Skocz do zawartości

Ural!


kujawiak

Rekomendowane odpowiedzi

Stadion we Władywostoku z pewnością nie zalicza się do najbardziej gościnnych miejsc na świecie. Do niedawna przekonywali się o tym kolejni krajowi potentaci, którzy za czasów występów miejscowego Łucza w Ekstraklasie często wracali do domu bez punktów. W bieżących rozgrywkach piłkarze z Władywostoku już tradycyjnie zawodzą na wyjazdach, ale na własnym obiekcie są niezwykle groźni dla każdego, także dla lidera z Jekaterynburga. Tym bardziej, że w spotkaniu z Uralem po raz pierwszy od kilku tygodni zagra zabójczy duet napastników Łucza: Carlinhos - Striełkow. Okazało się jednak, że to goście od pierwszych minut narzucili rywalom swój styl gry i bardzo szybko stanęli przed wielką szansą objęcia prowadzenia. Już po kilkudziesięciu sekundach szarżującego Petrovicia nieprzepisowo powstrzymał Adżyndżał i arbiter, choć można było mieć wątpliwości, czy przewinienie faktycznie miało miejsce w szesnastce, wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Manuczarian, ale reprezentant Armenii uderzył fatalnie, a sygnalizowany strzał w środek bramki spokojnie odbił Kotliarow. Były piłkarz Ajaksu zrehabilitował się całkowicie pięć minut później. Z głębi pola zagrywał Kiriłłow, a Manuczarian urwał się dwóm defensorom Łucza i tym razem nie dał szans bramkarzowi z Władywostoku na skuteczną interwencję. W 19. minucie powinno być 2:0 dla gości, ale po strzale Stawpieca piłkę z linii bramkowej wybił Siemoczko. Tuz przed przerwą raz jeszcze przypomniał o sobie Petrovic, posyłając potężną bombę z rzutu wolnego. Do szczęścia zabrakło kilkudziesięciu centymetrów. Druga połowa również przebiegała całkowicie pod dyktando Uralu. W 49. minucie zakotłowało się w polu karnym Kotliarowa, najpierw uderzał Stawpiec, następnie Kacałapow, ale dopiero próbujący interweniować Cichonowiecki umieścił piłkę w bramce Łucza. Tak niefortunnie stracony gol zupełnie podłamał gospodarzy, a usatysfakcjonowani dwubramkowym prowadzeniem jekaterynburżanie nie atakowali już z taką furią, jak na początku spotkania. W 86. minucie gracze z Władywostoku stanęli przed szansą zdobycia kontaktowego gola, ale Worobjow w pięknym stylu wybronił uderzenie Carlinhosa. Na więcej zaskakująco nieporadnych tego dnia gospodarzy nie było już jednak stać. Tym samym Ural odniósł u wybrzeży Pacyfiku niezwykle efektowne zwycięstwo.

 

Pierwyj Dywizjon (30/36)

[13] Łucz-Energia Władywostok - Ural Jekaterynburg [1] 0:2 (0:1)

0:1 Manuczarian 7., 0:2 Cichonowiecki 49. (sam)

 

Worobjow - Kacałapow, Oyewole, Tumasian, Dancew (66. Siennikow) - Czuchlej, Kiriłłow, Petrovic (79. Raszewski), Manuczarian - Stawpiec (84. Kucharczuk), Serderow (46. Ponomarienko)

 

********

 

Uważni czytelnicy zapewne pamiętają wycieczkę przez dwa kontynenty, jaką odbyliśmy na początku sezonu. Okazało się, że nie było to ostatnie słowo krajowej federacji. Rekordu odległościowego wprawdzie nie pobiliśmy, gdyż Władywostok od Astrachania dzieli "zaledwie" 6400 kilometrów, ale za to tym razem na regenerację otrzymaliśmy … dwa dni. Piłkarze Wołgara nie odpoczywali wprawdzie dłużej, ale im przynajmniej oszczędzono podróży spod koreańskiej granicy. Zawodnicy Uralu wyszli jednak na boisko w Astrachaniu niezwykle zmotywowani, jakby chcieli już w pierwszej fazie meczu zapewnić sobie komplet punktów. W 2. minucie doskonałej okazji nie wykorzystał Sawin, który mając przed sobą jedynie bramkarza gospodarzy posłał piłkę nad poprzeczką. Trzy minuty później gracze z Jekaterynburga już prowadzili. Dancew zdecydował się na pięćdziesięciometrowy rajd lewym skrzydłem, zacentrował w pole karne, a tam do wypuszczonej przez Kabanowa piłki dopadł Sawin i dopełnił formalności. Napastnik Uralu ponownie pokonał golkipera Wołgara w 10. minucie, ale tym razem przedwczesną jak się okazało radość przerwał arbiter, dopatrując się spalonego. W 19. minucie przed olbrzymią szansą na podwyższenie wyniku stanął Stawpiec, ale jego strzał z siedmiu metrów instynktownie odbił Kabanow. Bramkarz Wołgara musiał jednak drugi raz wyciągać piłkę z siatki po 28 minutach gry, kiedy to dośrodkowanie Stawpieca niefortunnie przeciął naciskany przez Sawina Junisoglu. Azerski obrońca chwilę później mógł dokonać rzadkiej sztuki i drugi raz pokonać Kabanowa, ale tym razem z pomocą przyszedł mu słupek. Napór Uralu nie słabł i jeszcze przed przerwą swoje okazje zmarnowali kolejno Manuczarian, Sawin i Petrovic. Druga połowa rozpoczęła się od mocnego strzału Kiriłłowa, który końcami palców na rzut rożny wybił Kabanow. W 59. minucie ponownie swojego gola mógł strzelić Petrovic, ale Serb fatalnie przestrzelił z ośmiu metrów. Piłkarze Uralu cały czas mieli przygniatającą wręcz przewagę, ale w okolicach 70. minuty zmęczenie zaczęło dawać znać o sobie. Goście zmienili więc taktykę na nieco bardziej defensywną i spokojnie rozbijali nieporadne ataki Wołgara. Piłkarze z Astrachania najlepszą okazję na zmniejszenie rozmiarów porażki stworzyli sobie w doliczonym czasie gry, ale najpierw Antipienko ustrzelił Worobjowa, a chwile później Kołomyczenko uderzył obok słupka. Końcowy rezultat i tak nie był jednak dla gospodarzy krzywdzący, gdyż zwycięstwo Uralu ani przez moment nie podlegało dyskusji.

 

Pierwyj Dywizjon (31/36)

[6] Wołgar Astrachań - Ural Jekaterynburg [1] 0:2 (0:2)

0:1 Sawin 4., 0:2 Junisoglu 28. (sam)

 

Worobjow - Kacałapow, Oyewole, Tumasian (88. Vjestica), Dancew (82. Siennikow) - Petrovic, Boczkow, Kiriłłow (90.+1 Ponomarienko) - Stawpiec, Manuczarian - Sawin (84. Serderow)

 

********

 

Rosyjskie kluby w Europejskich Pucharach:

Liga Mistrzów (gr. A, 3/6): [TUR] Trabzonspor AS - Zenit St. Petersburg [RUS] 1:0

Liga Mistrzów (gr. G, 3/6): [RUS] CSKA Moskwa - Real Madryt [ESP] 2:3

Liga Europy (gr. G, 3/6): [RUS] Rubin Kazań - Dinamo Zagrzeb [CRO] 1:0

Liga Europy (gr. H, 3/6): [ROU] Steaua Bukareszt - Lokomotiw Moskwa [RUS] 0:1

Liga Europy (gr. L, 3/6): [RUS] Spartak Moskwa - FC Sochaux-Montbeliard [FRA] 2:0

