Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki.

_______________

 

Buric – Kędziora(19’ Fuenzalida) – Wołąkiewicz – Cross – Paulo – Conceicao – Sunny(63’ Ze Soares) – Titi(63’ Carioca) – Rekish – Bacca – Teodorczyk

 

 

Hearts na drodze do meczu z nami zmierzyło się z BATE Borysów, Białorusinów pokonali w bardzo łatwy sposób w dwumeczu wygrali 5:1 i to miało nas przestraszyć. W tym meczu miał zadebiutować nasz nowy Kolumbijczyk, liczyłem, że strzeli bramkę lub dwie. Przed meczem długo zastanawiałem się kogo postawić w naszej bramce. Ostatecznie wybrałem Jasmina Burica, do którego miałem większe zaufanie niż do naszego nowego Belga. Sam Burić powiedział mi, że nie zawiedzie i w tym meczu da z siebie wszystko. Lewa obrona to kolejna zagadka, w tym meczu jednak zagra Luiz Paulo, który ostatnio wypoczywał. Na środku obrony tym razem zagra Pierrick Cross, który jest dużo szybszy od Wague i jest świeży. Szkoci grali tradycyjnym 4-4-2, mieli silne skrzydła ale słabe rezerwy. Kilku z nich nie mogło grać w tym meczu z powodu zawieszeń/kontuzji. Na ławce znajdowało się dwóch graczy, którzy byli źle przygotowani kondycyjnie. Krótko mówiąc nie mieli siły nawet na piętnaście minut gry. To był ostry mecz, sędzia nie gwizdał przypadkowych fauli, czy lekkich kontaktów. Pozwalał na twardą grę, a to podobało się też zawodnikom ze Szkocji. Już w 19 minucie brutalnie faulowany był Kędziora, aż wyskoczyłem z ławki jak to zobaczyłem. Co prawda faulujący obejrzał żółty kartonik, ale Kędziora musiał opuścić boisko. Na początku pomyślałem, że to może odnowienie tej ciężkiej 6 miesięcznej kontuzji, którą miał w tamtym sezonie. Niestety gry kontynuować nie mógł i szybko zajęli się nim moi fizjoterapeuci. Jego miejsce na boisku zajął Fuenzalida. W 22 minucie przeprowadziliśmy składną akcję. Po serii składnych akcji, Dzmitry Rekish był faulowany w polu karnym. Sędzia nie miał wątpliwości i widział tą sytuację jak na tacy. Wskazał na wapno, a moi zawodnicy zastanawiali się kto ma wykonywać karne. Ruud Knol już w Slovanie Bratysława, a Jack Tuyp na ławce. Więc do karnego podejdzie Dzmitry Rekish. Sam poszkodowany nie miał kłopotów z wykończeniem tego stałego fragmentu gry. Prowadziliśmy 1:0 i mogliśmy kontrolować mecz do końca pierwszej połowy. Tak też robiliśmy, a w czasie przerwy przekazałem konieczne informacje moim zawodnikom. Mieliśmy ruszyć na rywali, strzelić drugiego gola i grać z kontry. Plan został szczęśliwie zrealizowany już w 51 minucie. Łukasz Teodorczyk strzelił zza pola karnego wprost w słupek, ale szczęśliwie piłka trafiła znów pod jego nogi i tym razem się nie pomylił. Ręce same składały się do oklasków. Może to właśnie czas na najlepszą formę Łukasza w Lechu Poznań. Nie miałbym nic przeciwko temu. W 62 minucie kiepsko zachowaliśmy się w defensywie i Sutton pokonał Burica, który nie miał nic do powiedzenia przy tej interwencji. Może dlatego, że miał piłkę w rękach dopiero kiedy wyciągał ją z siatki. Zaskoczyli nas Szkoci jednym składnym atakiem. My nie pozostawaliśmy dłużni. Już cztery minuty później po świetnym prostopadłym podaniu od Conceicao na listę strzelców wpisał się dzisiejszy debiutant Carlos Bacca. Nie miał większych kłopotów z pokonaniem bramkarza w sytuacji sam na sam.

 

 

CHAMPIONS LEAGUE 4 RUNDA KWALIFIKACYJNA, BARAŻ [1/2]

21.8.2012r. STADION PRZY UL. BUŁGARSKIEJ, POZNAŃ.

Lech vs. Hearts 4:1

22’ DZMITRY REKISH (KAR.) 1:0

51’ ŁUKASZ TEODORCZYK 2:0

59’ DZMITRY REKISH 3:0

62’ John Sutton 3:1

66’ CARLOS BACCA 4:1

 

 

MoM: DZMIRTY REKISH (9.3)

Widownia: 41,344

 

 

Po tym meczu postanowiłem wypożyczyć Maicona do Lecce, będą mu płacić całą pensję a u nas nie byłby już zmiennikiem (ponieważ możemy zgłosić określoną liczbę obcokrajowców. Maicon do czasu sprowadzenia Carlosa Bacca był tym ostatnim, a teraz musiałem z niego zrezygnować, na rzecz naszego napastnika.)

 

 

______________________

W kolejnym odcinku:

- Mecz ligowy z Wisłą Kraków.

- Rewanż z Hearts.

Odnośnik do komentarza

Cossemans – Fuenzalida – Wague – Kamiński – Paulo – Sunny – Możdżeń(65’ Carioca) – Vejinovic(65’ Valev) – Ze Soares – Rekish(65’ Wszołek) – Tuyp

 

 

Przed tym meczem na zgrupowanie reprezentacji Bułgarii powołany został Nikolay Valev. Nasz młody gracz nie będzie obecny 31 sierpnia oraz 4 września. Być może zadebiutuje w młodzieżowej reprezentacji Bułgarii. Życzymy mu powodzenia. Przed tym meczem nasz klub opuścił lewy obrońca Barry Douglas. Ze względu na kontuzję nie był brany pod uwagę w ustalaniu składu i jego rejestracji. Przyznam, że cieszyłem się z 300 tysięcy jakie zapłaciło za niego Szkockie Hibernian, to był kompletnie nie udany transfer Rumaka. Wisła była ciągle klubem, który był budowany od podszewki. Na dobrych fundamentach, takich jak Adam Stachowiak, Arkadiusz Głowacki czy Osman Chavez. Po zwolnieniu Franciszka Smudy, klub przejął Zoran Vulic. Coś ruszyło w tym klubie po zmianie managera. Na inaugurację Ekstraklasy Wisła Kraków pokazała się z dobrej strony na tle beniaminka. GKS Tychy musiał uznać ich wyższość, a Wisła pewnie wygrała 2:0. W kolejnym meczu odnieśli kluczowe zwycięstwo. Pojechali na trudny teren, do Kielc i również wygrali, tym razem jeden do zera. W ostatniej kolejce wygrali z Lechią Gdańsk ponownie 2:0. Podsumowując jeszcze nie stracili gola w tym sezonie. Naszym celem było danie im szkoły footballu i wywarcie jak największej presji na obrońcach Krakowskiej drużyny. Doświadczonych, ale bardzo powolnych obrońcach. W tym meczu nie mogłem skorzystać z Tomasza Kędziory, który nabawił się nie groźnej kontuzji i nie zagra jeszcze przez dziesięć dni. W spotkaniu Wisły z Lechem dobre noty zbierał sędzia Daniel Stefański, był praktycznie nie widoczny i nie przeszkadzał piłkarzom w grze. Taki styl sędziowania odpowiada takim klubom jak nasz. My gramy ofensywnie i agresywnie, szybko wymieniamy się piłką, a nasi skrzydłowi potrafią niekiedy posadzić na murawie bocznych obrońców drużyny przeciwnej. Mecz rozpoczął się chaotycznie i bardzo szybko na zegarze pojawiła się 30 minuta. Wtedy to piłkę dostał Euzebiusz Smolarek i uderzył wprost w słupek bramki Cossemansa. Na szczęście piłka odbiła się od zewnętrznej części słupka i wyleciała poza boisko. Pewnie gdyby trafiła przed nasze pole karne to byłoby jeszcze groźniej. To był mecz, który musieliśmy wygrać, jednak wszystko trochę ucichło a czas leciał nieubłaganie. Sędzia do pierwszej połowy doliczył minutę, kiedy Wiślacy szykowali się do opuszczenia boiska o sobie przypomniał Mateusz Możdżeń. Prostym zwodem nabrał Głowackiego, wpadł w pole karne i strzelił nie do obrony! Prowadziliśmy 1:0, a sędzia zakończył pierwszą połowę. W 65 minucie dokonałem trzech zmian. Na boisku pojawił się Carioca, Valev i Wszołek. Liczę szczególnie na Wszołka, który znacznie rozwija się piłkarsko. Mam nadzieję, ze nie przytrafi mu się żadna kontuzja. W 74 minucie piłkę za daleko wypuścił Chavez. Na jego błąd już czekał Rafael Carioca, przejął piłkę i wpadł w pole karne. Tam był pociągany za koszulkę, a sędzia wskazał na wapno. Do karnego podszedł Jack Tuyp i strzelił w lewy róg bramkarza przy samym słupku. Ten strzał był nie do obrony dla Stachowiaka. 2:0! Takim wynikiem zakończył się ten mecz.

