Skocz do zawartości

Nadać blasku "Białej Gwieździe"


Kwiti

Rekomendowane odpowiedzi

Jerzy Engel długo „nie urzędował” w zespole Wisły Kraków. Doświadczony, polski szkoleniowiec otrzymał propozycję od PZPN-u i od początku lipca 2005 będzie pracował jako rzecznik prasowy. Czy to ciekawsze zajęcie niż bycie trener? Nie sądzę. Za to prezes: Zdzisław Kapka, a także właściciel klubu – Bogusław Cupiał udali się do Częstochowy, by zatrudnić utalentowanego menadżera – czyli Moją Skromną Osobę.

 

Football Manager 2006

DB: Norma

Ligi: Anglia (1-2), Francja (1-2), Włochy (1-2), Polska (1-2), Hiszpania (1-2)

 

Początek …

 

Na początku swojej przygody z Białą Gwiazdą nakazałem ogólne treningi pod okiem asystenta Tomasza Kulawika. Miało to pokazać kto, jak się sprawuje. W międzyczasie zobaczyłem spotkanie towarzyskie rezerw, po którym do pierwszej drużyny przesunąłem Marcina Juszczyka [20 lat, bramkarz], a także Daniela Dubickiego [30 lat, napastnik].

 

Kadra zespołu przedstawiała się bardzo bogato i nie potrzebowaliśmy wielu wzmocnień. O miejsce w bramce miała rywalizować dwójka Adam Piekutowski [30 lat], a także Radosław Majdan [33 lata, Polska: 6/0]. Do tej dwójki „dokooptowałem” Juszczyka i pozycja goalkeppera była obsadzona.

 

Obrona nie wyglądała gorzej. Na prawej stronie mogłem liczyć na etatowego obrońcę reprezentacji Polski – Marcina Baszczyńskiego [29 lat, Polska: 22/0]. Środek obrony napawał mnie dumą, ponieważ obok Arkadiusza Głowackiego [26 lat, Polska: 16/0], mogłem liczyć na: Tomaza Kłosa [32 lata, Polska: 64/5]. Parę rezerwowych mogli tworzyć Jacek Paszulewicz [28 lat, Polska], a także młody, niedoświadczony Adam Kokoszka [18 lat, Polska]. Niestety lewa strona prezentowała się ubogo, gdzie mógł występować Darek Dudka [21 lat, Polska: 4/0]. Musiałem rozejrzeć się za lewym obrońcom, ale nic na siłę. Jeżeli się nie uda „wynaleźć” jakiegoś talentu, to będę próbował w defensywie Piotra Brożka

 

W pomocy też było świetnie. W środku pola mogłem liczyć na Radka Sobolewskiego [28 lat, Polska: 8/1], a także Mauro Cantoro [28 lat, Argentyna]. Ponadto do dyspozycji mam trzech środkowych pomocników! Konrad Gołoś [22 lata, Polska: 1/0], Martins Ekwueme [19 lat, Nigeria], a także Andre Barreto [26 lat, Brazylia]. Prawe skrzydło należało do młodego Kuby Błaszczykowskiego [19 lat, Polska]. Zmiennikiem wychowanka KS Włodar Częstochowa będzie Tomek Dawidowski [27 lat, Polska: 10/1]. Lewa strona była silnie obsadzona. Marek Zieńczuk [26 lat, Polska: 4/0] i Piotr Brożek [22 lata, Polska] będą walczyć o nr 1 na lewej flance.

 

Napastników miałem pięciu. Jednak ja preferuję grę jednym, wysuniętym napastnikiem. Wybór będzie bardzo ciężki. Jest Paweł Kryszałowicz [31 lat, Polska: 33/10], jest także Paweł Brożek [22 lata, Polska]. No i w końcu, nie mogę zapomnieć o świetnym Brazylijczyku Jeanie Pauliście [27 lat, Brazylia]. Rolę tzw. „statystów” będą zapewne odgrywać Daniel Dubicki, a także Marcin Kuźba [28 lat, Polska: 6/2].

