Skocz do zawartości

Liczy się tylko dobra zabawa


scierko

Rekomendowane odpowiedzi

damonir24 - Dzięki ;) Tak, to było by coś, ale jak to osiągnąć? ;P

Lucas07 - "Pokaże" wszystkich w podsumowaniu ;)

lew77 - Jak dla mnie w sam raz :D

Slim_Shady49 - "Pokażą miejsce w szeregu" - ktoś musi :D

MoA111 - Tak, podwyżkę, zwłaszcza że mamy kasy jak lodu ;P

--------------------------------------------------------------------------

Jako że ostatnio zaliczyliśmy wpadkę walcząc z drużyną, która bije się o utrzymanie w lidze, do Notts Co podszedłem z respektem. Mimo wszystko musiałem dokonać kilku zmian, ze względu na kondycję niektórych moich podopiecznych po historycznym meczu z Fulham. Nie ględząc już więcej, spotkanie rozpoczęło się tradycyjnie można by rzec, czyli od gola zdobytego przez moich kopaczy. W 5. minucie gry na strzał z około 20 metrów zdecydował się John Fleck, a piłka – ku mojemu zdziwieniu, bo wcześniej takie strzały Szkota były beznadziejne – wpadła do siatki tuż przy prawym słupku bramki gości. Szło nam całkiem nieźle, mimo moich obaw przyjezdni ograniczali się tylko do kontrataków, co ich ostatecznie zgubiło, a jakże. Do woli korzystaliśmy z ilości wolnego miejsca, które pozostawiali nam przeciwnicy, co zaowocowało bramką Arka Piecha w 28. minucie i trafieniem Hakona Kjaeve dziesięć minut później. Do przerwy więc prowadziliśmy 3:0.

 

Wraz z początkiem drugiej połowy goście po raz pierwszy i zarazem ostatni w tym meczu zdołali nas zaskoczyć. Choć „zaskoczyć” to chyba złe słowo, bo straciliśmy gola tylko dlatego, że Mateusz Kuzmicki na chwilę zapomniał jak się biega. Na szczęście więcej takich błędów Polak już nie popełnił, ale ta jedna sytuacja zmusiła mnie do myślenia, czy aby Mateusz poradzi sobie w Championship. Wracając do meczu, ostatecznie zwyciężyliśmy 4:1, a ostatnią bramkę tego popołudnia zdobył John Fleck.

 

Murphy – Fonfara, Easton, Arajuuri, Kuzmicki – Deegan – Kołodziej (Pinhel 71'), Fleck – Arnaud (Cook 71'), Kjaeve – Piech (Nimely 71')

 

League One – 43. kolejka – 18.04.2012 r.

[1.] Coventry 4 : 1 Notts Co [20.]

Fleck 5' [1:0], 71' [4:1]

Piech 28' [2:0]

Kjaeve 38' [3:0]

Forte 48' [3:1]

 

Widzów – 14459

MoM – Arek Piech [8.8]

Odnośnik do komentarza

Miałem mieszane uczucia co do pojedynku z Tranmere. Z jednej strony nie obawiałem się nikogo w League One, a z drugiej coś mi mówiło, że o komplet punktów będzie bardzo ciężko. Już po pierwszych minutach spotkania rozluźniłem się, bo graliśmy bardzo dobrze. Co rusz stwarzaliśmy zagrożenie pod bramką Owaina fon Williamsa, ale co z tego, skoro był on nie do pokonania. Bronił znakomicie, nie ważne czy strzelaliśmy z pięciu metrów czy zza pola karnego. Niewykorzystane sytuacje się mszczą, tak też było i tym razem. W 24. minucie gry gola dla Tranmere zdobył... tak, mój były podopieczny, Carl Baker. Zemścił się chłopak chociaż, niech ma, na zdrowie. Mimo iż mieliśmy wiele okazji do wyrównania, po pierwszej połowie przegrywaliśmy 0:1.

 

A już kilka minut po wznowieniu gry, do wyrównania doprowadził niezastąpiony Arek Piech. Był to swego rodzaju historyczny moment dla Polaka, gdyż była to już jego 60 bramka w tym sezonie, we wszystkich rozgrywkach rzecz jasna. Remis nas nie zadowalał, tak więc bez przerwy atakowaliśmy bramkę gospodarzy. Niestety przeciwko nam byli nie tylko nasi rywale i ich kibice, ale także sędziowie. Co do arbitrów, to jestem pewien na 100% tylko wobec jednego z liniowych. Kretyn z chorągiewką nie uznał nam dwóch bramek, a jedna z pewnością była prawidłowa. Niestety nie udało nam się pokonać przeciwności losu, tak więc mecz zakończył się remisem 1:1.

 

Da się oddać prawie pięć strzałów więcej od rywali i nie wygrać meczu? Macie dowód, ze jak najbardziej!

