Skocz do zawartości

Koń bawarski


Flat Eric

Rekomendowane odpowiedzi

Rozglądam się, ale chyba nic z tego nie będzie... Chętni są, tylko pieniędzy na pensje brak. Mam nadzieję, że JEŚLI awansujemy, zarząd sypnie kasą, bo inaczej czarno to widzę.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Skoro tak łatwo rozprawiliśmy się z Aalen, pokonanie Kassel powinno być jeszcze mniejszym problemem. Przynajmniej tak myślałem - i byłem w błędzie.

Rozpoczęliśmy zgodnie z planem, szybką bramką Michala Kolomaznika. Wszystko zdawało się zmierzać w dobrą stronę. Niestety, najpierw kontuzji łokcia doznał Cristian Pierrou, a następnie sędzia doliczył do pierwszej połowy aż pięć minut. Gospodarze wykorzystali ten prezent i wbili nam gola 'do szatni' - Wagner zacentrował w pole karne, a Kampa niepotrzebnie wyszedł z bramki, pozwalając przelobować się ładną główką Bruno Cesarowi.

Po przerwie wzięliśmy się w garść i odzyskaliśmy utracone prowadzenie - Kolomaznik, tym razem na raty, pokonał Lamczyka. Gdy w 87. minucie Villar przymierzył efektownie zza pola karnego, podwyższając na 3:1, mecz zdawał się być wygrany. Niestety...

Dwie minuty później zawodnicy z Hesji zdobyli gola kontaktowego po błyskawicznej kontrze, zakończonej strzałem Bauera. Ten sam zawodnik doprowadził do remisu w doliczonym czasie gry. Napastnik Kassel odebrał piłkę Cichemu, który niepotrzebnie bawił się nią we własnym polu karnym. Wyjątkowo frajerska strata punktów.

 

Regionalliga Sud [17/34]

30.11.2007, Auestadion, Kassel

Kassel [10] - Unterhaching [1] 3:3 (1:1)

 

7'- Kolomaznik (0:1)

45'- Bruno Cesar (1:1)

52'- Kolomaznik (1:2)

87'- Villar (1:3)

89'- Bauer (2:3)

90'- Bauer (3:3)

 

MoM: Kolomaznik (8)

Widownia: 4088

 

Pozwolicie, że meczu ze Stuttgarter Kickers nie będę dokładnie opisywał. Nie mam na to sił, ani ochoty. Znów straciliśmy głupią bramkę w doliczonym czasie gry. Tym razem pozbawiła nas ona jakiejkolwiek zdobyczy punktowej.

W ostatnich czterech meczach straciliśmy aż 10 (!) goli i wywalczyliśmy zaledwie 5 punktów. Fatalna końcówka rundy sprawiła, że wprawdzie mieliśmy przezimować na pozycji lidera, ale Burghausen ustępowało nam tylko bilansem bramkowym, a trzeci Stuttgarter Kickers mieli na koncie jedynie trzy oczka mniej. Runda wiosenna zapowiadała się ciężka i wyrównana.

 

Regionalliga Sud [18/34]

8.12.2007, GAZi-Stadion auf der Waldau, Stuttgart

Stuttgarter Kickers [3] - Unterhaching [1] 3:2 (1:0)

 

30'- Parmak (1:0)

47'- Bender - S (1:1)

53'- Kolomaznik (1:2)

71'- Mesic (2:2)

90'- Mesic (3:2)

 

MoM: Mesic (9)

Widownia: 3206

Odnośnik do komentarza

Zima w Unterhaching nie była zbyt ciekawa. Nie przeprowadziliśmy żadnych transferów (klub znalazł się w tarapatach finansowych), z kolei mecze towarzyskie rozgrywaliśmy głównie przeciwko łatwym rywalom. Dlatego każdy kibic bawarskiej drużyny z niecierpliwością wyczekiwał pierwszego dnia marca, kiedy to rozgrywki wznowiła Regionalliga.

Na pierwszy ogień poszło Sandhausen - przeciwnik teoretycznie sporo słabszy, ale tonowałem nadmierny optymizm. Rundę jesienną zakończyliśmy w słabym stylu i wciąż nie byłem pewien, czy przez zimę zdążyliśmy wrócić do dobrej formy.

Okazało się jednak, że chłopcy są głodni gry i losy spotkania przesądzili już w pierwszej połowie. Premierowego gola w 2008 roku zdobył Michal Kolomaznik - Timo Nagy zacentrował w pole karne, a Czech przyjął piłkę i spokojnie skierował ją do siatki. Niedługo potem nasze prowadzenie powiększył Marcel, wykorzystując rzut karny, podyktowany za faul Birga na Cichym. Krótko przed przerwą gości dobił Kolomaznik. Tym razem były napastnik TSV Monachium kapitalnie uderzył głową, po kolejnym świetnym dośrodkowaniu Nagy'ego.

Druga połowa to nadal dominacja Unterhaching, ale pozbawiona goli. Odnieśliśmy przekonujące, wysokie zwycięstwo, stanowiące znakomity początek rundy rewanżowej.

 

Regionalliga Sud [19/34]

1.03.2008, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [1] - Sandhausen [16] 3:0 (3:0)

 

11'- Kolomaznik

29'- Marcel - K

40'- Kolomaznik

 

MoM: Kolomaznik (9)

Widownia: 2635

 

Prawdziwy sprawdzian czekał nas tydzień później. Jechaliśmy do Frankfurtu, by zmierzyć się z tamtejszym FSV - godnym rywalem, wciąż mającym nadzieję na dogonienie liderów tabeli. Wiedziałem, że ten mecz łatwy nie będzie, bo podopieczni Tomasa Orala mogli się jeszcze liczyć w walce o awans. Każdy punkt był zatem na wagę złota. Zarówno dla nich, jak i dla nas.

Lepiej wystartowali gospodarze. Sobotzik uderzył zza pola karnego niezbyt mocno i Kampa zapewne spokojnie by to wybronił, jednak po drodze piłka odbiła się od Fruhbeisa, zmieniając tor lotu i ostatecznie wylądowała w siatce.

