Skocz do zawartości

Tańcząc z Guanczami


Fenomen

Rekomendowane odpowiedzi

Jedyną zmianą w wyjściowym składzie przed meczem z Osasuną była obsada prawej obrony. Zawieszony za kartki Eriksen ustąpił miejsca Flottmannowi, który tyle co wyleczył swój ostatni uraz.

 

Tymczasem swoje stanowisko stracił Josu Urribe, trener Athletic Bilbao. Media aż huczały od plotek, że mógłbym być potencjalnym jego następcą w baskijskim klubie, co bardzo – nie ukrywam, by mi odpowiadało. Athletic to bowiem wspaniały klub z niesamowitą historią i tradycją oraz przede wszystkim – z niesamowitymi kibicami. Zgłosiłem swój akces, ale mecz z Osasuną musiałem rozegrać, zanim otrzymałbym odpowiedź.

 

W ostatniej chwili dokonałem jeszcze jednej zmiany w wyjściowym składzie. Za bardzo zmęczonego Deulofeu zagrał Ferrer.

 

Gspurning – Flottmann, Aogo, Demirhan, Hansen – Sarlija, Perez – Orlandi, Deulofeu – Amaya, Mireku

 

Rozpoczęliśmy obiecująco od ofensywnej szarży Amai, która, choć zakończyła się strzałem na bramkę, nie przyniosła nam gola. Już minutę potem było ciepło pod naszą bramką, gdzie groźnie uderzał Jonsson, ale na posterunku był Gspurning. W 19 minucie fantastycznej szansy na gola nie wykorzystał Perez. Mając przed sobą już tylko Riesgo, trafił wprost w niego. Dwie minuty później to mogło się na nas zemścić, gdy groźnie znów próbował strzelać Jonsson, ale i ta jego próba okazała się niecelna. W 26 minucie Neeskens ładnie minął Flottmanna, po czym dośrodkował w pole karne, gdzie znalazł się Flano i uderzył głową, ale minimalnie spudłował. W 28 minucie udało nam się przeprowadzić pierwszy atak zakończony strzałem. Akcję pociągnął Mireku, po czym odegrał do Ferrera, a ten uderzył, bardzo niecelnie. W 38 minucie bramkę strzelił Sarlija... tyle, że samobójczą, źle interweniując w akcji Cuffauta. A w drugiej połowie to już poszło. W 51 minucie prowadzenie gospodarzy atomowym strzałem podwyższył Krychowiak, a siedem minut potem gola na 3:0 strzelił Cuffaut. W międzyczasie jeszcze kontuzji doznał Ferrer. W jego miejsce na boisko wprowadziłem Davida. W 60 minucie czerwoną kartkę za brutalny faul na Amai obejrzał Baysse, ale jakoś specjalnie nam to nie pomogło. W 63 minucie pierwszy raz w akcji ofensywnej pokazał się David, ale uderzył niecelnie. w 68 minucie obrońcom Vecindario uciekł Sokouna, ale Malijczyk nie potrafił celnie uderzyć. W 72 minucie gola dającego nadzieję strzelił David, wykorzystując dośrodkowanie wprowadzonego chwilę wcześniej za Orlandiego Deulofeu. Rywale jednak nie pozwolili nam na nic więcej w tym meczu. A co więcej – sami zadali jeszcze jeden cios w 88 minucie.

 

La Liga, 15/38, 21.12.2019

Reyno de Navarra, 17307 widzów

[7] Osasuna – [19] Vecindario, 4:1 (SARLIJA [og] ’38, Krychowiak ’51, Cauffe ’58, DAVID ’72, Taddei (k) ’88)

MoM: Jeffrey Cauffe (Osasuna)

Odnośnik do komentarza

bacao, dobrze kombinujesz ;) jestem odrobinkę do przodu z rozgrywką (kilka tygodni) i faktycznie po zimowym okienku transferowym w drużynie pojawi się dwóch nowych graczy ;) ale szczerze mówiąc, chyba już nikt nie będzie miał takiego wejścia do Vecindario na wiosnę jak Guayre, czy Caserta...

