:1)

(Braga 29’)

Mom: Gervasio Braga – 8 (Burton)

 

 

 

13.1.2007

II Liga [29/46]: [1] Burton-Darlington [24]

(Williams- Ibrakovic, Ramage, Oberg, Webster- Davidsson, Stride, Henshaw- Jagne- Braga, Derbyshire)

 

Ja rozumiem, że jesteśmy osłabieni, ale w starciu lidera z absolutną czerwoną latarnią ligi i to na własnym stadionie jesteśmy stawiani w roli outsidera?! Z przymusu w pomocy wystawiłem debiutującego na tej pozycji Henshawa, ponieważ zwyczajnie nie miałem kogo za niego wstawić. Do składu powrócił zmęczony Derbyshire co jest dla nas ogromnym wzmocnieniem. Początek był spokojny aż do 21 minuty kiedy w stuprocentowej okazji pomylił się Jagne i był to dla nas sygnał do ataku. W kolejnej akcji dośrodkowanie w pole karne na bramkę, efektowym strzałem przewrotką, zamienił Braga. Przeciwnik odpowiedział bardzo szybko bramką z rzutu wolnego równie pięknej urody. Nim się wszyscy obejrzeli to swojego gola zdobył powracający po kontuzji Derbyshire i byliśmy ponownie na prowadzeniu. Jego już nie chcieliśmy wypuścić z rąk i po dośrodkowaniu od strzelca drugiej bramki swoje trafienie, szczupakiem dołożył Davidsson. Druga odsłona rozpoczęła się dla nas bardzo dobrze. Piłkę ostatniemu obrońcy zabrał Braga i mocnym uderzeniem pod poprzeczkę, strzelił swojego drugiego gola dzisiejszego popołudnia. To wyraźne prowadzenie ostudziło nasze zapędy i do głosu doszli przyjezdni. W 73 minucie Johnson prawie zaskoczył Williamsa trafiając w poprzeczkę. Efektowna wygrana poprawiła nasze nastroje i po 2/3 sezonu ciągle jesteśmy liderami ze sporą przewagą. O dziwo statystyka strzałów przestawiała się następująco: 9-17 dla przyjezdnych.

 

Burton-Darlington 4:1 (3:1)

(Braga 26’, 51’, Derbyshire 31’, Davidsson 42’-Rogers 29’)

Mom: Gervasio Braga – 9 (Burton)

Odnośnik do komentarza

20.1.2007

II Liga [30/46]: [14] Torquay-Burton [1]

(Williams- Ibrakovic, Ramage, Oberg, Webster- Davidsson, Stride, Gilroy- Jagne- Braga, Derbyshire)

 

Spotkanie rozpoczęło się od głupiego błędu Stride, który swoim bezmyślnym wślizgiem sprokurował rzut karny. Williams co prawda wyczuł kierunek strzału, ale uderzenie było na tyle precyzyjne, że Quinn mógł się cieszyć ze zdobytego gola. My odgryźliśmy się tym samym, a rzut karny wypracował Davidsson. Oddał piłkę jednak Websterowi i to nasz obrońca doprowadził do wyrównania. Ta bramka nas podbudowała dzięki czemu graliśmy bardziej ofensywnie i wreszcie w 37 minucie Jagne dał nam prowadzenie. Niestety druga odsłona była zgoła inna od pierwszej i do głosu doszła ekipa Torquay. W 64 minucie Wood dopadł do odbitej od poprzeczki piłki i skierował ją do siatki, ale był na pozycji spalonej. W kolejnej akcji jednak nie było żadnej wątpliwości, a gol zdobyty głową przez Quinna został strzelony prawidłowo i mieliśmy remis. W 88 minucie mogliśmy przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść gdy Braga przechwycił piłkę i w decydującym momencie dograł ją dokładnie do Jagne. Nasz ofensywny pomocnik jednak trafił prosto w bramkarza i dzisiaj musieliśmy się podzielić punktami.

 

Torquay-Burton 2:2 (1:2)

(Quinn 12’(k), 70’-Webster 21’(k), Jagne 37’)

Mom: Stephen Quinn – 8 (MC, Torquay)

 

 

 

27.1.2007

II Liga [31/46]: [1] Burton-Barnet [18]

(Williams- Henshaw, Ramage, Oberg, Webster- Davidsson, Stride, Gilroy- Jagne- Braga, Derbyshire)

 

Kibice uwielbiają gdy podczas meczu pada dużo bramek. Ja też to lubię, ale pod warunkiem, że tylko my je strzelamy. Dzisiaj w pierwszej połowie meczu padło ich aż siedem podczas gdy w drugiej połowie kibice nie zobaczyli już żadnego trafienia. Całą tę strzelaninę rozpoczął w siódmej minucie ofensywny pomocnik przyjezdnych, Sinclair, który pokonał Williamsa uderzeniem z dystansu. My na tego gola odpowiedzieliśmy w 17 i 19 minucie bramkami Derbyshire, a po chwili swoje trafienie dołożył także Jagne, który świetnie się rozwija, a mało kto się tego spodziewał. Niestety dwubramkowa przewaga została zniwelowana ponownie przez Sinclaira w 28 minucie. Mecz toczył się akcja za akcję, a wychodziło z tego bramka za bramkę, ponieważ gdy rozegraliśmy piłkę od środka to Davidsson wypracował Bradze dobrą okazje, której Portugalczyk nie zmarnował. Ale i tym razem niezbyt długo cieszyliśmy się z wyższego prowadzenia i Bolder dał nadzieję dla gości na korzystny rezultat. W drugiej połowie więcej z gry miała ekipa Barnet jednak tym razem graliśmy już uważniej w defensywie i dowieźliśmy wygraną do końcowego gwizdka. Niestety w tym spotkaniu dwutygodniowego urazu doznał nasz as, Webster.

