Skocz do zawartości

Koń bawarski


Flat Eric

Rekomendowane odpowiedzi

Kwiecień rozpoczynaliśmy w Kaiserslautern. 'Czerwone Diabły' wciąż walczyły o awans do Bundesligi, choć szanse miały niewielkie - pierwsze trójka (Leverkusen, Freiburg, M'Gladbach) wyraźnie odskoczyła reszcie stawki.

Podopieczni Juppa Heynckesa wystartowali z dużym animuszem i już po dwóch minutach prowadzili. Bernier dośrodkował, a Jendrisek spokojnie pokonał Kampę. Do szatni schodziliśmy przegrywając dwiema bramkami - gospodarze wyprowadzili błyskawiczną kontrę, sfinalizowaną przez niezawodnego Jendriska.

Krótko po przerwie reprezentant Słowacji skompletował hattricka. Tym razem otrzymał dokładnie podanie od Makoto Hasebe i z drobną pomocą Sabii umieścił piłkę w siatce.

Chwilę później to my mogliśmy cieszyć się z gola. Cristian Pierrou chciał dośrodkować, ale futbolówka minęła wszystkich zawodników zgromadzonych w polu karnym Kaiserslautern, czym kompletnie zaskoczyła Roblesa. Argentyński obrońca zaliczył pierwsze, całkowicie przypadkowe trafienie w barwach Unterhaching.

'Czerwone Diabły' nie zwalniały jednak tempa i wkrótce podwyższyły na 4:1. Schonheim zacentrował z rzutu rożnego wprost na głowę Opary.

Wyglądało na to, że polegniemy z kretesem, ale ostatnie minuty zaskoczyły wszystkich. Najpierw Kolomaznik wykończył akcję Marcela, a następnie Holzl sprytnym uderzeniem pokonał bramkarza gospodarzy.

Dostrzegłem światełko w tunelu i nakazałem chłopakom zastosować przemyślaną taktykę '

'. Zawodnicy Kaiserslautern gubili się straszliwie, Robles rozpaczliwie bronił kolejne uderzenia, wreszcie sędzia zagwizdał po raz ostatni.

Przegraliśmy, a szkoda. Oddaliśmy aż 19 strzałów, 11 celnych (rywale - 14, z czego 10 w światło bramki). Gdybyśmy wcześniej zaczęli gonić wynik, kto wie...

 

Zweite Bundesliga [27/34]

5.04.2009, Fritz - Walter Stadion, Kaiserslautern

Kaiserslautern [4] - Unterhaching [13] 4:3 (2:0)

 

2'- Jendrisek (1:0)

34'- Jendrisek (2:0)

50'- Jendrisek (3:0)

53'- Pierrou (3:1)

69'- Opara (4:1)

86'- Kolomaznik (4:2)

88'- Holzl (4:3)

 

MoM: Jendrisek (9)

Widownia: 30024

 

Pięć dni później podejmowaliśmy Hoffenheim. Wszyscy doskonale pamiętali październikową klęskę, jakiej doznaliśmy na stadionie im. Dietmara Hoppa. Żądza rewanżu była zatem ogromna.

Od razu przystąpiliśmy do zmasowanego ataku, który zaowocował rzutem karnym. Subotic skosił Villara równo z trawą, a arbiter bez wahania wskazał na jedenasty metr. Kolomaznik zachował zimną krew, dając nam zasłużone prowadzenie. Potem mieliśmy jeszcze kilka dobrych okazji, ale to goście strzelili gola wyrównującego. Caligiuri dośrodkował bardzo precyzyjnie, więc Edu nie miał kłopotów z pokonaniem Kampy.

Drugą połowę lepiej zaczęły popularne 'Wieśniaki'. Ibisevic uderzył z rzutu wolnego, a piłka odbiła się od muru i trafiła pod nogi Marca Caligiuri. Pomocnik Hoffenheim płaskim strzałem skierował piłkę do siatki.

Zdenerwowany, rzuciłem wszystkie dostępne siły do ofensywy. Dało to efekt w postaci gola Marcela - Brazylijczyk wykorzystał znakomite podanie Villara i uderzył bardzo mocno po ziemi. Muriel nie miał nic do powiedzenia.

Chwilę później ten sam zawodnik dał nam prowadzenie. Tym razem strzałem głową zmusił bramkarza gości do kapitulacji. Dośrodkowywał z rzutu wolnego Cristian Pierrou.

Zwycięstwo mieliśmy w garści, ale je wypuściliśmy. Sabia stracił piłkę na rzecz Edu i ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem. Znów było blisko...

 

Zweite Bundesliga [28/34]

10.04.2009, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [13] - Hoffenheim [7] 3:3 (1:1)

 

3'- Kolomaznik - K (1:0)

31'- Edu (1:1)

59'- Caligiuri (1:2)

79'- Marcel (2:2)

83'- Marcel (3:2)

87'- Edu (3:3)

 

MoM: Edu (9)

Widownia: 3843

Odnośnik do komentarza

Wyjazd do Essen był niezwykle ważny. Drużyna Heiko Bonana rozpaczliwie broniła się przed spadkiem, jednak szanse utrzymania miała iluzoryczne - ostatnie zwycięstwo odniosła w grudniu ubiegłego roku. Takie mecze trzeba wygrywać.

Początkowo, wszystko szło zgodnie z planem. Prowadzenie dał nam Harbaoui, strzałem głową wykańczając dośrodkowanie Jorgensena z rzutu rożnego. Tuż przed przerwą Marcel uderzył soczyście w okienko i mieliśmy na koncie dwubramkowe prowadzenie.

Niestety, po przerwie coś się posypało. Minutę po wznowieniu gry, gospodarze zdobyli gola kontaktowego - konkretnie uczynił to Sikorski.

Essen nic wielkiego nie pokazało, a i tak zdołało urwać nam cenny punkt. Fellinga dopuścił się faulu w polu karnym, a 'jedenastkę' wykorzystał Baltes.

Koniec, 2:2, remis. Remis, będący porażką.

 

Zweite Bundesliga [29/34]

15.04.2009, Georg - Melches Stadion, Essen

RW Essen [18] - Unterhaching [13] 2:2 (0:2)

 

32'- Harbaoui (0:1)

44'- Marcel (0:2)

46'- Sikorski (1:2)

83'- Baltes - K (2:2)

 

MoM: Baltes (8)

Widownia: 11950

 

Bez wielkiej wiary przystąpiliśmy do meczu z Offenbach. Goście nie walczyli już o nic - szans na awans nie mieli, spadek im nie groził. Łudziłem się po cichu, że odpuszczą to spotkanie, pozwolą nam na zwycięstwo, dające trzy życiodajne punkty... Jednak zagrali na sto procent.

Wynik, ładnym strzałem z dystansu, otworzył Victoras Iacob. Chwilę później, na 2:0 podwyższył Agritis. Grek zachował zimną krew w sytuacji 'sam na sam' z Kampą.

Moi podopieczni wyglądali bardzo słabo, ciężko było uwierzyć, że zdołają odrobić straty. Po zmianie stron zaprezentowali się jednak nieco lepiej i szybko zdobyli gola kontaktowego - Jorgensen dośrodkował z narożnika boiska, a Oosthout głową skierował piłkę do siatki.

Trochę się rozkręciliśmy, stworzyliśmy kilka niezłych sytuacji, wyrównanie stawało się coraz bardziej realnym scenariuszem. Niestety, w 85. minucie Cichy obejrzał drugą żółtą kartkę, dając Offenbach sygnał do zmasowanego ataku. Najpierw Roth, a następnie rezerwowy Toppmoller wybili nam z głowy marzenia o jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. W doliczonym czasie gry Esterilla zaznaczył swój powrót po kontuzji, ustalając wynik na 2:4.

