Skocz do zawartości

Próba czegoś nowego, ku kolejnym sukcesom


PiotruH

Rekomendowane odpowiedzi

Finał Ligi Królewskiej: Brann-Hammarby 2:1

 

Piłkarzem Roku według kibiców został wybrany Nikita Andreev, który być może lada dzień opuści klub, gdyż bardzo dobrą ofertę złożyło CSKA Moskwa.

 

Otrzymaliśmy 450.000 Euro za sprzedaż praw do transmisji telewizyjnych w nadchodzącym sezonie.

 

Wymagania zarządu znacznie wzrosły i już nie mamy się bronić przed spadkiem, nawet nie mamy być w środku stawki. Musimy zająć miejsce premiowane grą w europejskich pucharach czyli chodzi tu o miejsce na podium, a co najmniej drugie, gdyż za trzecie jest gra w pucharze intertoto.

 

CSKA Moskwa oferowało za Andreeva 300.000 Euro co było jednak 1/3 Jego ogólnej wartości. Ostateczne sprzedaliśmy naszego młodego i bardzo perspektywicznego snajpera za 2.000.000 Euro i 30% kolejnego transferu. Zawodnik ten i tak by zbyt często nie grał, gdyż nie ma paszportu UE.

 

Fedoriv przedłużył z Nami kontrakt do 2012 roku.

 

Przed nowym sezonem dokonaliśmy bardzo poważnego wzmocnienia. Z Atletico Mineiro za 2.800.000 Euro wyciągnąłem reprezentanta brazylijskiej młodzieżówki, Danilinho (20, BRA, ofensywny pomocnik), który ma tylko 164 cm wzrostu, ale sądzę, że śmiało może zastąpić kontuzjowanego jeszcze Kontsevoya, który teraz będzie miał piekielnie trudne zadanie by przebić się do pierwszego składu. Rywalizację o tego utalentowanego gracza wygraliśmy m.in. z Cruzeiro i Santosem. Wobec tego transferu, zmuszeni jesteśmy zrezygnować z zakupu świetnego defensywnego pomocnika Metalurha Donieck, Marcinho Guerreiro, na którego nie mamy wystarczających pieniędzy, a sam zawodnik nie ma paszportu UE co znacznie komplikuje sprawę.

 

Salihi narzeka na to, ze nie zaaklimatyzował się w nowym otoczeniu i pragnie w niedalekiej przyszłości zmienić klub. Po odejściu Andreeva nie mogę sobie pozwolić na utratę drugiego z bardzo dobrych napastników.

 

Gabriel Ozkan, odszedł do Ham Kam za 100.000 Euro.

 

Z Boltonu za 750.000 Euro pozyskałem defensywnego pomocnika, Blerima Dzemaliego (21, Macedonia 7/0, defensywny pomocnik).

 

Z Trelleborga, za 55.000 Euro dołączył do nas Dennis Melander (25, SWE, boczny obrońca).

 

TOW: AIK-Sampdoria 1:1 (Kontsevoy)

 

Kontsevoy, stwierdził, ze pomimo półrocznej kontuzji, w moim klubie osiągnął już wszystko i chce odejść. Wystawiłem Go na listę transferową.

 

Z Hacker za 700.000 Euro pozyskałem Dioha Williamsa (24, Liberia 13/5, napastnik), który nie zwrócił mojej uwagi jako zawodnik z niższej ligi do tego średnio się spisujący, ale dostał bardzo dobrą rekomendację od szanowanego w świecie piłkarskim menedżera wiec sięgnąłem głęboko do sakwy i Go sprowadziłem. Posiada on szwedzkie obywatelstwo więc z pewnością dostanie szansę gry. Przez ten transfer do zespołu nie dołączy Kaimar Saag z Levadii Tallin, który kosztowałby nas praktycznie 14 razy mniej, ale zobaczymy czy wybrałem dobrą drogę.

 

TOW: Strindheim-AIK 2:4 (Dzsudzsak, Salihi, Danilinho, Carlsson)

 

TOW: Follo-AIK 1:5 (Daniel Mendes 2, Dzsudzsak, Elm, Salihi)

 

TOW: Enkopings SK-AIK 0:5 (Danilinho, Daniel Mendes, Westerberg, Salihi, Kontsevoy)

 

Nasz utalentowany młodzian Robert Ahman-Persson na rok został wypożyczony do Brannu, by nabierać doświadczenia.

 

TOW: Lov-Ham-AIK 0:3 (Danilinho, Kontsevoy 2)

 

Salihi chce odejść do większego klubu, a także z powodu, ze się u nas nie zaaklimatyzował. Nie wyraziłem jednak na to zgody i liczę, że będzie respektował swój kontrakt. Gdy zawodnik jednak zażądał wystawienia na listę transferową to spełniłem Jego oczekiwania i musiałem się powoli żegnać z utratą tak dobrego zawodnika, który jednak za nic miał nasz klub.

 

TOW: IFK Malmo-AIK 2:7 (Svahn 2, Williams 2, Rubarth, Sorensson, Carlos Elias)

 

Kontsevoy nie stawił się na treningu wobec czego nie pobierze pensji przez 2 tygodnie. Sam zawodnik chce odejść z klubu, jest wystawiony na listę transferowa, ale nie ma na Niego chętnych.

 

Salihi odjedzie od nas w dniu 1.7.2008 do Trabzonsporu za 4.000.000 Euro.

Odnośnik do komentarza

Po długim zimowym letargu, który był dla nas bardzo aktywny pod względem ruchów personalnych, przystępujemy do nowych rozgrywek ligowych. W składzie zaszło kilka zmian i być może to jeszcze nie koniec. Drużyna nie jest do końca zgrana, ale wierzę, ze wygramy dzisiaj z ekipa GAIS, z którą w poprzednim sezonie dwukrotnie z trudem zwyciężaliśmy. W meczach towarzyskich gromiliśmy praktycznie każdego, ale teraz zaczyna się prawdziwa gra.

 

Rozman- Westerberg, Karlsson, Fedoriv, Carlsson- Johansson, Dzsudzsak, Danilinho, Dzemaili- Salihi, Williams

 

Pierwsza połowa to głównie ataki gości, którzy niepodziewanie zepchnęli nas do głębokiej defensywy. Na całe szczęście nic z tych ataków nie wynikło i do przerwy mieliśmy bezbramkowy remis.

 

W drugiej połowie gra się wyrównała i po upływie początkowego kwadransa ruszyliśmy do natarcia. Z rzutu wolnego dogrywał Dzsudzsak, a piłkę głową do siatki rywala skierował Salihi. Nie minęło raptem 60 sekund, a po przechwycie Williamsa, dograniu piłki do Dzsudzsaka, który wspaniale obsłużył Salihiego, prowadziliśmy już dwoma golami. To podłamało naszych rywali, którym odechciało się grać. Wykorzystali to oczywiście moi podopieczni, którzy zdobyli trzecią bramkę, a strzelił ją nie kto inny jak Salihi, kompletując tym samym klasycznego hat-tricka. Wielka szkoda, ze ten zawodnik źle się u nas czuje i odchodzi w Lipcu. Tak więc musimy wykorzystać fakt, że jeszcze przez dwa miesiące jest naszym zawodnikiem i oby zdobył dla nas jeszcze sporo bramek. Na zakończenie spotkania straciliśmy jedną bramkę, ale nie zmieniło to faktu, że po znakomitej drugiej połowie w naszym wykonaniu, odnieśliśmy zwycięstwo na inaugurację rozgrywek ligowych.

 

Szwedzka Ekstraklasa 6.4.2008

[-] AIK-GAIS [-] 3:1

60’H.Salihi 1:0

61’H.Salihi 2:0

79’H.Salihi 3:0

88’M.Andersson 3:1

 

 

Kolejnym naszym rywalem był beniaminek Landskrony, który dokonał niezłych wzmocnień jak na nowicjusza w najwyższej klasie rozgrywkowej w Szwecji. Na inaugurację przegrali oni u siebie z Elfsborgiem 1:3, pozostawiając niezłe wrażenie po sobie. Mam nadzieję jednak, iż dzisiaj również nie uda im się zdobyć punktów w pojedynku z moją drużyną.

 

Rozman- Westerberg, Karlsson, Fedoriv, Carlsson- Johansson, Dzsudzsak, Danilinho, Dzemaili- Salihi, Williams

 

Spotkanie rozpoczęło się od ataków gospodarzy, którzy już w pierwszych dziesięciu minutach mieli aż trzy doskonałe okazje do zdobycia gola, których jednak nie wykorzystali. Odpowiedź z naszej strony był natychmiastowa, a udzielił jej nie kto inny jak Salihi, który atomowym strzałem z ponad 20 metrów, zdobył dla nas prowadzenie. Po chwili mógł być znowu remis, ale szarżującego na naszą bramkę Sorenssona, zatrzymał Rozman. Niestety nie udało nam się obronić prowadzenia przed przerwą i w ostatniej minucie Bola strzelił wyrównującą bramkę. Statystyka strzałów przedstawiała się 8-1 na korzyść gospodarzy!

