Skocz do zawartości

La Vecchia Signora


Lucas07

Rekomendowane odpowiedzi

Zaledwie trzy dni później byliśmy już w Mediolanie, a w sobotni wieczór miały zostać rozegrane kolejne derby Włoch między Interem i Juventusem. Gospodarze latem nie szaleli na rynku transferowym, a jedynym większym transferem było kupno Xherdana Shaqiriego, za młodego Szwajcara zapłacili Bazylei 6.5 miliona funtów. Rafa Benitez postanowił, więc zaufać piłkarzom, którzy w poprzednim sezonie wywalczyli trzecie miejsce w Serie A. Hiszpan na pewno liczył, że w tym roku nie będzie miał takich problemów kadrowych, ale w meczu z nami nie mógł skorzystać z dwóch bardzo ważnych piłkarzy, ponieważ kontuzjowany był Milito, a Stankowić został zawieszony za kartki. W dodatku swoje urazy leczyli również Santon oraz Shaqiri. Ja do dyspozycji miałem wszystkich moich podopiecznych co zdarza się naprawdę rzadko. Niestety do szatni po zakończeniu pierwszej części meczu gospodarze schodzili w lepszych nastrojach, a prowadzenie zapewnił im Pazzini, mieliśmy też sporo szczęścia, bo Sneijder z dystansu uderzył w poprzeczkę. Nie martwił mnie nawet sam wynik, ponieważ ostatnio przyzwyczailiśmy się do odrabiania strat, ale martwi mnie gra naszej defensywy, zaczęliśmy tracić naprawdę wiele bramek, szczególnie gdy porówna się to do poprzedniego sezonu. Brakowało nam również skuteczności, a dwie znakomite okazje zmarnowali Quagliarella oraz Rossi. Po przerwie zdecydowanie zaatakowaliśmy, ale przez długi czas gry nie dawało to żadnych efektów. Uratował nas jednak duet Poli-Chiellini, ten pierwszy dośrodkował z rzutu rożnego po prostu perfekcyjnie, a Giorgio wyskoczył najwyżej i nie dał szans Julio Cesarowi. Więcej bramek nie padło i mecz zakończył się podziałem punktów.

 

Serie A, 6/38, Giuseppe Meazza, Mediolan, 74121
Inter [7] – [2] Juventus 1:1 (1:0)

1:0 – Giampaolo Pazzini 12'
1:1 – Giorgio Chiellini 72'

Buffon – Motta, Chiellini, Bonucci, Coentrao – Sanchez (Krasić 65'), Marchisio, Poli, Pepe (Giovinco 57') – Rossi, Quagliarella (Matri 73')

Odnośnik do komentarza

MeloMarchisioPoliSanchezPepeKrasićGiovincoThiago.

Dzięki Marcin.

--- 

Z Dynamem po prostu musieliśmy wygrać, bo strata punktów w dwóch pierwszych kolejkach Ligi Mistrzów byłaby fatalnym wynikiem. Mimo zbliżającego się ligowego spotkania z wicemistrzem, Palermo wystawiłem najmocniejszy skład na jaki mogłem sobie pozwolić, brakowało niestety Coentrao, który doznał kontuzji na treningu. Ukraińcy mieli zdecydowanie większe problemy, bo przez urazy nie mogli grać: Lomba, Shovkovskyi, Mykhalyk, Yussuf, Guilherme oraz Andre, a więc kluczowe postacie Dynama. Dominowaliśmy praktycznie od początku, a przyjezdni mieli problemy z wyjściem ze swojej połowy, ale niestety nic nam to nie dawało, bo mistrzostwie Ukrainy bronili się po prostu rewelacyjnie i ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 0:0. Dobre wieści otrzymaliśmy z Tuluzy, bo gospodarze pokonali Tottenham. Dzięki temu mimo ostatniego miejsca w grupie i zaledwie punktu na koncie do lidera z Kijowa tracimy tylko trzy punkty.

 

Liga Mistrzów grp. H, 2/6, Delle Alpi, Turyn
Juventus – Dynamo 0:0 (0:0)

Buffon – Motta, Chiellini, Bonucci, De Ceglie – Krasić (Sanchez 58'), Marchisio, Poli, Giovinco (Pepe 73') – Rossi, Quagliarella (Matri 77')

Odnośnik do komentarza

Megapack cut-out z Susie.