 

Zweite Bundesliga [30/34]

26.04.2009, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [13] - Kickers Offenbach [8] 2:4 (0:2)

 

22'- Iacob (0:1)

30'- Agritis (0:2)

51'- Oosthout (1:2)

88'- Roth (1:3)

90'- Toppmoller (1:4)

90'- Esterilla (2:4)

 

MoM: Agritis (8)

Widownia: 3648

Odnośnik do komentarza

Starcie przeciwko Fortunie Dusseldorf mogło zakończyć nasze męczarnie. Zwycięstwo oznaczało pewne utrzymanie; porażka - jeszcze bardziej nerwową końcówkę sezonu. Rywal teoretycznie łatwy, tkwiący od samego początku w strefie spadkowej, ale też nieobliczalny, zdeterminowany, by uniknąć kolejnej degradacji.

Szczegółowo tego meczu opisywać nie będę, wynik mówi sam za siebie. To był pogrom, totalna kompromitacja, masakra, wstyd, hańba, żenada, poruta... Obok pamiętnego lania w Hoffenheim, zdecydowanie najgorszy mecz Unterhaching za mojej kadencji.

 

Zweite Bundesliga [31/34]

1.05.2009, LTU Arena, Dusseldorf

Fortuna Dusseldorf [16] - Unterhaching [14] 4:0 (2:0)

 

1'- Soltani

39'- Vorbeck

61'- Vorbeck

82'- Vorbeck

 

MoM: Vorbeck (9)

Widownia: 9382

 

Klęska w Dusseldorfie postawiła nas w bardzo trudnej sytuacji, gdyż w ostatnich trzech kolejkach mierzyliśmy się z czołowymi ekipami tabeli.

6.05.2009 podejmowaliśmy Borussię Monchengladbach. 'Źrebaki' już dawno zapewniły sobie powrót do Bundesligi, ale to nie oznaczało, że nam odpuszczą. Byłem przygotowany na najgorsze i ustawiłem zespół wyjątkowo defensywnie.

Trzeba jednak uczciwie przyznać, że podopieczni słynnego Andreasa Mollera za bardzo się nie wysilali. Owszem, nękali naszą obronę dość często, ale ich strzały nie były szczególnie mocne, ani trudne dla Dariusza Kampy. Trzymaliśmy się dzielnie, aż wreszcie zadaliśmy zaskakujący cios - Kolomaznik podał do Villara, Brazylijczyk uderzył, a próbujący interweniować Spiranovic zaliczył trafienie samobójcze.

Korzystny (delikatnie mówiąc!) wynik dowieźliśmy do przerwy. Sam nie wiedziałem, co przykazać chłopakom - chciałem, żeby dalej grali tak konsekwentnie i zawzięcie, jak w pierwszej połowie.

Posłuchali. W 59. minucie Esterilla strzelił ze skraju 'szesnastki', piłka otarła się o nogę Polanskiego i wpadła do siatki! Gol! Dwa! Dwa! Dwa zero! - jakby wykrzyczał Dariusz Szpakowski.

Borussia coś tam próbowała zmienić, jednak atakowała tak bezładnie, że ani razu nie pokonała najgorszej defensywy Drugiej Bundesligi. Koniec! Pokonaliśmy murowanego faworyta, a dzięki porażce Fortuny w Leverkusen, zapewniliśmy sobie utrzymanie!

 

Zweite Bundesliga [32/34]

6.05.2009, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [15] - Borussia Monchengladbach [3] 2:0 (1:0)

 

9'- Spiranovic - S

59'- Esterilla

 

MoM: Esterilla (8)

Widownia: 2515

 

Ostatnie dwa mecze rozegraliśmy już na dużym luzie.

 

Zweite Bundesliga [33/34]

10.05.2009, Badenova - Stadion, Freiburg

Freiburg [2] - Unterhaching [14] 5:3 (3:2)

 

3'- Banovic (1:0)

15'- Jorgensen (1:1)

40'- Banovic (2:1)

43'- Kolomaznik (2:2)

45'- Diakite (3:2)

51'- Banovic (4:2)

69'- Bencik (5:2)

72'- Esterilla (5:3)

 

MoM: Banovic (9)

Widownia: 12534

 

Zweite Bundesliga [34/34]

17.05.2009, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [14] - Greuther Furth [5] 1:1 (0:0)

 

63'- Villar (1:0)

83'- Niang (1:1)

 

MoM: Kuru (8)

Widownia: 8958

 

Ostatecznie zajęliśmy 15. miejsce, ostatnie, dające utrzymanie.

Tabela sezonu 2008/2009.

Na szybko wyciągnąłem cztery wnioski: 1. poprawić grę na wyjazdach, 2. poprawić obronę, 3. poprawić obronę, 4. poprawić obronę.

Odnośnik do komentarza

Na pieniądze nie liczę, ale już teraz mogę powiedzieć, że zobaczymy sporo nowych zawodników ;) No i prezes zrobił jedną miłą niespodziankę, o czym później.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Podsumowanie sezonu 2007/2008:

 

Bramkarze

 

Dariusz Kampa - 32 mecze, 70 wpuszczonych goli, 5 x czyste konto, 3 x MoM, średnia ocena: 6.72

Bartolomej Kuru - 3 mecze, 6 wpuszczonych goli, 0 x czyste konto, 1 x MoM, średnia ocena: 6.67

 

Cóż, ciężko winić Kampę za liczbę wpuszczonych goli. Sezon zaczął bardzo obiecująco, jednak z czasem obniżył loty. Najprawdopodobniej odejdzie w najbliższym oknie transferowym - uważam, że Kuru będzie godnym następcą. Austriak udowodnił swą klasę w ostatniej kolejce ligowej, kiedy to został wybrany Graczem Meczu.

 

Obrońcy lewi

 

Lesley Fellinga - 31 meczów, 0 goli, 2 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.61

Manuel Menzel - 4 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.25

 

Niestety, po awansie do drugiej ligi Fellinga wyraźnie stracił formę, którą imponował na niższym szczeblu rozgrywek. Menzel raczej nigdy nie osiągnie pożądanego poziomu, więc... Trzeba poszukać kogoś, kto wygryzie Haitańczyka, lub przynajmniej wzmocni konkurencję.

 

Obrońcy prawi

 

Cristian Pierrou - 29 meczów, 1 gol, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 6.79

Florian Hornig - 6 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.17

 

Pierrou był chyba najjaśniejszą postacią wśród naszych defensorów; trzymał równą, niezłą formę. Hornig wchodził na boisko w sytuacjach awaryjnych i zazwyczaj potykał się o własne nogi... Można pomyśleć nad zakupem nowego prawego obrońcy, ale nie jest to tak pilne, jak w przypadku lewej flanki.

 

Obrońcy środkowi

 

Witold Cichy - 33 mecze, 0 goli, 1 asysta, 1 x MoM, średnia ocena: 6.73

Juan Sabia - 32 mecze, 1 gol, 1 asysta, 1 x MoM, średnia ocena: 6.81

Stefan Fruhbeis - 8 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.50

Raphael Schaschko - 1 mecz, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.00

 

Oj, tutaj trzeba będzie zrobić gruntowne przemeblowanie. Sabia najpewniej nie przedłuży kontraktu i odejdzie przy najbliższej okazji, Fruhbeis młodszy nie będzie, a Schaschko to klasyczny zapchajdziura. Cichy też spuścił z tonu, ale jego wolałbym zostawić. Krótko mówiąc - co najmniej dwaj solidni stoperzy poszukiwani!

