Skocz do zawartości

Prawo (lewo) jazdy


Fenomen

Rekomendowane odpowiedzi

No ale to nie ma nic wspólnego z testami na prawo jazdy. To że więcej osób udupi na testach teoretycznych (które odkąd pamiętam nie sprawdzają wiedzy, a raczej umiejętność odpowiedzi na podchwytliwe pytania), nie znaczy że się kultura na drodze zwiększy. To raczej powinna być odpowiedzialność instruktorów, żeby nauczyć dobrych zwyczajów, których nie ma w kodeksie drogowym.

patrząc po moich znajomych, to nowy test na prawo jazdy wymaga umiejętności logicznego myślenia, wśród osób, które myślą mało logicznie widać to potem na drodze(a wcześniej zdał test bez problemowo)

test ma dużo, rozwiązywałem parę przykładowych i było trzeba szybko wygłówkować logiczną odpowiedź, jeżeli ktoś tego nie potrafi, nie powinien wsiadać do samochodu, jeżeli test odsieje takich ludzi, którzy mają problem z logicznym myśleniem to dobrze, może mniej będzie "magików" na drodze, którzy czynią cuda...

Odnośnik do komentarza
Tak by rzeczywiście było, gdyby w teście nie było masy absurdalnych pytań, które nigdy, do niczego się nie przydadzą.

może jakiś przykład ? z tych testów co są w necie nie widziałem ani jednego absurdalnego, zauważyłem bardzo duży nacisk na pierwszą pomoc, z którą mało kto potrafi sobie poradzić ...

Odnośnik do komentarza

To co jest w necie to promil pytań. Moi znajomi robili i mieli pytania często na tyle złożone, że ciężko było się wyrobić, albo np. zupełnie nie życiowe (w stylu ile wyniesie droga hamowania, gdzie na starych zasadach przedziały były tak dobrane, że jak wiedziałeś jak się jeździ to można było dobrze zaznaczyć tak tutaj już ciężko określić czy liczbowe pytania o właściwości opon). Już na starych zasadach była masa bzdurnych pytań do wyklepania na pamięć to skoro teraz jest ich kilkakrotnie więcej to wyobraź sobie ile musi być kwiatkow.

Odnośnik do komentarza
Tak by rzeczywiście było, gdyby w teście nie było masy absurdalnych pytań, które nigdy, do niczego się nie przydadzą.
może jakiś przykład ? z tych testów co są w necie nie widziałem ani jednego absurdalnego, zauważyłem bardzo duży nacisk na pierwszą pomoc, z którą mało kto potrafi sobie poradzić ...

 

To ja może dam kilka przykładów o których mówił mój instruktor.

1. Czy widząc wchodzącego pieszego (na video był przedstawiony pieszy wchodzący na jezdnię poza pasami) masz obowiązek ustąpić jemu pierwszeństwa? Odpowiedź: nie. A powinno się ustąpić, skoro widzę że wchodzi na jezdnię. To samo miałem, gdy sam rozwiązywałem testy. Miałem video gdzie jadąc dwupasmową drogą prawym pasem wjeżdżał mi w drogę jakiś samochód z lewego pasa. I było pytanie: "Czy mam obowiązek w tej sytuacji przepuścić wjeżdżający z sąsiedniego pasa samochód?". Odpowiedź: nie. To ja się pytam dlaczego, skoro on już częściowo jest na moim pasie... I takich pytań jest bardzo dużo...

2. Pytanie wielokrotnego wyboru: Jak najlepiej usztywnić kończynę/staw (czy coś podobnego)? Odpowiedź: obwinąć bandażem elastycznym. Lekarz pierwszej pomocy, z którym rozmawiał mój instruktor, uznał tą odpowiedź za bzdurną. Owy lekarz powiedział że najlepiej jest unieruchomić dwa sąsiadujące stawy łącząc bandażami chorą nogę ze zdrową lub z szyną, kijem lub prętem. Naprawdę takich "kwiatków" jest sporo...