 

W taktyce i ustawieniu nic jednak nie zmieniałem na drugą połowę i niestety już pierwsze akcje, pokazały, ze nasza defensywa odbiega dyspozycją od tej z poprzedniego sezonu, a przecież jej skład praktycznie nie uległ zmianie. Z rzutu wolnego w słupek trafił Joakim Person i druga bramka dla beniaminka wisiała w powietrzu. Tak też się stało i Carlsson sfaulował w polu karnym Bole, a Sorensson zamienił strzał z jedenastu metrów na bramkę. Na dodatek kontuzji doznał Williams, który sprowadzony za duże pieniądze nic szczególnego nie pokazywał i nasza sytuacja w tym meczu stała się tragiczna. Gdy już myślałem, ze jest po meczu to w doliczonym czasie gry, lewym skrzydłem przedarł się Dzsudzsak, dograł pikę na dobieg do Svanha, który to doprowadził do wyrównania i zapobiegł porażce! Nie zasłużyliśmy dzisiaj nawet na remis, więc jest to dla nas dobry rezultat. Gdy odejdzie Salihi to nie wiem jak będzie wyglądać nasza gra. Strzały 17-4 dla gospodarzy!

 

Szwedzka Ekstraklasa 9.4.2008

[13] Landskrona-AIK [2] 2:2

13’H.Salihi 0:1

45+1’BoBo Bola 1:1

55’M.Sorensson karny 2:1

90+2’J.Svahn 2:2

 

 

Williams, odniósł kontuzję łokcia i nie zagra przez 3-tygodnie.

Odnośnik do komentarza

W ostatnim meczu cudem uniknęliśmy porażki i okazją do poprawy swojej gry i wizerunku wśród kibiców było ważne spotkanie z IFK Goteborg, które po nieudanym poprzednim sezonie, w tym chce zająć o wiele lepszą pozycję. Gramy u siebie i liczę na ogłuszający doping naszych fanów, którzy poniosą nas do zwycięstwa. Gramy praktycznie w pełnym zestawieniu, a okazję do debiutu ma bardzo często kontuzjowany Vestergaard.

 

Rozman- Westerberg, Karlsson, Fedoriv, Carlsson- Johansson, Dzsudzsak, Danilinho, Dzemaili- Salihi, Vestergaard

 

Do ataków od pierwszych minut ruszyli goście, którzy jak już wspomniałem liczą na korzystny wynik. Gdy jednak zaistniał doping prawie 30 tysięcznej grupy naszych fanów to zawodników z Goteborga zamurowało, a my przejęliśmy inicjatywę, której jednak nie potrafiliśmy udokumentować bramką.

 

W drugiej połowie liczyłem już na to, że zdobędziemy jakąś bramkę, ale gra nadal wyglądała tak samo. Obydwie ekipy stwarzały niezłe sytuacje do zdobycia gola, ale indolencja strzelecka graczy ofensywnych, naszych drużyn nie pozwoliła by na tablicy świetlnej widniał inny wynik, niż bezbramkowy remis. Już myślałem, ze mecz zakończy się takim właśnie wynikiem, ale wtedy sprawy w swoje ręce, a raczej nogi wziął Vestergaard, który minął trzech rywali i wspaniale obsłużył, wbiegającego w pole karne Salihiego. Nasz super-snajper, będący w zabójczej formie nie dał szans Larsowi Winde i ulokował piłkę w siatce. To była jedyna bramka tego spotkania, jak się okazało na wagę zwycięstwa.

 

Szwedzka Ekstraklasa 13.4.2008 [3/26]

[2] AIK-IFK Goteborg [9] 1:0

68’H.Salihi 1:0

 

 

Dokonaliśmy bardzo poważnego wzmocnienia zakupując za aż 4.200.000 Euro z Sao Caetano Leandro Limę (20, BRA, ofensywny pomocnik). Tego utalentowanego młodzieńca będę jednak wystawiał jako napastnika, a nie za napastnikami gdzie gra już Jego rodak Danilinho, niestety jak dotychczas z mizernym skutkiem.

 

To nie był jednak koniec zaciągu Brazylijczyków do mojej drużyny, gdyż za 240.00 Euro z Guarani zakupiłem Alana (18, BRA, napastnik), ale jako, iż może grać tylko trzech graczy zza UE w podstawowym składzie to ten młodzian będzie grywał bardzo rzadko.

 

Boję się jednak, ze Brazylijczycy nie odnajdą się w zimnej Skandynawii, a przecież wydaje na nich naprawdę ogromne pieniądze jak na warunki panujące w Szwecji. Jak dotychczas jedyny Brazylijczyk, Danilinho zawodzi moje oczekiwania.

 

 

W Pucharze Szwecji gramy z Umendalem i w tym meczu, drużynę poprowadzi mój asystent, jako że ja przebywam w Brazylii podpisując kontrakty z zawodnikami. Wygraliśmy pewnie 3:0 po bramkach Danilinho, Kontsevoya, a także Rubartha.

 

 

Kolejna ligowa kolejka to derbowy pojedynek na boisku rywala, którym jest Hammarby. Dzisiejsi gospodarze rozpoczęli sezon od falstartu i z pewnością chcą nas pokonać, a my przecież gramy przeciętnie na wyjazdach i można się spodziewać dosłownie każdego wyniku.

 

Rozman- Westerberg, Karlsson, Fedoriv, Carlsson- Johansson, Dzsudzsak, Danilinho, Dzemaili- Salihi, Vestergaard

 

Początek był bardzo niemrawy, ale gdy w naszym polu karnym upadł Diarra, a sędzia natychmiast dmuchnął w gwizdek, włosy zjeżyły się na głowie o myśli, ze gospodarze mają rzut karny. Na całe szczęście to zawodnik gości faulował Westerberga i to my mieliśmy piłkę. Na dodatek za dyskusję z sędzią, Diarra otrzymał czerwoną kartkę i graliśmy w przewadze. To jednak zmobilizowało ekipę Hammarby do aktywniejszego uczestnictwa w akcjach ofensywnych. I tak oto po 25 minutach wygrywali z nami. Fatalny błąd popełnił Fedoriv, który za lekko podawał do Rozmana. Piłkę przejął Diouf i z najbliższej odległości strzelił do pustej bramki. Bliski podwyższenia prowadzenia był dwukrotnie Kalle Ljungberg, ale Rozman w ekwilibrystyczny sposób uchronił nas od utraty kolejnego gola. Miałem nadzieję, ze po przerwie losy spotkania ulegną zmianie i to my ostatecznie będziemy góra.

 

Za kontuzjowanego Karlssona, wszedł debiutant Melander. Przez praktycznie trzy kwadranse mieliśmy przewagę, ale zawodziła skuteczność, a w pudłach brylował przede wszystkim Danilinho, który pretenduje chyba do nagrody na najgorszy transfer sezonu i najbardziej przepłaconego zawodnika. Przegraliśmy więc wygrany mecz i potwierdziły się moje słowa, ze na wyjazdach nie umiemy grać.

 

Szwedzka Ekstraklasa 20.8.2008 [4/26]

[10] Hammarby-AIK [1] 1:0

25’P.P.Diouf 1:0

Odnośnik do komentarza

Wraz z początkiem letniego okienka transferowego (1.7.2008), do Lyn Oslo za 600.000 euro odejdzie Artem Kontsevoy, który nalegał na transfer do mocniejszego klubu.

 

Po ostatniej porażce nastroje w drużynie nie są najlepsze. Przydałyby się roszady w składzie za słabo spisujących się Dzemailiego, Danilinho i Johanssona kogoś wprowadzić, ale nie będę nic kombinował i dopiero jak wyczerpią u mnie swój kredyt zaufania to przeprowadzę jakieś zmiany. Naszym rywalem jest ekipa mistrza Szwecji, Elfsborg, z którą w poprzednim sezonie graliśmy aż czterokrotnie i za każdym razem przegrywaliśmy. Tak więc remis w dzisiejszym spotkaniu byłby fantastycznym rezultatem, zwłaszcza, ze nie jesteśmy w optymalnej formie. Jedyna zmiana zaszła na pozycji bramkarza, gdzie tym razem wystąpi Orlund.

 

Orlund- Westerberg, Karlsson, Fedoriv, Carlsson- Johansson ©, Dzsudzsak, Danilinho, Dzemaili- Salihi, Vestergaard

 

Spotkanie toczyło się w dobrym tempie i obydwie drużyny nie ograniczały się do obrony własnej bramki. My próbowaliśmy sforsować defensywę rywali, strzałami z dystansu, niestety niecelnymi, a nasi rywale za wszelką cenę chcieli nas upokorzyć, niemalże wchodząc z piłką do bramki. Sztuka ta im się prawie udała w 29 minucie, ale z odległości raptem trzech metrów, Keene posłał piłkę nad poprzeczką. Przed przerwą kontuzji doznał Dzsudzsak, ale nie miałem żadnego zmiennika mogącego grać na lewym skrzydle więc Madziar musiał wytrzymać trudy spotkania, ryzykując poważniejszym urazem.

