Skocz do zawartości

Geniusz przy herbacie


wenger

Rekomendowane odpowiedzi

Polubowny, przyjacielski remis liderów Premiership i późna, sylwestrowa pora była pretekstem do zorganizowania niezaplanowanej, hucznej zabawy. Nowy Rok witano symboliczną lampką szampana, życząc sobie wielu tytułów mistrza Anglii, a w duchu licząc, że już w pierwszym noworocznym spotkaniu najgroźniejszemu rywalowi powinie się noga. Gdy zbliżała się 3 nad ranem piłkarze poszli grzecznie do łóżek, ponieważ już za trzy dni czekał ich kolejny, tym razem pucharowy, pojedynek. Sztaby szkoleniowe nie miały takich obowiązków, toteż przy wielu butelkach "Jacka Danielsa" i polskiej "Wyborowej" dyskutowano nad wszystkim, co dotyczyło gry w piłkę nożną. W końcu, w oparach alkoholowych, mając zwidy i majaki, fikcja mieszała się z rzeczywistością i nie wiadomo było kto jest kim i dlaczego. Forumowy wenger, na chwiejnych nogach, bekając nieznośnie, po tym, jak poszedł szczać za budynek klubowy i nałykał się zimnego powietrza, przysiadł się do Arsena Wengera i patrząc na niego przekrwionymi, nieobecnymi ślepiami, wydukał:

- Cześśś.. Jak cię lubię, tak się zapytam. Kiedy zdobędziesz tytuł? Kibice czekają już długie lata?

- Stawiamy na młodzież, ściągamy nowych zawodników, trzeba czasu, aby były efekty.

- Nie pierdol, ściągasz już tych młodych przez parę lat, kibice oczekują trofeów!

- W tym roku wygram.

- W FM-a chyba. Albo cię wywiozą na taczkach... nogami do przodu!

- Nie kurwa, w tym roku ja wygram!!! - wystękał obruszony Maciek Genialny, który usnąwszy potulnie na krzesłach pod sceną został ocucony przez Kazika strumieniem szampana lejącego się centralnie w ucho śpiącego geniusa. - A kto się nie zgadza, ten nie pije.


Trener Paraderów nie rzucał słów na wiatr i w miesiącu styczniu wziął się ze swoją ekipą ostro do roboty. Najpierw były dwa pojedynki z Evertonem i teoretyczny spacerek z outsiderem Burnley.


Puchar Anglii - 3 runda

Everton[1L] - Bradford[1L] 1:3 (0:0)

(Larsen 2, Pedersen)


Premiership - 22 kolejka

Everton[14] - Bradford[2] 3:4 (2:2)

(Vokes 2, Bodde, Lovell)


Premiership - 23 kolejka

Bradford[2] - Burnley[20] 3:1 (2:0)

(Pedersen, Bodde, Lovell)


Notes wengera: Wyniki ostatnich dwóch spotkań zmusiły mnie do drastycznych zmian w ustawieniach taktycznych. Pomimo dobrych zawodników, zbyt łatwo traciliśmy gole, a stopień mojego niezadowolenia sięgnął zenitu po spotkaniu ze słabeuszami z Burnley. Przejście na krycie strefowe i zmiana indywidualnych zaleceń dla poszczególnych graczy miało poprawić tę sytuację. Do tej pory zawodnicy zbyt daleko odbiegali od swoich pozycji i zespół nie stanowił solidnego bloku defensywnego.

Odnośnik do komentarza
Stan konta - 11,46 mln.

Budżet transferowy - 30,5 mln., zostało 21, 6 mln.

Budżet płacowy - 1,28 mln., wykorzystane 1,26 mln.


Nie wiem, czy jest to zasługa Kirklanda, czy nowych ustawień, ale przestaliśmy tracić gole w każdym meczu.


Puchar Anglii - 4 runda

Bradford[1L] - Arsenal[1L] 0:0


Premiership - 24 kolejka

Chelsea[9] - Bradford[2] 1:2 (0:1)

(Gestede 2)


Notes wengera: Zwycięstwo drugim składem! Wystawiają Terry'ego w środku tygodnia z kondycją 73%. Leszcze.

