Skocz do zawartości

Koń bawarski


Flat Eric

Rekomendowane odpowiedzi

W sezonie 08/09 zajęła 3. miejsce w Bundeslidze, a w eliminacjach LM pokonała PSG :P

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Jeżeli klub ma w składzie takiego koksiarskiego napastnika, jak Edixon Perea, to może odpuścić sobie defensywę. Mainz do tej pory nie prezentowało się zbyt dobrze, ale kolumbijski snajper zawsze był bardzo groźny. Tego październikowego dnia ustrzelił hattricka i skutecznie wybił nam z głowy marzenia o zwycięstwie. Na nic zdał się honorowy gol Esterilli, obrona Unterhaching została podziurawiona jak sito. Nie pierwszy już raz...

 

Zweite Bundesliga [12/34]

31.10.2010, Bruchwegstadion, Moguncja

Mainz [12] - Unterhaching [5] 4:1 (2:1)

 

30'- Perea (1:0)

38'- Perea (2:0)

40'- Esterilla (2:1)

49'- Perea (3:1)

77'- Borja (4:1)

 

MoM: Perea (9)

Widownia: 15229

 

Dwa dni później pojechaliśmy do Monachium w ramach 2. rundy Pucharu Niemiec. W lidze pokonaliśmy TSV 2:1, tym razem 'Lwy' srogo nam się zrewanżowały. I znów - beznadziejna postawa obrony. W Moguncji szczególnie 'zachwycał' Bizzarri, teraz jeszcze gorszy występ zanotował Ozcelik. Chociaż reszta wypadła niewiele lepiej. Koniecznie trzeba coś z tym zrobić.

 

Puchar Niemiec [2. runda]

2.11.2010, Allianz Arena, Monachium

TSV Monachium [2 L] - Unterhaching [2 L] 4:2 (1:0)

 

18'- Kucukovic (1:0)

46'- Sandro (2:0)

51'- Leitgeb (2:1)

60'- Fernandez (3:1)

62'- Fernandez (4:1)

86'- Naumoski (4:2)

 

MoM: Fernandez (9)

Widownia: 54236

Odnośnik do komentarza

Trochę pogrzebałem w treningu, ale na razie efektów nie widać.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Hansa Rostock była jednym z wielu rozczarowań bieżącego sezonu. Tyle, że zawodzący faworyci zazwyczaj magicznie odzyskiwali siłę w meczach przeciwko Unterhaching...

I tym razem mogło być podobnie, bo goście szybko objęli prowadzenie - Schachten uprzedził debiutującego Danielsa i z lekką pomocą rykoszetu umieścił piłkę w siatce.

Na szczęście odpowiedzieliśmy równie szybko, nawet w podobny sposób. Prpic zagrał dobrze do Cardony, który obijając Mitreskiego zdobył bramkę wyrównującą.

Mimo to, na przerwę schodziliśmy przegrywając. Rathgeb spokojnie przebiegł kilka metrów, podał Agritisowi, a grecki napastnik nie dał Kuru żadnych szans. Szkoda, wcale nie zasługiwaliśmy na porażkę.

W szatni powiedziałem chłopakom, że są lepsi i mogą (wręcz powinni) zainkasować komplet punktów. Zareagowali pozytywnie; zaraz po przerwie doprowadzili do remisu. Jorgensen dośrodkował z rzutu rożnego na krótki słupek, a mierzący zaledwie metr siedemdziesiąt Cardona, głową pokonał Ilie Cebanu.

Teraz miało być już tylko lepiej, ale nie było... Schachten zainicjował błyskawiczną kontrę, zakończoną dośrodkowaniem Agrtisa i celną główką Kennedy'ego. Hansa trzeci raz objęła prowadzenie.

I trzeci raz je straciła, po tym, jak Esterilla wystawił piłkę Petre, a Rumun pięknym strzałem z dystansu skierował ją pod poprzeczkę.

Nie odpuściliśmy i wreszcie zdobyliśmy gola numer cztery. Po serii rykoszetów, futbolówka trafiła pod nogi rezerwowego Dovety. Młody Argentyńczyk trafił z najbliższej odległości, notując swoją pierwszą bramkę w barwach klubu.

Była to bramka zwycięska. Znów kiepsko w defensywie, ale nie marudziłem - podtrzymaliśmy świetną passę na własnym stadionie i w pięknym stylu odwróciliśmy losy meczu.

 

Zweite Bundesliga [13/34]

5.11.2010, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [7] - Hansa Rostock [12] 4:3 (1:2)

 

10'- Schachten (0:1)

16'- Cardona (1:1)

37'- Agritis (1:2)

48'- Cardona (2:2)

53'- Kennedy (2:3)

66'- Petre (3:3)

78'- Doveta (4:3)

 

MoM: Cardona (9)

Widownia: 6603

 

St. Pauli radziło sobie dobrze, a jak na beniaminka wręcz znakomicie. Miałem więc uzasadnione obawy przed wyjazdem do Hamburga.

Pierwsza połowa nie potwierdzała moich lęków - wystartowaliśmy idealnie. Po 11 minutach prowadziliśmy już 2:0, autorem obu goli był niezawodny Pedro Esterilla. Reprezentant Ekwadoru najpierw wykorzystał dobre podanie Leitgeba i mocnym strzałem zakończył składną kontrę. Następnie uderzeniem głową zamknął precyzyjne dośrodkowanie Victora Dobrescu, który popisał się wyśmienitym rajdem prawą flanką.

Potem popełniłem chyba największy błąd - po raz pierwszy pochwaliłem zawodników w przerwie meczu. I wszystko się posypało. Zaraz po zmianie stron Pierrou sfaulował w polu karnym Gjasulę, a 'jedenastkę' pewnie wykorzystał German Hornos. Kolejne bramki były tylko kwestią czasu.

Wyrównał rezerwowy Kurdov po ostrym dośrodkowaniu Kramera. Zwycięskiego gola zdobył zaś Hampel, atomowym uderzeniem z dystansu.

 

Zweite Bundesliga [14/34]

14.11.2010, Millerntor Stadion, Hamburg

St. Pauli [8] - Unterhaching [6] 3:2 (0:2)

 

6'- Esterilla (0:1)

11'- Esterilla (0:2)

49'- Hornos - K (1:2)

74'- Kurdov (2:2)

82'- Hampel (3:2)

 

MoM: Esterilla (8)

Widownia: 18460

Odnośnik do komentarza

Listopad kończyliśmy starciem z Offenbach. Drużyna Jorna Andersena była w zeszłym sezonie istną rewelacją, teraz radziła sobie znacznie słabiej. Ostatnią porażkę na Generali - Sportpark ponieśliśmy w maju, więc liczyłem na podtrzymanie dobrej serii.

Spotkało mnie spore rozczarowanie, gdyż to goście pierwsi strzelili gola. Wynik otworzył Ljubisa Strbac, świetnym, podkręconym strzałem z 20 metrów.