 

Pomocnicy lewi

 

Timo Nagy - 33 mecze, 0 goli, 6 asyst, 1 x MoM, średnia ocena: 6.76

Maik Schutzbach - 20 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.00

 

Nasz kapitan nie olśniewał formą tak bardzo, jak jeszcze sezon temu, jednak to wciąż ważna postać dla Unterhaching. Musi się mieć na baczności - rezerwowy Schutzbach, gdy tylko dostawał szansę, wyglądał bardzo solidnie.

 

Pomocnicy prawi

 

Andreas Holzl - 27 meczów, 3 gole, 4 asysty, 1 x MoM, średnia ocena: 6.93

Mads Jorgensen - 16 meczów, 3 gole, 4 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 7.06

Robert Lechleiter - 2 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.00

 

Chyba najmocniej obsadzona pozycja. Austriaka i Duńczyka mogłem wystawiać naprzemiennie, nie martwiąc się o spadek jakości. Obaj znakomici, robiący wiele wiatru na skrzydle. Wzmocnienia absolutnie niepotrzebne.

 

Pomocnicy środkowi

 

Ricardo Villar - 35 meczów, 11 goli, 7 asyst, 3 x MoM, średnia ocena: 6.97

Ceriel Oosthout - 34 mecze, 3 gole, 3 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.97

Olcay Sahan - 23 mecze, 3 gole, 3 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.57

Wojciech Mróz - 8 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.63

 

Zazwyczaj stawiałem na duet: Oosthout - Villar i ten zestaw spisywał się bardzo dobrze. Brazylijczyk wciąż w życiowej formie, Holender szybko zaaklimatyzował się w zespole. Gorzej wyglądała sytuacja zmienników - zwłaszcza Sahan zbladł po awansie. Należało pomyśleć o kimś, kto będzie w stanie zastąpić Villara, operując za napastnikami, a także wreszcie ściągnąć klasycznego defensywnego pomocnika, który zapobiegłby stracie tylu goli.

 

Napastnicy

 

Michal Kolomaznik - 31 meczów, 7 goli, 10 asyst, 1 x MoM, średnia ocena: 6.90

Pedro Esterilla - 29 meczów, 17 goli, 4 asysty, 3 x MoM, średnia ocena: 7.21

Hamdi Harbaoui - 25 meczów, 3 gole, 4 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.44

Marcel - 15 meczów, 5 goli, 2 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.60

 

Kolomaznik zatracił dawną skuteczność, lecz jego obowiązki przejął Esterilla. Ekwadorczyk został wybrany przez kibiców najlepszym zawodnikiem sezonu i w pełni zasłużył na to miano. Trzeba było jednak ściągnąć co najmniej jednego nowego snajpera, bo Kolomaznik zamierzał odejść, a Marcel i Harbaoui... no właśnie.

Odnośnik do komentarza

Finał Ligi Mistrzów był w 2009 roku wewnętrzną sprawą Anglików. Chelsea pokonała Liverpool 2:1, a bohaterem meczu został Nihat. Dwie bramki Turka zapewniły zwycięstwo 'The Blues', choć to klub z północy Anglii prowadził po golu Gerrarda.

W finale Pucharu UEFA zadecydowały rzuty karne - Lyon zremisował bowiem z Atletikiem Bilbao 1:1 (48'- Aduriz, 76'- Benzema). 'Jedenastki' lepiej wykonywali Francuzi.

 

Podsumowanie sezonu 2008/2009 w Niemczech:

 

Bundesliga

 

Zwycięzcy - Bayern

Spadek - Wolfsburg, Eintracht Franfurt, Mainz

Najlepszy strzelec - Marius Niculae (Arminia, 17 goli)

Najwięcej asyst - Matthias Lehmann (Alemannia, 9 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Mario Gomez (Bayern, 7.50/ 28 meczów)

Największa niespodzianka - Arminia Bielefeld

Największe rozczarowanie - HSV

Transfer sezonu - Sebastian Freis (Duisburg, 0), Marius Niculae (Arminia, 875 tys.)

Najgorszy transfer sezonu - Onyekachi Apam (HSV, 15,25 M), Oleg Husyev (Nurnberg, 13,5 M)

 

 

Zweite Bundesliga

 

Zwycięzcy - Freiburg

Awans - Freiburg, Bayer Leverkusen, Borussia Monchengladbach

Spadek - Augsburg, Fortuna Dusseldorf, RW Essen

Najlepszy strzelec - Sami Allagui (Freiburg, 25 gole)

Najwięcej asyst - Jadson (Leverkusen, 20 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Sami Allagui (Freiburg, 7.55/ 34 mecze)

Największa niespodzianka - Borussia Monchengladbach

Największe rozczarowanie - Hansa Rostock

Transfer sezonu - Sami Allagui (Freiburg, 90 tys.), Michael Thurk (Borussia Monchengladbach, 1,1 M)

Najgorszy transfer sezonu - Sandro (Hansa Rostock, 1 M), Elson (Bayer Leverkusen, 400 tys.)

 

Dritte Bundesliga

 

Zwycięzcy - Lubeck

Awans - Lubeck, Dynamo Drezno, Osnabruck

Spadek - Aalen, Kassel, Oberhausen

Najlepszy strzelec - Iliyan Mitsanski (Siegen, 23 gole)

Najwięcej asyst - Denny Herzig (Erfurt, 14 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Kamil Majkowski (Ingolstadt, 7.30/ 20 meczów)

Największa niespodzianka - Lubeck

Największe rozczarowanie - Wehen

Transfer sezonu - Iliyan Mitsanski (Siegen, 0)

Najgorszy transfer sezonu - Blerim Rrustemi (Siegen, 0), Ken Reichel (Oberhausen, 0)

 

Regionalliga Nord

 

Zwycięzcy - Holstei Kiel

Awans - Holstein Kiel

Spadek - TeBe Berlin, Neuruppin, Eberswalde, Flieden

Najlepszy strzelec - Martin Ullman (Bayreuth, 16 goli)

Najwięcej asyst - Alexander Huber (Holstein Kiel, 12 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Sebastian Olszar (Holstein Kiel, 7.40/ 25 meczów)

Największa niespodzianka - Energie Cottbus II

Największe rozczarowanie - Darmstadt

Transfer sezonu - Janusz Surdykowski (Sachsen Leipzig, 0), Sebastian Olszar (Holstein Kiel, 0)

Najgorszy transfer sezonu - Alexander Burgardt (Bayreuth, 0), Ralf Ludwigs (BFC Dynamo, 0)

 

Regionalliga Sud

 

Zwycięzcy - Saarbrucken

Awans - Saarbrucken

Spadek - Aindling, Ulm, Furstenfeldbruck, Oggersheim

Najlepszy strzelec - Nando Rafael (Saarbrucken, 26 goli)

Najwięcej asyst - Sebastian Schachten (Eintracht Trier, 15 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Nando Rafael (Saarbrucken, 7.50/ 34 mecze)

Największa niespodzianka - Sandhausen

Największe rozczarowanie - Ulm

Transfer sezonu - Nando Rafael (Saarbrucken, 24 tys.), Luis Ignacio Quinteros (Saarbrucken, 0)

Najgorszy transfer sezonu - Stefan Leimbrink (Furstenfeldbruck, 0), Andreas Haben (Crailsheim, 0)

 

Regionalliga West

 

Zwycięzcy - Borussia Dortmund II

Awans - Borussia Dortmund II

Spadek - Cloppenburg, Herne, Lotte, SW Essen

Najlepszy strzelec - Tobias Schlereth (Verl, 20 goli)

Najwięcej asyst - Jan-Paul Hoekstra (Velbert, 12 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Rene Lewejohann (Velbert, 7.32/ 31 meczów)

Największa niespodzianka - Meppen

Największe rozczarowanie - Kickers Emden

Transfer sezonu - Rene Lewejohann (Velbert, 0), Petr Stoilov (Gutersloh, 0)

Najgorszy transfer sezonu - Ercan Sendag (Lotte, 0), Savio Nsereko (Waldgirmes, 0)

 

 

Pozostali zwycięzcy

 

Puchar Niemiec - Werder

Ligapokal - Bayern

 

Nagrody

 

Piłkarz Roku - Franck Ribery (Bayern)

Król Strzelców - Marius Niculae (Arminia Bielefeld)

Młody Piłkarz Roku - Daniel Halfar (Arminia Bielefeld)

Bramkarz Roku - Manuel Neuer (Schalke)

Menedżer Roku - Ottmar Hitzfeld (Bayern)

Odnośnik do komentarza

Wprawdzie prezes nie przeznaczył na transfery ani gorsza, jednak zrobił nam miłą niespodziankę, nawiązując współpracę ze słynnym Deportivo La Coruna. Na razie nie zdecydowaliśmy się wypożyczyć żadnego zawodnika z galicyjskiego klubu, ale w przyszłości - kto wie.