 

 

EKSTRAKLASA [4/30]

25.08.2012r. STADION PRZY UL. BUŁGARSKIEJ, POZNAŃ.

Lech [6] vs. [1] Wisła Kraków 2:0

45+1’ MATEUSZ MOŻDŻEŃ 1:0

74’ JACK TUYP (KAR.) 2:0

 

 

MoM: JOSE PEDRO FUENZALIDA (7.9)

Widownia: 38,695

 

____________________

 

Wandzel – Fuenzalida – Cros – Kamiński – Wołąkiewicz – Carioca – Vejinovic – Możdżeń(81’ Sunny) – Titi – Wszołek – Teodorczyk(45’ Bacca)

 

 

Ten mecz miał być tylko dopełnieniem formalności. W pierwszym spotkaniu zagraliśmy fenomenalnie i osiągnęliśmy fenomenalny wynik. To oznaczało, że w Szkocji musimy strzec się w defensywie i nie stanie się nic złego. Mimo to moi rezerwowi chcieli atakować. W 20 minucie nogę do dośrodkowanej piłki dostawił Paweł Wszołek. Piłka wpadła do siatki i prowadziliśmy 1:0. Przed zakończeniem pierwszej połowy meczu kibice widzieli jeszcze dwie bramki. W 45 minucie Wandzela pokonał Stoyanow, a dwie minuty później po dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę w siatce umieścił Cros. Może w defensywie nie jest tak dobry jak Wołąkiewicz, ale potrafi strzelać ładne bramki głową. Ciągle się rozwija i możemy mieć z niego pożytek. W 64 minucie ponownie skapitulował Wandzel, młody Polak nie miał nic do powiedzenia przy strzale Stevensona. Na tablicy widniał wynik 2:2, a my powoli świętowaliśmy awans do fazy grupowej ligi mistrzów. W 83 minucie Stoyanow był faulowany w naszym polu karnym przez Wołąkiewicza. Do karnego podszedł Hamill i się nie pomylił. W ostatniej minucie meczu znów błysnął Paweł Wszołek, uciekł obrońcy i w sytuacji sam na sam się nie pomylił. Jednak to prawda. Lech Poznań w fazie grupowej Ligi Mistrzów.

 

 

CHAMPIONS LEAGUE 4 RUNDA KWALIFIKACYJNA, BARAŻ [2/2]

29.08.2012r. Tynecastle Stadium

Hearts vs. Lech 3:3 (w dwumeczu 4:7)

20’ PAWEŁ WSZOŁEK 0:1

45’ Ivan Stoyanow 1:1

45+2’ PIERRICK CROS 1:2

64’ Ryan Stevenson 2:2

83’ Jamie Hamill (kar.) 3:2

90+1’ PAWEŁ WSZOŁEK 3:3

 

 

MoM: PAWEŁ WSZOŁEK (8.8)

Widownia: 17,590

 

_________________

W kolejnym odcinku:

- Mecz ligowy z Koroną Kielce

- Losowanie fazy grupowej Ligi Mistrzów.

Odnośnik do komentarza

Dzięki wszystkim za komentarze. Hearts nie okazało się dla nas trudnym rywalem.

___________________

 

Burić - Paulo - Kuzmicki - Wołąkiewicz - Fuenzalida - Conceicao - Vejinovic(45' Moran) - Rekish - Wszołek(45' Ze Soares) - Bacca - Tuyp(62' Teodorczyk)

 

 

W meczu z Koroną zaryzykowałem grę Kuzmickim, który po lekkiej kontuzji miał okazję zadebiutować w Lechu. Mam na oku jeszcze jednego polskiego obrońcę i pewnie będę musiał wybrać między Kuzmickim a nim. Graliśmy na dwóch napastników bo szkoda było trzymać na ławce kogoś z duetu Bacca - Tuyp. Tych dwóch zawodników to piłkarze o których Ojrzyński może tylko pomarzyć. A Korona? Ich najlepszym graczem był Vukovic, który wraz z Vlastimirem Jovanovicem mieli rozgrywać piłkę w środku pola. Na tle Vejinovica i Conceicao ich nazwiska prezentowały się marnie, ale to nie nazwiska grają. Moi obrońcy muszą też uważać na Korzyma i właściwie to tyle. Więcej zagrożeń Korona nie ma. Powinniśmy tylko unikać stałych fragmentów gry na wysokości naszego pola karnego. To w tym meczu nie było nam potrzebne. Oczywiście może dziwić brak Ze Soaresa, ale ten gracz nie jest w najwyższej formie. Wszołek, który ostatnio w barażu o ligę mistrzów zagrał mecz swojego życia miał okazję pokazać się także na tle Korony. Trzecia minuta mecz, prawym skrzydłem biegnie Rekish, wypuszcza sobie piłkę i dośrodkowuje w pole karne. Na długim słupku czeka Wszołek i piłka trafia na jego prawą stopę. Gol! 1:0 dla Lecha Poznań. Wszołek w świetnej formie. Kilka minut później groźna akcja dla Korony, z prawego skrzydła schodzi Przybecki, mocno strzela, ale Burić wybija piłkę na aut. Zagrożenie zażegnane. W 7 minucie świetne zagranie Vejinovica w pole karne, do piłki biegnie Jack Tuyp. Kiedy ją dopadł to strzelił po krótkim rogu. Błąd Małkowskiego i prowadzimy 2:0. Zapowiada się na wysoki wynik w tym meczu. W 12 minucie bezsensowny faul Golańskiego, który sfaulował odwróconego tyłem do bramki Wszołka i obejrzał za to żółty kartonik. W 23 minucie kryty na radar Bacca dostaje podanie od Tuypa i strzela nie do obrony. Kolumbijczyk wpisuje się na listę strzelców, a my prowadzimy już 3:0! 35 minuta, Rymaniak holuje piłkę do własnej bramki, ale tam agresywnie gra Bacca. Zabiera piłkę polskiemu obrońcy i ładuje ją do siatki, obok bezradnego Małkowskiego. 4:0! Już jest po meczu, ale atakujemy dalej. W 51 minucie błąd popełnił Wołąkiewicz, kiepsko przypilnował Korzyma, pozwolił mu odwrócić się z piłką, a ten pokonał Burića. W 64 minucie Ze Soares zagrał prostopadle do Carlosa Bacci, a ten nie miał w zwyczaju mylenia się w takich sytuacjach. Trafił w bramkę i ustrzelił hattricka. W 68 minucie dośrodkowanie Vukovica wykorzystał Gołębiewski! 5:2, ależ mecz! W 84 minucie znów genialnie zagrał Ze Soares, droga do bramki była otwarta i Rekish się nie pomylił. Takim wynikiem zakończył się ten mecz, bardzo dobry dla wszystkich kibiców, przynajmniej na pewno tych z Poznania.

 

EKSTRAKLASA [5/30]

1.09.2012r. Arena Kielc.

