Skocz do zawartości

Andalusia Dream...


olfeusz

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatni mecz w październiku graliśmy z 18 Racingiem. Inny wynik aniżeli zwycięstwo nie wchodził nawet w grę. Na prowadzenie wyszliśmy w 12 min. Arzu podał piłkę na lewe skrzydło do Xisco, który przyjęciem piłki świetnie zgubił obrońców i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza. Dwie minuty później raz jeszcze dał osobie znać Xisco, który wpadł w pole karne dośrodkował płasko na długi słupek, a tam czekał już Sobis, który wepchnął piłkę do bramki. W 27 min. pojedynek na 11 metrze wygrał Zigic, ale piłka po jego strzale na nasze szczęście minęła minimalnie lewy słupek. Jeszcze pod koniec pierwszej połowy zdobyliśmy kolejną bramkę. Rzut wolny z okolic linii środkowej wykonywał Rivas wrzucił prostopadłą piłkę na Nianga, który strzałem głową z 15 metrów podwyższył prowadzenie.

 

W 52 min. wprowadzony na boisko Rivera podał do niekrytego Sobisa, który uderzył za pola karnego, ale piłka minimalnie minęła poprzeczkę. Cztery minuty później Rivera minął bramkarza, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką.

 

29.10.2006, Manuel Ruiz de Lopera: 36948 widzów

PD (10/38) Betis [4.] – Racing [18.] 3:0 (3:0)

 

12. Xisco 1:0

14. R.Sobis 2:0

44. M.Niang 3:0

85. N.Zigic (Racing) knt.

 

Wypożyczony z PSV Robert skręcił kostkę i nie zagra co najmniej trzy tygodnie.

 

Październik 2006

 

Bilans: 3-0-1, 7:1

La Liga: 2. (-1), 21 pkt, 18:8

Copa del Rey: 4 runda (1:0 z Mallorcą)

 

Transfery: brak

 

Ligi europejskie:

 

Anglia: Chelsea (+2)

Francja: Saint-Etienne (+0)

Hiszpania: Valencia (+1)

Holandia: Ajax (+4)

Niemcy: Leverkusen (+1)

Portugalia: Benfica (+3)

Włochy: Inter (+4)

Odnośnik do komentarza

Assuncao wyleciał ze składu na wskutek urazu klatki piersiowej na minimum dwa tygodnie. Listopad zaczynaliśmy od meczu ze słabym Gimnastic, a więc kolejne trzy punkty czekały na moich podopiecznych.

 

Jednak to na początku dobrą okazję mieli gospodarze, a konkretnie Portillo, który próbował głową pokonać naszego bramkarza. W 25 min. Edu w pojedynkę rozmontował obronę rywali mijając dwóch zawodników, ale w sytuacji sam na sam posłał piłkę obok prawego słupka. W 32 min. Odonkor posłał piłkę na 16 metr, a tam czekał już na nią Niang, który świetnym strzałem głową nie dał szans bramkarzowi. W 36 min. jeszcze jedną szansę miał Niang, ale tym razem piłka trafiła w boczną siatkę. W 42 min. seria głupich podań w polu karnym zakończyła się stratą Contrerasa i Gil umieścił piłkę w bramce.

 

Już na początku drugiej połowy świetną okazję miał Sobis, ale strzelił tak niecelnie, że piłka wyleciała po za stadion za co zebrał gromkie brawa. W 55 min. kolejną świetną okazję miał Brazylijczyk, ale zamiast uderzyć lekko w długi róg fatalnie przestrzelił. Po czym zmienił go Dani, który w 60 min. po dośrodkowaniu Nianga trafił do bramki i zapewnił nam zwycięstwo, a sobie występ w rewanżowym spotkaniu Copa del Rey.

 

05.11.2006, Nou Estadi: 7164 widzów

PD (11/38) Gimnastic [18.] – Betis [2.] 1:2 (1:1)

 

32. M.Niang 0:1

42. Gil 1:1

44. J.Portillo (Gimnastic) knt.

60. Dani 1:2

 

W meczu z Mallorcą oprócz zapowiedzianej zmiany napastnika zmieniłem także Melliego, którego miejsce zajął Damia. Już w 9 min. wyszliśmy na prowadzenie. Niang trafił w poprzeczkę, ale jego strzał dobił Dani. W 21 min. Edu wrzucił piłkę z rzutu rożnego, a Niang zrobił to co do niego należało i podwyższył na 2:0. W 38 min. świetną okazję miał Damia, ale tym razem fatalnie przestrzelił. W drugiej połowie mieliśmy kilka okazji, ale wykorzystaliśmy tylko jedną tą z 80 min. kiedy to najpierw Niang świetnie zgrał piłkę głową na lewe skrzydło do Xisco, który posłał ostre dośrodkowanie w pole karne, a tam wprowadzony na boisko Maldonado uprzedził bramkarza i wpakował piłkę do siatki.

 

08.11.2006, Manuel Ruiz de Lopera: 24287 widzów

CdR 4R (2/2) Betis [PD] – Mallorca [PD] 3:0 (2:0)

 

9. Dani 1:0

21. M.Niang 2:0

80. F.Maldonado 3:0

Odnośnik do komentarza

W piątej rundzie Copa del Rey zmierzymy się z Villarreal. Pierwszy mecz na El Madrigal. Za to w lidze czekała na nas… Mallorca. Do gry delegowałem taki sam skład jak w meczu pucharowym.

