Skocz do zawartości

Stałem z boku


Buli

Rekomendowane odpowiedzi

Skąd ci się akurat azjatycka skojarzyła, to nie mam pojęcia ;) Może Camorra zahaczyła o Saint-Etienne, troszkę bliżej mają ;)

 

Zarząd słusznie zresztą, nie jest zbytnio zadowolony z osiąganych przez drużynę w tym sezonie wyników. Nie podpisałem nowej umowy, na 95% po sezonie opuszczę Monaco, więc atmosfera wokół mojej osoby, zaczyna się robić 'gęsta'. Jednym z nielicznych plusów tego miesiąca, jest zarobek rzędu 9 mln euro w sierpniu. Stan konta wynosi 40.985 mln euro

 

Musiałem podjąć bardzo trudną decyzję, ale trzeba było zgłosić 25 osób do rozgrywek fazy grupowej Ligi Mistrzów. Ostatecznie nie zgłosiłem Kevina Sanogo, który wraca do pełnych treningów po bardzo ciężkiej kontuzji i lepiej, żeby się przetarł w meczach ligowych i meczach rezerw.

 

4 remisy z rzędu to niezbyt zadowalający wynik, dla aktualnego mistrza Francji. Fakty są jednak takie, że nasza gra nie wygląda dobrze a przed nami mecz z PSG. W środku tygodnia, gramy w LM z Szachtarem, więc trzeba odpowiednio wyważyć skład.

 

Sabri - Owusu, Andre, Cisse, Bright - Tashev, Walter, el-Huashle ( Bird 66 ), Manni ( Komadina 66 ), Heinrich - Turmanidze ( Sinval 78 )

 

Do sytuacji z 2 minuty, zdążyłem już się przyzwyczaić. Turmanidze przejął piłkę na środku boiska, popędził w kierunku bramki i fatalnie spudłował. Po dobrym początku meczu, oddaliśmy inicjatywę gościom. Dopiero w 38 minucie, mieliśmy kolejną okazję do zdobycia gola. Cisse nieznacznie się pomylił, po bardzo dobrej wrzutce el-Huashle. Mnóstwo szczęścia mieliśmy natomiast w 44 minucie, gdy Gulen uderzył niemal perfekcyjnie z 25 metrów. Niemal, ponieważ piłka wylądowała na poprzeczce i wyszła w głąb boiska. Szykowałem się do rozmowy motywacyjnej, gdy goście w dość łatwy sposób rozmontowali naszą defensywę i Ahmed trafił na 1:0.

 

Wystarczyło kilka ostrych słów i zmian taktycznych w przerwie, byśmy już w 46 minucie wyrównali. Heinrich dojrzał ładnie ustawionego Turmanidze a Gruzin wreszcie trafił w 100% sytuacji. Graliśmy nieco lepiej niż w 1 połowie, ale znowu moment nieuwagi tym razem Andre, wykorzystał Ahmed. Goście nie cieszyli się długo z prowadzenia. Znowu Heinrich zszedł do środka i zagrał prostopadle do partnera, którym był Komadina. Serb z zimną krwią wykorzystał to podanie. Młody Heinrich mógł zostać absolutnym bohaterem tego meczu, ale w 87 minucie nie wykończył ładnej akcji Birda. Także Sinval miał swoją piłkę meczową na nodze, ale jego uderzenie trafiło w poprzeczkę. Dobry i remis, ale to już 5 z rzędu...

 

Ligue 1, kolejka 6/38

13.09.2036 r, Stade Louis II, Monaco, 18108 widzów

AS Monaco (9) - PSG (5) 2:2 ( Turmanidze, Komadina )

Odnośnik do komentarza

Liga jest ważna, ale na zakończenie swojej przygody z Monaco, chciałbym coś z tym klubem i tymi chłopakami, osiągnąć w Lidze Mistrzów. W zeszłym sezonie, nie udało się zawojować Europy - teraz ma być inaczej. Rozpoczynamy rozgrywki od meczu u siebie z Szachtarem. Kilka lat temu powiedziałbym, że to Szachtar jest cichym faworytem tej grupy, ale dziś to my jesteśmy losowani z 2 koszyka i to nas stawia się obok Milanu, jako drużyny, które wyjdą z tej grupy.

 

Sabri - Mokoena, Andre, Cisse, Payne - Koblizek, Lapa, el-Huashle ( Manni 71 ), Nyangweso ( Komadina 45 ), Bird - Sinval

 

Przenieśliśmy ciężar gry na połowę rywali od 1 gwizdka. Tego naporu z naszej strony, Szachtar nie wytrzymał już w 5 minucie. Bird rozciągnął na prawo do Nyangweso, Francuz wrzucił w pole karne, zrobił się mały bilard a ostatecznie nogę dołożył el-Huashle i prowadziliśmy. W 12 minucie było już 2:0 a jak prawdziwy sęp, zachował się Sinval. Brazylijczyk niczym Ebi Smolarek w meczu z Belgią przeczytał zamiary obrońcy i dopadł do piłki przed bramkarzem. Zostało mu tylko trafić do pustej bramki, co uczynił. Centymetrów zabrakło, byśmy w 25 minucie prowadzili 3:0. Andre trafił w wewnętrzną część poprzeczki. W 42 minucie zaskakująco z wolnego uderzył Lysenko a piłka trafiła w słupek.