 

Zanim druga odsłona rozpoczęła się na dobre to już prowadziliśmy. Pięknym kilkunastometrowym podaniem popisał się Karlsson, a piłka spadła wprost pod nogę Salihiego, który bez zastanowienia uderzył silno i to wystarczyło by zaskoczyć Wilanda. Chwilę później powinniśmy prowadzić już 2:0, ale Vestergaard fatalnie spudłował. Po tej bramce przycisnęli mistrzowie kraju co spowodowało zwiększenie presji na moich zawodnikach. Tej presji nie wytrzymał Orlund, który podał piłkę wprost pod nogi Keenea, a ten trafił do pustej siatki, doprowadzając do wyrównania. Wynik nie uległ już zmianie mimo przewagi gości i zanotowaliśmy wynik remisowy. Jest to ans pierwszy punkt zdobyty w spotkaniu z tą drużyną, a niewiele brakowało by prowadząc, znów zanotowalibyśmy porażkę.

 

Szwedzka Ekstraklasa 27.8.2008 [5/26]

[3] AIK-Elfsborg [6] 1:1

48’H.Salihi 1:0

65’J.Keene 1:1

 

 

Dzsudzsak stłukł żebro i nie zagra przez 2 tygodnie.

 

 

W następnym meczu ligowym gramy na wyjeździe z Helsingborgiem, który ma zabójczą siłę w ofensywie, ale gra też bardzo słabo w obroni i tu upatruję naszej szansy na dobry rezultat. Nadal jestem zaślepiony w filigranowym Danilinho, który nie pokazuje nic szczególnego, a kosztował mnie prawie trzy miliony Euro. Nie wystawię jednak do gry Kontsevoya, który niedługo odchodzi.

 

Orlund- Westerberg, Karlsson, Fedoriv, Carlsson- Johansson ©, Rubarth, Danilinho, Dzemaili- Salihi, Williams

 

Zaczęło się fatalnie, gdyż już w trzeciej minucie, Orlund musiał wyjmować piłkę z siatki. Z autu „łaciatą” wyrzucał Larsson, futbolówkę otrzymał Mariga i bez zastanowienia huknął w długi róg, zadziwiając tym strzałem wszystkich na boisku, włącznie z moją osobą. W odpowiedzi Danilinho, mógł wyrównać, ale w akcji sam na sam z de Kriesem strzelił prosto w Jego ręce. Przewaga gospodarzy w pierwszej połowie była ogromna i aż się dziwię czemu nie padły kolejne bramki.

 

Na druga odsłonę nie wybiegł już kuśtykający Danilinho, a w zamian za Niego pojawił się Vestergaard. Gospodarze tuż po wznowieniu gry dobili nas golem Larssona i nawet perspektywa remisu w dzisiejszym meczu była już bardzo odległa. Pod koniec spotkania swoją siódmą bramkę w swoim siódmym spotkaniu w tym sezonie zdobył Salihi, ale na więcej nie było nas stać i nadal pozostajemy bez zwycięstwa w meczu wyjazdowym w tym sezonie.

 

Szwedzka Ekstraklasa 30.8.2008 [6/26]

[10] Helsingborg-AIK [3] 2:1

3’McDonald Mariga 1:0

53’H.Larsson 2:0

79’H.Salihi 2:1

 

 

Był to nasz trzeci mecz bez zwycięstwa w lidze, a przecież oczekiwania zarządu I kibiców są jasno określone. Mamy zakwalifikować się do europejskich pucharów. Jeżeli tego celu nie osiągniemy to boję się, że mogę stracić posadę.

Odnośnik do komentarza

Seria trzech meczów bez zwycięstwa w lidze jak na ekipę, która ma zakwalifikować się do pucharów to bardzo zły wyczyn. W tym sezonie gramy o wiele słabiej niż przed rokiem, a przecież skład jest teoretycznie silniejszy. Zwłaszcza postawa w meczach wyjazdowych spędza mi sen z powiek, ale mam nadzieję, ze się przebudzimy i powrócimy do walki o wyższe lokaty. Dzisiaj podejmujemy obecnego lidera i jest to dobry moment do przełamania złej passy.

 

Orlund- Westerberg, Karlsson, Fedoriv, Carlsson- Johansson ©, Rubarth, Danilinho, Dzemaili- Salihi, Williams

 

Początkowo gra układała się na korzyść gości, ale w 10 minucie doznali oni poważnego osłabienia, gdyż z boiska za czerwoną kartkę wyleciał Per Karlsson. Faulował on wychodzącego na czystą pozycje Danilinho, więc decyzja podjęta przez arbitra była jak najbardziej słuszna. Ten zawodnik przed sezonem odszedł z naszych rezerw do ekipy dzisiejszych rywali i jak widać jeszcze wiele łączy go ze swoim byłym klubem. To zdarzenie nie podłamało jednak ekipy Orebro, która nadal była stroną przeważającą. Dopiero pod koniec pierwszej połowy zyskaliśmy znikomą przewagę, ale udało nam się udokumentować ją bramką, którą zdobył nie kto inny jak niezawodny w tym sezonie Salihi. To ten Albańczyk zdobywa jak na razie wszystkie bramki dla mego zespołu i jak Go zabraknie to aż boję się pomyśleć jak będziemy strzelać bramki.

 

Na początku drugiej odsłony Sorensen wypalił w poprzeczkę i potwierdził on, ze jego zespół nie podda się bez walki, pomimo gry w osłabieniu. Po chwili jednak za dyskusję z sędzią, drugi żółty kartonik otrzymał Patrik Anttonen i graliśmy w przewadze dwóch zawodników. Rywali w ostatnich minutach dobił Dzemaili, który trafił do bramki po oddaniu potężnego strzału z około 20 metrów.

 

Szwedzka Ekstraklasa 5.5.2008 [7/26]

[10] AIK-Orebro [1] 2:0

40’H.Salihi 1:0

89’B.Dzemaili 2:0

 

 

Dzsudzsak powoli przebąkuje o chęci zmiany barw klubowy na zespół z większymi ambicjami.

 

 

W kolejnej kolejce jedziemy do naszego sąsiada z ligowej tabeli czyli Orgryte. Jest to beniaminek, który jak na razie zaskakuje bardzo dobrą dyspozycją, ale chciałbym by moi zawodnicy odnieśli pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie, chociaż zdecydowanym faworytem jest ekipa gospodarzy.

 

Orlund- Westerberg, Karlsson, Fedoriv, Carlsson- Johansson ©, Dzsudzsak, Danilinho, Dzemaili- Salihi, Williams

 

Z naszych zamiarów objęcia inicjatywy nic nie wyszło, ponieważ już w pierwszej akcji spotkania straciliśmy bramkę i sytuacja stała się zła do czego już w meczach wyjazdowych, przywykłem. Po chwili powinniśmy byli przegrywać już dwoma bramkami, ale Orlund końcami palców sparował piłkę na słupek. Następnie to my stworzyliśmy kilka zagrożeń pod bramką rywali, ale brakowało wykończenia. Miałem tylko nadzieję, ze w drugiej połowie odrobimy straty i nie zanotujemy kolejnej porażki.

 

Przez pierwsze 20 minut nie działo się zupełnie nic co mogłoby przykuć uwagę widza. Po upływie tego czasu, bliski zdobycia gola był Dzsudzsak, ale trafił zaledwie w boczną siatkę. Bramki nie strzeliliśmy i po raz kolejny, polegliśmy na boisku rywala, choć dzisiaj graliśmy naprawdę nieźle i nie zasłużyliśmy na porażkę.

 

Szwedzka Ekstraklasa 11.5.2008 [8/26]

[4] Orgryte-AIK [5] 1:0

2’E.Johannesen 1:0

 

 

Finał Pucharu UEFA: Marseille-Chelsea 0:3 (Shevchenko, Essien, Robben)

 

W kolejnej rundzie Pucharu Szwecji podejmowaliśmy Vasalund/Essinge i w tym meczu, drużynę poprowadził mój asystent. Wygraliśmy 4:0 po bramkach Salihiego, Danilinho, Kontsevoya i jednej samobójczej-Kunica.

Odnośnik do komentarza

Po kolejnej wyjazdowej porażce znowu wracaliśmy grać na swoim stadionie i to da spotkania pod rząd. Zapewne w tych meczach ujrzę znowu zupełnie inaczej grającą drużynę niż gdy gramy poza swoim boiskiem.

 

Orlund- Westerberg, Karlsson, Fedoriv, Carlsson- Johansson ©, Dzsudzsak, Danilinho, Dzemaili- Salihi, Williams

 

Nie spodziewałem się tak dobrego początku w wykonaniu swojej drużyny, a zwłaszcza Danilinho. Ten filigranowy zawodnik w trzeciej minucie otworzył wynik spotkania, potężnym strzałem z 25 metrów. Piłka leciała w środek bramki, ale strzał był na tyle mocny i miał taka rotację, ze bramkarz Kalmaru nic na to nie poradził. Po tej bramce zdenerwowanie wdało się w szeregi gości i czerwoną kartkę dostał Tobias Carlsson. Mieliśmy więc przewagę jednego zawodnika, ale niestety nie na długo, ponieważ kwadrans później to samo spotkało Fedoriva. Nie zamierzałem grać trójką obrońców, więc z boiska zszedł Johansson, który na skrzydle gra żeby delikatnie to ująć, przeciętnie. Na boisku pojawił się młodziutki defensor, Bjarte Lindelid Andreassen, który ma wyrosnąć na prawdziwą gwiazdę. Lekka przewagę uzyskał Kalmar, ale do przerwy wynik nie uległ zmianie.

