Skocz do zawartości

Powrót do Korzeni


Maniek_ZKS

Rekomendowane odpowiedzi

Fatalnie wiedzie się GKS-owi Tychy w lidze. Nie dość, ze spadli na miejsce zagrożone spadkiem, to w poprzedniej kolejce przegrali z GKS-em Bełchatów 7:1.

 

Dwa tygodnie przerwy przed kolejnym meczem spędziłem bardzo pracowicie. W lidze nie ma już łatwych meczy, a najbliższe dwa są bardzo trudne. Najpierw czeka nas pojedynek z Lechią Gdańsk, która zajmuje 5 pozycję. Nasz bezpośredni bilans meczowi jest dla nas niezwykle udany. Z 13 meczy wygraliśmy 6, a przegraliśmy tylko 2 spotkania. W zespole gości należy obawiać się obcokrajowca roku w Polsce Kozlovsa, który jest też najlepszym strzelcem w zespole. Niestety jak na złość, przed najważniejszymi meczami mam problem ze składem. Zawieszony jest nasz snajper Andrey Vysotskiy, którego równie udanie musi zastąpić jego rodak Pavel Pyshnik. Natomiast nieprzyjemniej kontuzji ścięgna pachwiny nabawił się Daniel Zlatkov, którego zastąpi młody 20-letni Marcin Adamczyk.

 

Szumski - Broź, Zbozień, Adamczyk, Ben Mansour - Barbu, Boateng, Lizalović, Jansen, Rośniak - Pyshnik (Kur 45')

 

Tak beznadziejnego meczu nie oglądałem dawno. W ciągu całego spotkania, oba zespoły przeprowadziły może z trzy groźne akcje. Pierwsza z nich zakończyła się bramką. Rośniak pociągnął lewą stroną, wyłożył piłkę Marianowi Barbu, a ten bez zastanowienia wpakował piłkę do siatki. Kolejna okazja, to groźny strzał w 69 minucie Boatenga, ale tym razem bramkarz Lechii Michał Buchalik świetnie obronił to uderzenie. Przed samym zakończeniem meczu wyśminitą okazję na wyrównanie miał Marcin Wodecki. Będąc w sytuacji sam na sam, za daleko wypuścił sobie piłkę, a Szumski koniuszkami palców ją zagarnął.

 

Ekstraklasa [25/30], 15.04.2017

Stadion Wojska Polskiego, Warszawa, 20.398 widzów.

Legia Warszawa [4] - Lechia Gdańsk [5] 1:0 (1:0)

1:0 Marian Barbu 30'

MOM: Marian Barbu "7.6" - Legia Warszawa

Odnośnik do komentarza

Na mecz z Jagiellonią czekałem od bardzo dawna. Byli to nasi głowni rywale w walce o tytuł, a do tego rywale, którzy w ostatnich meczach nagminnie zaczęli tracić punkty, remisując kolejne spotkania. Przypomnę, że Jaga to w ostatnich latach najbardziej utytułowany Polski klub. Już przed samym spotkaniem okazało się, że w meczu nie będzie mógł wystąpić Jakub Szumski, którego złapała grypa, więc szansę debiutu otrzyma Martin Chovanec, w najważniejszym meczu sezonu! Zmiany były również w polu. Do gry, po zawieszeniu wraca Vysotskiy, który zastąpi mającego problemy z kondycją Anco Jansena. Na lewą stronę pomocy wróci Tjaronn Chery, który musi pokazać, że ten czas spędzony w Legii nie był zmarnowany. Natomiast nie na lewej stronie obrony, a w środku zagra Ben Mansour, jego miejsce na lewej stronie zajmie Marcin Wroński.

 

Chovanec - Broź, Zbozień, Ben Mansour, Wroński (Adamczyk 45') - Barbu, Boateng, Lizalović, Vysotskiy, Chery - Pyshnik (Jansen 84')\

 

Ależ rozpoczęło się to spotkanie. Już w 2 minucie Nikola Komazec urwał się Wrońskimu i wyszedł sam na sam, ale fantastyczną interwencją popisał się Chovanec, broniąc mocny strzał po ziemi. Chwilę później w podobnej sytuacji znalazł się Lizalović, ale on fatalnie przestrzelił. W 11 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Ivan Vasilij, piłka jakby nie chciała spaść, ale pofrunęła na poprzeczkę bramki Legii. Dziesięć minut później znowu blisko szczęścia był Komazec, ale jego uderzenie pewnie złapał Martin Chovanec. W 29 minucie Borut Lizalović ograł na skrzydle Marcina Komorowskiego, wbiegł w pole karne i strzałem po ziemi pokonał Łukasza Skorupskiego. Niecałe 10 minut później strzelamy drugą bramkę. Vysotskiy, który zagrał jako cofnięty napastnik, przyjął piłkę na 25 metrze, podciągnął jakieś 5 metrów i zdecydował się na mocne uderzenie, piłka nabrała rotacji i idealnie trafiła w okienko bramki gospodarzy. Bramka stadiony świata. Wydawało się, że do szatni zejdziemy z dwubramkową przewagą, a tutaj klops popełnił sędzia, który niespodziewanie wskazał na wapno. Pewnym wykonawcą okazał się Pantić, dając nadzieję kibicom gospodarzy. Drugą połowę rozpoczęliśmy z przytupem. Pięć minut po wznowieniu Chery idealnie dograł do Pyshnika, ten odegrał jeszcze do Lizalovica, który mocnym strzałem trafił w słupek. Na odpowiedź gospodarzy nie musieliśmy długo czekać. 71 minuta, najaktywniejszy zawodnik Jagiellonii Nikola Komazec ogrywa Ben Mansoura, staje tylko przed Chovanecem i spokojnie strzela po długim rogu. Emocji ciąg dalszy. W 76 minucie powinno być po meczu. Marian Barbu zagrał prostopadłą piłkę do Pyshnika, ten ładnie przyjął, ale strzał pozostawiał wiele do życzenia. Przed kolejne minuty na boisku rządziła tylko ostra gra, my starliśmy się trzymać jak najdłużej piłkę, a gospodarze faulowi. Dopiero w doliczonym czasie gry gospodarze otrzymali okazję na wyrównanie. Trzeci rzut rożny z rzędu wykonywał Pantić, piłka idealnie spadła na głowę Wołąkiewicza, a ten trafił tylko w poprzeczkę. Po tej wygranej wskoczyliśmy na drugą pozycję w lidze, ze stratą 3 punktów do liderującej Jagiellonii.

 

Ekstraklasa [26/30], 23.04.2016

Stadion przy ul.Słonecznej, Białystok, 15.648 widzów.