Zawodnicy FSV cieszyli się z prowadzenia... niespełna 60 sekund. Błyskawicznie wyrównał Villar - Brazylijczyk otrzymał znakomite podanie od Kolomaznika, a następnie huknął z kilkunastu metrów w samo okienko.

Do szatni schodziliśmy przy wyniku 1:1. Dopiero druga odsłona miała zachwycić kibiców.

Frankfurtczycy naciskali, choć rzadko dochodzili do sytuacji strzałowych. Postanowiliśmy nauczyć ich precyzji i skuteczności. W 59. minucie Ricardo Villar znów uciszył stadion - nasz ofensywny pomocnik uderzył z niewielkiej odległości, wykorzystując centrę Nagy'ego.

A to nie był koniec popisów boskiego Ricardo. Kwadrans przed końcem meczu, były gracz Salzburga przejął piłkę na środku boiska, po czym natychmiast przekazał ją Esterilli. Ekwadorczyk pociągnął kilka metrów, a następnie przymierzył fantastycznie zza pola karnego! Mógłby burzyć domy takimi strzałami.

Niestety, w 85. minucie Podszus zdobył gola kontaktowego... Bałem się, że będziemy świadkami powtórki z rozrywki, czyli roztrwonienia przewagi w samej końcówce. Jednak nie tym razem. W doliczonym czasie gry faktycznie padła bramka, tyle, że autorstwa Pedro Esterilli. Rezerwowy snajper uderzeniem z ostrego kąta sfinalizował kontrę, zainicjowaną przez... Villara.

Świetny mecz naszego Brazylijczyka, ale nie tylko. Cały zespół zagrał bardzo dobrze, dzięki czemu odnieśliśmy niezwykle cenne zwycięstwo na trudnym terenie.

 

Regionalliga Sud [20/34]

7.03.2008, Stadion am Bornheimer Hang, Frankfurt

FSV Frankfurt [6] - Unterhaching [1] 2:4 (1:1)

 

28'- Sobotzik (1:0)

29'- Villar (1:1)

59'- Villar (1:2)

77'- Esterilla (1:3)

85'- Podszus (2:3)

90'- Esterilla (2:4)

 

MoM: Villar (9)

Widownia: 1722

 

Największe transfery - styczeń 2008

 

TOP 10 - ŚWIAT

 

1. Javi Martinez (Athletic Bilbao -> Inter) 27,5 M

2. Joao Moutinho (Sporting -> Milan) 20,5 M

3. Nihat (Villarreal -> Chelsea) 20 M

4. Ezequiel Garay (Racing Santander -> Milan) 20 M

5. Rodrigo Palacio (Boca -> Milan) 17,5 M

6. Gareth Barry (Aston Villa -> Ajax) 17,5 M

7. Jean Il Makoun (Lille -> Porto) 14,75 M

8. Rafael Sobis (Betis -> Bayern) 13,75 M

9. Pavel Pardo (Stuttgart -> Fiorentina) 13,5 M

10. Lassana Diarra (Portsmouth -> Milan) 12 M

 

TOP 5 - NIEMCY

 

1. Rafael Sobis (Betis -> Bayern) 13,75 M

2. Marko Basa (Le Mans -> Stuttgart) 5,5 M

3. Jaouhar Mnari (Nurnberg -> Stuttgart) 3,4 M

4. Mika Vayrynen (PSV -> Nurnberg) 3 M

5. Martin Amedick (Borussia Dortmund -> Stuttgart) 2,8 M

Odnośnik do komentarza

Kolejny przeciwnik na rozkładzie - TSV Monachium II. Miało być łatwo i tak też było.

Rywala napoczął znajdujący się w szczytowej formie Ricardo Villar. Pierwszego gola zdobył po dośrodkowaniu Nagy'ego z rzutu rożnego.

Na 2:0 podwyższył Kolomaznik. Znów centrował Nagy, a czeski napastnik głową skierował piłkę do siatki.

Kilkanaście minut później ponownie ukąsił Villar. Brazylijczyk uderzył z rzutu wolnego, futbolówka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców i kompletnie zmyliła bramkarza gości.

Kropkę nad 'i' postawił, już w drugiej połowie, Marcel. Bez większego wysiłku zainkasowaliśmy komplet punktów.

 

Regionalliga Sud [21/34]

15.03.2008, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [1] - TSV Monachium II [14] 4:0 (3:0)

 

12'- Villar

19'- Kolomaznik

32'- Villar

56'- Marcel

 

MoM: Villar (9)

Widownia: 4911

 

Oggersheim zajmowało przedostatnie miejsce w tabeli; na zwycięstwo czekało od listopada. Liczyliśmy na kolejną gładką przeprawę i przeliczyliśmy się.

Moi zawodnicy mieli problemy z konstruowaniem akcji ofensywnych, zaskakująco łatwo tracili piłkę, byli bardzo niedokładni. A czas płynął... Wciąż miałem nadzieję, że zdążymy wbić gospodarzom zwycięskiego gola. Aż nadeszła 78. minuta. Fellinga bezmyślnie zaatakował jednego z graczy Oggersheim, za co obejrzał zasłużoną czerwoną kartkę. Podopieczni Saschy Webera zwietrzyli swoją szansę, ruszyli do przodu i strzelili dwie bramki. Wprawdzie pierwszej sędzia nie uznał, jednak druga została zdobyta prawidłowo. W 87. minucie na listę strzelców wpisał się Christoph Neumann.

Kompromitacja była blisko. Na szczęście, w doliczonym czasie gry arbiter podjął kolejną kontrowersyjną decyzję. Dopatrzył się faulu na Esterilli w obrębie szesnastki i podyktował rzut karny. Stefan Fruhbeis zachował zimną krew i uratował nas przed kompletnym blamażem. Remis nie był aż taką tragedią, zwłaszcza, że przez kilkanaście minut musieliśmy sobie radzić w dziesiątkę.