---

Powołani do reprezentacji Włoch zostali: Buffon, Chiellini, Bonucci, Motta, Marchisio, Pepe, Giovinco, Matri, Quagliarella i Rossi. W innych drużynach narodowych będą mogli wystąpić: Krasić, Coentrao, Vrsaljko, Melo oraz Sanchez.

 

O meczu z Dynamem musieliśmy zapomnieć jak najszybciej, ponieważ do Turynu na ligowe spotkanie przyjechało Palermo, a więc aktualny wicemistrz Włoch, który ten sezon rozpoczął mocno średnio i zajmują aktualnie ósmą pozycję w tabeli. Podobnie jak my grali już z Interem i w ich pojedynku również padł remis 1:1. Świetnie spisuje się Javier Pastore, ale najlepszy strzelec Serie A z poprzedniego sezonu, Miccoli strasznie zawodził i nie wpisał się jeszcze na listę strzelców. Chcieliśmy przerwać serię dwóch spotkań bez zwycięstwa oraz pożegnać się z fanami przychodzącymi na Delle Alpi, ponieważ cztery następne mecze będziemy rozgrywali na wyjeździe, a ze względu na starcia reprezentacji w Turynie zagramy dopiero za miesiąc. Zadanie powinniśmy mieć ułatwione, przynajmniej teoretycznie, bo na kontuzje narzekają dwaj środkowi obrońcy zespołu z Sycylii Ezequiel Munoz i Dede. Dzień wcześniej udało nam się zaklepać transfer Martino Polisego, młodego, bo mającego zaledwie 16 lat golkipera, który jest wychowankiem Atalanty, a Gianluca Pessotto się nad nim po prostu rozpływa i widzi następce Buffona. Martino kosztował nas zaledwie 1.6 miliona funtów i rozpocznie z nami treningi już w styczniu. Niestety nie udało nam się przełamać, wszystko jasne było już po praktycznie 20 minutach, bo przegrywaliśmy 0:2, a czerwoną kartkę obejrzał Melo. Naszego bramkarza pokonali Hernandez oraz Miccoli, który pewnie wykorzystał rzut karny. Po przerwie nadzieję kibicom zgromadzonym na stadionie dał Quagliarella, Fabio strzelił bramkę kontraktową, ale niestety później Palermo świetnie się broniło i wynik się nie zmienił. Pierwszy raz tak cieszyłem się na przerwę reprezentacyjną, bo graliśmy ostatnio bardzo słabo. Napoli w innym hicie kolejki zremisowało z Interem, a dosyć niespodziewanie liderem zostało Chievo. Felipe Melo na jakiś czas odpocznie sobie od gry, bo po prostu nie mogę tolerować głupoty, tylko tak można określić jego kartkę. Brazylijczyk został również ukarany finansowo, zabrałem mu dwie tygodniówki. Za słaby występ dostało się również Bonucciemu, ale Włocha postraszyłem tylko rozmową, wcześniej postanowiłem powydzierać się też w szatni na cały zespół, a kilkanaście godzin później większość graczy udała się na zgrupowania swoich reprezentacji, oby wrócili w lepszej formie.

 

Serie A, 7/38, Delle Alpi, Turyn, 36072
Juventus [4] – [8] Palermo 1:2 (0:2)

0:1 – Abel Hernandez 13'
0:1 – Felipe Melo cz.k. 17'
0:2 – Fabrizio Miccoli kar. 19'
1:2 – Fabio Quagliarella 50'

Buffon – Motta (Rossi 17'), Bonucci, Chiellini, De Ceglie (Marchisio 17') – Sanchez, Melo, Poli, Pepe (Giovinco 51') – Rossi, Quagliarella