Od razu zabraliśmy się za odrabianie strat, ale nam to nie wychodziło. Najlepsi gracze ofensywni pudłowali jak juniorzy; swoje zrobił też dobrze dysponowany Rene Renno. Wyrównującą bramkę wdusiliśmy dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy - Petre podał znakomicie do Erasmusa, a Południowoafrykańczyk uderzył mocno po ziemi.

Druga część meczu to nadal dominacja (choć nie jakaś przytłaczająca) Unterhaching, okraszona popisem nieskuteczności. Szkoda, to spotkanie należało wygrać. Na domiar złego, Ovidiu Petre złamał palec u nogi i przedwcześnie zakończył rundę jesienną.

 

Zweite Bundesliga [15/34]

29.11.2010, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [8] - Kickers Offenbach [14] 1:1 (1:1)

 

11'- Strbac (0:1)

45'- Erasmus (1:1)

 

MoM: Strbac (8)

Widownia: 7804

 

Osnabruck miało na koncie zaledwie 4 punkty - po zwycięstwie nad Dynamem Drezno i remisie z Rot-Weiss Essen. Krótko mówiąc, dorobiło się w meczach ze słabeuszami.

Powinno być lekko, łatwo i przyjemnie, ale nie było. 'Fioletowi' zaskoczyli nas szybkością, zdecydowaniem oraz ofensywnym usposobieniem. Powstrzymywanie ataków gospodarzy sprawiało nam mnóstwo problemów, na szczęście dla nas, często pudłowali. Nieskuteczność zemściła się na nich w doliczonym czasie pierwszej połowy - w zamieszaniu podbramkowym najsprytniejszy okazał się Kermit Erasmus. Błąd popełnił mój były podopieczny, Oliver Fink.

Prowadzenie straciliśmy tuż po przerwie. Bejaoui dał sobie odebrać piłkę w polu karnym, co zaowocowało bramką Montabella. Szybko pożałowałem decyzji o wystawieniu młodego Tunezyjczyka...

Pod koniec meczu Montabell obejrzał drugą żółtą kartkę, ale nie zdążyliśmy wykorzystać przewagi liczebnej. Remis z przedostatnią drużyną tabeli? Wstyd.

 

Zweite Bundesliga [16/34]

3.12.2010, Osnatel Arena, Osnabruck

Osnabruck [17] - Unterhaching [7] 1:1 (0:1)

 

45'- Erasmus (0:1)

48'- Montabell (1:1)

 

MoM: Montabell (8)

Widownia: 5385

Odnośnik do komentarza

Rok 2010 kończyliśmy dwoma trudnymi spotkaniami: z Freiburgiem i Kaiserslautern. Najpierw podejmowaliśmy spadkowicza, czyli ekipę Robina Dutta.

Freiburg był kolejnym klubem, który miał awansować, a tymczasem utkwił w środku tabeli i generalnie zawodził swych fanów. Zwłaszcza, jeśli wziąć pod uwagę potencjał kadrowy - w zespole roiło się od reprezentantów silnych lub co najmniej przyzwoitych futbolowo krajów. Paragwaj, Kamerun, Wybrzeże Kości Słoniowej, Dania... Na papierze "Bryzgowijscy Brazylijczycy" wyglądali naprawdę groźnie.

A jak prezentowali się tego brzydkiego, grudniowego popołudnia? Średnio. Tzn. częściej utrzymywali się przy piłce, oddali mnóstwo strzałów (w tym sporo celnych), ale niewiele z tego wynikało. Moi podopieczni zagrali rozważniej - wiedzieli, że otwarta wymiana ciosów z drużyną, która dysponuje atakiem Nelson Valdez - Christian Martinez może się źle skończyć. Spokojnie zabezpieczali tyły i postawili na stałe fragmenty gry.

Objęliśmy prowadzenie po rzucie rożnym. Cardona dośrodkował, a Oosthout znakomicie złożył się do strzału i głową wpakował piłkę do siatki.

Zaraz po przerwie niemal skopiowaliśmy tamtą akcję - Cardona znów zacentrował na głowę Holendra, ale tym razem uprzedził go... Valdez. Słynny Paragwajczyk zanotował samobója - potwierdziła się teoria, że napastnik we własnym polu karnym zwiastuje nieszczęście.

Dopiero w 90. minucie były snajper Werderu i Borussii Dortmund odkupił częściowo swe winy. Wykorzystał wrzutkę Lamprechta i strzelił honorowego gola, przy okazji powodując kontuzję Oosthouta. Bohater meczu stłukł sobie żebro, co oznaczało tydzień przymusowego odpoczynku.

 

Zweite Bundesliga [17/34]

12.12.2010, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [8] - Freiburg [11] 2:1 (1:0)

 

17'- Oosthout (1:0)

47'- Valdez - S (2:0)

90'- Valdez (2:1)

 

MoM: Oosthout (8)

Widownia: 6897

 

Na stadionie Fritza Waltera dominowali kibice w czapkach Świętego Mikołaja - znak, że nieuchronnie zbliżało się Boże Narodzenie. Chcieliśmy sprawić wiernym fanom gwiazdkowy prezent, chociaż wiedzieliśmy, że pokonanie 'Czerwonych Diabłów' do łatwych zadań nie należy. Na inaugurację sezonu pokonaliśmy wprawdzie Kaiserslautern 3:1, ale wyjazd to inna para kaloszy.

Zaczęliśmy z animuszem, gra moich podopiecznych naprawdę mogła się podobać. Tym bardziej szkoda, że gospodarze strzelili nam szybką bramkę 'z niczego'. Hasebe pokusił się o mocny strzał z dystansu, a Kuru nie zdążył interweniować. Klasyka...

Niezrażeni utratą gola, atakowaliśmy dalej. Wyrównał w 35. minucie Pedro Esterilla - Ekwadorczyk uderzył z rzutu wolnego, piłka odbiła się od muru i zatrzepotała w siatce.

Nieoczekiwane, choć zasłużone prowadzenie dał nam Kermit Erasmus. Afrykański napastnik powoli stawał się specjalistą od 'goli do szatni' - podobnie jak w meczach z Offenbach i Osnabruck, zdobył bramkę w doliczonym czasie pierwszej połowy. Tym razem otrzymał znakomite podanie od Cardony i mocnym, płaskim strzałem umieścił futbolówkę tuż przy słupku.

W drugiej odsłonie Kaiserslautern grało już lepiej, więc wyrównanie nikogo nie zdziwiło. Bellinghausen uderzył zza pola karnego, piłkę po drodze podbił (chyba?) Daniels, nie dając austriackiemu bramkarzowi żadnych szans.

Remis nawet mnie zadowalał, ale moich podopiecznych najwyraźniej nie. W 90. minucie zadali decydujący cios - Cardona podał do Esterilli, a ten na raty pokonał Contofalskiego.

Wyjazdowe zwycięstwo nad 'Czerwonymi Diabłami' było idealnym zwieńczeniem 2010 roku. Zimę spędzimy na bardzo wysokim, piątym miejscu, z zaledwie jednym punktem straty do wymarzonego podium.