Mimo mało sprzyjających okoliczności, dokonaliśmy kilku znaczących wzmocnień. Tym bardziej, że trzech ważnych zawodników opuściło Górną Bawarię.

Po pierwsze: Dariusz Kampa. Nie przedłużyłem kontraktu z naszym podstawowym bramkarzem - powodów było kilka. Poczynając od wieku, przez wymagania finansowe, na przeciętnej formie skończywszy. Licznik Darka zatrzymał się na 67 meczach w czerwono - niebieskich barwach. Karierę miał kontynuować w trzecioligowym Siegen.

Po drugie: Juan Sabia. Argentyńczyk dobrze rozpoczął sezon, ale później spuścił z tonu, często prokurując rzuty karne. I tak chciałem go zatrzymać, tyle, że on wolał zmienić środowisko. Ostatecznie wylądował w Rodzie Kerkrade. Dla Unterhaching zagrał 32 razy i strzelił 1 bramkę.

Po trzecie: Michal Kolomaznik. Czeski snajper zrobił dla nas wiele dobrego, jednak jego czas już minął. Poza tym, żądał zbyt wysokiej pensji, biorąc pod uwagę wiek oraz stopniową utratę zabójczej skuteczności. Na razie wciąż trenował z klubem, gdyż nie znalazł się żaden zespół, chętny ściągnąć Michala. Jeżeli odejdzie, i tak będzie miło wspominany - zaliczył 91 występów i 39 goli w barwach Unterhaching.

 

Tak więc, czas na wzmocnienia.

 

Tonino Bizzarri (22 lata) - Włoch operował na lewej obronie i miał konkurować z Fellingą o miejsce w pierwszym składzie. Nie był bez szans - imponował zwłaszcza przygotowaniem fizycznym, agresją, determinacją. Ostatnio grał w trzecioligowym Crotone.

Mitja Morec (26 lat) - środkowy obrońca, reprezentant Słowenii. Jak wiadomo, defensywa była naszą piętą achillesową, więc sprowadzenie byłego zawodnika Maccabi Herclija nikogo nie zdziwiło. Doświadczenie, siła, gra głową... Zalety Mitji można by mnożyć.

Arjan Swinkels (24 lata) - kolejny ze stoperów, chyba jeszcze lepszy od Słoweńca. Holender samą posturą wzbudzał respekt, a co dopiero, kiedy pokazywał próbkę swych umiejętności. Wychowanek Willema II mógł być najciekawszym transferem tego okienka.

Igor Morozov (20 lat) - reprezentant Estonii to ostatni z trójki nowych środkowych obrońców. Młodzian miał całą karierę przed sobą, a już zaliczył 40 spotkań w barwach Levadii Tallin.

Ovidiu Petre (27 lat) - chyba nikt się nie spodziewał, że 15-krotny reprezentant Rumunii, były gwiazdor Galatasaray (ostatnio Steauy) przejdzie do Unterhaching. Znakomity defensywny pomocnik w kwiecie wieku - tego było nam trzeba! Ovidiu praktycznie nie miał słabych stron, niesamowicie ucieszył mnie ten transfer.

Pedro Cardona (25 lat) - argentyński ofensywny pomocnik. Biorąc pod uwagę wiek Villara i kiepską postawę Sahana, filigranowy Cardona mógł okazać się niezwykle cennym wzmocnieniem. Znakomity technik ostatnio grał dla klubu Ferro.

Frank van de Zwan (20 lat) - młody holenderski snajper miał wypełnić lukę po odejściu Kolomaznika. Wychowanek Utrechtu zachwycał techniką oraz instynktem strzeleckim - będą z niego ludzie.

 

Największe transfery - lipiec 2009

 

TOP 10 - ŚWIAT

 

1. Igor Akinfeev (CSKA Moskwa -> Bayern) 37,5 M

2. Daniel Alves (Sevilla -> Milan) 30 M

3. Franck Ribery (Bayern -> Juventus) 28 M

4. Ismail Aissati (Sunderland - Manchester United) 27,5 M

5. Cristian Zaccardo (Palermo -> Fiorentina) 26 M

6. Gareth Bale (Tottenham -> Barcelona) 25,5 M

7. Pablo (Atletico Madryt -> Juventus) 24,5 M

8. Jonathan De Guzman (Feyenoord -> Napoli) 23 M

9. Mathieu Bodmer (Lyon -> Barcelona) 22,5 M

10. Rafael Van Der Vaart (HSV -> Werder) 22,5 M

 

TOP 10 - NIEMCY

 

1. Igor Akinfeev (CSKA Moskwa -> Bayern) 37,5 M

2. Rafael Van Der Vaart (HSV -> Werder) 22,5 M

3. Andre-Pierre Gignac (Toulouse -> HSV) 13 M

4. Thiago Heleno (Cruzeiro -> Werder) 12,25 M

5. Christian Maidana (Spartak -> Leverkusen) 10,75 M

6. Borja Oubina (Celta Vigo -> Schalke) 10 M

7. Rodrigo Souto (Santos -> FC Koln) 8,75 M

8. Guy Demel (HSV -> Schalke) 8,25 M

9. Dario Cvitanich (Banfield -> Energie Cottbus) 7,75 M

10. Marek Hamsik (Napoli -> Werder) 7 M

10. Banel Nicolita (Nicea -> Leverkusen) 7 M

Odnośnik do komentarza

Proszę, Cardona - http://img248.images...650/cardona.png. Na drugą ligę powinien wystarczyć

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Tradycyjnie, sezon rozpoczynaliśmy meczem 1. rundy Pucharu Niemiec. Tym razem los nie skojarzył nas z Karlsruhe, a z przeciwnikiem o zbliżonym potencjale - Hansą Rostock.

Była to świetna okazja, by w praktyce przetestować nową, wyjazdową taktykę, czyli ustawienie 4-4-1-1. Jak wypadł ten test? Całkiem nieźle. Graliśmy jak równy z równym, co na obcym terenie rzadko nam się udawało. Najbardziej sprawiedliwym wynikiem byłby remis, ale kto powiedział, że piłka jest sprawiedliwa? W końcu gospodarze skruszyli naszą defensywę - w 73. minucie Bulow podał do Agritisa, a Grek nie dał szans Bartolomejowi Kuru.

Trzy minuty przed końcowym gwizdkiem Hansa nas dobiła. Palionis dośrodkował z rzutu rożnego wprost na głowę Christopha Burkharda... Szkoda tylko, że nikt go nie krył.

Polegliśmy, jednak styl Unterhaching naprawdę mi się podobał - zadziorność, nieustępliwość mogły być naszymi nowymi znakami rozpoznawczymi.