Odnośnik do komentarza

Włosi efektywnie zakończyli eliminacje do Euro 2012 i pewnie pokonali najpierw Serbię, a następnie Irlandię Północną. Prawdziwym liderem Squadra Azzura był napastnik Romy, Marco Boriello, który strzelił w tych meczach w sumie aż pięć bramek. W pojedynku z Serbią honorowego gola dla gospodarzy zdobył Milos Krasić. Nie pomogło to jednak jego drużynie, która później przegrała ze Słowenią i w barażach grać będą właśnie podopieczni Matjaza Keka. Dwa kolejne znakomite występy zaliczył Fabio Coentrao, który raz nawet wpisał się na listę strzelców, a Portugalia pokonała Islandię oraz Danię i wygrała swoją grupę. Sime Vrsaljko wszedł z ławki w przegranym pojedynku z Grecją, a z Łotwą przesiedział całe 90 minut na ławce rezerwowych. Skończyła się już faza grupowa eliminacji do Euro, a na boiskach w Polsce i Ukrainie na pewno zagrają: Francuzi, Anglicy, Hiszpanie, Niemcy, Irlandczycy, Włosi, Szwedzi, Chorwaci, Portugalczycy oraz Holendrzy no i oczywiście gospodarze, a pozostałe cztery miejsca w barażach powalczą Rosjanie z Izraelczykami, Belgowie z Norwegami, Czesi ze Słoweńcami oraz Czarnogórcy z Rumunami. Eliminacje do Mistrzostw Świata w Brazylii fenomenalnie rozpoczęli Chilijczycy, którzy ograli Argentynę oraz Boliwię, a Sanchez strzelił w tych spotkaniach, aż cztery z siedmiu goli. Szkoda, że Alexis oraz Coentrao nie spisują się tak dobrze w klubie.

 

Z przerwy na mecze reprezentacji byłem bardzo zadowolony, ale minęła ona dosyć szybko i w połowie października wyjechaliśmy do Bolonii na mecz z gospodarzami, których celem jest utrzymanie się w lidze, a w zespole Alberto Malesaniego pewne miejsce w wyjściowej jedenastce ma Albin Ekdal. Tym razem nie mogliśmy sobie pozwolić na kolejną wpadkę. Brakowało zawieszonych za kartki Chielliniego i Melo, ale Brazylijczyk nawet gdy odsłuży swoją karę to posiedzi jeszcze na ławce lub trybunach, a kolejny raz kontuzjowany został Del Piero, niestety Alex starzeje się i nie widać w nim już tej wielkiej formy sprzed roku. Tym razem zagraliśmy trochę lepiej i pokonaliśmy rywali 2:1, martwi kolejna stracona bramka oraz wymęczenie zwycięstwa, bo wynik w 90 minucie ustalił Quagliarella, dla którego było to drugie trafienie tego dnia, ale mimo wszystko cieszy styl, ponieważ stworzyliśmy sobie sporo bardzo dobrych sytuacji i brakowało tylko skuteczności, pewne postępy są jednak widoczne.

 

Serie A, 8/38, Renato 	Dall' Ara, Bolonia, 30905
Bologna [16] – [6] Juventus 1:2 (0:1)

0:1 – Fabio Quagliarella 33'
1:1 – Henry Gimenez 57'
1:2 – Fabio Quagliarella 90'

Buffon – Motta, Bonucci, Rossi, Coentrao – Krasić (Giovinco 65'), Marchisio, Poli, Sanchez (Pepe 53') – Quagliarella, Rossi (Matri 65')

Odnośnik do komentarza

Następny sprawdzian czekał nas we Francji, a dokładniej mówiąc w Tuluzie i tym razem miał być o wiele trudniejszy niż ten w Bolonii, który zdaliśmy z dużymi problemami. Zespół z Municipal zaczął od porażki w Kijowie, ale u siebie pokonał Tottenham, więc musieliśmy uważać, bo w Lidze Mistrzów trzech punktów potrzebowaliśmy o wiele bardziej niż w Serie A, ewentualna porażka to dla nas tak naprawdę pożegnanie się z tymi elitarnymi rozgrywkami. Prawdziwą gwiazdą zespołu prowadzonego przez Alaina Casanovę jest ekwadorski napastnik Christian Benitez, ale jest tam również wielu innych ciekawych piłkarzy takich jak Capoue czy Braaten. Do składu wrócił Chiellini, a teoretycznie mogłem skorzystać z Melo, ale na Brazylijczyka ciągle jestem wściekły i nie dałem mu nawet miejsca na ławce. We Francji zagraliśmy naprawdę znakomicie, dawno nie widziałem tak panujących na boisku moich podopiecznych, którzy kontrolowali przeciwników i nie pozwalali im na zbyt wiele. Znowu stworzyliśmy sobie sporo dobrych sytuacji, a dwie potrafiliśmy wykorzystać. Najpierw Poli wrzucił do Chielliniego, a Giorgio nie dał szans Valverde. Kwadrans później niezwykłą asystę zaliczył Giovinco, Sebastian kapitalnie podał w kierunku Quagliarelli, Fabio minął dwóch defensorów Toulouse i pokonał golkipera gospodarzy, ustalając wynik na 2:0. Bardzo cieszy mnie również zachowanie czystego konta, bo mieliśmy z tym ostatnio problemy. W Kijowie Dynamo pokonało 2:1 Tottenham i Ukraińcy są liderami grupy, my zajmujemy drugie miejsce ze stratą trzech punktów do drużyny, która jest pierwsza. 