Notes Macieja: Już go miałem wystawić na listę transferową, tak mnie irytowała jego gra w ostatnich meczach. Rudy Gestede comeback!


Premiership - 25 kolejka

Bradford[2] - Hull[13] 3:0 (1:0)

(Vokes, Lovell 2)


Notes Macieja: Mamy lidera. Wejście na szczyt drogo nas jednak kosztowało. Na błotnistej, ciężkiej murawie okupiliśmy zwycięstwo trzema kontuzjami wszystkich trzech podstawowych pomocników! Trzeba będzie sięgnąć do najgłębszych rezerw, szczególnie jeśli chodzi o kompozycję drugiego składu.

Notes wengera: Gra obronna zdecydowanie się poprawiła.

Notes Kazika: Siedem tysięcy koszulek, głupi Chińczyku! Jak ja mam ci wytłumaczyć, że stadion rozbudowali i składam dodatkowe zamówienie? Zapisz to swoimi domkami, bazgrołami, że pan Kazik sprzedał już wszystkie koszulki i potrzebuje więcej, bo ludzie pod kramikiem stoją nocami w kolejce i zapisy robią jak za PRL-u. Nie wiesz, co to PRL? To tak jak u was, my mieliśmy to 40 lat wcześniej.

Chińczyk: Klient nas pannnn...

Odnośnik do komentarza
Bardzo zasłużony dla naszego klubu Simon Mensing był w głębokiej rozterce. Trzy kilkuminutowe epizody przez cały sezon to stanowczo za mało dla ambitnego zawodnika i Simon poważnie zaczął się zastanawiać nad swoją przyszłością. Czuł, że jego czas w tym zespole mija. Działacze Nottm Forest złożyli nawet konkretną ofertę, ale Genialny nie chciał tracić solidnego gracza za czapkę gruszek i rozmowy szybko zostały zerwane. Tymczasem dzięki pladze kontuzji środkowych pomocników, Mensing został nieoczekiwanie powołany do kadry na arcyważny pojedynek z Man City.
Man City, wyjazd.
8 punktów przewagi nad rywalem, ale 3 mecze więcej.
Lepiej wygrać.
Najważniejsze, aby nie przegrać.
Od początku meczu trwała zażarta walka o każdy centymetr trawy. Okazje były po obu stronach boiska, ale bramkarze wyczyniali cuda, aby zachować czyste konto. Przesunięty z obrony na środek pomocy Addison wyglądał jak zwierz, szukający ofiary. Dwoił się i troił, siejąc postrach wśród rywali swoją atletyczną posturą i śmiertelnym spojrzeniem.
W drugiej części gry jego koledzy ze środkowej formacji, Gunnarsson i Barazite, wyraźnie opadali z sił i trener Paraderów, chcąc nie chcąc, spojrzał na ławkę dla rezerwowych. Mensing, siedzący w samym rogu budy, miał wzrok wojownika i pianę na ustach - "Wpuść mnie, nie zawiodę" - dawał w stronę Maćka telepatyczny sygnał. Kiedy Mensing i Flood zaczęli się rozgrzewać, Yannis Tafer był już na boisku, zastępując Pedersena.
Nadeszła 87 minuta meczu. Simon Mensing zapędza się pod pole karne przeciwnika i widzi skierowaną w swoim kierunku futbolówkę. Nie zastanawia się ani chwili i z pierwszej piłki obsługuje wbiegającego pomiędzy obrońców Tafera. Środek bramki, w który róg strzeli? Nieważne, młody snajper zawsze wykorzystuje takie sytuacje. Za moment weteran Mensing i uciekający fotoreporterom Tafer toną w objęciach partnerów. Simon dziękujemy! Yannis dziękujemy!
Premiership - 26 kolejka
Man City[5] - Bradford[1] 0:1 (0:0)
87' - Tafer
Premiership - 27 kolejka
Bradford[1] - Birmingham[18] 1:0 (1:0)
18' - Goossen
Notes wengera: Przestawiony w drugiej jedenastce z prawego ataku na lewy Henk Jan Goossen zdobył swojego pierwszego gola w lidze i od razu został graczem meczu. Czasem taka drobna zmiana czyni cuda.