 

Burton-Barnet 4:3 (4:3)

(Derbyshire 17’, 19’, Jagne 26’, Braga 30’-Sinclair 7’, 28’, Bolder 33’)

Mom: Dean Sinclair – 9 (AMC, Barnet)

Odnośnik do komentarza

Nie no awans musi być, ale fajnie byłoby wygrać ligę :D

 

 

 

 

 

3.2.2007

II Liga [32/46]: [3] Leyton Orient-Burton [1]

(Williams- Henshaw, Ramage, Oberg, Ibrakovic- Davidsson, Stride, Gilroy- Jagne- Braga, Derbyshire)

 

Mecz na szczycie chociaż my nad trzecią ekipą mamy aż 15 punktów przewagi. Mamy jednak z nimi rachunki do wyrównania, bo w pierwszej rundzie prowadząc 1:0 ostatecznie przegraliśmy, a dzisiaj zadanie jest tym trudniejsze, iż gramy na wyjeździe. Już w 13 minucie Williams uratował nam tyłek broniąc akcję sam na sam z Richardsonem. Rywale grali agresywnie skrzydłami co oczywiście sprawiało nam ogromne problemy. W 18 minucie mocno poobijany został Derbyshire i wolałem odpukać w niemalowane by nie był to poważniejszy uraz. Kosztem dużej ofensywnej jakości zmieniłem go wprowadzając Gravesa. Nam jakoś nie kleiły się akcje ofensywne w przeciwieństwie do gospodarzy, którym szło to bardzo dobrze. W 33 minucie Williams ponownie stanął na wysokości zadania broniąc intuicyjnie strzał z najbliższej odległości Alexandra. W 58 minucie jednak skapitulował. Skrzydłem przedarł się Tudor i dośrodkował na długi słupek do niepilnowanego Stanforda (ten sam co grał w Legii i Sandecji), a ten dał swojej ekipie prowadzenie. Ta bramka kompletnie nas wytrąciła z rytmu i nie potrafiliśmy przeciwstawić się dobrze grającej ekipie Leyton Orient. Przegraliśmy 0:2 i notujemy drugą w tym sezonie porażkę z tym przeciwnikiem. Kolejna kontuzja dotknęła mój zespół, a tym razem na miesiąc wyleciał Gilroy.

 

Leyton Orient-Burton 2:0 (0:0)

(Stanford 58’, Richardson 68’)

Mom: Craig Easton – 8 (MC, Leyton Orient)

 

 

 

10.2.2007

II Liga [33/46]: [1] Burton-Wrexham [7]

(Williams- Henshaw, Ramage, Oberg, Ibrakovic- Davidsson, Stride, Persson- Jagne- Braga, Derbyshire)

 

Pierwsza połowa przebiegała całkowicie pod dyktando przyjezdnych, którzy oddali aż 15 strzałów przy naszych 5, ale to my w 12 minucie za sprawą Derbyshire byliśmy do przerwy na prowadzeniu. Po zmianie stron graliśmy o niebo lepiej, ale byliśmy nieskuteczni. Braga trafił w poprzeczkę, Jagne z rzutu wolnego w słupek. To się na nas zemściło w końcówce spotkania kiedy dobrze rzut wolny bił Way i zapewnił jak najbardziej zasłużony remis dla swojej ekipy.

 

Burton-Wrexham 1:1 (1:0)

(Derbyshire 12’-Way 78’)

Mom: Andy Holt – 8 (DL, Wrexham)

Odnośnik do komentarza

13.2.2007

II Liga [34/46]: [1] Burton-Bristol Rovers [9]

(Williams- Henshaw, Ramage, Oberg, Webster- Davidsson, Stride, Persson- Jagne- Braga, Derbyshire)

 

Mecz się dla nas pięknie rozpoczął. Zagraliśmy super akcję i ostatecznie piłka dotarła do ustawionego na 25 metrze Davidssona, a ten piękną, podkręconą i potężną bombą dał nam szybkie prowadzenie. W 12 minucie Derbyshire zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału aż wreszcie obrońca wybił mu piłkę spod nóg. Szkoda, bo była to bardzo dobra okazja by prowadzić już dwoma bramkami. W 26 minucie Agogo prawie przelobował Williamsa lecz nasz bramkarz jakimś cudem wyciągnął się jak struna i sparował piłkę na rzut rożny. My odpowiedzieliśmy składną akcją i również lobem, ale Jagne trafił tylko w poprzeczkę. W 28 minucie Davidsson mógł strzelić jeszcze piękniejszą bramkę niż ta pierwsza uderzając potężnie z 35 metrów, ale piłka trafiła zaledwie w słupek. Nasza duża przewaga została udokumentowana w 30 minucie, a na listę strzelców wpisał się Derbyshire. W drugiej połowie kontrolowaliśmy przebieg sytuacji na boisku i chociaż goście stworzyli sobie kilka niezłych sytuacji to nie byli w stanie pokonać dzisiaj dobrze dysponowanego Williamsa.

