Skocz do zawartości

Allsvenskan


Samsung

Rekomendowane odpowiedzi

scierko : dzięęęękuję! :)

 

Prosto z Belgradu udałem się do Szwajcarii gdzie nazajutrz odbyło się losowanie grup Ligi Mistrzów. W tej edycji rozgrywek w Szwecji pojawią się takie zespoły jak Arsenal, Juventus oraz Celtic. Nie chce komentować wyników losowania, gdyż do tych rozgrywek nie dostają się słabe zespoły. Aczkolwiek liczę na to, że uda nam się sprawić niejedną niespodziankę. Kiedy wróciłem do Szwecji mój asystent poinformował mnie, że na siłowni kontuzji doznał Mika Ojala. Skrzydłowy reprezentacji Finlandii naciągnął mięśnie grzbietu co wyłączy go z gry na około cztery tygodnie.

 

Z końcem miesiąca podejmowaliśmy w wyjazdowym spotkaniu siódmą drużynę ligi Orebro. Kto by pomyślał, że gospodarze dzisiejszego spotkania w pierwszej połowie całkowicie zdominują grę? Chyba nikt każdy był zdziwiony tym faktem zwłaszcza, że drużyna z Goteborgu po ostatnich niepowodzeniach wracała na właściwe tory m.in. uzyskując awans do fazy grupowej CL. W pierwszej części gry mieliśmy dużo szczęścia, że nie udało nam się stracić bramki. Zarówno Porokara jak i Adriano próbowali na wiele sposobów zaskoczyć naszego golkipera, lecz żaden z nich nie okazał się skuteczny, gdyż zawodnik rodem z Sierra Leone miał dzisiaj chyba dzień życia. W drugiej części gry musieliśmy coś zmienić, jeśli chcieliśmy wywalczyć komplet punktów w tym spotkaniu. Druga część gry niespodziewanie dla nas rozpoczęła się szczęśliwie. Osiem minut po wznowieniu gry futbolówkę do bramki skierował Sigurosson. Kolejna bramka strzelona przez obrońcę czasami zastanawiałem się ile zawodnicy z tej pozycji wygrali nam już meczów. Przez resztę spotkania postanowiliśmy się bronić i wyprowadzać sporadyczne kontry. Bramek już nie ujrzeliśmy dzięki czemu zdobyliśmy komplet punktów w ciężkim spotkaniu. Drużyna AIK-u ma nad nami dwa punkty przewagi, ale również dwa mecze do przodu. Następne spotkanie rozegramy dopiero 13 września meczem z Djurgarden.

 

29.08.2010. | Behrn Arena, Orebro : 9676 widzów | Allsvenskan [20/30]

[7th] Orebro SK (0) 0:1 (0) IFK Goteborg [2nd]

0:1 - Ragnar Sigurosson '53

 

Bantamoi - Jonsson, Sigurosson, Shilla, Johansson - Verkhovtsev - Johansson, Bjarnason ('57 Vida) - Selaković, Ze Rui ('73 Larsen) - Djikoloum ('73 Guidetti).

 

MoM : John Alvbage (Orebro) - 8.4

Odnośnik do komentarza

Sierpień 2010

 

Bilans : 7-1-0, 18:7

Liga : 2nd. [+2], 46 pkt, 49:15

Puchar : Półfinał (vs. Gefle)

Europejskie puchary : Liga Mistrzów, Gr.A (vs. Arsenal, Juventus, Celtic)

Finanse : 11.665.219. euro (+ 7.190.385. euro)

Nagrody : Menedżer miesiąca (1 miejsce)

 

Najważniejsze transfery :

 

1. Diego Milito (31; Argentyna 21/6; N) Inter Mediolan ---> Barcelona za 32.000.000. euro.

2. Stephan Lichtsteiner (26; Szwajcaria 24/0; O/WO P) Lazio Rzym ---> Real Madryt za 26.500.000. euro

3. Martin Demichelis (29; Argentyna 28/1; OŚ, DP, PŚ) Bayern Monachium ---> Valencia za 17.750.000. euro.

 

Sytuacja w ligach :

 

Anglia : Chelsea Londyn (+0)

Austria : Austria Wiedeń (+6)

Chorwacja : Hajduk Split (+2)

Czechy : Sparta Praga (+3)

Dania : Aalborg (+1)

Finlandia : FC Lahti (+11)

Francja : Bordeaux (+2)

Grecja : Olympiakos Pireus (+2)

Hiszpania : Barcelona (+0)

Holandia : Groningen (+1)

Izrael : Kiriat Szmona (+0)

Niemcy : Werder Brema (+0)

Norwegia : Brann (+1)

Polska : Korona Kielce (+0)

Szwecja : AIK Sztokholm (+2)

Włochy : Juventus (+0)

 

Ranking FIFA :

 