Polonia Warszawa [1] - Legia Warszawa [3] 2:3 (1:2)

0:1 Borut Lizalović 29'

0:2 Andrey Vysotskiy 38'

1:2 Dragisa Pantić 45+1'

1:3 Pavel Pyshnik 64'

2:3 Nikola Komazec 71'

MOM: Borut Lizalović "8.6" - Legia Warszawa

Odnośnik do komentarza

Spotkanie ze Śląskiem, we Wrocławiu należało traktować identycznie jak poprzedni mecz z liderem. Miałem szczęście, bo oprócz chorego Szumskiego wszyscy byli gotowi do gry, więc nie wahałem się użyć tych samych zawodników co w meczu z Jagiellonią, nie licząc jednej kluczowej zmiany. Na linię obrony wraca Daniel Zlatkov, zastępujący młodego Marcina Wrońskiego.

 

Chovanec - Broź, Zbozień (k), Zlatkov, Ben Mansour - Barbu (Dankowski 72'), Boateng, Lizalović (Jansen 45'), Vysotskiy, Chery (Rośniak 55') - Pyshnik

 

Pierwsza połowa minęła dosyć szybko. Oba zespoły starały się grać efektowną piłkę, ale tylko nam to wychodziło. W 21 minucie Lizalović zakręcił na skrzydle Radosem Proticiem, rzucił na głowę Vysotskiyego, który nieznacznie się pomylił. Kilka minut później na strzał z 20 metrów zdecydował się Boateng, ale dobra postawa w ramce Łukasza Budzilka uratowała gospodarzy przed stratą bramki. Tuż przed przerwą gospodarze po raz pierwszy groźnie zaatakowali. Cristian Diaz wypatrzył w polu karnym niekrytego Sobote, a ten w naprawdę dobrej sytuacji strzelił ponad bramką. W przerwie meczu na boisku pojawił się Jansen, który stracił miejsce w składzie. Jego wejście spowodowało jeszcze lepsze rozgrywanie akcji, ale na bramkę musieliśmy jeszcze poczekać. W 56 minucie Pavel Pyshnik urwał się obrońcą i był już sam przed golkiperem Śląska, ale zachował się jak zaczynający karierę junior i fatalnie spudłował. Pierwsza bramka padła w 75 minucie. Po ogromnym zamieszaniu w polu karnym, piłka przypadkowo trafiła pod nogi Pyshnika, a ten mocnym strzałem trafił w bramkę i zdobył gola. Śląsk zniechęcony takim obrotem sprawy jakby stanął, a my dalej atakowaliśmy. W 81 minucie Vysotskiy ograł dwóch obrońców, zszedł na lewą stronę i mocnym strzałem trafił tylko w boczną siatkę. Jednak pięć minut później było już 2:0. Anco Jansen dośrodkowywał z rzutu rożnego w pole karne, tam najwyżej wyskoczył Kamil Dankowski i strzałem głową pokonał Budzilka. Dzięki tej wygranej i dzięki kolejnej stracie punktów Jagiellonii zbliżyliśmy się do lidera na jedno oczko!

 

Ekstraklasa [27/30], 09.05.2017

Stadion Miejski, Wrocław, 17.243 widzów.

Śląsk Wrocław [8] - Legia Warszawa [2] 0:2 (0:0)

0:1 Pavel Pyshnik 75'

0:2 Kamil Dankowski 86'

MOM: Anco Jansen "7.7" - Legia Warszawa

Odnośnik do komentarza

Tuż przed spotkaniem z Widzewem otrzymaliśmy wiadomość, że GKS Tychy urwał punkt Jagiellonii i jeśli dzisiaj wygramy to awansujemy na pozycję lidera! Nasz bilans z Widzewem jest wręcz idealny. Nie zdołali nas pokonać w 20 ostatnich spotkaniach, więc dzisiaj musi być podobnie, motywacji do zgarnięcia trzech punktów na pewno nie zabraknie. W składnie nie zobaczymy kontuzjowanego Tjaronna Cherego, dla którego kariera w Legii właśnie dobiegła końca, jego miejsca na boku pomocy zajmie Dragan Ceran. Do podstawowego składu wraca Anco Jansen, który wreszcie uformował swoją formę kondycyjną, zajmie miejsce Pyshnika. Miło mi też poinformować, że nasze rezerwy zwyciężyły swoją ligę.

 

Szumski - Broź, Zbozień (k), Zlatkov, Ben Mansour - Barbu, Boateng (Vazquez 92'), Lizalović, Jansen (Pyshnik 65'), Chery (Rośniak 45') - Vysotskiy

 

Spotkanie lepiej rozpoczęło się dla nas. Przez pierwszy kwadrans mieliśmy trzy rzuty rożne, a pojednym z nich, strzał Zlatkova z lini bramkowej wybił Drewniak. Chwilę później akcję dwóch napastników Widzewa na bramkę mógł zamienić Korzym, ale dobrą interwencją popisał się Szumski. W 20 minucie piąty już w tym meczu rzut rożny wykonywał Ceran, dośrodkował na głowę Zboziena, a ten piękną główką pokonał Miskiewicza. Goście skupili się na strzałach z dystansu i im to wychodziło, jednak dobrze radził sobie nasz bramkarz. W 33 minucie Vysotskiy przeprowadził indywidualną zakończoną strzałem, ale piłka trafiła w słupek. Tuż po przerwie fatalny błąd popełnił Szumski, nie wychodząc do bezpańskiej piłki, którą przechwycił Wojciechowski i bez problemu umieścił ją w bramce. Kolejne minuty upływały, a akcji było jak na lekarstwo. W 66 minucie Boateng uderzył z dystansu, ale futbolówka minimalnie minęła prawy słupek bramki, a dziesięć minut później po rzucie wolnym wykonywanym przez Vysotskiyego piłka trafiła w poprzeczkę. Chwilę przed końcem spotkania trybuny ożyły dzięki fantastycznej bramce Pavla Pyshnika, jednak z prowadzenia i pozycji lidera cieszylśmy się 120 sekund. Batrić przejął przypadkową piłkę, uderzył z dystansu, a Szumski sam wpakował sobie ją do bramki. Niestety dzisiaj przegraliśmy z naszym bramkarzem. Na chwilę obecną, na dwie kolejki do końca tracimy jeden punkt do wicelidera i lidera.

 

Ekstraklasa [28/30], 21.05.2017

Stadion Wojska Polskiego, Warszawa, 25.889 widzów.

Legia Warszawa [3] - Widzew Łódź [13] 2:2 (1:0)

1:0 Damian Zbozień 20'

1:1 Paweł Wojciechowski 50'

2:1 Pavel Pyshnik 89'

2:2 Velijko Batrović 90+3'

MOM: Damian Zbozień "7.5" - Legia Warszawa

Odnośnik do komentarza

Trzy dni po dramatycznym meczu z Widzewem przyszedł czas na najważniejszy mecz w sezonie, mecz, który rozstrzygnie, czy będziemy w stanie zdobyć mistrzostwo Polski, ale ile już takich meczy było w tym sezonie... Derby Polski, pojedynek z liderującym Lechem Poznań szykuje się arcyciekawie. Szykuje się bez udziału naszego najlepszego strzela Andreya Vysotskiyego, który naciągnął mięsień uda i będzie pauzował 2 tygodnie, dla niego sezon już się skończył. Nie zabraknie również zmiany na pozycji bramkarza. Jakub Szumski zawalił nam mecz z Widzewem i tym razem będzie musiał odpocząć na ławce rezerwowych. Natomiast na lewej stronie pomocy wystąpi Vazquez, na którego liczę szczególnie, bo umiejętności posiada. Ze strony rywali najbardziej powinienem się obawiać duetu napastników Kot - Ubiparip, którzy w tym sezonie strzelili już 26 bramek w lidze.