Odnośnik do komentarza

Pierwsze dwa pytania normalne, masz znać jak powinieneś zachować się w świetle przepisów, a nie w sytuacji, gdy inny kierowca je łamie :> Ma to służyć temu, żebyś potem wiedział jak powinieneś sam się zachować zgodnie z przepisami. Jakbyś się uczył, no powinno się ustąpić pieszemu jak wbije na jezdnię poza pasami - to potem będąc pieszym byś nagminnie z tego korzystał, wszyscy by przepuszczali i przepis o niewchodzeniu na jezdnię poza pasami byłby martwy.

Odnośnik do komentarza
Pierwsze dwa pytania normalne, masz znać jak powinieneś zachować się w świetle przepisów, a nie w sytuacji, gdy inny kierowca je łamie :> Ma to służyć temu, żebyś potem wiedział jak powinieneś sam się zachować zgodnie z przepisami. Jakbyś się uczył, no powinno się ustąpić pieszemu jak wbije na jezdnię poza pasami - to potem będąc pieszym byś nagminnie z tego korzystał, wszyscy by przepuszczali i przepis o niewchodzeniu na jezdnię poza pasami byłby martwy.

 

"Przepraszam, ale za złamanie przepisów ruchu drogowego muszę Pana potrącić" :twisted:

Odnośnik do komentarza

sam zarzucasz brak kultury Rahimowi, ale jak widać nie masz kompletnie pojęcia o "drogowej kulturze jazdy", to co wspomniał Rahim świadczy o kulturze kierowców, jak jedziesz dwupasmówką i lewym nic nie jedzie i jest samochód, który chce się włączyć do ruchu należy mu to umożliwić, analogicznie zwolnić lewy pas, jeżeli ktoś za Tobą jedzie z większą prędkością.

 

Smetek, mnie nie musisz tłumaczyć oczywistych rzeczy.

 

Rahimowi nie chodziło o kulturę jazdy, tylko o to, że "połowa kierowców nie powinna mieć prawa jazdy" za to, że mu nie zjedzie na lewy pas, bo on się śpieszy i już chciałby wyjechać z drogi podporządkowanej. A wyżej pisze, że obowiązuje ruch prawostronny. Wytknąłem absurd jego wypowiedzi. Takie zachowania są normalne dla doświadczonych kierowców, którzy wiedzą, jak pomagać sobie nawzajem na drodze, ale pisanie że ktoś nie powinien mieć za to prawa jazdy to gruba przesada.

 

1. Czy widząc wchodzącego pieszego (na video był przedstawiony pieszy wchodzący na jezdnię poza pasami) masz obowiązek ustąpić jemu pierwszeństwa? Odpowiedź: nie. A powinno się ustąpić, skoro widzę że wchodzi na jezdnię.

 

Przecież to zależy w jakiej sytuacji wchodzi na jezdnię. Jeśli ma mniej niż 100 metrów do przejścia, nie musisz ustępować. Jeśli ma więcej niż 100 metrów, musisz ustąpić. Musisz również ustąpić pierwszeństwa pieszemu jeśli skręcasz w drogę poprzeczną bez względu na okoliczności. W praktyce wygląda to tak, że jeśli pieszy wchodzi ci z prawej strony, to mu ustąp, bo egzaminator na pewno zahamuje i powie ci, że nie zażegnałeś niebezpieczeństwa, bo pieszego miałeś przed maską. Jeśli wchodzi z lewej strony, jezdnia szeroka, a w pobliżu jest przejście, to można śmiało jechać.

Odnośnik do komentarza
Co do braku czepialstwa to widziałem różne rzeczy, dziś koleś uwalił jakąś pannę, bo ta za szybko ruszyła na górce. Widziałem kolesia, który udowadniał zdającemu pachołkiem, że rura wydechowa wystaje cm za linie :D

 

Podać Ci fajniejszy przykład? Babkę z mojego miasta egzaminator uwalił na placu. Za co? Jak robiła łuk i zatrzymywała się w tej kopercie, on stwierdził, że jakby świeciło słońce, to cień samochodu wystawałby poza linię. Kazał jej powtórzyć łuk, za drugim razem to samo i koniec egzaminu.

