Skocz do zawartości

Rock, Metal


yonack

Rekomendowane odpowiedzi

Od ostatniego wpisu już parę nowości w mojej bibliotece się pojawiło.

 

Katatonia "Dead End Kings" - IMO jedna ze słabszych płyt Szwedów, pozbawiona jest tzw. momentów, każdy utwór solidny (I to niewątpliwie na plus) ale nic ponadto. Pewnie po pewnym czasie jak nabiorę dystansu do tego albumu sam się z sobą nie zgodzę.

Ash Borer, Odz Manouk + Bosse-de-nage "III"- USBM rośnie w siłę i to kolejne tego potwierdzenie, Ash Borer jest dla mnie obecnie najlepszym projektem z amerykańskiego untrve black metalu, a BdN za którym raczej nie przepadałem wydali całkiem przyzwoitą płytę

Miasme - jako że nigdy nie byłem dobry w szufladkowaniu napiszę, że po prostu post-black (zgodnie z zasadą: jak nie wiadomo jak stagować to dodaj post, albo progressive).

Painful Depression, Hanging Garden (usa), Garen of Sadness - dla tych w złym nastroju w sam raz.

Fuckmorgue - Tu bardziej meyde powinien się wypowiedzieć, bo to z jego biblioteki wypatrzone. Mi wpadło w ucho, a to niekoniecznie moje klimaty, tak więc warto sprawdzić.

Victimizer - Death Metal przeżywa obecnie spory kryzys, Holendrzy jednak pokazali, że można.

Imperium (svk) - Znaleziono przypadkiem, a tymczasem to jedna z lepszych black/slavic pagan metalowych hord (od paru lat widać przestój i zanik dobrych kapel, ale Imperium daje nadzieję, że pojawi się więcej dobrej, słowiańskiej muzyki).

Woods of Ypres - baaardzo melodyjne, czasem aż za bardzo, ale do posłuchania w mniej ortodoksyjnym gronie w sam raz ;)

Wolfenhords - świetny black/thrash, wersja tzw. filestube.fm różni się nieco od oficjalnego wydania, więc nie podrzucę najlepszych utworów :keke:

Atoma - Znalezione w TOP-ie RateYourMusic, misz masz, sporo elektroniki, sporo doom metalu, sporo progresywnych dźwięków. Aż sam się zdziwiłem, że mi się tak spodobało.

Cunt Carnage - Odmóżdżający grindcore w stylu Łeb Prosiaka, czy Porky Vaginy tyle że z Estonii.

Abyssus - Napierdalanka z najwższej półki.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Słuchał ktoś już nowego Manowara?

 

Przelotnie. Jak dla mnie to nic się nie poprawili - owszem, jest więcej gitar, a mniej symfoniki niż ostatnio, ale nudne strasznie(i jakoś tak bez mocy brzmi). :/ Do starszych płyt(które bardzo lubię) nie ma nawet startu.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Dzisiaj premiery nowych płyt Blut Aus Nord i Behexen. Zdążyłem już rzucić uchem na oba krążki i muszę przyznać, że nowym wydawnictwem BaN jestem zachwycony. Cosmosophy bardzo ciężko zaszufladkować, a wokale znacznie różniące się od tych z poprzednich płyt są sporym zaskoczeniem. Finowie natomiast nieco rozczarowali, bo wcześniejsze płyty były znacznie bardziej klimatyczne. Ale daleko jestem od skreślenia Nightside Emanations, bo znajdują się tutaj co najmniej trzy świetne utwory.

 

Fanom szeroko pojętego Shoegaze polecam Whirr. Zarówno EP-ka Distressor, jak i tegoroczne Pipe Dreams szybko przypadły mi do gustu.

Odnośnik do komentarza

@Głosik - nowe Blut Aus Nord całkiem dobre, choć nieco ciężko było mi się przyzwyczaić do 'czystych' wokali. Ale po kilku odsłuchaniach całkiem nieźle zgrywa się to z muzyką zawartą na tej płycie. Nowa Katatonia za to taka sobie, sporo kawałków z niej mnie zwyczajnie nudzi. Trochę szkoda, ale zasadniczo i tak dalej ich lubię.xD

 

Z nowych rzeczy, które jak na razie udało mi się pobieżnie(raz czy dwa) przesłuchać:

 

Sinister - 'The Carnage Ending' - klasyczny(ale dość technicznie zagrany) death, jak ktoś lubi to może śmiało sobie płytę zobaczyć. Bo jak gatunku nie trawi, to wejdzie na RYM i da 1.0.xD

Vision Divine - 'Destination Set to Nowhere' - power z wpływami progresywnymi naleciałościami(ostatnio dość popularne to). O dziwo nie ma tragedii, płyta nie jest przesłodzona, nie jest za długa(tylko jeden kawałek nieco powyżej 6 minut), z całkiem fajnymi riffami. Jakby tak jeszcze pomyśleli nad lepszym urozmaiceniem refrenów(które czasami są dość tandetne), to byłoby naprawdę dobrze.