 

Chovanec - Broź, Zbozień (k), Zlatkov, Ben Mansour - Barbu, Boateng (Dankowski 84'), Lizalović (Peko 84'), Jansen, Vazquez - Pyshnik (Ceran 86')

 

Mecz zaczął się dla nas idealnie. Szybko przejęliśmy inicjatywę i już w pierwszych minutach Pyshnik był blisko pokonania Wandzela. Jednak co nie udało się jemu, udało się Jansenowi, który potężnym strzałem z dystansu wyprowadził nas na prowadzenie. Kolejorz grał jakby z związanymi nogami, nie potrafił skleić akcji, a nasz zespół uwierzył, że dzisiaj są najlepsi. Już w 27 minucie, ten, który mówi o swoich kłopotach w Polsce Carlos Vazquez, minął na skrzydle Soche, popędził w kierunku bramki i z ostrego kąta wpakował piłkę w górny róg bramki, 2:0 na tablicy, szał radości w sektorach gości... Do samej przerwy gospodarze stworzyli sobie tylko dwie okazji, ale strzały, który oddali wołały o pomstę do nieba. Druga część meczu to początkowa przewaga Lecha. W 51 minucie Remigiusz Kot zmylił obrońcę i technicznym strzałem próbował zaskoczyć Chovaneca, ale ten spokojnie złapał piłkę. Chwilę później znowu było groźnie pod naszą bramką. Rzut rożny wykonywali gospodarze, a minimalnie obok słupka strzelił Ostrzołek. Jednak to nie Lech, a my strzeliliśmy kolejną bramkę. Piłkę w środku pola przechwycił Barbu, dograł idealnie w tempo Vazquezowi, ten na szybkości minął jednego z obrońców i strzałem po ziemi zapewnił nam 3 punkty. Jednak to nie był koniec naszego strzelania. W 78 minucie kolejną bramkę dołożył Zlatkov i pewnym stało się, że dopiero w ostatniej kolejce rozstrzygną się losy mistrzostwa. Jagiellonia, która pokonała na własnym stadionie Wisłę jedzie do Chorzowa, na mecz z Ruchem, który jest na 5 miejscu i zdobył już w tym sezonie Puchar Polski.

 

Ekstraklasa [29/30], 25.05.2017

Stadion przy ul.Bułgarskiej, Poznań, 39.929 widzów.

Lech Poznań [1] - Legia Warszawa [3] 0:4 (0:2)

0:1 Anco Jansen 14'

0:2 Carlos Vazquez 27'

0:3 Carlos Vazquez 66'

0:4 Daniel Zlatkov 78'

MOM: Carlos Vazquez "9.5" - Legia Warszawa

Odnośnik do komentarza

Przed ostatnim meczem prezes Paweł Kosmala zaproponował mi nowy kontrakt, który podpisałem bez najmniejszego zawahania. Obecnie obowiązuje mnie do czerwca 2018 roku, dzięki niemu zarabiam 24,5 tys zł. tygodniowo.

 

Pewnego wieczoru, na jednym z portali przeczytałem też ciekawą informację jakoby Jose Mourinho, obecnie szkoleniowiec Man City był zainteresowany kupnem Boruta Lizalovica, szok.

 

Ostatni, decydujący mecz o mistrzostwie Polski będziemy rozgrywać z ostatnią drużyną w tabeli Polonią Bytom. Terminarz nie mógł nam się lepiej ułożyć. Jednak większość ludzi będzie słuchać tego co dzieje się w Chorzowie, gdzie Jagiellonia musi wygrać z Ruchem.

 

Chovanec - Broź, Zbozień (k), Zlatkov, Ben Mansour (Wroński 71') - Barbu, Boateng, Lizalović (Peko 84'), Vazquez, Ceran - Pyshnik (Rośniak 66')

 

Co tu dużo mogę napisać ? Na pierwszą część meczu wyszliśmy mega spięci, rywali grali lepiej, ale z czasem zaczęliśmy dominować na boisku i spokojnie wygraliśmy. Natomiast w Chorzowie, przez całe spotkanie Jagiellonia była stroną przeważająca, ale nie potrafiła umieścić piłki w siatce, dzięki czemu ZOSTALISMY MISTRZEM POLSKI !!

 

Ekstraklasa [30/30], 29.05.2017

Stadion Wojska Polskiego, Warszawa, 19.257 widzów.

Legia Warszawa [2] - Polonia Bytom [16] 5:2 (2:2)

1:0 Daniel Zlatkov 14'

1:1 Bedrich Sedlak 17'

1:2 Bedrich Sedlak 24'

2:2 Dragan Ceran 31'

3:2 Dragan Ceran 50'

4:2 Borut Lizalović 54'

5:2 Daniel Zlatkov 65'

MOM: Daniel Zlatkov "9.3" - Legia Warszawa

 

W następnym odcinku więcej o kończącym się sezonie.

Odnośnik do komentarza

 

Zwycięstwo w lidze smakuje niesamowicie, jest to pierwszy sukces Legii od 11 lat ! Pod moją wodzą klub przegrał tylko jedno spotkanie, pierwszy mecz jaki prowadziłem z Lechem Poznań, już po tym pojedynku myślałem, czy dobrze zrobiłem przychodząc do tak wielkiego klubu, czy jestem w stanie unieść olbrzymią presję wyniku. Opuściłem GKS Tychy, który rzutem na taśme utrzymał się w lidze, wyprzedzając o jeden punkt Arke Gdynia, chwała Bogu, bo nie darowałbym sobie gdyby ten zespół opuścił szeregi najlepszej ligi w Polsce.

 

Królem strzelców został nasz snajper Andrey Vysotskiy, z 16 bramkami wyprzedził Daniela Chime z Jagiellonii. Sprawi to na pewno, że zainteresowanie nim wzrośnie, ale musimy za wszelką cenę go zatrzymać.

 

Kolejny sezon zapowiada się niezwykle. Pierwszy raz w swojej karierze poprowadzę klub w europejskich pucharach, co motywuje mnie do jeszcze większej pracy. Sądzę, że jesteśmy w stanie nawet awansować do fazy grupowej ligi mistrzów. Oczywiście potrzebujemy również szczęścia w losowaniu.