 

Regionalliga Sud [22/34]

22.03.2008, Sudweststadion, Ludwigshafen

Oggersheim [17] - Unterhaching [1] 1:1 (0:0)

 

87'- Neumann (1:0)

90'- Fruhbeis - K (1:1)

 

MoM: Neumann (8)

Widownia: 176

Odnośnik do komentarza

Rezerwy Stuttgartu były sklasyfikowane najwyżej spośród drużyn rezerwowych, grających na co dzień w Regionallidze Sud. W składzie znajdowało się wielu utalentowanych zawodników, takich jak Julian Schuster, Jose-Alex Ikeng, czy Christian Trasch.

Pomni niedawnej wpadki z Oggersheim, byliśmy przygotowani na walkę do ostatniej sekundy. Kolejna wtopa z niżej klasyfikowanym rywalem nie wchodziła w grę.

Defensywę gości skruszyliśmy szybko, bo w 17. minucie. Nagy wrzucił piłkę z lewej strony, a Marcel tylko dostawił głowę, zaskakując bramkarza Stuttgartu II.

Po kolejnych 17 minutach przypomniał o sobie Michal Kolomaznik, który wykorzystał precyzyjną centrę Roberta Lechleitera.

Rewelacyjny czeski napastnik wyraźnie się rozochocił, bo chwilę później strzelił drugiego, niezwykle pięknego gola. Michal wykorzystał błąd obrońców, przebiegł kilkanaście metrów, wreszcie uderzył ze skraju pola karnego, kapitalnie podkręcając piłkę!

W drugiej odsłonie dorzuciliśmy jeszcze jedno trafienie. Eweka sfaulował Kolomaznika w polu karnym, a jedenastkę pewnie wykonał Marcel.

4:0 - wynik i przebieg meczu przypomniały mi spotkanie z rezerwami TSV Monachium dwa tygodnie wcześniej.

 

Regionalliga Sud [23/34]

29.03.2008, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [1] - Stuttgart II [11] 4:0 (3:0)

 

17'- Marcel

34'- Kolomaznik

41'- Kolomaznik

67'- Marcel - K

 

MoM: Kolomaznik (9)

Widownia: 3047

 

Kwiecień rozpoczynaliśmy wyjazdem do Elversbergu. Znów czekało nas starcie z totalnym outsiderem i znów bałem się, że zlekceważymy rywala. Co gorsza, na treningu Ricardo Villar doznał kontuzji stopy i miał pauzować trzy tygodnie.

Cóż, zawodnicy gospodarzy faktycznie prezentowali się bardzo słabo. Poza pierwszymi kilkoma minutami, gdy przypuścili nieudany szturm na bramkę Kampy, głównie potykali się o własne nogi. Prowadzenie objęliśmy zgodnie z planem, czyli szybko. Gol 'w stylu klasycznym' - dośrodkowanie Nagy'ego i efektowna główka Kolomaznika.

Nasza przewaga nie podlegała dyskusji, ale potem długo brakowało nam skuteczności. Jednobramkowe prowadzenie to jak stąpanie po kruchym lodzie - zawsze może się źle skończyć. No więc właśnie... W 71. minucie Bolstler uderzył z rzutu wolnego, piłka odbiła się od muru i złośliwie zatrzepotała w siatce. Bramka kompletnie 'z niczego'. Nakazałem chłopakom zaatakować, żeby nie powtórzyła się historia z Ludwigshafen.

Odetchnąłem w przedostatniej minucie meczu. Fink przebojem wpadł w pole karne Elversbergu i huknął mocno, a co najważniejsze - celnie.

To nie był jeszcze koniec emocji. Moi podopieczni postanowili ostatecznie upokorzyć rywala i wyprowadzili błyskawiczną kontrę. Esterilla podał fenomenalnie do Wojciecha Mroza, a Polak pognał na bramkę, pięknym zwodem położył golkipera gospodarzy i zdobył swojego pierwszego gola w barwach Unterhaching. Cóż za piorunujący finisz!

 

Regionalliga Sud [24/34]

5.04.2008, Waldstadion an der Kaiserlinde, Elversberg

Elversberg [16] - Unterhaching [1] 1:3 (0:1)

 

7'- Kolomaznik (0:1)

71'- Bolstler (1:1)

89'- Fink (1:2)

90'- Mróz (1:3)

 

MoM: Nagy (8)

Widownia: 546

Odnośnik do komentarza

H! Vltg3 - jeżeli czołówka będzie wygrywać następne mecze, to myślę, że najprędzej 3 kolejki przed końcem sezonu.

Kraha - dzięki. Aktualna tabela jest na końcu tego wpisu.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Mecz przeciwko Siegen był niezwykle ważny dla obu stron - ja chciałem powiększyć przewagę nad trzecim miejscem, Marc Fascher zamierzał skrócić dystans, by wciąż liczyć się w walce o awans.

Szczerze mówiąc, urządzał mnie nawet remis. Mogliśmy sobie na to pozwolić. I rzeczywiście, podzieliliśmy się punktami z gośćmi z Siegen, remisując bezbramkowo. Mimo wcześniejszych zapowiedzi, czułem spore rozczarowanie, bo byliśmy zdecydowanie lepsi od ekipy przyjezdnych; zasługiwaliśmy na zgarnięcie pełnej puli. Czego najlepszym dowodem jest nagroda Gracza Meczu, przyznana bramkarzowi Siegen, Janowi Zimmermannowi.

 

Regionalliga Sud [25/34]

8.04.2008, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [1] - Siegen [3] 0:0

 

MoM: Zimmermann (7)

Widownia: 3260

 

Karlsruhe II było jedynym zespołem rezerw, który urwał nam punkty w bieżącym sezonie. Pamiętny wrześniowy remis traktowałem jak plamę na honorze, którą czym prędzej trzeba zmazać. Użyłem do tego celu najmocniejszych środków czyszczących.

Krwawą zemstę rozpoczął Michal Kolomaznik, w 6. minucie zamieniając dośrodkowanie Nagy'ego na gola.