 

Mecze towarzyskie:

 

Wisła Kraków – Denizlispor 4:3 (1:3)

Paweł Brożek 4' i 61', Paszulewicz 51' , Dawidowski 84' – Hakan 1', Ozkan 32' i 35

 

Wisła Kraków – Bayer Leverkusen 0:1 (0:1)

Voronin 5'

 

Wisła Kraków – GKS Bełchatów 3:2 (2:1)

Kryszałowicz 7', Dawidowski 38', Paulista 54' – Chi-Fon 6' , Łuczywek 85'

 

Ciąg dalszy nastąpi ...

Odnośnik do komentarza

Szramek: dzięki bardzo :)

Gilik: Word mi najwyraźniej coś miesza ... :/ Ale dziękuje bardzo ;)

 

***

 

Budżet transferowy był całkiem pokaźny. Do dyspozycji miałem prawie … półtora miliona euro. Do tego należy dodać jeszcze sto tysięcy, które otrzymaliśmy za Tomasza Kłoa, który odszedł do francuskiego Le Mans. Do klubu natomiast sprowadziłem dwójkę obrońców: Piotra Hernackiego [18 lat, Polska], który przeszedł do nas z Pogoni Szczecin za równowartość transferu Kłosa. Drugim obrońcom był Kuba Cieciura [22 lat, Polska], za którego zapłaciliśmy Radomiakowi Radom … tylko 22 tysięce! Były zawodnik ŁKS-u Łódź od razu został wypożyczony jednak do Korony Kielce. Ostatnim transferem okazał się Łukasz Garguła [24 lat, Polska]. Guła kosztował nas 625 tysięcy, które przelaliśmy na konto GKS Bełchatów.

 

Terminarz tegorocznych rozgrywek o mało mnie nie przyprawił o zawał! Pierwszy mecz rozegramy na Łazienkowskiej z Legią Warszawa. Wojskowi nie poczynili żadnych ruchów transferowych, ale i tak będą bardzo groźnym zespołem. Do Stolicy udaliśmy się w najmocniejszym składzie. Jedyną niespodzianką była obecność Adama Piekutowskiego między słupkami. Jak się później okazało zupełnie niepotrzebnie się martwiłem. Od początku przejęliśmy inicjatywę, a w 25. minucie wyszliśmy na prowadzenie! Radek Sobolewski zagrał świetną piłkę z głębi pola, a Łukasza Fabiańskiego pokonał Paweł Kryszałowicz ! Były zawodnik Amiki Wronki kilka minut później był pociągany za koszulkę co zaowocowało drugą żółtą kartką dla Przemysława Wysockiego i 16-latek musiał opuścić plac gry. Było jednego mniej, więcej miejsca. Sobolewski wyraźnie się rozkręcił i w 31. minucie posłał świetną długą piłkę do Marka Zieńczuka. Ten bez namysłu huknął, jak z armaty i było już 0:2. Taki wynik do przerwy i w szatni nie wiedziałem co powiedzieć. W drugiej połowie gospodarze poszli „na całość” i mogliśmy kilka razy ich skarcić, ale zawodziła skuteczność. Podopieczni Wdowczyka w65. minucie zdobyli bramkę kontaktową – autorstwa Marcina Chmiesta, jednak szanse na choćby remis zmalały w 86. minucie, kiedy wyleciał z boiska Kiełbowicz. Zatem pierwsze, oficjalne zwycięstwo stało się faktem.

 

22.07.2005, Stadion Wojska Polskiego w Warszawie, widzów – 12162
OE [1/30], Legia Warszawa -  Wisła Kraków 1:2 (0:2)

25. P. Kryszałowicz 0:1
28. P. Wysocki [L] (cz.k)
31. M. Zieńczuk 0:2
65. M. Chmiest 1:2
86. T. Kiełbowicz [L] (cz.k)

Wisła: Piekutowski – Baszczyński, Paszulewicz, Głowacki, Dudka – Barreto, Sobolewski ŻK (61. Cantoro), Dawidowski (45. Błaszczykowski), Zieńczuk ŻK, Paweł Brożek (61. Paulista)- Kryszałowicz

MoM: Andre Barreto [9, Wisła K.]