 

Burton-Bristol Rovers 2:0 (2:0)

(Davidsson 1’, Derbyshire 30’)

Mom: Gareth Williams – 9 (Burton)

 

 

Niestety nasz podstawowy defensor Oberg doznał kontuzji i nie zagra przez aż najbliższy miesiąc.

 

 

 

17.2.2007

II Liga [35/46]: [3] Notts County-Burton [1]

(Williams- Henshaw, Ramage, Stride, Webster- Davidsson, Bjalkeborn, Persson- Jagne- Braga, Derbyshire)

 

Spotkanie na szczycie emocjonowało kibiców, ale ja bardziej byłem skupiony na powrocie do składu po prawie pół roku Bjalkeborna, który musi teraz sporo grać by nadrobić bramki. To właśnie Szwed uruchomił Derbyshire długim podaniem, a Anglik z ostrego kąta trafił w słupek. Rywale szybko wznowili grę i po chwili byli pod naszą bramką, ale Scully nie potrafił pokonać Williamsa. W 27 minucie Anderson o mało nie zaskoczył nas bramką z narożnika pola karnego jednak mogliśmy mówić o dużym szczęściu, ponieważ piłka trafiła w poprzeczkę. Mecz był bardzo wyrównany, ale to my zadaliśmy pierwszy cios. W 38 minucie Derbyshire trafił co prawda w bramkarza lecz ze skuteczną dobitką popędził Braga. Odpowiedź mogła być bardzo szybka, ale Ebans-Blake w akcji sam na sam kopnął wysoko nad poprzeczką. W 52 minucie Braga ostrzymał niesygnalizowane podanie w polu karnym i zanim się zorientował to zdołał ledwie tylko trącić czubkiem buta piłkę, a to nie zaskoczyło Pidgeleya. Chwilę później Portugalczyk się jednak zrehabilitował i wykorzystał podanie górą od Davidssona nawet nie przyjmując piłki tylko uderzając bezpośrednio z powietrza. Gospodarze nie zdążyli się otrząsnąć po drugim golu, a my przeprowadziliśmy kolejna składną akcję i wynik spotkania podwyższył Derbyshire. Teraz już było praktycznie po meczu i rywal nie był w stanie nawiązać z nami walki, a i my nie forsowaliśmy tempa. Zanotowaliśmy ładną wygraną z mocnym rywalem i z każdą kolejką jesteśmy bliżej awansu.

 

Notts County-Burton 0:3 (0:1)

(Braga 38’, 57’, Derbyshire 60’)

Mom: Matt Derbyshire – 10 (Burton)

Odnośnik do komentarza

Po meczu z Northampton wygląda to tak:

Derbyshire 38m-31g-17a

Braga 42m-18g-12a

Graves 6(16)m-8g-0a

 

 

 

 

 

 

24.2.2007

II Liga [36/46]: [7] Northampton-Burton [1]

(Williams- Henshaw, Ramage, Stride, Webster- Davidsson, Bjalkeborn, Persson- Jagne- Braga, Derbyshire)

 

Kolejnemu starciu z ekipą aspirującą do awansu, smaczku dodawało starcie dwóch najlepszych ligowych snajperów. W tym momencie Derbyshire ma zaledwie dwa gole przewagi nad Kirkiem i to na nich będzie dzisiaj głównie zwrócona uwaga kibiców. Już w 30 sekundzie mocne dośrodkowanie dotarło do najlepszego napastnika gospodarzy, ale ten uderzył po rękawicach Williamsa i piłka z impetem trzasnęła w poprzeczkę. W odpowiedzi przeprowadziliśmy fajną akcję, która umożliwiła Derbyshire wyjście sam na sam z bramkarzem lecz i nasz napastnik przegrał ten pojedynek. Z początku ciut bardziej aktywni byli gospodarze, ale te ich zapędy zostały skarcone w 13 minucie kiedy to Jagne ruszył z szybkim atakiem prawym skrzydłem i gdy wpadł w pole karne to został zrównany z ziemią. Jedenastkę pewnie wykorzystał Webster i mogliśmy się cieszyć z prowadzenia. Już w kolejnej akcji po naszej bramce, Northampton miało stuprocentową okazję jednak tym razem Williams zatrzymał Weira. Nasz przeciwnik grał dzisiaj bardzo dobrze, ale brakowało im tylko skuteczności co potwierdził również Bean przenosząc piłkę nad poprzeczką. Wreszcie Northampton dopięło swego po szybkim kontrataku w 28 minucie, który skutecznie głową zwieńczył nie kto inny jak Kirk. Ta bramka wreszcie nas obudziła i przed przerwą bliski zdobycia gola był Braga. Po zmianie stron szybko wyszliśmy na prowadzenie, a gola z dosyć ostrego kąta zdobył Derbyshire i w starciu z napastnikiem gospodarzy miał wynik remisowy. Ta bramka w porównaniu do poprzedniej dała nam już pewność siebie i gospodarze musieli się z nami liczyć, ponieważ my tylko czyhaliśmy na kontrataki. Więcej bramek dzisiaj już nie padło chociaż obydwie strony miały swoje szanse i mogliśmy się cieszyć z kompletu punktów wywalczonego na trudnym terenie.