 

Podsumowanie sezonu 2016/2017 :

 

Anglia:

- Premiership - 1. Manchester City 2. Manchester United 3. Chelsea Londyn (...) 18. Middlesbrough 19. Cardiff City 20. Doncaster

- FA Cup, Stadion Wembley 90,000 widzów - Chelsea Londyn - Swensea 2k:2 (Seydou Doumbia 31', Michel Bastos 102' - Shane Long 82' 109')

- Carling Cup, Stadion Wembley 90,000 widzów - Arsenal Londyn - Wigan 2:1 (Nathan Brun 47', Omar Cardenas 118' - Danny Ward 56')

 

Czechy:

- Gambrinus Liga - 1. Sparta Praga 2. Mlada Boleslav 3. Viktoria Pilzno (...) 15.Zlin 16. Dukla Praga

- Ondrasovka Cup - Mlada Boleslav - Sparta Praga 0k:0

 

Francja:

- Ligue 1 - 1. Paris Saint Germain 2. Girondins Bordeaux 3. Olimpique de Marseille (...) 18. FC Metz 19. Chateauroux 20. AS Nancy Lorraine

- Coupe de France - Girondins Bordeaux - Toulouse FC 2:1

- Coupe de la Ligue - Paris Saint Germain - Stade Brestois 29 2:1

 

Hiszpania:

- Liga BBVA - 1. Real Madryt 2. FC Barcelona 3. Atletico Madryt (...) 18. Tenerife 19. Celta 20. Las Palmas

- Copa del Rey - Real Madryt - Racing Santander 3:2

 

Niemcy:

- Bundesliga - 1. Borussia Dortmund 2. Bayern Monachium 3. Schalke 04 (...) 16. Duisburg 17. St.Pauli 18. Cottbus

- DFB Pokal, Olympiastadion Berlin 74,244 widzów - Bayern Monachium - HSV 3:0

 

Polska:

- Ekstraklasa - 1. Legia Warszawa 2. Jagiellonia Białystok 3. Lechia Gdańsk (...) 15. Arka Gdynia 16. Polonia Bytom

- I Liga - 1. Sandecja Nowy Sącz 2. Cracovia Kraków (...) 15. Bogdanka Łęczna 16. Radomiak Radom 17. Rozwój Katowice 18. Lech Rypin

- Puchar Polski, Stadion Narodowy Warszawa 26,560 widzów - Ruch Chorzów - Polonia Warszawa 2:1 (Daniel Mak 54', Obinna Stephen Nwachukwu 114' - Sasa Popin 33)

 

Rosja:

- SOGAZ Premier Liga - 1. Spartak Moskwa 2. Dinamo Moskwa 3. Zenit Sankt Petersburg (...) 14. Torpedo Moskwa 15. Tom Tomsk 16. Sibir

- Kubok Rossii - Anżi - CSKA Moskwa 2k:2

 

Słowacja:

- Corgon Liga - 1. Slovan Bratysława 2. Koszyce 3. Żylina (...) 12. Nitra

- Slovanft Cup - Koszyce - Slovan Bratysława 2:1

 

Włochy:

- Serie A - 1. Juventus Turyn 2. Napoli 3. Genoa (...) 18. Catania 19. Cesena 20. Sassuolo

- Coppa Italia - Juventus Turyn - AC Milan 2:1

 

Liga Mistrzów:

 

Murrayfield Stadium, Edynburg, 67 500 widzów.

Juventus Turyn - Manchester City 1:0 (Luis Suarez 31')

 

Juventus: Ospina - Lichtsteiner, Boderone, Chiellini (k), Sandro - Casarini, Vidal, Fabian, Giovinco - Suarez, Hueng Min

Man City: Hart - De Schepper, Messaoudi, Lovren, Clichy - Toure, Kompany, Walcott, Aguero (Tevez) - Dzeko, Adel

 

Liga Europejska:

 

Stade Velodrome, Marsylia, 67 000 widzów.

Borussia Dortmund - Arsenal Londyn 3:2 (Mats Hummels 11', Vaclav Kadlec 30', Julian Schieber 44' - Stevan Jovetić 8', Reice Morris 18')

 

Borussia: Weidenfeller - Fucile, Hummels, Subotić, Schmelzer - Reus (Ahmedov), Bender, Gundogan (Koch), Rausch - Kadlec, Schieber

Roma: Fabiański - Sagna, Ecuele Manga (Vermaelen), Alderweireld, Robinson - Cardenas, Ramsey, Wilshere, Torres, Jovetić - Morris

 

Superpuchar Europy:

 

Stade Felix Bollaert

Tottenham Londyn - Sevilla 2:1

Odnośnik do komentarza

Piłkarzem sezonu Polskiej Ekstraklasy został zawodnik Lechii Gdańsk Vladimirs Kozlovs.

 

Podsumowanie Sezonu 2016/2017 - Legia Warszawa

 

Bramkarze:

 

- Jakub Szumski (Polska, 25, BR, 1/0j, 1 mln zł.) - 15 - 0 - 0 - 1 - 6.99

- Martin Chovanec (Słowacja, 23, BR, 11/0j, 1.3 mln zł.) - 5 - 0 - 0 - 0 - 7.06

 

Gdy przychodziłem do klubu podstawowym bramkarzem był młody Solorz Żak, którego później sprzedałem, a z numerem pierwszym grał Jakub Szumski. Grał dobrze do czasu. Pod koniec sezonu zaczął popełniać kardynalne błędy i o mały włos przez niego nie straciliśmy mistrzostwa. Zastąpił go w bardzo dobrym stylu ściągnięty z Slovana Bratysława Chovanec. Bronił pewnie, a co najważniejsze nie puszczał zbyt wielu bramek. Pozycja bramkarza nr1 w następnym sezonie pozostaje otwarta. Dodam również, że Szumskim zainteresowane jest Anżi i jeśli pojawi się ciekawa oferta głęboko ją przemyśle.

 

Środkowi Obrońcy:

 

- Daniel Zlatkov (Bułgaria, 28, LB O(PŚ) WO (P), 3/0, 5.5 mln zł.) - 28 - 6 - 1 - 5 - 7.43

- Kamil Dankowski (Polska, 23, OŚ, 27/0j, 1.4 mln zł.) - 3(4) - 1 - 0 - 0 - 6.60

- Damian Zbozień (Polska, 28, O(PŚ) DP, 2/0j, 2.9 mln zł.) - 28(1) - 2 - 1 - 2 - 7.04

- Inaki Astiz (Hiszpania, 33, OŚ, 0/0, 85 tys zł.) - 6(2) - 0 - 0 - 0 - 6.83

- Marcin Adamczyk (Polska, 20, OŚ, 11/0j, 5.75 mln zł.) - 0(4) - 0 - 0 - 0 - 6.63

 

Środek obrony to chyba najpewniejszy punkt drużyny. Świetne sezony zaliczyli Damian Zbozień i Daniel Zlatkov, który dostał już ofertę od FC Metz, jak na razie odrzuconą. Zlatkov dodatkowo potrafi grać głową, co niejednokrotnie udowodnił. W odwodzie zostają młodzi Dankowski i Adamczyk. Szczególnie podoba mi się ten pierwszy, który ma dobre umiejętności, ale nie potrafi wygrać rywalizacji z bardziej doświadczonymi kolegami. Z początkiem lipca w klubie już nie będzie Inakiego Astiza, który podpisał kontrakt z Rayo. Dodam tylko, że grał u nas przez 10 lat, gdzie rozegrał ponad 200 spotkań, piękna kariera.

