Jump to content

Tennis Elbow 2011 & 2013


Johniss

Recommended Posts

Kontynuuję w "Grach" wątki sportów niszowych. Po menadżerze żeglarstwa i symulatorze golfa (pozdro Meler), czas przenieść się na tenisowe korty. W tym pomoże nam Tennis Elbow 2011. Na początek kilka filmików z gry:

 

 

I screeny:

raz

dwa

trzy

 

Grę zaczynamy tenisistką lub tenisistą od ostatniego miejsca w rankingu (WTA bądź ATP). Karierę rozpoczynamy albo od 1990 roku, albo od 2009 (niezależnie od tego, możemy rozegrać 25 sezonów). Już w trakcie gry decydujemy czy podążać drogą singlową czy też poszukać teammate'a i zdobywać punkty do rankingu deblowego (oczywiście można być i singlistą i deblistą naraz :)).

Samo rozgrywanie spotkania jest dość intuicyjne. Trzy główne przyciski (normalne uderzenie, zagranie slajsowe i "pierdolnięcie" :)) + przyciski kierunkowe. Na samym początku potrzebnych jest kilka treningów, aby przyswoić sobie podstawowe elementy zagrywek. Do tego w trakcie kariery możemy dowolnie zmieniać poziom trudności (jest ich bodaj 6 + dodatkowych 10 sub-levelów). W moim przypadku przyjemność z gry czerpię na poziomie Junior+10. Tennis Elbow jest w pełni edytowalny, tj. bawiąc się programami graficznymi można stworzyć korty oddające prawdziwe obiekty, koszulki, buty itp. Nazwiska i nazwy turniejów od początku są zgodne z oryginałami. Warto też wspomnieć o tym, że jest możliwość rozegrania meczyków online. Jeśli ktoś się skusi, to możemy popróbować sił :)

 

Adres, skąd można ściągnąć triala: http://www.managames.com/index_en.html

 

 

W temacie liczę, że będziemy chwalić się naszymi dokonaniami rankingowymi :)

Link to comment

5. tydzień 2009 roku i następujące wyniki:

 

- zwycięstwo w turnieju Futures w Niemczech

- R2 w challengerze Mantova

- wygrana w eliminacjach do Australian Open

- bolesna porażka w R1 AO 1-6, 1-6, 1-6 (lepsze to niż trójkołowiec :)) z Rumunem Hanescu

 

W rankingu the Race jestem 51. W Entry System natomiast w trzeciej setce.

 

Teraz rozgrywam challengera na brazylijskiej mączce i już widzę, że nie nadaję się do gry na tej nawierzchni. Rywal rozbija mnie topspinami :/

Link to comment

Week 6.

 

Challenger we Wrocławiu zakończyłem na półfinale, gdzie po morderczym meczu uległem późniejszemu zwycięzcy turnieju Belgowi Olivierowi Rochusowi 7-5, 4-6, 1-6. Dzięki dobremu wynikowi przesunąłem się na 201. pozycję w rankingu ATP. Dodatkowo dzięki dzikiej karcie bez eliminacji wystartuję w belgradzkim challengerze.

Link to comment

Week 7.

 

Powrót na twarde korty nie był zbyt szczęśliwy. Druga runda to było maksimum co mogłem osiągnąć w Belgradzie. Przegrałem z Amerykaninem Rajeevem Ramem 3-6, 2-6, który później okazał się zwycięzcą turnieju (do końca nie stracił ani jednego seta).

 

Ale czy to taki wstyd przegrać z takim kozakiem?. Trzeba też nadmienić, że Ram dotarł też do 3. rundy Australian Open, gdzie przegrał z Djokoviciem.

 

Teraz tydzień przerwy i atakujemy drugą setkę :)

 

Z innych kortów: Marcin Matkowski wygrał challengera w Joplin w stanie Missouri, a musiał do tego turnieju kwalifikować się z eliminacji!