 

Murphy – Clarke, Easton, Cameron, Malaga – Bodde – Kołodziej (Deegan 45'), Roger – Arnaud, Dudas (Kjaeve 57') – Piech (Fleck 72')

 

League One – 44. kolejka – 21.04.2012 r.

[4.] Tranmere 1 : 1 Coventry [1.]

Baker 24' [1:0]

Piech 52' [1:1]

 

Widzów – 9150

MoM – Arek Piech [7.5]

Odnośnik do komentarza

W ostatnim meczu w tym sezonie na The Ricoh Arena podejmowaliśmy Hartlepool. Chciałem w ładnym stylu pożegnać się z kibicami, tak więc nikogo nie oszczędzałem, na boisko wypuściłem najsilniejszą jedenastkę. Nasi fani świętowali już w 6. minucie gry, gdy to na prowadzenie wyprowadził nas Arek Piech. Brak mi słów już do tego człowieka, jest niesamowity. Zaledwie dwie minuty później na 2:0 nasze prowadzenie podwyższył Roger, zdobywając bramkę uderzeniem głową. Myślałem, że zdeklasujemy rywali, wbijemy im jeszcze z pięć bramek, ale się przeliczyłem. Moi chłopcy co prawda mogli do przerwy jeszcze coś ustrzelić, ale rozregulowały im się celowniki.

 

W drugiej połowie wciąż mieliśmy problemy z trafieniem choćby w światło bramki. Już nawet sędzia nie mógł patrzeć na to co wyczyniają moi podopieczni i w 58. minucie podyktował dla nas jedenastkę. Szczerze powiedziawszy nie byłem pewien czy Darek Kołodziej da radę, ale okazało się, że byłem człowiekiem słabej wiary. Polak całkowicie zmylił bramkarza gości, tym samym podwyższając nasze prowadzenie na 3:0. Wszystko szło dobrze, zostawialiśmy dobre wrażenie w tym swoistym pożegnaniu z naszymi kibicami, ale do czasu. W 69. minucie ośmieszył się mój podstawowy bramkarz, Joe Murphy. Jeden z gości dośrodkował z rzutu wolnego piłkę w pole karne, ale leciała ona zbyt wysoko dla jego kolegów, tak więc – na chwilę – złapał futbolówkę Murphy. Zaraz ją jednak wypuścił z rąk, a z niespodzianki skrzętnie skorzystał Colin Larkin. Pożegnaliśmy się więc z własnym fanami trzema golami i jednym śmiesznym kiksem naszego bramkarza.

 

Murphy – Clarke, Easton, Cameron, Malaga – Bodde – Kołodziej, Roger (Deegan 72') – Arnaud (Kjaeve 72'), Fleck (Nimely 72') – Piech

 

League One – 45. kolejka – 28.04.2012 r.

[1.] Coventry 3 : 1 Hartlepool [21.]

Piech 6' [1:0]

Roger 8' [2:0]

Kołodziej kar. 58' [3:0]

Larkin 69' [3:1]

 

Widzów – 25134

MoM – Jordan Clarke [7.8]

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie – Kwiecień 2012

Bilans meczy (klub): 4-2-0 (25-14)

Najlepszy strzelec (klub): Arek Piech (13 bramek)

Budżet: 1,58 mln. euro (+1,56 mln. euro)

| ------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 1.    | M	 | Coventry	  |	   | 45    | 34    | 10    | 1	 | 137   | 39    | +98   | 112   |
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 2.    | A	 | Portsmouth    |	   | 45    | 33    | 9	 | 3	 | 103   | 34    | +69   | 108   |
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 3.    | Br    | Doncaster	 |	   | 45    | 31    | 2	 | 12    | 93    | 61    | +32   | 95    |
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 4.    | Br    | Tranmere	  |	   | 45    | 23    | 14    | 8	 | 83    | 57    | +26   | 83    |
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 5.    | Br    | Sheff Utd	 |	   | 45    | 21    | 14    | 10    | 86    | 56    | +30   | 77    |
| ------------------------------------------------------------------------------------------------------|

 

Transfery (Świat): -

 

Transfery (Polska): -

 

Ligi w Europie:

Anglia: Man Utd (+3)

Polska: Legia (+2)

Niemcy: Borussia Dortmund (M)

Hiszpania: Bilbao (+3)

Włochy: Milan (+5)

Francja: PSG (+6)

Holandia: Ajax (M)

Portugalia: Benfica (M)

 

Ranking FIFA:

1. Holandia (-)

2. Hiszpania (-)

3. Anglia (-)

...