Lech [3] vs. [13] Korona

3' PAWEŁ WSZOŁEK 1:0

7' JACK TUYP 2:0

23' CARLOS BACCA 3:0

35' CARLOS BACCA 4:0

51' Maciej Korzym 4:1

64' CARLOS BACCA 5:1

68' Daniel Gołębiewski 5:2

84' DZMITRY REKISH 6:2

 

 

MoM: CARLOS BACCA (9.5)

Widownia: 8.431

 

 

W losowaniu fazy grupowej ligi mistrzów trafiliśmy do Grupy G. Zagramy z Bayernem Monachium, Valencią i Galatasaray. Sam nie wiem co sądzić o tej grupie, bo w lidze mistrzów nie ma słabych zespołów. Raczej ciężko mówić o awansie, ale może uda się ukraść kilka punktów i być może powalczyć o trzecie miejsce i dalszą grę w Lidze Europy.

 

________________

W kolejnym odcinku:

-Mecz ligowy z Lechią Gdańsk.

-Mecz ligowy z GKSem Tychy.

Odnośnik do komentarza

Wandzel – Paulo – Wołąkiewicz – Wague(45’ Kuzmicki) – Fuenzalida – Sunny – Vejinovic(45’ Conceicao) – Ze Soares – Rekish – Teodorczyk – Bacca(65’ Tuyp)

 

 

To był ostatni mecz w którym zagrać nie mógł Kędziora. Niestety przed meczem krótkiej kontuzji nabawił się Rafael Carioca. Niestety nie mógł zagrać w kilku następnych meczach. Naszym problemem była prawa obrona, Możdżeń był na zgrupowaniu reprezentacji, z Kędziory nie mogłem korzystać, a mój prawy obrońca z Chile był lekko zmęczony. Nie miał siły grać przez całe dziewięćdziesiąt minut. W drugiej minucie Ze Soares nie trafił z rzutu wolnego. Piłka przeleciała dobre dwa metry obok bramki Bąka. W 25 minucie piłę do Carlosa zagrał Ze Soares, a ten strzelił swojego czwartego gola w lidze. W 40 minucie Bieniuk w polu karnym faulował Ze Soaresa. Do karnego podszedł Dzmitry Rekish, ale Bąk fenomenalnie obronił jego strzał. W 64 minucie strzelał Kuklis, ale Wandzel poradził sobie z tym uderzeniem. W 67 minucie Bieniuk źle zagrał do Bąka. Piłkę przejął Teodorczyk i wpakował ją do siatki. Już w 70 minucie po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył Jarosław Bieniuk i pokonał bezradnego Wandzela. 2:1 i musimy bronić tego wyniku. W 78 minucie kolejny rzut rożny dla Lechii, znowu najwyżej skacze Bieniuk, ale tym razem nie trafił. W 80 minucie świetne długie podanie Bieniuka, nie ma spalonego. Mierzejewski biegnie sam na sam, ale szybszy jest Kuzmicki, odbiera mu piłkę wślizgiem, za to należą mu się brawa. W 84 minucie po świetnym kontrataku udało nam się strzelić trzeciego gola. Podanie Ze Soaresa wykorzystał Rekish. Już chyba po meczu. W doliczonym czasie gry próbowali jakąś akcję skleić gracze z Gdańska, ale ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla Lecha Poznań.

 

 

EKSTRAKLASA [6/30]

5.09.2012r. STADION PRZY UL. BUŁGARSKIEJ, POZNAŃ.

Lech [1] vs. [10] Lechia 3:1

25’ CARLOS BACCA 1:0

40’ DZMITRY REKISH PRZESTRZELIŁ RZUT KARNY.

67’ ŁUKASZ TEODROCZYK 2:0

70’ Jarosław Bieniuk 2:1

84’ DZMITRY REKISH 3:1

 

 

MoM: ŁUKASZ TEODORCZYK (8.0)

Widownia: 37,006

 

_____________________________

 

Coosemans - Kędziora(66' Fuenzalida) - Cros - Kamiński - Paulo - Kuzmicki - Carioca - Titi - Vejinovic(75' Valev) - Wszołek - Teodorczyk(75' Bacca)

 

 

Z beniaminkiem zagraliśmy zmiennikami, tymi którzy ostatnio nie grali najlepiej. Pierwszy raz Kuzmicki był testowany jako defensywny pomocnik. Carioca wrócił po kontuzji, podobnie jak Kędziora. Graliśmy też rezerwową taktyką i to też było bardzo ryzykowne. Mimo kiepskiej formy GKS będzie pewnie walczył o utrzymanie. Nie mają znanych piłkarzy, ale są bardzo waleczni i w polskiej lidze takim stylem gry można grać przez lata. W 26 minucie pierwszy celny strzał oddał Rafael Carioca, z tym że bez problemu obronił bramkarz gości. W 48 minucie Michalek pokonał mojego bramkarza. Niestety młody Belg był bezradny, a my przegrywaliśmy 0:1. W 79 minucie w polu karnym faulowany był Nikolay Valev, sędzia podyktował rzut karny. Do wykonania jedenastki podszedł sam poszkodowany i się nie pomylił. 1:1 na 10 minut przed końcem meczu. Przez te dziesięć minut nie byliśmy wstanie przechylić tego wyniku na swoją korzyść. Sędzia zakończył mecz, który był sukcesem dla piłkarzy z Tych. Po tym meczu doszły mnie wieści o kontuzji Luiza Paulo. Brazylijczyk może nie zagrać nawet dwa miesiące…To spore osłabienie prze najważniejszymi meczami w fazie grupowej ligi mistrzów.

 

 

EKSTRAKLASA [7/30]

15.9.2012r. STADION PRZY UL. BUŁGARSKIEJ, POZNAŃ.

Lech [1] vs. [14] GKS Tychy 1:1

49’ Michał Michalek 0:1

80’ NIKOLAY VALEV 1:1

 

 

MoM: Damian Czupryna (7.3)

Widownia: 26,371

 

__________________________

W kolejnym odcinku:

- Mecz z Bayernem Monachium!

Odnośnik do komentarza

Buric – Fuenzalida – Wague – Cros(45’ Kamiński) – Wołąkiewicz – Możdżeń(45’ Sunny) – Conceicao – Ze Soares – Rekish – Bacca – Tuyp(65’ Valev)

 

 

Piłkarze Bayernu od początku meczu byli przy piłce. Nie mieli problemów aby przedostać się pod naszą bramkę, nie robili tego chaotycznie. W ataku pozycyjnym byli po prostu genialni. W ósmej minucie meczu Arjen Robben wygrał pojedynek jeden na jednego z Wołąkiewiczem, zagrał do niepilnowanego Mandzukica i przegrywaliśmy 0:1. W 14 minucie role się odmieniły, to Mandzukic podawał do Robbena, który umieścił piłkę w siatce. Jeszcze w pierwszej połowie żółty kartonik obejrzał Wołąkiewicz. Co oznaczało, że nie zagra w kolejnym meczu fazy grupowej. Nie trudno było złapać żółty kartonik gdy miało się na swoim skrzydle Robbena. W 32 minucie zza pola karnego strzelił Muller, miał dużo czasu żeby przymierzyć i nie pomylił się. To niestety już 0:3. W drugiej połowie graliśmy trochę lepiej. Byliśmy pewniejsi w defensywie, a ataku zaczęliśmy stwarzać groźne sytuacje. Niestety Bacca trafił w poprzeczkę, a kolejne uderzenia Ze Soaresa pewnie bronił Neuer. Mecz mocnym akcentem zakończyli piłkarze z Niemiec. Claudio Pizzaro strzelił potężnie na bramkę Burica i trafił w lewe okienko bramki. To był niesamowity gol. W drugim spotkaniu w grupie G, mieliśmy bardzo ciekawy wynik. Galatasaray wygrało z Valencią wynikiem 2:1... Przez trzy tygodnie nie zagra także Kamiński. Nasza obrona zaczyna się sypać.

 

 

CHAMPIONS LEAGUE GRUPA G [1/6]

19.9.2012r. Allianz Arena, Monachium

Bayern Monachium vs. Lech Poznań 4:0

8’ Mario Mandzukic 1:0

14’ Arjen Robben 2:0

32’ Thomas Muller 3:0

90’ Claudio Pizarro 4:0

 

 

MoM: Thomas Muller (9.1)

Widownia: 65.719

 

______________________

W kolejnym odcinku:

- Mecz ligowy z Zagłębiem Lubin.