 

Zweite Bundesliga [18/34]

19.12.2010, Fritz Walter Stadion, Kaiserslautern

Kaiserslautern [8] - Unterhaching [7] 2:3 (1:2)

 

17'- Hasebe (1:0)

35'- Esterilla (1:1)

45'- Erasmus (1:2)

73'- Bellinghausen (2:2)

90'- Esterilla (2:3)

 

MoM: Esterilla (9)

Widownia: 31949

 

Tabela po rundzie jesiennej

Odnośnik do komentarza

Pierwszym meczem nowego roku było starcie z Karlsruhe. Ekipa Edmunda Beckera zawodziła na całej linii - jeszcze trzy lata temu grała w Bundeslidze; teraz desperacko broniła się przed spadkiem do trzeciej ligi.

Eksperci wróżyli nam spacerek, ale goście solidnie przepracowali okres przygotowawczy. Na przerwę schodzili prowadząc - Petre łatwo stracił piłkę na rzecz Schweglera, Szwajcar szybko odegrał do Schieda, a były zawodnik Unterhaching otworzył wynik silnym strzałem.

Nie zasługiwaliśmy na porażkę, co udowodniliśmy w drugiej połowie. Moi podopieczni cisnęli, aż wreszcie wyrównali; konkretnie uczynił to Kermit Erasmus. W 80. minucie wyszliśmy na prowadzenie - tym razem Erasmus asystował, a strzelał Pedro Esterilla.

Sytuacja wyglądała na opanowaną, niestety zawaliliśmy doliczony czas gry... Schwegler dośrodkował z rzutu rożnego, Bertram zgubił Moreca i piekielnie mocnym, płaskim strzałem pokonał Bartolomeja Kuru.

Indywidualne błędy sprawiły, że zremisowaliśmy wygrany mecz z drużyną strefy spadkowej.

 

Zweite Bundesliga [19/34]

4.02.2011, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [5] - Karlsruhe [16] 2:2 (0:1)

 

22'- Schied (0:1)

60'- Erasmus (1:1)

80'- Esterilla (2:1)

90'- Bertram (2:2)

 

MoM: Esterilla (8)

Widownia: 9733

 

W 20. kolejce pojechaliśmy do Saarbrucken. Beniaminek nie zwalniał tempa i już teraz należał do grona głównych faworytów rozgrywek. Pozycja wicelidera zobowiązuje.

Niestety dla nas, piłkarze spod francuskiej granicy udowodnili swoją klasę. Chociaż my wydatnie im pomogliśmy. W 28. minucie, przy stanie 0:1 Morec zdzielił łokciem Lovenkrandsa, musieliśmy więc radzić sobie w dziesiątkę.

To musiało skończyć się pogromem i wynik 0:4 był najniższym wymiarem kary.

Nie twierdzę, że w komplecie byśmy wygrali, może nawet nie zdobylibyśmy punktu, ale pretensje miałem jedynie do Słoweńca. Idiotyczne, nieuzasadnione, brutalne zachowanie i to jeszcze we wczesnej fazie meczu. Nie toleruję takich wybryków.

 

Zweite Bundesliga [20/34]

20.02.2011, Ludwigsparkstadion, Saarbrucken

Saarbrucken [2] - Unterhaching [5] 4:0 (3:0)

 

7'- Schutz

35'- Senesie

42'- Senesie

76'- Lovenkrands

 

MoM: Senesie (9)

Widownia: 13329

 

Największe transfery - styczeń 2011

 

TOP 10 - ŚWIAT

 

1. Alessandro Rosina (Torino -> Roma) 46,5 M

2. Asamoah Gyan (Udinese -> Juventus) 34 M

3. Gareth Bale (Barcelona -> Inter) 25,5 M

4. Maxwell (Inter -> Real) 24,5 M

5. Lassana Diarra (Milan -> Juventus) 21 M

6. Antonio Nocerino (Juventus -> Roma) 21 M

7. Nigel Reo-Cocker (Aston Villa -> Lazio) 19,25 M

8. Danny Rose (Tottenham -> Portsmouth) 17,5 M

9. Sulley Muntari (Lazio -> Torino) 15,75 M

10. Diego Godin (Villarreal -> Udinese) 14,75 M

 

TOP 10 - NIEMCY

 

1. Hernan Peirone (San Lorenzo -> Leverkusen) 9,75 M

2. Lukas Podolski (Bayern -> FC Koln) 8,75 M

3. Pablo Lima (Borussia Dortmund -> Nurnberg) 4,5 M

4. Mikhail Sivakov (Saturn -> Wolfsburg) 3,2 M

5. Slobodan Medojevic (Vojvodina -> Wolfsburg) 2,6 M

6. Ionut Mazilu (Cluj -> Hertha) 2,5 M

7. Daniel Baier (TSV Monachium -> Bochum) 2,1 M

8. Alain Olle-Olle (Freiburg -> Nurnberg) 1 M

9. Besart Berisha (Burnley -> Stuttgart) 925 tys.

10. Herve Diomande (Lillestrom -> Hertha) 825 tys.

Odnośnik do komentarza

Przy takim braku stabilności ciężko myśleć o awansie, chociaż w tym sezonie tabela jest dość 'spłaszczona' - zobaczymy.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Gdy naprzeciwko siebie stają dwie najskuteczniejsze drużyny ligi, wszyscy spodziewają się fantastycznego widowiska. To całkiem logiczne. Zwłaszcza, jeśli jedna z tych drużyn dysponuje też najsłabszą obroną.

Hoffenheim obawiałem się 'od zawsze', a w tym sezonie nawet bardziej niż zwykle - wszak 'Wieśniaki' zasłużenie liderowały. Dlatego zakazałem zawodnikom nadmiernego szarżowania, remis wziąłbym z pocałowaniem ręki. Wiem, minimalizm jest zuy, ale statystyki nie kłamały - Hoffenheim w czterech poprzednich meczach zgarnęło pełną pulę.

Nasza ostrożność (którą część kibiców nazwała tchórzostwem) zabiła spektakl. Goście atakowali nieprzerwanie, oddali 21 strzałów, z czego 9 celnych. Tylko szczęściu i dobrej postawie Kuru zawdzięczaliśmy zachowanie czystego konta. Sami rzadko zapuszczaliśmy się pod pole karne rywala. 4 strzały (tylko 1 celny...) to dorobek zawstydzający, chociaż... Cel uświęca środki. Remis, w dodatku bezbramkowy z drużyną, która nie tak dawno zaaplikowała nam 8 goli? Byłem szczerze zadowolony.

 

Zweite Bundesliga [21/34]

27.02.2011, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [6] - Hoffenheim [1] 0:0

 

MoM: Ibisevic (7)

Widownia: 8408

 

Po potyczkach z liderem i wiceliderem, przyszedł czas na czerwoną latarnię ligi, drużynę Rot-Weiss Essen. Beniaminek prowadzony przez Jensa Lehmanna przegrał wysoko trzy ostatnie mecze i chyba nikt nie wierzył, że czerwono-białym uda się utrzymać.