 

Northampton-Burton 1:2 (1:1)

(Kierk 28’-Webster 13’(k), Derbyshire 50’)

Mom: Matt Derbyshire – 9 (Burton)

 

 

 

3.3.2007

II Liga [37/46]: [1] Burton-Tranmere [12]

(Williams- James, Ramage, Stride, Webster- Davidsson, Bjalkeborn, Persson- Jagne- Braga, Derbyshire)

 

Mimo, że do końca rozgrywek czeka nas jeszcze 10 spotkań to już teraz możemy być pewni udziału w barażach o awans. To nas jednak nie interesuje i musimy ciągle zdobywać punkty by awansować do I ligi bez udziału w playoffach. Spotkanie mogło się zacząć dla nas fatalnie bowiem w drugiej minucie nie wiem jakim cudem, Greenacre znalazł się niepilnowany na 10 metrze i tylko jego ułomność spowodowała, że trafił on w sam środek bramki gdzie stał Williams. My odpowiedzieliśmy na tę akcję najlepiej jak tylko było można. Webster posłał długa piłkę do przodu, a tam bez problemów opanował ją Derbyshire i posłał między nogami bramkarza do siatki. W 10 minucie Greenacre znowu trafił prosto w Williamsa tym razem po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i znowu mogliśmy mówić o dużym szczęściu. 20 minuta to z kolei niechlubny popis Bragi, który po raz kolejny w tym sezonie nie wykorzystał akcji sam na sam z bramkarzem. W 56 minucie po raz trzeci już w tym meczu Williams uratował nam dupę w beznadziejnej sytuacji kiedy z wybronił uderzenie Warne z kilku metrów. Od 63 minuty musieliśmy grać w osłabieniu, ponieważ nadzialiśmy się na kontratak i Bjalkeborn musiał posiłkować się faulem by Warne nie wyszedł sam na sam. Wcale gra w osłabieniu nie oznaczała, że cofnęliśmy się do defensywy, a wręcz przeciwnie chcąc jak najbardziej oddalić grę od własnego pola karnego angażowaliśmy się w akcje ofensywne. Niestety w 84 minucie rozgrywający bardzo słabe zawody James faulował gracza rywali w polu karnym. Na całe szczęście i tym razem Williams nie dał się pokonać chociaż inną sprawą jest fakt, że uderzenie poszło w sam środek bramki. Niestety chwile później feralny strzelec jedenastki już się nie pomylił i dał gościom wyrównanie, a spotkanie zakończyło się remisem. Szkoda tej straty punktów i to u siebie, ale przecież jakieś wielkiej tragedii nie ma chociaż nasza gra pozostawiała dzisiaj sporo do życzenia.

 

Burton-Tranmere 1:1 (1:0)

(Derbyshire 4’-Moore 87’)

Mom: Matt Derbyshire – 9 (Burton)

Odnośnik do komentarza

10.3.2007

II Liga [38/46]: [18] Boston Utd-Burton [1]

(Williams- James, Ramage, Tinson, Webster- Davidsson, Gilroy, Persson- Jagne- Braga, Derbyshire)

 

Mimo, że gramy z potencjalnie słabym rywalem to znowu jesteśmy jeszcze mocniej osłabieni niż poprzednio, a zwłaszcza w formacji defensywnej. Już w poprzednim spotkaniu graliśmy słabo w obronie co było widoczne niestety i dzisiaj. Już w piątej minucie Noble potężnym strzałem z prawie 30 metrów dał niespodziewane prowadzenie gospodarzom. Jak się później okazało niespodziewane wcale nie znaczy niezasłużone, ponieważ po raz kolejny w mojej drużynie na wysokim poziomie grał tylko bramkarz i napastnik. To właśnie kolejne świetne interwencje Williamsa i dwa trafienia Derbyshire zapewniły nam jeden punkt, po którym niepewnie musimy spoglądać na kolejnych przeciwników, ponieważ każdy rywal mija naszych defensorów jak chce i tylko Williams ratuje nam tyłki.

 

Boston Utd-Burton 2:2 (2:1)

(Noble 5’, Pearmain 36’-Derbyshire 23’, 59’)

Mom: Matt Derbyshire – 8 (Burton)

 

 

 

Gervasio Braga pragnął się związać z nami nową umową i to na warunkach której chciał zarabiać aż 2.9 tysiąca Euro tygodniowo (nawet Williams nie miał takich wymagań) jednak obecnie nie mamy tyle miejsca na płace i wszelkie rozmowy o nowych kontraktach będę podejmował przed rozpoczęciem nowego sezonu. Oczywiście dla świetnie rozwijającego się Portugalczyka jest u nas miejsce, ale nie potrafił on tego uszanować i już teraz chciał podpisać nowy kontrakt więc w kolejnym spotkaniu usiądzie on na ławce rezerwowych. Także już dwie gwiazdy są niezadowolone z powodu tego, że klubu na razie na nich nie stać. Mają jednak oni długoterminowe umowy więc musza przeboleć ten czas do kiedy nie będziemy mieli większych środków płacowych.