Enslaved - 'RIITIIR' - cóż, tutaj marka mówi sama za siebie, czyli jak zwykle niezły album, który nam łączy 'progresywny i czarny' metal, jak to ostatnio Norwedzy mają w zwyczaju. Poprzednik, 'Axioma Ethica Odini' był chyba fajniejszy, ale tu też nie jest źle i śmiało można posłuchać.

Linear Sphere - 'Manvantara' - progresywny, techniczny jazz-metal. Całkiem świeżo i ciekawie brzmi, więc jak ktoś jest znudzony ostatnią działalnością Dream Theater, to może sobie śmiało sprawdzić.

Devin Townsend - 'Epicloud' - kolejny album solowego projektu Devina, z różnymi kawałkami. Można by to spokojnie nazwać pop-metal.xD Jak zwykle trzyma dobry poziom. Warto zapolować na specjalną edycję, w której bonus disc niektórzy fajni cenią sobie bardziej niż nominalny album.xD

Ne Obliviscaris - 'Portal of I' - dla tych, którym nieobce są ciężkie dźwięki połączone ze skrzypcami i wolniejszymi partiami. Jedno z większych odkryć w tym roku.

Nowy album Dead Can Dance jest też bardzo dobry. Nijak to nie pasuje do tematu(bo to darkwave), ale wspomnieć można, sporo jakoby ograniczonych fanów metalu lubi taką muzykę.

 

Z rzeczy, które dopiero będą bardzo dobrze zapowiada się płyta Dordeduh. Słabo kojarzy się ten zespół, ale wystarczy powiedzieć, że założyli go ludzie, którzy odeszli jakiś czas temu z Negură Bunget. Będzie więc mnóstwo klimatu, blacku i rumuńskiego folku, który to będzie reprezentowany przez całą gamę dziwacznych(jak na metal) instrumentów. Panowie już nawet

, który pokazuję bardziej spokojną stronę ich muzyki.

 

A z rzeczy starych przypomnę Spiritual Beggars, czyli projekt robiący '4 fun' stoner metal/rock. Michael Amott na gitarze, Per Wiberg na klawiszach, świetny JB na wokalu, Ludwig Witt ze szwedzkiego Shining za bębnami. Polecam album

, świetnie się tego słucha, jeśli nachodzi człowieka ochota na 'moc' w muzyce.xD
Odnośnik do komentarza
  • 5 tygodni później...
  • 2 tygodnie później...

Wyjątkowo zamiast rekomendacji zacznę od przestrogi. Nowe All That Remains jest do bólu przeciętne, już wcześniejszy album miał sporo słabych utworów, ale teraz Amerykanie przeszli samych siebie. O wiele lepiej sięgnąć po obskurne, black metalowe Goatfucker, albo psychodeliczny rock - The Devil's Blood z Holandii.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

The Secret - Agnus Dei

 

Jak dla mnie największe zaskoczenie w 2012. Pamiętam ich poprzednie nagrania i choć były solidne, to nie miały w sobie żadnego błysku. A tutaj od początku do końca czuć moc. The Secret doskonale wplata black metal w hardcore'owe pociski, właściwie non-stop eksperymentując z tempem, czego brakuje mi np. we francuskim Celeste, które również przygniata brzmieniem, jednakże niezbyt często stara się urozmaicać materiał.

 

 

The Bottomless Pit

 

 

 

The Chariot - One Wing

 

Wreszcie metalcore zagrany na luzie, ale bez przesady i karkołomnych wygibasów, które w wielu przypadkach nudzą i irytują. "One Wing" to zdecydowanie jedna z bardziej przebojowych oraz eklektycznych płyt tego roku. I tak jak pisałem na początku - ich dążenie do kombinowania, przynajmniej w tym wypadku, to nie błazenada.

 

First

 

 

Rise And Fall - Faith

 

Belgijski crust ze sporą dawką metalcore'u. Na pierwszy rzut ucha nie ma w tym wydawnictwie nic specjalnego, ale dni mijały, a ja właściwie codziennie tego słuchałem, przynajmniej kilka kawałków z "Faith". Wszystko zrobione według pewnego szablonu, lecz z jaką gracją.

 

 

 

 

Devil Sold His Souls - The Empire of Light

 

U Anglików ciągle to samo. Grają cały czas te swoje zmetalizowane emo... i naprawdę dają radę.

 

 

 

 

O takich oczywistościach jak Converge czy Pig Destroyer nie wiem czy jest sens się rozpisywać.

Odnośnik do komentarza

O nowym Converge mógłbyś wspomnieć, bo to jedna z solidniejszych pozycji w tym roku.

 

Ja o nowościach nie będę się wypowiadał, bo wolę tę muzykę na żywo. A było się na paru fajnych koncertach w tym roku.

 

Najbardziej na plus zaskoczyła mnie kapela, na koncert której trafiłem przez przypadek, czyli The Tidal Sleep - http://thetidalsleep.bandcamp.com/album/four-song-ep

Trochę screamo, trochę post hc, ale o dziwo bez pedaliady muzycznej i wizerunkowej jak jakaś Alesana czy inne Escape The Fate.