 

Już w pierwszej minucie meczu Niang wygrał pojedynek główkowy w środkowej części boiska, piłkę przejął Edu, który po przebiegnięciu dobrych 35 metrów posłał ją obok lewego słupka. W 9 min. po rozegranym rzucie rożnym standardowo już było groźnie, ale jeden z zawodników gospodarzy zdołał wybić piłkę z linii bramkowej. W 12 min. dobrą okazję miał Niang, ale Senegalczyk znacznie lepiej gra głową aniżeli nogą i fatalnie przestrzelił. Minutę później groźnie uderzył Dani, ale Prats znów było nie do pokonania. W 20 min. przeprowadziliśmy świetną akcję zespołową po której Dani trafił do bramki. Piłkę na naszej połowie przejął Odonkor przebiegł z nią na połowę gospodarzy i przerzucił na lewe skrzydło do Xisco, który podholował ją w pole karne i dośrodkował na długi słupek gdzie czekał już Hiszpan, który umieścił ją tuż obok bezradnego bramkarza. W 27 min. Edu uderzył z pierwszej piłki z 25 metrów, piłka w „okienku”, ale ręce bramkarza także i tylko rzut rożny. W 33 min. jeden z nielicznych ataków gospodarzy. Długa piłka do Tristana ten przegrywa pojedynek główkowy z Nano następnie Damia wybija piłkę w bok by ta nie wyszła na rzut rożny, ale robi to za krótko i przejmuje ją Maxi Lopez podaje do Ibagazy, który dośrodkowuje w nasze pole karne tym razem Diego wygrywa pojedynek główkowy i pakuje piłkę do naszej bramki zdobywając tym samym swoją pierwszą bramkę w tym sezonie. Fatalny błąd Dami, który za krótko wybił piłkę. W 43 min. Ibagaza zagrywa prostopadłą piłkę do zupełnie niepilnowanego Lopeza, Conteras wychodzi z bramki odsłaniając krótki róg po chwili zaczyna się cofać, a Argentyńczyk pakuje piłkę do bramki. W drugiej połowie zagraliśmy fatalnie i zasłużenie polegliśmy. Chętnie wymieniłbym oba zwycięstwa w pucharze na to jedno w lidze, ale dwa błędy zadecydowały o porażce, a Damia póki co żegna się z wyjściową jedenastką.

 

12.11.2006, ONO Estadi: 17883 widzów

PD (12/38) Mallorca [15.] – Betis [1.] 2:1 (2:1)

 

20. Dani 0:1

33. D.Tristan 1:1

43. M.Lopez 2:1

Odnośnik do komentarza

Ze składu na co najmniej dwa tygodnie wypadł najlepszy obrońca zespołu Nano z powodu urazu klatki piersiowej.

 

David Odnokor, Alejandro Lembo oraz Rafael Sobis wzięli udział w meczach swoich reprezentacji, ale tylko Niemiec w meczu eliminacyjnym. Cała trójka zebrała jednakowe noty (7).

 

Na mecz z Osasuną wystawiłem mocno zmienioną 11-stkę. Miejsce Dami na prawej stronie obrony zajął Melli, na środku bloku defensywnego miejsce kontuzjowanego Nano zajął Juantio, a za lewego pomocnika Xisco, który pauzuje za przekroczenie limitu żółtych kartek zagra Caffa.

 

Już w drugiej minucie wyszliśmy na prowadzenie, a to za sprawą strzału Arzu z rzutu wolnego z linii pola karnego. W 11 min. Caffa dośrodkował spod linii końcowej na 5 metr pojedynek główkowy wygrał Odonkor, ale bramkarz jakimś cudem zdołał wybronić strzał Niemca. Chwilę później świetną okazję miał Dani, ale nie zdołał pokonać bramkarza z 10 metrów. Pod koniec pierwszej części spotkania Niang zgrał głową piłkę w pole karne ta odbiła się od obrońcy co zmyliło bramkarza i Dani spokojnie mógł wepchnąć ją do pustej bramki. W 54 min. zmuszony byłem zmienić kontuzjowanego Caffę, którego zastąpił Maldonado. No i to tyle jeśli chodzi o drugie 45 min. No może warto jeszcze dodać, że już w doliczonym czasie gry rzut wolny wykonywał nasz bramkarz i trafił prosto w stojącego przed nim Milosevica i zamiast szybko pobiec i złapać odbitą piłkę zaczął cofać się do bramki, ale na szczęście Serb nie wykorzystał tak dogodnej sytuacji.

 

19.11.2006, Manuel Ruiz de Lopera: 50663 widzów

PD (13/38) Betis [3.] – Osasuna [8.] 2:0 (2:0)

 

2. Arzu 1:0

43. Dani 2:0

54. J.Caffa (Betis) knt.

 

Argentyński pomocnik Juan Pablo Caffa zerwał mięsień łydki i nie zagra co najmniej 3 miesiące.

Odnośnik do komentarza

Na mecz z Sociedad do pierwszego składu wrócił Xisco, a także Sobis. Do listy kontuzjowanych najprawdopodobniej dołączy Edu bo już w 6 min. musiał go zmienić Rivera. W 13 min. wprowadzony na boisko Hiszpan miał świetną okazję, ale w sytuacji sam na sam trafił w słupek. W 16 min. świetny strzał Nianga po dośrodkowaniu z rzutu rożnego cudem wybronił bramkarz. W 17 min. podanie do bramkarz przejął Sobis i zamiast próbować pokonać go, wystawił piłkę Niangowi, a ten nie wykorzystał okazji. W 23 min. Melli wybił piłkę prawym skrzydłem dopadł do niej Sobis strzelił z 60 metrów i GOOOL! Piłkarze gospodarzy mieli oczywiście pretensje do sędziego o to, że nie ten przerwał gry kiedy ich bramkarz leżał na boisku, ale kogo to obchodzi? Graliśmy dobrze, graliśmy lepiej niż nasz rywal, ale należało podwyższyć prowadzenie ponieważ te mogliśmy bardzo łatwo stracić. W 47 min. długą piłkę do Sobisa zagrał Rivera, Brazylijczyk biegł ile miał sił w nogach zderzył się z bramkarzem i najszybciej do futbolówki dopadł Odonkor, który z 30 metrów trafił do pustej bramki. W 78 min. długą piłkę do wprowadzonego za Nianga, Daniego zagrał Vega, a Hiszpan świetnie zwiódł Mikela Alonso po czym pokonał bramkarza czym przypieczętował nasze zwycięstwo.

