Skocz do zawartości

Odra Wodzisław Śląski


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

I dobrze. Bo powroty trenerów do Odry nigdy nie były udane. Bochynek 2 wejście do tej samej rzeki zaliczył fatalne i po kilku meczach został zwolniony, a o Wieczorku już tyle napisałem, że nie warto się powtarzać. Tu potrzeba kogoś z zewnątrz, który nie ma układów z zawodnikami. Pulpit wydaje się być optymalnym rozwiązaniem, bo zna już trochę zespół, ale nie ma kontaktu z zawodnikami, więc nie może być mowy o ulubieńcach czy takich, których skreśli bo ich nie lubi. Najbardziej rozbrajają mnie doniesienia prasowe o tym, że Odrę ma przejąć Płatek albo Szymanowski. To byłaby praktycznie już pewna degradacja...

Odnośnik do komentarza

Choć Nathera nie cierpię, ale napisał fajny tekst o historii Ryszarda Wieczorka w Odrze. Jakby kogoś to interesowało, to zapraszam do czytania:

Chociaż trener Ryszard Wieczorek uchodził za pupila prezesa Ireneusza Serwotki, ten ostatni nie miał żadnych skrupułów, by go zdymisjonować za brak wyników.

 

Przez lata Ryszard Wieczorek uchodził za żywą legendę wodzisławskiej Odry. Do klubu z Bogumińskiej przyszedł latem 1984 roku, „uciekając” z występującego w lidze okręgowej Górnika Pszów. Architektem jego przeprowadzki do Wodzisławia był ówczesny trener Odry Ryszard Kamiński, zaś transfer sfinalizował znany działacz tego klubu, Józef Śmieszek.

 

Wieczorek systematycznie piął się w górę i w stosunkowo krótkim czasie wyrósł na jednego z liderów drużyny, a kapitańska opaska, jaką powierzyli mu koledzy, była namacalnym dowodem na to, jaką wartość przedstawia dla zespołu.

 

Serwotka namawia Wieczorka

 

W sezonie 1991/92 Ryszard Wieczorek przeżył gorycz spadku Odry do III ligi, z którą po roku triumfalnie powrócił na zaplecze ekstraklasy, po czym wyjechał do Niemiec, gdzie grał w prowincjonalnym zespole Preussen TV Werl. Za namową prezesa Ireneusza Serwotki wrócił do Odry wiosną 1994 roku. Pod wodzą „Richarda” - pełniącego ponownie honory kapitana drużyny - wodzisławianie w 1996 roku triumfalnie przekroczyli bramy ekstraklasy. Na czele pochodu maszerował oczywiście Ryszard Wieczorek. Na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w ciągu dwóch lat zagrał 50 meczów, strzelając w nich 10 goli. Po raz ostatni pojawił się na boisku ówczesnej I ligi 25 kwietnia 1998 roku w meczu z Wisłą Kraków (1-1). Na placu gry wytrwał tylko 10 minut, opuszczając go już w 10 minucie z powodu kontuzji stawu skokowego. Jego miejsce zajął Mariusz Nosal.

 

Żegnając się z boiskiem, Ryszard Wieczorek miał 36 lat, ale tajemnicą poliszynela był fakt, że decyzję o zawieszeniu butów na kołku przyspieszyła „różnica zdań” pomiędzy Wieczorkiem i jego ówczesnym trenerem, Marcinem Bochynkiem. Do Odry wrócił w 2000 roku jako trener IV-ligowych rezerw i mając już za sobą dwuletni staż w IV-ligowej Przyszłości Rogów. Potem trener wodzisławian Jerzy Wyrobek włączył do sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny. - Rysiek pracował w rezerwach, więc zdecydowałem się dać mu szansę, bo do tego momentu moim asystentem był tylko Marek Bęben - wspomina szkoleniowiec pracujący obecnie w II-ligowym GKS Jastrzębie. - Postawiłem na Wieczorka i się na nim nie zawiodłem. Byłem z niego naprawdę bardzo zadowolony.