73. Polska (-1)

Odnośnik do komentarza

Ostatni ligowy mecz w tym sezonie. Ależ to szybko minęło. Mierzyliśmy się na wyjeździe z Brentford, 10. drużyną ligi. W tym spotkaniu zagrali głównie rezerwowi, a to z powodu finału FA Cup, który był zaplanowany już trzy dni po tym pojedynku. Niczego po swoich chłopakach nie oczekiwałem, nawet wygranej. Wyszedłem z założenia, że przyjmę z pokorą każdy wynik. Mile mnie moi podopieczni zaskoczyli, bo grali naprawdę fajną piłkę. Bohaterem pierwszej połowy został Hakon Kjeave. Narzekałem na niego, marudziłem że nieskuteczny, ale nie traciłem tym samym wiary w jego umiejętności. Jakiś czas temu się przełamał, dzięki czemu stał się pewniejszy siebie. Zboczyłem jednak z toru. Hakon najpierw wpisał się na listę strzelców w 34. minucie gry, a swojego drugiego gola w tym meczu zdobył na sekundy przed zakończeniem pierwszej połowy!

 

Przez całą drugą część spotkania z utęsknieniem czekałem na gola numer 140 w lidze w tym sezonie, ale niestety chłopcy nie sprawili mi tej radochy. W ostatnim ligowym meczu w tym sezonie ograliśmy więc Brentford 2:0

 

Cóż, nareszcie koniec. Mamy za sobą bardzo dobry sezon, a może być on historyczny, wszystko zależy od tego kto wygra FA Cup...

 

Murphy – Fonfara, Sumusalo, Arajuuri, Kuzmicki – Deegan – Kołodziej [+] (Bodde 76'), Thomas (Fleck 78') – Cook (Nimely 78'), Dudas – Kjaeve

 

League One – 46. kolejka – 02.05.2012 r.

[10.] Brentford 0 : 2 Coventry [1.]

Kjaeve 34' [0:1], 45+3' [0:2]

 

Widzów – 10370

MoM – Hakon Kjaeve [8.8]

Odnośnik do komentarza

Przed finałem szukałem pozytywów, czegoś co pozwoliłoby mi uwierzyć, że zdołamy ograć wielki Manchester City. Znalazł się tylko jeden, z powodu kontuzji przeciwko nam wystąpić nie mógł jeden z najlepszych bocznych obrońców świata – Gael Clichy. Ależ to pocieszające, prawda? Mimo wszystko podszedłem do tego meczu na luzie, bo przecież porażka w finale Pucharu Anglii – prowadząc trzecioligową drużynę – ujmy nie przynosi.

 

Howard Webb gwizdkiem rozpoczął widowisko, a ledwie po sześciu minutach gry cała Anglia była w szoku. Zresztą ja również. Piłkę z narożnika boiska na krótki słupek dośrodkował John Fleck, a gola – wygrywając pojedynek z Yaya Toure! – zdobył Arek Piech. Osłupieni The Citizens przestali najwyraźniej kontaktować z rzeczywistością, bo trzy minuty później weszliśmy w ich obroną jak w masło, a całą akcję trafieniem sfinalizował Arek Piech! To było niesamowite, po dziesięciu minutach gry prowadziliśmy z wielkim Manchesterem City 2:0. Kiedy w końcu The Citizens wrócili do siebie, na 2:1 gola – co prawda fartownie, dobijając własne uderzenie – zdobył Yaya Toure. Chłop odkupił swoje winy, ale tylko na chwilę. Trzynaście (można by było przyczepić się do tej liczby, ale nie wierzę w zabobony) minut później Yaya brutalnie potraktował pod naszym polem karnym Hakona Kjaeve, za co Howard wyrzucił pomocnika Manchesteru z boiska! Graliśmy więc w przewadze, której specjalnie nie odczuwałem. Ba! Nasi rywale w „10” grali lepiej niż w pełnym składzie, co rusz ostrzeliwali bramkę Joe Murphy'ego, aż w końcu zdołali wyrównać. Na dwie minuty przed zakończeniem pierwszej połowy na listę strzelców wpisał się Sergio Aguero.

 

W przerwie próbowałem zmotywować chłopaków do lepszej, ofensywniejszej gry. Nie udało mi się, bo na boisku wciąż dominowali The Citizens. My jedynie od czasu do czasu wychodziliśmy z kontrą, albo wykonywaliśmy jakiś stały fragment gry. Broniliśmy się mimo wszystko bardzo dzielnie, aż nastała 79. minuta gry. Piłkę z narożnika boiska w pole karne dośrodkował Adam Dudas, a bramkę – uciekając kryjącemu go Vincentemu Kompanemu – zdobył Arek Piech! Nie mogłem w to uwierzyć, ponownie prowadziliśmy w pojedynku z Manchesterem City. W głowie miałem tylko jedną myśl – wytrzymać, wytrzymać! Kiedy Howard Webb odgwizdał koniec meczu, oszalałem ze szczęścia. Coventry zdobywa Puchar Anglii!