 

Liga Mistrzów, grp. H, 3/6, Municipal, Tuluza, 38397
Toulouse – Juventus 0:2 (0:2)

0:1 – Giorgio Chiellini 15'
0:2 – Fabio Quagliarella 30'

Buffon – Motta, Chiellini, Bonucci, Coentrao (De Ceglie 45') – Sanchez, Marchisio, Poli (Thiago 51'), Giovinco – Rossi (Matri 74'), Quagliarella

Odnośnik do komentarza

Do Werony jechaliśmy zadowoleni, bo wydawało się że ten mały kryzys jest już za nami, a zwycięstwo z Toulouse, w zasadzie nasz styl w tym meczu cieszył wszystkich związanych z klubem. Chievo to na pewno jest wymagającym rywalem, który zajmował wyższe miejsce w tabeli od nas, a znakomicie spisywał się duet napastników Granoche-Pellissier. Gospodarze tak wysoką pozycję zawdzięczają głównie łatwemu terminarzowi, bo dopiero w meczu przeciwko nam trafili na wymagającego rywala. Mogliśmy zacząć fantastycznie, gdy Coentrao wrzucił ze skrzydła w pole karne prosto na głowę Rossiego, ale uderzenie naszego snajpera efektownie obronił doświadczony Stefano Sorrentino. Jeszcze większego pecha mieliśmy kilka chwil później, w głównej roli tym razem Giuseppe oraz jego partner z ataku, Quagliarella. Ten pierwszy najpierw uderzył w bramkarza, a drugi nie trafił do pustej bramki. Nie zamierzaliśmy się poddawać i ciągle atakowaliśmy. Do siatki trafił wreszcie Quagliarella, do którego podawał Giovinco. Te trafienie zdjęło czar z bramki strzeżonej przez Sorrentino, bo szybko na 2:0 podwyższył Rossi, tym razem asystę zaliczył Poli. Chievo się nie poddawało, a kontaktowego gola jeszcze przed przerwą zdobył Granoche, który pewnie wykorzystał jedenastkę. Do szatni schodziliśmy jednak prowadząc 3:1.

. W drugiej połowie wynik się nie zmienił, ale niestety w arcyważnym meczu przeciwko Napoli nie zagra Chiellini, który obejrzał czerwony kartonik.

 

Serie A, 9/38, Marcantonio Bentegodi, Werona, 27904
Chievo [3] – [4] Juventus 1:3 (1:3)

0:1 – Fabio Quagliarella 24'
0:2 – Giuseppe Rossi 27'
1:2 – Pablo Granoche kar. 30'
1:3 – Sebastian Giovinco 39'
1:3 – Giorgio Chiellini 80'

Buffon – Motta, Chiellini, Bonucci, Coentrao – Krasić (Pepe 51'), Marchisio, Poli, Giovinco – Rossi (Sanchez 57'), Quagliarella (Matri 45')

Odnośnik do komentarza

Szkoda, że Alex nie gra tak jak w poprzednim sezonie :(. Dzięki za komentarz i dobre słowo ;).