 

Ciężko powiedzieć, czy Szachtar zaczął grać lepiej, czy po prostu Ukraińcy cofnęli się pod własne pole karne, ale 1 dobrą okazję, stworzyliśmy sobie dopiero w 57 minucie, gdy Sinval wbiegał lewą stroną i został wycięty równo z trawą w polu karnym. Z dużym spokojem '11' wykorzystał Komadina. W 81 minucie Komadina uderzył z 1 piłki, bramkarz odbił piłkę przed siebie a tam był już Sinval. Brazylijczyk chciał uderzać, ale został po raz 2 sfaulowany w polu karnym a na dodatek obrońca gości, otrzymał czerwony kartonik. Komadina potwierdził, że jest specem od wykonywania rzutów karnych. Pięknie zaczynamy Ligę Mistrzów. Oby to był 1 krok w drodze do odzyskania formy w lidze Francuskiej.

 

Champions League, kolejka 1/6

16.09.2036 r, Stade Louis II, Monaco, 16755 widzów

AS Monaco - Szachtar Donieck 4:0 ( Komadina x2, el-Huashle, Sinval )

 

Na San Siro Milan rozbił Steauę 4:2 z którą zmierzymy się na wyjezdzie na nast. kolejce.

 

Legia Warszawa osiągnęła bez dwóch zdań wielki sukces, wywożąc ze Stamford Bridge 1 punkt, po bezbramkowym remisie z Chelsea.

Odnośnik do komentarza

Po raz pierwszy w tym sezonie, nie mogę powiedzieć złego słowa o terminarzu. Mecz z Szachtarem graliśmy we wtorek, a spotkanie ze Stade Rennais gramy w niedzielę. Ten 1 dzień odpoczynku więcej z pewnością przydał nam się. W tabeli jesteśmy sąsiadami, ale różnica między obiema ekipami, jest znacząca. Stade Rennais dobrze zaczęło sezon, ale 3 ostatnie mecze, to same porażki w tym bolesna lekcja od Tours ( 0:3 u siebie ). Na ławce zasiądzie dziś już niemal w pełni sprawny Sanogo.

 

Sabri - Mokoena, Martin, Cisse, Payne - Walter, Tashev, el-Huashle ( Manni 45 ), Bird ( Sanogo 60 ), Heinrich ( Komadina 73 ) - Sinval

 

Po 30 minutach gry, nie zapowiadało się na przełamanie passy remisów. Niby atakowaliśmy, niby byliśmy grozniejsi, ale strzały Sinvala wpadały do 'koszyczka' bramkarza gospodarzy. W 34 minucie Mokoena wrzucił w pole karne. Było niemal pewne, że tą wrzutkę wyłapie bramkarz, ale jak Filip z konopii wyskoczył Sinval, uprzedził goalkeepera rywali i zdobył bramkę. Prawda jest jednak taka, że tego gola nie powinno być. Jednak to już nie nasza sprawa, nie my będziemy musieli się tłumaczyć. Chwilkę pózniej sytuację nie do zmarnowania, zmarnował Heinrich. Sekundy przed końcem 1 połowy, Martin trafił w poprzeczkę.

 

2 połowę zaczęliśmy tak dobrze, jak kończyliśmy 1. Sinval uderzał z narożnika pola karnego a piłka musnęła poprzeczkę. Jednak w 48 minucie rozluzniliśmy się w obronie i wykorzystał to Leroy. Długo nie mogliśmy się pozbierać po utracie gola, bo kolejną dogodną okazję mieliśmy dopiero w 70 minucie, gdy Sanogo w starym, dobrym stylu wypuścił Sinvala a Brazylijczyk uderzył z ostrego kąta. Trafił w bramkarza po czym piłka wyszła na rzut rożny. W 86 minucie Sinval powinien trafić, ale nie uczynił tego w sytuacji sam na sam. 6 remis z rzędu - Sweetaśnie...

 

Ligue 1, kolejka 7/38

21.09.2036 r, Stade de la Route de Lorient, Rennes, 20194 widzów

Stade Rennais (13) - AS Monaco (12) 1:1 ( Sinval )

Odnośnik do komentarza

Pieniążki to się przydadzą na co innego a nie na przelewy :P Mało skuteczna ? gdyby nie te błędy, to byłyby 2 porażki :D

 

Gdyby ktoś mi powiedział przed sezonem, że po tym trudnym terminarzu na początku sezonu, nie będziemy mieć żadnej porażki na koncie, byłbym bardzo szczęśliwy i marzyłbym sobie o takim wyniku. Dziś patrzę na to troszkę inaczej. 1 wygrana i aż 6 remisów to wynik, którego nie potrafię wytłumaczyć. Od najbliższego spotkania, powinna rozpocząć się seria wygranych, bo przed nami kilka meczy ze słabszymi rywalami. W 8 kolejce, podejmujemy Guingamp.

 

Sabri - Owusu, Andre, Cisse, Bright - Tashev ( Mokoena 65 ), Koblizek, el-Huashle, Bird ( Sanogo 65 ), Heinrich - Sinval ( Manni 65 )

 

Mało brakowało a w 10 minucie el-Huashle zdobyłby gola pięknym lobem. W porę zareagował jednak obrońca gości Okafor i wybił piłkę sprzed linii bramkowej. Problem w tym, że to była jedyna akcja w 1 połowie, o której można cokolwiek napisać.

 

Nasza gra wyglądała tak słabo, że w 65 minucie dokonałem aż 3 zmian i miałem nadzieję na poprawę widowiska i co najważniejsze na zdobycie zwycięskiej bramki. Już minutę pózniej Manni podholował piłkę na 30 metr i zagrał prostopadle do Sanogo. Ten przymierzył po dalszym słupku i trafił na 1:0. Jednak strzelec gola Sanogo, wytrzymał na boisku zaledwie 10 minut, bo już w 74 minucie doznał jakiegoś urazu. Nie mogłem przeprowadzić już żadnej zmiany i kończyliśmy w osłabieniu. To nie stanęło nam na przeszkodzie w zdobyciu gola nr. 2. Manni został sfaulowany w polu karnym przy rzucie wolnym i sam trafił z 11 metrów. Nareszcie zwycięstwo !!!