 

Murphy – Clarke, Easton, Cameron, Malaga – Bodde – Fleck, Roger (Deegan 70') – Arnaud, Kjaeve (Dudas 45') – Piech

 

FA Cup – Finał – 05.05.2012 r.

[bPL] Manchester City 2 : 3 Coventry [L1]

Piech 6' [0:1], 9' [0:2], 79' [2:3]

Y. Toure 22' [1:2]

Y. Toure 35'

Aguero 43' [2:2]

 

Widzów – 90000

MoM – Arek Piech [9.6]

Odnośnik do komentarza

Dzięki wszystkim :)

-------------------------

Podsumowanie sezonu 2011/2012:

 

Angielska League One

Król strzelców – Arek Piech(Coventry)

Najlepszy asystent – John Fleck(Coventry)

Menedżer sezonu: Ja (Coventry)

 

Polska Ekstraklasa

Król strzelców – Danijel Ljuboja (Legia)

Najlepszy asystent – Aleksandar Tonev (Lech)

Puchar Polski – Legia 2 : 1 Wisła

Awans: Olimpia Grudziądz oraz Sandecja

 

Angielska Premier League

Król strzelców – Wilfried (Fulham), Olivier Giroud (Arsenal)

Najlepszy asystent – Jack Wilshere (Arsenal)

Carling Cup – Sunderland 2 : 2 (k.) Manchester City

FA Cup – Manchester City 2 : 3 Coventry

Awans: Wolverhampton, Blackburn oraz Bolton

 

Hiszpańska La Liga

Król strzelców – Fernando Llorente (Athletic)

Najlepszy asystent – Marcelo (Real Madryt)

Copa del Rey – Real Madryt 1 : 0 Malaga

Awans: Villarreal, Gijon oraz Xerez

 

Włoska Serie A

Król strzelców – Diego Milito (Inter), Edinson Cavani (Napoli)

Najlepszy asystent – Wesley Sneijder (Inter)

Coppa Italia – Napoli (k.) 0 : 0 Juventus

Awans: Lecce, Reggina oraz Livorno

 

Niemiecka Bundesliga

Król strzelców – Luubk de Jong (Gladbach)

Najlepszy asystent – Bastian Schweinsteiger (Bayern)

DFB-Pokal – Bayern 1 : 2 Padeborn

Awans: Koln, 1860 Monachium oraz Kaiserslautern

 

Francuska Ligue 1

Król strzelców – Jimmy Briand (Lyon)

Najlepszy asystent – Marvin Martin (Lille)

Coupe de Fance – Lille 0 : 2 PSG

Awans: Monaco, Dijon oraz Le Havre

 

Holenderska Eredivisie

Król strzelców – Emanuel Villa (Twente)

Najlepszy asystent – Dusan Tadic (Twente)

KNVB Beker – Ajax (k.) 2 : 2 Alkmaar

Awans: De Graafschap oraz MVV

 

Portugalska Liga Sagres

Król strzelców – Oscar Cardozo (Benfica)

Najlepszy asystent – Claudemir (Benfica)

Taca de Portugal – Maritimo (k.) 1 : 1 Benfica

Awans: Leiria oraz Naval

 

Liga Mistrzów

Barcelona 1 : 2 Manchester United

Złoty but – Cristiano Ronaldo (Real)

Najlepszy piłkarz – Cristiano Ronaldo (Real)

 

Liga Europy

Leverkusen 1 : 2 (d.) Inter Mediolan

 

====

To koniec postów na dziś. Jutro podsumowanie sezonu w wykonaniu moich chłopaków, będą też screeny. Obecnie pochłonęła mnie gorączka zakupów :)

Odnośnik do komentarza

Przepowiedz więc mi coś dobrego na przyszły sezon :D

----------------------------------------------------------------------

Podsumowanie sezonu – Coventry – sezon 2011/2012

 

Bramkarze:

Joe Murphy

Chris Dunn

 

Chyba nie muszę mówić, że numerem jeden przez cały sezon był Irlandczyk Joe Murphy. Bronił dobrze, choć bez rewelacji. Szczególnie zawiódł mnie w półfinałowym meczu FA Cup, gdy to piłkarze Fulham pokonali go aż sześciokrotnie. Niestety nie pamiętam ani jednego spotkania, w którym zdobycie punktów zawdzięczałbym Murphy'emu. Już teraz postanowiłem, że Joe opuści latem Coventry.

 

Co do naszego drugiego goalkeepera, to także odejdzie. Chris bronił tylko w kilku meczach, raz dobrze, a raz źle. Podsumowując, obydwoje latem będą szukać nowych klubów.