 

26.11.2006, Anoeta: 27541 widzów

PD (14/38) R. Sociedad [12.] – Betis [2.] 0:3 (0:1)

 

6. Edu (Betis) knt.

23. R.Sobis 0:1

47. Odonkor 0:2

78. Dani 0:3

 

W następnym spotkaniu nie będę mógł skorzystać z trzech kolejnych zawodników. Melliego, który przekroczył limit żółtych kartek, a także Edu, który naciągnął ścięgno pachwiny co jest dużą stratą dla zespołu, ale jeśli wszystko dobrze pójdzie już za dwa tygodnie zobaczymy go z powrotem na murawie. Jednak większym osłabieniem była kontuzja Nianga, której nabawił się na jednym z treningów. Skręcona kostka wyeliminowała go z gry na minimum trzy tygodnie.

 

Listopad 2006

 

Bilans: 4-0-1, 11:3

La Liga: 2. (-), 30 pkt, 26:11

Copa del Rey: 5 runda (z Villarreal)

 

Transfery: brak

 

Ligi europejskie:

 

Anglia: Arsenal (+4)

Francja: Saint-Etienne (+5)

Hiszpania: Barcelona (+0)

Holandia: Ajax (+4)

Niemcy: HSV (+3)

Portugalia: Benfica (+3)

Włochy: Inter (+2)

Odnośnik do komentarza

Grudzień zaczynaliśmy od bardzo trudnego meczu przed własna publicznością z silnym Atletico. Pierwsza bramka padła już w 20 min. świetnie dośrodkowanie Vegi wykorzystał Odonkor, który strzałem w długi róg nie dał szans bramkarzowi. W 31 min. Xisco wystawił piłkę na 12 metr, a tam czekał już na nią Rivas, który silnym strzałem podwyższył prowadzenie. W pierwszej połowie jeszcze kilka razy groźnie zaatakowaliśmy, ale dobrze spisywał się Leo Franco zwłaszcza przy dwóch strzałach z dystansu Rivery.Zdziwiło mnie, że trener gości zamiast nastawić zespół na drugą połowę ofensywie w miejsce skrzydłowego Maxi Rodrigueza wprowadził obrońcę, ale to też jest taktyka… defensywna. W 51 min. fenomenalną bramkę z 30 metrów zdobył Petrov. Nasz bramkarz nie miał nic do powiedzenia przy tym uderzeniu, ale fatalny błąd popełnił Rivera, który chwilę później raz jeszcze pomógł gościom. Ta bramka miała nam zapewnić emocje do samego końca. W 64 min. raz jeszcze Bułgar uderzył z dystansu, ale tym razem świetną interwencją popisał się Conteras. Chwilę później świetną okazję miał Sobis, ale gra głową nie jest jego największym atutem i piłka minimalnie minęła bramkę. Chwilę później kolejną świetną okazję miał Sobis, ale tym razem nawet nogą nie pokonał bramkarza Atletico. W 80 min. Sobis zdecydował się na strzał z ostrego kąta, a piłka ku zdziwieniu wszystkich kibiców trafiła w poprzeczkę. Nasi rywale zmienili ustawienie na 4-2-4, a ja wprowadziłem do gry drugiego defensywnego pomocnika. Jednak to my atakowaliśmy i pod koniec spotkania Leo Franco trzykrotnie wybronił swój zespół przed utratą bramki. Dowieźliśmy zwycięstwo do końca, ale trzeba przyznać, że wymierzyliśmy Atletico najłagodniejszy wymiar kary.

 

03.12.2006, Manuel Ruiz de Lopera: 51781 widzów

PD (15/38) Betis [2.] – Atletico [5.] 2:1 (2:0)

 

20. D.Odonkor 1:0

31. D.Rivas 2:0

51. M.Petrov 2:1

77. A.Lopez (Atletico) knt.

Odnośnik do komentarza

W meczu z Espanyolem na ławkę za swój ostatni popis głupoty poleciał Rivera, a w jego miejsce zagra Maldonado. Już w 4 min. po podaniu Arzu i rajdzie Maldonado mieliśmy okazję na pierwszą bramkę, ale póki co lepszy okazał się bramkarz. W 7 min. lepszy od Tamudo okazał się nasz bramkarz, który obronił strzał Hiszpana z 6 metrów. W 13 min. świetnie za pola karnego uderzył Sobis, ale Kameni sparował strzał jednak zrobił to tak niefortunnie, że piłka trafiła do Daniego, który wpakował piłkę do bramki, ale sędzia uznał, że nasz napastnik był na pozycji spalonej. Jednak w 32 min. sędzia nie miał się do czego przyczepić i musiał uznać bramkę. Arzu zagrał długą piłkę z pod naszego pola karnego w 16-stkę rywali, pierwszy strzał Sobisa bramkarz obronił, ale przy dobitce nie miał szans. W 34 min. Kameni obronił dwa kolejne groźne strzały mojej drużyny. Co z tego skoro w 41 min. Espanyol oddał drugi celny strzał (przy naszych 6) i Tamudo posłał piłkę do siatki. W tej sytuacji ewidentnie zawinił Rivas, którego zabraknie w drugiej połowie. Chwilę później ten sam zawodnik dał się ominąć wraz z innym kolegom i tylko dobra interwencja naszego bramkarz uratowała nas przed stratą kolejnego gola.

