Skocz do zawartości

Islands of Peace


łaziii

Rekomendowane odpowiedzi

Luty 2012

 

Bilans: 1-1-1, 5:4

Veikkausliiga: -

Suomen Cup: -

Liigacup: 4. [-5 pkt.], 4 pkt, 5:4

Finanse: € 170K (- € 34K)

Budżet transferowy: € 0K (€ 0K)

Budżet płac (rocznie): € 441K (€ 435K)

Nagrody: -

 

Transfery (Polacy):

Grzegorz Szymanek (26, ST, POL) [Jagiellonia -> Górnik Zabrze] - € 2,2M

Łukasz Kasprzak (20, ST, POL u21 3/2) [Polonia Bytom -> Korona] - € 2M

Paweł Pytlarz (26, AMRC/FC, POL) [Korona -> Legia] - € 1,6M

 

Transfery (świat):

Cristían Montero (29, DC/DM, CRC) [Alajuelense -> Fredrikstad] - € 600K

Miran Zavrl (21, MR/ST, SLO u21 15/5) [Gorica -> Slavia Praga] - € 575K

 

Ligi świata:

Anglia: Liverpool [+10]

Finlandia: -

Francja: Lyon [+6]

Hiszpania: Valencia [+1]

Niemcy: Stuttgart [+3]

Norwegia: -

Polska: Odra Wodzisław [+5]

Szwecja: -

Włochy: Atalanta [+2]

 

Ranking FIFA:

1. Hiszpania [+0], 2. Argentyna [+0], 3. Holandia [+1], …, 49. Polska [+0]

Odnośnik do komentarza

Może dlatego, że piszę w tej chwili z dużą regularnością. Ale pewnie przyjdzie moment, że zabraknie czasu i znów utknę jak w marcu. Poza tym osobiście czekam na powrót do pisania takich mistrzów jak Profesor, Wenger, Feanor (ale coś dłuższego niż genialny wstęp ;) )

---------------------------------------

 

W mediach zaczęły pojawiać się spekulacje, że sędziowie faworyzują mój zespół. Stało się to po wyjazdowym meczu z TPS Turku, który był trzecim z ostatnich czterech, w którym arbiter pokazał czerwoną kartkę zawodnikowi naszych rywali. W dodatku otrzymaliśmy dwa rzuty karne, które ze zmiennym szczęściem egzekwował Kristoffer Weckström. Dzięki niewątpliwej pomocy sędziego zdołaliśmy wygrać to kluczowe dla układu tabeli spotkanie, mimo oddania ledwie 4 strzałów na bramkę rywali, w tym tylko jednego celnego. To nie były dobre zawody w naszym wykonaniu, ale i w takich spotkaniach trzeba umieć wyrwać punkty.

 

Liigacup (grupa A, mecz 4/6), 03.03.2012

[6.] TPS Turku - IFK Mariehamn [4.] 0:1 (0:1)

33’ Weckström 0:1

60’ Stiauren (TPS) cz.k.

81’ Weckström (MIFK) n.rz.k.

 

MoM Weckström (M L, MIFK) – 1 gol, nota 8

 

Widzów – 541

Odnośnik do komentarza

Pierwszy kwadrans pojedynku z VPS Vaasa przypominał mecz piłki ręcznej. Co akcja to gol i naprzemienne wyrywanie sobie prowadzenia. Zaczęliśmy wyjątkowo zdekoncentrowani i już pierwsze prostopadłe podanie gości dało im gola. Nasza odpowiedź była błyskawiczna, a przewaga w kolejnych 10 minutach wgniatała przeciwników w murawę. Dwie bramki André Karringa dzieliło od siebie ledwie kilkadziesiąt sekund, a późniejsze okazje naszego wychowanka mogły dać mu jeden z najszybszych klasycznych hat tricków, jakie widziano w futbolu. Niestety 22-letni napastnik nie ma jeszcze tak stalowych nerwów i często pudłuje w dość banalnych sytuacjach.