1. Hiszpania (1846) 2. Brazylia (1795) 3. Anglia (1754) 28. Polska (873) 36. Szwecja (795)

Odnośnik do komentarza

Po przerwach związaną z reprezentacjami powracaliśmy do ligowych zmagań tym razem podejmując w wyjazdowej potyczce Djurgarden. Czwarta drużyna ligi od 3 spotkań wygrywała pewnie swoje spotkania, więc ten mecz można było uznać za bardzo ciekawe widowisko. Od początku staraliśmy się narzucić swoje bardzo szybkie tempo. W 19 minucie nasza przewaga została przełożona na pierwszą bramkę w tym spotkaniu. Z prawej strony w pole karne dośrodkował Djikoloum. Mocno bitą piłkę strzałem głową przeciął Selaković dając nam wielkie powody do radości ! Poszliśmy za ciosem i po dwóch minutach prowadziliśmy już dwoma bramkami. Johansson wypuścił piłką w uliczkę Djikolouma a napastnik rodem z czadu nie zmarnował okazji sam na sam. Rywal został po raz kolejny skarcony na kilka minut przed końcem pierwszej części gry. Swoją niesamowitą, dobrą formę potwierdził Goodson pokonując golkipera gospodarzy po strzale głową. Rywale nawiązali walkę w 60 minucie. Wtedy Rajalakso uderzył z ostrego kąta nie dając szans naszemu Duńczykowi. Trzy minuty później czerwony kartonik obejrzał Verkhovtsev i wydawało się, że ta sytuacja zdecydowanie pomoże drużynie odrabiającej wynik. Niestety w naszej defensywie królował dziś amerykański stoper, który całkowicie przerywał ataki rywala. Trzy punkty wpadło na nasze konto przed ciężką potyczką z Juventusem w ramach debiutu mojej osoby w Champions League.

 

11.09.2010. | Olympiastadion, Sztokholm : 13800 widzów | Allsvenskan [21/30]

[4th] Djurgardens IF (0) 1:3 (3) IFK Goteborg [2nd]

0:1 - Stefan Selaković '19

0:2 - Esaie Djikoloum '21

0:3 - Clarence Goodson '42

1:3 - Sebastian Rajalakso '60

 

'63 - Dmitriy Verkhovtsev (IFK) otrzymał czerwoną kartkę.

 

Christensen - Jonsson ('55 Vida), Shilla, Goodson, Johansson - Verkhovtsev - Johansson, Vrsaljko ('64 Andersen) - Ze Rui, Selaković ('61 Larsen) - Djikoloum.

 

MoM : Clarence Goodson (IFK) - 8.1

Odnośnik do komentarza

Kibice od dawna czekali na ten moment w którym ich ukochana drużyna podejmie rywala ze światowej piłki w najbardziej elitarnych rozgrywkach. Dzisiejszego dnia na Gamla Ullevi pojawiła się ekipa Juventusu. O naszym rywalu nie trzeba dużo mówić, gdyż chyba każdy wie, że jest to najlepszy włoski klub. I od początku było widać ich przewagę nad moim zespołem. W 15 minucie nasz golkiper nie miał nic do powiedzenia kiedy pięknego gola z rzutu wolnego strzelił Del Piero. Chęć odegrania się u moich graczy była wręcz imponująca, gdyż od momentu utraty bramki rzuciliśmy się do odrabiania strat. I tak o to w 31 minucie kibice oszaleli kiedy to strzałem z dystansu popisał się Neyra. Długo rozgrywana akcja kombinacyjna przyniosła skutek po fantastycznym uderzeniu Peruwiańczyka. Fani piłki kopanej ocierali oczy ze zdumienia na trzy minuty przed gwizdkiem kończącym pierwszą część gry. Obsłużony rzutem z autu został Bjarnason, który wziął w polu karnym na plecy Poulsena. Duńczyk nie upilnował zwrotnego reprezentanta Islandii, który strzałem z około 5 metrów pokonał Gigiego Buffona. Rywale jeszcze przed przerwą byli bliscy doprowadzenia do remisu kiedy to atomowym strzałem z dystansu popisał się Amauri. Piłka na szczęście zatrzymała się na poprzeczce. W drugiej części spotkania zamierzaliśmy się bronić i utrzymać wynik, który byłby historycznym osiągnięciem. Rywale niestety w 68 minucie wyrównali stan gry kiedy to zamieszanie po rzucie rożnym w polu karnym wykorzystał Marchisio. Rezultat tego spotkania zakończył się remisem co i tak można uznać za dużą niespodziankę. Jestem zachwycony z gry moich zawodników, którzy zapisują rozdziały w historii szwedzkiego klubu! W drugim grupowym spotkaniu Arsenal wygrał 3-1 z Celtikiem.

 

14.09.2011. | Gamla Ullevi, Goteborg : 16900 widzów | Liga Mistrzów, Gr. A [1/6]

[sWE] IFK Goteborg (2) 2:2 Juventus Turyn [iTA]

 

0:1 - Alessandro Del Piero '15

1:1 - Donny Neyra '31

2:1 - Theodor Bjarnason '42

2:2 - Claudio Marchisio '68

 

'9 - Zdenek Grygera (Juventus) doznał kontuzji.

 

Christensen - Jonsso, Shilla, Sigurosson, Vida - Verkhovtsev - Bjarnason ('64 Johansson), Neyra - Selaković ('60 Ze Rui), Larsen - Guidetti ('71 Djikoloum).