 

Puchar Niemiec [1. runda]

2.08.2009, DKB - Arena, Rostock

Hansa Rostock [2 L] - Unterhaching [2 L] 2:0 (0:0)

 

73'- Agritis

87'- Burkhard

 

MoM: Burkhard (8)

Widownia: 14021

 

Nie da się ukryć, puchar nie był naszym priorytetem. Prawdziwa zabawa zaczęła się kilka dni później, gdy rozgrywki zainaugurowała Druga Bundesliga. Podobnie jak rok temu, sezon rozpoczęliśmy starciem ze spadkowiczem (a co za tym idzie, głównym kandydatem do awansu). Eintracht Frankfurt, bo o nim mowa, rywalizował aż na trzech frontach - jako finalista Pucharu Niemiec, był również uczestnikiem Pucharu UEFA. Podopieczni Armina Veha nie zaczęli jeszcze europejskiej kampanii, zagrali więc w najmocniejszym zestawieniu. A skład Eintrachtu wyglądał imponująco - dość powiedzieć, że czerwono-czarną koszulkę przywdziewał reprezentant Brazylii, Josue.

Moi chłopcy wybiegli jednak na murawę bez respektu dla faworyzowanego przeciwnika i nieoczekiwanie pierwsi objęli prowadzenie. Ceriel Oosthout uderzył zza pola karnego, podkręcając piłkę absolutnie fenomenalnie. Gol palce lizać, lepszego początku sezonu nie mogliśmy sobie wyobrazić.

Niestety, równie szybko bramkę straciliśmy - pięć minut później, najsprytniejszy w polu karnym okazał się Heider i to on pokonał Bartolomeja Kuru.

Gospodarze mieli oczywiście sporą przewagę w większości elementów, ale my też pokazaliśmy kawałek dobrego futbolu. Przynajmniej pokazywaliśmy do 72. minuty. Wtedy to Heider uderzył wolejem z około 20 metrów, dając prowadzenie Eintrachtowi.

Chcąc nie chcąc, musieliśmy pójść do przodu, co było wodą na młyn frankfurtczyków. W ostatnim kwadransie stworzyli jeszcze kilka dobrych okazji, ale wynik nie uległ już zmianie. Przegraliśmy 1:2, choć znów - styl tragiczny wcale nie był.

 

Zweite Bundesliga [1/34]

7.08.2009, Commerzbank Arena, Frankfurt

Eintracht Frankfurt [-] - Unterhaching [-] 2:1 (1:1)

 

11'- Oosthout (0:1)

16'- Heider (1:1)

72'- Heider (2:1)

 

MoM: Heider (9)

Widownia: 38775

Odnośnik do komentarza

W pierwszym meczu sezonu przed własną publicznością, podejmowaliśmy Greuther Furth. 'Koniczynki' nigdy nam nie leżały, więc nastawiałem się na ciężką przeprawę.

I taka właśnie była. Nie znaczy to, że zagraliśmy źle... Tradycyjnie, pokazaliśmy się z niezłej strony, nie popełnialiśmy zbyt wielu błędów, ale znów nie przełożyło się to na zdobycz punktową. W 56. minucie Cidimar podał znakomicie do Haasa, a 27-letni wychowanek Bayernu umieścił piłkę w samym okienku.

Próby odrobienia strat spełzły na niczym; musieliśmy pogodzić się z kolejną porażką. Szkoda, bo naprawdę nie odstawaliśmy poziomem od zawodników z Dolnej Bawarii. Sytuacja na początku sezonu wyglądała dość nieciekawie.

 

Zweite Bundesliga [2/34]

16.08.2009, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [13] - Greuther Furth [4] 0:1 (0:0)

 

56'- Haas

 

MoM: Haas (8)

Widownia: 4802

 

Jeżeli chcieliśmy osiągnąć coś więcej, niż utrzymanie, musieliśmy pokonywać przeciwników pokroju Carl Zeiss Jena. Nawet na wyjeździe.

Niestety, ekipa z byłej NRD tanio skóry sprzedać nie zamierzała. Gospodarze również liczyli na komplet punktów, zaatakowali i do szatni schodzili prowadząc 1:0. Autorem gola był Sandor Torghelle, który wykorzystał dośrodkowanie Beckera z rzutu rożnego.

Trzecia ligowa porażka z rzędu byłaby istną katastrofą, więc przemeblowałem nieco zespół. Ustawiłem chłopaków bardziej ofensywnie, co zaowocowało golem wyrównującym. Cardona uderzył kapitalnie z 25 metrów, nie dając Jensenowi żadnych szans. Kolejna piękna bramka Unterhaching.

Gospodarze pozostawali najwyraźniej pod wrażeniem trafienia Argentyńczyka, bo szybko pozwolili sobie wbić kolejnego gola. Tym razem rezerwowy Harbaoui popisał się mocnym strzałem, potwierdzając zaskakująco dobrą formę.

Kazałem swoim podopiecznym cofnąć się i spokojnie kontrolować przebieg meczu. Ekipa trenera Burgera próbowała doprowadzić do wyrównania, jednak nasza obrona na to nie pozwoliła.

Uff, nareszcie... Wymęczone, ale zasłużone zwycięstwo. Oby teraz było już tylko łatwiej.

 

Zweite Bundesliga [3/34]

21.08.2009, Ernst Abbe Sportfeld, Jena

Carl Zeiss Jena [15] - Unterhaching [18] 1:2 (1:0)

 

21'- Torghelle (1:0)

63'- Cardona (1:1)

68'- Harbaoui (1:2)

 

MoM: Cardona (8)

Widownia: 8987

Odnośnik do komentarza

Do Unterhaching zawitał jeszcze jeden nowy zawodnik. Kermit Erasmus (19 lat) - napastnik rodem z RPA. W Feyenoordzie nie dostawał wielu szans, więc postanowił zmienić środowisko. Dobry technicznie, błyskotliwy, bezwzględny pod bramką... Na pewno wzmocni naszą siłę rażenia.

 

W czwartej kolejce podejmowaliśmy rewelacyjne Offenbach - podopieczni Jorna Andersena zajmowali drugie miejsce, z dorobkiem siedmiu punktów. Imponowali również skutecznością, wszak zdobycie 10 goli w 3 meczach to nie byle co. Musieliśmy przygotować się na najgorsze.

Okazało się, że przygotowani jesteśmy całkiem dobrze. Już w 5. minucie sędzia podyktował rzut wolny nieopodal pola karnego gości. Esterilla tylko wyłożył piłkę Oosthoutowi, a Holender uderzył po ziemi. Futbolówka nabrała szybkości na mokrej murawie i wylądowała tuż przy słupku.

Długo utrzymywaliśmy ten korzystny rezultat, bo aż do 69. minuty. Wtedy Ljubisa Strbac wykorzystał dobre podanie Hansena, komplikując sytuację.

Z upływem czasu uznałem, że remis też będzie dobry - Offenbach nie przestawało szarżować, a końcówki meczów nigdy nie były naszą specjalnością. Wreszcie nadeszła piąta minuta doliczonego czasu gry... Manuel Hornig popełnił fatalny błąd - po prostu podał piłkę Esterilli. Ekwadorczyk nie mógł nie skorzystać z tego prezentu i spokojnie pokonał zrozpaczonego Kellera.

Koniec! Zwyciężyliśmy 2:1! Niesamowicie ucieszył mnie decydujący gol Pedro, zdobyty w ostatnich sekundach meczu. Nie pamiętam, kiedy ostatnio Unterhaching wygrało dzięki zabójczemu finiszowi - zazwyczaj w podobnych okolicznościach gubiliśmy punkty, teraz role wreszcie się odwróciły.