 

Druga połowa to już popisowa gra moich podopiecznych, którzy trzymali rękę na pulsie nie dopuszczając do przebicia się przez naszą defensywę. W 66 minucie było już 2:0, a dogranie Williama, wykorzystał Salihi. Nim się obejrzeliśmy, a było już 3:0. Na strzał z ponad 20 metrów zdecydował się Williams i była to bardzo dobra decyzja. Mocno uderzona piłka zatrzepotała przy lewym słupku w siatce i było już jasne, ze zwycięstwa w tym spotkaniu nikt nam nie zabierze.

 

Szwedzka Ekstraklasa 19.5.2008 [9/26]

[8] AIK-Kalmar FF [13] 3:0

3Danilinho 1:0

66’H.Salihi 2:0

67’D.Williams 3:0

 

 

Finał Ligi Mistrzów: Real Maryt-AC Milan 0:1 (Gilardino)

 

 

W tym sezonie już ponieśliśmy porażkę w derbowym spotkaniu przeciwko Hammarby. Nie chciałem dopuścić by się to powtórzyło i w dniu dzisiejszym podejmujemy Djurgarden. Zapowiada się więc wielkie spotkanie, klasyk na cały kraj. Nie zagra niestety Fedoriv, który pauzuje za czerwona kartkę, a dyspozycja paru zawodników pozostawia wiele do życzenia, zwłaszcza Johanssona, który niby lepiej spisuje się jako skrzydłowy, a tymczasem gra bardzo przeciętnie i niczym nie przypomina zawodnika z tamtego sezonu, gdzie grał dobrze jako napastnik.

 

Orlund- Westerberg, Karlsson, Lindelid Andreassen, Carlsson- Johansson ©, Dzsudzsak, Danilinho, Dzemaili- Salihi, Williams

 

Już w 12 sekundzie mogliśmy prowadzić, ale Salihi strzelił prosto w bramkarza. Nie mogę mieć o to do Niego pretensji, ponieważ był nacierany przez dwóch obrońców Durgarden. Z każdą minutą zyskiwaliśmy przewagę, a dowodem tego były coraz to liczniejsze i groźniejsze akcje. Po jednej z nich, bliski uzyskania prowadzenia był Williams, al. uderzając słabszą, lewa nogą, trafił tylko w boczną siatkę. W 37 minucie udało nam się wreszcie zdobyć zasłużonego gola. Z lewego skrzydła, piłkę wrzucał Dzsudzsak, a całą akcję zamykał Johansson, który pięknym wolejem skierował piłkę do bramki.

 

Ataki gości na początku drugiej odsłony zwiastowały zacięty pojedynek, którego wyniku nie dało się przewidzieć. Dwukrotnie groźnie strzelał Dahlberg, ale Orlund spisywał się bardzo dobrze. Jednak przy bardzo precyzyjnym strzale z dystansu, autorstwa Jonssona nie miał już szans i wszystko zaczynało się od nowa. W drugiej połowie nie graliśmy tak jak w pierwszych trzech kwadransach, a karty rozdawała niestety ekipa Djurgardenu. To nas pobudziło do gry ofensywnej jednak piłka raz za razem lądowała w rękach Shabaana, który wyraźnie miał dzisiaj swój dzień. Ostatecznie po bardzo dobrym widowisku nie wygraliśmy derbowego pojedynku, ale też rywal był dobrze dysponowany tego dnia.

 

Szwedzka Ekstraklasa 26.5.2008 [10/26]

[7] AIK-Djurgarden [10] 1:1

37’J.Johansson 1:0

57’J.Jonsson 1:1

 

 

Dzsudzsak zażądał wystawienia na listę transferową. Nie mrugając oczyma, spełniłem Jego prośbę. Szkoda, gdyż jest to motor napędowy naszych akcji ofensywnych i prawdziwy lider zespołu, ale tak to jest jak sprowadza się młodych, żądnych zrobienia kariery, zawodników, którzy za nic mają przywiązanie do barw klubowych.

Odnośnik do komentarza

Znowu przyszedł czas na wyjazdowe spotkanie. Jedziemy by zmierzyć się z ekipa Halmstadu, która jest o jedno oczko wyżej od nas w tabeli i z pewnością tanio skóry nie sprzeda. Zadowoli mnie tutaj remis, gdyż na wyjazdach jesteśmy zupełnie inna drużyną, która nie potrafi przeprowadzić składnej akcji nie to co na własnym terenie.

 

Orlund- Westerberg, Karlsson, Fedoriv, Carlsson- Johansson ©, Dzsudzsak, Danilinho, Dzemaili- Salihi, Williams

 

Znowu jak to w naszych meczach na obcym terenie bywa, szybko padła bramka, ale tym razem to my ją zdobyliśmy. Sam temu nie wierzyłem, ale przecież nie będę rozpaczał z tego powodu. Piłkę w kopaninie w środku pola przejął Daniliho i zagrał ją prostopadle do wbiegającego w pole karne Salihiego. Ten snajper uderzył z pierwszej piłki po ziemi tuż przy słupku, a wyciągnięty jak struna Bahne nie zdołał zapobiec utarcie gola. Gospodarze nie zdążyli się pozbierać kiedy stracili kolejnego gola. Strzelał Salihi, ale bramkarz zdołał obronić to uderzenie. Wobec dobitki Dzsudzsaka byłe jednak bezradny i Madziar mógł się cieszyć ze swojej pierwszej bramki w tym sezonie i kto wie czy nie ostatniej, bo przecież nosi się z zamiarem przejścia do większego klubu. To nie był koniec naszej kanonady strzeleckiej, ponieważ po upływie dwóch kwadransów swoje trafienie dołożył Danilinho i nasza wygrana była praktycznie przesądzona. Kolejna akcja znowu przyniosła nam bramkę, a kolejne bardzo dobre dogranie Williamsa na gola zamienił obrońca gospodarzy. W doliczonym czasie pierwszej połowy, Williams przebiegł z piłką ponad pół boiska i zdobył piątą bramkę w tej połowie na konto naszej drużyny. To był istny pogrom, a przed nami była przecież jeszcze druga odsłona spotkania.

 

W niej nadal byliśmy stroną przeważającą, a największe zagrożenie stwarzał, błyskotliwy Williams. Kolejnych bramek jednak nie udało nam się zdobyć, a zdobyła ją ekipa Halmstadu. I tak odnieśliśmy bardzo efektowne zwycięstwo, pierwsze wyjazdowe w tym sezonie. Teraz czeka nas miesiąc przerwy na regeneracje sił, a potem powracamy do rozgrywek ligowych niestety już bez Salihiego.

 

Szwedzka Ekstraklasa 1.6.2008 [11/26]

[6] Halmstad-AIK [7] 1:5

7’H.Salihi 0:1

12’B.Dzsudzsak 0:2

29’Danilinho 0:3

31’T.Stenersen OG 0:4

45+1’D.Williams 0:5

90+1’T.Jonsson 1:5

 

 

1.12.2008 do zespołu na zasadzie prawa bosmana dołączy bardzo uniwersalny zawodnik, który może grać na środku obrony, jako boczny obrońca, defensywny i ofensywny pomocnik. Najlepiej czuje się on jako środkowy obrońca i tam też będę Go próbował. Jest nim posiadający norweskie obywatelstwo, zawodnik Vikingu-Muhammed Akar (TUR, 21, środkowy obrońca).

 

Za kilkanaście dni, a konkretnie w dniu 1.7.2008, za darmo do naszego klubu przyjdzie Dawid Janczyk (20, POL, napastnik). Ma on zastąpić Salihiego w naszym ataku. Podpisał z klubem 4-letni kontrakt, ale pewnie jak i reszta najlepszych zawodników, zechce po pół roku odejść. Nie wiem jednak czy będzie on regularnie grał, ponieważ mam jeszcze w obwodzie Leandro Limę i Williamsa. Brazylijczycy raczej będą grali, ponieważ wydałem na nich kupę pieniędzy więc młody Polak będzie rywalizował z błyskotliwym Williamsem, który z meczu na mecz gra coraz lepiej. Jak dotychczas w 9 meczach, strzelił 2 bramki i aż 6-krotnie umożliwił kolegom zdobycie gola.

 

Za 100.000 Euro z IFK Goteborg w dniu 24.11.2008, do klubu dołączy Alexander Gabrielsen (22, NOR, boczny obrońca).

 

TOW: AIK-AIK II 4:0 (Salihi, Svahn, Nordback, Carlos Elias)

 

Balazs Dzsudzsak odszedł z klubu za 2.000.000 Euro+20% kolejnego transferu do…Malmo FF. Za grosz nie miał krzty przywiązania do naszego klubu wybierając większe zarobki w teoretycznie mocniejszym zespole, który w tym sezonie po 11 kolejkach, zajmuje miejsce tuż nad strefą spadkową.

 

W I rundzie kwalifikacyjnej Pucharu UEFA, zagramy z Luksemburskim Jeunesse Esch.