 

Ligue 1, kolejka 8/38

27.09.2036 r, Stade Louis II, Monaco, 13850 widzów

AS Monaco (12) - Guingamp (16) 2:0 ( Sanogo, Manni )

 

Urazy nie okazały się bardzo poważne. Sanogo oraz Tashev będą pauzować ok. 3 tyg.

Odnośnik do komentarza

We wrześniu straciliśmy stosunkowo niewiele, bo tylko milion euro. Zarząd widząc słabszą postawę zespołu i dobrą kondycję finansową, udostępnił kolejne 4 mln euro na transfery. Stan konta - 38.330 mln euro.

 

Mimo, że to 'tylko' Steaua Bukareszt, to uważam, że jest to jeden z najważniejszych meczy fazy grupowej LM. Jeśli wygramy a to samo uczyni Milan w meczu z Szachtarem, to odskoczymy razem z Włochami na 6 punktów. W zespole pojawiają się głosy o niezadowoleniu z ostatnich wyników. Zmartwień coraz więcej.

 

Sabri - Mokoena, Andre, Cisse, Bright - Lapa, Walter, Komadina, Nyangweso, Manni - Turmanidze

 

1 dobrą okazje w meczu mieli gospodarze, ale to my w 6 minucie wyszliśmy na prowadzenie. Lapa wrzucał w pole karne z autu, na bliższym słupku był Cisse, który przyjął piłkę i natychmiast uderzył, zdobywając 1 gola w meczu. W 16 minucie Nyangweso wrzucił z rożnego na głowę Andre, ten uderzył po dłuższym słupku a tam stał Cisse i Eric trafił po raz 2 w meczu. 3 gola zdobyliśmy już w 25 minucie. Szybką kontrę wyprowadził Turmanidze, wypatrzył Nyangweso a Francuz delikatnym strzałem, trafił na 3:0. W doliczonym czasie gry, niemal skopiowaliśmy sytuację z 16 minuty, ale tym razem Cisse trafił w poprzeczkę.

 

1 poważniejszy błąd popełniliśmy w 57 minucie, gdy Bright stracił piłkę na własnej połowie, ale dobrze interweniował Sabri. W 73 minucie Manni uderzył z 20 metrów, piłka zakręciła zaraz przy słupku i wpadła w samo okienko. Georges Andre pozazdrościł Ericowi Cisse i on też trafił w 78 minucie na 5:0. Zagraliśmy kolejne wspaniałe spotkanie w lidze Mistrzów. W Ligue 1 tak nie umiemy.

 

Champions League, kolejka 2/6

01.10.2036 r, Stadion Steaua, Bukareszt, 22641 widzów

Steaua Bukareszt - AS Monaco 0:5 ( Cisse x2, Manni, Nyangweso, Andre )

 

Milan poradził sobie na wyjezdzie z Szachtarem 2:1.

 

Legia Warszawa przegrała u siebie z Paris-Saint-Germain 0:3.

Odnośnik do komentarza

Najbliższe 2 kolejki, to potyczki z beniaminkami Ligue 1. Na 1 ogień idzie Dijon. Gospodarze zdobyli zaledwie 3 punkty w tym sezonie po wygranej u siebie z Guingamp 2:0. Po zeszłorocznym sukcesie, moi piłkarze chyba poczuli, że na arenie krajowej wygrali już wszystko i dlatego jest taka różnica w grze w Ligue 1 i w Champions League.

 

Sabri - Owusu, Mokoena, Cisse, Bright - Laval, Lapa, el-Huashle, Bird, Heinrich ( Komadina 70 ) - Sinval ( Turmanidze 70 )

 

W 9 minucie Matt Bird ruszył z piłką środkiem boiska, wbiegł w pole karne i został tam sfaulowany przez nawet 2 obrońców. Sędzia oczywiście wskazał na '11' metr a gola z rzutu karnego, zdobył Heinrich. W 20 minucie aktywny Bird został wykoszony przez Bernarda, za co zawodnik gospodarzy ujrzał czerwoną kartkę. W 35 minucie, swojego gola mógł zdobyć skuteczny ostatnio Cisse, ale trafił w słupek.

 

Zagrożenia ze strony Dijon nie było żadnego, ale i my już nie graliśmy tak efektownie jak w 1 części gry. W 60 minucie Sinval mocno uderzył zza pola karnego, ale minimalnie chybił. Bardzo dobrze funkcjonuje w naszej ekipie wyrzut z autu w pole karne. Lapa rzucił na głowę Cisse, ale ten został popchnięty i mieliśmy 2 rzut karny. Pewnie trafił Komadina. Wygrywamy mecz po 2 rzutach karnych. Myślę jednak, że zagraliśmy dobre spotkanie.

 

Ligue 1, kolejka 9/38

04.10.2036 r, Stade Gaston-Gerard, Dijon, 14339 widzów

FCO Dijon (20) - AS Monaco (8) 0:2 ( Heinrich, Komadina )

Odnośnik do komentarza

Otrzymałem ofertę poprowadzenia reprezentacji Chorwacji - odmówiłem.