 

Zweite Bundesliga [4/34]

30.08.2009, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [14] - Offenbach [2] 2:1 (1:0)

 

5'- Oosthout (1:0)

69'- Strbac (1:1)

90'- Esterilla (2:1)

 

MoM: Kuru (9)

Widownia: 4804

 

Największe transfery - sierpień 2009

 

TOP 10 - ŚWIAT

 

1. John Obi Mikel (Chelsea -> Milan) 59 M

2. Manuel Neuer (Schalke -> Milan) 45 M

3. Federico Balzaretti (Palermo -> Juventus) 19,75 M

4. Vagner Love (Portsmouth -> Palermo) 19,5 M

5. Diego Cavalieri (Ajax -> Lyon) 19,25 M

6. Gareth Barry (Ajax -> Tottenham) 17 M

7. Armand Traore (Arsenal -> Sevilla) 16,5 M

8. Oleg Husyev (Nurnberg -> Real Saragossa) 16,5 M

9. Joey Barton (Newcastle -> Manchester City) 16,25 M

10. Christopher Samba (Blackburn -> Juventus) 16 M

 

TOP 10 - NIEMCY

 

1. Simon Rolfes (Stuttgart -> Borussia Dortmund) 14,75 M

2. Gustavo Cabral (River -> Borussia Dortmund) 10,25 M

3. Markus Proll (Bayern - Borussia Dortmund) 7,25 M

4. Olexandr Aliev (Dynamo Kijów -> Stuttgart) 7 M

5. Edgar Manucharyan (Ajax -> Alemannia Aachen) 7 M

6. Omar Rodriguez (Atletico Paranaense -> TSV Monachium) 3,5 M

7. Ramon (Vasco -> Wolfsburg) 3,5 M

8. Renato (Corinthians -> Wolfsburg) 3,3 M

9. Christopher Reinhard (Hoffenheim - Wolfsburg) 3,1 M

10. Mikael Dorsin (Cluj -> Borussia Monchengladbach) 2,7 M

10. Emmanuel Kone (Cluj -> Freiburg) 2,7 M

Odnośnik do komentarza

Do meczu z Karlsruhe przystąpiliśmy znacząco osłabieni - Esterilla, Harbaoui i Morozov przebywali na zgrupowaniach swoich reprezentacji.

Ofensywne ubóstwo było aż nadto widoczne. Chociaż stworzyliśmy wiele sytuacji podbramkowych, żadnej nie potrafiliśmy wykorzystać. Każda dobra akcja kończyła się posłaniem piłki na trybuny lub trafieniem w bramkarza.

Gospodarze nie zachwycali, ale przynajmniej potrafili zdobyć jednego gola. Już w 7. minucie Dejagah minął Moreca i pewnym uderzeniem pokonał Kuru. To wystarczyło, by odnieść skromne, niekoniecznie zasłużone zwycięstwo. Cóż, sami byliśmy sobie winni, chociaż gdybyśmy mieli do dyspozycji Esterillę...

 

Zweite Bundesliga [5/34]

6.09.2009, Wildparkstadion, Karlsruhe

Karlsruhe [10] - Unterhaching [9] 1:0 (1:0)

 

7'- Dejagah

 

MoM: Dejagah (8)

Widownia: 12319

 

Mecz z Erzgebirge Aue był, co tu dużo mówić, katastrofą. Przypomniały mi się najgorsze momenty poprzedniego sezonu.

Główną bronią gości były strzały z dystansu. Wynik otworzył Francis Banecki, który uderzył wyśmienicie zza pola karnego. Chwilę później, na 2:0 podwyższył Ziemer - były napastnik Kaiserslautern przymierzył z rzutu wolnego.

Ostatnio słowo również należało do Ziemera. Tym razem 24-latek huknął z ponad 20 metrów, po złym wybiciu piłki przez Moreca.

Kibice opuścili stadion jeszcze przed końcowym gwizdkiem. I trudno im się dziwić - zagraliśmy fatalnie, zarówno w obronie, jak i w ataku. Zapowiadał się kolejny rok desperackiej walki o utrzymanie...

 

Zweite Bundesliga [6/34]

11.09.2009, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [10] - Erzgebirge Aue [11] 0:3 (0:2)

 

21'- Banecki

28'- Ziemer

69'- Ziemer

 

MoM: Ziemer (9)

Widownia: 5013

Odnośnik do komentarza

Terminarz zdecydowanie nie był naszym sprzymierzeńcem. We wrześniu czekały nas trzy z rzędu mecze przeciwko pretendentom do awansu - Kaiserslautern, Wolfsburgowi oraz TSV Monachium.

Na pierwszy ogień poszły 'Czerwone Diabły'. Nikt nie wierzył, że zdołamy wywieźć ze stadionu Fritza Waltera jakąkolwiek zdobycz punktową. Nikt, włącznie ze mną samym.

Mój pesymizm pogłębił się w 9. minucie, gdy płaskim strzałem wynik otworzył Gentner. Potem długo nic ciekawego się nie działo; dopiero po zmianie stron gospodarze zdobyli drugiego gola. Bellinghausen zainicjował szybki kontratak, zakończony przez Reisingera efektownym lobem.

Ale i my udowodniliśmy, że Unterhaching nie gęsi, swoje kontry mają. Po wyśmienitym podaniu Esterilli, na listę strzelców wpisał się rezerwowy Erasmus. Był to pierwszy gol Kermita na niemieckich boiskach.

Ostatnie 10 minut obfitowało w sytuacje bramkowe (głównie w wykonaniu moich podopiecznych), jednak do wyrównania doprowadzić nie zdążyliśmy. A szkoda, bo nasza postawa na tle wymagającego rywala (zwłaszcza po przerwie) mogła się podobać.

 

Zweite Bundesliga [7/34]

20.09.2009, Fritz Walter Stadion, Kaiserslautern

Kaiserslautern [9] - Unterhaching [16] 2:1 (1:0)

 

9'- Gentner (1:0)

67'- Reisinger (2:0)

79'- Erasmus (2:1)

 

MoM: Gentner (8)

Widownia: 31929

 

Trzy dni później podejmowaliśmy Wolfsburg pod wodzą Felixa Magatha. Cóż, byliśmy gotowi na srogie lanie, mogliśmy tylko prosić o najniższy wymiar kary.

'Wilki' nie okazały litości - rzuciły się na nas wygłodniałe i już w pierwszej połowie trzykrotnie ukąsiły. Wynik otworzył Marcelo, wykorzystując dośrodkowanie Hysena z rzutu rożnego. Niedługo potem Hysen sam wpisał się na listę strzelców, uderzając bezpośrednio z rzutu wolnego. Trzeci gol dla Wolfsburga wyjątkowo nie padł po stałym fragmencie gry, a po katastrofalnym błędzie bramkarza. Kuru chciał powstrzymać nadciągającą kontrę, wybiegł więc przed własne pole karne... Niestety, stracił piłkę na rzecz Grafite, dzięki czemu doświadczony Brazylijczyk mógł posłać futbolówkę wprost do opuszczonej bramki.

Gorzej być nie mogło i faktycznie, w drugiej połowie było nawet lepiej - zdobyliśmy gola honorowego. Wyśmienitą wrzutką popisał się Jorgensen, notując asystę przy kolejnym trafieniu Erasmusa.

Niewiele to zmieniało - polegliśmy z kretesem, ponosząc już szóstą porażkę ligową (na osiem spotkań!). Zaczynałem wątpić w sens własnej pracy.