 

Finał Mistrzostw Europy: Hiszpania-Holandia 1:1 karne 2:3

Odnośnik do komentarza

W czwartej rundzie Pucharu Szwecji gramy na wyjeździe z Halmstadem i tak jak dotychczas w tym sezonie bywało, tak jest i teraz, że mój asystent pokieruje drużyną w tym meczu. Przegraliśmy 3:2, a sędzia nie uznał nam podobno dwóch bramek. Gole zdobyli debiutanci: Alan i Janczyk.

 

 

Po miesięcznej przerwie powracaliśmy do rozgrywek ligowych i czekał ans wyjazd by zmierzyć się z ostatnim w tabeli Norrkoping. Niestety nie zagra dzisiaj bardzo perspektywiczny Alan, który nie ma paszportu UE, a mam tylko trzy miejsca w składzie dla zawodników spoza UE. Są nimi Fedoriv i dwójka Brazylijczyków, która kosztowała mnie w sumie aż 7 milionów Euro: Danilinho i Leandro Lima. Mecz na ławce rozpocznie Janczyk. Zobaczymy jak to będzie, ale liczę na wygraną w tym spotkaniu, mimo braku dobrych skrzydłowych i regularnego strzelca bramek, którym dotychczas był Salihi, ale zmienił barwy klubowe.

 

Orlund- Shawkat, Karlsson, Fedoriv, Carlsson- Johansson ©, Rubarth, Danilinho, Dzemaili- Williams, Leandro Lima

 

Przyszło nam grać na fatalnej murawie, która raczej była grzęzawiskiem, a nie zieloną trawką. Wykorzystali to gospodarze i to bardzo szybko, jakby grali na takiej cały czas. Już w pierwszej akcji strzelili gola i tym samym znowu przegrywamy na wyjeździe, ale mam nadzieje, ze uda się odrobić tą stratę. Chwilę później lekkiego urazu doznał Danilinho, ale postanowiłem, ze zmienię Go dopiero w przerwie spotkania. Następnie to my doszliśmy do głosu i natychmiast dało nam to wyrównania. Z głębi pola dogrywał Dzemaili, a piłkę otrzymał Leandro Lima i ze stoickim spokojem posłał ją pomiędzy nogami Jonssona do siatki. Były dyskusje czy przy tej bramce nie było aby czasem spalonego, ale sędzia nic nie dostrzegł i mieliśmy remis. Pod koniec pierwszej połowy poważny błąd popełnił Orlund, podając piłkę wprost pod nogi Bruno Santosa. Ten minął naszego bramkarza i…posłał piłkę nad poprzeczką.

 

W drugiej połowie na placu gry za Danilinho pojawił się Janczyk, który zamienił się pozycjami z Leandro Limą. Ten Brazylijczyk miał dzisiaj wyraźnie bardzo dobry dzień, ponieważ dostał długie podanie od Rubartha i znowu pewnie skierował piłkę do siatki dając nam prowadzenie. W kolejnej akcji, Williams, minął aż czterech rywali, dograł do Janczyka, a ten zmarnował doskonałą okazję, trafiając wprost w wychodzącego z bramki bramkarza. Usprawiedliwieniem może być tylko fakt, że był pilnowany przez jednego obrońcę, który uniemożliwił mu oddanie czystego strzału. W końcówce dobiliśmy rywala kolejnym trafieniem, autorstwa Janczyka, który musi podziękować za znakomite podanie, Johanssonowi.

 

Szwedzka Ekstraklasa 5.7.2008 [12/26]

[14] Norrkoping-AIK [3] 1:3

2’S.P.Pordarson 1:0

14’Leandro Lima 1:1

47’Leandro Lima 1:2

82’D.Janczyk 1:3

 

 

Mecz ten zebrał obfite żniwo w postaci moich zawodników, którzy odnieśli poważne urazy. Nasz jedyny przyzwoity prawoskrzydłowy, Johansson nie zagra przez miesiąc, a najlepszy defensor-Carlsson nie powącha murawy aż przez 2 miesiące i jest to dla nas wielkie osłabienie.

 

Z Brannu za 575.000 Euro zakupiłem Mike Aaritalo (22, FIN 1/0, ofensywny pomocnik). Zawodnik ten zazwyczaj grał na ataku, bądź za napastnikami, ale tam konkurencje mam naprawdę silną więc będę Go próbował wystawiać na lewym skrzydle.

 

Carlos Elias za 325.000+25% kolejnego transferu powędrował do Ham Kam. Jest to niezły zawodnik, który w przyszłości może się rozwinąć, ale u nas nie miał szans na grę, zwłaszcza, ze nie ma paszportu UE.

 

 

Przed szlagierowym pojedynkiem z Malmo, musieliśmy jeszcze zainaugurować nasz tegoroczny start w pucharach z ekipą Jeunesse Esch i w tym celu udaliśmy się do Luksemburga na mecz wyjazdowy, gdzie zamierzamy sobie zapewnić awans.

 

Orlund ©- Shawkat, Karlsson, Fedoriv, Lindelid Andreassen- Słowiński, Rubarth, Danilinho, Dzemaili- Alan, Leandro Lima

 

Zaczęło się fantastycznie, ponieważ z ponad 25 metrów bramkę zdobył Danilinho i plan zdobycia szybko prowadzenia został wykonany. Następnie lekką inicjatywę mieli gospodarze, ale nic im to nie dało. Po upływie dwóch kwadransów duet moich brazylijskich napastników „rozklepał” defensywę gospodarzy i Leandro Lima, mógł się cieszyć z kolejnej swojej bramki w barwach klubu. Niespodziewanie po tej bramce, kontaktowego gola zdobył Tihill, ale nie sądziłem, zmoże nam to pokrzyżować plany.

 

W drugiej połowie bramki nie padały, choć gospodarze przy odrobinie szczęścia mogli doprowadzić do wyrównania, a tak to przegrali i mają nikłe szanse na awans.

 

Puchar UEFA, I runda kwalifikacyjna 10.7.2008 [1/2]

(Luksemburg) Jeunesse Esch-AIK (SWE) 1:2

6’Danilinho 0:1

29’Leandro Lima 0:2

34’S.Thill 1:2

Odnośnik do komentarza

Malmo w tym sezonie gra bardzo źle i znajduje się u dołu tabeli. Ostatnio zmienili szkoleniowca wiec może przyniesie to poprawę w ich grze. W zeszłym sezonie dwukrotnie gromiliśmy wyżej notowanych rywali. Dzisiaj oczywiście szanujemy ich, ale znamy tez swoją wartość i umiejętności. Mimo, iż nie gramy w najsilniejszym zestawieniu, bez paru podstawowych zawodników to mierzymy w wygraną. Ostatnio gramy nieźle i chcemy tą formę utrzymać przez jak najdłuższy okres czasu.

 

Orlund ©- Shawkat, Karlsson, Fedoriv Lindelid Andreassen- Słowiński, Rubarth, Danilinho, Dzemaili- Williams, Leandro Lima

 

Mogło się rozpocząć bardzo pięknie, ale niestety w zamieszaniu w polu karnym, niezbyt czysto uderzył Danilinho i Sandqvistowi udało się sparować piłkę na rzut rożny. Niespełna 60 sekund później, Brazylijczyk dograł do Williamsa, który sprytnie zastawiał się w polu karnym za co został zrównany z ziemią. Sędzia bez wahania wskazał na jedenastkę, do której podszedł Leandro Lima. Uderzył on źle, ale silno i to wystarczyło by objąć prowadzenie. Nie wiem jakim cudem bramkarz rywali nie obronił tego strzału, skoro piłka leciała praktycznie w sam środek bramki. Następnie niezłą akcję stworzyli goście jednak nie wyszło im natychmiastowe wyrównanie stanu gry. Gdy do piłki dochodził Dzsudzsak to z trybun słychać było tylko jeden dźwięk jakim były gwizdy niezadowolenia naszych fanów. Madziar, który odszedł pogoni za większymi pieniędzmi nie czuł jednak tremy z tego powodu co potwierdzało jego klasę jako piłkarza, a nie człowieka.

 

W przerwie musiałem zmienić kontuzjowanego Fedoriva i jeżeli to będzie coś poważnego to zostanę bez dwóch podstawowych defensorów, a na środku obrony będą musieli grać bardzo młodzi i niedoświadczeni zawodnicy. Mecz w drugiej odsłonie się wyrównał, a z czasem też przyszło wyrównanie. W polu karnym faulowany był Dzsudzsak, a do wyrównania doprowadził Andersson. Niestety nie udało nam się strzelić kolejnej bramki i zremisowaliśmy spotkanie, które powinniśmy byli wygrać.

 

Szwedzka Ekstraklasa 14.7.2008 [13/26]

[3] AIK-Malmo FF [12] 1:1

3’Leandro Lima karny 1:0

73’D.Andersson karny 1:1

 

 

Fedoriv nadwyrężył kark i nie zagra przez 2 tygodnie więc w najbliższych spotkaniach zagra niedoświadczona para defensorów.