 

Boczni Obrońcy:

 

- Maciej Wroński (Polska, 21, OL, 4/0j, 900 tys zł.) - 15(8) - 0 - 0 - 0 - 6.97

- Mohamed Ben Mansour (Tunezja, 28, O (LŚ) WO (L), 9/0, 5 mln zł.) - 23(1) - 0 - 1 - 0 - 7.17

- Łukasz Broź (Polska, 31, O/WOP, 1/0, 3.5 mln zł.) - 29 - 1 - 2 - 2 - 7.17

 

Niekwestionowanym liderem bocznych obrońców był Łukasz Broź, od którego pozostałi mogli się tylko uczyć. Świetny w defensywie, równie dobry w ofensywie. Nie raz jego akcje otwierały kolegą drogę do strzelenia bramki. Po drugiej stronie boiska lepsze wraźenie zrobił na mnie Ben Mansour. Doświadczony tunezyjczyk radzi sobie bardzo dobrze w obronie, jednak brakuje mu przysłowiowej iskry w ataku, co jest jego jedynym mankamentem. Podobna sytuacja jest u młodego Maćka Wrońskiego, jednak jemu można dać czas, bo przecież ma dopiero 21 lat. Na kolejny sezon będę starał się znależć jakąś alternatywę dla Łukasza Brozia, być może wyprze to na nim jeszcze lepszą grę.

 

Środkowi Pomocnicy:

 

- Janusz Gol (Polska, 31, DP PŚ, 6/0, 230 tys zł.) - 7(12) - 2 - 0 - 0 - 6.86

- Marian Barbu (Mołdawia, 20, PŚ, 2/0, 5.75 mln zł.) - 20 - 1 - 4 - 1 - 7.09

- Mateusz Mak (Polska, 24, PŚ OP PLŚ, 0/0, 1 mln zł.) - 6 - 0 - 0 - 0 - 6.70

- Richard Boateng (Ghana, 24, PŚ, 0/0, 4 mln zł.) - 10 - 0 - 2 - 0 - 6.89

- Dominik Furman (Polska, 24, DP PŚ, 0/0, 800 tys zł.) - 5(8) - 0 -1 - 0 - 6.75

 

Przychodząc do klubu środkowych pomocników miałem dwóch, jeden był kontuzjowany, a drugi Janusz Gol zaawansowany wiekowo i nie wytrzymujący kondycyjnie pełnych 90 minut. Z rezerw ściągnałem Dominika Furmana, który grał przeciętnie, ale nie popełniał większych błędów i Mateusza Maka, który był po prostu słaby i kilka tygodni później sam z własnej woli rozwiązał kontrakt. W przerwie zimowej do klubu dołączył Boateng, którego gra była różna. Dobre mecze przeplatał słabymi, być może jeszcze nie zaaklimatyzował się na tyle dobrze żeby pokazywać na co go naprawdę stać. Natomiast kontuzję wyleczył Marian Barbu. Praktycznie dzięki niemu zdominowaliśmy środek pola. Waleczny, zawzięty, często po jego odbiorach w środku pola zawodnicy ofensywni otrzymywali piłkę na sam na sam. Dodam też, że mam tak skonstruowaną taktykę, że od środkowych pomocników nie oczekuję niewiadomej ilości asyst, czy bramek, oni mają za zadanie wspierać rygiel defensywny.

 

Skrzydłowi:

 

- Tjaronn Chery (Holandia, 28, OP PL, 0/0, 5.75 mln zł.) - 26(1) - 2 - 4 - 0 - 6.90

- Borut Lizalović (Słowenia, 19, OP P, 11/1j, 5.75 mln zł.) - 24(2) - 4 - 10 - 1 - 7.14

- Ivan Peko (Bośnia, 27, OP P, 6/0, 2.2 mln zł.) - 0(8) - 1 - 0 - 0 - 6.88

- Anco Jansen (Holandia, 28, OP PŚ, 0/0, 775 tys zł.) - 26(4) - 5 - 9 - 1 - 7.08

- Robert Rośniak (Polska, 17, OP L, 10/2j, 4.6 mln zł.) - 2(5) - 2 - 1 - 0 - 7.23

 

Do grona skrzydłowych zaliczyłem Jansena, który na dobrą sprawe grał jako ofensywny pomocik i spisywał się tam bardzo dobrze. Na lewej stronie pomocy występował praktycznie cały sezon Chery, ale zaczął mnie denerwować i pod uwagę wziąłem innego lewoskrzydłowego, młodziutkiego Roberta Rośniaka, który odwdzięczył mi się naprawdę dobrą grą. Na drugim skrzydle toczyła się rywalizacja między Draganem Ceranem, który jest typowym napastnikiem, ale z konieczności zastępował Boruta Lizalovica. Ten przejawia wielki talent i interesują nim się piłkarskie potęgi takie jak Chelsea, czy Man City.

 

Atak:

 

- Andrey Vysotskiy (Białoruś, 24, OPŚ N, 11/4, 3.3 mln zł.) - 23 - 16 - 8 - 7 - 7.50

- Dragan Ceran (Serbia, 29, N, 0/0, 3.9 mln zł.) - 19(5) - 7 - 6 - 2 - 7.01

- Pavel Pyshnik (Białoruś, 23, N, 5/0, 3.6 mln zł.) - 9(6) - 6 - 2 - 1 - 7.22

- Carlos Vazquez (Argentyna, 21, OPL N, 0/0, 130 tys zł.) - 2(4) - 2 - 5 - 1 - 7.70

- Artur Kur (Polska, 18, N, 0/0, 9.5 mln zł.) - 1(1) - 1 - 0 - 0 - 7.00

 

W ataku mieliśmy teatr jednego aktora, reprezentanta Białorusi Andreta Vysotkiyego, który asystował, strzelał, był mózgiem drużyny. Reszta napastników nie odstawała od niego i naprawdę mam w czym wybierac. Opisać każdego nie sposób. Wszyscy grali bardzo dobrze, co cieszy mnie przed kolejnym sezonem.

Odnośnik do komentarza

damonir24: Tylko, że takim składem GKS Tychy powinien być w środku tabeli. Jakub Szumski

 

Powołania do reprezentacji Szwecji na eliminacyjny mecz z Andorą i towarzyski z Luksemburgiem.