Tuż przed przerwą zadaliśmy kolejne dwa ciosy. Najpierw Kolomaznik wystawił piłkę Lechleiterowi, a ten, z drobną pomocą defensorów rywala, skierował łaciatą do siatki.

Następnie Marcel uderzył absolutnie fenomenalnie z ponad 30 metrów! Brazylijczyk podkręcił futbolówkę w sposób niewiarygodny i umieścił ją w samym okienku bramki.

Goście leżeli już na deskach, ale nam wciąż było mało. Po zmianie stron dorzuciliśmy jeszcze dwa gole. W 55. minucie Esterilla przymierzył idealnie z rzutu wolnego, a w doliczonym czasie gry na listę strzelców dopisał się Wojciech Mróz.

Dopiero w ostatnich sekundach pozwoliliśmy rezerwowym Karlsruhe na strzelenie honorowej bramki. Jej autorem był Armin Franke, który uderzył z absurdalnie ostrego kąta.

Kto jednak będzie pamiętał tego gola? Chyba sam Franke, bo dla większości kibiców był to popis jednej drużyny - SpVgg Unterhaching.

 

Regionalliga Sud [26/34]

12.04.2008, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [1] - Karlsruhe II [14] 5:1 (3:0)

 

6'- Kolomaznik (1:0)

42'- Lechleiter (2:0)

43'- Marcel (3:0)

55'- Esterilla (4:0)

90'- Mróz (5:0)

90'- Franke (5:1)

 

MoM: Kolomaznik (8)

Widownia: 3045

 

Tabela Regionalligi po 26 z 34 kolejek

Odnośnik do komentarza

Pfullendorf nieoczekiwanie zajmował wysokie, piąte miejsce, mimo, że większość ekspertów przepowiadała ekipie z Badenii-Wirtembergii wyczerpującą walkę o utrzymanie.

W meczu z Unterhaching, podopieczni trenera Feichtenbeinera nic wielkiego nie pokazali, ale i tak byli od nas lepsi. Ponieśliśmy pierwszą porażkę w 2008 roku, po golu Pavla Davida.

To jedno potknięcie sprawiło, że mogliśmy poczuć na plecach oddech sąsiadów z Burghausen. Jakby tego było mało, moi dwaj pomocnicy złapali kontuzje - Wojciech Mróz naciągnął ścięgno pachwiny i miał pauzować trzy tygodnie, a Robert Lechleiter nadwyrężył kostkę, co oznaczało dla niego koniec sezonu.

 

Regionalliga Sud [27/34]

19.04.2008, Stadion ALNO - Arena, Pfullendorf

Pfullendorf [5] - Unterhaching [1] 1:0 (1:0)

 

24'- David

 

MoM: David (8)

Widownia: 2329

 

Ingolstadt pokonało nas w rundzie jesiennej, a rewanż nie zapowiadał się wcale łatwo. Założony w 2004 roku klub kontynuował passę dziesięciu spotkań bez porażki, natomiast nasza forma wyraźnie zniżkowała.

Goście może nie grali jakoś wybitnie, ale to oni otworzyli wynik. Ali Gerba uderzył z ostrego kąta i zacząłem bać się, że pierwszy raz polegniemy na własnym stadionie.

Na szczęście odpowiedzieliśmy błyskawicznie - wracający po kontuzji Villar ośmieszył obronę Ingolstadt, następnie dośrodkował, a Olcay Sahan nie miał problemów z pokonaniem Alexandra Stephana.

Ostatecznie padł remis i tylko wpadce Burghausen zawdzięczaliśmy utrzymanie pierwszego miejsca. Końcówka sezonu zapowiadała się mordercza.

 

Regionalliga Sud [28/34]

19.04.2008, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [1] - Ingolstadt [11] 1:1 (1:1)

 

22'- Gerba (0:1)

27'- Sahan (1:1)

 

MoM: Gerba (8)

Widownia: 2628

Odnośnik do komentarza

Sytuacja zaczynała wymykać się spod kontroli. Jeszcze niedawno mieliśmy dużą przewagę nad trzecim miejscem; teraz stopniała ona do zaledwie kilku oczek. Terminarz też nie był naszym sprzymierzeńcem - w ostatnich sześciu kolejkach mieliśmy zmierzyć się z drużynami górnej połowy tabeli (za wyjątkiem rezerw Bayernu). Wszystko było możliwe.

Reutlingen na dobrą sprawę o nic już nie walczyło - spadek im nie groził, awans również nie wchodził w grę. Zawodnicy trzecioligowego średniaka chcieli jednak pokazać się z jak najlepszej strony, aby wpaść w oko włodarzom mocniejszych klubów.

Mecz z ósmą ekipą Regionalligi zdawał się układać po naszej myśli, tym bardziej, że do przerwy prowadziliśmy 1:0. Gola zdobył niezawodny Michal Kolomaznik.

Po przerwie Reutlingen doszło do głosu i szybko wybiło nam z głów marzenia o zwycięstwie. W 68. minucie Heinrichs dośrodkował z rzutu rożnego, a Michael Urban na raty pokonał Kampę.

Chwilę później gospodarze objęli prowadzenie - bramka znów padła po dobitce. Tym razem Iseli poprawił uderzenie Heinrichsa.

Porażka już dawno nie była tak bolesna. Od trzech spotkań czekaliśmy na wygraną, a na domiar złego opuściliśmy fotel lidera - pierwszy raz od sierpnia 2007 roku.

 

Regionalliga Sud [29/34]

3.05.2008, Kreuzeiche - Stadion, Reutlingen

Reutlingen [8] - Unterhaching [1] 2:1 (0:1)

 

24'- Kolomaznik (0:1)

68'- Urban (1:1)

76'- Iseli (2:1)

 

MoM: Iseli (8)

Widownia: 4634

 

Starcie z Bayernem II było idealną okazją, by wrócić na właściwe tory. Jak najszybciej należało przerwać wstydliwą passę meczów bez zwycięstwa.