 

 

Tabela na półmetku sezonu:

| 1.	| Örgryte	  | 13 | 8  | 2  | 3  | 24	| 12	| +12   | 26	| 
| 2.	| IFK Göteborg | 13 | 7  | 2  | 4  | 18	| 18	| 0	 | 23	| 
| 3.	| AIK SOLNA	| 13 | 6  | 4  | 3  | 23	| 12	| +11   | 22	| 
| 4.	| Hammarby	 | 13 | 5  | 4  | 4  | 15	| 10	| +5	| 19	| 
| 5.	| Helsingborg  | 13 | 5  | 4  | 4  | 23	| 21	| +2	| 19	| 
| 6.	| Örebro	   | 13 | 6  | 1  | 6  | 17	| 17	| 0	 | 19	| 
| 7.	| Elfsborg	 | 13 | 4  | 6  | 3  | 20	| 18	| +2	| 18	| 
| 8.	| Halmstad	 | 13 | 4  | 6  | 3  | 15	| 17	| -2	| 18	| 
| 9.	| Djurgården   | 13 | 4  | 5  | 4  | 23	| 21	| +2	| 17	| 
| 10.   | GAIS		 | 13 | 4  | 5  | 4  | 17	| 15	| +2	| 17	| 
| 11.   | Kalmar FF	| 13 | 4  | 3  | 6  | 11	| 21	| -10   | 15	| 
| 12.   | Malmö FF	 | 13 | 4  | 2  | 7  | 17	| 19	| -2	| 14	| 
| 13.   | Landskrona   | 13 | 3  | 4  | 6  | 15	| 23	| -8	| 13	| 
| 14.   | Norrköping   | 13 | 1  | 4  | 8  | 13	| 27	| -14   | 7	 |

Odnośnik do komentarza

Po nieudanych Mistrzostwach Europy, gdzie reprezentacja Polski przegrała wszystkie swoje mecze w grupie nastąpiła zmiana warty. Kto by się spodziewał, ze następnym szkoleniowcem mojego kraju zostanę wybrany właśnie ja?! Były momenty zawahania, ponieważ AIK prowadzę dopiero drugi sezon i teraz miałbym godzić pracę w klubie z pracą dla reprezentacji. Miałem tam budować zespół z myślą o przyszłości. Szybko podpisałem umowę, a na następny dzień po głębszym przemyśleniu…zrezygnowałem z piastowania tego stanowiska i postanowiłem, że poświęcę się klubowi, a na pracę z reprezentacją przyjdzie czas za kilka lat.

 

 

Mamy ostatnio dobrą passę meczów bez porażki, a co więcej gramy dobra piłkę, choć nie zawsze tak skuteczną jakbym sobie tego życzył. Dzisiaj podejmujemy beniaminka, Landskronę i oczywiście chciałbym zdobyć komplet punktów. O tym, ze nowe ligowe ekipy są nieprzewidywalne świadczy pierwsze spotkanie naszych drużyn w poprzedniej rundzie kiedy to byliśmy ekipa zdecydowanie słabszą, a remis zapewniliśmy sobie w ostatniej akcji spotkania. Oby dzisiaj było inaczej i żebyśmy bezstresowo wygrali.

 

Orlund ©- Shawkat, Karlsson, Reid, Lindelid Andreassen- Słowiński, Aaritalo, Danilinho, Dzemaili- Janczyk, Leandro Lima

 

Bałem się o postawę swoich niedoświadczonych obrońców w tym spotkaniu, gdyż są oni niezgrani ze sobą, a także dosyć agresywni. Zaczęło się niemrawo, gdyż obydwie ekipy ograniczały się ze swoimi atakami. W 13 minucie jednak kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego, popisał się Danilinho. Piłka zakręciła w krótki róg i trafiła w samo okienko bramki Landskrony. Strzał został oddany z około 30 metrów i jest to naprawdę wielki wyczyn. Po tej bramce znowu się uspokoiło. W 24 minucie faulowany w polu karnym był Janczyk, a strzał z jedenastki na gola zamienił Leandro Lima. Teraz gra się wyrównała, ale w tym sensie, ze obydwie drużyny prezentowały ofensywny futbol z wieloma akcjami podbramkowymi. Jeszcze przed przerwą swoje trafienie zaliczył Janczyk i wygrana była praktycznie przesądzona.

 

W drugiej odsłonie nadal byliśmy stroną przeważającą i po niespełna kwadransie gry, strzał Janczuka, wprost pod nogi Leandro Limy wybił Svensson, a Brazylijczyk tylko dostawił nogę i zdobył swojego drugiego gola w dzisiejszym meczu. Niestety nadal mieliśmy pecha z kontuzjami i z gry wyleciał kolejny obrońca, Karlsson. Teraz to już nie mam aż trzech podstawowych defensorów do dyspozycji. To szybko się zemściło i Drugge zdobył co najwyżej kontaktową bramkę. Pod koniec spotkania na 20 metrze faulowany był Leandro Lima i sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość, zdobywając gola i kompletując tym samym hat-tricka.

 

Szwedzka Ekstraklasa 21.7.2008 [14/26]

[3] AIK-Landskrona [13] 5:1

13’Danilinho 1:0

24’Leandro Lima karny 2:0

44’D.Janczyk 3:0

58’Leandro Lima 4:0

68’A.Drugge 4:1

80’Leandro Lima 5:1

 

 

W prasie pochwaliłem Leandro Limę, który w trzech ligowych występach zdobył aż sześć bramek, a ogólnie po pięciu spotkaniach ma ich na swoim koncie już siedem.

 

Niestety Per Karlsson nie zagra przez miesiąc i nasza linia obrony będzie się składać z samych żółtodziobów.

 

Za 425.000 Euro do Brannu sprzedałem Ranga Shawkata.

 

 

Na rewanżowe spotkanie z Jeunesse Echs, wystawiłem nieco rezerwowe zestawienie, a linia obrony była zupełnie nowa i niestety taka pozostanie nawet w meczach ligowych, gdyż aż trzech podstawowych defensorów jest kontuzjowanych.

 

Orlund- Westerberg ©- Melander, Reid, Blomqvist- Słowiński, Rubarth, Danilinho, Dzemaili- Alan, Williams

 

Byliśmy praktycznie pewni awansu mimo niedużej zaliczki z pierwszego spotkania, ale klasa przeciwnika ujmijmy to szczerze była nikła w porównaniu do naszej dlatego też nie kwapiliśmy się do ataków i piłka głównie przebywała w środkowej części boiska. W 15 minucie wynik spotkania otworzył Daniliho, któremu piłkę głową dograł Alan i w tym momencie byłem już pewny naszego awansu do kolejnej rundy. Jeszcze przed przerwą do wyrównania, niespodziewanie doprowadził Braun, ale nie zrobiło to na mnie większego wrażenia.

 

Na początku drugiej połowy, gola z rzutu wolnego zdobył Alan i ponownie wyszliśmy na prowadzenie. Dołożył on jeszcze jedno trafienie, ale nie zostało uznane, gdyż Brazylijczyk był na pozycji spalonej, która dla mnie była wątpliwa. Pewnie więc awansowaliśmy do kolejnej rundy.

 

Puchar UEFA, 1 runda kwalifikacyjna 24.7.2008 [2/2]

(SWE) AIK-Jeunesse Echs (Luksemburg) 2:1

15’Danilinho 1:0

33’M.Braun 1:1

56’Alan 2:1

 

 

W drugiej rundzie kwalifikacyjnej zagramy z HSV Hamburg. Trafiliśmy praktycznie najgorzej jak tylko mogliśmy, ponieważ ekipa z Hamburga była najmocniejszą drużyną jaką tylko mogliśmy wylosować na tym etapie rozgrywek. Przygoda z pucharami ledwo się rozpoczęła, a już miała się zakończyć? Muszę natchnąć zawodników do walki, którzy wobec plagi kontuzji jaka nas nawiedziła, powątpiewają w szanse jakie mamy na awans do kolejnej rundy.

 

PZPN ponownie złożył mi ofertę objęcia reprezentacji narodowej, ale ją odrzuciłem.

Odnośnik do komentarza

Zbliżał się mecz bardzo ważny dla układu czołówki tabeli, ponieważ gramy w Goteborgu z IFK. Ekipa dzisiejszych gospodarzy wyraźnie odżyła, odkąd prowadzi ją znany Sven-Goran Eriksson. Boję się tego meczu, ponieważ nasza linia obrony wystąpi w rezerwowym zestawieniu, a w perspektywie mamy jeszcze dwumecz z Hamburgiem, którego nie będziemy odpuszczać. Taka walka na dwa fronty i to w osłabionym składzie może się dla nas źle skończyć.

 

Orlund- Westerman ©, Melander, Reid, Blomqvist- Słowiński, Aaritalo, Danilinho, Dzemaili- Janczyk, Leandro Lima

 

Rozpoczęło się dla nas fantastycznie, gdyż juz w pierwszej ofensywnej akcji zdobyliśmy bramkę. Z prawej strony w pole karne, wdarł się Janczyk i dogrywał w głąb pola. Tam piłkę musnął obrońca gospodarzy, a ta szczęśliwie spadła pod nogi, bardzo dobrze ustawionego Danilinho, który to nie miał problemów z wbiciem jej do siatki. Później uwidoczniła się przewaga naszych rywali, którzy grali bardzo brutalnie co spowodowało kontuzję kolejnego defensora, Melandera. Tym sposobem na lewej obronie musiał zagrać, środkowy obrońca Lindelid Andreassen, który na dodatek nie ma potrzebnego doświadczenia. Jak tak dalej będą polować na nogi moich zawodników to niedługo zostanę nawet bez rezerwowych! Do przerwy jednak prowadziliśmy, ale została jeszcze druga połowa, która z pewnością będzie ciężką przeprawą.

