Skocz do zawartości

Wielka rodzina


wenger

Wyniki są wiążące.  

88 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Scouci woleli nie przyjeżdżać z pustymi rękami. Niemalże natychmiast po ich powrocie ogarnęła mnie gorączka zakupów, gdyż każdy z proponowanych przez nich graczy był o dwie klasy lepszy od zawodników, których posiadałem. Nie byli to jacyś wielcy piłkarze, ot solidni wyrobnicy, o jedno, może dwa oczka lepsi w atrybutach. Nie mniej jednak, z solidnych wyrobników można już było sklecić solidną ekipę, która mogła postraszyć trzecioligowych faworytów. A my faworytami nie byliśmy, nasze szanse na mistrzostwo wyceniono 33:1, co poważnie ożywiło bukmacherskich graczy w dalekiej Azji.

 

W kadrze pierwszego zespołu pojawiło się aż 10 nowych twarzy i prawdopodobnie 8 z nich od razu wskoczy do wyjściowej jedenastki. Ta prawdziwa rewolucja poważnie nadszarpnęła klubowy budżet i musiałem szybko znaleźć sposób na dopływ świeżej gotówki - w skarbcu pozostało zaledwie kilkanaście tysięcy euro. Błyskawicznie zakontraktowałem więc mecze kontrolne z atrakcyjnymi rywalami, do których należały między innymi ekipy z Rosenborga i Vikinga Stavanger.

 

Mecze towarzyskie:

 

Floy[3L] – Rosenborg[1L] 0:6 (0:1)

(Holm 2, Vanderlei, Marjanović, Hauge, Risanger sam.)

 

Widzów: 2273

Notes: W pierwszej połowie jakoś się trzymaliśmy, ale później wpuściłem rezerwowych.

 

Floy[3L]- Viking[1L] 0:3 (0:1)

(Ighalo, Pedersen, Myrum sam.)

 

Widzów: 2678

Notes: Nieco lepiej, ale nadal tylko patrzyliśmy jak grają przeciwnicy.

 

HamKam[2L] – Floy[3L] 4:1 (3:0)

(Johnsen 3, Abrahamsen – Abrahamsen sam.)

 

Widzów: 399

Notes: Nieco gorzej, ale treningi były ostatnio ciężkie.

 

Floy[3L] – Lyn[1L] 0:3 (0:1)

(Pedersen, Molins, Johansson)

 

Widzów: 923

Notes: Z tymi trudniejszymi już graliśmy, teraz czas na mecze z równorzędnymi rywalami.

 

Floy[3L] – Port Grenland[2L] 2:1 (1:0)

(Madsen, Andersen – Antonsen)

 

Widzów: 17 (zimno było)

Notes: W końcu pograliśmy w piłkę. Kontuzjowani wracają do gry – między innymi napastnik Andersen, na którego mocno liczę.

 

Floy[3L] – Arendal[3L] 1:0 (1:0)

(Andersen)

 

Widzów: 15 (ochotnicy odśnieżający śnieg wokół boiska)

Notes: Coś drgnęło. Kilka razy, podczas meczów kontrolnych, zmieniałem środkowych obrońców, aż w końcu znalazłem optymalnych zawodników na te pozycje. Wszystko zweryfikuje liga.

Odnośnik do komentarza

Rzuciłeś się na głęboką wodę. Sparingi z na prawdę mocnymi przeciwnikami.

 

Taka rewolucja kadrowa będzie pewnie wymagała czasu, aby wszyscy się zgrali. Tak więc życzę cierpliwości

 

A tak w ogóle to zazdroszczę skautów. Moi od ponad dwóch lat wyszukują sam gruz :picard:

Odnośnik do komentarza

A tak w ogóle to zazdroszczę skautów. Moi od ponad dwóch lat wyszukują sam gruz :picard:

Przeca mi wyszukali sam gruz, ale gruz lepszy od piachu :roll: Pamiętaj, że jestem na trzecim froncie i moja drużyna ledwo utrzymała się w lidze. To co jest dobre w buraczanych rozgrywkach, nie wystarczy na ekstraklasę.

Odnośnik do komentarza

W tygodniu poprzedzającym inaugurację dostałem od przyjaciół parę sms-ów.

 

Wiedźma

- Znalazłam jakąś jaskinię na szczycie góry. Nawet mi się podoba, będę blisko ciebie. Spotkałam przystojnego pana, Yeti ma na imię. Trochę bardziej owłosiony od Belzebuba, ale ogon ma krótszy… i mało gada. Nad rzeką pełno zielska, mam z czego robić ziółka. Kocham Cię.

 

Qcz

- Wstawaj wcześnie, nie czekaj na poranek. Nigdy nie wiadomo, kto może zapukać do drzwi. Chińska Ośmiornica przychylniejszym okiem patrzy na twoje poczynania. Sparingi wtopiłeś z handicapem, oby tak dalej. Samuraje na razie uśpieni. Nie martw się!