Juan Martin del Potro wygrał drugi turniej w tym roku, tym razem w Marsylii. Oprócz triumfów (wcześniej jeszcze nie dał nikomu szans w Sydney) grał w finale Australian Open i w półfinale w Dosze. Jako pierwszy zarobił w tym sezonie milion dolców.

Link to comment

Ja nie umiem w to grać, muszę chyba zmniejszyć poziom trudności, bo komp rozwala mnie za każdym razem do 0.

Ale ch****o, że muszę zaczynać od nowa karierę i od nowa tworzyć postać :/

 

Poziom trudności można zmienić przed każdym meczem.

Link to comment

A Można coś zrobić z tym żeby zagrania wchodziły mi w kort, bo mase niewymuszonych błędów mój player popełnia

 

Nie możesz ustawiać się za bardzo "pod piłkę" i za daleko od niej. Jeśli nie chcesz ryzykować błędów, ćwicz siłę i wytrzymałość i graj bezpiecznie, czekając na pomyłki rywala. Ja wolę uderzać agresywnie po liniach, więc w mojej grze dopuszczam pewną liczbę niewymuszonych błędów :)

Link to comment

Week 10.

 

Odpuściłem ostatnie dwa tygodnie ze względu na brak dobrze płatnych turniejów na twardej nawierzchni. Po urlopie wybór padł na challenger w rosyjskim Togliatti. Ku mojemu zdziwieniu, zostałem rozstawiony (po raz pierwszy w mojej karierze) i to od razu z numerem 1. Krótki przegląd potencjalnych rywali i... rzeczywiście, wszyscy poniżej moich umiejętności. Podniosłem poziom trudności do pro-3 (z junior-10), ale i tak przeszedłem cały turniej jak burza :)

 

Drabinka turnieju

 

Po triumfie awansowałem na 44. miejsce rankingu The Race i 153. Entry. Druga setka osiągnięta. Teraz celem będą kolejne duże punkty w challengerze, a za 3 tygodnie pokuszę się o awans do turnieju Masters Series w Miami.

Link to comment

Wskazówki do już bardziej zaawansowanych :)

 

- przy drugim serwisie rywala (jeszcze przed jego podaniem) polecam trzymać silne uderzenie i oczywiście kierunek (obojętnie jaki, ale zawsze lepiej na słabszą stronę). Z doświadczenia widzę, że zaskakujemy przeciwnika plasowanym returnem przy linii. Do wyćwiczenia.

- Nasz drugi serwis lepiej nie umieszczać na forehandzie rywala, jego return w 90% będzie nie do odbioru :) Ja serwuję z rotacją górną (topspinem) w wewnętrzną część kara (gdy serwujemy na lewe karo trzymamy słabe uderzenie, dół i prawo - gdy na prawe analogicznie, ino kierunek odwrotny :)). Wtedy w większości return idzie nam na ciało.

 

Wytrenowane na poziomie od junior-10 do pro-5.

Link to comment

A ma ktoś jakiś sposób na grę przeciwko dobremu woleiście? Masakrują mnie tacy, non stop chodzą do siatki i nijak nie potrafię skutecznie się przed tym bronić... Lob(nawet ten agresywny) jest z łatwością smeczowany, a próba normalnego minięcia kończy się w najlepszym razie "bilardową" przebijanką, z której w 90% przypadków przeciwnik wychodzi zwycięsko.

Link to comment

A ma ktoś jakiś sposób na grę przeciwko dobremu woleiście? Masakrują mnie tacy, non stop chodzą do siatki i nijak nie potrafię skutecznie się przed tym bronić... Lob(nawet ten agresywny) jest z łatwością smeczowany, a próba normalnego minięcia kończy się w najlepszym razie "bilardową" przebijanką, z której w 90% przypadków przeciwnik wychodzi zwycięsko.

 

Chyba najlepiej próbować mijać po jego słabszej stronie wolejowej. Innego sposobu nie ma.

Link to comment

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...