 

 

 

Ostatnie cztery mecze rundy jesiennej powinny dość rzetelnie zweryfikować nasze szanse walki o utrzymanie w tym sezonie. W tych czterech spotkaniach zmierzymy się bowiem z naszymi bezpośrednimi rywalami w walce o ligowy byt. Żadna z drużyn, z którą zagramy, nie znajduje się powyżej piętnastego miejsca w ligowej tabeli. Dlatego najbliższy miesiąc będzie dla nas kluczowy.

 

Pierwszym z rywali jest siedemnasta w tabeli Cordoba. Na to spotkanie przeprowadziłem kilka zmian w wyjściowej jedenastce. Przede wszystkim między słupki wszedł Cuellar, zastępując Gspurninga, który ostatnio notował słabe występy. Ponadto zamiast Mireku miał zagrać Caca, który wyleczył już w pełni uraz. Do zdrowia wrócił też Mustivar, ale jeszcze jedną szansę otrzymać miał Sarlija. Na prawym skrzydle zaś zamiast słabo spisującego się Orlandiego pokazał się David. Poza tym dokonałem pewnej zmiany w ustawieniu. Mianowicie Amaya miał grać w linii ze skrzydłowymi, jako cofnięty napastnik. Choć jego rola – atakowanie z głębi pola – nie ulegnie zmianie.

 

Cuellar – Lopes, Eriksen, Flottmann, Hansen – Sarlija, Perez – David, Ferrer, Amaya – Caca

 

Pierwsze pół godziny tego meczu było okrutnie nudne. Dość powiedzieć, że kibice pierwszą ciekawą akcję zobaczyli dopiero w 28 minucie, kiedy na strzał z woleja zdecydował się Drenthe, ale doskonale w bramce zachował się Cuellar. Sześć minut potem świetnie akcję na lewym skrzydle rozprowadził Ferrer, podał piłkę do wbiegającego Amai, a ten przymierzył przy dalszym słupku i celnym strzałem dał nam sensacyjne prowadzenie. Gospodarze natychmiast stworzyli sobie okazję do wyrównania, ale na drodze do szczęścia rywalom stanął słupek. Po chwili ponownie bliski szczęścia był Rodrigo, tym razem po dalekim podaniu od Knudsena lecz tym razem uderzył wyraźnie obok bramki. Jeszcze przed przerwą okazję do zdobycia gola zmarnował Knudsen, który zabrał piłkę niefrasobliwemu Flottmannowi, ale uderzył niecelnie. W drugiej połowie obraz gry nie uległ znacząco zmianie. Wciaż okazji podbramkowych było jak na lekarstwo. W 64 minucie Drenthe dośrodkował z rzutu rożnego, a głową uderzał Rodrigo, jednak Cuellar był na posterunku. Dwie minuty później odpowiedzieliśmy szansą, jaką miał David, ale minimalnie nasz skrzydłowy spudłował. W 71 minucie straciliśmy gola na wagę remisu, gdy do siatki trafił Weber, wykorzystując niepewne i za krótkie piąstkowanie Cuellara po rzucie rożnym. Po chwili jeszcze na domiar złego kontuzji doznał David i w jego miejsce na boisku musiał pojawić się Orlandi. W ostatnim kwadransie nie udało nam się stworzyć sobie okazji do zdobycia zwycięskiego gola, a nawet musieliśmy walczyć o ten remis. W 84 minucie doskonale strzał Drenthe obronił Cuellar, który chociaż zawinił nieco przy straconym golu, to jego kilka dobrych interwencji pomogło nam wywieźć jeden punkt z południa Hiszpanii.