Odnośnik do komentarza
Co do braku czepialstwa to widziałem różne rzeczy, dziś koleś uwalił jakąś pannę, bo ta za szybko ruszyła na górce. Widziałem kolesia, który udowadniał zdającemu pachołkiem, że rura wydechowa wystaje cm za linie :D

 

Podać Ci fajniejszy przykład? Babkę z mojego miasta egzaminator uwalił na placu. Za co? Jak robiła łuk i zatrzymywała się w tej kopercie, on stwierdził, że jakby świeciło słońce, to cień samochodu wystawałby poza linię. Kazał jej powtórzyć łuk, za drugim razem to samo i koniec egzaminu.

 

Ps to prawda

Odnośnik do komentarza

He, moja dziewczyna nie zdala egzaminu praktycznego, bo stala na malej gorce na swiatlach, bylo czerwone i zielona strzalka w prawa. Nie mozna stac na biegu, to wrzucila luz i zaciagnela reczny. Po chwili jakis samochod pojechal na strzalce, a ta korzystajac z okazji, chciala sie zblizyc do samochodow, ktore podjechaly blizej swiatel. W tym celu spuscila hamulec reczny, a jako ze miala z gorki, to auto na luzie sie stoczylo. Byly to doslownie dwa metry. Ale te dwa metry zdecydowaly o negatywnym wyniku egzaminu ;)

Odnośnik do komentarza

Podać Ci fajniejszy przykład? Babkę z mojego miasta egzaminator uwalił na placu. Za co? Jak robiła łuk i zatrzymywała się w tej kopercie, on stwierdził, że jakby świeciło słońce, to cień samochodu wystawałby poza linię. Kazał jej powtórzyć łuk, za drugim razem to samo i koniec egzaminu.

 

Skoro nie mogła zrozumieć, dlaczego koła znajdują się za linią, a tył samochodu wystaje poza linię, to wytłumaczył jej bardziej przystępnie :D

Odnośnik do komentarza

dosłownie 2 metry ? no tak to przecież jak grubość żyletki, prawie, że nic !

No dobra. Powiedz mi tylko, ze na drodze nigdy nie dopusciles sie tak haniebnego czynu. Nieistotnym jest czy dwa centrymetry czy dwa metry. Fakt, dopuscila sie przewinienia i egzaminator mial podstawy, zeby jak oblac. Mowie tylko, zebysmy nie dali sie zwariowac, bo co innego jest wrzucac luz przy predkosci 100km/h i czekac az dojedziemy do skrzyzowania, a co innego na luzie przy predkosci nieprzekracajacej 5km/h dojechac do auta na swiatlach ;)

Odnośnik do komentarza

Rahimowi nie chodziło o kulturę jazdy, tylko o to, że "połowa kierowców nie powinna mieć prawa jazdy" za to, że mu nie zjedzie na lewy pas, bo on się śpieszy i już chciałby wyjechać z drogi podporządkowanej. A wyżej pisze, że obowiązuje ruch prawostronny. Wytknąłem absurd jego wypowiedzi. Takie zachowania są normalne dla doświadczonych kierowców, którzy wiedzą, jak pomagać sobie nawzajem na drodze, ale pisanie że ktoś nie powinien mieć za to prawa jazdy to gruba przesada.