 

Na początku drugiej połowy raz jeszcze uratował nas Contreras, ale w 59 min. nie miał nic do powiedzenia kiedy to Ivan De la Pena świetnie przymierzył z rzutu wolnego. Jednak w 69 min. doprowadziliśmy do remisu. Xisco wrzucił piłkę w pole karne, a ta… wpadła za kołnierz bramkarzowi. W 82 min. Arzu zagrał 40 metrową piłkę do Sobisa ten wjechał w pole karne, minął bramkarza i wepchnął ją do pustej bramki. Dowieźliśmy prowadzenie do końca mimo, że w ostatnich sekundach meczu Chcia był bardzo bliski wyrównania. Ten mecz jest przykładem jak po błędzie jednego zawodnika mecz może zmienić się o 180 stopni bo po bramce na 1:1 Espanyol zaczął grać znacznie lepiej.

 

10.12.2006, Lluis Companys: 30866 widzów

PD (16/38) Espanyol [10.] – Betis [2] 2:3 (1:1)

 

32. R.Sobis 0:1

41. R.Tamudo 1:1

59. I.Pena 2:1

69. Xisco 2:2

82. R.Sobis 2:3

Odnośnik do komentarza

W kolejnym meczu graliśmy z Levante, które zajmuje ostatnią pozycję i jako jedyny klub w lidze posiada jednocyfrową sumę punktów, ale nie przeszkodziło im to by w ostatniej kolejce zremisować z Valencią 1:1. W składzie dokonałem jednej zmiany. Miejsce Rivasa na środku obrony zajął Lembo. Od początku musieliśmy rzucić się na rywala niczym tygrys na zwierzynę, ale nie widziałem tego. Mało tego w 23 min. Ze przyjął piłkę w polu karnym zdołał się obrócić z nią i umieścić przy krótkim słupku bramki. Nikt chyba nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. W 29 min. wyrównał Dani, ale sędzia dopatrzył się faulu Hiszpana, a to ciekawe… W 33 min. sędzia ponownie podjął kontrowersyjną decyzję (przynajmniej dla piłkarzy gości) dyktując rzut karny po zagraniu ręką Kapo. Piłkę na 11 metrze ustawił Sobis strzelił… i gol. W pierwszej połowie mieliśmy przewagę może nie wielką, ale przy jedynym strzale Levante na pewno, ale co z tego skoro mieliśmy problemy z trafieniem w prostokąt. W 65 min. piłka dosyć przypadkowo trafiła pod nogi Sobisa, ale ten nie wykorzystał sytuacji sam na sam. W doliczonym czasie gry raz jeszcze czołową postacią meczu był arbiter główny spotkania, który nie odgwizdał dla mojej drużyny rzutu karnego. Jednak nie możemy mieć pretensji do sędziego bo to my daliśmy ciała remisując z drużyną, która na 16 spotkań przegrała 11.

 

17.12.2006, Manuel Ruiz de Lopera: 43814 widzów

PD (17/38) Betis [1.] – Levante [20.] 1:1 (1:1)

 

23. M.Ze 0:1

34. R.Sobis 1:1 rz.k.

Odnośnik do komentarza

Po Klubowe Mistrzostwo Świata sięgnęła Barcelona, która w finale pokonała brazylijskie Internacionale 2:1. Dla Blaugrany bramki strzelali: Deco (8’) oraz Gudjohnsen (15’). Honorowe trafienie dla gości z Ameryki Południowej zaliczył Fernandao (62’).

 

Po ligowym meczu z Levante nie kryłem nie zadowolenia z faktu, że w 29 min. arbiter główny nie uznał bramki zdobytej przez Daniego. HZPN przyznał mi rację, ale nie zdecydował się na podjęcie dalszych kroków w tej sprawie.

 

Następny mecz rozgrywaliśmy dopiero 7 stycznia więc miałem dużo czasu by przygotować drużynę do rundy rewanżowej, a także zaplanować transfery.

 

Mieliśmy szansę na mistrzostwo, ale 20 grudnia zmalały. Nasz podstawowy bramkarz Contreras nadwyrężył więzadła kolanowe i czeka go co najmniej miesięczny rozbrat z futbolem. Musimy szybko znaleźć solidnego bramkarza bo inaczej może być ciężko.

 

Grudzień 2006

 

Bilans: 2-1-0, 6:4

La Liga: 2. (-), 37 pkt, 32:15

Copa del Rey: 5 runda (z Villarreal)

 

Transfery: brak

 

Ligi europejskie:

 

Anglia: Arsenal (+4)

Francja: Paris-SG (+6)

Hiszpania: Barcelona (+0)

Holandia: Ajax (+2)

Niemcy: HSV (+0)

Portugalia: Benfica (+8)

Włochy: Inter (+3)

Odnośnik do komentarza

Naszym celem transferowym stał się znany chyba wszystkim Polakom, Jerzy Dudek. Jednak nie udało się podpisać z nimi kontraktu przed derbowym spotkaniem z Sevillą. Inną opcją był Bartosz Białkowski, ale w takiej sytuacji potrzebny był nam doświadczony bramkarz. Jeśli już jesteśmy przy derbach Andaluzji. Przed ligowym spotkaniem trener Sevilli, Juande Ramos stwierdził, że zasługuję na uznanie czym bardzo mnie zdziwił, ale nie ma się co dziwić w końcu sytuacja jego drużyny nie jest najlepsza bo raczej nikogo nie zadowala 16 miejsce. Ja jednak nie zamierzałem oszczędzać naszego rywala i z Tomasem na bramce i Niangiem w ataku przystąpiliśmy do derbów Sevilli.