Nie powiem, że bezlitośnie stłamsiliśmy rywali, bo byłaby to spora przesada, ale wygraliśmy zasłużenie. Wynik, golem samobójczym, otworzył Matthias Schwarz. Dwudziestolatek zamierzał zablokować uderzenie Villara, jednak nie wyszło mu to najlepiej. Niedługo potem byliśmy świadkami dużo ładniejszego gola - Sahan strzelił kapitalnie z ponad 25 metrów, wprawiając kibiców w zrozumiałą euforię.

Więcej bramek nie padło. Zwycięstwo 2:0 może nie rozbudzało wielkich apetytów, ale pozwoliło nieco odetchnąć. Tym bardziej, że Burghausen sensacyjnie poległo w Elversbergu i błyskawicznie wróciliśmy na pozycję lidera.

 

Regionalliga Sud [30/34]

6.05.2008, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [2] - Bayern II [13] 2:0 (2:0)

 

16'- Schwarz - S

20'- Sahan

 

MoM: Sahan (8)

Widownia: 3695

 

Wreszcie nadszedł dzień, na który czekałem od początku pracy w Unterhaching. Wyjazdowe spotkanie z Wackerem Burghausen, czyli powrót na stare śmieci. Dodatkowo, mecz mogący (w dalszej perspektywie) zadecydować o końcowym układzie czuba tabeli.

Ulewny deszcz nie przeszkodził zawodnikom w stworzeniu bardzo emocjonującego spektaklu. Dość nieoczekiwanie, to my pierwsi strzeliliśmy bramkę. Fellinga dośrodkował, Manske zamiast opanować piłkę, wystawił ją Kolomaznikowi, a Michal zrobił to, co umie najlepiej - zdobył gola.

Nasza radość trwała niespełna 10 minut. Tyle czasu potrzebował David Siradze, by doprowadzić do wyrównania. Reprezentant Gruzji uderzył tak mocno, że Cichy nie zdołał zablokować strzału ofiarną interwencją.

Wkrótce biało - czarni wyszli na prowadzenie - Siradze zacentrował z prawej strony, a Gunther popisał się celnym główkowaniem.

Zmartwiony usiadłem na ławce, by 3 minuty później znów stanąć na nogi. Kolomaznik wyrównał błyskawicznie, choć pozycja, z której oddał strzał do dogodnych nie należała.

Uff, 2:2, druga połowa zapowiadała się fascynująco. Fascynująca jednak nie była - więcej bramek nie zobaczyliśmy. Remis zdecydowanie bardziej satysfakcjonował mnie i moich podopiecznych.

 

Regionalliga Sud [31/34]

9.05.2008, Wacker - Arena, Burghausen

Burghausen [2] - Unterhaching [1] 2:2 (2:2)

 

14'- Kolomaznik (0:1)

23'- Siradze (1:1)

37'- Gunther (2:1)

40'- Kolomaznik (2:2)

 

MoM: Kolomaznik (8)

Widownia: 7631

Odnośnik do komentarza

Tydzień po meczu z Burghausen, uczestniczyliśmy w kolejnych derbach Górnej Bawarii - przeciwko Regensburgowi. Był to mecz niezwykle ważny, bowiem zwycięstwo zapewniało nam upragniony awans.

Odwieczni rywale postanowili zrobić wszystko, by odroczyć termin naszej fety, włącznie z wyjątkowo ostrymi faulami. Jeden z brutalnych ataków gości zakończył się naciągnięciem mięśnia łydki przez Marcela, czyli przedwczesnymi wakacjami brazylijskiego napastnika.

Długo utrzymywał się bezbramkowy remis, dopiero 70. minuta przyniosła bramkę. Pierrou dośrodkował z rzutu wolnego; Spahic uprzedził Villara, ale po interwencji Bośniaka piłka weszła w posiadanie Kolomaznika. Czeski snajper nie namyślał się długo, huknął z półwoleja, mimo ostrego kąta i, rzecz jasna, trafił! To mógł być najcenniejszy gol w długiej karierze Michala K.

Trzy minuty przed końcowym gwizdkiem Kolomaznik zanotował asystę przy decydującym trafieniu Sahana. Młody Turek ustalił wynik na 2:0 - wynik, oznaczający, że sezon 2008/2009 spędzimy w 2. Bundeslidze!

 

Regionalliga Sud [32/34]

17.05.2008, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [1] - Regensburg [4] 2:0 (0:0)

 

70'- Kolomaznik

87'- Sahan

 

MoM: Kolomaznik (8)

Widownia: 2886

 

Świętowanie nie trwało długo - po pierwsze, prezes uważał, że awans jest naszym psim obowiązkiem; po drugie, czekała nas jeszcze prestiżowa walka z Burghausen o zakończenie rozgrywek na pierwszym miejscu.

Nudny mecz z Aalen wygraliśmy planowo 1:0, a jedynego gola strzelił Kolomaznik. Tuż przed przerwą Czech przymierzył precyzyjnie ze skraju pola karnego.

Spotkanie naprawdę było nudne, nie przesadzam. Obie drużyny oddały w sumie 8 strzałów, w tym 1 (!) celny...

 

Regionalliga Sud [33/34]

24.05.2008, Waldstadion, Aalen

Aalen [8] - Unterhaching [1] 0:1 (0:1)

 

44'- Kolomaznik

 

MoM: Kolomaznik (8)

Widownia: 1964

 

Sezon 2007/2008 kończyliśmy na własnym stadionie, podejmując rewelacyjne Kassel.

Już w 4. minucie objęliśmy prowadzenie za sprawą Esterilli, który sprytnym zwodem minął obrońcę i świetnym, mierzonym strzałem pokonał Dennisa Lamczyka.

Wyrównał Bruno Cesar, wykorzystując fatalny błąd Cristiana Pierrou oraz nieco spóźnioną reakcję Kampy.

Ostatecznie jednak zwyciężyliśmy. Gola na wagę trzech punktów zdobył Olcay Sahan - Turek uderzył dokładnie z rzutu wolnego.