 

 

Addison to już w ogóle bydlę, to znaczy zapora nie do przejścia :)

 

Gryzie, kopie, odbiera piłki, podaje piłki i na dodatek zapędza się pod pole karne przeciwnika i próbuje strzelić bramkę. Będę szukał jeszcze jednego Murzyna o podobnych parametrach. Addison przesunięty do pomocy pokazuje pełnię swoich możliwości.

Odnośnik do komentarza
Nie czas na pisanie o pierdołach, teraz liczy się tylko gra.


Kilkunastodniowa przerwa, spowodowana meczami międzypaństwowymi, nie wyszła zespołowi na dobre. Z solidnej gry defensywnej zostało jedynie wspomnienie i w spotkaniu wyjazdowym z Newcastle musieliśmy się sporo natrudzić, aby utrzymać rezultat remisowy. To był ten moment w rozgrywkach, kiedy wydawało się, że mamy już z górki, a rywale ze strachu sami będą sobie strzelać gole. Dwie szybko strzelone bramki przez Pedersena zupełnie nas rozluźniły i jeszcze przed przerwą rywale z Newcastle wyszli na prowadzenie.


Premiership - 28 kolejka

Newcastle[12] - Bradford[1] 3:3 (3:2)

(Pedersen 2, Barazite)


Stracone punkty odbiliśmy sobie w kolejnym spotkaniu, rozprawiając się bez żadnych problemów z ekipą Wolves.


Premiership - 29 kolejka

Bradford[1] - Wolves[9] 3:0 (3:0)

(Vokes 3)


I znowu dwutygodniowa przerwa, po której zespół nie mógł się pozbierać. Bardziej defensywne polecenia dla środkowych pomocników nie przynosiły wymiernych korzyści ofensywnych i po bezbarwnej grze straciliśmy bardzo cenne punkty.


Premiership - 30 kolejka

Tottenham[7] - Bradford[1] 1:0 (0:0)


Notes Macieja: Robbie Keane przestraszył Kirklanda i nasz bramkarz zamiast doskoczyć do piłki i ją wybić, wybiegł poza pole karne, stanął w miejscu i pozwolił, aby napastnik gości strzelił do pustej bramki.

Notes wengera: Widząc, jak obijamy słupki i poprzeczki, byłem pewny, że tego meczu nie wygramy.


Premiership - 31 kolejka

Bradford[2] - Liverpool[6] 0:1 (0:0)


Po dwóch porażkach musiałem zweryfikować sposób gry. Miałem ułatwione zadanie, gdyż po kontuzjach wracali do pełnej dyspozycji dwaj środkowi pomocnicy Bodde i Ness, dla których miałem polecenia bardzo ofensywne. Addison powrócił do obrony, drużyna złapała właściwy rytm i odrobiła straty do ścisłej, ligowej czołówki. Jednak wszystkie najlepsze ekipy praktycznie nie traciły punktów i walka o mistrzostwo oraz miejsca w Lidze Mistrzów zapowiadała się niezwykle ciekawie.


Blackburn[19 ] - Bradford[4] 1:2 (1:0)

(Pedersen, Vokes)


Bradford[3] - West Ham[16] 3:1 (1:1)

(Bodde 2, Lovell)


Bradford[2] - Middlesbrough[13] 4:0 (1:0)

(Vokes 2, Ness, Lovell)


Tabela mówi wszystko.
Odnośnik do komentarza
Teraz napisz, że wszystko przegramy...


W Polsce nazywano to "niedzielą cudów", kumaci znacząco puszczali sobie oko i przy piwie wymieniali się informacjami, kto dał, ile i komu. Co bardziej dociekliwi dowiadywali się o szczegółach, na przykład, kto trzymał kasę, gdzie siedział na trybunie pośrednik i jakiego koloru był neseser.To wszystko działo się w naszym kraju, we wstydliwej epoce piłkarskiej. Ale jak u licha wytłumaczyć wyniki pierwszoligowych spotkań w lidze angielskiej? Kiedy rozstrzyga się walka o czołowe miejsca, o mistrzostwo kraju? Nie było logicznego wytłumaczenia. Drużyny idące łeb w łeb, od zwycięstwa do zwycięstwa, nagle potraciły punkty z najsłabszymi zespołami ligowej tabeli.