 

Trzeci raz w życiu byłem na Terrorze, no i co tu dużo mówić - na gigu klasa sama w sobie, zajebiście jak zawsze. Jakoś w przyszłym roku ma wyjść nowy album, "Live by the code". Niedawno pojawił się w sieci pierwszy kawałek z tej płyty - https://soundcloud.com/reaperrecords/terror-hard-lessons No i niestety, z chujem w łapie nie czekam. Nie wymagam od Vogela i spółki nowych patentów czy specjalnej innowacyjności, ale jakieś takie nudne i bez mocy mi się to wydaje.

 

Prawie sobie zwaliłem, jak się dowiedziałem że do Polski na jedyny gig ma przyjechać hiszpańskie Non Servium, no i nie zawiodłem się - bezapelacyjnie najlepszy gig tego roku. Taki hardcore/oi/streetpunk najlepiej brzmi właśnie po hiszpańsku i zajebiście się cieszę, że nie jestem prawicowcem, bo nie mógłbym pójść na tę sztukę.

 

Odnośnik do komentarza

O nowym Converge mógłbyś wspomnieć, bo to jedna z solidniejszych pozycji w tym roku.

 

W tej chwili najfajniejsze w Converge jest to, że ładnie się starzeją. W sumie to nic nowego, kiedy starzy ludzie idą w stronę rock'n'rolla, natomiast Converge nie robi tego w deseń "tyle już nagraliśmy, teraz sobie pogramy to, co słuchali nasi ojcowie". To raczej opiera się na tym, że dalej nieźle się bawią i wciąż mają świetne pomysł.

 

Co do rozczarowań, to zaszczytne miejsce pierwsze zajmuje Birds in Row - "You, Me & The Volence". Pamiętam ich EPkę z poprzedniego oku i to było coś. A teraz, oprócz kilku kawałków, przeciętnie Szkoda, że całość nie brzmi jak "

".
Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

No Czesi generalnie w temacie festiwali to są daleko przed resztą świata.

Na OEF w tym roku z bardziej znanych nazw są już potwerdzone:

Krisun, Sublime Cadaveric Decomposition, Grave, Cryptopsy, Napalm Death, a dojdzie jeszcze z 40 kapel. :D

Karnet na 4 dni to niecałe 200 złotych polskich. :D

Odnośnik do komentarza

Z nowości chciałbym polecić, najlepszą polską kapelę noise/math corową od czasów Mojej Adrenaliny, czyli semantik punk (w sumie to ten sam skład, choć różnice słychać). Instrumentalnie to jedna z najlepszych płyt jakie w życiu słyszałem, genialne bębny słychać po pierwszym odsłuchaniu już.

Również nowe Cult of Luna jest bardo ciekawe, nawet ten 20-minutowy z pozoru nudnawy "Vicarious Redemption" ma coś fajnego w sobie.

Z starszych rzeczy to zdecydowanie kanadyjskie Kittens, najlepsza kapela punkowa (tak, wiem mocno naciągana teoria że Kittensi są punkami) jaką w życiu słyszałem.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Dawno mnie tu nie było, a chodzą słuchy, że czasem ktoś korzysta z tutejszych wpisów ;)

 

Rok 2013 na razie nie przyniósł jeszcze nic godnego wyróżnienia (może co najwyżej nowe Darkened Nocturn Slaughtercult, do którego mam słabość dzięki wokalistce ;) ), ale lada moment premiery krążków Hate, Devourment, Arkony i Paysage d'Hiver. Po cichu liczę, że nowe demo PdH nawiąże do produkcji z przed dekady i znów odśnieżanie ze słuchawkami na uszach będzie przyjemniejsze :D .

 

Cały czas nie ustaję w eksplorowaniu starszych wydawnictw. Aż żal, że dopiero w tym tygodniu znalazłem czas dla No Forgiveness! od Selbstmord. Tematyka liryk na pewno nie każdemu się spodoba (zwłaszcza meydemu :keke: ), ale dla koneserów napierdalania prawdziwa gratka. Dość późno zabrałem się za grecki Ravencult, który był szufladkowany jako black/thrash, a okazało się że to kawał siarczystego, bezkompromisowego brudu (niby się nie wyklucza, ale zczarniały thrash kojarzy mi się bardziej z Destroyer 666 niż np. Revenge). Dla odmiany można sięgnąć też po blackgazowy Nameless Coyote (może pszemek? ;) ) Ponadto koniecznie należy zapoznać się z rosyjskim

, który zawiera w sobie wszystko co Atmosferyczny bm powinien mieć. A po takiej dawce bądź co bądź ambitnej muzyki odmóżdżyć się grindowym Sexual Atrocities.

 

Dla forumowiczów, którym ekstremalne klimaty są obce polecam nowe Riverside, aż wstyd się przyznać że był to mój pierwszy kontakt z ich muzyką. Wstydzić nie muszą się natomiast Grecy odpowiadający za inny progresywny projekt - Playgrounded dla których album Athens był pierwszy w dyskografii. Skoro to są początki to ja już czekam na więcej.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...