Przyznam, trochę się męczyliśmy; mimo wyraźnej przewagi nie potrafiliśmy sforsować defensywy gospodarzy. Na szczęście, defensywa sforsowała się sama. W 12. minucie Kuru dalekim wykopem uruchomił Erasmusa; Kermit przebiegł kilka metrów i przymierzył ze skraju pola karnego. Strzał próbował zablokować Kristjan Glibo, ale zamiast tego, zanotował samobója.

Niespełna 20 minut później... Glibo znów pokonał własnego bramkarza. Tym razem chciał powstrzymać Cardonę - wyszło jak wyszło.

Pod koniec meczu zrobiła się niepotrzebna nerwówka. Van den Berg dośrodkował z rzutu wolnego na głowę Victora Agali, a doświadczony Nigeryjczyk zdobył gola kontaktowego.

Ostatecznie jednak dowieźliśmy korzystny rezultat do końca spotkania. Kristjanowi Glibo należało odpalić niezłą sumkę za udany sabotaż.

 

Zweite Bundesliga [22/34]

4.03.2011, Georg Melches Stadion, Essen

RW Essen [18] - Unterhaching [6] 1:2 (0:2)

 

12'- Glibo - S (0:1)

31'- Glibo - S (0:2)

81'- Agali (1:2)

 

MoM: Agali (8)

Widownia: 10838

Odnośnik do komentarza

Podbudowani pierwszym zwycięstwem 2011 roku, przystąpiliśmy do meczu z Energie Cottbus. Była to kolejna drużyna, która zanotowała spektakularny upadek - jeszcze w zeszłym sezonie walczyła (wprawdzie bez powodzenia) o Puchar UEFA; teraz grała w Drugiej Bundeslidze, i to ze zmiennym szczęściem. Podopieczni Alfonsa Higla musieliby zaliczyć wybitną rundę wiosenną, by powrócić do krajowej elity.

Mecz na Generali - Sportpark rozpoczęli idealnie, obejmując prowadzenie już po 30 sekundach. Sorensen podał, a Sanogo strzelił... Chyba nikt nie spodziewał się tak koszmarnego otwarcia.

Potem było tylko lepiej - uzyskaliśmy wyraźną przewagę, atakowaliśmy zażarcie; do szczęścia brakowało nam jedynie (a raczej: aż) gola. Napastnicy Unterhaching ciągle trafiali w bramkarza Energie; Tremmel skapitulował dopiero w 58. minucie. Erasmus podał dokładnie do Leitgeba, a Austriak płaskim strzałem umieścił piłkę przy słupku.

Mogłem częściowo odetchnąć, ale tym razem remis mnie nie satysfakcjonował. Byliśmy zdecydowanie lepsi od przeciwnika, stworzyliśmy wiele dobrych akcji, zakończonych mocnymi uderzeniami - i co? Ledwie remis. O przebiegu spotkania najlepiej świadczy fakt, iż graczem meczu został wybrany Gerhard Tremmel, bramkarz Cottbus.

 

Zweite Bundesliga [23/34]

13.03.2011, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [5] - Energie Cottbus [10] 1:1 (0:1)

 

1'- Sanogo (0:1)

58'- Leitgeb (1:1)

 

MoM: Tremmel (8)

Widownia: 8743

 

Niecały tydzień później pojechaliśmy do Paderborn, by zmierzyć się z trudnym, wyżej notowanym przeciwnikiem. Spodziewałem się najgorszego, tymczasem początek meczu należał do moich podopiecznych. Wynik otworzył już w 8. minucie Pedro Cardona. Oosthout dośrodkował, Erasmus wycofał do nadbiegającego Argentyńczyka, a ten uderzył idealnie.

Pierwsza połowa zakończyła się naszym skromnym prowadzeniem. Prawdziwa zabawa zaczęła się wraz z gwizdkiem, oznajmiającym wznowienie gry. W 48. minucie Werling popełnił niewybaczalny błąd - stracił piłkę na rzecz Esterilli. Pedro bezlitośnie wykorzystał ten prezent i zdobył pierwszego gola od pięciu spotkań. Ekwadorczyk musiał poczuć ogromną ulgę, bo chwilę później dobił strzał Dovety, powiększając swój bramkowy dorobek.

A po kolejnej chwili miał na koncie hattricka - przymierzył bezpośrednio z rzutu wolnego w samo okienko. Coś fantastycznego! Piękne trafienie i klasyczny hattrick w sześć minut!

Gospodarze wyglądali na zszokowanych, ale wreszcie się obudzili. Boskovic (zbyt) łatwo zwiódł obrońców, po czym huknął efektownie zza pola karnego, zmniejszając rozmiary porażki.

Okazało się jednak, że Esterilla nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Ekwadorczyk wykorzystał świetne zagranie Cardony i po raz czwarty wpisał się na listę strzelców.

Dopiero w końcówce meczu nieco odpuściliśmy, co umożliwiło zawodnikom Paderbornu zdobycie jeszcze dwóch bramek na otarcie łez. Trafienia Bogavaca nie poprawiły jednak humorów kibicom gospodarzy.

Pedro Esterilla Show, wyjazdowe zwycięstwo nad wyżej notowanym rywalem... Tak, to był dla nas piękny wieczór. Warto odnotować, że w rundzie jesiennej również pokonaliśmy Paderborn... 5:3.

 

Zweite Bundesliga [24/34]

18.03.2011, Paragon Arena, Paderborn

Paderborn [4] - Unterhaching [6] 3:5 (0:1)

 

8'- Cardona (0:1)

48'- Esterilla (0:2)

51'- Esterilla (0:3)

54'- Esterilla (0:4)

63'- Boskovic (1:4)

70'- Esterilla (1:5)

79'- Bogavac (2:5)

90'- Bogavac (3:5)

 

MoM: Esterilla (10)

Widownia: 9221

Odnośnik do komentarza

Co tu dużo mówić... Fatalna postawa na przełomie marca i kwietnia sprawiła, że marzenia o awansie musieliśmy odłożyć do przyszłego roku. Jakieś jasne strony? Bramki zdobyte przez Esterillę w Monachium spowodowały, że Ekwadorczyk został najlepszym ligowym strzelcem w historii Unterhaching. Dotychczasowy rekord (60 bramek) należał do Francisco Copado.

 

Zweite Bundesliga [25/34]

27.03.2011, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [4] - Erzgebirge Aue [3] 0:2 (0:2)

 

17'- Ziemer

39'- Ziemer

 

MoM: Ziemer (9)

Widownia: 10080

 

Zweite Bundesliga [26/34]

1.04.2011, Allianz Arena, Monachium

TSV Monachium [7] - Unterhaching [4] 3:2 (3:0)

 

8'- Hennings (1:0)

15'- Schaffer (2:0)

27'- Hennings (3:0)

64'- Esterilla (3:1)

90'- Esterilla (3:2)

 

MoM: Hennings (8)

Widownia: 61174

Odnośnik do komentarza

W kiepskich humorach przystąpiliśmy do meczu z Alemannią Aachen. Wprawdzie spełniło się moje marzenie i Edgar Manucharyan został sprzedany zimą do Birmingham City, jednak życie nie znosi próżni... Pod holenderską granicą mieli już nowego super-snajpera.