Tym sposobem zapewniliśmy sobie pierwsze miejsce w tabeli, wyprzedzając na finiszu Burghausen o 4 oczka. Moje marzenie - triumf Unterhaching przy jednoczesnym awansie Wackera, stało się faktem.

 

Regionalliga Sud [34/34]

31.05.2008, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [1] - Kassel [3] 2:1 (1:1)

 

4'- Esterilla (1:0)

30'- Bruno Cesar (1:1)

56'- Sahan (2:1)

 

MoM: Bruno Cesar (8)

Widownia: 3506

 

Tabela końcowa sezonu 2007/2008

Odnośnik do komentarza

Dzięki wszystkim :). Teraz zaczynają się prawdziwe schody.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Podsumowanie sezonu 2007/2008:

 

Bramkarze

 

Dariusz Kampa - 35 meczów, 34 wpuszczone gole, 13 x czyste konto, 1 x MoM, średnia ocena: 6.69

 

Nasz kapitan nie popełniał wielu błędów - grał przyzwoicie, ale też mnie nie zachwycił. Biorąc pod uwagę jego wiek, należało rozejrzeć się następcą, bo młody Riederer to raczej nie ten rozmiar kapelusza.

 

Obrońcy lewi

 

Lesley Fellinga - 32 mecze, 0 goli, 2 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 7.00

 

Reprezentant Haiti był jednym z moich ulubieńców. Nigdy nie schodził poniżej pewnego poziomu. Niestety, gdy musiał pauzować za kartki lub doznał urazu, brakowało zastępcy. Trzeba było coś z tym zrobić, tzn. wzmocnić konkurencję na lewej obronie.

 

Obrońcy prawi

 

Cristian Pierrou - 31 meczów, 0 goli, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 7.23

Florian Hornig - 9 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.78

 

Pozycja Argentyńczyka była niepodważalna, chociaż Hornig wciąż miał szansę się przebić. Wychowankowie zawsze dostają większy kredyt zaufania. W sezonie 2007/2008 Florian częściej operował na lewej stronie, więc przeciętna ocena jest usprawiedliwiona.

 

Obrońcy środkowi

 

Stefan Fruhbeis - 35 meczów, 4 gole, 0 asyst, 1 x MoM, średnia ocena: 7.34

Witold Cichy - 33 mecze, 0 goli, 2 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 7.15

Raphael Schaschko - 2 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.50

 

Duet Fruhbeis - Cichy spisywał się znakomicie. Przydałby się jednak jeszcze jeden stoper, by w razie (tfu, tfu) jakiejś kontuzji móc spokojnie spać.

 

Pomocnicy lewi

 

Timo Nagy - 34 mecze, 0 goli, 15 asyst, 1 x MoM, średnia ocena: 7.15

Maik Schutzbach - 13 meczów, 0 goli, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 7.00

 

Mocno obsadzona pozycja. Nagy wymiatał, był naszym najlepszym asystentem; zaś Schutzbach idealnie nadawał się na rezerwowego - młody, ambitny, utalentowany.

 

Pomocnicy prawi

 

Robert Lechleiter - 26 meczów, 3 gole, 7 asyst, 1 x MoM, średnia ocena: 7.35

Bruno Custos - 3 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.00

 

Lechleiter, choć teoretycznie wolał grać w ataku, świetnie spisywał się na prawej pomocy. Równie błyskotliwy, co Timo Nagy. Niestety, Custos mnie nie przekonywał - zamierzałem zwolnić Francuza i poszukać kogoś lepszego.

 

Pomocnicy środkowi

 

Oliver Fink - 31 meczów, 2 gole, 7 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.23

Wojciech Mróz - 21 meczów, 2 gole, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.76

Ricardo Villar - 31 meczów, 12 goli, 11 asyst, 6 x MoM, średnia ocena: 7.35

Olcay Sahan - 27 meczów, 7 goli, 3 asysty, 1 x MoM, średnia ocena: 6.78

Roman Tyce - 3 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.00

 

Pomijając starego Tyce, środek pola obsadzony był bardzo mocno. Fink świetnie rozdzielał piłki, Villar strzelał i asystował, a młodzi: Mróz i Sahan zawsze robili sporo wiatru po wejściu na murawę. Niestety, Oliver Fink nie chciał przedłużyć kontraktu - nosił się z zamiarem odejścia.

 

Napastnicy

 

Michal Kolomaznik - 35 meczów, 28 goli, 11 asyst, 11 x MoM, średnia ocena: 7.46

Marcel - 33 mecze, 9 goli, 6 asyst, 1 x MoM, średnia ocena: 6.91

Pedro Esterilla - 27 meczów, 6 goli, 7 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.74

Mario Konrad - 7 meczów, 2 gole, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.57

Jens Asamoah - 4 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.00

 

Kolomaznik i długo, długo nic. Czech przyćmił pozostałych napastników, chociaż Marcel i Esterilla nie grali tak najgorzej...

 

Rozpocząłem zatem poszukiwania:

- bramkarza, będącego poważną konkurencją dla Kampy

- lewego obrońcy, by nie drżeć o zdrowie Fellingi

- środkowego obrońcy, stanowiącego alternatywę dla duetu Fruhbeis - Cichy

- środkowego pomocnika, gdyby Fink odszedł

- prawego pomocnika, znacznie lepszego niż starzejący się Custos

- napastnika, choć w połowie tak skutecznego, jak Kolomaznik (i młodszego)

Odnośnik do komentarza

Zarówno finał Ligi Mistrzów, jak i Pucharu UEFA 2008 został rozstrzygnięty dopiero w rzutach karnych.

Najcenniejsze europejskie trofeum klubowe trafiło do Mediolanu - Inter zremisował z Arsenalem 1:1 (gola dla Kanonierów zdobył Emmanuel Adebayor; wyrównał David Suazo); ale jedenastki lepiej wykonywali Włosi.