Odnośnik do komentarza

Burić – Kędziora – Wague – Cros – Wołąkiewicz – Rafael Carioca(45’ Vejinovic) – Możdżeń(45’ Valev) – Titi – Rekish(69’ Wszołek) – Bacca - Teodorczyk

 

 

Trudno było przyjechać do Poznania w dobrych nastrojach, nie często przegrywa się 4:0. Pewnie z Galatasaray będzie lepiej, ale mimo wszystko morale trochę poszły w dół. Ten mecz miał nam uratować sytuację i chciałem wygrać go przekonująco. Pokazać wszystkim kibicom, że nadal jesteśmy w dobrej formie i zasługujemy na szacunek w całej Europie. Mecz układał się po naszej myśli i bardzo szybko objęliśmy prowadzenie. Już w 2 minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym do piłki szczęśliwie dotarł Carioca i pokonał bramkarza Zagłębia. Carioca kolejny raz pokazuje, że w Poznaniu czuje się bardzo dobrze. Jeszcze w pierwszej połowie wielki błąd popełnił Robert Jeż. Po brutalnym faulu na Carioce obejrzał czerwony kartonik i musiał zejść do szatni. A mój zawodnik narzekał na ból łydki i w przerwie musiał zejść. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy poważnie zagroziliśmy bramce Miedziowych. Niestety tym razem strzał Teodorczyka trafił w słupek. W 67 minucie po dośrodkowaniu Carlosa Bacca piłkę do własnej siatki wpakował Elton Lira. Zachował się bardzo nieporadnie i udało nam w ten sposób podwyższyć prowadzenie. W 73 minucie podobny błąd popełnił Marek Koziol, który wypuścił z rąk piłkę strzeloną na jego bramkę w taki sposób, że ona wpadła do bramki. Wszyscy zgodnie okrzyknęli to najbardziej komicznym golem tej kolejki.

 

 

EKSTRAKLASA [8/30]

22.9.2012r. STADION PRZY UL. BUŁGARSKIEJ, POZNAŃ.

Lech [2] vs. [8] Zagłębie 3:0

2’ RAFAEL CARIOCA 1:0

67’ Elton Lira (sam.) 2:0

73’ Marek Koziol (sam.) 3:0

 

 

MoM: HUBERT WOŁĄKIEWICZ (8.2)

Widownia: 26,448

 

_________________________

W kolejnym odcinku:

- Mecz z Zawiszą Bydgoszcz (3 runda pucharu polski)

- Mecz ligowy z Widzewem Łódź.

Odnośnik do komentarza

Wandzel – Fuenzalida – Wague – Kuzmicki – Wołąkiewicz – Sunny(62’ Titi) – Vejinovic – Możdżeń – Ze Soares(45’ Bacca) – Rekish(62’ Formella) – Wszołek

 

 

W poprzednim sezonie Zawisza grał w Ekstraklasie. Co prawda nie zdołał się utrzymać, ale nie grał aż tak tragicznie. W tym sezonie byłem pewien, że będą kandydatami do awansu. Okazało się, że tak nie jest. Zawisza jest na miejscu gwarantującym spadek. Niestety grają coraz gorzej i jeśli spadną do drugiej ligi to pewnie trudno będzie im powrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej. Puchar Polski to jedyna okazja aby pokazać, że zasługują jeszcze na szacunek w Polsce. W 44 minucie świetnie w polu karnym rywali znalazł się Paweł Wszołek. W takich sytuacjach nie myli się zbyt często. Tym razem też trafił w światło bramki. Tuz po rozpoczęciu drugiej połowy prowadziliśmy już 2:0, po strzale Kolumbijczyka Carlosa było już po meczu. Co prawda Zawisza walczył do końca czego efektem była bramka strzelona w 83 minucie, ale już minutę po tym golu podwyższyliśmy wynik. Titi nie chciał aby końcówka tego meczu była nerwowa i strzelił bramkę na 3:1.

 

 

3 RUNDA PUCHARU POLSKI [1/1]

26.9.2012r. STADION PRZY UL. BUŁGARSKIEJ, POZNAŃ.

Lech vs. Zawisza 3:1

44’ PAWEŁ WSZOŁEK 1:0

47’ CARLOS BACCA 2:0

83’ Jakub Bojas 2:1

84’ TITI 3:1

 

 

MoM: PAWEL WSZOŁEK (8.1)

Widownia: 16,965

 

___________________

 

Wandzel – Fuenzalida – Wague – Kuzmicki – Wołąkiewicz – Sunny – Vejinovic – Możdżeń(45’ Tuyp) – Ze Soares(70’ Titi) – Rekish – Wszołek(45’ Bacca)

 

 

W 18 minucie rzut rożny wykorzystali Widzewiacy. Phibel wysoko wyszedł w powietrze i pokonał Wandzela. Kiepsko pilnował go Wague, to on głównie zawalił przy tym golu. W 30 minucie pomylił się Ze Soares, brakowało pół metra do remisu. Po pierwszej połowie przegrywaliśmy, a ja zdecydowałem się na grę dwoma napastnikami. Miejsce Możdżenia zajął Tuyp, a Wszołka Bacca. Musieliśmy atakować a to moi przeciwnicy coraz bardziej nam zagrażali. W 50 minucie pomylił się Abbes. W 58 minucie na wysokości pola karnego faulowany był Rekish. Piłkę dośrodkował Vejinovic, ale z tej akcji nie było żadnego zagrożenia. W 60 minucie w słupek trafił Bacca, nie mieliśmy szczęścia. W 68 minucie za grę podziękowałem Ze Soaresowi. Jego miejsce na murawie zajął Titi, to była szansa na wzmocnienie naszej ofensywny. Świerzy zawodnik może zawsze rozruszać grę. W 70 minucie w światło bramki nie trafił Tuyp. W doliczonym czasie piłkę na nodze miał Vejinovic, ale Mielcarz obronił jego strzał. Niestety przegraliśmy ten mecz, a ja nie mogłem być z tego zadowolony. To nie wróży zbyt dobrze przed spotkaniem z Galatasaray.

 

 

EKSTRAKLASA [9/30]

29.9.2012r. Stadion im. Ludwika Sobolewskiego, Łodź.

Lech [2] vs. [10] Widzew 0:1

18’ Thomas Phibel 0:1

 

 

MoM: Sebastian Dudek (7.5)

Widownia: 7,190

 

___________________

W kolejnym odcinku:

- Mecz z Galatasaray.

Odnośnik do komentarza

Buric – Fuenzalida – Wague – Cros – Kędziora – Sunny – Vejinovic – Możdżeń(65’ Valev) – Ze Soares(45’ Titi) – Rekish – Bacca(45’ Teodorczyk)

 

 