 

Serwotka inwestuje w Wieczorka

 

Gdy Jerzego Wyrobka zmogła choroba, potrzebą chwili było znalezienie nowego trenera. Ówcześni działacze Odry, prezes Ireneusz Serwotka i dyrektor sportowy Edward Socha, postanowili zainwestować w młodego szkoleniowca. - Ryszard Wieczorek znał drużynę, a poza tym bardzo szybko się uczył i był ambitny - potwierdził Socha. - Postanowiliśmy zaryzykować. Okazało się, że inwestycja była - z naszego punktu widzenia - opłacalna. Jak się potem Wieczorek zmienił, przede wszystkim jako człowiek, tego nie zamierzam komentować.

 

Sezon 2001/02 był pierwszym rokiem samodzielnej pracy Wieczorka w ekstraklasie. Było to prawdziwe „wejście smoka” - w I rundzie w grupie A (ekstraklasa była wtedy podzielona na dwie grupy - przyp. BN) Odra nie miała sobie równych, zdobywając w 14 meczach aż 31 punktów (komplet punktów na własnym boisku) i legitymując się różnicą bramek 28-14. Za jej plecami zameldowała się nawet Wisła Kraków. Po ukonstytuowaniu się tzw. grupy mistrzowskiej wodzisławianom już nie szło tak gładko. Spośród 14 potyczek wygrali tylko dwie (notując aż 7 porażek) i ostatecznie zajęli 5. miejsce, ustępując pola Legii, Wiśle, Amice Wronki i Polonii Warszawa.

 

Następny sezon był dla trenera Wieczorka i jego drużyny równie udany (znowu 5. lokata), zaś w rozgrywkach 2003/04 Odra skończyła rywalizację na 9. miejscu. Był to pierwszy sygnał, że Odra powoli stacza się po równi pochyłej. Dowodów na to dostarczył kolejny sezon ligowy 2004/05. Na półmetku, po 13 kolejkach, Odra zajmowała 11. lokatę, z miernym dorobkiem 13 „oczek”. Doszło do przesilenia i Ryszard Wieczorek został przesunięty na stanowisko dyrektora sportowego. Nie zagrzał na nim długo miejsca, bo po kilku dniach został trenerem Korony Kielce. Na zwolniony przez niego stołek wskoczył Franciszek Smuda, ale zamiast marszu w górę Odra obsunęła się o dwa miejsca w dół i status pierwszoligowca uratowała dopiero po dwóch potyczkach barażowych z Widzewem Łódź (3-1 i 0-1).

 

Serwotka zwalnia Wieczorka

 

Po raz drugi jako trener, a w swojej piłkarsko-szkoleniowej karierze po raz czwarty (!) Ryszard Wieczorek wszedł do tej samej rzeki, czyli do Odry, 3 listopada 2008 roku. Prezesem klubu jest Ireneusz Serwotka, co oznacza, że daje zatrudnienie Wieczorkowi po raz trzeci od chwili pojawienia się w Wodzisławiu.

 

Już po kilku meczach wyszło na jaw, że między nim a zespołem nie ma „chemii” jak to było za pierwszym razem. - To już nie jest ten trener Wieczorek, z jakim pracowaliśmy kilka sezonów wcześniej - tłumaczyli zawodnicy, którzy mieli z nim okazję pracować kilka lat wcześniej. Ale nie chcieli rozwijać tego wątku, poprzestając na lakonicznej diagnozie. Fakty mówiły zresztą same za siebie - Odra z trudem zapewniła sobie utrzymanie w elicie.

 

„Do pieca” dołożył dopiero po zakończeniu rozgrywek Dariusz Dudek, który musiał zakończyć karierę z powodów zdrowotnych. Powiedział w szatni Wieczorkowi co mu leży na wątrobie, ocenił jego warsztat trenerski i tzw. współpracę z zawodnikami. Nie była to laurka, tylko wiele gorzkich i dosadnych epitetów, po których szkoleniowiec stał się purpurowy. Na zakończenie padła zaś sentencja, że „Dudi” cieszy się, że nie musi już grać pod dyktando tego trenera.

 

Ostatni okres pracy Ryszarda Wieczorka to pasmo niepowodzeń, przerywane nielicznymi zwycięskimi „epizodami”. - Przecież w ostatnich 22 meczach, w tym sparingach, Odra poniosła aż 16 porażek - powiedział członek Rady Nadzorczej, Karel Possinger. - Honorowy trener w takim momencie sam podaje się do dymisji lub przynajmniej oddaje do dyspozycji zarządu bądź władz klubu.