Odnośnik do komentarza

Postawa Ałanii Władykaukaz to z pewnością największe rozczarowanie tegorocznych rozgrywek. Przedsezonowy faworyt przez większą część sezonu plasował się w bezpośrednim sąsiedztwie strefy spadkowej. Ostatnie tygodnie przyniosły w końcu znaczną poprawę wyników, ale kibice na Kaukazie zastanawiają się, czy ten zryw nie przyszedł jednak zbyt późno. Tak czy inaczej, Ałania nie może sobie już pozwolić na stratę punktów nawet wtedy, gdy przychodzi jej grać na stadionie, z którego jeszcze żadna drużyna nie wywiozła jeszcze zwycięstwa. Pierwsze minuty meczu potwierdziły, że Ural na własnym boisku jest niezwykle groźny. Już po niespełna 60 sekundach gospodarze powinni prowadzić, ale w sytuacji sam na sam Chomicz piękną robinsonadą zatrzymał uderzenie Sawina. Mocno osłabiona kadrowo Ałania przeczekała jednak początkowy sztorm, a później gra długimi momentami toczyła się w środkowej strefie boiska. Kolejny sygnał do ataku Pomarańczowych dał Kiriłłow, który w 27. minucie obił słupek bramki gości mocnym strzałem zza pola karnego. Ta udana próba najwyraźniej rozochociła pomocnika Uralu, gdyż po chwili stanął on przed kolejną szansą na otwarcie wyniku na Stadionie Centralnym. Tym razem pewnie interweniował jednak Chomicz. Przebieg drugiej połowy niewiele różnił się od pierwszej. Żadna ze stron nie rzuciła się do huraganowych ataków, skupiając się przede wszystkim na zabezpieczeniu tyłów i czyhaniu na błąd przeciwnika. Taki w 51. minucie popełnił Bazajew, który popchnął we własnej szesnastce Petrovicia i dał arbitrowi pretekst do podyktowania rzutu karnego. Do ustawionej na jedenastym metrze piłki podszedł Stawpiec i potężnym strzałem pod poprzeczkę wyprowadził Ural na prowadzenie. Od tego momentu nieco śmielej zaczęli poczynać sobie goście, ale pierwszą naprawdę groźną okazję Ałania stworzyła sobie dopiero w 90. minucie. Vajushi świetnie dostrzegł wybiegającego w tempo Zelayę, ale Salwadorczyk przegrał pojedynek sam na sam z Worobjowem. Skuteczna interwencja golkipera z Jekaterynburga zapewniła więc Uralowi niezwykle cenne trzy punkty. Co godne podkreślenia był to czwarty kolejny mecz, w którym Pomarańczowi zagrali na zero z tyłu.

 

Pierwyj Dywizjon (32/36)

[1] Ural Jekaterynburg - Ałania Władykaukaz [12] 1:0 (0:0)

1:0 Stawpiec 51. (k)

 

Worobjow - Kacałapow, Oyewole, Tumasian, Dancew - Petrovic, Boczkow, Kiriłłow (90.+1 Ponomarienko) - Czuchlej, Stawpiec (88. Fartuszniak) - Sawin (77. Serderow)

 

********

 

Wystarczy pobieżna analiza raportów meczowych, aby stwierdzić, że od kilku tygodni lider z Jekaterynburga korzysta z usług 14-15 zawodników. Wąska kadra może okazać się poważnym problemem na finiszu sezonu zasadniczego, gdyż spotkanie z Ałanią zapoczątkowało serię pięciu rozgrywanych co trzy dni meczów. Aby jednak być całkowicie sprawiedliwym trzeba podkreślić, iż z podobnym problemem borykają się wszyscy (może w wyłączeniem Sibira Nowosybirsk) drugoligowcy. Dlatego też piłkarze Uralu udali się na przedmieścia Moskwy, gdzie mieli rozegrać ligowe spotkanie z miejscowymi Chimkami, zmęczeni, ale pełni optymizmu i wiary w odniesienie zwycięstwa. Taka postawa przyniosła natychmiastowy efekt, gdyż już po pierwszej akcji Pomarańczowi mogli się cieszyć z prowadzenia. Kibiców z Jekaterynburga uszczęśliwił Sawin, wykorzystując idealne zgranie Petrovicia. W 5. minucie rezultat mógł podwyższyć Stawpiec, ale w ostatniej chwili piłkę spod nóg skrzydłowego Uralu wybili defensorzy Chimek. Goście nie rozpamiętywali jednak długo tego niepowodzenia, gdyż po 7 minutach i tak prowadzili różnicą dwóch bramek. Ponownie strzelcem gola okazał się Sawin, który wykorzystał fatalny błąd Jefimowa. W 24. minucie napastnik z Jekaterynburga skompletował klasycznego hat-tricka i w tym momencie stało się jasne, że goście tego meczu przegrać po prostu nie mogą. Drużynę z Moskwy dobić mógł jeszcze Petrovic, ale jego strzał z dystansu obił słupek bramki Chimek. Po przerwie cały czas gra toczyła się pod dyktando Uralu, ale piłkarzom z Jekaterynburga brakowało wykończenia. Doskonałe okazje zmarnowali między innymi Czuchlej (przestrzelił w sytuacji sam na sam) oraz Serderow (trafił w poprzeczkę). Znacznie lepiej celownik ustawiony miał za to Sawin, który w 63. minucie zdobył swojego czwartego gola w tym meczu. Już w doliczonym czasie gry ambitnie walczący gospodarze pokusili się o honorowe trafienie. Ricardo Baiano idealnie obsłużył Goworowa, a ten wykorzystując złe ustawienie Worobjowa pokonał golkipera Uralu lobem z ponad 30 metrów. Nie zmieniło to jednak w niczym faktu, że to lider odniósł w Moskwie przekonywujące zwycięstwo i przedłużył do dziewięciu passę ligowych meczów bez porażki.

 

Pierwyj Dywizjon (33/36)

[14] FK Chimki Moskwa - Ural Jekaterynburg [1] 1:4 (0:3)

0:1 Sawin 1., 0:2 Sawin 7., 0:3 Sawin 24., 0:4 Sawin 63., 1:4 Goworow 90.+1

 

Worobjow - Kacałapow (61. Nowikow), Oyewole, Tumasian, Dancew (46. Siennikow) - Czuchlej, Petrovic, Boczkow, Manuczarian (46. Serderow) - Sawin, Stawpiec (77. Kucharczuk)

Odnośnik do komentarza

W kolejnej rundzie do Jekaterynburga przyjechała drużyna Dynama Briańsk. Przed meczem w obozie lidera dało się wyczuć lekki niepokój, gdyż w ostatnich tygodniach o dziwo Ural lepiej spisuje się w spotkaniach wyjazdowych. Wprawdzie Stadion Centralny cały czas pozostaje niezdobytą twierdzą, ale gra Pomarańczowych bardziej efektownie wygląda poza domem. Pierwsze minuty meczu z Briańskiem potwierdziły powyższą tezę. Częściej przy piłce przebywał wprawdzie Ural, ale gospodarzom kompletnie brakowało pomysłu na sforsowanie szczelnej defensywy Dynama. Goście natomiast bardzo groźnie kontrowali i już w pierwszym kwadransie dwukrotnie, za sprawą Zabołotnego oraz Dimidki, mogli wyjść na prowadzenie. W odpowiedzi z dystansu uderzał Petrovic, ale serbskiemu pomocnikowi kolejny już raz w tej rundzie nie dopisało szczęście. Tym razem piłka po jego uderzeniu odbiła się od poprzeczki. W 29. minucie Petrovic miał jednak olbrzymi udział w akcji, która przyniosła jekaterynburżanom prowadzenie. Serb zagrał idealną piłkę do Sawina, a ten strzałem w długi róg pokonał Baranowskiego. Stracony gol nie załamał jednak gości z Briańska, którzy konsekwentnie grali swoje. Taka taktyka przyniosła efekty tuż przed przerwą. Ze strzałem Dimidki poradził sobie jeszcze Worobjow, ale czyhający w polu karnym Zabołotny wykorzystał bierną postawę obrońców Uralu i doprowadził do remisu. Po przerwie cały czas to goście sprawiali wrażenie szybszych i bardziej świeżych. Nic więc dziwnego, że to oni byli bliżsi zdobycia zwycięskiej bramki. Najlepszą okazję w 69. minucie zmarnował Szliakow, myląc się z siedmiu metrów. 180 sekund później piłkarze z Briańska zdobyli w końcu gola, ale trafienie Sancheza z pewnością nie ucieszyło kibiców Dynama. Salwadorski obrońca skierował bowiem piłkę do własnej bramki po ogromnym zamieszaniu w szesnastce Baranowskiego. Po chwili mogło być nawet 3:1 dla Uralu, ale Petrovic już tradycyjnie przymierzył w poprzeczkę. Końcowe minuty to już zdecydowana przewaga gości, którzy nie ustawali w poszukiwaniu bramki dającej im chociażby jeden punkt. Defensywa Uralu nie dała się jednak zaskoczyć i lider dowiózł niezbyt efektowne zwycięstwo do końcowego gwizdka.