 

MoM : Theodor Bjarnason (IFK) - 8.1

Odnośnik do komentarza

Po pięciu dniach od niezapomnianego meczu z Juventusem na Gamla Ullevi zjawiła się inna drużyna z tego miasta - Hacken. Tylko zwycięstwo wchodziło tutaj w grę, gdyż dobrze spisujący się AIK ma nad nami kilku punktową przewagę oraz więcej meczów rozegranych. Na pierwszą bramkę kibice musieli czekać do 28 minuty. Wtedy Selaković odegrał w polu karnym piętką piłkę do Djikolouma, który z kilku metrów mocnym strzałem zmusił golkipera do kapitulacji. Jeszcze przed przerwą swój dorobek strzelecki powiększył Shilla strzelając w swoim stylu główką. W drugiej części gry zgromadzeni kibice przed telewizorami oraz na stadionie oglądali teatr jednego aktora. Stefan Selaković bo o nim mowa w 68 minucie dobił strzał Djikolouma, który sparował bramkarz wprost pod jego nogi. Kilka minut później podwyższył swój dorobek uderzeniem z rzutu karnego po faulu na Ze Ruim. Rezultat powinien był być jeszcze większy, lecz nasz aktor z drugiej połowy mylił się przy wykonywaniu swojej drugiej jedenastki. Cieszę się z pewnego zwycięstwa, gdyż wygrywać nie przestaje również drużyna liderująca. Za kilka dni ciężkie wyjazdowe spotkanie z Halmstad.

 

19.09.2010. | Gamla Ullevi, Goteborg : 18379 widzów | Allsvenskan [22/30]

[2nd] IFK Goteborg (2) 4:0 (0) BK Hacken [9th]

1:0 - Esaie Djikoloum '28

2:0 - Iliasu Shilla '40

3:0 - Stefan Selaković '68

4:0 - Stefan Selaković '74 (k)

 

'90 + 1 - Stefan Selaković (IFK) nie wykorzystał rzutu karnego.

 

Christensen - Jonsson ('74 Dyrestam), Shilla, Goodson, Johansson - Vida -Bjarnason ('67 Vrsaljko), Neyra ('46 Johansson) - Ze Rui, Selaković - Djikoloum.

 

MoM : Stefan Selaković (IFK) - 8.4

Odnośnik do komentarza

Do spotkania z Halmstad przystępowałem bez pauzującego za kartki Adama Johanssona. W kadrze na to ligowe spotkanie nie znalazł się również Djikoloum, który w spotkaniu z Hacken skręcił staw kolanowy co wyłączy go z gry na około dwa tygodnie.

 

Gospodarze dzisiejszego spotkania byli zawsze dla mnie niewygodnym rywalem. Również w tym spotkaniu śmiele sobie poczynali stwarzając kilka groźnych sytuacji w pierwszej części gry. Jednak to my jako pierwsi trafiliśmy do bramki rywala w 37 minucie. Larsen dośrodkował z prawej strony w pole karne w którym odnalazł się Guidetti uderzając z główki nie do obrony. Rezultat ten utrzymał się do końca pierwszej części gry. W drugiej części gry mieliśmy utrzymać wysoką koncentrację doprowadzając jednobramkową przewagę do samego końca. Rywale jednak okazali się sprytniejsi w 68 minucie. Wtedy futbolówka krążyła w naszym polu karnym jak po stole bilardowym co skrzętnie wykorzystał Mazreku pakując piłkę z bliskiej odległości do bramki. Usilnie staraliśmy się jak najszybciej odrobić straty, aby w tym spotkaniu zanotować zwycięstwo. W 86 minucie Johansson zagrał ze środka do wychodzącego na czystą pozycję Ze Ruiego, który płaskim uderzeniem po ziemi dał nam ostateczne zwycięstwo !

 

22.09.2010. | Orjans Vall, Halmstad : 8786 widzów | Allsvenskan [23/30]

[7th] Halmstads BK (0) 1:2 (1) IFK Goteborg [2nd]

0:1 - John Guidetti '37

1:1 - Bujar Mazreku '68

1:2 - Ze Rui '86

 

Christensen - Jonsson, Shilla ('68 Turunen), Sigurosson, Dyrestam - Verkhovtsev - Neyra ('46 Johansson), Vrsaljko - Selaković ('68 Ze Rui), Larsen - Guidetti.

 

MoM : Bujar Mazreku (Halmstad) - 7.7

Odnośnik do komentarza

Zaraz po tym jak zszedłem do szatni jeden z moich fizjoterapeutów poinformował mnie, że filar drużyny Iliasu Shilla skręcił kostkę i nie zagra przez około cztery tygodnie. Na pewno nie jest to dobra wiadomość dla całej drużyny, ale będziemy musieli sobie jakoś bez niego poradzić.

 

Kolejna ciekawa potyczka zapowiadała się już trzy dni później. Na naszym stadionie zjawiła się ekipa Gefle, która chciała zrobić wszystko co w jej mocy by awansować do upragnionego finału. Szansę gry od pierwszych minut dostali Enam, Andersen oraz pomijany ostatnio Islandzki napadzior Johannsson. Determinacja przyjezdnych była wręcz ogromna. Widać to było po ich grze i po zdobytych bramkach w pierwszej części spotkania. Rywale objęli prowadzenie w 19 minucie kiedy Lantto okazał się szybszy od Dyrestama kończąc indywidualną akcję lewą stroną strzałem po ziemi. Przyjezdni swoją wyższość zdołali udowodnić w 30 minucie kiedy to pięknym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Berg. Do przerwy wręcz pachniało niespodzianką kiedy to mistrz kraju przegrywał dwoma bramkami na własnym stadionie z drugoligowcem. W przerwie wpuściłem na boisko powracającego po kontuzji Ojalę. Zmiana ta okazała się strzałem w dziesiątkę, gdyż tuż po wznowieniu gry Andersen uruchomił naszego prawo skrzydłowego, który strzałem z kilku metrów dał nadzieję na pozytywny rezultat w tym spotkaniu. Nasza dominacja w dalszej części spotkania była bezdyskusyjna. Kibice doczekali się bramki dopiero w 80 minucie. Vida dośrodkował z lewej strony w pole karne, a tam sprytnie obrońcy urwał się Ze Rui, który umieścił piłkę w siatce po strzale z pierwszej piłki. Czekała nas dogrywka w której zdecydowanie zabrakło nam emocji. Na uwagę zasługuję nieuznany gol Guidettiego, który znajdował się na pozycji spalonej. Zwycięzce spotkania wyłonił konkurs jedenastek w którym to moja drużyna wykorzystała wszystkie zgromadzone szanse. Awansowaliśmy do finału w którym to zmierzymy się z Orebro.