 

Gdyby ktoś przed sezonem mi powiedział, że w 10 kolejce zagramy z beniaminkiem Ligue 1, a zarazem liderem ligi Francuskiej. Prawda jest taka, że Stade Brestois w 9 kolejkach, zebrało 22 punkty i po 10 kolejkach może spokojnie powiedzieć, że tylko katastrofa może spowodować ich spadek. Ciekawie prezentuje się bilans bramkowy lidera Ligue 1 - 16:11. Na pewno nie zagra Manni, który w meczu reprezentacji Włoch z Armenią (3:0) złamał palec u nogi. Na środku obrony obok Cisse, znów zagra dobrze spisujący się na tej pozycji Mokoena.

 

Sabri - Owusu ( Martin 64 ), Mokoena, Cisse, Bright - Lapa, Walter, Komadina ( Bird 64 ), el-Huashle, Heinrich - Turmanidze ( Sinval 75 )

 

Przed samym meczem zastanawiałem się, na czym polega fenomen ekipy Stade Brestois i po 10 minutach już wiedziałem. Niesamowicie zagęszczali środek pola a defensywni pomocnicy świetnie asekurowali boki obrony. W 17 minucie Bright wrzucał z wysokości koła środkowego, ale piłka była tak precyzyjna, że trafiła do Turmanidze. Po strzale Gruzina, piłka trafiła w poprzeczkę. Kilka minut przed końcem 1 połowy, Komadina wbiegł w pole karne między aż 3 obrońców. Mimo to udało mu się oddać strzał na bramkę, był on jednak niecelny. O ile gra w defensywie lidera Ligue 1 wyglądała naprawdę dobrze, to z ofensywą już tak różowo nie było. Jedyne na co było stać naszych rywali w 1 połowie, to strzały z ponad 30 metrów. Miedzy 40 a 44 minutą niemal nie schodziliśmy z pola karnego gości aż w końcu w 44 minucie, rajd do jakiego już przyzwyczaił, przeprowadził Heinrich. Niemiec minął 3-4 rywali, wbiegł środkiem w pole karne i trafił w lewy róg bramkarza rywali.

 

W 51 minucie taktyka gości, czyli strzały z bardzo daleka przyniosła skutek. Niewiarygodnie z ok. 35 metrów uderzył Snip, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki a ja nie wiedziałem, czy to był strzał marzenie, czy Sabri mógł coś zrobić więcej. Jednak to był dzień jednego człowieka - Heinricha. Kolejny jego rajd środkiem boiska, zakończył się golem a było to w 59 minucie. Rywale bali się go zaatakować a Niemiec wykorzystał swoją niesamowitą szybkość i trafił po raz 2 w meczu. W 75 minucie, na boisku pojawił się wypożyczony od nas do rywali Grosejan. W tej samej chwili na murawie pojawił się Sinval i już minutę pózniej Brazylijczyk wykorzystał błąd obrońcy gości i trafił na 3:1. W doliczonym czasie gry, mogliśmy dobić rywala, ale strzał Mokoeny z linii bramkowej wybił jeden z graczy Stade Brestois. Sędzia nie pozwolił na wykonanie rzutu rożnego i odnieśliśmy wspaniałe zwycięstwo. Przedłużyliśmy serię meczy bez porażki w lidze do 14.

 

Ligue 1, kolejka 10/38

18.10.2036 r, Stade Louis II, Monaco, 13876 widzów

AS Monaco (8) - Stade Brestois 29 (1) 3:1 ( Heinrich x2, Sinval )

 

Tabela ligi Francuskiej

 

Sytuacja w ligach Europejskich

 

Anglia

Hiszpania

Niemcy

Polska

Włochy

Odnośnik do komentarza

Nie zapewnimy sobie dziś awansu, ale w przypadku wygranej nad Milanem, znacznie zwiększymy swoje szansę na awans z grupy. Zagramy na własnym boisku, a ostatnio radzimy sobie naprawdę dobrze u siebie. Po 2 kolejkach fazy grupowej LM, jesteśmy liderem pod względem strzelonych goli - zdobyliśmy aż 9 bramek. Już w tym roku kalendarzowym graliśmy z Milanem dwukrotnie. W 1/2 Europa League zremisowaliśmy u siebie 1;1 a na San Siro polegliśmy 1:3. Do składu wraca Gonzalez Vilaseca, dla którego będzie to 1 oficjalnym mecz w tym sezonie.

 

Sabri - Owusu, Mokoena, Cisse, Bright - Lapa, Vilaseca ( Walter 77 ), Bird, Heinrich ( Komadina 69 ), el-Huashle - Sinval

 

Kapitalną formę jaką prezentuje w ostatnich tygodniach Heinrich, młody Niemiec potwierdził w 2 minucie, gdy minął rywala i uderzył sprzed pola karnego, ale piłka przejechała się po poprzeczce. W kolejnych minutach, nacisnęliśmy na rywali i bombardowaliśmy bramkę Milanu. Szansę mieli Bird, el-Huashle i Cisse. W 35 minucie Sabri wznowił krótko do Owusu, ten zagrał bardzo długą piłkę do wybiegającego na wolne pole do Birda a Amerykanin trafił do siatki. Włosi nie mieli dużo do powiedzenia w 1 części meczu i sędzia zakończył znakomitą połowę w naszym wykonaniu.