 

Bramkarze:

 

- Andreas Isaksson (BR, 35, Borussia Dortmund, 100/0)

- Marcus Sahlman (BR, 32, Brescia Calcio, 3/0)

- Par Hansson (BR, 30, Bologna, 3/0)

 

Środkowi Obrońcy:

 

- Jonas Olsson (OŚ, 34, QPR, 53/3)

- Andreas Granqvist (OŚ, 33, Genoa, 48/1)

- Alexander Milosević (OŚ, 25, Trabzonspor, 4/0)

- Michael Almebäck (OŚ, 29, Sampdoria, 32/0)

 

Boczni Obrońcy:

 

- Niklas Carlsson (O PL, 21, Koln, 8/0)

- Christofer Mijaljević (O/WO P, 19, Manchester United, 8/0)

- Martin Olsson (O/WO/P/OP L, 29, AC Milan, 57/6)

 

Środkowi Pomocnicy:

 

- Viktor Elm (DP PŚ, 31, Catania, 20/0)

- Erik Israelsson (DP PŚ, 28, SC Heerenveen, 3/0)

- Mahir Spahic (DP PŚ, 21, Helsingborgs IF, 0/0)

- Rasmus Elm (P PŚ, 29, CSKA Moskwa, 66/6)

 

Boczni Pomocnicy:

 

- Rasmus Jonsson (OPP N, 27, Wolfsburg, 33/9)

- Karl Winroth (OP PL N, 22, AZ Alkmaar, 0/0)

- Guillermo Molins (OPP N, 28, Anderlecht, 3/0)

- Stefan Nilsson (OP P N, 22, Fiorentina, 4/0)

- Dusan Djurić (OP LŚ, 32, Brondby, 19/0)

 

Ofensywni Pomocnicy:

 

- Albin Ekdal (P/OPŚ, 27, Palermo, 18/3)

- Kim Källström (P/OPŚ, 34, Spartak Moskwa, 97/16)

 

Napastnicy:

 

- Alexander Gerndt (N, 30, FC Twente, 10/2)

- Nils Lindahl (N, 19, Helsingborgs IF, 7/1)

Odnośnik do komentarza

Przed rozpoczęciem pracy w reprezentacji Szwecji liczyłem, że awans na Mistrzostwa Świata wywalczymy przynajmniej z drugiego miejsca. A tutaj gramy z Andorą jako przedostatni zespół tabeli, komedia. Przed tym meczem naprawdę długo myślałem nad składem, nad taktyką, nad ustawieniem, nad wszystkim, musimy zacząć wygrywać. Pięć meczów do końca, 15 pkt do zdobycia, matematyczne szanse jeszcze są. W składzie kilka zmian, więcej szans otrzyma młodszych zawodników, być może to będzie przepis na sukces.

 

Isaksson - Mijaljević (Carlsson 45'), J.Olsson, Granqvist, M.Olsson - Elm, Spahic, Nilsson, Ekdal, Winroth (Djurić 51') - Gerndt (Lindahl 72')

 

Pierwsze 45 minut to fatalna postawa naszego zespołu. Niby gospodarze nie przeprowadzili żadnej dobrej, ani nie oddali strzału, ale my graliśmy podobnie. Dopiero w 30 minucie Albin Ekdal uderzył z dystansu, a Ruben Calafell koniuszkami palców wybił uderzoną piłkę. Wreszcie na samym początku drugiej części Winroth otrzymał dobre podanie od Rasmusa Elma, wyszedł sam na sam, ale trafił prosto w bramkarza. Kilka sekund później udało nam się strzelić bramkę. Rzut rożny wykonywał Nilsson, dośrodkował prosto na głowę Jonasa Olssona, który bez problemu pokonał golkipera Andory. Niecałe 5 minut później podwyższyliśmy prowadzenie po indywidualnej akcji zawodnika Fiorentiny Stefana Nilssona. Naprawdę zaczęliśmy grać dobrze, a kolejne sytuacje tworzyły się praktycznie same, ale brakowało wykończenia. W 65 minucie Dusan Djurić wypracował sobie dobrą pozycję do strzału, ale w ostatniej chwili zablokowali go obrońcy. Kilka minut później Djurić uderzył z dystansu, ale piłka o centymetry minęła lewy słupek bramki. Dziesięć minut przed końcem Nils Lindahl wyszedł na sam na sam, ale znowu górą był Calafell.

 

Kwa.MŚ Gr.5, [6/10], 03.06.2017

Estadi Comunal d'Aixovall, Aixovall, 1.654 widzów.

Andora [6] - Szwecja [5] 0:2 (0:0)

0:1 Jonas Olsson 48'

0:2 Stefan Nilsson 53'

MOM: Stefan Nilsson "8.7" - Szwecja

 

Inne Mecze w Naszej Grupie:

 

Belgia - Walia 3:1 (Hazard, Witsel, Lukaku - Harding)

Dania - Gruzja 2:1 (Pedersen 2 - Vatsadze)

 

Polska pokonała w meczu eliminacyjnym Azerbejdżan 2:0 (Milik, Żyro).

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie Występów w Reprezentacji:

 

- Pavel Pyshnik - Białoruś vs Norwegia 3:0 - Rozegrał 12 minut - 0.00

- Andrey Vysotskiy - Białoruś vs Norwegia 3:0 - Rozegrał 6 minut - 0.00

- Marcin Adamczyk - Polska U21 vs Belgia U21 1:2 - Rozegrał 66 minut - 6.80

- Piotr Kępa - Polska U21 vs Belgia U21 1:2 - Rozegrał 24 minuty - 6.70

- Robert Rośniak - Polska U21 vs Belgia U21 1:2 - Rozegrał 66 minut - 6.50

- Marian Barbu - Mołdawia U21 vs Czechy U21 1:1 - Rozegrał 86 minut - 6.70

- Artur Kur - Polska U19 vs Litwa U19 1:2 - Rozegrał 45 minut - 1 Bramka - 7.40

- Maciej Budka - Polska U19 vs Litwa U19 1:2 - Rozegrał 83 minuty - 6.40

 

Polska Ekstraklasa spadła z 33 na 42 miejsce w rankingu rozgrywek klubowych.

 

Sparing z Luksemburgiem gramy dlatego, że w reprezentacji brakuje zgrania, jedności, ciągle popełniamy te same błędy w ustawieniu, a drużyna narodowa naszych dzisiejszych przeciwników wydaje się idealna do przećwiczenia tego elementu taktyki. W składzie, w porównaniu z meczem z Andorą dojdzie tylko jednej zmiany. Środkowego pomocnika Mahira Spahica zastąpi Viktor Elm.