 

25.09.2010. | Gamla Ullevi, Goteborg 18242 widzów | Puchar Szwecji, Półfinał [1/1]

[ALL] IFK Goteborg (0) 2:2 (2) Gefle IF

0:1 - Jonas Lantto '19

0:2 - Jonatan Berg '30

1:2 - Mika Ojala '46

2:2 - Ze Rui '80

 

Christensen - Turunen, Enam, Goodson, Dyrestam - Vida - Bjarnason, Andersen ('63 Johansson) - Ze Rui, Larsen ('46 Ojala) - Johannsson ('63 Guidetti).

 

MoM : Jonas Lantto (Gefle) - 7.9

Odnośnik do komentarza

Po pucharowej potyczce w moim gabinecie ponownie zjawił się fizjoterapeuta. Tym razem pech dotknął Bjarnasona, który skręcił staw kolanowy. Islandczyk powinien powrócić do sił za około dwa tygodnie.

 

Po dwóch dniach podejmowaliśmy jako gospodarz piętnastą ekipę ligi - Orgryte. Większość zawodników była jeszcze myślami przy pucharowym zwycięstwie. W nie najlepszej kondycji moi zawodnicy podeszli do tego spotkania. I samo spotkanie nie było wcale emocjonujące. Na uwagę w przeciągu 90 minut zasługuje jedynie strzał Guidettiego z pierwszej części gry kiedy to futbolówka po jego uderzeniu odbiła się od poprzeczki. W drugiej części wypruwaliśmy sobie flaki by tylko zdobyć tego jednego gola dającego nam zwycięstwo. Niestety tym razem nam się to nie udało, gdyż przyjezdni bardzo dobrze rozbijali nasze ataki. Kontuzję nas nie omijały i również po tym spotkaniu osobiście rozmawiałem z Vidą. Młody Chorwat naciągnął ścięgno pachwiny dzięki czemu nie ujrzymy go na boisku przez około cztery tygodnie. Terminarz strasznie napięty za 2 dni mamy zjawić się w Londynie gdzie podejmiemy Arsenal. Liczę na cud, gdyż wiem w jakiej kondycji znajdują się moi zawodnicy. Mam nadzieję, że nie poniesiemy sromotnej porażki tylko odpowiednio postawimy się rywalowi.

 

27.09.2010. | Ullevi, Goteborg : 41567 widzów | Allsvenskan [24/30]

[2nd] IFK Goteborg (0) 0:0 (0) Orgryte IS [15th]

 

Christensen - Johansson, Sigurosson, Verkhovtsev, Vida - Vrsaljko - Johansson, Neyra ('60 Andersen) - Selaković, Larsen ('68 Ojala) - Guidetti ('60 Johannsson).

 

MoM : Adam Johansson (IFK) - 7.5

Odnośnik do komentarza

Wrześniowy miesiąc kończyliśmy wyjazdową potyczką z Arsenalem. Nie oczekiwałem o drużyny fantastycznej gry, gdyż wiedziałem że moi gracze są niezwykle przemęczeni ostatnią intensywnością spotkań. Londyńczycy również ostatnio nie byli w dobrej formie, lecz to oni byli zdecydowanym faworytem tego spotkania. Od 11 minuty Kanonierzy mogli cieszyć się z prowadzenia. Alba urwał się na lewej flance i dośrodkował w pole karne gdzie zupełnie niepilnowany Arshavin z kilku metrów umieścił piłkę w bramce. Zawodnicy grający w czerwonych strojach podwyższyli prowadzenie w 35 minucie. Verkhovtsev faulował w polu karnym Eduardo. Jedenastkę na bramkę zamienił były gracz madryckiego Realu Garay. Szwedzka ekipa nie istniała w dzisiejszym spotkaniu nie stwarzając sobie żadnych sytuacji mogących zagrozić bramce przeciwnika. Gospodarze skarcili nas jeszcze jedną bramką. Już w doliczonym czasie gry na konto strzelców wpisał się Walcott, który otrzymał podanie z głębi pola od Eduardo i z szóstego metra mocnym strzałem przy słupku ustalił wynik spotkania. W drugim meczu tej grupy Juventus pokonał Celtic 3-1. Intensywność rozgrywanych spotkań dała się również we znaki Jonssonowi, który naciągnął ścięgno pachwiny.

 

29.09.2010. | Emirates Stadium, Londyn : 59265 widzów | Liga Mistrzów, Gr. A [2/6]

[1st] Arsenal Londyn (2) 3:0 (0) IFK Goteborg [3rd]

1:0 - Andrey Arshavin '11

2:0 - Ezequiel Garay '35 (k)

3:0 - Theo Walcott '90 + 2

 

Christensen - Jonsson, Sigurosson, Goodson, Dyrestam - Verkhovtsev - Andersen ('55 Vrsaljko), Neyra ('67 Johansson) - Ze Rui, Ojala ('79 Selaković) - Guidetti.