 

Pierwyj Dywizjon (34/36)

[1] Ural Jekaterynburg - Dynamo Briańsk [12] 2:1 (1:1)

1:0 Sawin 29., 1:1 Zabołotny 44., 2:1 Sanchez 72. (sam)

 

Worobjow - Kacałapow, Oyewole, Tumasian (37. Nowikow), Dancew - Czuchlej (54. Kucharczuk), Petrovic, Kiriłłow (70. Boczkow), Manuczarian - Sawin (90. Ponomarienko), Stawpiec

 

********

 

Ligowy terminarz nie rozpieszcza w tym sezonie drużyny z Jekaterynburga. W przedostatniej kolejce sezonu zasadniczego na Stadion Centralny przyjeżdżał bowiem pauzujący w poprzedniej serii spotkań beniaminek z Orenburga. Względna świeżość rywali była tym większym atutem, że piłkarze Uralu grają już na absolutnych rezerwach. Początek meczu to wzajemne badanie sił, żadna z drużyn nie dopuszczała rywali w pobliże własnego pola karnego, a jedyne zagrożenie stanowiły nieliczne uderzenia z dystansu. W 26. minucie składną akcję przeprowadzili w końcu gospodarze, do podania Manuczariana idealnie wyszedł Sawin, ale z pomocą Gazowikowi przyszedł słupek. Po 30 minutach goście spod kazachskiej granicy mieli jeszcze więcej powodów do radości. Na rajd lewym skrzydłem zdecydował się Moacir, zabawił się z kryjącym go Kacałapowem i zacentrował wprost na głowę Kriendełewa, który nie dał najmniejszych szans Worobjowowi. Od początku drugiej połowy Ural rzucił się do szaleńczych ataków. W 48. minucie w polu karnym Musina powstało wielkie zamieszanie, piłkę do bramki gości próbowali wepchnąć kolejno Sawin, Stawpiec i Manuczarian, ale wyrównujący gol nie padł. Stawpiec znacznie więcej szczęścia miał jednak trzy minuty później, gdy pokonał golkipera Gazowika płaskim strzałem w krótki róg. Ural próbował pójść za ciosem i natychmiast mógł wyjść na prowadzenie, ale Musin wygrał pojedynek sam na sam z Sawinem. W 59. minucie stadion w Jekaterynburgu, na którym zasiadło aż 14 tysięcy widzów, został uciszony po raz drugi. Obrońcy Uralu biernie przyglądali się, jak goście rozgrywają atak pozycyjny i pozwolili Kożanowowi na oddanie mierzonego strzału sprzed linii pola karnego. Usatysfakcjonowany niespodziewanym prowadzeniem Gazowik cofnął się do głębokiej defensywy i postanowił bronić jednobramkowej zaliczki. Okazała się ona wystarczająca, choć w szesnastce Musina raz po raz robiło się gorąco. Licznie bite stałe fragmenty nie przyniosły jednak efektu bramkowego. W ostatnich minutach doskonałe okazje na doprowadzenie do remisu mieli Czuchlej oraz Serderow, ale piłka po ich strzałach mijała bramkę gości. Tym samym, to drużyna z Orenburga okazała się tą, która jako pierwsza odczarowała Stadion Centralny.

 

Pierwyj Dywizjon (35/36)

[1] Ural Jekaterynburg - Gazowik Orenburg [16] 1:2 (0:1)

0:1 Kriendełew 30., 1:1 Stawpiec 51., 1:2 Kożanow 59.

 

Worobjow - Kacałapow (36. Nowikow), Oyewole (74. Serderow), Tumasian, Dancew (74. Riewiakin) - Petrovic, Ponomarienko (46. Czuchlej), Boczkow - Stawpiec, Manuczarian - Sawin

 

********

 

Rosyjskie kluby w Europejskich Pucharach:

Liga Mistrzów (gr. A, 4/6): [RUS] Zenit St. Petersburg - Trabzonspor AS [TUR] 2:2

Liga Mistrzów (gr. G, 4/6): [ESP] Real Madryt - CSKA Moskwa [RUS] 1:2

Liga Europy (gr. G, 4/6): [CRO] Dinamo Zagrzeb - Rubin Kazań [RUS] 0:3

Liga Europy (gr. H, 4/6): [RUS] Lokomotiw Moskwa - Steaua Bukareszt [ROU] 2:1

Liga Europy (gr. L, 4/6): [FRA] FC Sochaux-Montbeliard - Spartak Moskwa [RUS] 1:1

Odnośnik do komentarza

Gdybyśmy mieli do czynienia z tradycyjnym sezonem ligowym, to spotkanie w Noworosyjsku nie miałoby już najmniejszego znaczenia. W Jekaterynburgu trwałaby właśnie feta z okazji wywalczenia awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej, a miejscowi kibice oswajaliby się z faktem, iż najbliższe rozgrywki ich drużyna spędzi w trzeciej lidze. Przy obecnym systemie rozgrywek o żadnym odpuszczaniu z którejkolwiek ze stron nie mogło być jednak mowy. Po spokojnych 20 minutach zaczęła się uwidaczniać przewaga gospodarzy, którzy momentami spychali Ural do bardzo głębokiej defensywy. W 24. minucie bliski szczęścia był Minariew, ale jego strzał z ostrego kąta ugrzązł w bocznej siatce. Po chwili uszczęśliwić kibiców w Noworosyjsku powinien Abramow, ale na posterunku był Worobjow, który obronił także dobitkę Diemienki. Pomiędzy 35., a 42. minutą Chazow mógł nawet skompletować hat-tricka, ale żadna z trzech prób napastnika Czernomorca nie znalazła drogi do bramki drużyny z Jekaterynburga. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie - gospodarze przeważali i wydawało się, że gol dla nich jest tylko kwestią czasu. Tym bardziej, że z powodu urazów boisko przedwcześnie musieli opuścić Manuczarian i Sawin. W 67. minucie najlepszą akcję w meczu przeprowadzili jednak goście. Kiriłłow dostrzegł urywającego się po lewej stronie Dancewa, ale ten przegrał pojedynek sam na sam z Czichradze. W odpowiedzi z dystansu uderzał Abramow, ale jego strzał poszybował tuż nad bramką Worobjowa. W 70. minucie na strzał z ponad trzydziestu metrów zdecydował się Stawpiec. Cały stadion obserwował, jak uderzona przez niego piłka odbija się od poprzeczki i wpada do siatki obok bezradnego Czichradze. W taki sposób uderzenie, które śmiało można nazwać strzałem rozpaczy, dało Uralowi prowadzenie. Ostatni kwadrans to dalszy ciąg dominacji gospodarzy, którzy mieli kolejne okazje, ale żaden z nich nie potrafił pokonać dobrze dysponowanego tego dnia Worobjowa. Ural momentami bronił się rozpaczliwie, ale, co najważniejsze, szczęśliwie i skutecznie, w wyniku czego to drużyna z Jekaterynburga mogła dopisać do swego i tak bardzo pokaźnego dorobku kolejne trzy punkty.

 

Pierwyj Dywizjon (36/36)

[19] Czernomorec Noworosyjsk - Ural Jekaterynburg [1] 0:1 (0:0)

0:1 Stawpiec 70.