Zaczęliśmy dobrze, najlepiej jak tylko można - od objęcia prowadzenia. Ronald Prpic uderzył po ziemi z ostrego kąta, zdobywając w ten sposób swojego pierwszego gola dla Unterhaching.

Potem do głosu doszedł nasz nowy kat, Mauricio Pinilla. Chilijczyk wyrównał po precyzyjnym dośrodkowaniu Sanou i niepotrzebnym wyjściu Bartolomeja Kuru. Pinilla w podobny sposób strzelił też drugą bramkę, choć tym razem piłkę trącił jeszcze Mitja Morec.

Do przerwy przegrywaliśmy 1:2, choć remis byłby o wiele bardziej sprawiedliwym wynikiem. Kazałem chłopakom atakować, nie mieliśmy już nic do stracenia.

Prawdziwa zabawa zaczęła się w 74. minucie. Jorgensen wrzucił piłkę z autu w pole karne, a Esterilla skierował ją do siatki ku rozpaczy gości - obrońcy Aachen powinni być zdecydowanie czujniejsi w tej sytuacji.

Myślałem, że teraz dobijemy przeciwnika, tymczasem... straciliśmy trzeciego gola. Na listę strzelców wpisał się Allagui, choć moim zdaniem był na pozycji spalonej. Sędzia uważał inaczej i reklamacji nie uwzględnił.

Straciłem nadzieję, że zakończymy mecz z jakąkolwiek zdobyczą punktową, ale doliczony czas gry był w naszym wykonaniu imponujący. Leitgeb wyrównał, po dośrodkowaniu Jorgensena z rzutu rożnego. Uff, remis. Niby fajnie, jednak w sercach zawodników Unterhaching tliła się jeszcze iskierka nadziei na awans, więc podział punktów nikogo nie satysfakcjonował.

I wtedy nadeszła 95. minuta (choć sędzia doliczył tylko 3...) - Jorgensen znów zacentrował z narożnika, Leitgeb odegrał natychmiast do Esterilli, a nasz najlepszy snajper wpakował piłkę do siatki z najbliższej odległości.

Wspaniały come back, brawo!

 

Zweite Bundesliga [27/34]

8.04.2011, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [6] - Alemannia Aachen [10] 4:3 (1:2)

 

26'- Prpic (1:0)

30'- Pinilla (1:1)

41'- Pinilla (1:2)

74'- Esterilla (2:2)

78'- Allagui (2:3)

90'- Leitgeb (3:3)

90'- Esterilla (4:3)

 

MoM: Esterilla (8)

Widownia: 8385

 

Pokonaliśmy słynną Alemannię, więc czemu mielibyśmy się bać innej żółto-czarnej drużyny - Dynama Drezno? Przesłanek ku temu nie było, wszak klub ze wschodnich Niemiec wyglądał słabiej kadrowo i walczył o utrzymanie.

Długo nic się działo - zero goli, za to kontuzje aż dwie. Boisko przedwcześnie opuścili: Hamdi Harbaoui (uraz twarzy) oraz Ceriel Oosthout (nadwyrężona kostka). Dla Holendra oznaczało to najprawdopodobniej koniec sezonu.

Dopiero ostatnie 20 minut przyniosło więcej emocji i kilka bramek. Wynik otworzył Davis Curiale - włoski napastnik wykorzystał podanie Brokera i na raty pokonał naszego bramkarza.

Pięknie, po prostu pięknie. Liczyłem jednak, że znów zafundujemy kibicom pasjonujący finisz. I w pewnym sensie zafundowaliśmy. Była 86. minuta, gdy wreszcie przełamaliśmy strzelecką niemoc. Leitgeb zagrał do Erasmusa, a reprezentant RPA uderzył mocno, nie pozwalając Heslowi na skuteczną interwencję.

No, mogliśmy wygodnie usiąść na rywalu i cisnąć aż do skutku! Jasne... Tym razem to Dynamo zdobyło zwycięskiego gola w końcówce. Truckenbrod jednym podaniem rozmontował naszą defensywę, a Curiale nie spudłował.

Dwie bramki wypożyczonego z Norymbergi Włocha zadecydowały o porażce Unterhaching.

 

Zweite Bundesliga [28/34]

17.04.2011, Rudolf Harbig Stadion, Drezno

Dynamo Drezno [15] - Unterhaching [5] 2:1 (0:0)

 

71'- Curiale (1:0)

86'- Erasmus (1:1)

90'- Curiale (2:1)

 

MoM: Curiale (8)

Widownia: 15858

 

Mecz z Mainz był... dziwny. Tak, dziwny to dobre określenie. Przez 85 minut utrzymywał się bezbramkowy remis, czyli wynik idealnie oddający przebieg spotkania. Obie drużyny prezentowały zbliżony, niezbyt wysoki poziom. Oddały niemal identyczną liczbę strzałów - niewielką. Kibice ziewali, wynudzili się setnie, aż wreszcie nadeszła 85. minuta. Arbiter podyktował rzut wolny przed polem karnym Mainz. Do piłki podszedł Roberto Doveta i... przymierzył idealnie! Futbolówka przeleciała nad murem i wylądowała w samym okienku. Przepiękne uderzenie!

W pierwszej minucie doliczonego czasu gry Doveta zadał kolejny cios. Otrzymał świetne podanie od Cardony; znalazł się sam na sam z bramkarzem gości, którego elegancko położył i spokojnie skierował piłkę do pustej bramki.

A to nie był jeszcze koniec! Kropkę nad 'i' postawił Cardona, strzelając płasko zza pola karnego.

Co. Za. Finisz. Wygraliśmy 3:0, choć wcale na to nie zasłużyliśmy.

 

Zweite Bundesliga [29/34]

20.04.2011, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [7] - Mainz [13] 3:0 (0:0)

 

85'- Doveta

90'- Doveta

90'- Cardona

 

MoM: Doveta (8)

Widownia: 9192

 

Wyniki innych spotkań sprawiły, że traciliśmy do trzeciego miejsca jeden punkt. Cholera, znów nakręciłem się na awans.

Odnośnik do komentarza

Podróż z Bawarii nad Bałtyk zajmuje trochę czasu, nic więc dziwnego, że w Rostocku stawiliśmy się zmęczeni i ospali. Absolutnie nie szukałem usprawiedliwień dla słabej gry, po prostu było to aż nadto widoczne.

Hansa wyszła na prowadzenie szybko, bo już w 10. minucie. Palionis zagrał do Pawła Strąka, a Polak wykończył akcję mocnym, pewnym strzałem.

Krótko przed przerwą straciliśmy drugiego gola - Shapourzadeh obił nogę Cristiana Pierrou i podwyższył na 2:0. Inna sprawa, że w momencie podania Irańczyk znajdował się na pozycji spalonej. Przynajmniej tak to wyglądało z mojej perspektywy.