 

MoM : Theo Walcott (Arsenal) - 8.1

Odnośnik do komentarza

Wrzesień 2010

 

Bilans : 3-3-1, 13:9

Liga : 2nd. [-4], 56 pkt, 58:17

Puchar : Finał (vs. Orebro)

Europejskie puchary : Liga Mistrzów, Gr.A / 3rd. [-5], 2:5 (vs. Juventus, Celtic, Arsenal)

Finanse : 11.917.398. euro (+ 218.895. euro)

 

Najważniejsze transfery :

 

1. Raul (20; Brazylia U-21 5/3; O/WO P) Atletico Paranaense ---> FC Kopenhaga za 7.500.000. euro.

2. Richard Soumah (23; Francja U-21 1/0; OP PL) CS Sedan ---> Caen za 1.800.000. euro.

3. Sherif Abdel Fadil (27; Egipt 2/0; O PŚ, O/WO P) Al-Ahly ---> ES Tunis za 1.500.000. euro.

 

Sytuacja w ligach :

 

Anglia : Manchester United (+3)

Austria : Austria Wiedeń (+3)

Chorwacja : Hajduk Split (+1)

Czechy : Sparta Praga (+1)

Dania : Aalborg (+1)

Finlandia : FC Lahti (+18) M

Francja : AS Saint-Etienne (+1)

Grecja : AEK Ateny (+0)

Hiszpania : Getafe (+1)

Holandia : NEC Nijmegen (+2)

Izrael : Maccabi Netania (+1)

Niemcy : Werder Brema (+0)

Norwegia : Brann (+1)

Polska : Lech Poznań (+4)

Szwecja : AIK Sztokholm (+4)

Włochy : AC Milan (+1)

 

Ranking FIFA :

 

1. Hiszpania (1927) 2. Brazylia (1774) 3. Włochy (1705) 13. Szwecja (1100) 56. Polska (569)

Odnośnik do komentarza

Październikowy miesiąc rozpoczynaliśmy wyjazdowym spotkaniem z Helsingborgiem. Mieliśmy troszkę zdziesiątkowany skład kontuzjami, lecz byłem zadowolony z tego, że chłopcy mieli trochę czasu na zregenerowanie sił i wyjście w dobrych nastrojach na murawę. Już w ósmej minucie spotkania dał o sobie znać Neyra. Filigranowy Peruwiańczyk zagrał piłkę w pole karne do Guidettiego. Młody Szwed miał dużo czasu na wybranie rogu w którym chce umieścić piłkę. Prowadzenie przyszło nam szybko, lecz równie szybko gospodarze dzisiejszego spotkania postanowili się otrząsnąć. Kilka chwil później w przeciągu dwóch minut Rasmus Jonsson wpakował nam dwie bramki. Najpierw z bliskiej odległości wykończył podanie Ozkana. Następnie w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem był górą. Warto odnotować, że nasz dzisiejszy kat od stycznia będzie naszym zawodnikiem. Kolejne emocje nadeszły w 27 minucie. Neyra uderzył z wolnego nie do obrony dając nam wyrównanie gry. Do przerwy mieliśmy remis 2-2 po bardzo emocjonującym spotkaniu. Kibice którzy dziś zjawili się na stadionie na pewno nie mieli czego żałować. Osiem minut po wznowieniu gry wykazaliśmy się nieziemskim sprytem. Guidetti na strzelił rywala po którym piłka wpadła do brami dodatkowo obciążając jednego z zawodników gospodarzy bramką samobójczą. Fuksiarska bramka całkowicie podłamała skrzydła dobrze grającym dziś gospodarzom. Zawodnicy grający w czerwonych strojach nie potrafili się wspiąć już na wyżyny swoich umiejętności dzięki czemu to ja mogłem cieszyć się ze zdobytego kompletu punktów!

 

03.10.2010. | Olympia, Helsingborg : 14034 widzów | Allsvenskan [25/30]

[6th] Helsingborgs IF (2) 2:3 (2) IFK Goteborg [2nd]

0:1 - John Guidetti '8

1:1 - Rasmus Jonsson '12

2:1 - Rasmus Jonsson '14

2:2 - Donny Neyra '27

2:3 - Fredrik Semb '53 (s)

 

Christensen - Turunen ('74 Dyrestam), Goodson, Sigurosson, Johansson - Verkhovtsev - Johansson, Neyra ('74 Vrsaljko) - Selaković ('88 Ze Rui), Ojala - Guidetti.

 

MoM : Rasmus Jonsson (Helsingborg) - 8.4

Odnośnik do komentarza

judzi : Ha no dzisiaj nie spałem akurat ! ;)

 

Dzień przed ligową potyczką z Sundsvall do klubu zawitał Harald Aabrekk (54; Norwegia; Scout). Norweg podpisał z naszym klubem trzyletni kontrakt i od razu uderzył w ciepłe kraje na poszukiwanie kandydatów do gry w moim klubie. Swój kontrakt przedłużył również Joacim Jonsson (36; Szwecja; Scout).