 

Worobjow - Nowikow, Oyewole, Tumasian, Siennikow (46. Stawpiec) - Czuchlej (46. Boczkow), Petrovic, Kiriłłow, Dancew - Sawin (61. Fartuszniak), Manuczarian (42. Kucharczuk)

Odnośnik do komentarza

Z gratulacjami trzeba się jeszcze wstrzymać, bo po przerwie czeka nas jeszcze czternaście meczów w tzw. grupie mistrzowskiej, gdzie kolejny raz bedziemy musieli udowodnić, że ten awans nam się należy. Inna sprawa, że trudno jednoznacznie stwierdzić, czy mi i Uralowi bardziej opłaca się awansować, czy może nie ;)

 

********

 

Tabela ligi na zakończenie fazy zasadniczej:

 

 

e7jj0g.jpg

 

 

Podsumowanie:

 

Skoro zdobyte wiosną 33 punkty uznałem za spory sukces, to większy o 11 oczek dorobek z rundy rewanżowej można okreslić jedynie słowem "fenomenalny". Co ciekawe, nawet tak wyśmienita postawa nie pozwoliła nam zostać mistrzem jesieni, gdyż w tej części rozgrywek lepszy o dwa punkty okazał się Sibir z Nowosybirska. Wracając do Uralu, to celem, który przed drużyną postawiłem zarówno ja, jak i zarząd, był awans do grupy mistrzowskiej. Szczerze mówiąc, byłem przygotowany na zaciekłą walkę o ósemkę do ostatniej kolejki i absolutnie nie brałem pod uwagę scenariusza, w którym to Ural okaże się najlepszą drużyną po 36 kolejkach. Trudno się zatem dziwić, że zakończenie sezonu zasadniczego przywitałem z radością, ale i z ogromną ulgą, gdyż sytuacja kadrowa Uralu wygląda obecnie tak, że na następny mecz chyba musiałbym zacząć wpisywać nazwiska szkoleniowców do meczowej osiemnastki.

 

Podczas trwania rozgrywek trzeba było się skupiać na każdym kolejnym meczu, nie było więc czasu na wnikliwą analizę tabeli. Teraz czeka nas kilkumiesięczna przerwa w rozgrywkach ligowych, podczas której trzeba będzie jasno określić, w którą stronę zmierza Ural. Z jednej strony pozycja lidera upoważnia, a nawet po części obliguje nas do tego, żeby nie uchylać się od roli jednego z poważnych kandydatów do awansu. Z drugiej strony, stacja Premier Liga cały czas (dosłownie i w przenośni) znajduje się bardzo daleko od Jekaterynburga.

 

Otwarta kwestią pozostaje również pytanie, czy ewentualny awans zwyczajnie się nam opłaca. Finanse klubu na chwilę obecną nie wyglądają najlepiej, o jakichkolwiek spektakularnych wzmocnieniach nie ma sensu nawet marzyć, a sukcesem byłoby utrzymanie obecnego stanu posiadania. Niestety, brutalna rzeczywistość podpowiada mi, że Riewiakinem, Ponomarienką czy Raszewskim ekstraklasy raczej podbić się nie da. Paradoksalnie może się więc okazać, że promocja do najwyższej klasy rozgrywkowej miałaby fatalne skutki zarówno dla klubu, jak i dla mnie. Oczywiście, to wszystko to tylko głośne przemyślenia, bo z naszej strony żadnego odpuszczania nie będzie. Chociaż patrząc na kadry zespołów z grupy mistrzowskiej, bardzo prawdopodobne jest, że zwyczajnie okażemy się słabsi w bezpośredniej rywalizacji i nie będziemy musieli się "martwić" perspektywą gry w ekstraklasie.

 

Rozgrywki ligowe wznowimy jednak dopiero w marcu, nieco wcześniej czeka nas jeszcze zimowe okienko transferowe, ale najbliższe tygodnie z pewnością należeć będą do najważniejszej drużyny w Rosji. Podopieczni Dicka Advocaata zmierzą się w barażowym dwumeczu o awans na Mistrzostwa Europy z reprezentacją Bośni i Hercegowiny i przez kilka dni kibice w Jekaterynburgu, Nowosybirsku, Nabierieżnych Czełnach, Jarosławiu i Kaliningradzie zjednoczą się w dopingu dla jednej drużyny.

 

********

 

Bonus:

 

Ekstraklasa po sezonie zasadniczym:

Gr. mistrzowska: CSKA 67, Zenit, 58, Spartak 56, Dynamo 51, Rostów 49, Rubin 48, Anży 46, Lokomotiw 46

Gr. spadkowa: Terek 42, Krasnodar 39, Kubań 36, Krylja 31, Tom 31, Wołga 26, Amkar 22, Nalczyk 15

Odnośnik do komentarza

@Brachu - cały dorobek z serii zasadniczej przechodzi do grupy mistrzowskiej. Zaczniemy więc z 77 punktami i pięciopunktową przewagą nad Nowosybirskiem. Nie jest zatem najgorzej, ale w tej grupie tak naprawdę każdy może wygrać z każdym ;)

 

********

 

Występy piłkarzy Uralu w reprezentacjach:

Ilie Cebanu (Mołdawia) - 75 minut z Irlandią (d, 0:1) oraz 72 minuty z Chorwacją (w, 1:7)

Denis Tumasian (Armenia) - 90 minut z Gruzją (w, 3:1)

 

********

 

Reprezentacja Rosji:

el. ME (baraż, 1/2): [bIH] Bośnia i Hercegowina - Rosja [RUS] 2:1 (Ibisevic 23. (k), Dżeko 76. - Burlak 74.)

el. ME (baraż, 2/2): [RUS] Rosja - Bośnia i Hercegowina [bIH] 1:1 (Burlak 20. - Ibisevic 3.)

 

Niestety, fatalny rok reprezentacji zwieńczony został porażką w barażowym dwumeczu. Wynik ten oznacza, że na pierwsze w historii słowiańskie Mistrzostwa Europy rosyjscy piłkarze będą mogli się udać jedynie w roli turystów. W meczu rewanżowym kilka razy naprawdę niewiele zabrakło do gola dającego dogrywkę, ale skuteczność reprezentacji Rosji najlepiej podkreśla fakt, że w najważniejszych meczach roku obie bramki strzelił ... środkowy obrońca. Pomimo niezadowalających wyników, szefowie krajowej federacji zamierzają kontynuować holenderski eksperyment, a kolejną misją Dicka Advocaata ma być walka o finały Mistrzostwa Świata w Brazylii. Oby wywiązał się z niej lepiej niż z poprzedniej!

 

********

 

Pozostałe pary barażowe:

Serbia - Austria 2:1 i 0:3

Litwa - Grecja 1:1 i 0:4

Szwecja - Dania 0:0 i 1:0

 

********

 

Losowanie grup ME 2012:

Grupa A: Ukraina, Szwecja, Irlandia, Niemcy

Grupa B: Polska, Portugalia, Austria, Chorwacja

Grupa C: Holandia, Włochy, Francja, Bośnia i Hercegowina

Grupa D: Hiszpania, Czarnogóra, Anglia, Grecja

 

********

 

Rosyjskie kluby w Europejskich Pucharach:

Liga Mistrzów (gr. A, 5/6): [iTA] AC Milan - Zenit St. Petersburg [RUS] 2:2

Liga Mistrzów (gr. G, 5/6): [ROU] Otelul Gałacz - CSKA Moskwa [RUS] 1:1

Liga Europy (gr. G, 5/6): [RUS] Rubin Kazań - Atletico Madryt [ESP] 2:3

Liga Europy (gr. H, 5/6): [RUS] Lokomotiw Moskwa - Slovan Bratysława [sVK] 3:0

Liga Europy (gr. L, 5/6): [sCO] Celtic FC - Spartak Moskwa [RUS] 1:2

 

Liga Mistrzów (gr. A, 6/6): [RUS] Zenit St. Petersburg - FC Barcelona [ESP] 0:4 => Zenit zajął 4. miejsce w grupie

Liga Mistrzów (gr. G, 6/6): [RUS] CSKA Moskwa - Ajax Amsterdam [NED] 2:2 => CSKA zajął 2. miejsce w grupie

Liga Europy (gr. G, 6/6): [sRB] Partizan Belgrad - Rubin Kazań [RUS] 3:0 => Rubin zajął 2. miejsce w grupie

Liga Europy (gr. H, 6/6): [NED] AZ Alkmaar - Lokomotiw Moskwa [RUS] 3:0 => Lokomotiw zajął 2. miejsce w grupie

Liga Europy (gr. L, 6/6): [RUS] Spartak Moskwa - FC Zurych [sUI] 0:1 => Spartak zajął 1. miejsce w grupie

 

********

 

Losowanie faz pucharowych Europejskich Pucharów:

Liga Mistrzów (1/8 finału) - [RUS] CSKA Moskwa - Olympique Lyon [FRA]

Liga Europy (1/16 finału) - [ENG] Fulham FC - Spartak Moskwa [RUS]

Liga Europy (1/16 finału) - [RUS] Lokomotiw Moskwa - Tottenham Hotspur FC [ENG]

Liga Europy (1/16 finału) - [RUS] Rubin Kazań - Glasgow Rangers [sCO]

Odnośnik do komentarza

Sparingi:

[2L] Ural Jekaterynburg - Łucz Tuła [4L] 2:1 (Serderow 47., Gorbatienko 68. - Liamin 57.)

