Skocz do zawartości

Futbol - jak daleko nogi poniosą...


Ralf

Rekomendowane odpowiedzi

 

Była szansa, jedna z niewielu w ostatnim czasie. A w ostatnim czasie zauważyłem, że coraz częściej bezbłędnie szacuję, która akcja przeciwników zakończy się golem - pod tym względem znam już '06 na wylot.

 

------------------------------------

 

Kolejny tydzień to standardowe kolejne lamenty Holuba "Bolesnego", który regularnie irytował mnie i kibiców swoją nielojalnością. Tym razem, będąc konsekwentnym, nie wydawałem już żadnych oświadczeń, a po prostu zdegradowałem Czecha do rezerw aż do odwołania, i albo przeprosi się ze snickersem, albo ostatni rok kontraktu wypełni trenując z juniorami w drugim zespole. "It's your choice".

 

Po niezbyt udanym występie przeciwko Cracovii, w drugim z rzędu spotkaniu w Łodzi podejmowaliśmy Koronę Kielce, tę samą, która jesienią rozbiła nas na swoim obiekcie. Do składu powrócili Piekarski, a także Butkus, od razu wskakując na prawą flankę za Skrzypczaka.

 

I już po niecałym kwadransie został zniesiony z boiska z kolejnym urazem. Później na szczęście było tylko lepiej, i na pół godziny gry udokumentowaliśmy swoją lekką przewagę – Piekarski z prawej strony przeskoczył w walce o górną piłkę rywala, po czym sam pognał w szesnastkę i już po chwili zgasił centrę Klepczarka, objechał bramkarza Murdzę i objęliśmy prowadzenie. Minęły ledwie trzy minuty, kielczanie nie zdążyli ochłonąć po stracie gola, a już sunął na nich kolejny cios, Kowalski z lewej flanki miękko przerzucił piłkę za obrońców do Wojtala, a Grzesiek efektownym strzałem bez przyjęcia podwyższył na 2:0. Mimo najszczerszych chęci więcej bramek już nie padło, świetnie spisywał się golkiper Korony, a choć Groclin pewnie rozgromił Górnika Polkowice, Odra Wodzisław za to przegrała z Legią Warszawa, i w czołówce robiło się coraz ciaśniej.

 

12.04.2014, Stadion przy al. Unii, Łódź, widzów: 7037

OE (26/30) ŁKS Łódź [3.] - Korona Kielce [7.] 2:0 (2:0)

 

14' T. Butkus (Ł) ktz.

30' M. Piekarski 1:0

33' G. Wojtal 2:0

 

ŁKS Łódź: A.Stachowiak 7 – T.Butkus KTZ 6 (14' K.Skrzypczak 7), W.Ognjanow 7, Lucas 8, D.Kowalski 9 – P.Klepczarek 7, P.Kaźmierczak 7, M.Zawadzki 7 (81' S.Mironow 6), G.Wojtal 8 M.Piekarski 8, J.Kawa 7 (73' P.Pitry 6)

 

GM: Dariusz Kowalski (O/DBP/P L. ŁKS Łódź) - 9

 

a nie chcesz sprzedać "Bolesnego" :>

Odnośnik do komentarza

1. Nie jest aż tyle wart, bym miał zrobić na jego transferze interes stulecia. Zwykła sodówa, ot tyle.

2. Tak jak końcówka punktu powyższego - Holubowi po prostu zaczyna odbijać, wyszło mu kilka meczów i już myśli, że drugi Nedved.

 

Może zdecyduję się go opchnąć, ale jak na razie posiedzi trochę w rezerwach na otrzeźwienie, to tragedii nie będzie.

Odnośnik do komentarza

W kwietniu przyroda budziła się do życia, a my do zdobywania konkretnych punktów. Wisła Kraków mogła już z bliska przyglądać się koronie, za to miejsca 2–4 zamykały się w jednym punkcie – zarówno Groclin, Odra, jak i my mieliśmy na koncie po 49 "oczek", tak więc każde potknięcie mogło skutkować od razu wypadnięciem poza strefę dającą start w eliminacjach Pucharu UEFA. W 27. kolejce o uniknięcie takowego miało być bardzo ciężko, bowiem na Łazienkowskiej czekała na nas Legia Warszawa, która przeżywała ostatnio spory renesans.