Więcej emocji było w finałowym starciu 'pucharu pocieszenia' - po 90 minutach Benfica remisowała z Bordeaux 1:1 (29'- Freddy Adu, 55'- Marouane Chamakh). Dogrywka przyniosła jeszcze cztery gole - Nuno Gomes przywrócił prowadzenie portugalskim 'Orłom', do wyrównania doprowadził Alou Diarra. Żyrondyści poszli za ciosem i w 104. minucie, po golu Mangi to oni byli bliżej zwycięstwa. Jednak bramka Mantorrasa sprawiła, że o wszystkim miały zadecydować rzuty karne. Piłkarze Benfiki wykonywali je lepiej i to właśnie Portugalczycy wznieśli w górę błyszczący puchar.

 

Podsumowanie sezonu 2007/2008 w Niemczech:

 

Bundesliga

 

Zwycięzcy - HSV

Spadek - Hansa Rostock, Bayer Leverkusen (!), Karlsruhe

Najlepszy strzelec - Miroslav Klose (Bayern, 18 goli)

Najwięcej asyst - Thomas Hitzlsperger (Stuttgart, 13 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Miroslav Klose (Bayern, 7.56/ 32 mecze)

Największa niespodzianka - Energie Cottbus

Największe rozczarowanie - Bayer Leverkusen

Transfer sezonu - Andrey Arshavin (HSV, 10,5 M), Yury Zhirkov (HSV, 8,75 M)

Najgorszy transfer sezonu - Marko Basa (Stuttgart, 5,5 M), Jaouhar Mnari (Stuttgart, 3,4 M)

 

 

Zweite Bundesliga

 

Zwycięzcy - Mainz

Awans - Mainz, FC Koln, Alemannia Aachen

Spadek - Wehen, Osnabruck, Koblenz, St. Pauli

Najlepszy strzelec - Petr Ruman (Mainz, 18 goli)

Najwięcej asyst - Patrice Bernier (Kaiserslautern, 14 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Cidimar (Furth, 7.51/ 31 meczów)

Największa niespodzianka - Carl Zeiss Jena

Największe rozczarowanie - Borussia Monchengladbach

Transfer sezonu - Ferdinand Chifon (RW Essen, 8 tys.), David Siradze (Burghausen, 110 tys.)

Najgorszy transfer sezonu - Francis Banecki (Erzgebirge Aue, 10 tys.), Muriel (Hoffenheim, 2,1 M)

 

Regionalliga Nord

 

Zwycięzcy - Fortuna Dusseldorf

Awans - Fortuna Dusseldorf, RW Essen

Najlepszy strzelec - Paul Jans (RW Essen, 23 gole)

Najwięcej asyst - Tim Danneberg (Eintracht Braunschweig, 15 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Ferdinand Chifon (RW Essen, 7.34/ 26 meczów)

Największa niespodzianka - Erfurt

Największe rozczarowanie - Ahlen

Najgorszy transfer sezonu - Mike Thomas (Verl, 0), Vitus Nagorny (Emden, 50 tys.)

 

Regionalliga Sud

 

Zwycięzcy - Unterhaching

Awans - Unterhaching, Burghausen

Najlepszy strzelec - Michal Kolomaznik (Unterhaching, 27 goli)

Najwięcej asyst - Timo Nagy (Unterhaching, 15 goli)

Najwyższa średnia ocena - Krzystof Kretkowski (Regensburg, 7.66/ 27 meczów)

Największa niespodzianka - Pfullendorf

Największe rozczarowanie - Elversberg

Najgorszy transfer sezonu - Ramazan Yildirim (Elversberg, 0), Ronny Ernst (Oggersheim, 0)

 

Pozostali zwycięzcy

 

Puchar Niemiec - Bayern

Ligapokal - Nurnberg

 

Nagrody

 

Piłkarz Roku - Miroslav Klose (Bayern)

Król Strzelców - Miroslav Klose (Bayern)

Młody Piłkarz Roku - Sami Khedira (Stuttgart)

Bramkarz Roku - Roman Weidenfeller (Borussia Dortmund)

Menedżer Roku - Huub Stevens (HSV)

Odnośnik do komentarza

Ma chłopak potencjał, to fakt :) Liczę, że w tym sezonie pokaże się z jeszcze lepszej strony, niż w poprzednim.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Jak już wcześniej wspomniałem, moja 'lista zakupów' zawierała sześć pozycji. Co ciekawe, mimo, że prezes nie przeznaczył na transfery ani grosza, udało mi się wzmocnić każdą pozycję, która tego wymagała.

 

Bartolomej Kuru (21 lat) - austriacki bramkarz czeskiego pochodzenia, miał zmusić Kampę do wzmożonego wysiłku na treningach. Niewykluczone, że młody golkiper jeszcze w tym sezonie zostanie naszym numerem 1. Wychowanek Austrii Wiedeń.

Manuel Menzel (20 lat) - lewy obrońca, ostatnio kopał piłkę w Nordhorn. Żaden hiper-wypasiony as, ale obiecujący młodzian. Waleczny, agresywny chłopak stanowił idealną alternatywę dla etatowego lewego defensora, Lesleya Fellingi.

Juan Sabia (26 lat) - doświadczony środkowy obrońca rodem z Argentyny, były zawodnik Argentinos Juniors. Dzięki temu transferowi miałem w składzie trzech naprawdę dobrych stoperów. Fruhbeis i Cichy mieli pełne prawo obawiać się o swoją pozycję.

Ceriel Oosthout (23 lata) - holenderski środkowy pomocnik. Ściągnąłem go, chcąc się ubezpieczyć na wypadek odejścia Olivera Finka. Ceriel rozegrał w barwach Go Ahead prawie 100 ligowych spotkań, imponował techniką, siłą i strzałami z dystansu.

Andreas Holzl (23 lata) - były młodzieżowy reprezentant Austrii, którego sprowadziłem z Wackera Innsbruck. Dobrze wyszkolony technicznie pomocnik miał rywalizować z Lechleiterem o miejsce na prawej flance. I nie był bez szans... wręcz przeciwnie.

Hamdi Harbaoui (23 lata) - świetnie główkujący, wysoki napastnik. W reprezentacji Tunezji wystąpił 11 razy i strzelił aż 10 goli. Ostatnio bronił barw Excelsioru Mouscron.