Do meczu z Galatasaray przystępowaliśmy bez lewego obrońcy. Zarówno Paulo jak i Wołąkiewicz nie mogli dzisiaj grać. Brazylijczyk Luiz Paulo był kontuzjowany. Będzie pauzował jeszcze przez ponad dwa tygodnie. Hubert Wołąkiewicz w meczu z Bayernem sfaulował Robbena i obejrzał za to żółty kartonik. Kolejny żółty kartonik. To oznaczało, że nie może grać. Kto więc zagrał na lewej stronie defensywy? Tomasz Kędziora. Nie jest to ani uniwersalny gracz, ani doświadczony, ale w swojej karierze czasami grywał już na lewej stronie obrony. Po długiej rozmowie z Tomkiem postanowiłem podjąć taką decyzję. W przed dzień meczu dowiedziałem się, że kiepska kondycja Didiera Drogby nie będzie powodem dla którego nie zagra. Okazało się, że wszyscy zawodnicy w kadrze Galatasaray są do dyspozycji trenera. Oznaczało to ciężki mecz dla dwójki moich niedoświadczonych stoperów. W piątej minucie meczu pierwsza groźna akcja Galatasaray, prostopadłe podanie do Didiera Drogby zostało jednak przejęte przez PIerricka Crosa. Pierwsza dobra interwencja mojego stopera. W 10 minucie strzał Możdżenia wyłapał Muslera. Urugwajczyk w tym meczu był mocnym silnym punktem Galatasaray. Gdy na zegarze pojawiła się 22 minuta wszystkim na stadionie w Poznaniu zadrżały kolana. Hamit Altintop górnym podaniem w polu karnym szukał Didiera Drogbę i niestety go znalazł, a ten z najbliższej odległości po małym palcu Burića trafi w słupek. Piłka odbiła się szczęśliwie dla nas i na aut wybił ją Kędziora. Tuż przed końcem pierwszej połowy na silny strzał zdecydował się Hamit Altintiop, na nasze szczęście strzał nie był trudny do obrony, a piłka trafiła do koszyczka Jasmina Burica. W 56 minucie Tomasz Kędziora sfaulował Didiera Drogbę i obejrzał za to żółty kartonik. Drogba to nadal klasowy napastnik, który jest bardzo niebezpieczny. Przez długi czas nie działo się nic groźnego, nawet moje zmiany nie przyniosły pożądanego efektu. Dopiero w 83 minucie, czyli siedem minut przed końcem spotkania udało nam się wywalczyć rzut rożny. Do wykonania stałego fragmentu podszedł Dzmitry Rekish. Dośrodkował piłkę na głowę Mamadou Wague. Silny Francuz uderzył nie do obrony! Gol, eksplozja radości na stadionie przy ulicy Bułgarskiej w Poznaniu. Lech Poznań prowadzi z Galatasaray. Do końca spotkania gra była bardzo chaotyczna, piłka latała po całym boisku, a my graliśmy na czas. Mecz zakończył się wynikiem 1:0. To wielki sukces. W drugim meczu naszej grupy Bayern Monachium wygrał z Valencią wynikiem 3:1. Ten wynik oznaczał, że byliśmy na drugim miejscu w grupie G. W kolejnym meczu czekała już na nas Valencia, która w dwóch meczach zdobyła zero punktów.

 

 

 

CHAMPIONS LEAGUE GRUPA G [2/6]

2.10.2012r. STADION PRZY UL. BUŁARSKIEJ, POZNAŃ

Lech [4] vs. [2] Galatasaray 1:0

83’ MAMADOU WAGUE 1:0

 

MoM: MAMDOU WAGUE (8.0)

Widownia: 41334

 

___________________________

W kolejnym odcinku:

- Mecz ligowy z Piastem Gliwice.

- Mecz ligowy z Cracovią.

Odnośnik do komentarza

Na początku zarzucam screenem Nikolaya Valeva. Od niedawna to młodzieżowy reprezentant Bułgarii. Rozwija się całkiem ciekawie. W kolejnej rundzie Pucharu Polski Lech Poznań zagra z Legią Warszawa! Kto by się spodziewał takiego hitu w czwartej rundzie Pucharu Polski. Przyznam, że może być bardzo ciężko. Aż trudno pomyśleć, że w 11 kolejkach Legia Warszawa nie przegrała jeszcze żadnego meczu!

 

___________________

 

Buric – Fuenzalida – Wague – Cros – Wołąkiewicz – Conceicao(55’ Sunny) – Carioca – Valev – Titi – Rekish(55’ Ze Soares) – Bacca(55’ Tuyp)

 

W piętnastej minucie spory błąd popełnił Mamadou Wague i już po pierwszym kwadransie gry musiał bardzo uważać. Sędzia Stefański pokazał mu żółty kartonik. Oznaczało to, że nie zagra w kolejnym meczu. Nasza obrona wygląda teraz bardzo słabo, ale na szczęście nie mamy zbyt trudnego terminarza. Kilka minut później Cros zagrał długie podanie do Rekisha, ten pociągnął akcję lewym skrzydłem, ale niestety zbyt daleko wypuścił sobie piłkę i obrońca wybił piłkę na aut. Akcja z 36 minuty przyniosła nam prowadzenie. Kameruński skrzydłowy Titi Essomba przeprowadził świetną akcję na prawym skrzydle. Szybkim i efektownym zwodem minął jednego z obrońców Piasta Gliwice i strzelił po długim słupku. 1:0 to wynik, który może nas zadowalać. Piast u siebie grał do tej pory bardzo dobrze. W 41 minucie strzał Valeva obronił Szmatuła. Trzy minuty później piłka znów trafiła do Titiego. Na ten sam numer co wcześniej nabrał Wilczka i popędził na bramkę gospodarzy. Ładnym lobem pokonał bramkarza i było już 2:0. W doliczonym czasie gry Marcin Robak otrzymał świetne podanie i strzelił bramkę. Kiedy już świętował zdobycie bramki sędzia liniowy trzymał chorągiewkę w górze. Sędzia uznał spalony i zakończył pierwszą połowę. Pomimo protestów sędzia nie zmienił już swojej decyzji. Druga połowa rozpoczęła się z przytupem. Pierwszą groźną akcję w 52 minucie wykorzystał Dzmitry Rekish, mocnym strzałem po ziemi podwyższył wynik na 3:0. Nie zdołaliśmy jednak ustrzec się sporego błędu w defensywie. Po ogromnym zamieszaniu w polu karnym silny strzał oddał Marcin Robak. Niestety Burić w tym meczu nie zachował czystego konta i musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Takim wynikiem zakończyło się spotkanie przy ulicy Okrzei w Gliwicach.

 

 

EKSTRAKLASA [10/30]

6.10.2012r. Stadion przy ul. Okrzei, Gliwice.

Lech [3] vs. [6] Piast 3:1

36’ TITI 1:0

44’ TITI 2:0

52’ DZMITRY REKISH 3:0

77’ Marcin Robak 3:1

 

 

MoM: TITI (8.8)

Widownia: 8.464

 

_________________

 

Wandzel – Fuenzalida – Cros – Kuzmicki – Wołąkiewicz – Sunny – Vejinovic(45’ Carioca) – Valev – Titi – Rekish – Bacca

 

 

Wystawienie w tym meczu Aleksandra Wandzela to spore ryzyko, ale widząc jak ten zawodnik się rozwija postanowiłem to jemu dać szansę. Ciągle na zgrupowaniu kadry Belgii jest Cossemans. Na stadion przybyło prawie 27 tysięcy widzów. Nie jest to wcale zły wynik jak na mecz z przeciętniakiem ligowym. Cracovia w tym sezonie już tak nie zachwycała. Potwierdza się to, że drugi sezon jest trudniejszy dla beniaminka. Piłkarze z Krakowa nie byli nam straszni. Już w piątej minucie przycisnęliśmy Cracovię i przyniosło to wymarzony efekt. Bardzo szybki Titi popędził prawym skrzydłem, nabrał na zwód Strunę i popędził na bramkę, strzelił gola i sprawdziły się moje przypuszczenia. Po pierwszych dziesięciu minutach wiedziałem, że Cracovia nie będzie grała nadzwyczajnie w tej pierwszej połowie. Ich ataki kończyły się na kilku celnych podaniach na środku boiska. Czemu by nie oddać im pola i liczyć na kontratak? Właśnie tak postanowiliśmy zagrać. Pierwsza sytuacja do groźnej kontry pojawiła się w 24 minucie, znowu piłkę dostał Titi. Jednak zapędził się do boku i dośrodkował, tam na piłkę czekał już Dzmitry Rekish i nie miał problemów z wpakowaniem piłki do siatki. Wydawało się, że do końca meczu będziemy to kontrolować. Właściwie to tak było, aż do 84 minuty. Po rzucie rożnym piłkę do naszej siatki wpakował Vladislav Romanov. Końcówka była bardzo nerwowa, ale udało się nam wygrać.

 

EKSTRAKLASA [11/30]

10.10.2012r. STADION PRZY UL. BUŁGARSKIEJ, POZNAŃ.

Lech [2] vs. [9] Cracovia

5’ TITI 1:0

24’ DZMITRY REKISH 2:0

84’ Vladislav Romanov 2:1

 

 

MoM: TITI (7,5)

Widownia: 26.586

 

_______________________

W kolejnym odcinku:

- Mecz ligowy z Podbeskidziem.