[2L] FK Niżny Nowogród - Ural Jekaterynburg [2L] 1:0 (Kalonas 14. (k))

[1L] Wołga Niżny Nowogród - Ural Jekaterynburg [2L] 1:1 (Malojan 67. - Kucharczuk 86.)

[2L] Ural Jekaterynburg - Anży Machaczkała [1L] 0:1 (Żyrkow 90.+2)

[3L] Irtysz Omsk - Ural Jekaterynburg [2L] 1:5 (Judow 51. (k) - Bieriezin 24. (sam), Czuchlej 32., Wasiliew 63., 70., Kucharczuk 87.)

[2L] Ural Jekaterynburg - Szachtior Siniegorskij [4L] 5:0 (Manuczarian 32., Własow 41., Czuchlej 52., Kacajew 69., Kucharczuk 77.)

[2L] Ural Jekaterynburg - Amkar Perm [1L] 1:0 (Majewski 36.)

[3L] Akademia Togliatti - Ural Jekaterynburg [2L] 0:4 (Kucharczuk 45.+2, Wasiliew 74., 76., Enakarhire 79.)

[2L] Ural Jekaterynburg - Energis Irkuck [4L] 8:0 (Petrovic 4. (k), 29., Nowikow 7., Serderow 14., 21., Kucharczuk 55., Kacajew 62., Majewski 67.)

 

Podsumowanie okresu przygotowawczego:

Na kilka dni przed inauguracją zmagań w grupie mistrzowskiej trudno jednoznacznie ocenić dyspozycję piłkarzy Uralu. W okresie przygotowawczym udało się odnieść kilka efektownych zwycięstw, jednak w większości w pokonanym polu zostawały drużyny z niższych klas rozgrywkowych. Na pewno po stronie plusów zapisać można derbowy mecz z Amkarem, w którym przewaga Uralu nie podlegała dyskusji, a wynik mógł być znacznie bardziej okazały. Martwi za to poniesiona w kiepskim stylu porażka z Niżnym Nowogrodem, który będzie przecież jednym z rywali w walce o ekstraklasę. Dużym ciosem dla Uralu był bardzo poważny uraz Czuchleja. Znajdujący się w dobrej dyspozycji Białorusin ma z głowy nie tylko obecny sezon, ale i prawdopodobnie początek następnego. Ponadto opóźni się powrót Gogniewa, który doznał kolejnego urazu mięśniowego i do składu wróci za kilka tygodni.

 

********

 

Transfery do klubu:

Joseph Enakarhire (29, Nigeria, 24/2) - za darmo z Szachtiora Soligorsk

Iwan Majewski (23, Białoruś) - za darmo z FK Mińsk

Milen Wasiliew (23, Bułgaria) - 220 tys. $ z Miniora Pernik

Oleg Własow (27, Rosja) - 150 tys. $ z Tereka Grozny

 

Transfery z klubu:

Iwan Drannikow (25, Rosja) - 60 tys. $ do Rotora Wołgograd

Paweł Pieczenkin (21, Rosja) - za darmo do Metalurga Nowokuźnieck

Aleksiej Riewiakin (29, Rosja) - 90 tys. S do Rotora Wołgograd

Predrag Sikimic (29, Serbia) - wolny transfer

Milan Vjestica (32, Serbia) - za darmo do FK Smederewo

 

Zimowe okno transferowe w Jekaterynburgu było bardziej interesujące niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Do Wołgogradu przeniosło się dwóch defensorów Uralu, którzy wiosną w barwach Rotora powalczą o awans na zaplecze ekstraklasy. Ponadto, uznania w oczach sztabu szkoleniowego nie znaleźli dwaj piłkarze, którzy ostatnie miesiące spędzili na wypożyczeniach. Ostatnim, na dodatek całkowicie niespodziewanym transferem z klubu, było odejście Vjesticy. Serbski obrońca poprosił jednak o rozwiązanie kontraktu z przyczyn osobistych, na co oczywiście przystałem, choć Vjestica miał jeszcze ważną rolę do odegrania w klubie.

 

W Jekaterynburgu pojawiło się za to czterech nowych piłkarzy. Dwóch z nich powalczy o miejsce na lewym skrzydle. Zarówno Własow, jak i Wasiliew, prezentowali się wybornie podczas okresu przygotowawczego i trzeba mieć nadzieję, że wysoką formę zdołają potwierdzić w meczach o punkty. Przyjście niechcianego w Mińsku Majewskiego to transfer z myślą o kolejnym sezonie. W przerwie letniej Ural opuści bowiem jeden z kluczowych piłkarzy, którego następcą zostać ma właśnie Białorusin. Transfer Enakarhire to pokłosie rozwiązania kontraktu przez Vjesticę. Odejście Serba sprawiło, że Ural musiał w ekspresowym tempie sprowadzić silnego defensora. Wybór padł więc na Nigeryjczyka, z którym kontraktu nie przedłużył klub z Soligorska.

 

********


Występy piłkarzy Uralu w reprezentacjach:

Ilie Cebanu (Mołdawia) - 10 minut z Białorusią (d, 1:0)

Edgar Manuczarian (Armenia) - 71 minut z Serbią (d, 1:2)

Denis Tumasian (Armenia) - 40 minut z Serbią (d, 1:2)

 

********

 

Reprezentacja Rosji:

Tow.: [13] Dania - Rosja [12] 1:2 (Kierżakow 31. (sam) - Dziuba 49., Izmajłow 71.)

 

********

 

Rosyjskie kluby w Europejskich Pucharach:

Liga Mistrzów (1/8 finału, 1/2) - [RUS] CSKA Moskwa - Olympique Lyon [FRA] 2:0

Liga Europy (1/16 finału, 1/2) - [ENG] Fulham FC - Spartak Moskwa [RUS] 2:1

Liga Europy (1/16 finału, 1/2) - [RUS] Lokomotiw Moskwa - Tottenham Hotspur FC [ENG] 0:0

Liga Europy (1/16 finału, 1/2) - [RUS] Rubin Kazań - Glasgow Rangers [sCO] 0:1

 

Liga Europy (1/16 finału, 2/2) - [RUS] Spartak Moskwa - Fulham FC [ENG] 1:0 => awans Spartaka

Liga Europy (1/16 finału, 2/2) - [ENG] Tottenham Hotspur FC - Lokomotiw Moskwa [RUS] 1:0 => awans Tottenhamu

Liga Europy (1/16 finału, 2/2) - [sCO] Glasgow Rangers - Rubin Kazań [RUS] 5:3 => awans Rangers

 

********

 

Finał Pucharu Narodów Afryki:

Mali - Ghana 2:0

Odnośnik do komentarza

Rundę finałową piłkarzom z Jekaterynburga przyszło zainaugurować w Niżnym Nowogrodzie. Drużyna gospodarzy awans do czołowej ósemki zawdzięcza w dużej mierze doskonałej postawie na finiszu sezonu zasadniczego. Podopieczni Edgara Gessa (przejął drużynę, gdy ta znajdowała się na 14. pozycji w ligowej tabeli) są szczególnie groźni na własnym obiekcie, na którym odnieśli ostatnio sześć kolejnych zwycięstw. O tym, jak trudnym terenem jest obecnie Niżny Nowogród, Ural przekonał się zresztą podczas jednego z zimowych sparingów. Tym razem jednak gospodarze postanowili sami sobie skomplikować sprawę. Już w 3. minucie w okolicach linii środkowej Dvornekovic zaatakował wślizgiem Oyewole, a sędzia bez wahania odesłał porywczego Chorwata do szatni. Ural momentalnie zwietrzył szansę na zwycięstwo i zepchnął piłkarzy z Niżnego Nowogrodu do głębokiej defensywy. W 22. minucie w idealnej sytuacji znalazł się Manuczarian, ale strzelił wprost w Radana. Słoweński golkiper gospodarzy wykazał się znacznie większym kunsztem siedem minut później, broniąc uderzenie Własowa. W końcowych fragmentach pierwszej połowy na listę strzelców mógł wpisać się Stawpiec, ale jego strzał zatrzymał się na poprzeczce. Druga połowa to także całkowita dominacja gości z Jekaterynburga, którzy zakończyli mecz z niespotykaną przewagą w posiadaniu piłki (78 do 22 procent)! Piłkarze Uralu wymieniali między sobą dziesiątki podań, jednak nie przekładało się to na realne zagrożenie pod bramką Radana. Co więcej, jedna z kontr graczy z Niżnego Nowogrodu mogła zakończyć się golem. W 69. minucie prawym skrzydłem urwał się Czeriewko i z ostrego kąta obił prawy słupek bramki Uralu. W odpowiedzi z dystansu Radana próbowali zaskoczyć Petrovic i Kacajew, ale w obu sytuacjach słoweński bramkarz spisał się bez zarzutu. Spotkanie w Niżnym Nowogrodzie zakończyło się zatem bezbramkowym remisem. Przed pierwszym gwizdkiem goście nie narzekaliby na taki rezultat, ale po meczu to gospodarze wyglądali na zdecydowanie bardziej zadowolonych.

 

Pierwyj Dywizjon - Grupa Mistrzowska (1/14)

[7] FK Niżny Nowogród - Ural Jekaterynburg [1] 0:0

 

Worobjow - Kacałapow (60. Nowikow), Oyewole, Tumasian (82. Siennikow), Fartuszniak - Kacajew, Boczkow - Stawpiec, Petrovic, Własow (46. Wasiliew) - Manuczarian (46. Serderow)

 

********

 

Pół roku temu piłkarze z Chabarowska pozostawili po sobie w Jekaterynburgu bardzo dobre wrażenie. Wprawdzie tamto spotkanie zakończyło się remisem, ale to goście rządzili na boisku od pierwszej do ostatniej minuty. Wspomniany mecz również odbywał się na samym początku rundy, ale piłkarze Uralu zapowiadali, że na tym podobieństwa się zakończą. I rzeczywiście od pierwszego gwizdka to gospodarze narzucili rywalom swój styl gry, jakby chcieli pokazać, że to oni dyktują warunki na Stadionie Centralnym. W 9. minucie piłkę do siatki SKA skierował Manuczarian, ale arbiter dopatrzył się pozycji spalonej. Kolejną kontrowersją było niepodyktowanie rzutu karnego dla drużyny z Jekaterynburga za faul Kudinowa na Stawpiecu. W 21. minucie groźną akcję przeprowadzili goście, defensywie Uralu urwał się Mazałow, ale na posterunku był Worobjow. Po drugiej stronie boiska bliski szczęścia był Sawin, ale piłka po jego strzale odbiła się od poprzeczki, spadła na linię bramkową i wyszła w pole. Szczęście opuściło ekipę z Chabarowska w 31. minucie, kiedy to Manuczarian w końcu udokumentował golem przewagę Uralu, pokonując Artiemowa niesygnalizowanym strzałem zza pola karnego. Dziewięć minut później było już 2:0, tym razem Ormianin popisał się piękną asystą, którą na bramkę zamienił Sawin. W drugiej połowie będący na fali gospodarze kontynuowali swój strzelecki festiwal. Trzeciego gola zdobył Stawpiec, który wykorzystał idealne dośrodkowanie Nowikowa. W 67. minucie mocnym strzałem popisał się Petrovic, a zdezorientowany Artiemow wrzucił sobie piłkę do bramki. W tym miejscu warto wspomnieć, że dla młodego golkipera z Chabarowska mecz na Stadionie Centralnym był absolutnym debiutem w seniorskiej piłce. Piłkarze Uralu nie mieli jednak litości dla niedoświadczonego bramkarza gości i kontynuowali surową lekcję. W ostatnim kwadransie na listę strzelców wpisali się jeszcze Manuczarian, który wykończył piękną, zespołową akcję Pomarańczowych oraz Kacajew, dla którego był to pierwszy gol w barwach drużyny z Jekaterynburga w oficjalnym spotkaniu. Ostatecznie strzelecki licznik gospodarzy zatrzymał się na cyfrze 6, ale i tak oznaczało to najwyższą wygraną Uralu w obecnych rozgrywkach. Na dodatek, odniesioną w naprawdę przekonywującym stylu!

 

Pierwyj Dywizjon - Grupa Mistrzowska (2/14)

[1] Ural Jekaterynburg - SKA-Energia Chabarowsk [6] 6:0 (2:0)

1:0 Manuczarian 31., 2:0 Sawin 40., 3:0 Stawpiec 50., 4:0 Artiemow 67. (sam), 5:0 Manuczarian 79., 6:0 Kacajew 84.

 

Worobjow - Kacałapow, Oyewole (65. Enakarhire), Tumasian, Nowikow - Stawpiec (79. Kucharczuk), Petrovic (70. Majewski), Kacajew, Wasiliew (60. Własow) - Sawin, Manuczarian

 

********

 

Ćwierćfinały Pucharu Rosji:

CSKA Moskwa - Lokomotiw Moskwa 2:0

FK Krasnodar - Dynamo Barnauł 2:0

Sibir Nowosybirsk - Amkar Perm 0:1

Zenit St. Petersburg - Spartak Moskwa 1:1 k. 4:2

 

********

 

Rosyjskie kluby w Europejskich Pucharach:

Liga Europy (1/8 finału, 1/2) - [RUS] Spartak Moskwa - Atletico Madryt [ESP] 1:1

 

Liga Mistrzów (1/8 finału, 2/2) - [FRA] Olympique Lyon - CSKA Moskwa [RUS] 1:1 => awans CSKA

Liga Europy (1/8 finału, 2/2) - [ESP] Atletico Madryt - Spartak Moskwa [RUS] 2:1 => awans Atletico

Odnośnik do komentarza

Postawa Bałtiki Kaliningrad to z pewnością największa pozytywna niespodzianka tegorocznych rozgrywek. Piłkarze znad Morza Bałtyckiego w pięknym stylu wywalczyli awans do grupy mistrzowskiej, a rywalizację w niej rozpoczęli od dwóch pewnych zwycięstw. Można więc było przypuszczać, że grająca bez obciążeń Bałtika także w Jekaterynburgu postawi rywalom trudne warunki. Szybko okazało się jednak, że goście przyjechali na Stadion Centralny w jednym celu - nie przegrać. Gracze z Kaliningradu praktycznie bez walki oddali środek pola, skupiając się wyłącznie na rozbijaniu ataków Uralu. To wychodziło im bardzo dobrze, ale i tak jeszcze przed przerwą gospodarze powinni wykorzystać przynajmniej jedną z trzech stuprocentowych szans. Jako pierwszy w idealnej sytuacji pomylił się Manuczarian, strzelając pół metra obok słupka bramki Kolinki. Następnie prowadzenie Uralowi mógł dać Sawin, który jednym zwodem oszukał kryjącego go Łapina i uderzeniem w długi róg starał się zaskoczył łotewskiego golkipera znad Bałtyku. Sawinowi również zabrakło jednak precyzji. Kolinko musiał się wykazać dopiero w 42. minucie, gdy sparował kąśliwy strzał Manuczariana. Po przerwie tempo gry nieco siadło, choć nadal to gospodarze byli zdecydowanie groźniejszą stroną. Odblokować próbował się Petrovic, ale jego dwa strzały z dystansu minęły nieznacznie bramkę Kolinki. Swoją okazję miał także grający pierwszy ligowy mecz po siedmiomiesięcznej przerwie Gogniew, ale i on nie zmusił Łotysza do większego wysiłku. W 77. minucie groźną kontrę przeprowadziła Bałtika. Wojdel świetnie wypatrzył urywającego się prawym skrzydłem Gala, a wychodzącego na czystą pozycję Węgra nieprzepisowo powstrzymał Tumasian. Sędzia bez wahania pokazał kapitanowi Uralu czerwoną kartkę i ostatni kwadrans Bałtika grała z przewagą jednego zawodnika. Goście zwietrzyli swoją szansę i w 87. minucie mogli zdobyć zwycięskiego gola. Wotinow posłał jednak piłkę obok bramki Worobjowa. Na więcej nie było już stać żadnej z drużyn i po ostatnim gwizdku obie mogły dopisać sobie w tabeli jeden punkt.