 

Zweite Bundesliga [8/34]

23.09.2009, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [16] - Wolfsburg [3] 1:3 (0:3)

 

15'- Marcelo (0:1)

36'- Hysen (0:2)

41'- Grafite (0:3)

78'- Erasmus (1:3)

 

MoM: Hysen (8)

Widownia: 2709

Odnośnik do komentarza

Prawdziwa frustracja miała dopiero nadejść...

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Przed derbami Bawarii z TSV Monachium, menedżer 'Lwów', Marco Kurz podgrzewał atmosferę uszczypliwymi komentarzami. To spowodowało, że zawodnicy obu drużyn byli niezwykle nabuzowani i stworzyli znakomite widowisko.

Wielkie strzelanie rozpoczął już w 4. minucie Berkant Goktan - Turek wykorzystał sprytne podanie Fernandeza, którego żaden obrońca Unterhaching nie zdołał przeciąć.

Odpowiedzieliśmy błyskawicznie, bo już 7 minut później. Esterilla zagrał do Cardony, a argentyński pomocnik obiegł bramkarza gospodarzy i pokonał go uderzeniem z ostrego kąta.

Kolejnych kilka minut przerwy i kolejny gol - niestety, znów dla TSV. Tym razem Sandro pokusił się o strzał z dystansu... Tor lotu piłki zmienił jeszcze minimalnie Petre, przez co Kuru nie miał szans na skuteczną interwencję.

Uff, ledwie minął kwadrans, a kibice na Allianz Arena obejrzeli trzy gole. Na następne musieli poczekać do drugiej połowy; dokładniej do ostatniego kwadransa. Wtedy do Cardona podał kapitalnie Erasmusowi - napastnik rodem z RPA wpadł w pole karne i soczystym strzałem umieścił futbolówkę pod poprzeczką. Pantic musiał uważać, by nie połamać sobie palców.

Niestety, chwilę później monachijskie 'Lwy' ponownie wyszły na prowadzenie. Fernandez przymierzył idealnie z rzutu wolnego - piłka łagodnym łukiem przeleciała ponad murem i zakończyła swój lot w siatce.

Mimo wszystko, nie złożyliśmy broni. Nasza odpowiedź była natychmiastowa. Sandro stracił futbolówkę na rzecz Petre, Rumun oddał ją Cardonie, a ten błyskawicznie odegrał do Erasmusa. Ciemnoskóry snajper wykończył akcję z zabójczą precyzją.

Koniec emocji? Nie. Niestety nie. TSV trzeci raz odzyskało utracone prowadzenie - defensywę Unterhaching oszukał Hennings. Trafienie młodego napastnika okazało się decydujące.

 

Zweite Bundesliga [9/34]

28.09.2009, Allianz Arena, Monachium

TSV Monachium [13] - Unterhaching [17] 4:3 (2:1)

 

4'- Goktan (1:0)

11'- Cardona (1:1)

16'- Sandro (2:1)

77'- Erasmus (2:2)

82'- Fernandez (3:2)

84'- Erasmus (3:3)

86'- Hennings (4:3)

 

MoM: Erasmus (8)

Widownia: 56445

 

Październik rozpoczynaliśmy starciem przeciwko Burghausen. Była to idealna okazja, żeby odbić się od dna. Niestety, ten mecz sprawił, że dodatkowo się pogrążyliśmy.

1. Przegraliśmy z odwiecznym rywalem, 2. Przegraliśmy z sąsiadem w tabeli, 3. Przegraliśmy na własnym stadionie, 4. Nie oddaliśmy ani jednego celnego strzału.

Dymisja coraz bliżej...

 

Zweite Bundesliga [10/34]

5.10.2009, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [17] - Burghausen [16] 0:2 (0:1)

 

32'- Siradze

84'- Maul

 

MoM: Siradze (8)

Widownia: 5029

Odnośnik do komentarza

Wreszcie mieliśmy zmierzyć się z beniaminkiem. Na pierwszy ogień poszło Dynamo Drezno, które radziło sobie całkiem dobrze... W każdym razie, dużo lepiej od nas.

Mecz przegraliśmy na własne życzenie. Już w 3. minucie Pierrou sfaulował Angelova w polu karnym, a doświadczony Theo Lucius pewnym strzałem zmylił Bartolomeja Kuru. Potem było tylko gorzej - Holzl popchnął Hergesella bez piłki, za co zarobił całkowicie zasłużoną czerwoną kartkę. Oznaczało to, że przez ponad 70 minut byliśmy zmuszeni grać w osłabieniu. Gospodarze wykorzystali ten fakt i w doliczonym czasie pierwszej połowy wbili nam drugiego gola - Teinert odebrał piłkę Morecowi, po czym na raty pokonał Kuru.

Paradoksalnie, w drugą połowę 'weszliśmy' lepiej. Erasmus sfinalizował ładną kontrę fantastycznym rajdem przez pół boiska i mocnym strzałem po ziemi. Kontaktowe trafienie podziałało na nas mobilizująco - zawodnicy Dynama, mimo przewagi liczebnej, nie potrafili zastopować kolejnych ataków Unterhaching. Niestety, sami te ataki stopowaliśmy - najczęściej uderzając niecelnie, pudłując w stuprocentowych sytuacjach... Łącznie oddaliśmy więcej celnych strzałów, jednak przegraliśmy. Tradycyjnie.

 

Zweite Bundesliga [11/34]

18.10.2009, Rudolf Harbig Stadion, Drezno

Dynamo Drezno [11] - Unterhaching [17] 2:1 (2:0)

 

3'- Lucius - K (1:0)

45'- Teinert (2:0)

48'- Erasmus (2:1)

 

MoM: Lucius (8)

Widownia: 19883

 

23.10.2009 podejmowaliśmy Hansę Rostock. Podopieczni słynnego Christiana Wornsa należeli do ścisłej ligowej czołówki, więc miałem w pełni uzasadnione obawy. Chociaż nie, nie obawiałem się ewentualnej porażki - byłem o niej przekonany.

Tymczasem... rozegraliśmy znakomity mecz. Wprawdzie goście oddali dużo, bo aż 15 strzałów (7 celnych), jednak my strzelaliśmy jeszcze częściej - 17-krotnie, 8 razy w światło bramki. Kuru dwoił się i troił między słupkami, zachowując czyste konto (wreszcie!), a Esterilla zadał decydujący cios. W 28. minucie Petre popisał się absolutnie fantastycznym podaniem, dzięki czemu Ekwadorczyk mógł z łatwością pokonać Ilie Cebanu.

Pokonaliśmy faworyta - zasłużenie, 'na zero' z tyłu... Ta drużyna nie przestawała mnie zadziwiać. Oby był to początek lepszych czasów.

 

Zweite Bundesliga [12/34]

23.10.2009, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [17] - Hansa Rostock [4] 1:0 (1:0)

 

28'- Esterilla

 

MoM: Esterilla (8)

Widownia: 2187

Odnośnik do komentarza

Chyba jednak nie do końca.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Paderborn zaskakiwał wszystkich. Specjaliści wróżyli niebiesko-czarnym najwyżej środek tabeli, tymczasem podopieczni Pavla Dotcheva zajmowali wysokie, szóste miejsce.

Podbudowani zwycięstwem nad Hansą, szybko zdominowaliśmy faworyzowanych gospodarzy. Przeważaliśmy w każdym elemencie, ale znów brakowało nam jednego - skuteczności. Okazje marnowaliśmy seriami; dobre zawody rozgrywał ponadto golkiper Paderborn, Daniel Haas. Niewykorzystane sytuacje zemściły się krótko po przerwie... To była właściwie pierwsza naprawdę groźna akcja rywali - naszą defensywę rozklepał tercet Sinkala - Joel - Boskovic. Właśnie Serb wykończył całość celnym strzałem.