 

Obrońcy boczni:

Brian Easton

Grzegorz Fonfara

Jordan Clarke

Mikko Sumusalo

Alex Donald

Chris Aasbak

 

Kto ma za sobą najlepszy sezon? Zdecydowanie Jordan Clarke. Angielski obrońca grał świetnie w defensywie, ale także i w ofensywie, o czym świadczy liczba jego asyst. Dodatkowo mimo iż grał na prawej obronie, to udało mu się aż trzykrotnie sięgnąć po statuetkę dla najlepszego piłkarza meczu. Jordan to numer jeden, bezwzględny numer jeden.

 

Słowo muszę poświęcić dla dwóch lewych defensorów – Briana Eastona oraz Mikko Sumusalo. Obydwoje dołączyli do nas zimą i bez problemów zgrali się z resztą ekipy. Chłopaki rozegrali prawie tyle samo spotkań, zaliczyli dokładnie po tyle samo asyst, a nawet ich średnia ocen jest podobna. Nie przedłużając, jestem z nich zadowolony.

 

Co od reszty, to: Grześkowi Fonfarze już niedługo kończy się kontrakt, więc odejdzie; Alex Donald to jeszcze junior, ale raczej bez przyszłości; Chris Aasbak to wielka niewiadoma. Chciałem dać mu szansę, ale jak pamiętacie dopadła go straszna kontuzja.

 

Obrońcy środkowi:

Nathan Cameron

Mateusz Kuzmicki

Kevin Malaga

Kamil Wiktorski

Cyrus Christie

Paulus Arajuuri

 

Mój ulubieniec, czyli Nathan Cameron bije wszystkich na głowę. Młody Anglik zagrał prawie w każdym meczu, a jego średnia ocen z całego sezonu wyniosła oszałamiające 7.58! Liczę, że i w Championship Nathan będzie bezbłędnie kierował naszą obroną. Muszę jednak uważać, bo ustawia się po niego całkiem spora kolejka chętnych...

 

Kevin Malaga – pamiętacie w jak cudownym stylu rozpoczął sezon? Strzelił dwie bramki, samobójcze. Z czasem jednak przeszła mi złość na Francuza, dałem mu kilka szans, a on się odwdzięczył grając na naprawdę wysokim poziomie. Obawiam się jednak, że Championship do dla niego za wysokie progi. Bez szybkości będzie mijany jak tyczka, a ja mam plan utrzymać się na zapleczu Premier League, a nie z hukiem z niej spaść. Kevin latem więc najprawdopodobniej nas opuści.

 

Polski obrońca – Mateusz Kuzmicki – zazwyczaj grał dobrze, ale zdarzały się mu od czasu do czasu bardzo słabe występy. Straciliśmy przez niego kilka bramek, przez jego indywidualne błędy. To dało mi do myślenia, czy aby angielska druga liga to dla niego nie za dużo. Biorąc pod uwagę, że ma jeszcze czas na naukę, postanowiłem zatrzymać go w klubie na następny sezon.

 

W skrócie: Cyrus Christie i Kamil Wiktorski spędzą pewnie przyszły sezon w rezerwach, a Paulus Arajuuri chyba odejdzie, jeszcze nie podjąłem ostatecznej decyzji co do Fina.

 

Pomocnicy środkowi:

Conor Thomas

Darek Kołodziej

Ferrie Bodde

Gary Deegan

Roger

 

A co tam, Polaków podsumuję razem. Roger i Darek Kołodziej dali Coventry naprawdę bardzo wiele. Grali świetnie, zawsze mogłem na nich liczył. Strzelali gole, asystowali, gdyby nie oni awansu by pewnie nie było. Mimo wszystko oboje są już dość starzy, a jednocześnie zbyt słabi na Championship. Latem więc sprzedam obydwu, choć żal będzie się z nimi rozstawać.

 

Ferrie Bodde to dziwny piłkarz. Jak go sprowadzałem, to myślałem sobie: „on będzie wymiatał w tej lidze”. Czy „wymiatał”? Niestety raczej nie. Jedynie od czasu do czasu czymś tam na boisku błysnął, ale jednocześnie głupio tracił piłkę, albo podawał niecelnie. Cieszy mnie, że jego cena rośnie, latem może uda się na Holendrze sporo zarobić.

 

Jeden z nielicznych piłkarzy starej gwardii Coventry, którego przez cały sezon się z klubu nie pozbyłem. O kim mowa? Oczywiście o Garym Deeganie. Chłop imponował mi swoją walecznością i umiejętnościami defensywnymi, co pozwoliło mu grać pod moimi skrzydłami przez caluśki rok. Teraz jednak nadszedł czas pożegnania.

 

Conor Thomas – wrzucony tu przeze mnie sam nie wiem dlaczego. Przyszłość? Rezerwa.