 

Pierwyj Dywizjon - Grupa Mistrzowska (3/14)

[1] Ural Jekaterynburg - Bałtika Kaliningrad [4] 0:0

 

Worobjow - Kacałapow, Oyewole (54. Enakarhire), Tumasian, Nowikow - Stawpiec (69. Własow), Petrovic, Kacajew, Wasiliew (54. Gogniew) - Sawin (78. Siennikow), Manuczarian

 

********

 

Pojedynek w Jarosławiu miał niebagatelne znaczenie dla obu drużyn. Szynnik zajmował bowiem trzecią pozycję w ligowej tabeli i ewentualne zwycięstwo pozwalało gospodarzom złapać bezpośredni kontakt z prowadzącą dwójką. Dla Uralu ewentualne trzy punkty zdobyte w Jarosławiu były za to szansą na wypracowanie sobie naprawdę solidnej zaliczki przed decydującą fazą rozgrywek. Już w 55. sekundzie meczu cała ławka drużyny z Jekaterynburga eksplodowała ze złości. Enakarhire w zupełnie niegroźnej sytuacji powalił Nizamutdinowa, a arbiter odesłał obrońcę Uralu do szatni. Można dyskutować, czy faul rzeczywiście zasługiwał na tak surową karę, ale Nigeryjczyk swoim bezsensownym zachowaniem dał sędziemu pretekst do podjęcia takiej decyzji. Gości czekało zatem 90 minut gry w liczebnym osłabieniu. Szynnik zupełnie nie miał jednak pomysłu, jak rozmontować eksperymentalną, ale niezwykle szczelną defensywę Uralu. Największe zagrożenie gospodarze stwarzali więc po stałych fragmentach, a tych mieli całkiem sporo. Na bramkę Worobjowa dwukrotnie główkował Catinsus i raz Bodi, ale urodzony w Krasnodarze golkiper nawet nie musiał po ich strzałach interweniować. W 50. minucie Bodi znalazł się sam przed bramkarzem Uralu, ale zamiast wyczekać Worobjowa, Węgier uderzył bardzo niecelnie z nieprzygotowanej pozycji. W 63. minucie groźnie zrobiło się pod bramką Szynnika. Krasnokucki wypluł przed siebie piłkę po uderzeniu z dystansu Kacajewa, a próbujący dobijać Manuczarian minimalnie chybił. Chwilę później w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy znalazł się Własow, ale arbitrzy dopatrzyli się pozycji spalonej i przerwali znakomicie zapowiadającą się kontrę Uralu. W 86. minucie po faulu Lamanje boisko na noszach opuścił Własow. Jakby tego było mało, drobny uraz mięśniowy zgłosił także Fartuszniak, który dłuższy czas opatrywany był poza boczną linią. Sędzia doliczył pięć minut, podczas których goście z Jekaterynburga musieli radzić sobie w ósemkę. Szynnik wywalczył w tym okresie aż trzy rzuty rożne, ale po żadnym z nich nie udało się gospodarzom zagrozić bramce Worobjowa. Spotkanie w Jarosławiu zakończyło się zatem bezbramkowym remisem, a zachowanie statusu quo w tabeli było jedną z niewielu pozytywnych informacji dla kibiców Uralu.

 

Pierwyj Dywizjon - Grupa Mistrzowska (4/14)

[3] Szynnik Jarosław - Ural Jekaterynburg [1] 0:0

 

Worobjow - Kacałapow, Oyewole, Enakarhire, Fartuszniak - Kiriłłow (2. Nowikow), Kacajew - Stawpiec (46. Manuczarian), Majewski (46. Petrovic), Własow - Gogniew (77. Sawin)

 

********

 

Rosyjskie kluby w Europejskich Pucharach:

Liga Mistrzów (ćwierćfinał, 1/2) - [RUS] CSKA Moskwa - Real Madryt [ESP] 1:4

 

********

 

Premier Liga:

Walka o awans do ekstraklasy dopiero nabiera rozpędu, a rywalizacja o Mistrzostwo Rosji została już zakończona! Moskiewski CSKA zapewnił sobie tytuł, pokonując 3:2 w Machaczkale miejscowe Anży. Dzięki temu zwycięstwu, Wojskowi na sześć kolejek przed końcem rozgrywek mają 19 punktów przewagi nad Rubinem i Spartakiem. Przypomnijmy, że drużyna CSKA jest także cały czas w grze o Puchar Rosji, a w Lidze Mistrzów awansowała do ćwierćfinału, gdzie rywalizuje z Realem Madryt. Pozostaje jedynie pogratulować tak udanego sezonu.

Odnośnik do komentarza

@Brachu - oczywiście Jewgienij jest cały czas z nami ;) W ogóle w sztabie Uralu nie ma jakichś głośnych nazwisk, stawiamy na lokalnych trenerów plus byłych piłkarzy klubu. I takie połączenie póki co daje nadspodziewanie dobre efekty :)

 

********

 

Mordowia to jedyny klub, który w sezonie zasadniczym miał pozytywny bilans dwumeczu z Uralem. Trudno się jednak temu dziwić, skoro w klubie z Sarańska występują tacy zawodnicy jak chociażby poważnie brany pod uwagę w kontekście EURO 2012 czarnogórski napastnik Stjepanovic. Najlepszy piłkarz Mordowii spotkanie w Jekaterynburgu rozpoczął jednak na ławce rezerwowych i z tej perspektywy oglądał prawdziwy koncert Uralu w pierwszym kwadransie. W 3. minucie dwóch rywali zwiódł Gogniew i wyłożył idealną piłkę Sawinowi, który nie dał Jurczence najmniejszych szans na udaną interwencję. Wysunięty napastnik z Jekaterynburga nie zwalniał tempa i w 7. minucie podwyższył na 2:0, tym razem wykorzystując dogranie Manuczariana. Po 11 minutach Sawin mógł mieć na koncie hat-tricka, ale piłkę spod nóg wygarnął mu Gorbaniec. Uczynił to jednak tak nieszczęśliwie, że całkowicie zmylił Jurczenkę i na Stadionie Centralnym było już 3:0. Mogło się wydawać, że po takim nokaucie Mordowia nie będzie w stanie się podnieść, ale goście z Sarańska najwidoczniej uznali, że nie mają już nic do stracenia i ruszyli do odrabiania strat. Okres ich przewagi udokumentowany został golem Minczienkowa, który przywrócił cień nadziei na korzystny wynik. W 40. minucie Ural wyprowadził jednak wzorową kontrę. Ze strzałem Petrovicia poradził sobie jeszcze Jurczenko, ale wobec dobitki Gogniewa był już bezradny. Po przerwie grę prowadziła już niemal wyłącznie Mordowia, ale to Ural był w swoich akcjach groźniejszy. W 62. minucie szybką akcję gospodarzy wykończył celnym strzałem Kacajew, ale arbiter nie uznał bramki, dopatrując się przewinienia pomocnika z Jekaterynburga. Piąta bramka dla Uralu i tak jednak padła, a jej autorem okazał się Petrovic. Serb przełamał strzelecką niemoc fenomenalnym uderzeniem bezpośrednio z rzutu wolnego. W ostatnich minutach rozmiary porażki gości mogli zmniejszyć Minczienkow i Stjepanovic, ale obaj nie wykorzystali sytuacji sam na sam z Worobjowem. Trzy dni przed niezwykle prestiżowym starciem z Sibirem, Ural odniósł więc wysokie zwycięstwo, choć jego rozmiary są nieco mylące, gdyż Mordowia wcale nie była na boisku w Jekaterynburgu tłem dla Pomarańczowych.

 

Pierwyj Dywizjon - Grupa Mistrzowska (5/14)

[1] Ural Jekaterynburg - Mordowia Sarańsk [6] 5:1 (4:1)

1:0 Sawin 3., 2:0 Sawin 7., 3:0 Gorbaniec 11. (sam), 3:1 Minczienkow 30., 4:1 Gogniew 40., 5:1 Petrovic 75.