 

Tak bardzo skupiliśmy się na atakach, że kompletnie zapomnieliśmy o drugiej połowie boiska. Wystarczyła szybka kontra gości i w 13. minucie był już remis. Gola zdobył Kalle Sotka, 20-letni wychowanek HJK Helsinki, na którego polowałem w zimowym okienku transferowym. Niestety ten dobrze zapowiadający się napastnik wybrał nie tylko niższa gażę w VPS, ale także odrzucił roczną pensję z góry za złożenie podpisu. To dowód na to, jak złą reputację ma klub z Mariehamn wśród piłkarzy ekstraklasy.

 

Liigacup (grupa A, mecz 5/6), 10.03.2012

[4.] IFK Mariehamn – VPS Vaasa [2.] 2:2 (2:2)

3’ Anttilainen 0:1

6’ Karring 1:1

7’ Karring 2:1

13’ Sotka 2:2

 

MoM Karring (ST, MIFK) – 2 gole, nota 8

 

Widzów – 235

Odnośnik do komentarza

Niby nic specjalnego, ale szaleje chłopak.

--------------------------------

 

Wszyscy fachowcy przewidują, że w zbliżającym się sezonie Veikkausliigi RoPS Rovaniemi będzie zdecydowanym outsiderem. Puchar Ligi zdaje się to potwierdzać, bo ekipa z Laponii przegrała wszystkie sześć spotkań z bilansem bramkowym 4:20. Ostatnią porażkę zadaliśmy osobiście i to w rezerwowym składzie. Do składu wrócił rekonwalescent Niskala i wypracował bramkę Frimana. Ozdobą meczu był jednak gol Juuso Majavy, który na lewym skrzydle zastępował Weckströma. Filigranowy wychowanek RoPS przypomniał się swoim dawnym kibicom wspaniałym rajdem przez pół boiska, który zakończył atomowym uderzeniem w okienko.

 

Liigacup (grupa A, mecz 6/6), 17.03.2012

[7.] RoPS Rovaniemi - IFK Mariehamn [4.] 0:2 (0:2)

25’ Majava 0:1

41’ Friman 0:2

 

MoM Majava (M L, MIFK) – 1 gol, nota 8

 

Widzów – 210

Odnośnik do komentarza

Może ktoś z Was zna odpowiedź?

---------------------------------------------

 

Zasady kojarzenia par ćwierćfinałowych Liigacup nie są mi znane, ale miejsca w fazie grupowej nie miały znaczenia, a i o żadnym losowaniu nic mi nie wiadomo. Najważniejsze, że ominęliśmy HJK Helsinki i o półfinał mierzyliśmy się z MyPa Anjalankoski. Menedżer tej odradzającej się po słabym zeszłym sezonie ekipie lubi udzielać się w prasie więc i przy tej okazji można było przeczytać jego buńczuczne zapowiedzi. Janne Hyppönen zapowiadał pewne zwycięstwo i przez ponad godzinę trwania meczu powtarzałem w myślach- cholera, ten facet wiedział, co mówił. Niby graliśmy na własnym boisku, ale to goście byli stroną przeważającą. Ich ataki sunęły jeden za drugim i tylko dobrze rozumiejąca się defensywa MIFK i czujny Översrtöm utrzymywali wynik bezbramkowy.

 

W 69. minucie miała miejsce jedna z niewielu akcji ofensywnych mojego zespołu. Rajd prawą flanką Wirtanena zakończył się dośrodkowaniem i celną główką Frimana. To trafienie spuściło z zawodników MyPa powietrze i trudno się dziwić. Ponad godzina totalnej dominacji i nagle traci się bramkę. Przyjezdni nie odzyskali już wiary w siebie i w końcówce pozwolili strzelić sobie jeszcze jednego gola.