 

Kibice na trybunach i przed telewizorami mieli okazję obejrzeć atrakcyjne widowisko. Po zaledwie dwóch minutach gry wznawialiśmy grę od rzutu wolnego, Skrzypczak posłał daleką piłkę do Piekarskiego, a Marek nieoczekiwanie przeskoczył Werpachowskiego i zgrał w uliczkę do Kaźmierczaka, który wbiegł w pole karne i bez zbędnej żenady pokonał Ryłkę. Po dziesięciu minutach z kolei Kowalski tak bohatersko wybijał piłkę spod naszej bramki, że ta trafiła do Wieczorka, który natychmiast zagrał do niepilnowanego Świerzyńskiego i już było 1:1. Optymistyczne było, że wciąż prowadziliśmy wymianę ognia jak równy z równym i ani myśleliśmy chować się w kącie. Efektem naszej zadziorności była akcja z 27. minuty, którą zainicjował Skrzypczak zablokowawszy podanie Wieczorka, Piekarski w ataku obsłużył Kawę, który wycofał do Kaźmierczaka, a Przemek silnym strzałem z dystansu zaskoczył po raz drugi Ryłkę. I znów straciliśmy przewagę – w 39. minucie najpierw Ognjanow dał się urwać Świerzyńskiemu, zaś Lucas z Kowalskim mimo podwojenia krycia i tak pozwolili Szpakowowi z wielką swobodą wyrównać na 2:2. "Ale mam obrońców, jak pragnę zdrowia!" – grzmiałem przy ławce trenerskiej.

 

Po przerwie za to mogłem być już spokojny. W 57. minucie Zawadzki bez pardonu odebrał piłkę Białkowi na połowie gospodarzy, a po krótkiej wymianie podań sam na sam z bramkarzem znalazł się Piekarski – jego strzał sparował Ryłka, ale dobitka była już skuteczna. Zanim legioniści zdołali odpowiedzieć, po czterech minutach Kaźmierczak zgarnął kolejną piłkę w środku pola, natomiast Kawa idealnie dograł przed bramkę do Piekarskiego, który mimo asysty dwóch obrońców ustalił wynik bitwy na 4:2. Do końca spotkania trybuny stadionu Wojska Polskiego efektownie pustoszały, a teraz pozostawało tylko liczyć na odpowiednie wyniki Groclinu i Odry Wodzisław.

18.04.2014, Stadion Wojska Polskiego, Warszawa, widzów: 11 161; TV

OE (27/30) Legia Warszawa [5.] - ŁKS Łódź [3.] 2:4 (2:2)

 

2' P. Kaźmierczak 0:1
11' T. Świerzyński 1:1
27' P. Kaźmierczak 1:2
39' I. Szpakow 2:2
57' M. Piekarski 2:3
61' M. Piekarski 2:4

 

ŁKS Łódź: A.Stachowiak 7 – K.Skrzypczak 8, W.Ognjanow 6 (46' R.Antonow 7), Lucas 8, D.Kowalski 8 – P.Klepczarek 9, P.Kaźmierczak 10, M.Zawadzki 9, G.Wojtal 8 (78' M.Rogowski 6) – M.Piekarski 9, J.Kawa 9 (71' A.Wołkow 7)

GM: Przemysław Kaźmierczak (DP, ŁKS Łódź) - 10

Odnośnik do komentarza

Po ostatnim zwycięstwie z ciekawości obejrzałem magazyn Liga+, w którym napastnik Legii Szpakow zdradził w wywiadzie, że w szatni Wojskowych po spotkaniu było bardzo głośno, a gdy eksperci w studio określili postawę stołecznej drużyny mianem "kompromitacji", na mojej twarzy pojawił się uśmiech satysfakcji. Był on tym większy, że Groclin i Odra Wodzisław tylko zremisowały swoje starcia, co pozwoliło nam na chwilę wskoczyć na drugie miejsce. Na chwilę, bo 28. kolejkę rozpoczynało piątkowe spotkanie Groclinu z Lechem Poznań, z którego zwycięsko wyszli piłkarze z Grodziska, zaś lechitów niestety skazało to co najmniej na baraże o utrzymanie, ku niepocieszeniu płynącej w moich żyłach domieszce poznańskiej krwi. Mistrzowski tytuł mogła świętować natomiast Wisła Kraków, która w poprzedniej serii gier pokonała KSZO Ostrowiec.