Odnośnik do komentarza

Coosemans – Kędziora – Wague – Kamiński – Wołąkiewicz – Valev(68’ Carioca) – Możdżeń(45’ Vejinovic) – Wszołek(45’ Fuenzalida) – Rekish – Bacca – Teodorczyk

 

 

To my byliśmy faworytami tego meczu, postanowiliśmy więc przycisnąć swoich przeciwników. Już w 10 minucie po prostopadłym podaniu Valeva na listę strzelców wpisał się Łukasz Teodorczyk. Richard Zajac zagrał dzisiaj bardzo słaby mecz. W 26 minucie piłkę wywalczył Carlos Bacca i bez wahania strzelił na bramkę. Piłka w piękny sposób wpadła do siatki. 2:0 dla Lecha. Atakowaliśmy dalej i dziesięć minut później ponownie bramkę strzelił Carlos Bacca. Tym razem dobrze obsłużył go Dzmitry Rekish, a Kolumbijczyk strzelił bramkę głową. W 38 minucie polski snajper Łukasz Teodorczyk po podaniu Carlosa Bacci skierował piłkę właściwie do pustej siatki. Nie wiem czy forma Teodorczyka eksplodowała właśnie teraz czy też Podbeskidzie grało kompletnie bez obrony. W doliczonym pierwszej połowy 21 letni Polak odebrał piłkę obrońcą z Bielska Białej i popędził w stronę bramki gospodarzy. Zajac wyszedł i rzucił się pod nogi Łukasza. To był ewidentny karny, który został uznany także przez sędziego. Do wykonania jedenastki podszedł Teodorczyk i strzelił swojego trzeciego gola tego wieczoru. 5:0, w pierwszej połowie to wszystko się skończyło. W drugiej połowie nie strzelaliśmy już tak celnie, a moi gracze myśleli już o meczu z Valencią.

 

 

EKSTRAKLASA [12/30]

20.10.2012r. Stadion Miejski, Bielsko Biała.

Podbeskidzie [16] vs. [2] Lech 0:5

10’ ŁUKASZ TEODORCZYK 0:1

26’ CARLOS BACCA 0:2

36’ CARLOS BACCA 0:3

38’ ŁUKASZ TEODORCZYK 0:4

45+1’ ŁUKASZ TEODORCZYK 0:5

 

 

MoM: ŁUKASZ TEODORCZYK (9.6)

Widownia: 3455

 

_______________________

W kolejnym odcinku:

- Mecz z Valencią.

Odnośnik do komentarza

Komentarze mile widziane :)

 

______________________

 

Coosemans – Kędziora – Wague – Kamiński – Wołąkiewicz – Carioca – Conceicao – Możdżeń(82’ Vejinovic) – Rekish – Ze Soares(45’ Fuenzalida) – Bacca(45’ Teodorczyk)

 

 

Niestety źle rozpoczęliśmy ten mecz. Już w piątej minucie mojej obronie urwał się Roberto Soldado. Zazwyczaj nie ma problemów z pokonywaniem bramkarzy rywali. Tak niestety było i tym razem. Coosemans był bezradny i musiał wyciągnąć piłkę z siatki. W 15 minucie strzał celny Rekisha, ale jednak zbyt słabo strzelił piłkarz z Białorusi. W 22 minucie to Valencia ruszyła z kontratakiem. Skrzydłowy Andres Guardado uciekł Kamińskiemu, wpadł w pole karne i został sfaulowany. Sam podszedł do wykonania jedenastki i się nie pomylił. Niestety już zero do dwóch. W 34 minucie przeprowadziliśmy akcję ofensywną. Po kilku podaniach na jeden kontakt na sprincie w pole karne ruszył Bacca i dostał świetne podanie. W fenomenalny sposób obronił to Diego Alves, Bacca powinien to strzelić. W 37 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trzeci raz straciliśmy bramkę. Po raz kolejny w powietrze wyszedł Soldado i strzelił efektownego gola. 0:3 na własnym stadionie? To nie wróży dobrze na kolejne spotkania. Pamiętacie mecz z Bayernem? Również okropna pierwsza połowa, a w drugiej trochę lepsza gra, ale odzywa się brak skuteczności. Musimy coś zrobić ze skutecznością i poprawić koncentrację! Sytuacja w grupie zmieniła się kompletnie, teraz to my jesteśmy na ostatniej pozycji, z dorobkiem trzech punktów. Nie mamy jednak co liczyć na nasz bilans bramkowy, bo strzeliliśmy jednego gola, a straciliśmy siedem bramek. W drugim meczu tej grupy Bayern pewnie pokonał Galatasaray, również wynikiem 3:0.

 

 

CHAMPIONS LEAGUE [3/6]

23.10.2012r. STADION PRZY UL. BUŁGARSKIEJ, POZNAŃ.

Lech [2] vs. [4] Valencia 0:3

5’ Roberto Soldado 0:1

22’ Andres Guardado (kar.) 0:2

37’ Roberto Soldado 0:3

 

 

MoM: Roberto Soldado (8.8)

Widownia: 41,344

 

_____________________

W kolejnym odcinku:

- Mecz ligowy z Wisłą Płock.

- Mecz z Legią Warszawa (4 runda Pucharu Polski.)

Odnośnik do komentarza

Buric - Fuenzalida - Wague - Kamiński - Wołąkiewicz - Sunny(66' Vejinovic) - Możdżeń(45' Conceicao) - Valev - Wszołek - Rekish(45' Titi) - Teodorczyk

 

 

Drużyna z Płocka kadrowo odstawała od innych drużyn z naszej Ekstraklasy. Co prawda stadion mieli ładny i wypełnienie go nie było problemem. To był wielki moment Płocczan. Powrót do Ekstraklasy był oczekiwany przez wszystkich z tego miasta. Niestety pewnych rzeczy nie można przeskoczyć i Wisła Płock zajmowała 15 miejsce. Po jedenastu kolejkach zajmowali miejsce spadkowe. Ostatnie było Podbeskidzie, które w tym sezonie jeszcze nie wygrało spotkania i nie zagrażało Wiśle. Powinni więc walczyć o utrzymanie z takimi zespołami jak GKS Tychy, Cracovia czy Górnik Zabrze. Przez całą pierwszą połowę nie działo się zbyt ciekawie. Dopiero któryś stały fragment gry przyniósł zagrożenie pod bramką Wisły Płock. Rzut rożny wykonywał Dzmitry Rekish, zagrał odchodzącą od bramki piłkę, a do niej wyskoczył Marcin Kamiński. Skierował piłkę do siatki i dał nam cenne prowadzenie. Jak się później okazało to była ostatnia groźna akcja pod bramką rywali. Do końca meczu wynik się nie zmienił, chociaż w końcówce było bardzo nerwowo.

 

 

EKSTRAKLASA [13/30]

27.10.2012r. STADION PRZY UL. BUŁGARSKIEJ, POZNAŃ.

Lech [2] vs. [15] Wisła Płock 1:0

44' MARCIN KAMIŃSKI 1:0

 

MoM: MARCIN KAMIŃSKI (8.1)

Widownia: 26,369

 

_______________________

 

Buric - Kędziora - Kamiński - Wague - Wołąkiewicz - Carioca - Conceicao - Vejinovic(64' Valev) - Rekish(16' Titi) - Ze Soares(45' Fuenzalida) - Bacca

 

 