 

Sekundy po wznowieniu gry, Lapa uderzył z rzutu wolnego, a fantastycznie interweniował Wolf. W 50 minucie zagraliśmy akcję, w stylu mistrzów Francji. Owusu fantastycznie odebrał piłkę w środku pola, zagrał do el-Huashle a ten z 1 piłki wypuścił Sinvala. Brazylijczyk, który w ostatnim czasie spisuje się lepiej od Turmanidze, nie zawalił 100% sytuacji i podwyższył na 2:0. Milan starał się szybko odpowiedzieć, lecz najlepszy snajper Rossonerich Villalba, minimalnie przestrzelił. To co nie udało się Villalbie, powiodło się Sinvalowi. Mokoena odebrał piłkę po zle rozegranym rzucie wolnym przez rywala, zagrał do Sinvala, który od połowy boiska biegł nie mając przed sobą żadnego obrońcy. Wyczekał bramkarza i wyprowadził 3 nokautujący cios. Dopiero w 75 minucie Villalba trafił po wrzutce de Bruina. Było to 1 stracony gol w tej edycji Ligi Mistrzów. W 81 minucie, rozgrywający mecz życia Sinval wykorzystał 3 sytuację sam na sam, tym razem po zagraniu Komadiny. Milan był w stanie jeszcze odpowiedzieć w 85 minucie za sprawą Villalby. Tylko na tyle było stać zespół z Mediolanu. Co za wygrana, możemy namieszać w tegorocznej edycji LM.

 

Champions League, kolejka 3/6

22.10.2036 r, Stade Louis II, Monaco, 18335 widzów

AS Monaco - AC Milan 4:2 ( Sinval x3, Bird )

 

Szachtar Donieck pokonał skromnie Steauę 1:0, czym obniżył niemal do zera szansę Rumunów na awans.

 

Legia Warszawa znów przegrała, tym razem z Juventusem u siebie 0:2.

Odnośnik do komentarza

Weszliśmy na odpowiednie tory. Osiągamy dobre rezultaty a nasza gra przypomina to, co graliśmy w zeszłym sezonie. Tak się złożyło, że w lidze mamy teraz łatwiejszy terminarz. Jedziemy na mecz z Tours i 3 punkty są obowiązkiem. Po słabszym początku sezonu, zaczynamy odrabiać straty do Olympique Lyon, ale dystans jest jeszcze spory.

 

Sabri - Mokoena, Andre, Cisse, Payne - Vilaseca ( Koblizek 45 ), Walter, Komadina, Sanogo ( el-Huashle 69 ), Nyangweso - Sinval ( Turmanidze 74 )

 

W 10 minucie pokazaliśmy wszystkim, że mamy też inne warianty rozgrywania rzutów rożnych, jak tylko wrzutki na długi i krótki słupek. Vilaseca wrzucił na 5 metr a do piłki skoczył Walter. Belg zdobył 1 gola dla Monaco w karierze. Jeszcze w 1 połowie, na murawie pojawił się nasz młody napastnik Bertin. W 30 minucie właśnie Bertin zagroził naszej bramce, ale uderzył metr obok słupka. 2 minuty pózniej trafiliśmy na 2:0. Komadina powalczył o piłkę na lewej stronie, zagrał do Sanogo a Kevin technicznym uderzeniem, skierował futbolówkę w samo okienko. Choć obie drużyny oddały po 4 strzały na bramkę, ty my schodziliśmy do szatni z bardzo korzystnym wynikiem.

 

Pechowo zaczęła się 2 połowa dla obrońcy gospodarzy Okafora, który po dośrodkowaniu Nyangweso, skierował piłkę do własnej bramki. Chwilę pózniej, dobrych okazji nie wykorzystali Sinval oraz Nyangweso. W 68 minucie Sinval trafił w poprzeczkę. Swoją okazję wykorzystał natomiast Turmanidze, który w ostatnim czasie spisuje się gorzej od Sinvala i stracił miejsce w 1 składzie. Tym razem jednak ładnie trafił do siatki, po bardzo dobrym podaniu Nyangweso. W 2 połowie, mieliśmy 6-7 100% sytuacji, które powinny zakończyć się bramkami. Mimo to jestem zadowolony z przebiegu 2 części spotkania.

 

Ligue 1, kolejka 11/38

25.10.2036 r, Stade de la Vallee du Cher, 8279 widzów

FC Tours (10) - AS Monaco (5) 0:4 ( Walter, Sanogo, Turmanidze, Okafor sam. )

 

W następnej kolejce, nie zagrają zawieszeni za żółte kartki Payne i Nyangweso.

Odnośnik do komentarza

Powoli, pomału to zbliżam się do końca mojej przygody z Monaco :P

 

Z optymizmem podchodzimy do meczu z Boulogne. Nie możemy jednak lekceważyć tej ekipy. Nasi rywale z roku na rok zajmują coraz to wyższe lokaty na koniec sezonu. Przed 3 sezonami ledwo się utrzymali, 2 lata temu było miejsce 14 a w zeszłym sezonie już 10 miejsce. Ten wygląda jeszcze lepiej - Boulogne zajmuje 6 miejsce z 1 punktem straty do nas.

 

Sabri - Owusu, Andre, Cisse, Bright - Vilaseca, Lapa ( Koblizek 87 ), Heinrich ( Tashev 62 ), Bird, el-Huashle ( Komadina 62 ) - Turmanidze

 

Często grając z tymi słabszymi drużynami, bijemy głową w mur aż do zdobycia gola, wtedy worek najczęściej się otwiera. W 11 minucie Turmanidze, który gdzieś zatracił ten swój strzelecki instynkt, w dobrej sytuacji trafił w boczną siatkę. Dalej prowadziliśmy grę pod własne dyktando a goście tylko biegali za piłką. Swego dopięliśmy, gdy w 27 minucie Lapa wrzucał z rzutu wolnego gdzieś z okolić środka boiska, posłał piłkę na dalszy słupek, zrobiło się bardzo tłoczno i zdumiałem, gdy zobaczyłem jak gola głową zdobył... Matt Bird. Spodziewałbym się Andre, Cisse może Turmanidze, ale nie Amerykanina. Zdarza nam się jednak przy prowadzeniu zarówno na tablicy wyników, jak i w innych statystykach tracić gdzieś koncentrację. Tak stało się w 43 minucie, gdy moja defensywa bała się zaatakować w polu karnym Umara. Nie bał się Lapa, tyle tylko że zrobił to w sposób nieprzepisowy i sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł sam poszkodowany, ale uderzył w sam środek bramki, co przy braku reakcji Sabriego, nie zakończyło się bramką. Dzięki temu, do szatni schodziliśmy przy wyniku 1:0.