---

Zaledwie trzy dni później byliśmy już w Neapolu, a naszym przeciwnikiem była trzecia drużyna Serie A, Napoli. Gospodarze poprzedni sezon mieli fatalny i utrzymanie zapewnili sobie dopiero w ostatniej kolejce, ale w tym roku są już o wiele lepsi, a przez długi czasu mieli na swoim koncie komplet punktów i zajmowali pozycję lidera. Na zwycięstwo fani z San Paolo czekają już prawie miesiąc, bo ich ulubieńcy notują serię czterech remisów z rzędu, a ostatnio wygrali 21 września z Lazio. Jest to jednak jedyna drużyna, która jeszcze nie przegrała, chcieliśmy to zmienić, bo wróciliśmy do naprawdę dobrej formy, ale nasza sytuacja kadrowa wyglądała dramatycznie. Ze względu na zawieszenia za kartki nie mogłem skorzystać z podstawowego duetu środkowych obrońców Juve i reprezentacji Włoch, a więc Chielliniego i Bonucciego. Walter Mazzarri też miał spore problemy, ponieważ kontuzjowany był Marek Hamsik, a za kartki pauzował Luca Cigarini, więc gospodarze grali bez swoich dwóch podstawowych pomocników. Oba zespoły miały spore problemy kadrowe, ale kibice liczyli na dobre i przede wszystkim wyrównane spotkanie. Początek był dla nas po prostu znakomity, bo już w pierwszej minucie Cannavaro faulował w polu karnym Barzagliego, a rzut karny wykorzystał Rossi i prowadziliśmy. Po kilku chwilach było już 2:0, ponownie na listę strzelców wpisał się Giuseppe. Włoch tym razem skorzystał z prezentu jaki dali mu Victor Ruiz oraz De Sanctis, ten pierwszy źle podawał do swojego bramkarza, a były gracz Villarreal przejął futbolówkę, minął Morgana i wpakował piłkę do pustej bramki. Gospodarze się nie poddawali, a szybko udało im się zdobyć kontaktowego gola. Dwójkową akcję rozegrali Cavani z Lavezzim, na listę strzelców wpisał się ten drugi. Niestety mimo fantastycznego startu na przerwę schodziliśmy remisując, bo Buffona pokonał ponownie Ezequiel Lavezzi. Pierwsza połowa zakończona, więc wynikiem 2:2, po dwie bramki mają Rossi oraz Lavezzi, a kibice którzy przyszli na San Paolo na pewno tego nie żałują, bo oglądają znakomite piłkarskie widowisko. W drugiej części meczu gra trochę się uspokoiła, mieliśmy minimalną przewagę, ale oba zespoły skupiły się na defensywie. Udało nam się jednak ponownie wyjść na prowadzenie. Rezerwowy Pepe dośrodkował z rzutu rożnego prosto na głowę Rossiego, a ten wpakował piłkę do bramki. Nie był to jednak hat-trick Giuseppe tylko pierwsze trafienie Marco. Naszego defensora nie potrafił upilnować Santacroce. W końcówce dominowali gospodarze, którzy zdobyli jeszcze jednego gola, ale nie został on uznany. Lavezzi faulował w tej sytuacji Barzagliego i tylko dlatego nie schodził z boiska jako strzelec trzech bramek, a jego zespół przegrał pierwszy raz w tym sezonie. Punkty stracił Milan i dzięki temu zostaliśmy nowym liderem Serie A, wszystko znowu zaczyna dobrze wyglądać, seria meczów wyjazdowych bardzo nam się przydała, oby nie zepsuć tego spotkaniami rozgrywanymi w Turynie.

 

Serie A, 10/38, San Paolo, Neapol, 58076
Napoli [3] – [2] Juventus 2:3 (2:2)

0:1 – Giuseppe Rossi k. 2'
0:2 – Giuseppe Rossi 10'
1:2 – Ezequiel Lavezzi 12'
2:2 – Ezequiel Lavezzi 21'
2:3 – Marco Rossi 73'

Buffon – Motta, Barzagli, Rossi, Coentrao – Sanchez (Krasić 72'), Marchisio, Poli, Giovinco (Pepe 50') – Rossi, Quagliarella (Matri 67')

Odnośnik do komentarza

Pewną ciekawostką jest to, że Alexowi spadają tylko atrybuty fizyczne (szybkość i przyspieszenie - 6, wytrzymałość - 7 i praktycznie ciągle kontuzje łapie), a techniczne oraz psychiczne ciągle rosną :-k.