 

 

 

17.3.2007

II Liga [39/46]: [24] Macclesfield-Burton [1]

(Williams- Henshaw, Ramage, Oberg, Webster- Davidsson, Bjalkeborn, Persson- Jagne- Graves, Derbyshire)

 

Po dwóch wymęczonych remisach jechaliśmy na spotkanie z czerwoną latarnią ligi, a jak powszechnie wiadomo takie drużyny nie mają nic do stracenia i gryzą trawę by wygrać każdą piłkę, a jak im się to nie udaje to pospolicie polują na nogi oponenta. Dodatkowo nasza przeciętna gra została zauważona przez ekspertów i to gospodarze są stawiani w roli faworyta. Chyba moje ostatnie niezadowolenie podziałało na moich podopiecznych, bo dzisiaj zagrali już lepiej niż ostatnio. Pierwszego gola zdobył w 21 minucie oczywiście Derbyshire po ewidentnym błędzie bramkarza gospodarzy, który wyszedł do podania aż na 35 metr i nie zdołał go przyjąć co bez skrupułów wykorzystał Matt. Dwie minuty później przeprowadziliśmy składną akcję, ale o centymetry pomylił się Davidsson. Jeszcze przed przerwą swoje drugie trafienie z ostrego kąta, mocnym strzałem dołożył Derbyshire i schodząc do szatni byliśmy w bardzo komfortowej sytuacji. Po zmianie stron nieco przycisnęła ostatnia drużyna w lidze, ale Parkin albo nie trafiał w bramkę, albo na jego drodze stawał Williams. My nie forsowaliśmy tempa i wszystko zakończyło się na gładkim 2:0 w naszą stronę.

 

Macclesfield-Burton 0:2 (0:2)

(Derbyshire 21’, 35’)

Mom: Matt Derbyshire – 8 (Burton)

Odnośnik do komentarza

24.3.2007

II Liga [40/46]: [1] Burton-Scunthorpe [14]

(Bratbakken- Henshaw, Ramage, Oberg, Webster- Davidsson, Bjalkeborn, Persson- Jagne- Graves, Derbyshire)

 

Williams doznał lekkiego urazu i postanowiłem go dzisiaj oszczędzić, a przed szansą debiutu stanął bardzo ładnie pracujący na treningach Norweg. Już w piątej minucie akcja dwóch Szwedów przyniosła nam trafienie. Persson dokładnie wrzucił piłkę na głowę Jagne, a ten bezproblemowo pokonał Gilksa. Następnie mecz był bardziej wyrównany, ale obydwie drużyny nie miały zbytnio klarownych sytuacji. W 34 minucie Ryan dokładnie przymierzył z rzutu wolnego bitego tuż sprzed pola karnego i nasz bramkarz nie miał nic do powiedzenia. W 67 minucie stuprocentową okazje zmarnował nasz najlepszy strzelec gdy Braga dobrze mu strącił głowa piłkę lecz Derbyshire w swoim stylu uderzył z całej siły, ale piłka tym razem nie wpadła do bramki, a poszybowała nad poprzeczką. W 89 minucie goście popełnili fatalny błąd tracąc piłkę po niedokładnym podaniu w środku pola. Bjalkeborn natychmiast podał do swojego rodaka Jagne, a młody playmaker udokumentował swój bardzo dobry występ drugim trafieniem, które zadecydowało o naszej wygranej. Co ważniejsze ta wygrana zapewniła nam już bezpośredni awans, a więc w następnym sezonie zagramy w pierwszej lidze (III ligowy stopień w Anglii) co przed sezonem wydawało się wręcz nieprawdopodobne jednak świetne reżimy treningowe i praca moich zawodników pozwoliła im wykształcić umiejętności wystarczające na grę na poziomie zapewniającym awans.

 

Burton-Scunthorpe 2:1 (1:1)

(Jagne 5’, 89’-Ryan 34’)

Mom: Saihou Jagne – 8 (Burton)

 

 

 

31.3.2007

II Liga [41/46]: [1] Burton-Carlisle [22]

(Williams- Henshaw, Ramage, Oberg, Webster- Davidsson, Bjalkeborn, Persson- Jagne- Braga, Derbyshire)

 

Mało kto się spodziewał, że solidna ligowa drużyna Carlisle będzie musiała się w tym sezonie bronić przed spadkiem, a jednak. Mimo, że mamy pewny awans to wystawiłem najsilniejsze zestawienie nie dając rywalowi fory. Przez całą pierwszą połowę atakowaliśmy przeciwnika, ale mimo licznych prób żadna nie chciała wpaść do siatki. W 34 minucie Derbyshire posłał kretyńskie zagranie z połowy boiska do bramkarza, ale było ono za lekkie i Ramage musiał zrównać z ziemią napastnika gości przez co wyleciał z boiska, a my zmuszeni byliśmy grać w osłabieniu aż przez pozostałą godzinę. To zdarzenie chyba wpłynęło pozytywnie na mój zespół, który już w kolejnej akcji za sprawa Bragi zdobył upragnionego gola. W drugiej odsłonie goście wykorzystywali nasze osłabienie, a także lepsza kondycję i w 69 minucie za sprawą Thompsona doprowadzili do wyrównania choć mi się wydawało, że bramka padła z pozycji spalonej. W 76 minucie ponownie jednak Braga dał nam prowadzenie lecz po chwili znowu nasz dobry nastrój zepsuł zły incydent na boisku, po którym Davidsson opuścił plac gry na noszach, a po chwili jego los podzielił Henshaw. Te kontuzje jednak nie sprawiły, że straciliśmy dzisiaj punkty i odnosimy kolejną wygraną.