 

Terminarz cały czas mnie zadziwiał. Po dwóch dniach przyszło nam się zmierzyć z GIF Sundsvall na ich terenie. Na ławce rezerwowych usiadł powracający po kontuzji Djikoloum. Spotkanie to posiadało jeden obraz. My cały czas atakowaliśmy, a gospodarze tego pojedynku rozpaczliwie się bronili. W 14 minucie wyszliśmy na prowadzenie kiedy to mocnym strzałem głową popisał się Enam. Powody do radości w 37 minucie miał również Johannsson. Doświadczony Islandczyk wykorzystał podręcznikowe zagranie Ze Ruiego zdobywając w najłatwiejszy sposób swoją pierwszą bramkę w barwach klubu. Do przerwy prowadziliśmy więc dwoma bramkami posiadając miażdżącą przewagę. Drugą połowę rozpoczęliśmy od mocnego uderzenia. Świetnie grający dziś Ze Rui popisał się świetnym dośrodkowaniem, które na bramkę głową zamienił Larsen. Zwycięstwo nad beniaminkiem przypieczętował powracający po kontuzji Djikoloum. Reprezentant Czadu otrzymał podanie z głębi pola od Andersena. Młody zawodnik wykazał się niesamowitym opanowaniem przyjmując futbolówkę w piękny dla oka sposób i mocnym strzałem w lewe okno umieszczając ją w bramce. Zwycięstwo to pozwoliło nam powrócić na fotel lidera. Mamy dwa punkty przewagi nad AIK-iem oraz jedno zaległe spotkanie do rozegrania.

 

05.10.2010. | Norrporten Arena, Sundsvall : 4714 widzów | Allsvenskan [26/30]

[11th] GIF Sundsvall (0) 0:4 (2) IFK Goteborg [2nd]

0:1 - Alexis Enam '14

0:2 - Garoar Johannsson '37

0:3 - Jens Stryger Larsen '51

0:4 - Esaie Djikoloum '85

 

Christensen - Dyrestam, Sigurosson, Enam, Johansson - Neyra ('46 Verkhovtsev) - Andersen, Johansson - Ze Rui ('59 Ojala), Larsen - Johannsson ('69 Djikoloum).

 

MoM : Alexis Enam (IFK) - 8.2

Odnośnik do komentarza

scierko : Nie ma innej opcji jak dalsze wygrywanie i w efekcie sięgniecie po raz kolejny po mistrzostwo!

 

Korzystając z przerw reprezentacyjnych udało mi się zakontraktować całkiem ciekawego zawodnika. Michal Vyborny (15; Czechy; O/WO L, DP, P LŚ) w dniu otwarcia okienka transferowego zjawi się w moim klubie. Czeski Bohemians 1905 otrzyma za tego młodego gracza 400.000. euro.

 

Kolejna ligowa potyczka odbyła się szesnastego dnia października a naszym rywalem była drużyna Kalmaru zajmująca czwartą lokatę w ligowej tabeli. To co działo się w tym spotkaniu przeszło najśmielsze oczekiwania wszystkich sympatyków szwedzkiego futbolu. Nasi przeciwnicy już w pierwszej części gry zostali przez nas zmiażdżeni. Duża w tym zasługa Selakovicia. Najpierw w 22 minucie wykorzystał zagranie Johanssona z prawej strony i strzałem z kilku metrów pokonał bramkarza. Następnie w 30 minucie dobił strzał Djikolouma sparowany przez bramkarza prosto pod jego nogi. Rezultat pierwszej części gry ustalił niezastąpiony Neyra popisując się uderzeniem z dystansu z około trzydziestego metra. Posiadaliśmy bezpieczny rezultat i chyba każdy zawodnik był pewien, że tej przewagi nie da się już roztrwonić. Skoro nie da się roztrwonić to na pewno da się powiększyć. W 55 minucie uderzeniem z woleja popisał się nasz najskuteczniejszy zawodnik - Djikoloum. Mocno bita futbolówka przed wpadnięciem do siatki odbiła się od poprzeczki. W 72 minucie rywalom puściły nerwy. Sigurosson zdzielił z łokcia jednego z naszych obrońców za co ujrzał czerwoną kartkę, a my w końcówce spotkania graliśmy z przewagą jednego gracza. Czerwony kartonik na jakiś moment zmobilizował gości, którzy zdobyli kontaktowego gola po uderzeniu zza pola karnego Israelssona. Sama końcówka jednak należała do moich podopiecznych. W 85 minucie Ze Rui zachował się bardzo przytomnie wykorzystując zamieszanie podbramkowe. Szóstego a zarazem ostatniego gola strzelił Bjarnason. Islandczyk poszedł w ślady Peruwiańczyka oddając potężne uderzenie z dalekiej odległości. Nasz rywal został dzisiaj mocno upokorzony i pewnie długo ten wynik zostanie w pamięci graczy reprezentujących dzisiejszego dnia czerwone barwy. My natomiast musimy się cieszyć, gdyż na trzy kolejki przed końcem mamy pięciopunktową przewagę nad wiceliderem! Mistrzostwo coraz bliżej!

 

16.10.2010. | Gamla Ullevi, Goteborg : 18268 widzów | Allsvenskan [27/30]

[1st] IFK Goteborg (3) 6:1 (0) Kalmar FF [4th]

1:0 - Stefan Selaković '22

2:0 - Stefan Selaković '30

3:0 - Donny Neyra '44

4:0 - Esaie Djikoloum '55

4:1 - Erik Israelsson '76

5:1 - Ze Rui '85

6:1 - Theodor Bjarnason '90

 

'72 - Hannes Sigurosson (Kalmar) otrzymał czerwoną kartkę.