---

Ze względu na bardzo napięty terminarz i zbliżające się starcie w Lidze Mistrzów z Toulouse w ligowym pojedynku na Delle Alpi z Brescią, która ma walczyć o utrzymanie statusu pierwszoligowca wystawiłem dość eksperymentalny skład, a szansę otrzymali m.in.: Vrsaljko czy Thiago. Teoretycznie mogłem skorzystać już z Felipe Melo, ale Brazylijczyk ponownie usiadł na trybunach, a ja poważnie zastanawiam się nad jego sprzedażą już w zimowym okienku transferowym. W grze moich podopiecznych było widać ogromną determinację i chęć pokazania się, część z tych gracy gra naprawdę rzadko i każdy chciał się pokazać co zaowocowało prowadzeniem 2:0 do przerwy. W drugiej połowie zadebiutował młodzieżowy reprezentant Włoch Luca Marrone, który w poprzednim sezonie świetnie radził sobie w Serie B. Ostatecznie zwyciężyliśmy 3:0 po trafieniach Sancheza, Matriego oraz Pepe, a najbardziej cieszy znakomity występ Chilijczyka, który zaliczył jeszcze asystę. Alexis zawodził w ostatnich meczach, ale tym razem był zdecydowanie najlepszy na boisku. W defensywie świetnie spisywali się De Ceglie oraz Vrsaljko, którym będę musiał chyba częściej ufać, a ponownie dobrze zagrał Rossi, Marco był tym razem partnerem Bonucciego na środku obrony. W tej kolejce zawodzący jak na razie Inter rozbił w Mediolanie Cagliari, aż 8:0, a hat-tricka zaliczył Sneijder, dwukrotnie golkipera gości pokonali Ranocchia i Eto'o, samobójcze trafienie zanotował jeszcze Agostini.

 

Serie A, 11/38, Delle Alpi, Turyn, 35882
Juventus [1] – [16] Brescia 3:0 (2:0)

1:0 – Alexis Sanchez 24'
2:0 – Alessandro Matri 31'
3:0 – Simone Pepe 47'

Buffon – Vrsaljko, Rossi, Bonucci, De Ceglie – Krasić (Coentrao 72'), Poli (Marrone 45'), Thiago, Pepe – Sanchez (Giovinco 72'), Matri

Odnośnik do komentarza

Staram się rotować składem, ale w tych ważniejszych meczach pewniakiem jest Motta, Vrsaljko dostanie jednak kilka szans.

---

Następnie podejmowaliśmy u siebie francuską Toulouse, która zajmowała trzecie miejsce w naszej grupie Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu rozgrywanym na Municipal wygraliśmy 2:0 i teraz liczyłem na powtórkę, ponieważ trzy punkty bardzo przybliżyłyby nas do awansu z grupy. Tym razem nie pozwoliłem sobie na eksperymentowanie ze składem i postawiłem na graczy najczęściej występujących. Alain Casanova nie mógł skorzystać z Fode Mansare, który zerwał ścięgno podkolanowe i będzie pauzował przez długi czasu. Przyjezdni ustawili się dosyć defensywie, a jedynym napastnikiem był Benitez. Zaczęło się naprawdę fantastycznie, ponieważ prowadzenie objęliśmy w dwudziestej sekundzie, do Rossiego podawał Giovinco. Francuski trener szybko musiał zmienić swoje założenia taktyczne. Po kilku minutach mieliśmy powtórkę, bo Sebastian znowu znakomicie obsłużył Giuseppe. Na przerwę schodziliśmy prowadząc 3:0, a Yohanna Pele pokonał Sanchez. W drugiej części meczu nie zwalnialiśmy tempa, przyjezdni nie istnieli na placu gry, a my zmiażdżyliśmy ich ostatecznie, aż 7:0. Hat-tricka zaliczył Rossi, na listę strzelców wpisali się jeszcze Quagliarella, Bonucci oraz Giovinco, a

oraz
były po prostu piękne. O tym meczu nasi fani pewnie będą jeszcze wspominać przez długi czas, naszego kryzysu z jakim zmagaliśmy się jeszcze kilkanaście dni temu już nie widać, gramy chyba jeszcze lepiej niż w poprzednim, mistrzowskim sezonie. Tottenham w Londynie zrewanżował się Ukraińcom za porażkę w Kijowie i dzięki bramce Bale wygrał 1:0. Dzięki temu zostaliśmy nowym liderem grupy.

 

Liga Mistrzów, grp. H, 4/6, Delle Alpi, Turyn, 41748
Juventus – Toulouse 7:0 (3:0)

1:0 – Giuseppe Rossi 1'
2:0 – Giuseppe Rossi 16'
3:0 – Alexis Sanchez 21'
4:0 – Fabio Quagliarella 46'
5:0 – Giuseppe Rossi 54'
6:0 – Leonardo Bonucci 63'
7:0 – Sebastian Giovinco 85'

Buffon – Motta (Vrsaljko 55'), Bonucci, Chiellini, Coentrao – Sanchez (Pepe 55'), Marchisio, Poli, Giovinco – Rossi (Matri 67'), Quagliarella

Odnośnik do komentarza

Jak widać lata lecą, pojawiają się nowe wersje gry, ale FM się nie zmienia, przynajmniej jeśli chodzi o takie sytuacje ;).