Cóż, nadal atakowaliśmy, wierząc, że odrobimy straty. Niestety, kwadrans później gospodarze stworzyli sobie drugą dogodną okazję i, rzecz jasna, zdobyli drugą bramkę. Tym razem doświadczony Antonio Da Silva popisał się kapitalnym, podkręconym uderzeniem ze skraju 'szesnastki'.

Próby sforsowania zasieków obronnych niebiesko-czarnych przypominały walenie głową w mur. Dopiero w 88. minucie dopięliśmy swego, choć i tak na listę strzelców wpisał się gracz SC Paderborn... Andrew Sinkala efektowną główką przelobował własnego bramkarza.

Wyrównać jednak nie zdążyliśmy. Moi zawodnicy oddali 15 strzałów, aż 10 celnych; rywale tyle 7, z czego 4 celne. Częściej utrzymywaliśmy się też przy piłce. I co z tego wynika? Niewiele.

 

Zweite Bundesliga [13/34]

1.11.2009, Paragon Arena, Paderborn

Paderborn [6] - Unterhaching [17] 2:1 (0:0)

 

53'- Boskovic (1:0)

69'- Da Silva (2:0)

88'- Sinkala - S (2:1)

 

MoM: Boskovic (8)

Widownia: 12508

 

Pięć dni później podejmowaliśmy beniaminka, ekipę Osnabruck. Na Generali - Sportpark powrócił Oliver Fink; środkowy pomocnik, który spędził w Unterhaching sezon 2007/2008.

Był to mecz z gatunku 'must win'. Wystartowaliśmy znakomicie - w 6. minucie Esterilla popisał się bajecznym lobem z narożnika pola karnego. Co za gol!

Niestety, to były miłe złego początki, wkrótce wszystko się posypało. Najpierw niegroźnego, acz bolesnego urazu nabawił się Erasmus; następnie Cardona obejrzał czerwoną kartkę. Argentyńczyk całkowicie zasłużył na tę karę - brutalnie kopnął Boniga bez piłki. Idealne zakończenie pierwszej połowy, nie ma co. 45 minut byliśmy zmuszeni radzić sobie w dziesiątkę.

Goście szybko wykorzystali przewagę liczebną i zdobyli wyrównującą bramkę. Na listę strzelców wpisał się reprezentant Algierii, Noureddine Daham.

Osnabruck było stroną przeważającą, jednak więcej goli już nie padło. Remis traktowałem jak porażkę, chociaż biorąc pod uwagę okoliczności, mecz mógł zakończyć się jeszcze gorzej.

 

Zweite Bundesliga [14/34]

6.11.2009, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [17] - Osnabruck [13] 1:1 (1:0)

 

6'- Esterilla (1:0)

53'- Daham (1:1)

 

MoM: Esterilla (8)

Widownia: 3363

Odnośnik do komentarza

Starcia z Hoffenheim miały dla mnie szczególne znaczenie po pamiętnej porażce 3:8. Wciąż żywiłem uraz do popularnych 'Wieśniaków', którzy tak bezczelnie nas wtedy zmasakrowali. Z drugiej strony, bałem się wyjazdu do Sinsheim i nie bardzo wierzyłem, że zdołamy wywieźć stamtąd choćby jeden punkt.

Mimo wszystko, zaczęliśmy z wysokiego 'c'. Erasmus obsłużył Esterillę, a Ekwadorczyk huknął pięknie z odległości kilkunastu metrów. Była to... pierwsza minuta meczu.

Niestety, jeszcze w pierwszej połowie wszystko wróciło do względnej normy, tzn. gospodarze wyrównali. Iashvili dośrodkował z prawej flanki, a Demba Ba wyskoczył wyżej niż Pierrou i głową pokonał Bartolomeja Kuru.

Po przerwie zrobiło się już całkiem normalnie, bo Hoffenheim wyszło na prowadzenie. Carlos Eduardo zainicjował szybką kontrę, którą efektownym uderzeniem z dystansu wykończył Iashvili.

Nadzieje na zdobycz punktową prysły - przynajmniej moje. Szczęśliwie, moi podopieczni okazali się większymi optymistami. Wciąż wierzyli, walczyli, aż wreszcie doprowadzili do wyrównania. Esterilla uderzył bezpośrednio z rzutu wolnego, a futbolówka odbiła się od muru i kompletnie zmyliła bramkarza 'Wieśniaków'!

Podrażnieni gospodarze rzucili się do odrabiania strat; atak sunął za atakiem. Komentator głośno zadawał pytanie: 'czy uda im się przetrwać to oblężenie?' Udało się. I to jeszcze jak! Nie tylko nie straciliśmy gola, ale też zdobyliśmy zwycięskiego. Składna kontra; Holzl podaje świetnie do Esterilli. Pedro nie namyśla się długo, uderza. Eberlein blokuje strzał Ekwadorczyka, jednak piłka spada pod nogi Jorgensena. Duńczyk ma otwartą drogę do bramki, decyduje się na uderzenie... GOL!!!

Gospodarze nie wierzyli własnym oczom. Mieli dwie minuty, by wywalczyć choćby remis, ale moi obrońcy nie pozwolili im nawet na to. Zemsta jest słodka.

 

Zweite Bundesliga [15/34]

22.11.2009, En-BW Arena, Sinsheim

Hoffenheim [5] - Unterhaching [17] 2:3 (1:1)

 

1'- Esterilla (0:1)

21'- Ba (1:1)

72'- Iashvili (2:1)

83'- Esterilla (2:2)

88'- Jorgensen (2:3)

 

MoM: Esterilla (8)

Widownia: 18242

 

27.11 - dzień moich urodzin. Najlepszym prezentem byłoby, rzecz jasna, zwycięstwo w niezwykle ważnej ligowej potyczce z Lubeką. Zawodnicy Uwe Fuchsa równie rozpaczliwie walczyli o utrzymanie, był to więc typowy mecz 'o sześć punktów'.

Zaatakowaliśmy odważnie i rozważnie, tzn. nie 'na hurrra!' Konstruowaliśmy ciekawe akcje, oddaliśmy kilka strzałów, z którymi Neuhaus (nie bez problemów, ale jednak) jakoś sobie poradził. Dopiero zmiana stron i wejście graczy rezerwowych rozruszały spotkanie. Właśnie rezerwowy, Ricardo Villar otworzył wynik - sieknął potężnie z rzutu wolnego, a bramkarz gości, choć wyciągnął się jak struna, nie był w stanie uchronić swego zespołu przed stratą gola.

Wydawało się, że teraz będzie już z górki... Niestety, nasza radość trwała dokładnie cztery minuty. Mads Jorgensen sfaulował Waltera w polu karnym, a sędzia wskazał na jedenasty metr. Sprawiedliwość wymierzył Elton da Costa.

Cenne zwycięstwo wymykało się nam z rąk (nóg?), ale Jorgensen postanowił odkupić swoje winy w samej końcówce spotkania. Duńczyk wrzucił piłkę w obręb szesnastki idealnie, wprost na głowę Hamdiego Harbaoui. Rezerwowy napastnik nie miał problemów z pokonaniem Neuhausa i dał Unterhaching wygraną 2:1. Jednocześnie, Tunezyjczyk sprawił mi tym golem wspaniały prezent urodzinowy. Dzięki zwycięstwu nad Lubeką i porażce Burghausen, po raz pierwszy od niepamiętnych czasów wydostaliśmy się ze strefy spadkowej.

 

Zweite Bundesliga [16/34]

27.11.2009, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [17] - Lubeck [16] 2:1 (0:0)

 

62'- Villar (1:0)

66'- Elton da Costa - K (1:1)

88'- Harbaoui (2:1)

 

MoM: Villar (8)

Widownia: 3414

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...