Widoków na lepszą przyszłość nie było, chociaż drugą połowę zaczęliśmy obiecująco. Cardona zdobył bramkę kontaktową, po precyzyjnym dośrodkowaniu Jorgensena z rzutu rożnego.

Niestety, tego dnia nie było nas stać na nic więcej. Światło na stadionie zgasił Kennedy, który wykorzystał znakomitą centrę Andre Kiliana. 1:3 - wynik i tak lepszy niż gra. Przy sprzyjających wiatrach Hansa mogła wbić nam nawet pół tuzina goli.

 

Zweite Bundesliga [30/34]

2.05.2011, DKB Arena, Rostock

Hansa Rostock [13] - Unterhaching [6] 3:1 (2:0)

 

10'- Strąk (1:0)

40'- Shapourzadeh (2:0)

52'- Cardona (2:1)

62'- Kennedy (3:1)

 

MoM: Kennedy (8)

Widownia: 16837

 

Szanse na awans mieliśmy iluzoryczne, ale i tak należało powalczyć o możliwie najwyższą lokatę. St. Pauli wydawało się łatwym celem.

I takim też było. Pierwszy gol padł już w 4. minucie - Prpic dośrodkował na głowę Esterilli, Hahnel wybronił uderzenie Ekwadorczyka, ale piłka zatrzymała się tuż przed linią bramkową. Pavel Krmas chciał ją wybić - zamiast tego strzelił samobója.

Druga bramka to już całkowicie (no, prawie) dzieło moich podopiecznych. Jorgensen zacentrował z rzutu rożnego, Swinkels uderzył głową, a Cardona z najbliższej odległości dobił strzał kapitana Unterhaching.

Wynik ustalił w drugiej połowie Pedro Esterilla. Hampel podbił uderzenie Cardony tak, że piłka spadła pod nogi reprezentanta Ekwadoru, a ten dobrze wiedział, co z tym fantem zrobić.

Wysokie zwycięstwo w dobrym stylu cieszy zawsze, nawet jeśli w końcowym rozrachunku (prawdopodobnie) nic nie daje.

 

Zweite Bundesliga [31/34]

8.05.2011, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [6] - St. Pauli [8] 3:0 (2:0)

 

4'- Krmas - S

17'- Cardona

51'- Esterilla

 

MoM: Esterilla (8)

Widownia: 8405

Odnośnik do komentarza

Końcówka sezonu była w naszym wykonaniu tak beznadziejna, że nie ma sensu tego opisywać. Trzy porażki z rzędu sprawiły, że rozgrywki kończymy na 9. miejscu.

Podobno interesują się mną kluby austriackiej ekstraklasy - jeśli dostanę propozycje, poważnie je rozważę, ale chyba zostanę w Unterhaching na jeszcze jeden, pożegnalny sezon.

 

Zweite Bundesliga [32/34]

10.05.2011, Stadion Bieberer Berg, Offenbach

Kickers Offenbach [10] - Unterhaching [5] 6:2 (4:0)

 

8'- Strbac (1:0)

24'- Niang (2:0)

28'- Strbac (3:0)

44'- Strbac (4:0)

58'- Strbac (5:0)

78'- Naumoski (5:1)

87'- Naumoski (5:2)

90'- Zimmermann (6:2)

 

MoM: Strbac (10)

Widownia: 13486

 

Zweite Bundesliga [33/34]

15.05.2011, Stadion Generali - Sportpark, Unterhaching

Unterhaching [6] - Osnabruck [17] 0:1 (0:1)

 

38'- Muller - K

 

MoM: Muller (8)

Widownia: 7113

 

Zweite Bundesliga [34/34]

22.05.2011, Badenova Stadion, Freiburg

Freiburg [4] - Unterhaching [7] 1:0 (0:0)

 

47'- Rosenthal

 

MoM: Rosenthal (8)

Widownia: 13263

 

Tabela sezonu 2010/2011

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie sezonu 2010/2011

 

Bramkarze:

 

Bartolomej Kuru - 36 meczów, 73 wpuszczone gole, 4 x czyste konto, 0 x MoM, średnia ocena: 6.67

 

Kuru znów wpuścił mnóstwo goli, ale nie zawinił przy zbyt wielu. Mimo to, szykowałem mu konkurenta.

 

Lewi obrońcy:

 

Tonino Bizzarri - 19 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.74

William Daniels - 17 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.53

 

Włoch grał raz lepiej, raz gorzej, ale w sumie jak na standardy bocznych obrońców - przyzwoicie. Daniels zawodził totalnie, jednak uczciwie przyznaję: ani razu nie wystąpił na swojej pozycji.

 

Prawi obrońcy:

 

Omer Ozcelik - 23 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.78

Cristian Pierrou - 18 meczów, 0 goli, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 6.61

 

Nie wiem, czemu w trakcie sezonu postawiłem na Pierrou, to był błąd. Obrażony na cały świat Argentyńczyk wypadł dużo słabiej od Turka. Ozcelik poprawnie, choć bez błysku.

 

Środkowi obrońcy:

 

Arjan Swinkels - 35 meczów, 0 goli, 3 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 7.03

Mitja Morec - 30 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.78

Witold Cichy - 3 mecze, 0 goli, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 7.00

Moncef Bejaoui - 3 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.33

Igor Morozov- 2 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena 6.50

 

Swinkels jak zawsze - klasa. Morec już gorzej, ale duet holendersko - słoweński generalnie da się oglądać. A co ze zmiennikami? Z dwójki młodzianów (Morozov, Bejaoui) któregoś planowałem wypożyczyć.

 

Lewi pomocnicy:

 

Ronald Prpic - 25 meczów, 1 gol, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 6.84

Maik Schutzbach - 17 meczów, 0 goli, 3 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.93

 

Prpic wypadł w debiutanckim sezonie całkiem nieźle. Schutzbach tradycyjnie na dobrym poziomie, ale prawdopodobnie odejdzie.

 

Prawi pomocnicy:

 

Mads Jorgensen - 33 mecze, 2 gole, 8 asyst, 1 x MoM, średnia ocena: 6.94

Victor Dobrescu - 25 meczów, 0 goli, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 6.80

Andreas Holzl - 1 mecz, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.00

 

Jorgensen dobrze, jednak wiek powoli robi swoje. Dobrescu przeciętnie - mimo wszystko, chyba będą z niego ludzie. Miał pewne problemy z udźwignięciem presji.

 

Środkowi pomocnicy:

 

Ovidiu Petre - 31 meczów, 3 gole, 6 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.90

Ceriel Oosthout - 11 meczów, 1 gol, 1 asysta, 1 x MoM, średnia ocena: 6.55

 

Pedro Cardona - 34 mecze, 11 goli, 16 asyst, 2 x MoM, średnia ocena: 7.12

Christoph Leitgeb - 23 mecze, 5 goli, 4 asysty, 1 x MoM, średnia ocena: 7.09

Olcay Sahan - 2 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.50

 

Cardona pobił rekord w liczbie asyst, Leitgeb był fantastycznym zmiennikiem (tylko nie wiem, czy pogodzi się z tą rolą). Petre nieźle czyści... Regularnie dawał za to ciała Oosthout, co niepokoi.