---

Powołania do reprezentacji Włoch otrzymali: Buffon, Chiellini, Bonucci, Motta, Marchisio, Pepe, Giovinco, Matri, Rossi oraz Quagliarella. W swoich drużynach będą mogli wystąpić też: Vrsaljko, Sanchez, Coentrao, Melo, Krasić i Kirev.

 

Po efektownym rozgromieniu Toulouse wróciliśmy do ligowej rzeczywistości, a do Turynu przyjechało Cagliari, największa niespodzianka poprzedniego sezonu, w którym zajęło szóste miejsce i dzięki temu grają w Lidze Europejskiej, gdzie zajmują ostatnie miejsce w grupie po czterech kolejkach. W ostatniej serii spotkań Serie A podopieczni Roberto Donadoniego się jednak skompromitowali, polegli w Mediolanie 0:8. Nasi fani na pewno liczyli na powtórkę ostatniego meczu w Lidze Mistrzów i kolejną strzelaninę w wykonaniu mojego zespołu. Wystawiłem identyczny skład jak ostatnio i czekałem na kolejny wielki występ moich zawodników. Pierwsza połowa niczego takiego nie zapowiadała, schodziliśmy do szatni prowadząc 1:0, a samobójczego gola zanotował Miguel Britos, przyjezdni kilka razy naprawdę groźnie zaatakowali. Po przerwie nasi kibice obejrzeli popis nieskuteczności swoich ulubieńców, a my marnowaliśmy 100% sytuacje, gdyby nie dobre defensywa skończyłoby się to stratą punktów. Ostatecznie zwyciężyliśmy 1:0, tym razem graliśmy nawet nie gorzej, a po prostu nieskutecznie, ale nie można gromić przeciwników w każdym meczu, więc większych pretensji do swoich podopiecznych nie mam, szczególnie że najważniejsze jest przecież zwycięstwo.

 

Serie A, 12/38, Delle Alpi, Turyn, 35890
Juventus [1] – [10] Cagliari 1:0 (1:0)

1:0 – Miguel Britos sam. 28'

Buffon – Motta, Bonucci, Chiellini, Coentrao (Vrsaljko 64') – Sanchez, Marchisio, Poli, Giovinco (Pepe 64') – Rossi, Quagliarella (Matri 64')

Odnośnik do komentarza

Przed przerwą na spotkania reprezentacji wyjechaliśmy jeszcze na Sycylię, a dokładniej mówiąc do Catanii na mecz z ósmym zespołem Serie A. Dzień wcześniej ofertę, którą po prostu musiałem zaakceptować złożył Manchester United. Czerwone Diabły zaoferowały 15.5 miliona funtów za kartę Felipe Melo, a ja pozwoliłem Brazylijczykowi negocjować szczegóły indywidualnego kontrakt z aktualnymi mistrzami Anglii. W pewnym momencie zrobiło mi się trochę głupio, że zrobimy taki interes na moim ukochanym klubie. Niestety mimo dwukrotnego wychodzenia na prowadzenie straciliśmy punkty i tylko zremisowaliśmy 2:2. Gospodarze grali naprawdę dobrze, a cenny punkt dały im trafienia Maxi Lopeza oraz Barrientosa. Dla nas strzelali Rossi z Matrim. Mimo zaledwie remisu utrzymaliśmy pozycję lidera i nad drugim Palermo mamy dwa oczka przewagi.

 

Serie A, 13/38, Angelo Massimino, Catania, 19952
Catania [8] – [1] Juventus 2:2 (1:2)

0:1 – Giuseppe Rossi 37'
1:1 – Maxi Lopez 44'
1:2 – Alessandro Matri 45+2'
2:2 – Pablo Barrientos 71'

Buffon – Motta, Bonucci, Chiellini, Coentrao – Krasić (Sanchez 54'), Poli, Thiago, Giovinco – Rossi (Quagliarella 54'), Matri

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...