 

Szkoleniowiec nie zdecydował się na taki krok, ale szybkiego cięcia dokonał prezes Ireneusz Serwotka, który trzy razy sprowadzał Wieczorka do klubu. Nie znalazł on żadnego usprawiedliwienia dla trenera i argumentów, by pozostawić go na dotychczasowym stanowisku. Etykietka pupila prezesa nie uratowała skóry Wieczorkowi. Czy będzie kolejna próba? Czy Wieczorek jeszcze kiedyś wejdzie do tej samem rzeki? Dziś na te pytania nikt nie udzieli jednoznacznej odpowiedzi.

 

http://www.sports.pl/Pilka-nozna/Z-biegiem-Odry-czyli-historia-Wieczorka,artykul,58916,1,723.html

Odnośnik do komentarza

Szkoda, że tak późno. Nie rozumiem po co zwlekali z tą decyzją aż do wczoraj. Pulpit zna Odrę, wie na co stać poszczególnych zawodników, a poza tym jest człowiekiem spoza układów w naszym klubie. Aby pozbierał to gówno w kupę i oby choć trochę postraszyli Ruch. A jak się dobrze spiszą, to może Pulpit zostanie na dłużej.

 

W sumie jeszcze nigdy w historii nie przegraliśmy u siebie z Ruchem i to podtrzymuje mnie na duchu. Mamy znakomity bilans z Niebieskimi, więc jutro już nie może być źle.

Odnośnik do komentarza

Dno. Trzeba sobie otwarcie powiedzieć, że jest to nasz ostatni sezon w Ekstraklasie. Tutaj już nawet Pan Bóg nie pomoże... Wieczorek wykonał kawał dobrej roboty w okresie przygotowawczym i teraz to procentuje. Ruch robił z nami co chciał. Znowu nie potrafiliśmy nawet zagrać dobrej piłki w pole karne. Gol Kwieka ładny ale okropny błąd zrobił mur i bramkarz, więc ten gol nic nie znaczy.

 

Kiedyś, kiedy w Odrze było biednie, ledwo nas było stać na zapłaceniu zawodnikom wypłat była gra. To była prawdziwa Odra, którą się wszyscy w Polsce bali. Stadion przy Bogumińskiej był znienawidzonym obiektem wszystkich ligowców. Każdy kto do nas przyjechał drżał o wynik. Teraz już się nikt nie boi, wszyscy jadą do nas po pewne 3 punkty. A zaczęło się od zwolnienia z klubu Edka Sochy. Skończyła się polityka transferowa ściągania młodych ambitnych graczy i zawodników, którym nie wyszło i odbudowali formę w Odrze. Teraz ściągamy darmozjadów, którym nie zależy na dobrej grze, dla nich liczy się tylko to co jest na koncie w banku.

 

Nie ma się co rozpisywać. Najgorsze jest to, że my kibice nie możemy nic zrobić żeby w Odrze w końcu zaczęło się dziać dobrze :(

Odnośnik do komentarza

Kiedyś gdzieś słyszałem że do końca świata są pewne dwie rzeczy: PSL w sejmie i Odra w Ekstraklasie :D

A tak poważnie to zimą można spokojnie przygotowac zespół, który znów zacznie wygrywac, no i na pewno Odra wszystkich meczy nie przegra do końca tej rundy, więc ma szanse uciułac punkty potrzebne do utrzymania.

Odnośnik do komentarza

Pewnie na długo. Pulpit miał prowadzić Odrę tylko w meczu z Ruchem i tak się stało.

Trudno oceniać ten wybór. Niby Moskal awansował z Sandecją do I ligi, ale podobno dysponował niezłymi zawodnikami. Z tego co czytałem opinie kibiców Sandecji, to jego mocną stroną jest przygotowanie fizyczne drużyny. Życzę szczęścia trenerowi Robertowi. Dobrze, że Odrę objął szkoleniowiec "bez nazwiska" i doświadczenia w Ekstraklasie. Będzie mu tym bardziej zależało na wyrobieniu sobie marki. I tak gorzej już być nie może.

 

Moskal awansował już z dwoma klubami - Sandecją z II do I ligi oraz z Zagłębiem Sosnowiec z I ligi do Ekstraklasy. Po tych awansach dymisjonowano go... Chłop ma coś do udowodnienia i mam nadzieję, że udowodni to w Odrze.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...