 

I już w 6 min. dobrą okazję miał Niang, ale standardowo już nie trafił do bramki. Co innego gdyby strzelał głową. Chwilę później odpowiedzieli gospodarze, ale Navas także nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. W 15 min. jak by nie patrzeć debiutujący w naszych barwach Zubiaurre otrzymał tylko żółtą kartkę za uderzenie przeciwnika łokciem. To co zrobił w 24 min. nasz bramkarz zwaliło mnie z nóg. Obronił strzał z 5 metrów, a następnie jego dwie dobitki. W tej sytuacji Kanoute staranował debiutującego obrońcę i byłem zmuszony go zmienić. W 36 min. nie mieliśmy już tyle szczęścia z 30 metrów z rzutu wolnego uderzył Adriano piłka odbiła się od muru trafiła w słupek, ale nikt nie upilnował Maresci, który wpakował piłkę do bramki. Graliśmy fatalnie i zasłużenie przegrywaliśmy.

 

Na drugą połowę wyszliśmy bardziej zdeterminowanie co było można zauważyć już w 50 min. kiedy to Edu doprowadził do remisu. W 66 min. piłka raz jeszcze trafiła w nasz słupek tym razem po strzale Kerzhakova. Chwilę później raz jeszcze próbował Rosjanin, ale tym razem świetnie wybronił strzał Tomas. Za to w 72 min. jeszcze lepszą interwencją popisał się bramkarz Sevilli broniąc jakimś cudem strzał Nianga. Jakimś cudem to my dowieźliśmy ten remis do końca.

 

07.01.2007, Ramon Sanchez Pizjuan: 45477 widzów

PD (18/38) Sevilla [16.] – Betis [2.] 1:1 (1:0)

 

27. I.Zubiaurre (Betis) knt.

36. E.Maresca 1:0

50. Edu 1:1

 

Hiszpan na szczęście stłukł tylko głowę i już za niecały tydzień wróci do gry. Z myślą już o następnym sezonie podpisany został kontrakt z wielkim talentem Manuelem Ruzem, który przejdzie do nas na podstawie wolnego transferu z Valenci. Transfer cieszy tym bardziej, że zawodnik wybrał naszą drużynę aniżeli Lyon czy też Inter.

Odnośnik do komentarza

Na pucharowy mecz z Villarreal dokonałem jednej zmiany. Kontuzjowanego Zubiaurre na prawej stronie obrony zastąpił [bMelli[/b]. I już w 5 min. Hiszpan dał o sobie znać kiedy to zagrał długą prostopadłą piłkę do Sobisa, a Brazylijczyk z „zimną krwią” wykorzystał sytuację wyprowadzając nas na prowadzenie. Dwa minuty później powinno być 2:0, ale Odonkor zamiast wystawić piłkę jednemu z partnerów postanowił sam wykończyć akcję, ale zrobił to tak nieumiejętnie, że piłka minęła prawy słupek bramki. Za to w 9 min. Tomas dwukrotnie uchronił nas przed stratą bramki broniąc dwa strzały z 5 metrów. W 13 min. raz jeszcze wszystkich zaskoczył broniąc groźny strzał Tomassona, ale nie miał nic do powiedzenia w 17 min. kiedy to Senna potężnym strzałem głową umieścił piłkę w bramce po świetnym dośrodkowaniu Arruabarreny. W 22 min. piłka raz jeszcze zatrzepotała w naszej siatce. Tym razem katem był Cygan, który wykończył dośrodkowanie Caniego z rzutu wolnego. Minutę później Nihat uderzył z 30 metrów, a piłka wpadła do bramki. Mniejsza o to, że strzał ten bardziej miał siłę miękkiej wrzutki, ale co można wymagać od takiego bramkarza?. Od kiedy Villarreal przeszło na 4-5-1 nasz zespół nie istniał. Przegrywaliśmy wszystkie pojedynki, nie potrafiliśmy nawet dokładnie rozegrać piłki. W 38 min. Sobis wystawił piłkę Edu, a temu pozostało już tylko umieścić piłkę w pustej bramce. Pierwsza połowa przyniosła dużo emocji, ale w końcu był to pojedynek drugiej z trzecią drużyną w lidze.

 

W drugiej połowie Villarreal cały czas atakowało, ale póki co nie udało im się strzelić bramki. Chcąc już utrzymać taki wynik wprowadziłem do gry kolejnego defensywnego pomocnika. Za to cztery minuty później przeprowadziliśmy świetną kontrę. Melli wybił piłkę prawym skrzydłem kiedy wydawało się, że Cygan przejmie piłkę nagle Francuza uprzedził Sobis i zagrał długą piłkę na drugie skrzydło piłkę jeszcze trącił Venta i przechwycił ją Xisco, który strzałem w krótki róg wyrównał. W 69 min. Forlan wyprowadził gospodarzy na prowadzenie, ale sędzia odgwizdał spalonego. Jednak w 78 min. przy bramce zdobytej przez Mariego wszystko było porządku i znowu przegrywaliśmy. W 79 i 80 min. dwie świetne okazje zmarnował Sobis. Najpierw nie wbił piłki do siatki z 6 metrów, a potem w sytuacji sam na sam zbiegł na lewe skrzydło i obrońcy zdążyli już wrócić. W 82 min. do długiej piłki najszybciej dobiegł Nihat i przelobował Tomasa, który najpierw wyszedł z bramki, a potem zaczął się cofać. Jeszcze pod koniec dwie dogodne okazje miał Sobis, ale obie zmarnował.