Odnośnik do komentarza

Kilka dni po bardzo udanym meczu z Legią Warszawa, czekało nas kolejne starcie ligowe, tym razem rywalem miała być Pogoń Szczecin. W składzie doszło do kilku zmian. Jacka Paszulewicza zastąpił Piotr Hernacki, za Andre Barreto zagra Martins Ekwueme, a Pawła Brożka zastąpi Łukasz Garguła. Początek meczu pokazał, że zlekceważyłem rywali. Zespół Bohumila Panika atakował często i przede wszystkim groźnie! W 26. minucie Hernacki nie upilnował w polu karnym swojego imiennika – Celebana, a ten głową skierował piłkę tuż obok rozpaczliwie interweniującego bramkarza Białej Gwiazdy. Ruszyliśmy do szybkich ataków i w 38. minucie w polu karnym faulowany był Garguła. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Radek Sobolewski i … strzelił wprost w bramkarza gości – Bartosza Fabiniaka. Po pierwszej połowie zawodnicy szybko wtargnęli do szatni, gdzie otrzymali solidną zjebke za tak fatalną grę. W drugiej połowie graliśmy lepiej z większym zaangażowaniem. Wszystko za sprawą … Kuby Błaszczykowskiego. 19-latek w 60. minucie świetnie „wypatrzył” Marka Zieńczuka, który doprowadził do remisu! Później swoje okazje mieli Głowacki, Paweł Brożek czy Ekwueme jednak nie mogli pokonać, dobrze dysponowanego Fabiniaka. Jednak bohaterem Krakowa został zupełnie nieoczekiwanie „joker” Jean Paulista. Janek w 92. minucie świetnie przymierzył z bagatela 30 metrów i zdobył bramkę! Nie będę ukrywał to będzie bramka sezonu ! Kolejne trzy punkty dla Wisły!

 

30.07.2005, ul. Reymonta, widzów – 6818
OE [2/30], Wisła Kraków – Pogoń Szczecin 2:1 (0:1)

26. P. Celeban 0:1
38. R. Sobolewski (n.rz.k)
60. M. Zieńczuk 1:1
90. J. Paulista 2:1

Wisła: Piekutowski – Baszczyński, Hernacki, Głowacki, Dudka – Sobolewski, Ekwueme, Dawidowski (45. Błaszczykowski), Zieńczuk, Garguła (45. Paweł Brożek) – Kryszałowicz (66. Paulista)

MoM: Kuba Błaszczykowski [8, Wisła K.]

Odnośnik do komentarza

Niedługo rozpoczniemy batalię o udział w elitarnej Lidze Mistrzów. W trzeciej rundzie kwalifikacyjnej zmierzymy się z belgijskim Club Brugge. Rywal na pewno w naszym zasięgu, choć nie ukrywam, że czuję się dosyć niepewnie. Tymczasem jednak w głowie miałem tylko najbliższe spotkanie ligowe z Lechem Poznań. Na Bułgarskiej zawsze panuje świetna atmosfera i tak też było, i tym razem. Już w 7. minucie wyszliśmy na prowadzenie! Błąd, a raczej niezdecydowanie stoperów gospodarzy wykorzystał nie kto inny, jak Jean Paulista. Od tego momentu wyraźnie kontrolowaliśmy sytuację, a podopieczni Czesława Michniewicza próbowali desperackich ataków, które nie przynosiły rezultatu. W drugiej połowie kluczowym momentem było wejście na boisko pomocnika Mirosława Golińskiego. Wychowanek Lecha pięć minut po wejściu dośrodkował w pole karne, gdzie najwyżej wyskoczył Maciej Scherfchen i było remisowo. Szok! Nie było dużo czasu do namysłu, a więc na placu gry pojawił się kolejny napastnik – Paweł Kryszałowicz. 33-krotny reprezentant Polski w 82. I 88. minucie trafiał do siatki i dał nam trzecie z rzędu zwycięstwo!