Przed meczem z Legią Warszawa doszła mnie wiadomość o kontuzji Huberta Wołąkiewicza, po naradzie pomiędzy sztabem szkoleniowym postanowiłem, że Hubert zagra na zastrzykach. To będzie ostatni mecz, później może sobie odpoczywać i się leczyć. Przed meczem zostaliśmy okrzyknięci faworytem tego spotkania. Na pewno przyczynił się do tego fakt, że graliśmy dzisiaj na swoim boisku przy ulicy Bułgarskiej. Podczas tego meczu wiele mogło zależeć od bramkarzy. W ramach ciekawostki podam, ze Dusan Kuciak już złożył podpis na kontrakcie Lyonu. Od nowego sezonu zagra we Francji, a na konto Legii wpłynie milion funtów. Nasz bramkarz miał bardzo dużą konkurencję i chyba nie interesowało go zainteresowanie Romy. Chciał grać w Lechu i osiągnąć coś w Lidze Mistrzów. Przed meczem do przeciętnej dyspozycji wrócił Luiz Paulo. Jednak postanowiłem, że w tym meczu na lewej obronie wyjdzie Wołąkiewicz, a Brazylijczyk zasiądzie na ławce rezerwowych. W 12 minucie Giorgos Efraim dośrodkował na głowę Arjana Ademiego, ale ten pomylił się o trzydzieści centymetrów. Było groźnie pod bramką Burića. Na szczęście nasz kapitan nie musiał wyciągać piłki z siatki. W 15 minucie Dzmitry Rekish nabawił się kontuzji, niestety była tak poważna, że musiałem go zmienić. Na jego miejsce wszedł Titi, który dopiero wrócił z meczu reprezentacji Kamerunu, był w świetnej formie i wiedziałem, że może dać mi zwycięstwo w tym meczu. Do końca pierwszej połowy nie działo się nic. W drugiej połowie zmieniłem ustawienie. Zagrałem trochę bardziej ofensywnie. Fuenzalida pojawił się na boisku, a końcowych minutach mieliśmy ruszyć do szaleńczego ataku. Czy byłem do tego zmuszony? W 54 minucie wydawało mi się, że już prowadzimy, ale po naradzie sędziów okazało się, że Carlos Bacca bramkę strzelił z minimalnego spalonego. W 61 minucie w bramkę nie trafił Vejinović, a trzy minuty później postanowiłem go zmienić. Będący w życiowej formie Nikolay Valev zajął jego miejsce. Do końca regulaminowego czasu gry mieliśmy jeszcze jedną groźną akcję, ale niecelnie uderzył Fuenzalida. W dogrywce nie mogłem już wykonać żadnej personalnej zmiany. Lepiej kondycyjnie wyglądali piłkarze z Warszawy, ale jedno jest pewne, nikt nie chciał dzisiaj rozstrzygnięcia w rzutach karnych. W 110 minucie tego spotkania rzut rożny wykorzystała Legia, rzutem na taśmę piłkę do bramki skierował Inaki Astiz. Nasza sytuacja była tragiczna. Niestety ostatnie minuty gry nie należały do nas i przegraliśmy to spotkanie. Niestety odpadamy z Pucharu Polski. Rekish nie zagra w piłkę przez siedem tygodni, gdyby nie te kontuzje... Żałuje, że w meczu z Wisłą Płock zagrałem podstawowym składem, ale nie spodziewałem się dwugodzinnego meczu z Legią. Może za rok ten Puchar padnie moim łupem.

 

 

PUCHAR POLSKI 4 RUNDA [1/1]

31.10.2012. STADION PRZY UL BUŁGARSKIEJ, POZNAŃ

Lech vs. Legia 0:1

110' Inaki Astiz 0:1

 

MoM: Inaki Astiz (8.8)

Widownia: 25,656

 

_________________

W kolejnym odcinku:

- Mecz ligowy z Górnikiem Zabrze.

Odnośnik do komentarza

Coosemans - Kędziora - Cros - Wague - Paulo - Carioca - Valev - Vejinovic(45' Możdżeń) - Wszołek - Titi(74'Fuenzalida) - Teodorczyk(45' Bacca)

 

W 12 minucie meczu prowadziliśmy atak pozycyjny. Piłkarze Górnika spodziewali się podania w ich pole karne a tymczasem Nikolay Valev strzelił dwudziestego metra i piłka wpadła w lewe okienko bramki strzeżonej przez Skorupskiego. 1:0 to musi być bramka kolejki. Bułgar jest w fenomenalnej formie i to trzeba wykorzystać. W 23 minucie groźnie zapowiadająca się akcja indywidualna Łukasza Madeja. Jednak dobrze interweniuje Kędziora. Kolejna akcja to 43 minuta i groźny strzał Łukasiewicza. Coosemans i tym razem broni. Tuż przed końcem pierwszej połowy na pozycji spalonej znalazł się Teodorczyk. Sędzia liniowy też to zauważył i przyznał rzut rożny piłkarzom z Zabrza. W 60 minucie stuprocentową sytuację zmarnował Paweł Wszołek. Minuty mijały coraz szybciej, a ostatnia akcja tego meczu to już 90 minuta. Świetne podanie otrzymał Tuszyński i zabawił się z Coosemansem, przelobował go i umieścił piłkę w siatce. Niestety tracimy cenne punkty. Kolejny raz! Jestem wściekły na moich piłkarzy, bo Legia tylko czeka na takie wpadki.

 

 

EKSTRAKLASA [14/30]

3.11.2012r. Stadion im. Ernesta Pohla, Zabrze.

Górnik Zabrze [12] vs. [1] Lech Poznań 1:1

12' NIKOLAY VALEV 0:1

90' Patryk Tuszyński 1:1

 

 

MoM: LUIZ PAULO (7.7)

Widownia: 3,500

 

_____________________

W kolejnym odcinku:

- Mecz z Valencią.

Odnośnik do komentarza

Coosemans - Kędziora - Wague - Cros(45' Kamiński) - Paulo - Carioca(45' Conceicao) - Sunny - Valev - Wszołek(45' Ze Soares) - Titi - Bacca

 

Trudno było wypowiedzieć się w jakiej formie jest moja ofensywa, ale wiedziałem, że obrona ostatnio gra tragicznie. Potrafiliśmy szybko tracić bramki, ale i tracić punkty w osatniej minucie meczu. Tak jak ostatnio z Górnikiem. Mecz z Valencią był cennym doświadczeniem dla moich młodych graczy. Dysponujemy bardzo młodym składem, wszyscy mają ambicję aby grać w lidze mistrzów i wygrywać wszystkie spotkania. Czemu w pierwszym składzie Coosemans? Po prostu jest w lepszej dyspozycji od Burica. Jego umiejętności z dnia na dzień się poprawiają, a jego gra cieszy oko. Poza tym ten młody Belg nie dawno rozegrał 90 minut w reprezentacji swojego kraju. No i bramki nie wpuścił. Trudno powiedzieć jak zagramy w obronie. Nieobecność Wołąkiewicza na pewno będzie odczuwalna. Postanowiłem więc, że po pierwszej połowie z boiska zejdzie Pierrick Cros. Młody Francuz na brak minut nie może narzekać. A jego miejsce zajmie młodzieżowy reprezentant Polski Marcin Kamiński. W 27 minucie sami sprawiliśmy sobie spore kłopoty. W naszym polu karnym błąd popełnił Rafael Carioca. Wiadomo, że nie jest to rygiel defensywy, ale pozwolił żeby w pole karne wbiegł Roberto Soldado. Hiszpański napastnik wykorzystał nogę wstawioną przez Carioce i wskazał na wapno. A więc rzut karny. Zdziwiło mnie, że do karnego podchodzi Guardado, ale widocznie tak miało być. 26 letni Meksykanin strzelił w lewy róg. W ten sam róg rzucił się utalentowany Belg i brakowało mu kilku centymetrów. Cóż strzał by bardzo precyzyjny. Valencia obejmuje prowadzenie. W ofensywie graliśmy beznadziejnie, jedyne zagrożenie to indywidualne akcje i strzały z dystansu...Częściej niecelne. W przerwie przeprowadziłem trzy zmiany. Od patrzenia na naszą grę robiło mi się nie dobrze. Wynik był o wiele lepszy niż nasza gra. W drugiej połowie ponownie do naszej bramki trafił Guardado. Miał dzisiaj dobry dzień. Co innego moi piłkarze, którzy w większości przeszli obok meczu. W 93 minucie obudził się Luiz Paulo, który brutalnie sfaulował Soldado i dostał czerwony kartonik. Na kilka sekund przed końcem meczu. Nie popieram takiego zachowania i przyznałem to na konferencji prasowej.

 

 

CHAMPIONS LEAGUE [4/6]

7.11.2012r. Mestalla, Walencja.

Valencia [2] vs.[4] Lech 2:0

27' Andres Guardado (kar.) 1:0

69' Andres Guardado 2:0

90+3' LUIZ PAULO CZERW/K.

 

 

MoM: Andres Guardado (8.8)

Widownia: 45,528

 

______________________
W kolejnym odcinku:

- Mecz ligowy z Ruchem Chorzów.

- Mecz ligowy z Legią Warszawa.