 

Worobjow - Kacałapow, Oyewole, Tumasian (79. Siennikow), Nowikow - Manuczarian, Petrovic, Kiriłłow (87. Majewski), Wasiliew (46. Stawpiec) - Sawin, Gogniew (52. Kacajew)

 

********

 

Jakkolwiek by nie analizować tabeli - siódmego kwietnia w Nowosybirsku czekało nas spotkanie na szczycie. Znajdujący się na drugiej pozycji Sibir podejmował na własnym boisku mającego w dorobku o punkt więcej lidera z Jekaterynburga. Za minimalnego faworyta trzeba chyba uznać znajdujących się na fali gospodarzy, których do kolejnych zwycięstw prowadzi duet bardzo doświadczonych napastników. Akimow i Miedwiediew zaaplikowali rywalom w obecnej kampanii już 51 goli. Dla porównania - Sawin i Gogniew mają na koncie 28 trafień. Pierwsze 45 minut absolutnie nie potwierdzało faktu, że po boisku biegają dwie drużyny, których atutem jest siła ofensywna. Ani Sibir, ani Ural nie oddały bowiem w tej części gry choćby jednego celnego strzału. Stroną bardziej aktywną byli gospodarze, ale jekaterynburżanie skutecznie wytrącali ich z uderzenia. Cały plan Uralu posypał się jednak już w pierwszej minucie po przerwie. Astafjew zagrał na wolne pole do Akimowa, którego nie upilnował Oyewole. Pozostawiony bez opieki najlepszy strzelec ligi bez najmniejszego problemu pokonał Worobjowa i wyprowadził Sibir na prowadzenie. Urodzony w Moskwie defensor Uralu wybitnie nie miał swojego dnia, gdyż dziewięć minut później miał wielki udział także przy drugiej bramce dla gospodarzy. Tym razem ze strzałem Akimowa poradził sobie Worobjow, ale Oyewole tak długo bawił się piłką we własnym polu karnym, że odebrał mu ją Miedwiediew i spokojnie podwyższył na 2:0. W 73. minucie jeden z nielicznych wypadów przyniósł gościom kontaktowego gola. Schodzący z prawego skrzydła Stawpiec dostrzegł wychodzącego na pozycję Gogniewa, który przedryblował Koniuchowa i wpakował piłkę do bramki Sibira. W ostatnim kwadransie szukający wyrównania goście ruszyli śmielej do przodu, przez co spotkanie wreszcie się otworzyło. Więcej bramkowych okazji stworzyli sobie w tym okresie gospodarze, ale ani Akimow ani Torres nie potrafili znaleźć sposobu na Worobjowa. Najlepszą okazję dla Uralu zmarnował za to Wasiliew, strzelając w boczną siatkę. Ostatecznie mecz na szczycie zakończył się jednobramkowym zwycięstwem Sibira, który po 42. kolejce po raz pierwszy został liderem rozgrywek. Swoją postawą w ostatnich miesiącach piłkarze z Nowosybirska absolutnie na ten tytuł zasłużyli.

 

Pierwyj Dywizjon - Grupa Mistrzowska (6/14)

[2] Sibir Nowosybirsk - Ural Jekaterynburg [1] 2:1 (0:0)

1:0 Akimow 46., 2:0 Miedwiediew 55., 2:1 Gogniew 73.

 

Worobjow - Kacałapow, Oyewole, Tumasian, Dancew (46. Nowikow) - Manuczarian, Petrovic (66. Majewski), Kacajew (88. Własow), Wasiliew - Sawin (55. Stawpiec), Gogniew

 

********

 

Rosyjskie kluby w Europejskich Pucharach:

Liga Mistrzów (ćwierćfinał, 2/2) - [ESP] Real Madryt - CSKA Moskwa [RUS] 1:0 => awans Realu

 

********

 

Ćwierćfinały Ligi Mistrzów:

FC Barcelona - SSC Napoli 4:1 i 3:1

Lille OSC - Chelsea FC 3:4 i 4:2

CSKA Moskwa - Real Madryt 1:4 i 0:1

Manchester United FC - Arsenal FC 2:1 i 1:1

 

********

 

Ćwierćfinały Ligi Europy:

Dynamo Kijów - Dnipro Dniepropietrowsk 4:1 i 0:0

US Citta di Palermo - Schalke 04 Gelsenkirchen 4:0 i 3:0

Atletico Madryt - Paris Saint-Germain 1:3 i 1:3

FC Porto - Sporting Lizbona 0:0 i 2:2

Odnośnik do komentarza

Pierwszą fazę zmagań w grupie mistrzowskiej kończyły "małe derby". Przed ich rozpoczęciem w znacznie lepszej sytuacji znajdowali się piłkarze Uralu. Sympatycy futbolu w Nabierieżnych Czełnach pocieszali się jednak faktem, iż ostatnia wizyta KamAZu w Jekaterynburgu zakończyła się wywiezieniem przez drużynę gości kompletu punktów. Szybko okazało się, że i tym razem piłkarze z Nabierieżnych Czełnow zechcą powalczyć o pełną pulę. Już w 3. minucie po rzucie rożnym groźnie główkował Sierdiukow, ale minimalnie się pomylił. W 17. minucie znacznie więcej szczęścia miał Briejew. Goście bardzo długo rozgrywali atak pozycyjny, ale nie potrafili sforsować szczelnej defensywy Uralu. Pomocnik KamAZu zdecydował się zatem na niesygnalizowany strzał z ponad trzydziestu metrów, który całkowicie zaskoczył nieprzygotowanego na taki obrót wydarzeń Worobjowa. Goście poszli za ciosem i jeszcze przed przerwą podwyższyli prowadzenie. Tym razem obrona z Jekaterynburga została w bardzo łatwy sposób rozmontowana, a dzieła zniszczenia dokończył Aganovic. KamAZ prowadził zatem dwiema bramkami i absolutnie nic nie wskazywało na to, że niemrawo grający Ural będzie w stanie odmienić losy meczu po przerwie. Sygnał do ataku dał jednak Manuczarian, posyłając pięknego rogala w samo okienko bramki gości. W tym momencie wydawało się, że uskrzydleni gospodarze rzucą się do huraganowych ataków, ale nic takiego nie nastąpiło. Usatysfakcjonowani jednobramkową zaliczką gracze z Nabierieżnych Czełnow bez większego trudu rozbijali ofensywne próby Uralu. Taki obraz gry utrzymywał się do 75. minuty, kiedy to gospodarze strzelili klasyczną bramkę z niczego. Przebitkę w okolicach linii środkowej wygrał Kiriłłow, poszukał podaniem Serderowa, a rezerwowy napastnik Uralu przedryblował dwójkę defensorów gości i strzałem w krótki róg pokonał Anisimowa, wyrównując tym samym stan meczu. Obie drużyny miały więc kwadrans na to, aby poszukać zwycięskiego gola. Znacznie bliższy celu był KamAZ, który w tym okresie stworzył sobie dwie doskonałe okazje. W 84. minucie Bułchakow próbował zaskoczyć Worobjowa strzałem zza pola karnego, ale do szczęścia zabrakło mu pół metra. Sześć minut później dwustuprocentową sytuację zmarnował Kobiałko. Napastnik KamAZu urwał się Enakarhire, minął Worobjowa, ale z dość ostrego kąta nie potrafił umieścić futbolówki w pustej już bramce. Ta pomyłka okazała się niezwykle kosztowna i miała wartość dwóch straconych przez gości punktów.

 

Pierwyj Dywizjon - Grupa Mistrzowska (7/14)

[2] Ural Jekaterynburg - KamAZ Nabierieżnyje Czełny [5] 2:2 (0:2)

0:1 Briejew 17., 0:2 Aganovic 31., 1:2 Manuczarian 48., 2:2 Serderow 75.

 

Worobjow - Kacałapow (46. Fartuszniak), Enakarhire, Tumasian, Nowikow - Manuczarian, Kiriłłow, Kacajew (46. Stawpiec), Własow (55. Serderow) - Sawin (35. Boczkow), Gogniew

 

********

 

Półfinały Pucharu Rosji:

CSKA Moskwa - FK Krasnodar 3:1

Amkar Perm - Zenit St. Petersburg 1:0

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...