 

I to właśnie z poprzednim rywalem Białej gwiazdy przyszło nam grać na wyjeździe 26 kwietnia. Zwycięstwo w tym spotkaniu pozwalało zbliżyć się do upragnionego celu na ten sezon, a więc kwalifikacji do Pucharu UEFA. Nie zamierzałem jednak lekceważyć ostrowian, bowiem pamiętałem, jak całkiem niedawno rozbili Odrę na jej terenie 3:0. Z tego powodu czyhaliśmy przede wszystkim na okazje do kontrataków, bo zależało mi najbardziej, by tego meczu nie przegrać. To pozwoliło nam przeprowadzić akcję z 37. minuty zapoczątkowaną przez zastępującego Kowalskiego Antonowa, który podciągnął pod pole karne gospodarzy lewym skrzydłem, Wojtal następnie wystawił piłkę do strzału Kaźmierczakowi, a Przemek udowodnił, że ma armatę a nie nogę, silną bombą na wagę zwycięstwa przełamując ręce Laskowskiemu.

 

Nie był to piękny mecz, ale po końcowym gwizdku wraz z Hassanem i trenerami przybijaliśmy radośnie piątki – powróciliśmy na drugie miejsce, ponadto Odra Wodzisław przegrała w Radomiu 0:1, praktycznie skazując się na grę w Intertoto. My natomiast stawaliśmy przed wielką szansą sensacyjnego zgarnięcia wicemistrzostwa kraju jako beniaminek.

26.04.2014, Miejski Stadion Sportowy "KSZO", Ostrowiec Świętokrzyski, widzów: 3716

OE (28/30) KSZO Ostrowiec [15.] - ŁKS Łódź [3.] 0:1 (0:1)

 

12' P. Wróbel (O) ktz.
37' P. Kaźmierczak 0:1

 

ŁKS Łódź: A.Stachowiak 8 – K.Skrzypczak 7, W.Ognjanow 7, Lucas 7, R.Antonow 7 – P.Klepczarek 7 (72' K.Simiejonow 6), P.Kaźmierczak 8, S.Mironow 7, G.Wojtal 8 M.Piekarski 7 (86' P.Tarachulski 7), J.Kawa 7 (65' A.Wołkow 7)

GM: Grzegorz Wojtal (P L, ŁKS Łódź) - 8

Odnośnik do komentarza

Po kwietniowym powrocie do formy zająłem drugie miejsce w głosowaniu na Menedżera Kwietnia, a zwycięzcą został Tomasz Kulawik, który dopiero co doprowadził Wisłę Kraków do mistrzowskiego tytułu.

 

 

Kwiecień 2014

 

Bilans (ŁKS Łódź): 3-1-0; 9:4

Orange Ekstraklasa: 2. [-11 pkt do Wisły Kraków, +2 pkt nad Groclinem]

Puchar Polski: –

Finanse: 1,19 mln euro (-2,03 mln euro)

Gole: Piotr Tarachulski (17)

Asysty: Jiri Holub (10)

 

Bilans (Australia): 0-0-0, 0:0

Mistrzostwa Świata: Grupa A

 

 

Ligi:

 

Anglia: Manchester United [+1 pkt]

Francja: Olympique Marsylia [M]

Hiszpania: FC Barcelona [M]

Niemcy: Werder Brema [+4 pkt]

Polska: Wisła Kraków [M]

Rosja: Krylia Sowietow [+2 pkt]

Szwajcaria: FC Basel [+5 pkt]

Włochy: AC Milan [+3 pkt]

 

Liga Mistrzów:

-

 

Puchar UEFA:

-

 

Reprezentacja Polski:

-

 

Ranking FIFA: 1. Anglia [1311], 2. Holandia [1269], 3. Brazylia [1255], ..., 12. Australia [780], ..., 19. Polska [716]

Odnośnik do komentarza

W maju czekały nas już tylko dwa ostatnie spotkania Orange Ekstraklasy sezonu 2013/14. Na ostatniej prostej zajmowaliśmy rewelacyjne drugie miejsce w tabeli z dwoma punktami przewagi nad Groclinem i aż pięcioma nad czwartą Odrą Wodzisław. Przedostatni mecz sezonu przypadł nam na Radomiaka Radom, który w sobotę 3 maja zawitał do Łodzi.

 

Niestety po tym czymś, co zaprezentowaliśmy na boisku, musiałem w trybie pilnym zgłosić się do laryngologa z poważnie nadwerężoną krtanią. Zagraliśmy... cholera, co ja gadam? "Zagraliśmy"?! Nic z tych rzeczy, w ogóle nie graliśmy w tym meczu! Od pierwszej do ostatniej minuty bierne przyglądanie się poczynaniom piłkarzy w zielonych trykotach, idiotyczne statystowanie na drugim planie, a efektem tej farsy było danie dupy za totalne friko i gładka porażka bez cienia walki. W 34. minucie Lucas kijem odganiał się od Bandrowskiego, który sam na sam ze Stachowiakiem odegrał do Bajdziaka, a napastnik radomian nie miał najmniejszego problemu z pokonaniem naszego golkipera.