 

Jednocześnie, z klubem pożegnało się kilku zawodników - w tym Oliver Fink (St. Pauli), Bruno Custos (Bad Aussee), Roman Tyce (Sachsen Leipzig) i Tobias Schwiensteiger (Eintracht Trier).

Rzecz jasna, najbardziej zabolało mnie odejście Finka, ale życie nie znosi próżni. Czułem, że Oosthout godnie zastąpi naszego środkowego pomocnika.

 

Największe transfery - lipiec 2008

 

TOP 10 - ŚWIAT

 

1. Arjen Robben (Real Madryt -> Inter) 56 M

2. Sergio Aguero (Atletico Madryt -> Real Madryt) 50 M

3. Giuseppe Rossi (Villarreal -> Liverpool) 45,5 M

4. Andres Guardado (Deportivo -> Arsenal) 29,5 M

5. Micah Richards (Manchester City -> Chelsea) 29 M

6. Miroslav Klose (Bayern -> Roma) 28 M

7. Ricardo Quaresma (Porto -> Juventus) 28 M

8. Vedran Corluka (Manchester City -> Liverpool) 27,5 M

9. Elano (Manchester City -> Roma) 26,5 M

10. Maarten Stekelenburg (Ajax -> Napoli) 26 M

 

TOP 10 - NIEMCY

 

1. Ilsinho (Szachtar -> Wolfsburg) 15 M

2. Ze Castro (Atletico Madryt -> Bayern) 14 M

3. Oleg Husyev (Dynamo Kijów -> Nurnberg) 13,5 M

4. Alex Silva (PSV -> Werder) 12 M

5. Simon Rolfes (Bayer Leverkusen -> Stuttgart) 12 M

6. Christian Obodo (Udinese -> Bayern) 11,5 M

7. Pape Diakhate (Dynamo Kijów -> Stuttgart) 10,25 M

8. Jadson (Szachtar -> Bayer Leverkusen) 9,75 M

9. Eduardo (Botafogo -> Werder) 9,5 M

10. Stipe Pletikosa (Spartak -> Nurnberg) 8,75 M

10. Piotr Trochowski (HSV -> Borussia Dortmund) 8,75 M

Odnośnik do komentarza

Niestety, Angulo został kupiony przez Getafe za ponad pół miliona - i tak nie miałbym szans.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Zanim niemieckie ligi wznowiły rozgrywki, odbyła się pierwsza runda krajowego pucharu. Podobnie jak przed rokiem, trafiliśmy na Karlsruhe. Wtedy dzieliły nas dwie klasy rozgrywkowe, teraz zarówno my, jak i ekipa Edmunda Beckera, reprezentowaliśmy drugą ligę.

To powinno oznaczać jeszcze bardziej wyrównany mecz, ale teoria nie przełożyła się na praktykę. Rok temu stoczyliśmy świetną walkę, przegraliśmy nieznacznie i dość pechowo. Tym razem przewaga Karlsruhe była niepodważalna; moi zawodnicy wyglądali bardzo mizernie, a pierwszego gola stracili już w 13. minucie. Piotr Ćwielong uderzył tak mocno, że piłka otarła się o nogę Cristiana Pierrou i wylądowała w siatce.

Goście jeszcze przed przerwą podwyższyli na 2:0. Ceriel Oosthout sfaulował Schieda w polu karnym, a jedenastkę wykorzystał Aduobe.

W drugiej połowie nasi rywale spokojnie kontrolowali przebieg gry, nie pozwalając nam na zbyt wiele. Ostatecznie Karlsruhe zwyciężyło 2:0, bez kłopotu awansując do drugiej rundy Pucharu Niemiec.

 

Puchar Niemiec [1. runda]

3.08.2008, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [2 L] - Karlsruhe [2 L] 0:2 (0:2)

 

13'- Ćwielong

38'- Aduobe - K

 

MoM: Ćwielong (8)

Widownia: 4984

 

Wreszcie nadszedł dzień, na który wszyscy czekali - 10.08.2008. Tego dnia Unterhaching miało rozegrać swój pierwszy mecz po powrocie do Drugiej Bundesligi.

Terminarz nie był dla nas łaskawy - sezon inaugurowaliśmy wyjazdowym meczem przeciwko sensacyjnemu spadkowiczowi, Bayerowi Leverkusen. 'Aptekarze' wprawdzie stracili kilka gwiazd (Simon Rolfes przeszedł do Stuttgartu, Tranquillo Barnetta do Parmy, Stefan Kiessling do Genoi), ale wciąż dysponowali bardzo ciekawym składem. Arturo Vidal, Rene Adler, Patrick Helmes, Theofanis Gekas, Jadson... tych nazwisk nikomu przedstawiać nie trzeba.

Zapowiadałem w mediach, że tanio skóry nie sprzedamy, że zagramy odważnie, ofensywnie, z pasją.

Dzielnie i skutecznie broniliśmy się przez 48 sekund. Jadson dośrodkował z rzutu wolnego, a Kapllani głową pokonał Dariusza Kampę. To 'trochę' utrudniło nam zadanie.

W 24. minucie gospodarze strzelili drugiego gola - Vidal podał do Helmesa tak znakomicie, że napastnik Bayeru nie miał problemu ze umieszczeniem piłki między słupkami.

Gdyby 'Aptekarze' utrzymali tempo zdobywania bramek, zostalibyśmy zmiażdżeni, ale podopieczni Thomasa von Heesena przystopowali, najwyraźniej usatysfakcjonowani dwubramkowym prowadzeniem. Nic dziwnego - czekało ich jeszcze wiele meczów z dużo bardziej wymagającymi rywalami.

 

Zweite Bundesliga [1/34]

10.08.2008, BayArena, Leverkusen

Bayer Leverkusen [-] - Unterhaching [-] 2:0 (2:0)

 

1'- Kapllani

24'- Helmes

 

MoM: Helmes (8)

Widownia: 18761

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...