 

La Liga, 16/38, 05.01.2020

Nuevo Arcangel, 5300 widzów

[17] Cordoba – [20] Vecindario, 1:1 (AMAYA ’34, Weber ’71)

MoM: Juan Carlos Amaya (Vecindario)

Odnośnik do komentarza

Sądzę, że nie. Nawet drużyny, z którymi razem awansowaliśmy do La Liga (Las Palmas i Salamanca) mają silniejsze kadry. A nawet jeśli w poprzednim sezonie były bardziej wyrównane w porównaniu do naszej, to te kluby mają znacznie większe budżety, więc mogły sobie pozwolić na poważniejsze transfery. Średnia pensja wśród graczy występujących w La Liga to 14 tys. euro. W Vecindario średnia pensja wynosi 2,8 tys. euro.

 

 

 

Przed meczem z Salamancą sprowadziłem do klubu nowego gracza. Zespół wzmocnił defensywny pomocnik rodem z Brazylii, Willians (BRA, 33, DM C). Piłkarz ten spędził niemal całą karierę we Flamengo, a w sumie na ma swoim koncie grubo ponad czterysta ligowych występów w lidze brazylijskiej. Mam nadzieję, że będzie on wartościowszą alternatywą dla Mustivara, niż Sarlija, który musi się jeszcze bardzo dużo nauczyć.

 

Niestety w składzie zaszły dwie wymuszone zmiany. Amaya w ostatnim spotkaniu doznał niegroźnego urazu, ale w tym spotkaniu zagrać nie mógł. Poważniejszy był uraz Davida, którego na boiskach ligowych nie zobaczymy przez trzy miesiące. W ten sposób znów musiałem mocno przebudować skład w drugiej linii.

 

Cuellar – Lopes, Eriksen, Flottmann, Hansen – Willians, Perez – Orlandi, Deulofeu, Ferrer – Caca

 

Pierwsze minuty nie przyniosły żadnych ciekawszych akcji pod obiema bramkami. W 12 minucie dopiero po raz pierwszy kibice zobaczyli coś ciekawego. Goście przeprowadzili akcję ofensywną, którą rozprowadził Santana, a zamykał Mazou, jednak uderzenie pomocnika Salamanki było bardzo niecelne. Pięć minut później udało nam się skutecznie odpowiedzieć, zdobywając gola, gdy dośrodkowanie Deulofeu na bramkę zamienił Caca. Niestety nasza radość z prowadzenia trwała tylko kwadrans. Tyle bowiem czasu potrzebowali rywale na wyrównanie stanu meczu, gdy szybkie odegranie Kike wykorzystał Santana. Gdy już myślami byliśmy w szatni na przerwie, goście zadali drugi cios. Tym razem po stałym fragmencie, gdy dośrodkowanie Santany na bramkę zamienił Emnes. Zaraz po przerwie udało nam się wyrównać, gdy po raz drugi strzelił Caca, ale sędzia tej bramki nie uznał, dopatrując się spalonego. Nawiasem mówiąc, bardzo wątpliwego. Cóż, szczęście sprzyja lepszym. W 54 minucie kontuzji doznał Ferrer i musiał opuścić boisko. To zmusiło mnie do nowatorskiego wariantu z Perezem jako cofniętym napastnikiem i Sarliją na pozycji cofniętego rozgrywającego. W 60 minucie urazu doznał też Caca. Choć początkowo zdawało się, że będzie mógł jeszcze grać, jednak poprosił o zmianę. W jego miejsce na boisku pojawił się Wilhelm, który ma sporo do udowodnienia. W 73 minucie bliski podwyższenia prowadzenia gości i zdobycia drugiej swojej bramki był Emnes po podaniu od Michu. Na szczęście jednak bramka nie padła. W końcowym kwadransie rzuciliśmy się do agresywniejszych ataków. Najpierw strzał Wilhelma po podaniu Pereza obronił doskonale Ribas, a po chwili znów niecelnie uderzał niemiecki napastnik. Ofensywne usposobienie spowodowało odkrycie tyłów, co umożliwiło rywalom przeprowadzenie zabójczej kontry i strzelenie gola na 1:3. To był gol, ustawiający wynik meczu.