 

Już po przerwie czułem, że z moim gardłem zaczyna być coś nie tak, a tymczasem po nieco ponad 10 minutach drugiej połowy miałem ochotę zamordować wszystkich obrońców z wyjątkiem Skrzypczaka. Wszyscy jak jeden mąż zniknęli przy wywalczonym przez nas rzucie rożnym, co skończyło się kontrą dwóch rywali na jednego tylko Skrzypczaka, który nie mógł nic zrobić, a losy spotkania rozstrzygnął po raz drugi Bajdziak. Na pomeczowej konferencji musiał zastąpić mnie Wesołowski – sam nie byłem już w stanie wydobyć z wykończonego gardła ani dźwięku –, przez cały mecz nie przeprowadziliśmy ani jednej groźnej akcji, a Radomiak ograł nas nie roniąc przy tym ani kropli potu. No i teraz to my zasłużenie kończyliśmy przy pustych trybunach.

03.05.2014, Stadion przy al. Unii, Łódź widzów: 7469

OE (29/30) ŁKS Łódź [2.] - Radomiak Radom [9.] 0:2 (0:1)

 

34' P. Bajdziak 0:1
57' P. Bajdziak 0:2

 

ŁKS Łódź: A.Stachowiak 6 – K.Skrzypczak 6, W.Ognjanow 6 (58' R.Dawidow 6), Lucas 6, R.Antonow 7 – P.Klepczarek 6, P.Kaźmierczak ŻK 6, S.Mironow ŻK 6, G.Wojtal 5 M.Piekarski 6 (58' A.Wołkow 6), J.Kawa 6 (46' P.Tarachulski 7)

GM: Maciej Kwiatkowski (O Ś, Radomiak Radom) - 9

Odnośnik do komentarza

W rozgrywanym na Old Trafford finale Pucharu UEFA pogromca Wisły, włoska Parma, pokonała 2:1 Bordeaux.

 

Po naszym ostatnim ekscesie mieliśmy więcej szczęścia niż rozumu – Groclin dość sensacyjnie poległ z Polonią Warszawa 2:4. Można było mieć pretensje do samych siebie, że już wtedy mogliśmy przypieczętować wicemistrzostwo, ale i w ostatniej kolejce to my byliśmy w o wiele lepszej sytuacji. Podejmowaliśmy w niej Górnika Polkowice, natomiast nasi rywale świeżo koronowaną Wisłę Kraków. Z dwupunktową przewagą wystarczyło nam nawet marne 1:0, choć już teraz byliśmy pewni startu w Pucharze UEFA.

 

Patrząc na poczynania moich podopiecznych cieszyłem się, że sezon dobiegał już końca. Mimo że teraz potrafiliśmy już wywoływać popłoch u gospodarzy, to jednak moi napastnicy nieustannie posyłali piłki z dala od celu, a przodował w tym szczególnie Kawa. W 62. minucie Kuba wyczerpał już moją cierpliwość, na boisku zameldował się Tarachulski, i był to strzał w dziesiątkę. Nieco ponad dziesięć minut później Kapica wycofywał piłkę, a Piotrek pewnie ją zgarnął, wpadł w pole karne i strzałem na dalszy słupek zmylił Rzepeckiego. Nim polkowiczanie rzucili się do odrabiania straty, już leżeli na deskach – cztery minuty później z rzutu rożnego dośrodkowywał Zawadzki, zaś golkiper niepotrzebnie wychodził do tego zagrania, pozwalając Tarachulskiemu strzałem do pustej bramki przypieczętować pierwsze od 60 lat, a drugie w historii wicemistrzostwo Polski dla ŁKS-u. "Udało się!" – wrzasnąłem, nim wszyscy daliśmy upust swej radości.