 

Przez kwadrans 2 połowy, żadna z drużyn nie stworzyła sobie dogodnej sytuacji, więc przeprowadziłem 2 zmiany, ale co ważniejsze zmieniłem ustawienie z 4-2-3-1 na 4-2-1-2-1. Chciałem przyjrzeć się jak będziemy wyglądać w takiej formie. 20 minut przed końcem gry, okazję miał Bird, ale po jego ładnym rajdzie zabrakło mu chyba sił na wykończenie akcji i uderzył zbyt lekko. 2 gola zdobyliśmy w identyczny sposób, jak 1 bramkę. Znów znakomicie wrzucił Lapa, ale tym razem idealnie skierował piłkę na głowę Turmanidze. Odnosimy kolejne zwycięstwo i zmniejszyliśmy stratę do Lyonu na dystans 5 punktów.

 

Ligue 1, kolejka 12/38

29.10.2036 r, Stade Louis II, Monaco, 13992 widzów

AS Monaco (3) - Boulogne (6) 2:0 ( Bird, Turmanidze )

Odnośnik do komentarza

Dzięki dobrym występom na arenie międzynarodowej, straciliśmy 1.08 mln euro. Stan konta wynosi 39.775 mln euro

 

Mimo słabszego sezonu, mecz przeciwko Girondins Bordeaux będzie trudną przeprawą. To że gramy u siebie, nie oznacza że wygraną mamy w kieszeni. Co więcej, odkąd prowadzę Monaco, nigdy nie wygraliśmy u siebie z Bordeaux, co wydaje się być aż nieprawdopodobne. Jednak każda seria się kiedyś kończy.

 

Sabri - Owusu, Mokoena, Cisse, Bright - Walter ( Vilaseca 69 ), Lapa, Sanogo ( Bird 60 ), el-Huashle, Heinrich ( Komadina 60 ) - Sinval

 

Pierwsza akcja meczu pokazała, że ten rywal nam szczególnie nie leży. W 25 sekundzie Durand wyszedł oko w oko z Sabrim, ale dobrze wyszedł Egipcjanin skracając kąt i napastnik gości przestrzelił. Bordeaux grało naprawdę dobrze, skracali pole i nie dawali wiele miejsca na rozwinięcie skrzydeł. Mamy jednak młodych chłopaków, którzy potrafią wychodzić spod pressingu znakomicie. Tak uczynili w 14 minucie, gdy Sanogo zagrał dobrze do Sinvala, Brazylijczyk najpierw trafił prosto w bramkarza a dobitka, która ledwo toczyła się po murawie, minęła o włos słupek. Kolejnej sytuacji Sinval już nie zmarnował. el-Huashle wrzucił z bocznego sektora na krótki słupek, ruszył jak z procy do niej Brazylijczyk i strzałem z woleja trafił na 1:0. Chwilę pózniej Sinval z ok. 8 metrów trafił w poprzeczkę. 30 minuta, to fantastyczna 'Robinsonada' Sabriego, po strzale z woleja Rosario. W 40 minucie lewy obrońca gości Agbo wrzucał na wysokości 30 metra. Piłka zatańczyła w powietrzu i zamiast na głowę któregoś z jego partnerów, spadła na poprzeczkę. Mieliśmy dużo szczęścia, że ta piłka nie spadła za plecy Sabriego. Dobra połowa w wykonaniu obu ekip.

 

Szybko odskoczyliśmy gościom na 2 bramki. W 48 minucie Heinrich wyprowadził kontratak, dojrzał ładnie wbiegającego środkiem boiska Sanogo i było 2:0. Po godzinie gry, było już 3:0. Bardzo poważny błąd popełnił bramkarz Bordeaux Bazan. Zamiast wyjść do piłki do której miał bliżej niż Sinval, zatrzymał się w połowie drogi, co Brazylijczyk skrzętnie wykorzystał. Minął go i trafił do pustej bramki. Posypała się drużyna gości, popełniając przy tym kolejne kardynalne błędy. Komadina wrzucił po ziemi, wybić piłkę powinni stoperzy Bordeaux, ale wszyscy w nią nie trafili. Trafił w nią el-Huashle. Nie mieliśmy litości dla gości, wbijając im 5 gola po rzucie rożnym. Klasyk, czyli el-Huashle na głowę Cisse i mamy 5:0. Tak wysoka wygrana, daje nam awans na 2 miejsce w tabeli - lepszym bilansem bramek wyprzedzamy PSG.

 

Ligue 1, kolejka 13/38

01.11.2036 r, Stade Louis II, Monaco, 13823 widzów

AS Monaco (3) - Girondins Bordeaux (11) 5:0 ( Sinval x2, Sanogo, el-Huashle, Cisse )

 

Walter tylko stłukł nogę, ale na mecz z Milanem raczej się nie wyrobi. Hassan el-Huashle nie zagra w kolejnym meczu ligowym, za żółte kartki.