 

Christensen - Dyrestam, Shilla, Goodson ('46 Turunen), Johansson - Verkhovtsev ('59 Vrsaljko) - Bjarnason, Neyra - Ze Rui, Selaković ('59 Larsen) - Djikoloum.

 

MoM : Stefan Selaković (IFK) - 8.7

Odnośnik do komentarza

polarinho : końcówka będzie na pewno emocjonująca ;) Szampan kupię, ale przedwcześnie na pewno go nie otworzę. :)

 

Po dwóch dniach czekało nas niezwykle ważne derbowe spotkanie z GAIS. Drużyną, która zapewniła sobie już byt w niższej klasie rozgrywkowej. Na to spotkanie nie mogłem powołać naszego białoruskiego defensywnego pomocnika, który w poprzednim spotkaniu ohydnie rozciął nogę co wyłączy go z gry na około tydzień. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana jak to na derby przystało. W końcówce pierwszej części gry przyjezdni przycisnęli nas a nawet objęli prowadzenie po uderzeniu z dystansu w 38 minucie autorstwa Vinzentsa. Odpowiedzieliśmy tuż przed zakończeniem pierwszej połowy. Grający dziś na lewym skrzydle Ojala dograł futbolówkę w pole karne do Johannssona. Doświadczony reprezentant Islandii uderzył tuż przy prawym słupku zmuszając bramkarza do kapitulacji. W drugiej części spotkania usilnie staraliśmy się wyrównać. Niestety nasza skuteczność była przerażająca i nie pomogło tu nawet wejście na boisko naszego najskuteczniejszego zawodnika - Djikolouma. Kibice na pewno zwiedli się na wyniku na mnie i na piłkarzach, którzy bezproblemowo powinni rozprawić się ze spadkowiczem. Na dwie kolejki przed zakończeniem posiadamy dwupunktową przewagę nad AIK-iem. Napięty terminarz sprawia, że za 2 dni podejmujemy na własnym stadionie Celtic.

 

18.10.2010. | Ullevi, Goteborg : 42000 widzów | Allsvenskan [28/30]

[1st] IFK Goteborg (1) 1:1 (1) GAIS [16th]

0:1 - Ulrich Vinzents '38

1:1 - Garoar Johannsson '45

 

Christensen - Jonsson, Enam, Sigurosson, Turunen - Vida - Andersen ('61 Vrsaljko), Johansson - Ojala, Larsen ('61 Selaković) - Johannsson ('73 Djikoloum).

 

MoM : Ulrich Vinzents (GAIS) - 8.0

Odnośnik do komentarza

Po dwóch dniach w Szwecji zjawiła się ekipa Celticu, która chciała w dzisiejszym spotkaniu przerwać złą passę meczów bez zwycięstwa w Champions League. Do piętnastej minuty jeszcze jakoś rozpaczliwie się broniliśmy. Chwilę później goście wyszli na prowadzenie za sprawą Fortune'a, który wykorzystał sytuację sam na sam z naszym bramkarzem. Nasi kibice jednak chwile później mieli powody do zadowolenia. W polu karnym fantastyczne podanie dostał Neyra, lecz w dojściu do niego przeszkodził mu jeden z obrońców co skłoniło arbitra dzisiejszego spotkania do odgwizdania rzutu karnego. Jedenastkę pewnie wykorzystał Selaković dając nadzieję na pójście za ciosem. Przyjezdni jednak w pierwszej części gry łatwo rozprawiali się z naszymi atakami, a sami dobrze kleili akcję. Na nasze szczęście ich strzały wyłapywał nasz bramkarz, albo lądowały one za obszarem bramki. Do przerwy po emocjonującym spotkaniu remisowaliśmy 1-1. Druga część gry rozpoczęła się dla nas fatalnie. Wchodzącego w nasze pole karne skrzydłowego nieprawidłowo powstrzymywał Shilla. Ghańczyk za to przewinienie wyleciał z boiska, a jedenastkę zdecydowanie wykorzystał Flood. Sytuacja ta pozwoliła gościom przejąć całkowicie inicjatywę w drugiej części spotkania. Ich przewaga została udokumentowana jeszcze dwoma bramkami. Najpierw naszego golkipera głową pokonał Samaras, a następnie niesamowitym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Maloney. Trudno cokolwiek mówić o tym spotkaniu. Czerwona kartka całkowicie zmieniła obraz gry w tym spotkaniu co wręcz musieli wykorzystać goście. Przegrana spycha nas na ostatnie miejsce w grupie. Za dwa dni podejmujemy Trelleborg na własnym stadionie, jeżeli uda nam się wygrać to spotkanie to zapewnimy sobie mistrzostwo, gdyż AIK rozgrywający dzisiaj spotkanie ligowe przegrał na własnym stadionie z Halmstad.

 

20.10.2010. | Gamla Ullevi, Goteborg : 16900 widzów | Liga Mistrzów, Gr. A [3/6]

[3rd] IFK Goteborg (1) 1:4 (1) Celtic Glasgow [4th]

0:1 - Marc-Antoine Fortune '15

1:1 - Stefan Selaković '17 (k)

1:2 - Willo Flood '53 (k)

1:3 - Giorgos Samaras '67

1:4 - Shaun Maloney '87

 

Christensen - Dyrestam, Shilla, Goodson, Johansson - Vrsaljko - Bjarnason ('52 Enam), Neyra ('67 Johansson) - Ze Rui, Selaković - Djikoloum ('67 Ojala).