 

Już chwilę po rozpoczęciu powinien być remis, ale w dogodnej sytuacji, nieznacznie pomylił się Bolatti. Później próbował Paulinho Guara, ale Orlund wybił piłkę na rzut rożny. W odpowiedzi na bramkę Goteborga, szarżował Janczyk, ale fatalnie przestrzelił. Brakowało nam opanowania i spokoju w grze. Graliśmy chaotycznie i popełnialiśmy dużo błędów. To były przyczyny dzięki, którym rywale za sprawą Myklebusta doprowadzili do wyrównania. Moi zawodnicy sugerowali pozycję spaloną, ale sędzia niewzruszony nie nosił się z zamiarem zmiany swojej decyzji. W końcówce losy meczu na naszą korzyść mógł odwrócić Danilinho, ale niestety mu się to nie udało. Niemniej jednak remis na boisku rywala i to w okrojonym składzie był dla mnie dobrym rezultatem.

 

Szwedzka Ekstraklasa 27.7.2008 [15/26]

[3] IFK Goteborg-AIK [2] 1:1

7’Danilinho 0:1

72’M.Myklebust 1:1

 

 

Melander nie zagra przez 2 miesiące wobec czego, z drużyny wylatuje nam kolejny defensor.

 

 

Moja drużyna nie zaznała goryczy porażki już od siedmiu spotkań, a dzisiaj mamy kolejny ciężki meczy wyjazdowy tym razem z ekipą GAIS. Znowu miałem problem ze skompletowaniem defensywy i nadal to jest mój największy problem, który będzie się za nami ciągnął jeszcze przez długi czas.

 

Orlund- Westerberg ©, Fedoriv, Lindelid Andreassen, Blomqvist- Słowiński, Aaritalo, Danilinho, Dzemaili- Janczyk, Leandro Lima

 

Gospodarze rozpoczęli od groźnych ataków i już ich pierwszy strzał, zatrzymał się dopiero na poprzeczce bramki strzeżonej przez Orlunda. Kolejna akcja przyniosła im bramkę, ale Cesar Santin był na pozycji spalonej i nadal mieliśmy remis. Musieliśmy jakoś zapanować nad sytuacją na boisku, a najlepszym sposobem ta to było utemperowanie gospodarzy, bramką. Z lewego skrzydła w pole karne dogrywał Leandro Lima, a tam faulowany był, wbiegający Danilinho. Jedenastkę na bramkę, pewnym strzałem zamienił Janczyk. Niestety nie było nam dane długo cieszyć się z prowadzenia, gdyż niemal natychmiast, wyrównał Dale i wszystko zaczynało się od nowa. Do przerwy obserwowaliśmy już wyrównaną grę i niepewne poczynania mojej defensywy.

 

Druga połowa rozpoczęła się dla nas fatalnie, ponieważ gospodarze zdobyli bramkę. Swoje drugie trafienie zaliczył Dale, a Głowna zasługa przypadła, świetnie podającemu w tej akcji, Mekongowi. Na dodatek kontuzji doznał Janczyk i jest to kolejny zawodnik, który musi się kurować. Musieliśmy zagrać odważniej by nie ponieść porażki. Nasza defensywa nadal popełniała błędy, ale też potrafiła wykluczyć z gry, strzelca dwóch goli dla rywali, a wtedy wyprowadziliśmy zabójczy kontratak. Williams w swoim stylu, energicznie wpadł w pole karne i zagrał do Leandro Limy, który bez najmniejszych problemów, wyrównał stan spotkania. Gdy wydawało się, ze mecz zakończy się remisem, wszystko odwróciło się do góry nogami. Ostatnie minuty to ciągłe ataki naszych rywali. Po jednym z takich ataków, piłkę wyłuskał Danilinho i zagrał ją przez całe boisko do osamotnionego z przodu Williamsa. Ten przejął futbolówkę, a wtedy…nikt Go już nie mógł dogonić i nasz napastnik, pewnym uderzeniem w długi róg zdobył swojego gola. To podłamało gospodarzy, którzy chwile później znowu dali się zaskoczyć, a swoje drugie trafienie zaliczył Williams.

 

Szwedzka Ekstraklasa 2.8.2008 [16/26]

[6] GAIS-AIK [2] 2:4

12’D.Janczyk karny 0:1

13’T.Dale 1:1

48’T.Dale 2:1

73’Leandro Lima 2:2

90+2’D.Williams 2:3

90+4’D.Williams 2:4

Odnośnik do komentarza

Nadszedł ten dzień kiedy musieliśmy stawić czoła wielkiemu HSV Hamburg. Wielkiemu jak na nasze realia, gdyż w Europie ekipa z Hamburga jest co najwyżej szanowanym zespołem. Jest tam wielu znakomitych graczy, a moją uwagę przyciąga zwłaszcza linia defensywna naszych dzisiejszych rywali. Ja sam mam do dyspozycji dwóch podstawowych obrońców, a jeden środkowy jest zmuszony grać na lewej stronie. Tak więc na środku obrony mam dwóch niedoświadczonych zawodników co jest moją bolączką. W ofensywie jest o niebo lepiej, chociaż brakuje mi dobrego prawoskrzydłowego. W ataku mam urodzaj i nie wiem kto dzisiaj zagra u boku Leandro Limy. Czy będzie to bardzo dobry Janczyk, czy tez znakomity młodzian-Alan, który w trzech meczach pucharowych strzelił dwie bramki i trzykrotnie asystował, czy też błyskotliwy Williams, który nie raz świetnie podawał i był utrapieniem dla obrony rywali. To właśnie tego zawodnika najbardziej obawia się szkoleniowiec HSV, Huub Stevens. O tym kto zagra zawodnicy dowiedzą się dopiero w szatni. Życzyłbym sobie czystego konta dzisiaj w defensywie, a marzeniem byłoby coś ustrzelić. Z tą defensywą nie możemy pójść na otwartą grę, gdyż to się skończy dla ans katastrofą, dlatego też musimy zagrać rozważnie i szanować piłkę.

 

Orlund- Westerberg, Fedoriv, Lindelid Andreassen, Blomqvist- Johansson ©, Aaritalo, Danilinho, Dzemaili- Alan, Leandro Lima

 

Początek należał do gości, którzy nadali mordercze tempo moim piłkarzom. Bałem się, że kondycyjnie tego nie wytrzymamy, ale obawa przeszła w 20 minucie gdy otrzymaliśmy rzut karny, który na bramkę zamienił Alan. Graliśmy od tego momentu dobrze, a momentami niemalże perfekcyjnie. Defensywa nie popełniała błędów, a w ataku sialiśmy postrach co zaowocowało drugą bramką, autorstwa Alana. Przed przerwą boisko na noszach opuścił Leandro Lima, ale jak się później okazało nie było to nic poważnego i zawodnik, wróci do gry za tydzień.

 

W drugiej odsłonie nie chcieliśmy stracić bramki i utrzymać ten wynik do końca. Nie graliśmy nic szczególnego, zawiódł mnie zwłaszcza Williams, który zastąpił kontuzjowanego Leandro Limę, gdyż nie nękał swoimi rajdami defensywy gości. Na to co stało się w ostatnich ośmiu minutach po prostu nie mam słów. Jedna bramka to wina sędziego, gdyż padła ze spalonego, ale dwie pozostałe? Nie wiem co się stało, nie wiem! Byliśmy tak blisko, uzyskania korzystnego rezultatu przed meczem rewanżowym, a tymczasem jesteśmy w tragicznej sytuacji. Niewiele nam zabrakło…

 

Puchar UEFA, 2 runda kwalifikacyjna 7.8.2008 [1/2]

(SWE) AIK-HSV Hamburg (GER) 2:3

20’Alan 1:0

32’Alan 2:0

82’B.Lauth 2:1

84’J.P.Guerrero 2:2

90’J.P.Guerrero 2:3

Odnośnik do komentarza

Po ostatniej pucharowej porażce nie mogliśmy się załamywać, chociaż był z czego. Musimy odróżniać grę w pucharach od rozgrywek ligowych, w których walczymy o tytuł mistrzowski. Nie możemy się poddawać, gdyż nadal gramy bardzo dobrze, a o ostatnich feralnych ośmiu minutach musimy po prostu zapomnieć. Dzisiaj w lidze podejmujemy Hammarby i obyśmy wygrali by podbudować morale w ekipie, a nie ma lepszej okazji ku temu niż derbowa wygrana.