 

10.01.2007, El Madrigal: 17279 widzów

CdR 5R (1/2) Villarreal [PD] – Betis [PD] 5:3 (3:2)

 

5. R.Sobis 0:1

17. Senna 1:1

22. P.Cygan 2:1

23. Nihat 3:1

38. Edu 3:2

65. Xsico 3:3

78. J.Mari 4:3

82. Nihat 5:3

Odnośnik do komentarza

Naszym ostatnim rywalem w rundzie jesiennej była bardzo groźna Zaragoza. Reggina za 1 300 000 € wykupiła od nas kartę wystawionego na transfer Miguela Angela. 28 letni Hiszpan był trzecim defensywnym pomocnikiem w zespole i nie miał szans na grę. Naszym pierwszym wzmocnieniem w zimowym okienku transferowym jest Hugo Viana. Valencia za tego rozgrywającego otrzymała 500 000 € oraz kolejne 4 200 000 € w 12 ratach. Kolejnym zawodnikiem jakiego zaklepaliśmy po zakończeniu sezonu jest Thomas Hitzlsperger. Niemiec dotychczas związany był kontraktem z VfB Stuttgart.

 

Pierwszą ciekawą sytuację ujrzeliśmy dopiero w 25 min. kiedy to za pola karnego pięknie uderzył Diego Milito, ale nasz bramkarz stanął na wysokości zadania i wybił piłkę na rzut rożny. W 29 min. raz jeszcze był zmuszony do wykazania się swoimi umiejętnościami. Pod koniec pierwszej połowy goście raz jeszcze groźne zaatakowali, ale ponownie Tomas wybronił strzał. Jeśli chcieliśmy wygrać to w drugiej połowie musieliśmy zagrać znacznie lepiej. I już w 49 min. Xisco mógł nas wyprowadzić na prowadzenie, ale w sytuacji jeden na jeden trafił prosto w bramkarza. W 60 min. jeszcze jedną okazję miał Xisco i tym razem jej nie zmarnował. Jednak w 64 min. mieliśmy remis. Ewerthon uderzył z 30 metrów piłka odbiła się od jednego z moich zawodników i powoli wtoczyła się do bramki obok zmylonego bramkarza. Za to w 75 min. D’Alessandro uderzył z 30 metrów, a piłka po rękach Tomasa wpadła do bramki. W 81 min. wyrównać mógł Edu, ale w sytuacji sam na sam przestrzelił. Minutę później po dośrodkowaniu Odonkora, Niang trafił w poprzeczkę. Kilka sekund później bramkarz gości wybronił strzał Daniego z 6 metrów. Jeszcze w doliczonym czasie gry musiałem zmienić najlepszego defensywnego pomocnika, który z bólem na twarzy opuścił murawę na noszach. Czarne chmury zebrały się nad Betisem.

 

14.01.2007, Manuel Ruiz de Lopera: 51041 widzów

PD (19/38) Betis [2.] – Zaragoza [5.] 1:2 (0:0)

 

60. Xisco 1:0

64. Ewerthon 1:1

75. A.D’Alessandro 1:2

90+. Arzu (Betis) knt.

 

Utrzymaliśmy jednak drugą pozycję ponieważ trzecie Villarreal poległo z Walencji z tamtejszą Valencią aż 0:4. Do lidera po rundzie jesiennej tracimy 5 punktów. Niestety Arzu nadwyrężył staw skokowy i czeka go co najmniej cztero tygodniowa przerwa. Hiszpan był czołową postacią bloku defensywnego i bez niego będzie bardzo ciężko.

 

Primera Division 2006/2007 - runda jesienna

| Poz   | Inf   | Zespół	  |	   | M	 | Z	 | R	 | P	 | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.	|	   | Barcelona   |	   | 19	| 12	| 7	 | 0	 | 36	| 15	| +21   | 43	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.	|	   | Betis	   |	   | 19	| 12	| 2	 | 5	 | 34	| 18	| +16   | 38	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.	|	   | Villarreal  |	   | 19	| 11	| 2	 | 6	 | 29	| 21	| +8	| 35	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.	|	   | Zaragoza	|	   | 19	| 10	| 5	 | 4	 | 31	| 23	| +8	| 35	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 5.	|	   | R. Madryt   |	   | 19	| 9	 | 7	 | 3	 | 28	| 16	| +12   | 34	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 6.	|	   | Atlético	|	   | 19	| 10	| 3	 | 6	 | 30	| 19	| +11   | 33	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 7.	|	   | Valencia	|	   | 19	| 9	 | 6	 | 4	 | 33	| 18	| +15   | 33	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 8.	|	   | Athletic	|	   | 19	| 8	 | 5	 | 6	 | 25	| 24	| +1	| 29	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 9.	|	   | Getafe	  |	   | 19	| 7	 | 4	 | 8	 | 23	| 22	| +1	| 25	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 10.   |	   | Mallorca	|	   | 19	| 8	 | 1	 | 10	| 22	| 26	| -4	| 25	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 11.   |	   | Osasuna	 |	   | 19	| 7	 | 4	 | 8	 | 26	| 20	| +6	| 25	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 12.   |	   | R. Sociedad |	   | 19	| 6	 | 5	 | 8	 | 19	| 23	| -4	| 23	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 13.   |	   | Espanyol	|	   | 19	| 6	 | 5	 | 8	 | 26	| 31	| -5	| 23	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 14.   |	   | Sevilla	 |	   | 19	| 5	 | 7	 | 7	 | 17	| 24	| -7	| 22	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 15.   |	   | Deportivo   |	   | 19	| 5	 | 6	 | 8	 | 19	| 25	| -6	| 21	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 16.   |	   | Celta	   |	   | 19	| 5	 | 5	 | 9	 | 21	| 28	| -7	| 20	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 17.   |	   | Recreativo  |	   | 19	| 5	 | 3	 | 11	| 17	| 30	| -13   | 18	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 18.   |	   | Gimnàstic   |	   | 19	| 5	 | 3	 | 11	| 24	| 38	| -14   | 18	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 19.   |	   | Racing	  |	   | 19	| 4	 | 3	 | 12	| 15	| 38	| -23   | 15	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 20.   |	   | Levante	 |	   | 19	| 2	 | 5	 | 12	| 16	| 32	| -16   | 11	| 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------|

Odnośnik do komentarza

Na mecz z Villarreal zaszła jedna zmiana w składzie. Kontuzjowanego Arzu zastąpił Assuncao.