 

Burton-Carlisle 2:1 (1:0)

(Braga 36’, 76’-Thompson 69’)

Mom: Gervasio Braga – 9 (Burton)

 

 

 

Davidsson wyleciał z gry na aż dwa miesiące, a Henshaw nie powącha murawy przez 2 tygodnie.

Odnośnik do komentarza

7.4.2007

II Liga [42/46]: [16] Chaltenham-Burton [1]

(Williams- Ibrakovic, Stride, Oberg, Webster- Gilroy, Bjalkeborn, Persson- Jagne- Braga, Derbyshire)

 

Już po niespełna minucie byliśmy na prowadzeniu. Najpierw strzał z rzutu wolnego Gilroya trafił w mur, ale po chwili feralny egzekutor dopadł do piłki i podał ją do Perssona, który natychmiast dostrzegł wbiegającego z lewej strony Derbyshire, a anglik oczywiście mocnym uderzeniem, zdobył bramkę. W drugiej minucie mogliśmy być już na szybkim dwubramkowym prowadzeniu jednak teraz strzał głowa Derbyshire trafił w poprzeczkę. W 18 minucie przeprowadziliśmy składną akcję i Jagne znalazł się w polu karnym bez obstawy co natychmiast wykorzystał podwyższając prowadzenie. W 26 minucie Derbyshire po podaniu Bragi znalazł się oko w oko z McGovernem, ale fatalnie skiksował i piłkę obronił bramkarz gospodarzy. W 33 minucie tego problemu nie miał Jagne i Szwed wykorzystał podanie od Portugalczyka po czym po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Już 40 sekund po zmianie stron Braga miał stuprocentową okazję, ale mając przed sobą pusta bramkę, przeniósł piłkę nad poprzeczką. Inna sprawa, że kolega z ataku podał mu piłkę trochę za plecy i mocno odchylony Portugalczyk miał duże problemy ze złożeniem się do tego uderzenia. W końcówce spotkania doznaliśmy dużego osłabienia, ponieważ kontuzji doznał Williams (2 tygodnie), ale na szczęście teraz w drużynie mamy przyzwoitego zmiennika i ta zmiana nie zagroziła naszej pewnej wygranej, która zapewniła nam pierwsze miejsce na koniec sezonu.

 

Chaltenham-Burton 0:3 (0:3)

(Derbyshire 1’, Jagne 18’, 33’)

Mom: Saihou Jagne – 9 (Burton)

 

 

 

9.4.2007

II Liga [43/46]: [1] Burton-Shrewsbury [13]

(Bratbakken- Ibrakovic, Ramage, Oberg, Webster- Gilroy, Bjalkeborn, Persson- Jagne- Braga, Derbyshire)

 

Dobrze, że już mamy pewny awans i tytuł mistrzowski, bo gdybyśmy teraz mieli walczyć o baraże lub utrzymanie to niezmiernie bym się wkurzył, że gramy już dwa dni po ostatnim ligowym spotkaniu. Pierwsza połowa to nasza absolutna dominacja gdzie nasz rywal z rzadkością przekraczał nasza połowę boiska. My jednak nie stworzyliśmy sobie żadnej stuprocentowej okazji i kibice nieco się wynudzili, ponieważ z naszego posiadania piłki niewiele wynikało. W drugiej połowie, a konkretnie w 82 minucie zdobyliśmy co prawda bramkę lecz Derbyshire był na pozycji spalonej i po nudnym spotkaniu wszystko zakończyło się bezbramkowym remisem, na którego goście nie zasługiwali w najmniejszym stopniu.

 

Burton-Shrewsbury 0:0 (0:0)

Mom: Jamie Tolley – 7 (DM, Shrewsbury)

Odnośnik do komentarza

14.4.2007

II Liga [44/46]: [22] Peterborough-Burton [1]

(Bratbakken- Ibrakovic, Ramage, Oberg, Webster- Gilroy, Bjalkeborn, Persson- Jagne- Braga, Derbyshire)

 

Faworytem byli o dziwo broniący się przed spadkiem gospodarze, którzy grają niewygodną dla nas taktyką z agresywnie wysuniętymi skrzydłowymi. Pierwsza dogodna okazja natrafiła się w 24 minucie i miał ją Braga, który jednak chyba śmiało można powiedzieć – w swoim stylu, trafił w bramkarza. Mieliśmy w tej części meczu sporą przewagę, ale podobnie jak w poprzednim spotkaniu nie przełożyła się ona na zdobycz bramkową. Pierwszy kwadrans drugiej części meczu należał do naszego rywala, ale i on nie znalazł sposobu na pokonanie naszego goalkeapera. W 71 minucie Derbyshire zagrał w pole karne do Jagne, a Szwed obił rękawice bramkarza, który wypluł piłkę przed siebie co też było bardzo kosztownym błędem, bo jak się okazało na skuteczną dobitkę tylko czekał już Braga. Kilka minut później zobaczyliśmy identyczną akcję, ale tym razem to Jagne dobijał strzał i zapewnił nam wygraną 2:0, która pozwoliła nam przekroczyć barierę aż stu ligowych punktów w tym sezonie.