 

5.08.2005, ul. Bułgarska, widzów – 13258
OE [3/30], Lech Poznań – [b]Wisła Kraków[/b] 1:3 (0:1)

7. J. Paulista 0:1
66. M. Scherfchen 1:1
82. P. Kryszałowicz 1:2
88. P. Kryszałowicz 1:3

Wisła: Piekutowski – Baszczyński, Paszulewicz, Głowacki, Dudka – Sobolewski, Barreto, Błaszczykowski (69. Dawidowski), Zieńczuk (45. Piotr Brożek), Paweł Brożek (69. Kryszałowicz) – Paulista

MoM: Radosław Sobolewski [8, Wisła K.]

Odnośnik do komentarza

W końcu nadszedł czas debiutu na europejskich arenach. Mój zespół na własnym stadionie miał się zmierzyć z belgijskim Club Brugge. Zatem wyszliśmy w najmocniejszym składzie i … od początku były same niespodzianki. Otóż zostaliśmy wyraźnie zepchnięci do defensywy, gdzie tylko i wyłącznie, dzięki dobrej postawie Adama Piekutowskiego nie straciliśmy bramki! Jednak w najbardziej nieoczekiwanym momencie i były zawodnik Widzewa Łódź popełnił błąd. 30-letni bramkarz silny strzał zamiast sparować do boku, wybił przed siebie, gdzie czaił się doświadczony, 34-letni napastnik reprezentacji Belgii – Gert Verheyen. Próbowaliśmy atakować, ale niestety zawodziła skuteczność i zasłużenie przegraliśmy. Liga Mistrzów odsunęła się bardzo, bardzo daleko.

 

10.08.2005, ul Reymonta, widzów – 9198

LM 3 rnd. (½), Wisła Kraków – Club Brugge 0:1 (0:1)

 

35. G. Verheyen 0:1

 

Wisła: Piekutowski - Baszczyński, Paszulewicz, Głowacki, Dudka – Sobolewski ŻK, Barreto, Błaszczykowski (81. Dawidowski ŻK), Zieńczuk (81. Piotr Brożek), Paulista – Kryszałowicz (61. Paweł Brożek)

 

MoM: Michael Klukowski [9, Club Brugge]

Odnośnik do komentarza

Kilka dni później, kilka dni po porażce w pucharach nadszedł czas na Orange Ekstraklasę. Tym razem na Reymonta miał zawitać zespół z Bełchatowa. Mecz z belgijskim zespołem w końcu pokazał mi, że należy dać szansę Argentyńczykowi – Mauro Cantoro, ale i także Piotrowi Brożkowi. Lewy pomocnik miał dziś zagrać od pierwszych minut. Początek meczu był bardzo słaby, oba zespoły wyraźnie się „badały”, ale to moja drużyna wyszła pierwsza na prowadzenie. W 16. minucie z głębi pola podawał Cantoro, natomiast piłkę głową zgrał Jean Paulista – tak więc sam na sam z bramkarzem wykorzystał Paweł Kryszałowicz. Kilkanaście minut później zespół gości się pogrążył. Najpierw Rafał Murawski wyraźnie faulował, a później odepchnął Piotra Brożka. Sędzia słusznie więc ukarał Murasia czerwoną kartką, a Wisła miała rzut wolny. Na szósty metr dośrodkował Baszczyński, a piłkę do siatki skierował Błaszczykowski. Niespełna minutę później było 3:0. Ponownie asysta Baszczyńskiego i ponownie strzelił Kryszałowicz! Świetny duet i póki co świetne widowisko. Podopiecznych Mariusza Kurasa dobił Paulista, który mierzonym strzałem zza pola karnego ustalił wynik … pierwszej połowy, zaś strzelanie w całym meczu zakończyło się w 52. minucie. Hat-tricka skompletował Kryszałowicz, a ja mogłem przystąpić do kolejnego zadania, jakim było pokonanie Clubu Brugge.