 

Skrzydłowi:

Adam Dudas

John Fleck

Hakon Kjaeve

Jordan Cook

Loris Arnaud

Robbie Lake

 

Najlepszy w tym sezonie był zdecydowanie John Fleck. Nasza Szkocka gwiazdeczka strzeliła 15 bramek i zanotowała aż 36 asyst! Zresztą John został najlepszym asystującym ligi, tym samym był jedną z największych gwiazd League One. W przyszłym sezonie jego pozycja w drużynie jest niepodważalna. Lewe skrzydło należy do niego niepodzielnie, no chyba że będzie zawodził, w co jakoś nie chce mi się wierzyć.

 

Szkoda mi Adama Dudasa. Grał bardzo dobrze, powiem więcej: nie spodziewałem się, że wniesie do drużyny aż tak wiele dobrego. Niestety biorąc pod uwagę kto do nas latem dołączy, będę musiał z utalentowanym Węgrem coś zrobić. Nie chcę go sprzedawać, co to to nie. Może gdzieś go wypożyczę. Przecież nie dam mu się marnować w drużynie rezerw...

 

Hakon Kjaeve – przez długi czas miał problemy ze zdobyciem choćby gola, ale jak już się przełamał, to kilka bramek strzelił. Ma talent, ale siłowo nie wygląda najlepiej. Mimo wszystko zostanie z nami na przyszły sezon. Będzie kimś w rodzaju zapchajdziury. No i rzecz jasna będzie grał w krajowych pucharach, dając tym samym odpocząć bardziej umiejętnym kolegom.

 

Francuski skrzydłowy Loris Arnaud latem nas opuści. Tak postanowiłem i zdania nie zmienię. To samo tyczy się Jordana Cooka, który jest za słaby na Championship.

 

Napastnicy:

Arek Piech

Alex Nimely

Filipe Pinhel

Shaun Jeffers

 

Arek Piech! Cóż to był za sezon w wykonaniu Polaka. Sprowadzając go do Coventry za pół miliona liczyłem, że poprowadzi nas do awansu, ale nie spodziewałem się czegoś takiego... Można by rzec, że dokonał niemożliwego, w końcu strzelił w tym sezonie 64 bramki! To się po prostu w głowie nie mieści - pięć goli przeciwko Fulham, trzy z Manchesterem City. W ostatnim czasie jego akcje rosną, cena również, a więc i zgłaszają się po Arka lepsze drużyny od nas. Ja go jednak nigdzie nie puszczę, chyba, że ktoś wyłoży z 10 milionów.

 

Szkoda, że Alex Nimely już niedługo wróci do Manchesteru City. Anglik ma za sobą bardzo dobry sezon. Początkowo strzelał od czasu do czasu, potem pakował gola za golem, a na końcu znowu przygasł... Cóż, wykupić go nie mamy za co, więc musimy się z nim pożegnać.

 

Shaun Jeffers kilka bramek strzelił, to fakt. Nawet Filipe Pinhel wpisał się na listę strzelców w barwach Coventry. Obaj są młodzi, ale przyszłość w tym klubie ma tylko jeden z nich – Portugalczyk. Liczę, że w przeciągu dwóch przyszłych sezonów rozwinie się na tyle, że na stale zakotwiczy w pierwszej drużynie.

Odnośnik do komentarza

Transfery, ach te transfery. Rozpoczynaliśmy nowy sezon, nadzieje były wielkie... A żeby móc walczyć o cokolwiek, musiałem przebudować drużynę od podstaw. Tak więc odeszło od nas sporo piłkarzy, a w ich miejsce sprowadziłem nowych, lepszych. Zacznę od tych, którzy Coventry tego lata opuścili. Tak jak już to wcześniej mówiłem, kontraktu nie przedłużyłem z Grzesiem Fonfarą, który miał wolną rękę w wyborze nowego pracodawcy. Polak wylądował w trzecioligowym Scunthorpe. Najwięcej udało mi się zarobić na Holendrze Ferriem Bodde. Doświadczony pomocnik odszedł za 2,5 miliona do Vitesse. Wrócił więc chłop do ojczyzny, aby tam skończyć swoją ciekawą karierę. Po zeszłym sezonie zapowiadałem, że sprzedam Rogera i Lorisa Arnauda i tak też uczyniłem. Za obydwu dostaliśmy tyle samo, po 1,3 miliona. Polski pomocnik wzmocnił spadkowicza z Bundesligi, czyli Hannover. W teorii powinien sobie tam poradzić, choć kluczowej roli raczej odgrywać nie będzie. Francuski skrzydłowy wrócił natomiast nad Sekwanę, a jego nowym pracodawcą zostało Saint-Etienne. O 100 tysięcy mniej zarobiliśmy na transferze Joe Murphy'ego, który przeniósł się do Sheff Wed. W tym samym kierunku wybrał się Jordan Cook, a za niego Sowy zapłaciły nam 250 tysięcy. Reszta transferów z klubu to: Kevin Malaga (Valladolid – 550 tysięcy), Gary Deegan (Derby – 525 tysięcy), Chris Dunn (Bristol City – 40 tysięcy), Palus Arajuuri (Sheff Wed – 8 tysięcy), Darek Kołodziej (Polonia Warszawa – 130 tysięcy). Łącznie zarobiliśmy więc coś około 7,75 milionów euro.