Wenger, nie pisz proszę tak jakbyś mnie nie rozumiał, bo wątpię, że jesteś tak głupi. Mamy ruch prawostronny i jeździmy prawym pasem, ale chyba jak widzę, że ktoś chce wjechać z prawej strony, to zmieniam na lewy o ile nikt mnie w tym czasie nie chce wyprzedzać by umożliwić wjazd temu z prawej. Dla mnie tu żadnej filozofii nie ma i nie ma żadnego absurdu, po prostu trzeba wiedzieć kiedy z lewego pasa korzystać. A to jest właśnie ta połowa ludzi, która nie myśli na drodze i właśnie za brak wyobraźni nie powinno się dawać prawa jazdy. Tak, już chciałbym wyjechać z drogi podporządkowanej, bo za mną czeka tabun ludzi, którzy chcą zrobić to samo, ale przez jednego osła wszyscy stoją. To są takie drobne rzeczy, które niepotrzebnie korkują drogi. To samo z ruszaniem spod świateł czy na rondach czy innych skrzyżowaniach. Skoro ktoś nie potrafi jak zobaczy żółte pod czerwonym szybko wrzucić jedynki i ruszyć to niech się przygotuje troszkę wcześniej, to też idzie wyczuć wcześniej - kończy się zielone dla pieszych itp. Trochę wyobraźni. Bo potem jest zielone i wszyscy stoimy, bo temu pierwszemu brakuje refleksu, drugi szuka biegu, trzeci dłubie w nosie i nie widzi, że ci przed nim już odjechali i tak stoimy dalej jak barany.

Odnośnik do komentarza

Mylisz dwie rzeczy - kodeks ruchu drogowego (czy jak-mu-tam), z dobrymi manierami na drodze. Fajnie jak idą w parze, ale żądanie by nie dawać prawa jazdy tym, którzy jeżdżą zgodnie z przepisami, ale niezbyt w parze z duchem fair play jest po prostu absurdalne. Chyba że wprowadzisz te dobre zwyczaje do przepisów.

 

Ja bym zaczął od karania tych, którzy oprócz wyobraźni nie używają też rozumu, np wyprzedzając na ciągłej pod górkę, pędząc jak idiota nawet poza terenem zabudowanym, czy wymuszając przy wyjeżdżaniu z podporządkowanej "bo ja jestem kozak i mam odejście".

Odnośnik do komentarza

dosłownie 2 metry ? no tak to przecież jak grubość żyletki, prawie, że nic !

No dobra. Powiedz mi tylko, ze na drodze nigdy nie dopusciles sie tak haniebnego czynu. Nieistotnym jest czy dwa centrymetry czy dwa metry. Fakt, dopuscila sie przewinienia i egzaminator mial podstawy, zeby jak oblac. Mowie tylko, zebysmy nie dali sie zwariowac, bo co innego jest wrzucac luz przy predkosci 100km/h i czekac az dojedziemy do skrzyzowania, a co innego na luzie przy predkosci nieprzekracajacej 5km/h dojechac do auta na swiatlach ;)

 

 

Nigdy na drodze nie dopuściłem się zjechania mi auta o 2m do tyłu na podjeździe. Gdybym się dopuścił - skasował bym auto stojące za mną.

Odnośnik do komentarza

dosłownie 2 metry ? no tak to przecież jak grubość żyletki, prawie, że nic !

No dobra. Powiedz mi tylko, ze na drodze nigdy nie dopusciles sie tak haniebnego czynu. Nieistotnym jest czy dwa centrymetry czy dwa metry. Fakt, dopuscila sie przewinienia i egzaminator mial podstawy, zeby jak oblac. Mowie tylko, zebysmy nie dali sie zwariowac, bo co innego jest wrzucac luz przy predkosci 100km/h i czekac az dojedziemy do skrzyzowania, a co innego na luzie przy predkosci nieprzekracajacej 5km/h dojechac do auta na swiatlach ;)

 

 

Nigdy na drodze nie dopuściłem się zjechania mi auta o 2m do tyłu na podjeździe. Gdybym się dopuścił - skasował bym auto stojące za mną.

Gabe Ci już wyjasnił. Nie jestem nienormalny. Skrzyżowanie, zielona strzałka w prawo. Jakies auto pojechało na strzałce i zrobiło się miejsce z przodu. Samochody automatycznie zaczęły dojeżdżać do świateł. :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...