 

20.08.2005, ul. Reymonta, widzów – 6346

OE (4/30), Wisła Kraków – GKS Bełchatów 5:0 (4:0)

 

16. P. Kryszałowicz 1:0

27. R. Murawski (B) (cz.k)

28. J. Błaszczykowski 2:0

29. P. Kryszałowicz 3:0

35. J. Paulista 4:0

52. P. Kryszałowicz 5:0

 

Wisła: Piekutowski – Baszczyński, Paszulewicz (45. Hernacki), Głowacki, Dudka – Cantoro, Sobolewski ŻK, Błaszczykowski, Piotr Brożek, Paulista (45. Garguła) – Kryszałowicz

 

MoM: Paweł Kryszałowicz [10, Wisła K.]

Odnośnik do komentarza

Wracamy do rozgrywek eliminacyjnych Ligi Mistrzów. Pierwszy mecz przegraliśmy i aby myśleć o awansie musieliśmy szybko strzelić bramkę. Te plany mogły szybko upaść, ponieważ w 18. minucie fatalnie zachował się Paszulewicz, który pociągał za koszulkę Bosko Balabana. Sędzia wskazał na „wapno”, a do piłki podszedł Sven Vermant. Doświadczony Belg powinien strzelić tego karnego, ale niestety (albo stety) nasz bramkarz – Adam Piekutowski był „na posterunku”. My próbowaliśmy gonić, kontrować – jednak nawet najlepszy strzelec – Paweł Kryszałowicz nie mógł „odczarować” bramki Tomislava Butiny. Czarę goryczy dopełniła nieuznana bramka Jeana Paulisty. Angielski sędzia dopatrzył się faulu Brazylijczyka, a przecież podobno w Anglii jest siłowy futbol. W drugiej połowie ponownie pudło za pudłem. Niestety musieliśmy się poddać. Pozostaje nam zatem „tylko” Puchar UEFA.

 

24.08.2005, Brugia Stadion, widzów – 18786

LM 3 rnd (2/2), Club Brugge – Wisła Kraków 0:0

 

18. S. Vermant (B) (n.rz.k)

 

Wisła: Piekutowski – Baszczyński, Paszulewicz, Głowacki, Dudka – Sobolewski, Cantoro, Błaszczykowski, Piotr Brożek (45. Zieńczuk), Paulista (45. Paweł Brożek) – Kryszałowicz (71. Garguła)

 

MoM: Dirk Descamps [8, Club Brugge]

Odnośnik do komentarza

Abruś: jeszcze jest UEFA, a więc szansę "na Europę" są ...

 

Sławoj: Nie do końca. Wisła poległa w drugiej rundzie ;) U mnie to wypadek przy pracy, bo wierzę, że w UEFA będzie o niebo lepiej ...

 

Po porażce w Lidze Mistrzów nikt jeszcze nie przestał płakać. Była wielka szansa, a my jej nie wykorzystaliśmy. Na moje szczęście zachowałem posadę i nadal pracuje z Wisłą. Teraz nadszedł czas na krajowe podwórko i mecz z Zagłębiem Lubin. Wyszliśmy w identycznym ustawieniu, jak w Belgii i już w 2. minucie padła bramka! Marek Zieńczuk dośrodkował z lewej strony, a w polu karnym już czaił się Paweł Kryszałowicz. Pytam się tylko. Czemu nie strzeliłem z Brugią? Kilka minut później padła bramka wyrównująca. Błąd naszych obrońców wykorzystał Łobodziński, a Adam Piekutowski był tym razem bez szans na interwencje. My nie zamierzaliśmy przestawać atakować, chcieliśmy udowodnić, że możemy wygrywać. W 12. minucie świetną akcję przeprowadził duet Błaszczykowski – Kryszałowicz i było 1:2. Pięć minut później zawodnik gospodarzy w polu karnym dotknął piłki ręką, a sędzia wskazał na „wapno”. Ponownie podszedł do piłki Sobolewski, ale tym razem się nie pomylił i było 1:3. Jeszcze przed przerwą skutecznie „dobiliśmy” gospodarzy. Jean Paulista wykorzystał świetne podanie Zieńczuka, który daje wyraźny sygnał, że chce grać w polskiej reprezentacji. W drugiej połowie graliśmy już na luzie, choć w pewnych momentach było bardzo groźnie. Brak koncentracji nastąpił także w 61. minucie, kiedy to Michał Chałbiński pokonał Radka Majdana, który w przerwie zmienił lekko kontuzjowanego Piekutowskiego i apetyty kibiców Miedziowych ponownie wzrosły. Jednak na dziesięć minut przed końcem zahamował te zapędy Kryszałowicz, który tym golem skompletował kolejnego hat-tricka. Były zawodnik Amiki w pięciu meczach zdobył dziewięć bramek! Świetny rezultat.