 

La Liga, 17/38, 12.01.2020

Municipal, 4209 widzów

[20] Vecindario – [15] Salamanca, 1:3 (CACA ’17, Santana ’33, Emnes ‘45+2, Kike ’85)

MoM: Kike (Salamanca)

 

 

Następna część 10. lutego. W najbliższych dniach zamierzam bowiem przyjrzeć się z bliska kanaryjskiemu futbolowi ;)

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

10. lutego to 10. lutego - słowo się rzekło ;) Witam ponownie :) Potaplałem się w oceanie, zdobyłem dwa trzytysięczniki, opaliłem się sromotnie - można wracać do pracy i walki o utrzymanie :)

 

 

 

Przed meczem z 17. w tabeli Celtą znów musiałem dokonać zmiany w wyjściowej jedenastce. W miejsce kontuzjowanego Ferrera postawiłem na powracającego po urazie Amayę. Poza tym więcej zmian nie stwierdzono.

 

Wciąż czekam na finisz negocjacji w sprawie sprowadzenia doświadczonego brazylijskiego obrońcy. Być może już w następnym meczu będziemy dysponowali nowym piłkarzem, ale nie chcę niczego zapeszać. Zwłaszcza, że do walki o tego gracza włączyły się inne kluby, m. in. Rayo, czy Blackpool.

 

Cuellar – Lopes, Eriksen, Flottmann, Hansen – Willians, Perez – Orlandi, Deulofeu, Amaya – Caca

 

Zaczęło się fatalnie. Pierwsze ofensywne wyjście gości I już bramka. Dobre, prostopadłe podanie Wakaso trafiło do Luque, a ten celnym strzałem nie dał szans Cuellarowi. W 14 minucie Eriksen zabrał piłkę Luque, popędził samotnie w kierunku bramki rywala i oddał strzał, bardzo jednak niecelny. W 40 minucie po dobrym podaniu od Croce bliski zdobycia bramki na 0:2 był Stoyanov i choć tej szansy nie wykorzystał, jeszcze przed przerwą zdołał wpisać się na listę strzelców, zamieniając na gola podanie właśnie od Croce. Widać, że ta dwójka znakomicie rozumie się na boisku. W drugiej połowie mieliśmy powalczyć choćby o remis. W przerwie zafundowałem swoim podopiecznym suszarkę i efekty przyszły natychmiast, gdy już pierwsza nasza akcja ofensywna zakończyła się golem kontaktowym, którego strzelił Orlandi. W kolejnych minutach rywale, jakby bojąc się utraty prowadzenia, cofnęli się do obrony i ograniczali się tylko do sporadycznych kontrataków. W efekcie nie potrafiliśmy skonstruować żadnej ciekawszej akcji pod bramką przeciwnika. W 65 minucie zaś jedna z tych kontr rywala o mało nie zakończyła się golem, gdy minimalnie spudłował Ibra. W 72 minucie fantastyczną interwencją po strzale wprowadzonego po przerwie Wilhelma popisał się Arenas, ratując gości przed utratą gola i prowadzenia zarazem. W końcówce, gdy chcieliśmy mocniej przycisnąć rywala, ten wykorzystał nasze braki w defensywie i za sprawą gola Rukaviny, rozstrzygnął losy meczu. Który to już mecz, w którym walcząc o wyrównanie, tracimy kolejne gole?

 

La Liga, 18/38, 19.01.2020

Municipal, 4398 widzów

[20] Vecindario – [17] Celta, 1:3 (Luque ‘4, Stoyanov ’42, ORLANDI ’46, Rukavina ’81)

MoM: Ante Rukavina (Celta)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...