 

Peterborough-Burton 0:2 (0:0)

(Braga 71’, Jagne 87’)

Mom: Aaron Webster – 9 (Burton)

 

 

 

21.4.2007

II Liga [45/46]: [1] Burton-Huddersfield [2]

(Williams- Ibrakovic, Ramage, Oberg, Webster- Gilroy, Bjalkeborn, Persson- Jagne- Braga, Derbyshire)

 

Obydwie ekipy miały już zaklepaną pozycje na koniec sezonu i pewny awans, a więc spotkanie toczyło się tylko I wyłącznie o prestiż. Nikt jednak nie zamierzał odpuszczać i obydwaj menedżerzy wystawili najsilniejsze w danym momencie jedenastki. Już w czwartej minucie Gilroy znalazł w polu karnym Derbyshire, który dał nam szybkie prowadzenie. To była w zasadzie jedyna dogodna okazja w tej części spotkania, a obydwie drużyny ograniczały się raczej do niecelnych strzałów z dystansu. W 56 minucie goście uśpili moją defensywę, ale zaskakujące uderzenie Taylora-Fletchera z najwyższym trudem wybronił Williams. Nasza dobra gra w defensywie w kolejnym spotkaniu pozwoliła nam na wygraną do zera i udowodnienie, że to my w stu procentach zasługujemy na ten mistrzowski tytuł.

 

Burton-Huddersfield 1:0 (1:0)

(Derbyshire 4’)

Mom: Matt Derbyshire – 8 (Burton)

 

 

 

28.4.2007

II Liga [46/46]: [5] Stockport-Burton [1]

(Williams- Ibrakovic, Ramage, Oberg, Webster- Gilroy, Bjalkeborn, Persson- Jagne- Braga, Derbyshire)

 

Na zakończenie sezonu jedziemy na mecz z niepewnym jeszcze kwalifikacji do gry w barażach Stockport i ewentualna porażka, a nawet remis tej ekipy może ją pozbawić gry w playoffach. Już w drugiej minucie wyprowadziliśmy groźny kontratak, ale Jagne wolał uderzać z ostrego kąta i to słabszą nogą niż odegrać do lepiej ustawionego Bragi dlatego też piłka tylko uderzyła w słupek i wyszła w pole. W odpowiedzi groźny atak przeprowadził Bett lecz Ramage wypchnął go trochę do boku przez co napastnik gości posłał piłkę obok bramki. W 30 minucie Bjalkeborn brutalnie faulował właśnie Betta i opuścił boisko za czerwona kartkę zwiększając tym samym szanse dla gospodarzy na korzystny rezultat. Stockport grając w przewadze poza dwoma strzałami z rzutu wolnego nie pokazał nic szczególnego i spotkanie zakończyło się nudnym, bezbramkowym remisem.

 

Stockport-Burton 0:0 (0:0)

Mom: Pontus Oberg – 8 (Burton)

 

 

 

TABELA KOŃCOWA 06/07

Odnośnik do komentarza

Puchar Anglii finał: Arsenal-Chelsea 0:2 (Bojinov, C.Cole)

Puchar UEFA finał: Dortmund-Anderlecht 2:1 (Smolarek, Van der Gun-Tiote)

Puchar Mistrzów finał: Juventus-Barcelona 2:1 (Trezeguet, Ibrahimovic-Eto’o)

 

 

 

Premiership:

1. Chelsea (80) 2. Arsenal (74) 3. Man Utd (73)

18. Leicester (34) 19. Sheffield United (31) 20. Fulham (28)

Średnia ocen: John Terry (Chelsea) – 8.09

Król strzelców: Jermain Defoe (Tottenham) – 22

Król asyst: Celestine Babayaro (Newcastle) – 11

Gracz meczu: John Terry (Chelsea) – 9

 

Championship:

1. Norwich (79) 2. Coventry (79) baraż: [5] Charlton-Cardiff [6] 4:0

22. Preston (47) 23. Bolton (46) 24. Brentford (39)

Średnia ocen: Martyn Corrigan (Leeds) – 7.68

Król strzelców: Dean Ashton (Norwich)/Leroy Lita (Reading) – 23

Król asyst: Jurgen Colin (Norwich) -13

Gracz meczu: Jurgen Colin (Norwich) -10

 

I Liga:

1. Grimsby (80) 2. Blackpool (77) baraż: [6] Doncaster-Hartlepool [4] 5:0

21. MK Dons (52) 22. Chesterfield (50) 23. Swindon (49) 24. Yeovil (49)

Średnia ocen: Ben Watson (Colchester) – 7.52

Król strzelców: Michael Chopra (Swansea)/Nathan Tyson (Wycombe) – 26

Król asyst: Brian Stock (Bournemouth)/Steven Schmuacher (Bradford City) – 10

Gracz meczu: Markus Heikkinen (Luton)/Billy Paynter (Port Vale) – 9

 

II Liga:

1. Burton (105) 2. Huddersfield (89) 3. Leyton Orient (84) baraż: [4] Notts County-Stockport [6] 1:0

23. Peterborough (41) 24. Macclesfield (32)

Średnia ocen: Matt Derbyshire (Burton) – 7.68

Król strzelców: Matt Derbyshire (Burton) – 33

Król asyst: Harpal Singh (Stockport)/Matt Derbyshire (Burton)/Sylvan Ebans-Blake (Notts County) – 15

Gracz meczu: Matt Derbyshire (Burton) – 9

 

Conference:

1. Stevenage (87) baraż: [2] Aldershot-Forest Green [4] 2:1

21. Stalybridge (43) 22. Farnborough (39) 23. Southport (34) 24. Hayes (33)

Średnia ocen: Jason Goodliffe (Stevenage) – 7.37

Król strzelców: David Brown- Accrington – 24

Król asyst: Tobi Jinadu (Aldershot) – 13

Gracz meczu: Tobi Jinadu (Aldershot) - 11

Odnośnik do komentarza

Dziękować.