 

Liigacup (ćwierćfinał), 24.03.2012

IFK Mariehamn – MyPa Anjalankoski 2:0 (0:0)

69’ Friman 1:0

87’ Björk 2:0

 

MoM Wirtanen (M R, MIFK) – 2 asysty, nota 8

 

Widzów – 234

Odnośnik do komentarza

No ba! Teraz chcę Wiolettę Willas na bramkę kupić :D

----------------------------

 

Pary półfinałowe losowano w siedzibie FZPN i mocno ściskałem kciuki, aby nie wpaść na Tampere United. Tylko ten zespół wydawał się być absolutnie poza naszym zasięgiem, zaś FF Jaro i VPS Vaasa już nie raz tracili z nami punkty. Oczywiście złośliwe zrządzenie losu skojarzyło nas właśnie z mistrzem kraju i to w dodatku mieliśmy grać na wyjeździe.

 

Rozległ się pierwszy gwizdek i gospodarze natychmiast rzucili się na nas jak spuszczona ze smyczy sfora. Piłka błyskawicznie i z chirurgiczną dokładnością krążyła między piłkarzami United, a moi podopieczni wyglądali jak amatorzy. Marokański gwiazdor Marouane Imaghri postarał się, aby szybko pozbawić nas chęci do gry i w niespełna 10 minut dwukrotnie pokonał Överströma. To był prawdziwy pokaz siły.

 

My odrodziliśmy się dopiero w ostatnich 30. minutach. Nasze akcje powoli zaczęły się zazębiać i po jednej z nich Petter Isaksson idealnie obsłużył kolegę Karringa, który zdobył kontaktowego gola. Nagle pojawiła się szansa na remis, o czym po pierwszych minutach spotkania mogliśmy tylko marzyć. Karring miał swoją szansę, Isaksson też próbował uderzenia z dystansu, ale to nie wystarczyło do wyeliminowania faworyta. Drugi rok z rzędu kończymy Puchar Ligi na półfinale.

 

Liigacup (półfinał), 28.03.2012

Tampere United - IFK Mariehamn 2:1 (2:0)

5’ Imaghri 1:0

8’ Imaghri 2:0

71’ Karring 2:1

 

MoM Imaghri (ST, Tampere) – 2 gole, nota 9

 

Widzów – 918

Odnośnik do komentarza

Nie mam na razie ochoty się przenosić. Opisany niżej plan wygląda na ciekawe wyzwanie :>

--------------------------

 

Korzystając z ostatnich wolnych tygodni wyskoczyliśmy z Kasparsem na poranny połów. Dawno nie rozmawiałem z moim serdecznym kolegą, który otoczył mnie prawdziwie ojcowską opieką po moim przyjeździe na archipelag. Wysoki, chudy jak patyk Łotysz najwyraźniej się za mną stęsknił, bo gadał jak najęty i zasypywał mnie lawiną pytań dotyczących MIFK.

 

- Jak to będzie z tym naszym klubem? Powalczymy o mistrza? Kiedy wreszcie ściągniesz jakąś nową gwiazdę? Kiedy rozbudujemy boiska treningowe i szkółkę piłkarską? Kiedy zarząd wreszcie zmodernizuje stadion, aby wszyscy chętni mogli w ludzkich warunkach obejrzeć mecz?

 

Odpowiedź na wszystkie te pytania brzmi – nie szybko. Aby udało się osiągnąć wszystkie te cele, potrzeba pieniędzy, a do tego niezbędny jest długoterminowy plan. Ostatnio z przerażeniem odkryłem, że pensje pożerają ponad 800 tysięcy euro, czyli 3/4 rocznego budżetu. To także tylko o 100 tysięcy mniej niż wszystkie nasze dochody, nie licząc wpływów za sprzedawanych raz na 1-2 lata zawodników. Niemal połowę pensji stanowią przelewy na konta sztabu szkoleniowego, co uznałem za mocną przesadę. Wśród moich współpracowników są fachowcy, którzy zgarniają ponad 40 tysięcy euro rocznie, a najlepiej opłacany zawodnik ma gażę o 1/4 mniejszą. Tak więc gołym okiem widać, że w ostatnich latach zagalopowałem się z zatrudnianiem trenerów i podwyższaniem ich pensji.