 

Napastnicy:

 

Pedro Esterilla - 36 meczów, 27 goli, 6 asyst, 10 x MoM, średnia ocena: 7.33

Kermit Erasmus - 32 mecze, 10 goli, 5 asyst, 1 x MoM, średnia ocena: 7.03

Roberto Doveta - 17 meczów, 3 gole, 3 asysty, 1 x MoM, średnia ocena: 6.53

Ilco Naumoski - 12 meczów, 5 goli, 2 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 7.17

Hamdi Harbaoui - 2 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.50

Marcel - 2 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.00

 

Duet E-E zaczął sezon wyśmienicie; potem Erasmus wyraźnie spuścił z tonu. Esterilla miażdżył niemal bez przerwy, szkoda, że chce odejść. Ze zmienników najlepiej wypadł Naumoski. Doveta się nie sprawdza, ale dam mu jeszcze szansę - Van de Zwanowi nie dałem, a teraz zachwyca całą Lubekę. Inna sprawa, że w trzeciej lidze.

Odnośnik do komentarza

Zostanę, chociaż czy awansuję... Taki wprawdzie był plan, ale zobacz, kto spadł do drugiej ligi.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

W Lidze Mistrzów znów zatriumfowała Chelsea. Wprawdzie The Blues roztrwonili dwubramkową przewagę (na gole Sahara i Terry'ego odpowiedzieli Messi i Eto'o), jednak karne wykonywali lepiej niż Barcelona.

Puchar UEFA również trafił do Londynu. Arsenal pokonał 1:0 ekipę Juventusu, a jedyną bramkę zdobył Niclas Bendtner.

 

Podsumowanie sezonu 2010/2011 w Niemczech:

 

Bundesliga

 

Zwycięzcy - Bayern

Spadek - Arminia Bielefeld, Stuttgart, Borussia Dortmund

Najlepszy strzelec - Rafael Sobis (Bayern, 18 goli)

Najwięcej asyst - Emmanuel Culio (Borussia Monchengladbach, 11 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Rafael Sobis (Bayern, 7.46/ 30 meczów)

Największa niespodzianka - Greuther Furth

Największe rozczarowanie - Borussia Dortmund

Transfer sezonu - Jan Schlaudraff (FC Koln, 0), Roland Linz (Arminia Bielefeld, 0)

Najgorszy transfer sezonu - Michael (Stuttgart, 5,25 M), Jadson (Schalke, 5,25 M)

 

Zweite Bundesliga

 

Zwycięzcy - Hoffenheim

Awans - Hoffenheim, Saarbrucken, Erzgebirge Aue

Spadek - Karlsruhe, Osnabruck, RW Essen

Najlepszy strzelec - Mame Niang (Kickers Offenbach, 26 goli)

Najwięcej asyst - Pedro Cardona (Unterhaching, 15 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Mame Niang (Kickers Offenbach, 7.84/ 32 mecze)

Największa niespodzianka - Erzgebirge Aue

Największe rozczarowanie - Kaiserslautern

Transfer sezonu - German Hornos (St. Pauli, 120 tys.), Peter Lovenkrands (Saarbrucken, 0)

Najgorszy transfer sezonu - Robert Strauss (Energie Cottbus, 300 tys.), Sami Allagui (Alemannia Aachen, 220 tys.)

 

Dritte Bundesliga

 

Zwycięzcy - Eintracht Braunschweig

Awans - Eintracht Braunschweig, Lubeck, Burghausen

Spadek - Wuppertal, HSV II, Siegen

Najlepszy strzelec - Niklas Stegmann (Koblenz, 20 goli)

Najwięcej asyst - Siyabonga Nkosi (Carl Zeiss Jena, 15 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Frank van de Zwan (Lubeck, 7.50/ 38 meczów)

Największa niespodzianka - Augsburg

Największe rozczarowanie - Siegen

Transfer sezonu - Frank van de Zwan (Lubeck, 0), Srdjan Lakic (Lubeck, 0)

Najgorszy transfer sezonu - Michael Gurski (Koblenz, 400 tys.), Kennedy Owusu-Ansah (Stuttgarter Kickers, 0)

 

Regionalliga Nord

 

Zwycięzcy - Darmstadt

Awans - Darmstadt

Spadek - Bayreuth, Solingen, Duren, Stadtlohn

Najlepszy strzelec - Stefan Hauk (Union Berlin, 16 goli)

Najwięcej asyst - Mehmet Boztepe (Borussia Dortmund II, 12 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Thomas Brechler (Darmstadt, 7.25/ 24 mecze)

Największa niespodzianka - Cloppenburg

Największe rozczarowanie - Rot-Weiss Ahlen

Transfer sezonu - Thomas Brechler (Darmstadt, 30 tys.)

Najgorszy transfer sezonu - Daniel Schuster (Solingen, 0), Carsten Henning (Solingen, 0)

 

Regionalliga Sud

 

Zwycięzcy - Reutlingen

Awans - Reutlingen

Spadek - Ismaining, Auerbach, Wittenberg, Dessau

Najlepszy strzelec - Marco Sailer (Aalen, 24 gole)

Najwięcej asyst - Mathias Fetsch (Karlsruhe II, 10 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Krystian Prymula (Kassel, 7.64/ 34 mecze)

Największa niespodzianka - Neunkirchen

Największe rozczarowanie - Karlsruhe II

Transfer sezonu - Krystian Prymula (Kassel, 0), Kevin Hampf (Reutlingen, 0)

Najgorszy transfer sezonu - Robert Palikuca (Wittenberg, 0), Volker Grimminger (Ismaining, 0)

 

Regionalliga West

 

Zwycięzcy - Munster

Awans - Munster

Spadek - Metzingen, Wernesgrun, Schonaich, Neureut

Najlepszy strzelec - Marcin Popławski (Nordhorn, 20 goli)

Najwięcej asyst - Thomas Langen (Eschborn, 15 asyst)

Najwyższa średnia ocena - Marcin Popławski (Nordhorn, 7.38/ 34 mecze)

Największa niespodzianka - Eschborn

Największe rozczarowanie - Nordhorn

Transfer sezonu - Kwaku Afriyie (Kickers Emden, 0)

Najgorszy transfer sezonu - Tim Gohlert (Reinickendorf, 0), Samil Cinaz (Waldgirmes, 0)

 

 

Pozostali zwycięzcy

 

Puchar Niemiec - Nurnberg

Ligapokal - HSV

 

Nagrody

 

Piłkarz Roku - Rafael Sobis (Bayern)

Król Strzelców - Rafael Sobis (Bayern)

Młody Piłkarz Roku - Manuel Fischer (Stuttgart)

Bramkarz Roku - Timo Ochs (HSV)

Menedżer Roku - Ottmar Hitzfeld (Bayern)

Odnośnik do komentarza

buli1992 - 67:67, czyli tracimy średnio 2 gole na mecz. W sumie najgorsze noty zbierają boczni obrońcy, a właśnie ściągnąłem kozaka na lewą stronę - może pomoże.

peżet - stosuję taką samą taktykę. W poprzednim sezonie (09/10) ustawiałem drużynę bardziej defensywnie na wyjazdach, ale wtedy szło nam jeszcze gorzej, niż obecnie.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Letnie okno transferowe oznaczało wielkie porządki. Do klubu zawitało wiele nowych twarzy, sporo zawodników też odeszło.