Odnośnik do komentarza

Wyjazdowe spotkanie z Milanem uważam za prestiżowe, aczkolwiek nieco mniej ważne od tego meczu ze Stade Louis II. Porażka w żaden sposób nie utrudni nam drogi do awansu. W ostatniej kolejce podejmujemy Steauę, więc tu liczę na łatwe 3 punkty, które zapewnią nam awans. Milan w lidze nie radzi sobie ostatnio najlepiej. Od czasu porażki z nami, nie wygrali kolejno 3 meczy, dwa remisując i przegrywając u siebie z Catanią.

 

Sabri - Mokoena, Andre, Cisse, Bright - Vilaseca ( Lapa 84 ), Tashev ( Koblizek 64 ), Heinrich ( Komadina 64 ), Bird, Nyangweso - Sinval

 

Wyszliśmy z kilkoma zmianami w porównaniu do ostatnich meczy. Niektórzy powiedzieliby, że to rezerwowi, ale nawet ci 'rezerwowi' potrafili w 2 minucie wyjść na prowadzenie. Tashev zagrał do Heinricha, Niemiec z miejsca odpalił maszynke w nogach, minął 3 rywali przed polem karnym ( takie rzeczy tylko w grach ) i strzałem w krótki róg dał nam prowadzenie. Nie powiem że powinno, ale mogło być w 11 minucie 2:0. Mokoena wrzucił w pole karne, czekał tam Nyangweso który uderzył z 1 piłki, ale nie trafił w bramkę. Gospodarze zawodzili swoich kibiców. Po 20 minutach statystyka strzałów - 0:4 na niekorzyść Milanu. W 37 minucie włosi oddali 1 strzał, ale za to jaki. Villalba rozegrał klepke z de Bruinem, po czym sieknął z linii pola karnego w samo okienko. Milan pokazał klasę - wykorzystali swoją jedyną okazję i wyrównali.

 

Kat Milanu z 1 meczu Sinval, znów błysnął w starciu z rywalem z Mediolanu. W 53 minucie ruszył lewą stroną, wbiegł w pole karne po czym padł ścięty przez obrońcę. Nie mogłem być pewnym siebie, ponieważ do '11' podszedł Vilaseca, czyli ten który w zeszłym sezonie nie wykorzystał żadnego karnego, którego wykonywał. Nie pomylił się tym razem i znów prowadziliśmy. W 67 minucie Milan wyrównał, ale na spalonym był gracz Milanu Mokoena. Na 10 minut przed końcem, doskonale w sytuacji sam na sam z de Bruinem zachował się Sabri. W 87 minucie Sinval mógł rozstrzygnąć losy meczu, ale fantastycznie interweniował bramkarz Milanu. Od tej chwili Milan bardzo mocno nacisnął a w 92 minucie znowu Sabri nas uratował. Końcówka była emocjonująca, ale wygraliśmy z Milanem na San Siro 2:1 i zapewniliśmy sobie prawo gry w 1/8 LM.

 

Champions League, kolejka 4/6

04.11.2036 r, San Siro, Mediolan, 65214 widzów

AC Milan - AS Monaco 1:2 ( Heinrich, Vilaseca )

 

Szachtar Donieck wygrał po raz 2 ze Steauą 1:0 i nie rezygnuje z walki o awans.

 

Legia Warszawa zostaje z 1 punktem, po porażce z Juventusem 0:3. Legia nie trafiła jeszcze do bramki w tej edycji LM.

Odnośnik do komentarza

Planów brak - zobaczę czy nie zwolni się jakaś posadka, a może w stylu Guardioli zrobię sobie rok przerwy i powrócę w wielkim stylu :D Finał jest marzeniem do spełnienia z taką grą.

 

Kolejny mecz ligowy, który powinniśmy wygrać bez większego wysiłku. Lens nie bardzo sobie radzi w tym roku, zajmując miejsce w trefie spadkowej. Nic nie wskazywało na tak słabą postawę naszych dzisiejszych rywali, bo jak pamiętamy w zeszłym sezonie, RC Lens zajęło znakomite 7 miejsce na koniec sezonu. Gospodarze wydali aż 23 mln na wzmocnienia przed sezonem, więc ich postawa jest sporym rozczarowaniem.

 

Sabri - Owusu, Mokoena, Cisse, Bright - Vilaseca ( Koblizek 70 ), Laval ( Tashev 38 ), Sanogo, Bird, Nyangweso ( Komadina 80 ) - Sinval

 

Gospodarze byli bliżsi objęcia prowadzenia w 7 minucie, po błędach naszej defensywy, ale to nam udało się zdobyć 1 gola. Moja młodziutka i kreatywna linia pomocy wypracowała sytuację Sinvalowi, który ostatnio nie marnuje wielu okazji. W 22 minucie Nyangweso pomylił kierunki i zamiast wybić piłkę głową z pola karnego, poleciała ona w 2 stronę. Na jego szczęście poleciała nad bramką. Lens nie oglądało chyba naszych ostatnich meczy, bo w niemal identyczny sposób w polu karnym rywala, dał się sfaulować Sinval. Gola z karnego, zdobył nadzwyczaj skuteczny ostatnio w tym elemencie gry Vilaseca. Bryan Laval dostał dziś swoją szansę, jednak jeszcze w 1 połowie musiał opuścić plac gry.