 

Miałem więc trochę grosza do wydania, a już śmiało mogę wam zakomunikować, że wydaliśmy o milion więcej niż zarobiliśmy. Zacznę może od przypomnienia, że za darmo – kończyły im się kontrakty – dołączyli do nas: Kevin Crepel (Nancy), Vedran Vinko (Metz), Jessim Mahaya (Saint-Etienne), Anderson (Corinthians), Yaya Sanogo (Auxerre), Matthew Spiranovic (Nurnberg) i jeszcze dwóch młodych wilków. Jakim więc cudem udało mi się wydać aż taką sumę, skoro za darmo sprowadziłem całą armię bardzo dobrych kopaczy? Patrząc na budżet, który miałem do dyspozycji, mogłem zaszaleć i zakupić kilku piłkarzy z wysokiej półki za duże pieniądze. Tak też zrobiłem. Szukałem dobrego, a zarazem młodego defensywnego pomocnika, kogoś do tak zwanej czarnej roboty. Natrafiłem na „swojego”, czyli Grzesia Krychowiaka. Reims tanio go oddać nam nie chciało, a cudem można nazwać to, iż zgodzili się go sprzedać za 2 miliony. Tyle samo wykosztował nas prawy angielski obrońca Kyle Naughton. Byłem w szoku, że nie chcą go w Tottenhamie. Kogutom najwyraźniej coś się w głowach poprzewracało, ale ja nie narzekam, w końcu tylko na tym zyskałem. Bardzo długo szukałem podstawowego bramkarza, już nawet zaczynałem się denerwować, że zostanę jedynie z Kevinem Crepelem. Zainteresowany byłem wieloma dobrymi specjalistami od łapania piłek, ale przeszkodą zawsze była cena. Nie było mnie stać, żeby wydać na goalkeepera coś koło 4-5 milionów. W końcu trafiłem na Bartka Białkowskiego, za którego Notts Co zawołało aż 800 tysięcy, choć wart był ledwie 60! Cóż, nie było wyjścia jak tylko się zgodzić. Do klubu sprowadziłem jeszcze:

- Davida Foxa – doświadczonego pomocnika, którego w swoich szeregach widzieć nie chciały już Kanarki. 28-latek wykosztował nas 950 tysięcy.

- Rafała Wolskiego – byłem w szoku, gdy Legia przystała na moją pierwszą ofertę, opiewającą na sumę 825 tysięcy. Chłopak ma talent, a ja mu pomogę go rozwinąć.

- Lewina Nyatangę – w tym przypadku także się zdziwiłem z jaką łatwością udało mi się go kupić. Walijczyk będzie o miejsce w pierwszej jedenastce walczył z Matthew Spiranoviciem. Zapomniałbym, zapłaciliśmy na niego 575 tysięcy.

- Joe'a McKee – 19-letni pomocnik wykosztował nas pół miliona. Chłopak doskonale wykonuje karne i wolne, tak więc technicznie jest piłkarzem prawie idealnym. Brakuje mu jednak siły, szybkości i wytrzymałości, ale to się poprawi na treningach.

- Nicolaia Christensena – ten 17-latek po prostu zawrócił mi w głowie. Duńskie AGF zażądało za niego 600 tysięcy, a ja się zgodziłem bez cienia wątpliwości. Nicolai jest środkowym pomocnikiem, już bardzo dobrym, a kiedyś może i światowej klasy. Zobaczymy.

- Emmanuela Frimponga Arsenal chciał za jego wypożyczenie 100 tysięcy, więc im je dałem.

 

Dodatkowo zakupiłem jeszcze kilku juniorów. Liczę, że już za jakiś czas przebiją się do pierwszego zespołu.

===

Co do screenów, tradycyjnie będą na przedstawieniu drużyny, kiedy zamknie się definitywnie okienko transferowe.

Odnośnik do komentarza

Dzięki :)

---------

Przed sezonem dużo się o mnie mówiło. Zainteresowany moją osobą był wielki Everton, ale oferty jakoś nie złożyli. Mimo wszystko i tak bym ją odrzucił, mam coś do zrobienia tu gdzie jestem.