 

Od początku przycisnęliśmy rywala i już w 11 min. wyszliśmy na prowadzenie. Piłkę w pole karne posłał Xisco, a najwyżej wyskoczył Edu, który po rękawicach bramkarza umieścił piłkę w bramce. W 27 min. Edu raz jeszcze mógł pokonać bramkarza, ale tym razem ten okazał się lepszy. W 34 min. Sobis trafił tylko w boczną siatkę. Natomiast pod koniec pierwszej połowy gości wybili piłkę linii bramkowej. Pod czas pierwszych 45 min. mieliśmy zdecydowaną przewagę, ale trafialiśmy we wszystko dookoła, ale tylko nie w bramkę.

 

W drugiej połowie zawodnicy dwoili się i troili by zdobyć drugą bramkę, ale jeśli już dochodzili do sytuacji bramkowej świetnie bronił bramkarz. Jednak w końcu i on dał się pokonać. Wprowadzony za Sobisa, Dani otrzymał w 68 min. świetną prostopadłą piłkę od Odonkora i umieścił piłkę tuż obok krótkiego słupka bramki. Minutę później Niang zagrał w uliczkę do Edu, ale ten trafił prosto w bramkarza. W 72 min. Nihat uciekł obrońcą, ale zmarnował okazję. W 81 min. dzieła zniszczenia dopełnił Niang, który trafił do siatki po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Assuncao. Ten sam zawodnik dorzucił jeszcze jedną bramkę w doliczonym już czasie gry po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Villarreal nie istniało, Villarreal zostało zniszczone. Oddaliśmy 24 strzały z czego 13 były celnych.

 

17.01.2007, Manuel Ruiz de Lopera: 24464 widzów

CdR 5R (2/2) Betis [PD] – Villarreal [PD] 4:0 (1:0)

 

11. Edu 1:0

68. Dani 2:0

81. M.Niang 3:0

90+. Q.Alvarez (Villarreal) knt.

90+. M.Niang 4:0

Odnośnik do komentarza

Teraz należało powtórzyć ten sam wyczyn w lidze z tym samym przeciwnikiem. Do pierwszego składu kosztem Sobisa wskoczył Dani. Naszym rywalem w ćwierćfinale będzie Zaragoza, jeśli awansujemy w półfinale będzie na nas czekał ktoś z dwójki Sociedad – Celta. Najciekawszym pojedynkiem 1/8 będzie starcie Realu Madryt z Barceloną.

 

Villarreal chciało na pewno zrewanżować się za porażkę w pucharze i od początku nas zaatakowało. W 9 min. dwie dogodne okazje miał Nihat, ale obie zmarnował. W 13 min. nie mieliśmy już tyle szczęścia kiedy Fornal głową umieścił piłkę w bramce. W 19 min. wyrównać mógł Xisco, ale posłał piłka z dala od bramki. Dwie minuty później raz jeszcze próbował ten sam zawodnik i teraz zabrakło centymetrów. W 26 min. Niang zdołał uciec obrońcy, ale w sytuacji sam na sam przeniósł piłkę tuż nad poprzeczką.

 

Kilka minut po wznowieniu drugiej połowy świetną okazję miał Dani, ale posłał piłkę tuż obok bramki. W 71 min. mieliśmy wiele szczęścia kiedy Nihat trafił w słupek, a piłka wpadła w ręce naszemu bramkarzowi. W końcu w 88 min. doprowadziliśmy do remisu. Świetne podanie Assuncao wykorzystał Dani, który umieścił piłkę w bramce. Goście zmienili taktykę na 4-2-4, a ja nawet nie zamierzałem zmieniać mojego 4-3-3 ustawionego na koniec meczu. Jednak wynik się już nie zmienił. Może byłoby więcej bramek, ale na 12 strzałów mojego zespołu i 9 gości mieliśmy aż dwa celne.

 

21.01.2007, Manuel Ruiz de Lopera: 51263 widzów

PD (20/38) Betis [2.] – Villarreal [4.] 1:1 (0:1)

 

13. D.Forlan 0:1

88. Dani 1:1

 

Mecz ten z trybun oglądał Jerzy Dudek, który jeszcze tego samego dnia podpisał kontrakt z klubem. Liverpool otrzymał 500 000 € oraz kolejne 900 000 € w 6 ratach.

Odnośnik do komentarza

Nasz kolejny rywal Celta Vigo od 6 spotkań nie zdobył trzech punktów i nie miałem zamiaru ułatwić im tego zadania. Między słupkami stanął debiutant Jerzy Dudek, na prawej obronie zagrał Zubiaurre, a miejsce Edu zajął Hugo Viana.

 

W pierwszej połowie to my stwarzaliśmy znacznie groźniejsze akcje, ale to Celta strzela. W 31 min. Borja Oubina dobił swój strzał. Dopiero w doliczonym czasie gry Viana posłał piłkę z rzutu rożnego wprost na głowę Nianga, który wyrównał.