Man Utd[3] - Blackburn[19] 0:0

Burnley[20] - Man City[4] 1:0 !!!

Aston Villa[5] - Liverpool[6] 0:0


Maciek Genialny miał do dyspozycji wszystkich zdrowych piłkarzy. Nie było pucharów, ani międzypaństwowych spotkań. Zwycięski rytm został podtrzymany w imponującym stylu i dawał nadzieję przed najważniejszymi meczami tego sezonu.


Premiership - 35 kolejka

Stoke[18] - Bradford[2] 0:3 (0:1)

(Vokes, Barazite, Ness)


36 kolejka: Bradford - Man Utd

37 kolejka: Aston Villa - Bradford

38 kolejka: Bradford - Sunderland


Notes wengera: Na razie boję się włączać FM-a, aby czegoś nie spieprzyć :keke:.

Odnośnik do komentarza
Wizyta "Czerwonych diabłów" zelektryzowała całe, nie tylko sportowe, bradfordskie środowisko. Wayne'a Rooney'a nawiedziła nocną porą najstarsza prostytutka w mieście, która miała za zadanie wycisnąć z najlepszego napastnika gości wszystkie soki. Kazik Warszawski koczował przed hotelem i czekał na Carlo Ancelottiego. Nie, nie po autograf. Wyrzucona do kosza guma do żucia popularnego menedżera była warta na kramiku okrągły tysiąc funciaków.
Gra słowna zaczęła się na konferencji prasowej, kiedy to Ancelotti wyraźnie zaznaczył, że muszą uprzykrzyć życie Sama Vokesa do tego stopnia, aby ten nie wytrzymał ciążącej na nim presji. Reakcja zawodnika, który siedział za stołem obok Genialnego, była natychmiastowa:
- Presja to moja matka, mecze o stawkę to chleb powszedni. Trenerze, możemy przyśpieszyć godzinę rozpoczęcia meczu? Nie mogę się doczekać.
Pierwszy gwizdek sędziego rozpoczął się punktualnie o 19:45 czasu miejscowego. Z notatnika wengera wyłania się obraz bezsilności jego ekipy w starciu z renomowanym rywalem. Piłkarze z doliny Paraderów próbowali nawiązać walkę, ale nie mieli wystarczających argumentów na mocniejszą tego dnia ekipę gości.

5 minuta - Znakomicie rozegrany atak pozycyjny i Bodde podaje w uliczkę do Vokesa. Snajper z zimną krwią wykorzystuje okazję.
Przeciwnicy cały czas groźne kontratakują kilkoma zawodnikami. Korekta środkowych pomocników z polecenia "atak" na "obronę".
22 minuta - Nic to nie daje i Macheda zdobywa wyrównującą bramkę.
37 minuta - Goście cały czas prowadzą grę, są coraz bliżej strzelenia drugiego gola. Zmiana taktyki. Dostosowujemy się do 4-1-2-1-2 przeciwnika, odpowiadając tym samym ustawieniem. Musimy zneutralizować Modricia.
Mecz się nieco wyrównuje.
73' - Modrić z dziecinną łatwością ogrywa jednego z obrońców i zdobywa gola.
Lepsi wygrali, nie ma co analizować.

 

 

Premiership - 36 kolejka
Bradford[2] - Man Utd[3] 1:2 (1:1)
5' - Vokes 1:0
22' - Macheda 1:1
73' - Modrić 1:2
Blackburn[19] - Aston Villa[5] 3:2 !!!
Man City[4] - Chelsea[8] 2:1
Wolves[10] - Arsenal[1] 1:2
Notes Macieja: Mamy Ligę Mistrzów, upragniony awans! Aston Villa już nas nie dogoni.
Notes wengera: Pozostaje walka o drugie miejsce. Arsenal 80 i dwa mecze zaległe, My i Man Utd po 77, Man City 74, Aston Villa 70.
Odnośnik do komentarza
Premiership - 37 kolejka

Aston Villa[5] - Bradford[3] 2:3 (1:0)

(Ness 2, Tafer)


Notes wengera: Po pierwszej połowie myślałem, że będzie FM-owa porażka. Statystki naszych strzałów 21/12, przeciwników 5/4.