 

Długo myślałem nad tym, jaki cel sobie postawić na ten sezon. W teorii wszystko jest możliwe, nawet awans, ale trzeba być realistą. Zarząd nacisku nie wywiera, więc będziemy grali na luzie. Ja natomiast celuję w pierwszą szóstkę. Chcę awansu, chcę za rok grać w najlepszej lidze świata. Wiem, że łatwo nie będzie, ale jestem zmobilizowany aby osiągnąć sukces. Kolejną sprawą są krajowe puchary. W obydwu – czyli Carling Cup oraz FA Cup – będę zamierzał zajść jak najdalej. A nuż uda się obronić Puchar Anglii? Na koniec została mi Liga Europy. Sam nie wiem, co osiągniemy na tym froncie. Najpierw musimy przejść przez eliminacje, byle dostać się do fazy grupowej, tyle mnie szczerze zadowoli.

 

Spotkania towarzyskie:

Coventry 1 : 1 Bradford (Lukac)

Coventry 5 : 1 Wrexham (Piech, Vinko, Mahaya, Sanogo, Anderson)

Coventry 3 : 1 Stockport (Piech x2, Cameron)

Coventry 4 : 1 Port Vale (Cameron, Vinko, Fox, Luis)

Coventry 3 : 1 Liverpool (Mahaya, Piech, Nyatanga)

 

Co do meczów towarzyskich, to jak zwykle wszystkie rozegraliśmy przed własną publicznością. Na więcej słów zasługuje tylko spotkanie z Liverpoolem. Popularni The Reds wyszli przeciwko nam pierwszym składem, a my ich zmieszaliśmy z błotem. Zwyciężyliśmy 3:1, choć mogliśmy – znaczy powinniśmy – znacznie wyżej. Po tym meczu zacząłem wierzyć, że mamy duże szanse awansować do Premier League. Teraz trzeba tylko wygrać trochę meczy i będziemy świętować wiekopomny sukces.

Odnośnik do komentarza

Ligowy sezon 2012/2013 inaugurowaliśmy na The Ricoh Arena, a za rywala mieliśmy stołeczny Charlton. Byłem ciekaw jak sobie poradzimy, w końcu nasza gra była wielką niewiadomą. Sparingi sparingami, ale mecze o punkty to coś innego. W dodatku po tej przebudowie drużyny którą urządziłem, chłopaki jeszcze nie do końca byli ze sobą zgrani. Byłem jednak optymistą, jak prawie zawsze.

 

Pierwsze minuty meczu rozwiały moje obawy co do cna. Graliśmy bardzo dobrze, ofensywnie co najważniejsze, a rywale zamknięci we własnym polu karnym liczyli jedynie na jakieś szybkie kontry. Wiadomo, że taka taktyka jak ta gości rzadko się sprawdza, i tak też było tym razem. Naciskaliśmy do skutku, aż w końcu się udało. W 13. minucie spotkania premierową bramkę w tym sezonie zdobył Arek Piech. Czyżby była to zapowiedź walki Polaka o koronę króla strzelców? Oby! Przez resztę pierwszej połowy staraliśmy się zdobyć kolejnego gola, ale jakoś piłka nie chciała zatrzepotać w siatce bramki Charltonu.

 

Na drugą część meczu mieliśmy bardzo klarowny plan – zdobyć drugiego gola, aby uniknąć niepotrzebnej wpadki. To założenie udało się nam zrealizować na trzy minuty przed upływem godziny gry. Po raz drugi tego popołudnia na listę strzelców wpisał się bożyszcze kibiców, Arek Piech. Zaledwie sześć minut później w roli głównej ponownie wystąpił polski napastnik, tyle że tym razem jego uderzenie trafiło w obrońcę stołecznej drużyny. Piłka odbiła się od biedaka tak niefortunnie, że zaskoczyła jego kolegę w rękawicach i wpadła do siatki. Prowadziliśmy więc 3:0, co najwyraźniej rozluźniło moich podopiecznych, aż nadto niestety. W 70. minucie gry goście zaskoczyli nas kilkudziesięciometrowym podaniem – tak, wiem, katastrofa. Na wolne pole wyszedł napastnik gości, ale wydawało się, że wychodzący z bramki Bartek Białkowski spokojnie zdoła wybić piłkę za linię boczną. Ten jednak – z niewiadomych przyczyn – nagle się zatrzymał! Skończyło się tak, że Scott Wagstaff dopadł do futbolówki, minął z łatwością Bartka i zdobył dla Charltonu gola honorowego. Mimo tego wydarzenia, zagraliśmy bardzo dobrze i zasłużenie zwyciężyliśmy 3:1.

 

Białkowski – Naughton, Easton, Cameron, Nyatanga – Krychowiak – Fox, Frimpong (Wolski 45') – Vinko, Fleck (Mahaya 64') – Piech

 

Championship – 1. kolejka – 08.08.2012 r.

[x.] Coventry 3 : 1 Charlton [x.]

Piech 13' [1:0], 57' [2:0]

Morrison sam. 63' [3:0]

Wagstaff 70' [3:1]

 

Widzów – 26843

MoM – Arek Piech [9.0]

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...