 

Na początku drugiej odsłony gry Diego Placente podał piłkę do własnego bramkarza przejął ją jednak Sobis, ale sytuacji oczywiście nie wykorzystał. W 54 min. rzut wolny ze skraju pola karnego wykonywał Assuncao i pięknym strzałem pokonał bramkarza. W 71 min. świetnie dośrodkowanie Xisco wykorzystał Sobis. Kilka minut później Jerzy Dudek dwoma świetnymi interwencjami uratował nas przed stratą bramki. Chwilę później nic nie miał do powiedzenia kiedy Guayre umieścił piłkę w siatce, ale sędzia natychmiast odgwizdał faul Hiszpana. Celta próbowała na wszystkie możliwe sposoby, a w 81 min. trafili nawet w poprzeczkę. W 89 min. Guayre pokonał raz jeszcze naszego bramkarza i tym razem zgodnie z przepisami. Sędzia doliczył aż 4 minuty, ale nawet to nie pomogło gospodarzom i ostatecznie dowieźliśmy zwycięstwo do końca.

 

24.01.2007, Balaidos: 17238 widzów

PD (21/38) Celta [15.] – Betis [2.] 2:3 (1:1)

 

31. B.Oubina 1:0

45+. M.Niang 1:1

54. Assunaco 1:2

71. R.Sobis 1:3

89. Guayre 2:3

 

Po meczu Ildefonso Blanco miał dla mnie „świetną” informację. Jerzy Dudek naciągnął ścięgno podkolanowe i nie zagra przez co najmniej trzy tygodnie.

Odnośnik do komentarza

W meczu z Deportivo środkową dwójkę obrońców NanoJuantio zastąpiła para RivasLembo. Na bramce stanął za to Tomas, a miejsce Nianga przebywającego na zgrupowaniu reprezentacji zajął Sobis.

 

Podczas pierwszej połowy działo się tak niewiele, że zapewne nie jeden kibic zasnąłby gdyby nie moje okrzyki z ławki trenerskiej. Druga połowa była trochę ciekawsza, a 63 min. ocuciła trybuny, ale Sobis standardowo już w stu procentowej sytuacji nie potrafił pokonać bramkarza. W końcu w 69 min. wprowadzony na boisko Robert oddał świetny strzał ze skraju pola karnego i piłka wpadła w okienko bramki. To trafienie pobudziła gości, którzy jeśli myśleli o jakimkolwiek dorobku punktowym musieli zaatakować, a tym samym musieli się odkryć i w 74 min. Robert mógł ich skarcić, ale bramkarz wybronił jego strzał.

 

28.01.2007, Manuel Ruiz de Lopera: 50869 widzów

PD (22/38) Betis [2.] – Deportivo [15.] 1:0 (0:0)

 

8. Xisco (Betis) knt.

11. M.Izmailov (Deportivo) knt.

69. Robert 1:0

90+. Robert (Betis) knt.

 

Główny fizjoterapeuta klubu standardowo miał już dla mnie „dobre” wieści. Xisco naciągnął ścięgno podkolanowe, a Robert ma pękniętą kość przedramienia. Obaj pauzować będą minimum trzy tygodnie.

Odnośnik do komentarza

Pierwszy mecz z Zaragozą w Pucharze Króla należało wygrać bo nie ukrywałem, że mamy bardzo duże szanse na awans do finału. Do składu powrócił Niang, a miejsce Xisco na lewym skrzydle zajął Maldonado.

 

Jeśli pierwsza połowa spotkania z Deportivo była nudna to z całą pewnością mogę powiedzieć, że to 45 min. nie było wcale gorsze. No, ale należy odnotować, że już w doliczonym czasie gry Maldonado dostał drugą kartkę i wyleciał z boiska tym samym podpisując na siebie wyrok. W drugiej połowie goście wyczuli, że mogą powalczyć o zwycięstwo i zaatakowali. Nawet w 58 min. trafili do siatki, ale Milito był na spalonym. Zaragoza atakowała, ale tym razem to my strzelaliśmy. W 73 min. Zubiaurre przerzucił piłkę na drugą stronę do Edu Brazylijczyk wyciągnął bramkarza na przed pole, a następnie przelobował go. Jednak co z tego bo w 76 min. Longas uderzył z 25 metrów, a piłka wturlała się do bramki. Tylko co robił nasz bramkarz? Za to w 82 min. potrafił wybronić świetny strzał Ewerthona z 15 metrów w długi róg bramki. W 90 min. Edu miał kolejną świetną szansę, ale tym razem posłał piłkę minimalnie obok lewego słupka. Wynik już się nie zmienił.

 

31.01.2007, Manuel Ruiz de Lopera: 24486 widzów

CdR ĆwF (1/2) Betis [PD] – Zaragoza [PD] 1:1 (0:0)

 

45+. F.Maldonado (Betis) czerw/k

73. Edu 1:0

76. A.Longas 1:1

 

Styczeń 2007

 

Bilans: 3-3-2, 15:12

La Liga: 2. (-), 45 pkt, 39:21

Copa del Rey: ĆwF (1:1 z Zaragozą)

 

Transfery:

 

1. Miguel z Valencii do Liverpoolu za 20 500 000 €

2. Jesus Navas z Sevilli do Interu za 17 500 000 €

3. Mathieu Bodmer z Lille do Barcelony za 15 750 000 €

 

Ligi europejskie:

 

Anglia: Arsenal (+3)

Francja: Paris-SG (+5)

Hiszpania: Barcelona (+5)

Holandia: Ajax (+2)

Niemcy: FC Bayern (+1)

Portugalia: Benfica (+5)

Włochy: Milan (+2)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...