 

Isaksson - Mijaljević, J.Olsson, Granqvist, M.Olsson - R.Elm (Spahic 45'), V.Elm, Nilsson (Jonsson 71'), Ekdal, Winroth (Djurić 55') - Lindahl

 

Pierwsza bramka padła bardzo szybko. Gerndt odebrał piłkę obrońcy w polu karnym i z najbliższej odległości pokonał bramkarza gospodarzy. Kolejne minuty upływały, my ciągle przeważaliśmy, ale nie potrafiliśmy strzelić bramki, aż do 27 minuty. Nilsson posłał idealną piłkę za plecy obrońcy, a Gerndt wiedział jak to wykończyć, lekko technicznie ponad bramkarzem. Chwilę po przerwie Ekdal mocnym strzałem pokonał Hussa. Bramka padła po błędzie obrońców gospodarzy, którzy zbyt lekko wybili piłkę. W 60 minucie świetna koronkowa akcja Djurica, Martina Olssona i Viktora Elma, zakończona bramką tego pierwszego. Dziesięć minut później VIktor Elm, po serii strzałów z dystansu w końcu trafia z 25 metra prosto w okienko.

 

Mecz Towarzyski, 07.06.2017

Stade Josy Barthel, Luksemburg, 8.050 widzów.

Luksemburg - Szwecja 0:5 (0:2)

0:1 Alexander Gerndt 3'

0:2 Alexander Gerndt 28'

0:3 Albin Ekdal 47'

0:4 Dusan Djurić 61'

0:5 Viktor Elm 71'

MOM: Alexander Gerndt "9.0" - Szwecja

 

Polska pokonała we Wrocławiu reprezentację Serbii 1:0 (Arkadiusz Milik 43').

Odnośnik do komentarza

steken: Dzięki. Zawisza występuje w II Lidze Zachodniej. Spadła w sezonie 2012/13 i do tej pory nie potrafiła wywalczyć awansu. Szok, szczerze powiedziawszy nie interesowałem się nimi, ale byłem pewien, że grają w 1 lidze.

bacao: Nic szczególnego. Mistrzostwo zdobyli dopiero ze mną w roli trenera, a tak to drugie miejsce w 2013, trzecie miejsce w 2014 i przegrali finał Pucharu Polski w 2016 roku. Jak na taki klub bardzo mało.

 

Podsumowanie Występów w Reprezentacji:

 

- Marcin Adamczyk - Polska U21 vs Macedonia U21 3:3 - Rozegrał 90 minut - 6.50

 

Pierwszy transfer tego lata stał się faktem. Do AGF Aarhus, za 4 mln zł. odszedł Tjaronn Chery. Ten 29-letni piłkarz rozegrał w Legii Warszawa trzy sezony. Sprowadzony z ADO Den Haag zawodnik w 69 meczach i tylko 5krotnie pokonywał bramkarzy. Jego odejście spowodowane było bardziej tym, że zaczynał u nas pokazywać swoje humory, jaką on to wielką gwiazdą nie jest, a, że ja nie lubię takich graczy, zdecydowałem się go szybko sprzedać.

 

W rankingu klubów europejskich zanotowaliśmy skok o 229 pozycji, na 288 miejsce ! Kompletna porażka.

 

Nie dopisało nam szczęście w losowaniu 2 Rundy Kwalifikacyjnej do Ligi Mistrzów. Trafiliśmy na SK Rapid Wiedeń, przeciwnik do ogrania, ale będzie bardzo ciężko.

 

Piłkarzem Roku, wybranym przez kibiców naszego klubu został Andrey Vysotkiy.

 

Janusz Gol z dniem 30 czerwca stał się wolnym zawodnikiem. Rozegrał dla Legii ponad 130 spotkań.

 

Okno transferowe otwarte, a do klubu zaczęli przyjeżdżać zawodnicy, z którymi wcześniej podpisano promesę kontraktową. Zaczynając od piłkarzy, którzy trafili do nas na podstawie prawa bosmana doszedł do nas młody Marcin Lewandowski. Jest to wychowanek Górnika Zabrze, w dwóch poprzednich sezonach podstawowy zawodnik drużyny ze Śląska.

 

Z FK Ventspils przyszedł do nas Krzysztof Mączyński, były gracz Śląska, Górnika, ŁKS-u, czy Wisły Kraków. Na krajowym podwórku rozegrał ponad 150 meczy.

 

Javi to wychowanek słynnej Sevilli. Niestety nie zdążył zadebiutować w La Liga, ale z powodzeniem radził sobie w Liga Adelante, w barwach Sevilla Atletico. W poprzednim sezonie rozegrał 26 spotkań, gdzie osiągnął bardzo dobrą średnia 7.02.

 

Innym środkowym zawodnikiem, który do nas dołączył, oczywiście za darmo jest Andras Takacs, wychowanek MTK Budapeszt.

 

Jako, że w transferach skupiłem się na pomocnikach, kolejnym który do nas dołączył jest Andrey Pavlov, Rosjanin ze Spartaka Moskwy, gdzie nie rozegrał żadnego meczu w byłym klubie.

 

Ostatnim transferem, chyba najbardziej udanym jest sprowadzenie do klubu za 6.75 mln zł. Bruno Gulica, olbrzymiego talentu z Chorwacji, z Dinama Zagrzeb. Młody piłkarz już w wieku 16 lat zadebiutował w klubie, w którym rozegrał 10 spotkań i strzelił 2 bramki.

 

Screeny nowych piłkarzy dam wieczorem.

Odnośnik do komentarza

bacao: Nigdy nie awansowali do fazy grupowej Ligi Europejskiej. A mieli trzy okazje.

 

Wspomniane transfery do klubu:

Do klubu filialnego, Dolcanu Ząbki wypożyczyłem 20-letniego Filipa Ratajczaka, który wraz z przyjściem nowych zawodników stracił szansę na grę w pierwszym zespole. Wypożyczony został również Evgeny Tkachev, napastnik, bez szans na grę w pierwszym zespole.

 

Wraz z prezesem postanowiliśmy rozwiązać trzy umowy z klubami filialnymi, a chodzi o Sibir, Aleksandrie i Slovacko. Współpraca nawiązana była jeszcze za starego trenera, a obecnie nie przynosiła żadnych korzyści.

 

Dwóch bramkarzy odeszło z klubu w ciągu dwóch dni. Pierwszy, wieczny rezerwowy Marijan Antolović udał się do FC Koln, chyba to jest jego ostatnia szansa na zaistnienie w piłce europejskiej. Działacze z Niemiec zapłacili nam za niego 220 tys zł. Drugi to 25-letni Rafał Leszczyński, którego poprzedni trener kupił z Cracovii za 375 tys zł. Niestety gorzej tych pieniędzy nie dało się wydać, nie dość, że nie rozegrał u nas żadnego meczu, to ciągle był skory do kłótni. Odszedł do Piasta Gliwice, za 55 tys zł.

 

Odciążeń budżetu ciąg dalszy. 550 tys zł. otrzymałem za transfer Ivana Peko do FC Lustenau. Ivan spędził w Legii 4 sezony, w których rozegrał 69 spotkań i zdobył 12 bramek. W pierwszych dwóch sezonach był to podstawowy zawodnik, kreatywny, szybki, błyskotliwy, jednak z wiekem umiejętności spadały i w hierarchii klubowej stał się tylko rezerwowym z wysoką tygodniówką.