10.05.2014, Stadion przy ul. Kopalnianej, Polkowice, widzów: 1823

OE (30/30) Górnik Polkowice [13.] - ŁKS Łódź [2.] 0:2 (0:0)

 

73' P. Tarachulski 0:1
77' P. Tarachulski 0:2

 

ŁKS Łódź: A.Stachowiak 7 – K.Skrzypczak 6, W.Ognjanow 8, Lucas 8, R.Antonow ŻK 7 – P.Klepczarek 6 (62' K.Simiejonow 7), P.Kaźmierczak 7, M.Zawadzki 8, G.Wojtal 7 M.Piekarski 7 (78' V.Sotirović 6), J.Kawa 6 (62' P.Tarachulski 8)

GM: Piotr Tarachulski (N, ŁKS Łódź) - 8

Odnośnik do komentarza

Dziękować, dziękować :)

 

@Maniek_ZKS i @Brachu,

W przyszłym sezonie nie zamierzamy odpuszczać, o nie. A transfery będą trochę lepsze, niż jakiś Bajdziak, który dwa razy ledwie dostawił nogę :>

 

@Profesor,

A powiem, że niewiele brakuje, by była dwójka w eliminacjach Champions League. Polska jest na 17. miejscu w rankingu (24.125), miejsce wyżej jest Szwajcaria (25.625), również z jednym reprezentantem, a już 15. Turcja (26.167) ma dwa zespoły w LM.

Odnośnik do komentarza

Dziękować, dziękować :)

 

@Maniek_ZKS i @Brachu,

W przyszłym sezonie nie zamierzamy odpuszczać, o nie. A transfery będą trochę lepsze, niż jakiś Bajdziak, który dwa razy ledwie dostawił nogę :>

 

@Profesor,

A powiem, że niewiele brakuje, by była dwójka w eliminacjach Champions League. Polska jest na 17. miejscu w rankingu (24.125), miejsce wyżej jest Szwajcaria (25.625), również z jednym reprezentantem, a już 15. Turcja (26.167) ma dwa zespoły w LM.

Cienki Bajdziak

 

http://www.cmrev.com/talenty/fm2006/Piotr-Bajdziak_1.html#

Odnośnik do komentarza

W tym roku to Trondheim gościło finał Ligi Mistrzów. Do najważniejszego meczu sezonu w klubowej piłce dotarły ekipy Arsenalu Londyn i AC Milan. Choć wielu spodziewało się wygranej Rossonerich, pojedynek okazał się zakończyć pewnym zwycięstwem londyńczyków 3:0.

 

Jeszcze przed zakończeniem sezonu długo i dotąd na próżno poszukiwałem klasowych stoperów do wyjściowego składu. W końcu wśród raportów scoutów znalazł się piłkarz, który miał potencjał być pewnym punktem defensywy, w przeciwieństwie do Ognjanowowa i Lucasa. Był to Eugeni Biełjajew (22 l., O Ś, DP, Rosja), którego Krylia Sowietow bez przeszkód odstąpiła nam za 18 000 euro. Liczyłem na to, że była to tylko przygrywka do znaczących wzmocnień formacji obronnej, bez której nie mieliśmy czego szukać w Pucharze UEFA.

 

 

Sezon zasadniczy był już zamknięty. Tytuł mistrzowski zdobyła Wisła Kraków, wicemistrzostwo przypadło w udziale mojemu zespołowi, trzeci natomiast został Groclin, który na zakończenie rozgrywek rozgromił Białą gwiazdę aż 4:0. Z ligą zgodnie z przewidywaniami pożegnał się KSZO Ostrowiec, zamykając klasyfikację, a razem z ostrowianami Ekstraklasę opuścił również Lech Poznań, któremu do wydostania się ze strefy spadkowej brakło tylko trzech punktów. Szansę walki o utrzymanie miała jeszcze Polonia Warszawa, której ostatnią deską ratunku był czerwcowy baraż z trzecim zespołem II ligi, Zagłębiem Lubin. A skoro o niższej klasie rozgrywkowej mowa, do Ekstraklasy awansowały ekipy Wisły Płock i Zagłębia Sosnowiec.

 

Dziesięć dni po świętowaniu wicemistrzostwa usiadłem ze współpracownikami do kadrowego podsumowania sezonu. Kilku zawodników kończyło kariery, kilku było na wylocie, a teraz miało się okazać, kogo jaki los czeka.