Spodziewałem się, że ostatnie akordy sezonu będą tylko i wyłącznie walką o miejsca 2-5, tymczasem dziwne rzeczy działy się z Arsenalem. Z dwóch zaległych spotkań drużyna prowadzona przez Arsena Wengera wygrała tylko jedno, a w przedostatniej kolejce poległa u siebie z "The Reds". Arsenal 83, Man Utd 80, Bradford 80, Man City 75. Różnica bramek była na korzyść Man Utd, my mieliśmy najgorszy bilans.


W ostatniej, decydującej o mistrzostwie kolejce, faworyci nie zawiedli i wszyscy wygrali swoje mecze. Status quo na górze tabeli został więc zachowany.


Premiership - 38 kolejka

Bradford[3] - Sunderland[13] 2:1 (1:0)

(Vokes, Lovell)

Notes Macieja: Miejsce na podium i 21,3 mln euro do kasy klubu.



Odnośnik do komentarza

Szopki nie będzie i co gorsza nie będzie też opka.

 

 

Oto w jak idiotyczny sposób gra rozłożyła mnie na łopatki. Po zakończeniu rozgrywek ligowych dostałem komunikat, że muszę zgłosić w przyszłym sezonie drużynę do Ligi Mistrzów. Z tym związany jest przepis o zgłoszeniu 4 zawodników wyszkolonych w klubie. Nie miałem takowych, toteż gra wyczarowała mi szaraków ze statusem "wyszkolony w klubie". Spokojnie podpisałem z nimi kontrakty i już się tym nie zajmowałem. Jakież było moje zdziwienie, kiedy przyszło zgłaszać drużynę do LM. Szaraczki na kontraktach nagle zmieniły status na "wyszkolony w kraju". :hahaha:

 

 

:ściana:

Odnośnik do komentarza
Statystyki w pigułce:


Gole:

Vokes....................21 [ 4.]

Lovell....................11 [18.]

Tafer........................9 [27.]

Gestede..................6 [42.]

Barazite...................6 [46.]


Asysty:

Vokes...............10 [ 6.]

Brenne................9 [ 9.]

Barazite..............9 [11.]

Ness...................8 [20.]

Lovell..................8 [22.]


Średnia ocen:

Vokes...................7.62 [ 1.]

Addison...............7.30 [11.]

Lovell...................7.29 [14.]

Ness....................7.18 [32.]

Spurr...................7.18 [33.]


Gracz meczu:

Vokes.....................6 [ 4.]

Gestede................3 [26.]

Ness......................3 [33.]

Lovell.....................3 [34.]


Finanse:

Stan konta: 32,4 mln euro (po otrzymaniu premii za zajęcie 3 miejsca w lidze)

Budżet płacowy: limit 1,7 mln. euro miesięcznie / wykorzystano 1,26 mln.

Budżet transferowy: 25,3 mln. euro / zostało 8,77 mln.


Ocena ogólna: Cel został osiągnięty. W porównaniu z ubiegłym sezonem nasuwa się jeden istotny wniosek. Strzeliliśmy o wiele więcej goli (najwięcej w lidze), straciliśmy tyle samo. Sezon 2012/2013 15-13-10 51:39, sezon 2013/2014 25-5-8 73:39. Trzeba więc popracować nad grą defensywną, szukając równowagi pomiędzy atakowaniem, a bronieniem.

Polityka finansowa: Spokój w funduszach. Liga Mistrzów da kolejny zastrzyk gotówki i spektakularne transfery odłożymy na przyszły sezon. Nadal nie mam zamiaru przepłacać za wartościowych zawodników.