Bawarię pożegnał nasz wiecznie drugi bramkarz, Stefan Riederer. Nie zdążył nawet zadebiutować, ale na ławce zasiadał regularnie. Karierę kontynuować będzie w czwartoligowym Eschborn.

Cristian Pierrou od dawna chciał opuścić Unterhaching, więc wreszcie przystałem na jego żądania i wystawiłem na listę transferową. Argentyńczyk obraził się, twierdząc, że czuje się niepotrzebny. No ludzie, trzymajcie mnie... Ostatecznie wrócił do ojczyzny, konkretnie do klubu Huracan. Zagrał dla nas 112 meczów i strzelił jedną bramkę, jednak z każdym sezonem prezentował słabszą formę. Otrzymaliśmy za niego okrągły milion euro.

Szeregi obrońców uszczupliło również odejście Witolda Cichego. Polak był ostatnio rezerwowym, zatem kiedy pojawiła się oferta Kaiserslautern, przystałem bez wahania. Stoper, który wystąpił w czerwono-niebieskich barwach 75 razy, kosztował niecały milion.

Z trzema pomocnikami nie przedłużyłem umowy: Maik Schutzbach (66 meczów) przeszedł do trzecioligowego Regensburga, Olcay Sahan (52 mecze, 10 goli) do Carl Zeiss Jena, a Robert Lechleiter (107 meczów, 14 goli) do Crailsheim.

Kontrakt wygasł też dwóm napastnikom. Mario Konrad (7 meczów, 2 gole) wrócił do ojczystej Austrii, konkretnie do Parndorfu, zaś Marcel (55 meczów, 16 goli) będzie kontynuował przygodę z niemiecką piłką w stołecznym BFC Dynamo. Klub opuścił też Hamdi Harbaoui (50 meczów, 7 goli) - Tunezyjczyk kosztował Oberhausen 35 tysięcy euro.

 

A kogo sprowadziliśmy?

Poważnym konkurentem dla Bartolomeja Kuru miał być węgierski bramkarz, Peter Gulacsi (21 lat). 7-krotny reprezentant kraju, wychowanek MTK Budapeszt, skąd do nas trafił. Swego czasu przebywał nawet w Liverpoolu! Wprawdzie nie zagrał dla The Reds ani razu, ale sam fakt, że został zauważony przez scoutów angielskiego klubu, coś oznacza. Talent miał ogromny, niestety psychikę nieco kulawą.

Lewą obronę wzmocnił prawdziwy gwiazdor, 9-krotny reprezentant Chile, Miguel Aceval (28 lat). Ostatnio bronił barw argentyńskiego Banfield. Piłkarz wybitny, właściwie bez wad - jeden z moich najlepszych transferów, czuję to w kościach. Młody może nie jest, ale to nawet lepiej - potrzebowałem wymiatacza 'na teraz'.

Pozyskałem również nowego stopera. Nordine Assami (24 lata), bo o nim mowa, ostatnie sezony spędził we francuskim Istres. Postawny Algierczyk mógłby być trochę szybszy; reszta atrybutów na wysokim poziomie.

Po odejściu Cristiana Pierrou mieliśmy w składzie tylko jednego prawego obrońcę. Dlatego pozyskałem z Partizana Belgrad młodego Milana Savica (19 lat). Serb jeszcze wiele musiał się nauczyć, to była raczej inwestycja na przyszłość.

Lewa pomoc została natomiast osłabiona odejściem Maika Schutzbacha. By załatać tę dziurę, sprowadziłem naprawdę obiecującego piłkarza. Oussama Assaidi (23 lata) był świetnie wyszkolonym technicznie zawodnikiem. Holender marokańskiego pochodzenia imponował kreatywnością, dryblingiem, zwinnością i właściwie wszystkim, co dobry skrzydłowy mieć powinien. Szlify zbierał w prowincjonalnym Omniworld.

Środek pola też wymagał wzmocnień - Oosthout cieniował, a Petre dołączył do grona 'lojalnych inaczej', czyli płaczących, że chcą grać w lepszym klubie. Proszę bardzo. Sebastian Botero (25 lat), Kolumbijczyk z amerykańskim paszportem, był idealnym defensywnym pomocnikiem. Co prawda kiepsko wykonywał stałe fragmenty gry, ale w pozostałych elementach? Bajka. Przybył do nas z argentyńskiej Atlanty.

Na pozycji klasycznego łącznika występował młody Holender, Daley Blind (21 lat). Za syna słynnego Danny'ego Blinda zapłaciliśmy Ajaxowi ponad 600 tysięcy euro - a co tam, stać nas! Warunki fizyczne chłopak miał dość mizerne, za to technikę i mentalność na poziomie europejskim.

Napastnika zwerbowałem tylko jednego. Rudy Gestede (22 lata) kopał ostatnio dla FC Metz. Ciemnoskóry Francuz świetnie grał w powietrzu - wysoki, silny, skoczny. Jak na blisko dwumetrowego olbrzyma, dysponował też całkiem przyzwoitą techniką.

 

Największe transfery - lipiec 2011

 

TOP 10 - ŚWIAT

 

1. Bakary Sagna (Arsenal -> Barcelona) 30 M

2. Georginio Wijnaldum (Villarreal -> Barcelona) 26,5 M

3. Klaas-Jan Huntelaar (Milan -> Villarreal) 24,5 M

4. Andres Rios (Betis -> Fiorentina) 22,5 M

5. Steven Taylor (Newcastle -> Manchester United) 22 M

6. Marvin Angulo (Lyon -> Real Madryt) 19 M

7. Francisco Merida (Villarreal -> Milan) 19 M

8. Jimmy Briand (Bordeaux -> Inter) 18,75 M

9. Sergio Mota (Lille -> PSG) 16,25 M

10. Francisco Guillermo Ochoa (America -> Porto) 16 M

 

TOP 10 - NIEMCY

 

1. Younousse Sankhare (PSG -> Bayern) 12,25 M

2. Erick Flores (Internacional -> HSV) 10,25 M

3. James Wesolowski (Werder -> Hannover) 10 M

4. Michael Orozco (Pumas -> Bayern) 8,25 M

5. Simon Rolfes (Borussia Dortmund -> Nurnberg) 8 M

6. Felipe (Feyenoord -> HSV) 7,25 M

7. Marc-Andre Kruska (Borussia Dortmund -> FC Koln) 7 M

8. Alexandre Bonnet (Ajax -> Bayern) 5,75 M

9. Roberto Hilbert (Stuttgart -> Hertha) 5,5 M

10. Ramon (CSKA Moskwa -> Hannover) 5,5 M

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...