Odnośnik do komentarza

Coosemans - Kędziora - Cros - Wague - Paulo(45' Kamiński) - Sunny - Carioca - Valev(60' Vejinovic) - Titi - Wszołek - Bacca(82' Tuyp)

 

 

Miałem już dość spotkań ze średniakami. Dlaczego? Bo już nie raz w takich spotkaniach brakowało koncentracji i traciliśmy głupie bramki. Głupie bramki po których traciłem cenne punkty. Trzeba przyznać, że tylko Lech, Legia, Śląsk i może Zagłębie mogą walczyć o mistrzostwo w tym sezonie. To my mamy największe szanse, bo aktualnie jesteśmy na pierwszej pozycji. Przed meczem z Ruchem Chorzów duża liczba Poznaniaków wyczekiwała już na spotkanie z Legią Warszawa. To ten mecz miał zadecydować o tym kto będzie aktualnym liderem. Jednak ja chciałem w stu procentach skupić się na tym żeby dzisiaj przy Bułgarskiej nie stracić punktów. Wystawiłem taką jedenastkę, bo kilku zawodników odpoczywało na mecz z Legią. Już w drugiej minucie kibiców pozytywnie zaskoczył Carlos Bacca. Sam wywalczył sobie piłkę i strzelił potężnie. Piłka po rykoszecie zmieniła swój lot i wpadła do bramki. Bramkarz Ruchu tylko patrzył jak piłka wpada do siatki. W końcówce pierwszej połowy zamieszania pod naszym polem karnym nie wykorzystał Sultes, który stanął z Coosemansem oko w oko i się pomylił. Wiem jedno. Moja obrona to bomba z opóźnionym zapłonem. Obawiam się, że w najważniejszym meczu bomba eksploduje. Na drugą połowę wyszliśmy z nastawieniem żeby ten wynik podwyższyć. To był nasz jedyny cel. Na początku nie szło nam najlepiej, ale już pięć minut po rozpoczęciu piłka wysłuchała Nikolaya Valeva, który świetnie prostopadle zagrał do Carlosa i ten po raz drugi pokonał bramkarza gości. To on był dzisiaj najlepszy i to on zapewnił nam zwycięstwo.

 

 

 

EKSTRAKLASA [15/30]

10.11.2012r. STADION PRZY UL. BUŁGARSKIEJ, POZNAŃ.

Lech [2] vs.[7] Ruch 2:0

2' CARLOS BACCA 1:0

50' CARLOS BACCA 2:0

 

 

MoM: CARLOS BACCA (8.8)

Widownia: 26,488

 

 

Buric – Kędziora – Kamiński – Wague – Paulo – Sunny – Vejinovic(60’ Valev) – Carioca – Ze Soaresa(60’ Wszołek) – Titi(45’ Fuenzalida) – Bacca

 

 

Przed meczem z Legią zakończyła się budowa nowoczesnej bazy treningowej. Fachowcy zapewniali, że obędzie się bez opóźnień i słowa dotrzymali. Liczę, że ta inwestycja pomoże rozwojowi tej drużyny. Podjąłem decyzję, że dzisiaj zagra Burić, Kamiński, Vejinovic i Ze Soares, dla którego są to ostatnie chwile w tym klubie, bo w zimowym okienku transferowym mam zamiar go sprzedać. W tym sezonie już tak nie błyszczy. Stanął w miejscu, co prawda ma na koncie dwa gole i siedem asyst, ale ja i tak uznałem, że go sprzedamy. Jego los zapewne podzieli jeszcze kilku obcokrajowców. Ze względu na limity nałożone przez UEFA muszę zrezygnować z kilku doświadczonych graczy. Ale nie martwcie się w klubie nie pojawi się luka po żadnym z tych graczy. Na oku mam kilku ciekawych zawodników. W tym dwóch graczy z Polski, których zarejestrowanie do rozgrywek nie będzie żadnym kłopotem. Wiadomo, że spotkanie z Legią zawsze dostarcza wiele emocji w mediach. Niestety na murawie częściej obie drużyny się kompromitują niż grają football na europejskim poziomie. Tym razem nie chodziło nam o piękną grę, a o zwycięstwo i zdobycie trzech cennych punktów. Chciałem abyśmy na pierwszą połowę wyszli w pełni skoncentrowani i pewni siebie. To było dzisiaj ważne. Jednego byłem pewien, jeśli nie wykorzystamy swoich nielicznych sytuacji to nie wygramy tego meczu. Legia do tej pory straciła tylko sześć bramek w lidze. Mecz rozpoczęła groźna sytuacja Radovica, który w nie codzienny sposób się pomylił. Piłka po jego strzale minęła bramkę o kilka dobrych metrów. Nie był to powód do śmiechu, a do zażenowania, że Miroslav Radovic znalazł się nie pilnowany na dziesiątym metrze. Nie możemy tak grać. Na szczęście w 27 minucie świetne dośrodkowanie Titiego wykorzystał Bacca i głową wpakował piłkę do siatki. Kuciak był bezradny. W drugiej połowie ponownie przycisnęliśmy gości i Mamdou Wague sprokurował strzelenie gola samobójczego przez Jakuba Wawrzyniaka. Przy odrobinie szczęścia prowadziliśmy już 2:0. Niestety popełniliśmy błąd w kryciu i olbrzymi Marko Suler po dobrze wykonanym rzucie rożnym wpakował piłkę do naszej siatki. W końcówce było jeszcze nerwowo, ale udało nam się wygrać.

 

 

EKSTRAKLASA [16/30]

14.11.2012r. STADION PRZY UL. BUŁGARSKIEJ, POZNAŃ.

Lech [1] vs. [2] Legia

27’ CARLOS BACCA 1:0

52’ Jakub Wawrzyniak (sam.) 2:0

58’ Marko Suler 2:1

 

 

MoM: MAMADOU WAGUE (7.6)

Widownia: 38,123

 

_________________________

W kolejnym odcinku:

- Mecz ligowy z Jagiellonią Białystok.

Odnośnik do komentarza

Wandzel - Kędziora - Cros - Kamiński - Paulo - Carioca - Valev(45' Vejinovic) - Możdżeń(64' Sunny) - Titi - Wszołek(45' Fuenzalida) - Teodorczyk

 

 

Teodorczyk w tym spotkaniu dostał swoją drugą szansę. W tym sezonie grał co prawda lepiej niż w poprzednim, ale też nie zachwycał. Ile możemy grać Carlosem Bacca i Jackiem Tuypem. Dla tego drugiego są to ostatnie chwile w tym klubie, ale ja wolałem dzisiaj dać szansę Teodorczykowi. Młody Polski napastnik świetnie swoja szansę wykorzystał. Już w 37 minucie strzelił bramkę i pokazał gdzie jest miejsce piłkarzy z Białegostoku. W tej akcji asystował mu Rafael Carioca. Ta asysta też mnie cieszyła, bo od Brazylijczyka wymagamy trochę lepszej gry. Jest co prawda młody i będzie się rozwijał, ale potrafi grać jeszcze lepiej. Dla nas dzisiaj ważne było zwycięstwo na poprawienie sobie morale tuż przed spotkaniem z Bayernem Monachium. Pewni awansu piłkarze z Monachium przyjeżdżali do nas w podstawowym składzie i chcieli pokazać się Polskiej publiczności. Po pierwszej połowie kiepsko czuł się Valev, trzymanie go na boisku groziło kontuzją. A kontuzja czym groziła? Zastopowaniem świetnie rozwijającej się kariery Bułgara. To piłkarz, który wyrasta na zastępcę Rafała Murawskiego i być może lidera reprezentacji Bułgarii. Po rozpoczęciu drugiej połowy też przycisnęliśmy i ponownie przyniosło to efekt. Ponownie nieporadność obrońców wykorzystał Łukasz Teodorczyk i wpakował piłkę do siatki. Po tym meczu przedłużył kontrakt do 2017 roku.

 

 

EKSTRAKLASA [17/30]

24.11.2012r. Stadion przy ul. Słonecznej, Białystok.

Jagiellonia [6] vs. [1] Lech 0:2

37' ŁUKASZ TEODORCZYK 0:1

52' ŁUKASZ TEODORCZYK 0:2

 

 

MoM: ŁUKASZ TEODORCZYK (8.8)

Widownia: 6000

 

_________________________

W kolejnym odcinku:

 

- Mecz z Bayernem Monachium.

- Mecz ze Śląskiem Wrocław.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...