Zmiany personalne: Pierwsza jedenastka pozostanie raczej nienaruszona, będę liczył na zgranie zespołu i szukał idealnych rozwiązań taktycznych. Natomiast drugi skład wymaga poważnych wzmocnień, tym bardziej, że z powodu europejskich pucharów terminarz w tym sezonie będzie bardzo napięty. Pierwsze ruchy zostały wykonane i 1 lipca zawitają na Valley Parade: bramkarz Kevin Olimpa wolny transfer z Bayernu, środkowy obrońca Jonathan Rossini 4,2 mln. z Valencii i środkowy pomocnik Gary Deegan 6,75 mln. z Southampton.

Cel sportowy: Chcemy zajść jak najdalej w Lidze Mistrzów i spróbować powalczyć o mistrzostwo. Ambitne plany, wszystko zależeć będzie od jakości kadry. Sparingi zakontraktowałem z drużynami zagranicznymi, które regularnie występują w pucharach. Da mi to jakieś minimalne rozeznanie, co do naszej siły w Europie.

Wnioski: Ciekawe spostrzeżenie numer jeden. Każdy napastnik - oprócz Vokesa, który został najlepszym piłkarzem Premiership - miał 8-9 godzinną przerwę w strzelaniu bramek. Nie wiem z czego to się bierze, ale spróbuję to rozgryźć. Spostrzeżenie numer dwa. Przestaję bawić się suwakami, skupiając się bardziej na filozofii i strategii wyjściowej oraz poleceniom z ławki.

Odnośnik do komentarza

Dziękować.

 

Plotki, ploteczki, a w konsekwencji żadna poważna oferta nie została złożona. Zakusy na zawodników Maćka Genialnego były jedynie żałosnym stroszeniem piórek przez jego rywali. Nikt nie odważył się zaoferować konkretnych pieniędzy. Zresztą żaden z liczących się piłkarzy Bradford nie miał zamiaru zmieniać barw klubowych. Nie teraz, nie przed usłyszeniem hymnu Ligi Mistrzów. Każdy chciał poczuć tę atmosferę, ten dreszczyk emocji. Wizja najważniejszego, europejskiego pucharu była koronnym argumentem.

Z drużyną pożegnali się niechciani gracze, którym kończyły się kontrakty. Michael Spillane, Simon Mensing, Steve Jennings i Olivier Kapo zostali zwolnieni na wolny transfer i otrzymali "geniuszowe" błogosławieństwo na nową drogę życia. Na tym poziomie nie mogli już nam pomóc. Taki sam los spotkał środkowego obrońcę Baptistę Martina 1,9 mln. do Nantes, bramkarza Marka Howarda 1,7 mln. do Evertonu i Arona Gunnarssona 700 tys. do La Berrichonne, którzy musieli zwolnić miejsce w kadrze lepszym od siebie graczom.
Praktycznie przed pierwszym treningiem (opóźnionym przez MŚ) miałem już skompletowaną kadrę. Do przedstawianych wcześniej zawodników dołączyli:
Lorik Cana - 1,3 mln. z Hoffenheim.
Ched Evans - 7,75 mln. z Bolton.
Wes Brown - wolny z Man Utd.
Diaz De Cerio - wypożyczenie z Athletic Bilbao, przyszedł pod koniec okresu przygotowawczego.
Byłem gotowy. Walka na wszystkich frontach miała się opierać na barkach dwóch wyrównanych jedenastkach (nowi zawodnicy zostali pogrubieni). Należy zaznaczyć, że solidne wzmocnienie każdej formacji drugiego składu spotkało się z wielkim zadowoleniem, wpadającego w euforię, siedzącego przed kompem wengera.