No tak myślałem, że w II i I lidze takie wypożyczenia dają bardzo dużo i w kolejnym sezonie też pewnie kogoś wypożyczę ;)

 

 

 

 

Bramkarze:

Bent Bratbakken (20, NOR) – [3(1)-1-3-0-6.75]

Greg Kelly (20, SCO) – [3-6-0-0-7.00]

Gareth Williams (22, WAL) – [44-40-19-6-7.48]

 

Ocena: Z obsadą pozycji bramkarza nie mam najmniejszych problemów I to na kolejne kilka sezonów. Niepodważalną pozycje ma Williams, który jak tylko nic nie dolega ma pewne miejsce między słupkami. Od pół roku jest on niezadowolony w związku z brakiem podwyżki, ale teraz po awansie zapewne zwiększy nam się budżet płacowy to ją oczywiście otrzyma. Z jego umiejętnościami z powodzeniem mógłby grać nawet w Premiership. Jego zmiennikiem najpierw był wypożyczony Kelly, ale to typowa zapchajdziura, z którym nie przedłużę wypożyczenia, ponieważ udało mi się pozyskać Bratbakkena. Norweg w pół roku zrobił duży progres umiejętności i jest on bardzo dobrym zmiennikiem. Póki taka rola mu odpowiada i nie marudzi o częstszych występach to jestem bardzo zadowolony z obsady tej pozycji.

 

Plany: Nie zamierzam dokonywać tutaj żadnych wzmocnień chyba, że trafi się jakiś tani, nieopierzony gracz, którego będę mógł wcisnąć do rezerw by się rozwijał.

 

 

 

Boczni obrońcy:

Armando Ibrakovic (18, 1/0u-21BiH) – [16(2)-0-1-0-7.00]

Terry Henshaw (27, ENG) – [35(3)-1-6-0-7.34]

Aaron Webster (26, ENG) – [50-7-9-4-7.34]

 

Ocena: Dwa lata temu jak obejmowałem zespół nie spodziewałem się, że z Webstera wyrośnie aż taki zawodnik. Jest to jeden z głównych twórców naszego sukcesu. Zawodnik grający świetnie w defensywie jak i w ofensywie gdzie pewnie wykonuje rzuty karne. Za rok kończy mu się kontrakt więc musimy popracować nad nową umową dla niego chociaż wymagania finansowe ma spore, a zawodników liczących na nowe kontrakty też mam nie mało. Po prawej stronie grał głównie Henshaw i spisywał się nieźle, ale pod koniec wygryzł go młody Ibrakovic.

 

Plany: rozważę sprzedaż Henshawa i muszę na jego miejsce pozyskać podstawowego prawego defensora, ponieważ Ibrakovic jest jeszcze młody i ciągle się rozwija, a na dodatek jego bałkański charakter owocuje dużą liczbą żółtych kartek.

 

 

 

Środkowi obrońcy:

Machel James (20, ENG) – [3(4)-0-0-0-6.43]

Peter Ramage (23, ENG) – [49-0-2-2-7.45]

Darren Tinson (37, ENG) – [4(2-0-1-0-6.83]

Pontus Oberg (20, SWE) – [36(2)-0-0-3-7.32]

Darren Stride (31, ENG) – [24(5)-0-0-0-7.10]

 

Ocena: Na tym etapie rozgrywek wypożyczenia zawodników nawet z rezerw klubów Premiership są nieocenione co widać po postawie Ramage, który dał nam ogromną jakość w defensywie I bardzo chciałbym wypożyczyć go na kolejny sezon, ale może to być niemożliwe. Drugim filarem linii defensywnej jest Oberg, który po zakończeniu wypożyczenia Whelana przebojem wdarł się do wyjściowej jedenastki i świetnie się rozwinął. Kupiłem go za parę tysięcy, a teraz po raptem jednym sezonie jest wart ponad milion Euro! Będzie to nasz podstawowy obrońca w kolejnym sezonie, ale pewnie już za niedługo zacznie marudzić o nowym kontrakcie. Stride jest już leciwy, ale to bardzo dobry zmiennik, którego ustawiałem czasem z konieczności w linii pomocy i również widzę go w zespole na kolejny rok. James kupiony za spore pieniądze grał słabo, ale się nieźle rozwinął i nadal liczę na jego pracę na treningach aż w końcu potwierdzi pochlebny raport mojego skauta na jego temat. Tinsonowi kończy się kontrakt i nie zamierzam go przedłużać.

 

Plany: Wszystko zależy od tego czy uda nam się wypożyczyć Ramage na kolejny sezon. Jeśli nie to zagniemy parol na jakiegoś innego defensora z Premiership do wypożyczenia i poszukamy kolejnej perełki w stylu Oberga. Jednak jeśli nam się to nie uda to będziemy musieli na gwałt szukać podstawowego środkowego defensora.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...