 

Bramkarze:

– Adam Stachowiak (27 l., BR, Polska; 4/0 U-21) – 23 spotkania – 32 strc. – 7 czst.k. – 2 GM; 7.13

– Grzegorz Socha (23 l., BR, Polska; U-19) – 10 spotkań – 8 strc. – 5 czst.k. – 1 GM; 7.20

-------------

– Krzysztof Zając (18 l., BR, Polska) – drużyna rezerw

– Jakub Skrzypiec (37 l., BR, Polska) –> emerytura

 

Prym na tej pozycji wiódł Stachowiak, poza lekkim załamaniem formy jesienią będąc pewnym punktem w bramce ŁKS-u. Dobrze prezentował się też Socha, ale po kilku meczach, które niestety pomógł nam przegrać, zeźlił mnie na tyle, że na resztę sezonu wylądował w rezerwach. Wtedy w roli rezerwowego zastąpił go młodziutki Zając, który jeszcze niejeden strzał miał wybronić, natomiast Jakub Skrzypiec na zakończenie kariery otrzymał od klubu upominek w nagrodzie za wieloletnie reprezentowanie biało-czerwonych barw.

 

 

Prawa obrona:

– Tomas Butkus (25 l., O PŚ, Litwa; 12/0) – 15 spotkań – 0 goli – 0 asyst – 0 GM; 6.60

– Krzysztof Skrzypczak (28 l., O PŚ, Polska; U-19) – 18 spotkań – 0 goli – 1 asysta – 0 GM; 7.00
– Dariusz Imbiorowicz (28 l., O PŚ, Polska) –> lista transferowa
-------------
– Andriej Tjurin (18 l., O/DBP/P P, Rosja) – drużyna rezerw

 

Nie był to doskonały zestaw personalny. Butkus nie wyzbywał się błędów, ale przez nękające go urazy nie mógł pokazać pełni swych możliwości. Skrzypczak natomiast potrafił swoją postawą doprowadzać mnie do szewskiej pasji, ale na jego szczęście wyczyny Krzysztofa chowają się za dwiema postaciami ze środka bloku defensywnego, o których będzie za chwilę.

 

 

Środek obrony:

– Grzegorz Jakosz (33 l., O LŚ, Polska) –> emerytura

– Lucas (26 l., O Ś, Brazylia) – 21 spotkań – 0 goli – 1 asysta – 0 GM; 7.19

– Wasil Ognjanow (26 l., O Ś, Bułgaria) – 21 spotkań – 1 gol – 0 asyst – 1 GM; 7.00

– Łukasz Hejnowski (29 l., O PŚ, Polska) –> lista transferowa

-------------

– Krzysztof Budka (19 l., LB, O Ś, Polska) – drużyna rezerw

– Konstantin Markow (20 l., O Ś, Rosja) – drużyna rezerw –> koniec kontraktu

– Marek Podgórski (17 l., O Ś, Polska) – drużyna rezerw

– Maciej Rybarczyk (18 l., O Ś, Polska) – drużyna rezerw
– Michał Wróblewski (19 l., O Ś, Polska) – drużyna rezerw
– Angel Georgiew (18 l., O Ś, DP, Bułgaria) – drużyna rezerw

 

Ta formacja wywoływała we mnie jak najgorsze odczucia. Lucas i Ognjanow okazali się mocno średnimi transferami, mimo dobrych umiejętności na papierze zawalając nam tyle bramek, że można by nimi obdzielić kilka par stoperów Ekstraklasy. Obaj byli specjalistami od odpuszczania krycia i zostawiania rywalom ogromnej ilości miejsca, w dodatku Wasil co rusz bredził coś o szacunku z mojej strony, nazywając siebie "piłkarzem dużego kalibru", co wywoływało we mnie co najwyżej uśmiech politowania. To właśnie Bułgar był pierwszy w kolejce do odstrzału w przypadku pojawienia się przy alei Unii stoperów z prawdziwego zdarzenia. Na razie wszyscy mieli jeszcze sezon szansy, Jakosz zakończył karierę, a Hejnowski okazał się za słaby na Ekstraklasę. Nadzieje pokładałem w juniorach z rezerw, choć pierwszym, który nie rokował na przyszłość był Markow.

 

 

Lewa obrona:

– Dariusz Kowalski (22 l., O/DBP/P L, Polska; 7/3 U-21) – 22 spotkania – 1 gol – 4 asysty – 1 GM; 7.27

– Roman Antonow (20 l., LB. O LŚ, DP, Rosja) – 10 spotkań – 0 goli – 1 asysta – 0 GM; 7.00

– Rawił Dawidow (18 l., O/DBP L, Rosja) – 1 spotkanie – 0 goli – 0 asyst – 0 GM; 6.00

-------------

– Dariusz Kubaś (20 l., O L, Polska) – drużyna rezerw –> koniec kontraktu

– Krzysztof Nowicki (19 l., O L, Polska) – drużyna rezerw

– Michaił Rodionow (19 l., O/DBP/P L, Polska) – drużyna rezerw

 