 

Orlund- Westerberg, Karlsson, Fedoriv, Blomqvist- Johansson ©, Aaritalo, Danilinho, Dzemaili- Leandro Lima, Janczyk

 

Nadal mam w pamięci porażkę z pierwszej połowy sezonu kiedy to będąc ekipa lepszą i grając w przewadze ulegliśmy lokalnemu rywalowi. Niestety początek był bardzo słaby w naszym wykonaniu, a od 18 minuty, przegrywaliśmy. Leandro Lima sprokurował karnego, który bezbłędnie wykorzystał Castro-Tello. To była jedyna bramka w tej połowie i musiałem liczyć, ze podczas następnych trzech kwadransów zdołamy odwrócić losy spotkania na własną korzyść.

 

Z multum okazji jakie mieliśmy w drugiej połowie nie udało nam się wykorzystać żadnej i po raz drugi w tym sezonie musieliśmy uznać wyższość Hammarby, chociaż wcale nie zasłużyli oni na wygraną. Statystyka strzałów wynosiła 7-1 na naszą korzyść.

 

Szwedzka Ekstraklasa 18.8.2008 [17/26]

[3] AIK-Hammarby [12] 0:1

18’S.Castro-Tello karny 0:1

 

 

Była to nasza pierwsza ligowa porażka od dziewięciu spotkań u bałem się, że właśnie w tym momencie przyszedł kryzys.

Odnośnik do komentarza

Na wyjazdowe spotkanie z Hamburgiem nie miałem żadnej przemowy. Moi zawodnicy po dwóch porażkach doskonale wiedzieli, iż tylko zwycięstwo może poprawić nastroje w drużynie. Chciałem, aby moja drużyna zagrała bez nerwów, na luzie i cieszyła się grą.

 

Orlund- Westerberg, Karlsson, Fedoriv, Blomqvist- Johansson ©, Aaritalo, Danilinho, Dzemaili- Alan, Leandro Lima

 

Nie sądziłem, że moi podopieczni zagrają tak fantastyczne zawody zwłaszcza w pierwszej połowie. Myślałem, że Niemcy wybili moim zawodnikom otwarta piłkę z głowy po ostatnim spotkaniu, a tymczasem rzuciliśmy się do ataków. W 11 minucie w pole karne wpadł Alan i odegrał do tyłu, gdzie stał wolny Danilinho. Brazylijczyk nie zawahał się ani przez chwilę i technicznym strzałem w długi róg otworzył wynik spotkania. Chwilę później z lewego skrzydła dośrodkowywał Aaritalo, a o piłkę walczyło…dwóch moich zawodników: Alan i Johansson, ale bramkarza gospodarzy pokonał jego własny obrońca i w tym momencie byliśmy w kolejnej rundzie. Nie cieszyliśmy się zbyt długo z prowadzenia, ponieważ kontaktowa bramkę zdobył Guerrero, czyli nasz pogromca z pierwszego spotkania. Po tym trafieniu wyrównanie wisiało w powietrzu, ale zamiast tego, mieliśmy kolejną bramkę, tylko że dla mojej drużyny. Zdobył ją Alan i do przerwy prowadziliśmy 3:1!

 

W drugiej połowie nie było mowy o grze defensywnej. Musimy utrzymać tempo spotkania i grać tak jak w pierwszej połowie jeżeli chcemy grać w kolejnej rundzie. Długo nie padały żadne bramki, ale w końcu zdobył ja Mathijsen, który zrehabilitował się za swoje samobójcze trafienie z pierwszej części gry. Jeżeli takim wynikiem zakończyłoby się spotkanie to mielibyśmy dogrywkę, ale nie była ona potrzebna, ponieważ geniuszem błysnął Leandro Lima, który strzałem z ponad 30 metrów pokonał wysuniętego Kirschsteina. Gospodarzy stać było jeszcze na jedno trafienie, ale dzięki bramkom zdobytym na wyjeździe to my zagramy w kolejnej rundzie o awans do fazy grupowej. Niemożliwe przed meczem stało się faktem i to my świętujemy awans, głównie dzięki doskonałej formie moich Brazylijczyków, a zwłaszcza Alana.

 

Puchar UEFA, II runda kwalifikacyjna 21.8.2008 [2/2]

(GER) HSV Hamburg-AIK (SWE) 3:4

11’Danilinho 0:1

16’J.Mathijsen OG 0:2

20’J.P.Guerrero 1:2

45+1’Alan 1:3

77’J.Mathijsen 2:3

86’Leandro Lima 2:4

88’J.P.Guerrero 3:4

 

 

Możliwe, że i w spotkaniach ligowych zacznie grywać Alan, ponieważ ten 18-latek w pięciu meczach Pucharu UEFA, zdobył pięć bramek i zaliczył aż cztery asysty. Wtedy musiałbym zrezygnować z gry Fedoriva w obronie na rzecz gry trzech Brazylijczyków w ofensywie. W takich okolicznościach mógłbym sprzedać, któregoś z napastników i byłby to albo Williams, albo Janczyk.

 

Superpuchar Europy: AC Milan-Chelsea 1:2 (Ricardo Oliveira-Shevchenko, Robben)

 

W 1 rundzie Pucharu UEFA trafiliśmy znowu na mocny zespół jakim jest Feyenoord, ale skoro ograliśmy już Hamburg to czemu nie mielibyśmy ograć ekipy z Holandii. Mogliśmy trafić o wiele gorzej na Bayern czy Inter więc losowanie nie jest takie najgorsze, aczkolwiek będzie ciężko o awans do fazy grupowej.

Odnośnik do komentarza

Alan

 

 

 

 

Ostatnia porażka w lidze zepchnęła nas na trzecią lokatę i w wyjazdowym spotkaniu, z jeszcze aktualnym mistrzem kraju-Elfsborgiem nie chcieliśmy ponieść porażki. Zrezygnowałem z wystawienia trzech Brazylijczyków w ofensywie kosztem Fedoriva i jednak Alan dzisiaj nie zagra. Spodziewam się trudnego spotkania, bowiem za mojej kadencji jeszcze nigdy nie udało nam się ograć ekipy dzisiejszych gospodarzy.

 

Orlund- Wsterberg, Karlsson, Fedoriv, Blomqvist- Johansson ©, Aaritalo, Danilinho, Dzemaili- Janczyk, Leandro Lima

 

Wystawienie polskiego napastnika już w trzeciej minucie przyniosło nam korzyści. Otrzymał on piłkę od Johanssona i mijając na szybkość obrońcę rywali doszedł do sytuacji sam na sam z Wilandem, z którego pokonaniem nie miał problemów. Bym był bardziej spokojny, potrzebna nam była druga bramka. Nieraz już tak bywało, ze prowadziliśmy z Elfsborgiem jedną bramką by ostatecznie przegrać. Moi zawodnicy pamiętali o tym i nadal atakowali, ale Wiland był dzisiejszego dnia bardzo dobrze dysponowany. Do przerwy prowadziliśmy jednak musimy jeszcze utrzymać to prowadzenie w drugiej połowie.

 

Po upływie niespełna dziesięciu minut, powiększyliśmy nasze prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Blomqvist, a piłkę głową do siatki skierował Dzemaili i teraz byliśmy już w bardzo komfortowej sytuacji jednak trzeba było uważać na rywali do ostatniego gwizdka. Swoją bramkę bardzo chciał zdobyć Leandro Lima. Wszędzie było Go pełno, ale „łaciata” nie chciała wpaść do siatki. Raz nawet uderzyła w poprzeczkę i wyszła w pole. Taką nieskuteczność wykorzystali gospodarze, którzy za sprawą Ceha, zdobyli kontaktową bramkę co zwiastowało nerwowa końcówkę. Niestety nie wytrzymaliśmy napięcia i pod koniec spotkania, znowu Ceh pokonał naszego bramkarza, a tomowym uderzeniem z dystansu. To jednak nie był koniec, gdyż sekundy później Svensson dał prowadzenie swojej ekipie i po raz kolejny musieliśmy uznać wyższość Elfsborga, tym razem prowadząc już dwoma bramkami!

 

Szwedzka Ekstraklasa 24.8.2008 [18/26]

[6] Elfsborg-AIK [3] 3:2

3’D.Janczyk 0:1

54’B.Dzemaili 0:2

67’N.Ceh 1:2

83’N.Ceh 2:2

84’M.Svensson 3:2

 

 

Kolejne kontuzje w zespole! Janczyk i Aaritalo nie zagrają przez miesiąc. O ile Janczyka mamy kim zastąpić to dla Aaritalo nie mam wartościowego zmiennika na lewym skrzydle.

 

Za 1.400.000 Euro od naszego największego rywala-Djurgarden, kupiłem dobrego obrońcę Jona Jonssona (25, SWE, środkowy obrońca), któremu obiecałem kluczową rolę w drużynie i jeżeli wywalczy sobie miejsce w składzie to Fedoriv być może poszuka sobie nowego pracodawcy. O dziwo kibice byli zachwyceni tym transferem, chociaż zawodnik przeszedł do ekipy lokalnego rywala.

 

Do Brannu, który w tym sezonie najprawdopodobniej spadnie z Norweskiej Ekstraklasy, a który w zeszłym sezonie wygrał Ligę Królewską, przejdzie Adan Balbin, za którego otrzymaliśmy 150.000 Euro. Jest to niezły zawodnik, ale nie mógł grac, ponieważ nie posiada obywatelstwa UE i ma bogatą konkurencję do gry na pozycji defensywnego pomocnika.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...