 

MoM : Marc-Antoine Fortune (Celtic) - 8.0

Odnośnik do komentarza

Mistrzostwo chcieliśmy sobie zapewnić w spotkaniu na własnym stadionie z Trelleborgiem, który zajmował dziewiątą lokatę. Moi zawodnicy wyszli na boisko niezwykle zdeterminowani i jak najszybciej chcieliśmy wstrzelić piłkę do bramki rywala. Osiemnastotysięczna widownia po jedenastu minutach gry cieszyła się z pierwszej bramki. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Jonsson, piłkę głową w polu karnym odgrywał Sigurosson do której ostatecznie dopadł Shilla strzelając dla nas ważnego gola, puszczając jednocześnie w niepamięć kiepski występ w meczu z Celtikiem. Rezultat ten utrzymał się do przerwy mimo, że kilkakrotnie przyjezdni powinni wyrównać. Swoimi strzałami straszył nas Sjohage, lecz jeszcze lepiej dysponowany od niego był Christensen. W drugiej części spotkania całkowicie zdominowaliśmy grę. W 51 minucie w polu karnym faulowany był Johannsson. Jako, że na boisku nie było Selakovicia, jedenastkę pewnie wykorzystał Turunen. Mistrzostwo kraju trzecią bramką przypieczętował Johansson, który na raty w 84 minucie pokonał bramkarza gości. Po meczu na stadionie wszyscy fetowali z drugiego z rzędu triumfu. Bardzo przywiązałem się do tego miejsca po raz kolejny kibice wykrzykiwali na cały głos moje nazwisko i po raz kolejny zadzwonił do mnie Eriksson, który po raz kolejny złożył mi gratulacje!

 

22.10.2010. | Gamla Ullevi, Goteborg : 18053 widzów | Allsvenskan [29/30]

[1st] IFK Goteborg (1) 3:0 (0) Trelleborgs FF [9th]

1:0 - Iliasu Shilla '11

2:0 - Tuomo Turunen '51 (k)

3:0 - Jakob Johansson '84

 

Christensen - Jonsson, Shilla, Sigurosson, Turunen ('58 Enam) - Vida - Andersen, Johansson - Ojala ('68 Bjarnason), Larsen - Johannsson.

 

MoM : Iliasu Shilla (IFK) - 8.1

Odnośnik do komentarza

Ostatnią ligową kolejkę rozegraliśmy na boisku w Malmo gdzie podejmowaliśmy trzecią ekipę ligi. Chcieliśmy pożegnać się godnie z kibicami odnosząc okazałe zwycięstwo na trudnym terenie rywala. W pierwszej części gry obie ekipy miały wielkie trudności z przedostaniem się pod bramkę rywala. Wynikało to głównie z dużej koncentracji zawodników odpowiedzialnych za defensywę, którzy rzadko kiedy pozwalali na takie ruchy. To my do ostatnich minut pierwszej części gry byliśmy bardziej skoncentrowani, gdyż już w doliczonym czasie pierwszej połowy objęliśmy prowadzenie. Akcję zapoczątkował na lewej stronie Ze Rui, który popisał się dokładnym dośrodkowaniem w pole karne, które zamknął strzałem głową Neyra. Gospodarze chcąc nie zawieść kibiców wyszli niezwykle zmotywowani na drugą partię. Kilka minut po wznowieniu gry doprowadzili do wyrównania po pięknym uderzeniu z dystansu Koreańczyka Lee Keun-Ho. Chęć zwycięstwa w naszej ekipie była zdecydowanie większa. W 55 minucie bramkarz gospodarzy minął się z futbolówką do której dopadł Djikoloum umieszczając piłkę z kilku metrów w pustej bramce. Zawodnicy Malmo musieli się otworzyć. Atakowali dużą liczbą zawodników, a my czailiśmy się na wyprowadzenie kontr. Dziś byliśmy bardzo skuteczni, gdyż pierwsza wyprowadzona kontra zakończyła się strzeleniem bramki. W 82 minucie na prawej stronie urwał się Djikoloum, który następnie dośrodkował w pole karne, gdzie akcje plasowanym strzałem zamknął Selaković zdobywając jednocześnie 50 bramkę w ligowych barwach dla klubu ! Rywala dobiliśmy chwilę przed zakończeniem spotkania, strzelając praktycznie identycznego gola. Po raz kolejny w roli asystującego zapisał się Djikoloum, który obsłużył wspaniałym podaniem młodego Andersena. Godnie żegnamy się z sezonem ligowym. Pozostały nam jeszcze do rozegrania spotkania w Lidze Mistrzów oraz mecz finałowy o Puchar Szwecji !

 

24.10.2010. | Swedbank Stadion, Malmo : 24000 widzów | Allsvenskan [30/30]

[3rd] Malmo FF (0) 1:4 (1) IFK Goteborg [1st]

0:1 - Donny Neyra '45 + 2

1:1 - Lee Keun-Ho '47

1:2 - Esaie Djikoloum '55

1:3 - Stefan Selaković '82

1:4 - Mathias Wichmann Andersen '89

 

Christensen - Dyrestam ('79 Turunen), Enam, Goodson, Johansson - Vrsaljko - Bjarnason ('56 Andersen), Neyra - Ze Rui ('56 Larsen), Selaković - Djikoloum.

 

MoM : Esaie Djikoloum (IFK) - 8.2

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...