 

Konieczna jest reforma finansów klubu. Trzeba ograniczyć liczbę zawodników, bo ci co zarabiają najwięcej, wcale nie grają regularnie. Stevic, Kunda i Friman stanowią 20% całego budżetu płacowego, z czego tylko ten ostatni może liczyć na pewne miejsce w składzie. Już za rok kończą się kontrakty większości trenerom. Wówczas planuję ograniczenie ich liczby oraz zatrudnienie mniej chciwych następców. W tym samym czasie należy podziękować klubowym krezusom i postawić na tańszych piłkarzy. Pewnie na początku zanotujemy gorsze wyniki, ale stopniowo gromadzone środki pozwolą na realizację innych celów. Może wreszcie będę mógł wysyłać skautów poza Finlandię i tanio ściągać utalentowanych Szwedów czy Norwegów. Większe zastrzyki gotówki za sprzedaż najlepszych zawodników nie stopnieją z czasem z powodu ujemnego przepływu pieniędzy i pojawi się szansa na modernizację obiektów treningowych, szkółki i stadionu. To oczywiście wizja bardzo odległa, ale w tej chwili tylko taki plan wydaje mi się skuteczny dla klubu, który marzy o byciu potęgą na krajowym podwórku. Czy starczy mi wytrwałości, a zarządowi cierpliwości? Zobaczymy.

Odnośnik do komentarza

Porządki z finansami robię zasadniczo w klubie tylko przychodząc do niego i czyszcząc zazwyczaj długi. Tak właśnie robię w Leeds, gdzie z -32 milionów doszedłem do -5 teraz (po niecałym sezonie) i liczę na awans, a co za tym idzie dodatni stan konta ;-)

Odnośnik do komentarza

Wyłożony Kasparsowi plan reformy finansów klubu zyskał na pilności kilka dni później. Otóż sprzedaż sezonowych karnetów poszła fatalnie i do naszej kasy wpłynęło dużo mniej środków, niż zakładaliśmy. Była to kontynuacja niepokojącego trendu, gdyż po awansie do ekstraklasy sprzedaliśmy ponad 1800 całorocznych wejściówek, rok później już tylko 1500, a teraz zaledwie 1250. Tak więc zainteresowanie kibiców jest odwrotnie proporcjonalne do wyników sportowych, a to niestety pociąga za sobą spore straty finansowe.

 

Dowodem na to był sparing z mistrzem Szwecji IFK Göteborg, który miał na celu zapełnić stadion kibicami, a nasz budżet gotówką. Rywal był szczególnie atrakcyjny nie tylko z powodu zdobywanych trofeów. Alandy to autonomia szwedzkojęzyczna, zamieszkiwana głównie przez obywateli bądź potomków zachodnich sąsiadów. Finlandia na pewno nie jest tu postrzegana jako druga ojczyzna. Stąd też zasmuciła mnie frekwencja niespełna 1500 kibiców, czyli mniej, niż na niejednym meczu ligowym.

 

Ci co przyszli, nie żałowali. Pierwsza połowa była pokazem siły 20-krotnego mistrza Allsvenskan, który do przerwy prowadził po bramce Serba Marko Markovskiego. Moi piłkarze dali popis gry po zmianie stron, a gole Karringa i Majavy dały nam trochę niespodziewane zwycięstwo. Wszyscy zawodnicy zagrali znakomicie i tym samym wzbudzili duże nadzieje przed zbliżającym się startem sezonu.

 

IFK Mariehamn – IFK Göteborg 2:1 (0:1)

(Karring 51’; Majava 73’ – Markovski 12’)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...