Odnośnik do komentarza

To co zrobił prezes tuż przed pucharowym meczem nazywamy w swoim fachu idiotyzmem, sprzedaż naszej największej gwiazdy Andreya Vysotskiyego za 5.25 mln zł. można do tego zaliczyć. Prezes zaakceptował warunki umowy z Gaziantepsporem nie konsultując tego ze mną, gdyby kwota transferu przekraczała 10 mln zł to ok, ale nie połowę mniej.

 

Największą gwiazdą Rapidu Wiedeń jest reprezentant Austrii Thomas Prager, mózg drużyny z Wiednia. W drużynie dzisiejszych przeciwników występuje również Polak Bartosz Flis, który dołączył do drużyny rok temu. Ja mam kłopoty z zestawieniem formacji defensywnej. Niestety zawieszony jest Łukasz Broź, którego miejsce na prawej stronie musi zająć Damian Zbozień, a z lewej strony na środek przesunięty zostanie Ben Mansour, którego z kolei na lewej stronie zastąpi Marcin Wroński. Na lewej stronie pomocy zadebiutuje młodziutki Bruno Gulić, natomiast sprzedanego bez mojej wiedzy Vysotkiyego zastąpić ma Pavel Pyshnik.

 

Szumski - Zbozień, Zlatkov, Ben Mansour, Wroński - Boateng (Javi 71'), Barbu, Lizalović, Jansen (Mączyński 81'), Gulić - Pyshnik (Vazquez 45')

 

Dwa celne strzały w przeciągu całego meczu, to cały dorobek obu drużyn. Mecz mógł się ułożyć inaczej w 2 minucie kiedy to na strzał z dystansu zdecydował się Deni Alar, ale piłka uderzyła w słupek. Kolejne minuty upływały, a na boisku nic się nie działo. Dopiero w 49 minucie to my zagroziliśmy Tobiasowi Sippelowi. Wprowadzony w przerwie Vazquez dobrze rozprowadził akcję, dograł do Lizalovica, ale ten w dobrej sytuacji trafił tylko w boczną siatkę. Do końca meczu gospodarze oddali kilka strzałów, ale wszystkie były bardzo niecelne.

 

 

Liga Mistrzów Kwalifikacje [2Rnd], 19.07.2017

Gerhard Hanappi Stadion, Wiedeń, 16.745 widzów.

SK Rapid Wiedeń - Legia Warszawa 0:0 (0:0)

MOM: Tanko Dyakov "7.7" - SK Rapid Wiedeń

Odnośnik do komentarza

bacao: Wynik nie jest zły, biorąc pod uwagę to, że gospodarze byli lepsi niż my. A o tej sprzedaży trzeba jak najszybciej zapomnieć. Gorzej będzie jeśli to się powtórzy, np z najlepszym skrzydłowym Lizalovicem.

 

 

Lechia Gdańsk, jako pierwszy klub w Polsce ma za sobą pierwszą kompromitację w Europie. W 2 Rundzie Kwal. Ligi Europy zawodnicy z Gdańska przegrali wyjazdowe spotkanie w Erywaniu z tamtejszym Ulisses FK 0:1 (Ashot Voskanyan 84').

 

Wicemistrz Polski - Jagiellonia Białystok, równie słabo rozpoczęła swoją przygodę z pucharami. Mimo zwycięstwa 1:0 (Dragisa Pantić 51') nad Kazachstańskim zespołem Aktobe, na klubie szkoleniowca Piotra Nowaka nie pozostawiono suchej nitki, krytykując zespół za fatalną postawę na swoim boisku.

 

Czekając na rewanż z Rapidem czekał nas równie ważny mecz o Superpuchar Polski, z Ruchem Chorzów, dzięki któremu zdobyliśmy Mistrzostwo Polski. "Niebiescy" przed sezonem stracili swojego najlepszego bocznego obrońcę Michała Vasely, który odszedł do Clermont Foot. W naszym zespole nie zabraknie zmian, mając na uwadze środową potyczkę z Rapidem Wiedeń, muszę dać odpocząć kilku zawodnikom. I tak w środku obrony zagra Kamil Dankowski, który zastąpi Daniela Zlatkova. Na prawą stronę obrony wraca Łukasz Broź, którego nie widzieliśmy w ostatnim meczu pucharowym z powodu zawieszenia. W środku pola, od pierwszych minut na boisku będziemy oglądać Javiego, który zastąpi Mariana Barbu. Nie obejdzie się również od zmian na bokach pomocy. Gulica i Lizalovica zastąpią odpowiednio Vazquez i Dragan Ceran.

 

Szumski - Broź (k), Dankowski, Ben Mansour, Wroński (Zlatkov 62') - Boateng, Javi, Ceran, Jansen (Mączyński 53'), Vazquez - Pyshnik (Lizalović 72')

 

Już w pierwszych kilkudziesięciu sekundach meczu Ruch mógł wyjść na prowadzenie. Łukasz Tymiński znalazł lukę między obrońcami i zdecydował się na strzał, ale trafił prosto w Szumskiego. W odpowiedzi Pyshnik, również z dystansu, ale strzelił wysoko nad poprzeczką. W 3 minucie meczu zaskakujący strzał Dragana Cerana z najwyższym trudem broni Perdijić. Po szybkich pierwszych minutach, obie drużyny zwolniły tempo i dopiero w 30 minucie znowu zrobiło się bardzo groźnie. Pyshnik rozciągnął akcję do linii bocznej, miękko wrzucił piłkę w pole karne, a tam niepilnowany Jansen trafił wprost w bramkarza Niebieskich. Niestety mecz stał się nudny, do końca pierwszej połowy nic się nie wydarzyło, a druga część nie zapowiadała zmian. W 59 minucie Daniel Mak wypuścił na sam na sam Kuczere, ten za daleko wypuścił piłkę i nie zdołał oddać strzału. Dziesięć minut później dobry strzał Mączyńskiego z dystansu ekwilibrystycznie obronił Matko Perdijić. W doliczonym czasie gry bohaterem Ruchu mógł zostać Michał Nalepa, bo piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę. Regulaminowe 90 minut zakończyło się bezbramkowym remisem, a więc do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. Z naszej strony pewnymi wykonawcami byli Ceran, Javi i Boateng, natomiast wśród gości ta sztuka powiodła się tylko Danilowsovi. Kuczera i Nwachukwu trafiali w słupki, a Rok Straus trafił idealnie w Szumskiego. Mamy pierwszy skalp w tym sezonie.

 

Superpuchar Polski, 22.07.2017

Stadion Wojska Polskiego, Warszawa, 31.103 widzów.

Legia Warszawa - Ruch Chorzów 0k:0 (0:0)

MOM: Kamil Dankowski "7.3" - Legia Warszawa

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...