W tyłach, nie licząc bramki, jedyna formacja, o którą mogłem być względnie spokojny. Było tutaj młodo, ale utalentowanie, Kowalski zaliczył wiele świetnych występów, jak nie asystując, to rozbijając wiele ataków sunących naszą lewą flanką, zaś Antonow wciąż się rozwijał, ale coraz bardziej patrzałem na niego pod kątem środka defensywy. To otwierało możliwość rywalizacji o miejsce na lewej stronie Dawidowowi, a także trenującym w rezerwach Nowickiemu i Rodionowowi. Szans na karierę w Łodzi nie miał już Kubaś, który nie rozwijał się tak, jakbym tego chciał, dlatego miał odejść w czerwcu po wygaśnięciu kontraktu.

Odnośnik do komentarza

Prawi skrzydłowi:

– Piotr Klepczarek (31 l., OP PŚ, Polska) – 29 spotkań – 3 gole – 5 asyst – 0 GM; 6.66

– Marek Piekarski (21 l., OP P, N, Polska; 13/0 U-21) – 17 spotkań – 5 goli – 3 asysty – 1 GM; 6.88

– Konstantin Simiejonow (26 l., DBP P, DP, Bułgaria) – 10 spotkań – 1 gol – 0 asyst – 0 GM; 6.80

-------------

– Marek Nowacki (19 l., P P, Polska) – drużyna rezerw

– Willian (20 l., P P, Brazylia) – drużyna rezerw

– Grzegorz Górski (18 l., OP PŚ, Polska) – drużyna rezerw

– Marek Markiewicz (18 l., OP PŚ, Polska) – drużyna rezerw

 

Klepczarek dobrze się spisywał, choć było już widać, że jego możliwości zaczynają przemijać. Piekarski, mimo że znakomicie sprawdzał się w ataku w przypadku słabej formy innych, został sprowadzony do klubu z myślą o prawym skrzydle, i tak miało pozostać, natomiast Simiejonow grał solidnie, ale bez rewelacji. W rezerwach niemal gotowy do awansu do pierwszego zespołu był Nowacki, a także Willian, który zauważalnie się rozwinął, aczkolwiek nie w takim stopniu, jak się spodziewałem. Niemniej jednak byliśmy w stanie wystawiać mocne prawe skrzydło na samych wychowankach, bez konieczności ściągania nowych graczy.

 

 

Środkowi i defensywni pomocnicy:

– Przemysław Kaźmierczak (32 l., DP, Polska) – 23 spotkania – 5 goli – 3 asysty – 1 GM; 7.04

– Sergiej Mironow (26 l., DP, Rosja; 4/0 U-21) – 18 spotkań – 0 goli – 0 asyst – 0 GM; 6.83

– Marcin Zawadzki (23 l., DP, Polska) – 7 spotkań – 2 gole 2 asysty – 0 GM; 7.43

– Michał Goliński (33 l., OP Ś, Polska; 1/0) –> emerytura

– Jiri Holub (25 l., P Ś, Czechy; 2/0) – 22 spotkania – 7 goli – 4 asysty – 7 GM; 7.59

-------------

– Aleksandr Aleksandrow (19 l., DP, Rosja; U-19) – drużyna rezerw

– Piotr Topolski (18 l., DP, Polska) – drużyna rezerw

– Dariusz Wróblewski (18 l., DP, Polska; U-19) – drużyna rezerw

– Michał Zieliński (18 l., DP, Polska) – drużyna rezerw

– Michał Dąbrowski (17 l., P Ś, Polska) – drużyna rezerw

– Rafał Kowalczyk (21 l., P Ś, Polska) – drużyna rezerw –> koniec kontraktu

– Igor Tarasow (18 l., OP PŚ, Rosja) – drużyna rezerw

– Łukasz Bednarz (18 l., OP Ś, Polska) – drużyna rezerw

 