 

27.8.2005, GOS, Lubin, widzów – 4849

OE [5/30], Zagłębie Lubin – Wisła Kraków 2:5 (1:4)

 

2. P. Kryszałowicz 0:1

8. W. Łobodziński 1:1

12. P. Kryszałowicz 1:2

17. R. Sobolewski (kar.) 1:3

22. J. Paulista 1:4

61. M. Chałbiński 2:4

80. P. Kryszałowicz 2:5

 

Wisła: Piekutowski (45. Majdan) – Baszczyński, Paszulewicz, Głowacki (45. Hernacki), Dudka – Cantoro, Sobolewski, Błaszczykowski, Zieńczuk, Paulista (45. Garguła) – Kryszałowicz

 

MoM: Paweł Kryszałowicz [10; Wisła K.]

Odnośnik do komentarza

W szwajcarskim Nyonie odbyło się losowanie pierwszej rundy Pucharu UEFA. W losowaniu wzięły udział trzy polskie zespoły: Wisła Płock, Legia Warszawa i moja Wisła. W Płocku wylosowano angielskie Middlesbrough, w Warszawie – hiszpański Espanyol Barcelona. Zatem będzie to dla tych zespołów ciężka przeprawa. Natomiast mój zespół okazał się szczęśliwym zespołem. Rywal nie jest zbyt wymagający – duński Esbjerg fB.

 

W międzyczasie czeskie Teplice złożyły nam wartą półtora miliona euro ofertę za Marka Zieńczuka, ale moja odpowiedź brzmiała: NIE!. Marek musi zostać z nami przynajmniej do zimy.

 

W polskiej lidze już czekał na nas zespół Górnika Zabrze. W składzie doszło do dwóch roszad. Pojawił się na środku obrony Piotr Hernacki, a na środku pomocy debiutował Konrad Gołoś. Ten drugi początku nie miał udanego, ponieważ od razu złapał żółtą kartkę. Na domiar złego w 30. minucie kontuzji doznał Błaszczykowski. Po meczu okazało się, że Kuba solidnie stłukł sobie goleń i będzie pauzował tydzień. Dziesięć minut później Gołoś się zrehabilitował, zagrywając świetną, długą piłkę do Kryszałowicza. Paweł nie marnuje takich okazji i Bartek Białkowski musiał wyjąć piłkę z siatki. W drugiej połowie ku zaskoczeniu naszych kibiców, do ataku przeszedł Górnik. Jednak w obronie świetnie pracował duet Głowacki – Hernacki i nie było mowy o stracie bramki. W 86. minucie świetnym półwolejem wynik meczu ustalił Łukasz Garguła. Asystował … Kryszałowicz.

 

31.08.2005, ul. Reymonta, widzów – 6543

OE [6/30], Wisła Kraków – Górnik Zabrze 2:0 (1:0)

 

30. J. Błaszczykowski [W] (knt.)

40. P. Kryszałowicz 1:0

86. Ł. Garguła 2:0

 

Wisła: Piekutowski – Baszczyński, Hernacki, Głowacki, Dudka – Gołoś ŻK (78. Paszulewicz), Sobolewski, Błaszczykowski (30. Dawidowski), Zieńczuk, Paulista (45. Garguła) – Kryszałowicz

 

MoM: Arkadiusz Głowacki [8, Wisła K.]

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...