 

Kontynuowaliśmy koncert gry, a kolejny piękny dzwięk wydał w 48 minucie Sanogo, który zabawił się w polu karnym z 2 defensorami Lens, po czym uderzył mocno przy bliższym słupku. Rywale nie potrafili rozmontować naszej dobrze ułożonej defensywy i skupiali się na uderzeniach z dystansu. Ten z 60 minuty był bardzo grozny, ale świetnym refleksem popisał się Sabri. Była to jedna z nielicznych szans gospodarzy na gola. W takich meczach widać różnicę w umiejętnościach i klasie zawodników. Nam nie trzeba dużo, by trafić do siatki. Sinval wyprowadził kontratak, zaczekał na partnerów, którzy nie nadążyli za nim, ale gdy już wbiegli w pole karne, to było ich tam aż czterech. Brazylijczyk wrzucił za plecy bramkarza a Kevin Sanogo nie mógł zmarnować tak znakomitej wrzutki. Choć statystycznie mecz był wyrównany, to nie można porównywać obu ekip w dzisiejszym meczu. Notujemy 7 zwycięstwo w lidze z rzędu.

 

Ligue 1, kolejka 14/38

09.11.2036 r, Stade Felix Bollaert, Lens, 24289 widzów

RC Lens (18) - AS Monaco (4) 0:4 ( Sanogo x2, Vilaseca, Sinval )

 

Bryan Laval - naciągnięte ścięgno pachwiny - 2-3 tyg.

Odnośnik do komentarza

Naszym nowym klubem filialnym, została drużyna RC Strasbourg.

 

Zarząd postanowił, że najbliższy mecz ligowy w którym podejmiemy Auxerre, będzie dniem kibica i mieszkańcy z okolic Monaco, otrzymają darmowe bilety na to spotkanie. Mam nadzieję, że to pomoże w uzbieraniu ok. 16 tyś widzów, co podniesie średnią i może przekona prezesa Duranda do budowy nowego obiektu.

 

Sabri - Owusu, Mokoena, Cisse, Payne - Lapa, Vilaseca ( Tashev 77 ), Komadina ( Sanogo 56 ), el-Huashle, Heinrich ( Bird 56 ) - Turmanidze

 

Już 1 strzał w meczu, zamieniliśmy na gola. Owusu zagrał krótko do Komadiny, Serb wpadł w pole karne, zmylił obrońcę i z narożnika pola karnego uderzył po ziemi w kierunku dalszego słupka. W 16 minucie Turmanidze ruszył na równi ze stoperami Auxerre w kierunku piłki, ale był od nich wyraznie szybszy. Jeden z nich - Okoduwa wiedząc, że strata gola jest nieunikniona, zaatakował od tyłu Gruzina za co otrzymał czerwony kartonik a my mieliśmy rzut karny. Po dobrej minucie protestów ze strony gości, karnego na gola zamienił Komadina. W 21 minucie goście próbowali nas zaskoczyć naszą bronią, czyli wrzutką z autu w pole karne. W boczną siatkę trafił Cissokho. 27 minuta. el-Huashle wypuszcza prostopadłą piłką Turmanidze, Gruzin trafia w słupek a potężną dobitkę Komadiny na ciało przyjął jeden z obrońców Auxerre. Jeszcze przed przerwą Owusu wrzucił z lewej strony, zaspała para stoperów, co znakomicie wykorzystał Turmanidze i było 3:0.

 

Trudno zliczyć ilość okazji, które mieliśmy na podwyższenie wyniku w 2 połowie. Udało się dopiero w 62 minucie, gdy el-Huashle zakręcił rogala zza pola karnego, który nie mógł nie wpaść. Mimo ogromnej przewagi, wygraliśmy 'tylko' 4:0. Wydaje się, że na prawdziwy test, zaczekamy do 6 grudnia, gdy podejmiemy przed własną publicznością Olympique Marsylie.

 

Ligue 1, kolejka 15/38

22.11.2036 r, Stade Louis II, Monaco, 18197 widzów

AS Monaco (2) - AJ Auxerre (7) 4:0 ( Komadina x2, Turmanidze, el-Huashle )

 

Frank Owusu stłukł żebro i na pewno nie zagra z Szachtarem. Na kolejne mecze powinien być w 100% gotowy.

Odnośnik do komentarza

Pierwsze miejsce w grupie, jest praktycznie niezagrożone. Musielibyśmy przegrać i z Szachtarem i ze Steauą. Dlatego wysyłam do Doniecka ekipę z asystentem i choć mam nadzieję na 3 pkt, to gdyby oszczędził kilku graczy 1 składu, byłbym mu za to dozgonnie wdzięczny.

 

Sow - Mokoena, Martin, Cisse, Bright - Walter, Lapa ( Tashev 85 ), Nyangweso, el-Huashle, Heinrich ( Komadina 61 ) - Sinval ( Turmanidze 79 )

 

Champions League, kolejka 5/6

26.11.2036 r, Donbass-Arena, Donieck, 49689 widzów

Szachtar Donieck - AS Monaco 1:0

 

No i 1 wpadka drużyny w tym sezonie. Można zwalić to na kark pewnego awansu, ale pomogliśmy Szachtarowi. Ukraińcy w ostatniej kolejce jadą na San Siro i jeśli jakimś sposobem wygrają, wyeliminują Włochów z rozgrywek.

 

Milan rozbił 5:0 na wyjezdzie Steauę i w ostatniej kolejce zagrają o awans z Szachtarem.

 

Legia Warszawa zdobyła 1 gola w tej edycji Ligi Mistrzów. Co prawda z karnego, i na dodatek nie zdobył go Polak, ale liczy się fakt. Nie dało to jednak punktów, ponieważ Legia przegrała u siebie z Chelsea 1:4.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...