W tym sezonie zadowalającą zwyżkę formy zanotował niezniszczalny Przemysław Kaźmierczak, który mimo 32 lat na karku hulał po boisku jakby miał kilka wiosen mniej, a to w połączeniu z jego doświadczeniem sprawiło, że Przemek doczekał się opaski kapitańskiej. Nieco gorzej, choć wciąż bardzo solidnie występował Mironow, a pod koniec kampanii eksplodował dyspozycją Zawadzki, który miał wszelkie szanse na zakotwiczenie w pierwszej jedenastce. Niestety totalna woda sodowa uderzyła do głowy Holubowi, który od początku wiosny zaczął mieć urojenia z sobą jako gwiazdą światowej piłki, przez co zaczął lamentować nad chęcią przejścia do lepszego klubu. W ten sposób Jiri wiele stracił w moich oczach, sezon kończył w rezerwach, a ja miałem się jeszcze zastanowić nad jego losem. Czech jednak nikomu łaski nie robił, bowiem w drugim zespole ustawiała się istna kolejka do przejścia pod moją bezpośrednią wodzę, a na przykład Aleksandrow już teraz mógł zastąpić w krytycznych momentach swoich starszych kolegów.

 

 

Lewi skrzydłowi:

– Marek Rogowski (21 l., P L, Polska) – 4 spotkania – 0 goli – 0 asyst – 0 GM; 6.00

– Grzegorz Wojtal (27 l., P L, Polska) – 28 spotkań – 4 gole – 6 asyst – 3 GM; 7.18

-------------

– Walerij Sziszkin (17 l., DBP L, OP L, Rosja) – drużyna rezerw

– Jurij Aleksiejew (18 l., P L, Rosja) – drużyna rezerw

– Borys Archipow (18 l., P L, Rosja) – drużyna rezerw

– Piotr Wójcik (18 l., PL, Polska) – drużyna rezerw

– Adrian Citko (28 l., OP LŚ, Polska) –> transfer do Jagiellonii Białystok

 

Rogowski niestety bardzo się w tym sezonie obijał, ale za to na Wojtalu zwykle można było polegać jak na Zawiszy – świetnie asystujący, motor napędowy wielu akcji skrzydłowych. Oby tak było i w kolejnym sezonie, w Pucharze UEFA zwłaszcza.

 

 

Napastnicy:

– Marcin Szmuc (32 l., OP/N Ś, Polska) –> emerytura

– Konrad Adamski (25 l., N, Polska) – 11 spotkań – 2 gole – 1 asysta – 0 GM; 6.64 –> lista transferowa

– Jakub Kawa (25 l., N, Polska; 1/0 U-21) – 18 spotkań – 5 goli – 6 asyst – 1 GM; 7.00

– Radosław Matusiak (32 l., N, Polska) –> koniec kontraktu

– Przemysław Pitry (32 l., N, Polska) – 16 spotkań – 4 gole – 5 asyst – 1 GM; 7.13

– Vuk Sotirović (31 l., N, Serbia) –> emerytura

– Piotr Tarachulski (22 l., N, Polska) – 22 spotkania – 19 goli – 3 asysty – 5 GM; 7.45

– Aleksiej Wołkow (24 l., N, Rosja) – 13 spotkań – 4 gole – 5 asyst – 1 GM; 7.08

-------------

– Leonid Piskariew (19 l., OP PŚ, N, Rosja) – drużyna rezerw

– Marek Lewandowski (19 l., OP P, N, Polska) – drużyna rezerw

– Grzegorz Majewski (18 l., OP LŚ, N, Polska) – drużyna rezerw

– Piotr Konieczny (18 l., N, Polska) – drużyna rezerw

– Riniat Markow (19 l., N, Rosja) – drużyna rezerw

– Jurij Michaiłow (18 l., N, Rosja) – drużyna rezerw

– Andriej Titow (18 l., N, Rosja) – drużyna rezerw

 

Absolutną gwiazdą był tutaj oczywiście Tarachulski, który podtrzymał trend z II ligi, strzelał mnóstwo goli, potrafił w pojedynkę odwracać losy spotkań, ponadto pokazywał Holubowi, co to jest lojalność i poważne traktowanie kibiców – to Piotrek miał prawo domagać się transferu do większego klubu. Loty obniżył Wołkow, choć wielką rolę odgrywały w tym jego kontuzje – nie od dziś było wiadomo, że Aleksieja nawet najdrobniejszy uraz był w stanie całkowicie wybić z formy. Całkiem udanie powyższą dwójkę zastępowali Kawa z Pitrym, natomiast Adamski znalazł się na liście transferowej, a Sotirović ze Szmucem zakończyli kariery zawodnicze. Szkoda mi było Matusiaka, dla którego ŁKS był czymś więcej niż tylko łódzkim klubem, ale sam sobie szkodził, odkładając w nieskończoność decyzję o zawieszeniu butów na kołku i rozważenie dołączenia do sztabu szkoleniowego.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...