Kirkland - Coleman, Addison, Smith, Schofield - Ness, Bodde - Barazite - Lovell, Vokes, Tafer.
Olimpa - Gray, Jones, Rossini, Spurr - Deegan, Flood - Brenne - Evans, Gestede, Diaz De Cerio (Pedersen przed przyjściem Hiszpana)

 

W odwodzie zostają:
Cana - używany będzie do defensywnej taktyki w każdej konfiguracji, szczególnie na utrzymanie wyniku w drugich połowach meczów.
Cuthbert - solidny, środkowy obrońca na wypadek kontuzji.
Brown - przygarnięty z wolnego transferu, doświadczony obrońca również będzie przydatny na wypadek kontuzji, tym bardziej, że może grać również na boku obrony.
Pedersen - wykupiony za 1,3 mln. z FC Groningen. Nie jest to wybitny napastnik, ale ma chwilowe przebłyski, które potrafi zamienić na gole.
Goossen - napastnik, przedłużenie wypożyczenia.
Lebon - trzeci bramkarz, wykupiony z AS Monaco za 700 tys.
Mecze towarzyskie:
Valencia........... ...1:1 (1:0) (Bodde)
Villareal................1:1 (1:0) (Kapo)
Fiorentina.............3:3 (1:2) (Gervinho sam., Lovell, Gestede)
Lewski................ .1:3 (1:2) (Gestede)
Genk................... .3:0 (3:0) (Vokes, Tafer 2)
Juventus..............3:4 (3:2) (Vokes, Evans, Barazite - Abel Hernandez 4!)
Porto.................. ..0:2 (0:1)
West Browich.... ..2:0 (2:0) (Bodde, Evans)
Notes wengera: Valencia i Villareal to mistrz i wicemistrz Hiszpanii. Fiorentina mistrz Włoch. Jednak niewiele wniosków z tego wszystkiego mogłem wyciągnąć. Ze względu na opóźnione rozpoczęcie treningów, zawodnicy grali na dużym zmęczeniu. Toteż jedynie ostatni mecz, kiedy kondycja wzrosła im ponad 90%, graliśmy w miarę przygotowani.
Do boju!!!
Odnośnik do komentarza
Wes ma robić atmosferę w szatni, a Maciek ma spać spokojnie, że ma szeroką kadrę.


1 kolejka - pokaz siły.

Tottenham przy komplecie widowni. Zgodnie z założeniami na ten sezon, po strzeleniu gola bronimy wyniku. Czekaliśmy na to całą godzinę. Chwilę później boisko opuszcza trzech zawodników, rezerwowi mają zamknąć dostęp do naszej bramki. W 77 minucie kontuzja lewego obrońcy powoduje, że musimy grać w dziesiątkę. Lorik Cana sprawdza się nawet na obronie i dowozimy bez trudu korzystny wynik.


Bradford - Tottenham 1:0 (0:0)

60' - Barazite


Widzów: 36000

Notes wengera: Widać, że drużyna źle się czuje, grając na utrzymanie wyniku. Cóż, cel uświęca środki.


2 kolejka - wiara czyni cuda.

Ci trenerzy, którzy siedzą w budach, pogodzeni z porażką przy beznadziejnym wyniku, to dupy nie trenerzy - mawiał niegdyś Franciszek Smuda. - Ja zawsze stoję przy linii z podniesioną głową, próbuję podpowiadać, walczyć do końca. To, co stało się w Sunderland świadczy o tym, że nadzieja umiera ostatnia. Nadzieja była, tliła się, drużyna cały czas atakowała, potrzebowała jakiegoś bodźca. I stało się niemożliwe.


Sunderland[10] - Bradford[7] 3:4 (2:1)

23' - Bent 1:0

41' - Gestede 1:1

42' - Bent 2:1

57' - Jones 3:1

83' - Flood 3:2

90+3' - Lovell 3:3

90+4' - Tafer 3:4


Notes Macieja: Nie będę się chwalił, ale przypomniałem sobie słowa Franciszka Smudy i szukałem szansy na odwrócenie losów meczu. Dwie kluczowe decyzje zadecydowały. Zmiana nastawienia na "przewaga liczebna" i wpuszczenie w samej końcówce Lovella. Dwie bramki w doliczonym czasie - jak wiesieńka na torcie!

Notes Kazika: Genius, genius, genius!!!

Notes wengera: Esencja gry. Kolano obolałe, po tym, jak walnąłem w biurko po 40-metrowym rajdzie Tafera w 94 minucie.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...