 

Citko

- Wenger, jestem na promie! Wiozę trochę bimbru z buraków i wina swojskiego z porzeczek. Szukam nowych rynków zbytu, podobno w porcie Kristiansand jest taki nielegalny rynek. Pomożesz?

 

Belzebub

- Siema, fajna ta Norwegia. Ty, nie wiesz, gdzie jest Jacobsen, no wiesz, ten skoczek. Mam go zabrać do siebie na jakiś czas, żeby Małysza nie przeskoczył na Olimpiadzie. A tak poza tym zapraszam do piekła. Mam parę nowości, rozwijam się. W interes trzeba inwestować, bo jak nie to szlag trafi całe to piekło. A wiesz, Wieloryba szlag trafił. Nażarł się halucynogennych glonów i połknął jakiś tankowiec z ropą, bo myślał, że to gorzka czekolada. Bebechy mu nie wytrzymały.

 

Yeti

- Yyy, mmm, hrrrrr…

 

Icon

- Jerona, jo je przekonany, że za Twoij kadyncji pójdom te chachary spod fiordów cały czos do wiyrchu. Nowe fusbalery bedom grały piyknie dla oka i pokorzom kto rzondzi na norweskich szpilplacach. Trzim sie chopie, jo wierza w ciebie!

 

 

Dzień przed meczem przyszedł znajomy Yeti i klepnął mnie po ramieniu, po czym, widząc moją zatroskaną minę, objął przyjacielsko potężnym łapskiem. Dzięki… Dwa tygodnie noszenia gorsetu usztywniającego szyję. Ładna będzie inauguracja. Nowa liga, nowe nadzieje. Kurtyna w górę!

Odnośnik do komentarza

Inauguracja ligi wypadała bardzo blado, żeby nie powiedzieć wręcz tragicznie. Zagraliśmy bojaźliwie, bez należytego zaangażowania i ambicji. Może treningi były za ciężkie? Moi piłkarze poruszali się tak, jakby mieli nogi z ołowiu. Na dodatek nie trafiłem z niektórymi decyzjami personalnymi. Mało? Od 27 minuty musieliśmy grać w dziesięciu, gdyż środkowy obrońca Nilsen był napakowany jakimś kabanosem i już na początku zawodów zarobił dwa żółte kartoniki. Po trzech zmianach zrobionych w przerwie meczu gra się nieco poprawiła, ale nie wystarczyło to do strzelenia wyrównującego gola.

 

III liga – 1 kolejka

Nest-Sotra[-] – Floy[-] 1:0 (1:0)

10’ – Berntsen

 

Widzów: 278

Notes: Nie wyszedł mi debiut, ale to przecież dopiero początek ligi.

 

 

Pomyślałem sobie, że nasza ślamazarna gra jest wynikiem jakiejś blokady psychicznej. Zawodnicy spalają się na boisku, a presja wiąże im nogi. Postanowiłem zadziałać. Na środowym, wieczornym treningu pojawił się ktoś, kto miał wskrzesić w zespole ducha walki, miał być lekiem na całe zło.

- Dzień dobry chłopaki. Oto wasz nowy psycholog, doktor Yeti.

Pomogło. Trzech kontuzjowanych graczy błyskawicznie ozdrowiało na ciele i umyśle i kolejny mecz wyjazdowy zagraliśmy w najsilniejszym składzie.

 

Fyllinger, jakaś egzotyka.

Gospodarze faworytami, Qcz zaciera ręce.

Zwycięstwo z handicapem, Azja coraz przychylniejsza!

 

Zobaczyłem zupełnie inną drużynę. Mieliśmy przewagę przez całe spotkanie, a rywale gubili się bez przerwy pod naporem naszych szybkich ataków.

 

III liga - 2 kolejka

Fyllinger[13] – Floy[9] 0:5 (0:2)

24’ – Sorvik

28’ – Halvorsen

68’ – Sorvik

77’ – Tore Bye

83’ – Rugaas sam.

 

Widzów: 286

Notes: Słaby przeciwnik. Myślę, że będziemy raczej patrzeć w górę tabeli.

Odnośnik do komentarza

Następny mecz zagraliśmy bez naszego motywatora, człowieka(?) odpowiedzialnego za stan duchowy moich zawodników. Tego, który samym spojrzeniem mobilizował piłkarzy, samym swym oddechem pobudzał do działania, jednym przyjacielskim klepnięciem po ramieniu nastawiał zwichnięte barki i leczył inne wyimaginowane kontuzje. Mistrz gdzieś się zawieruszył. Pewnie spacerował gdzieś po polach i łąkach, upajał się zapachem przyrody, pozdrawiał ryby w jeziorze, brzęczące komary na górskiej ścieżce, niedźwiedzia mocującego się z pszczołami. Jego delikatna dusza szukała spokoju, jego psychologiczny geniusz potrzebował pozytywnej energii pulsującej z zimnych fiordów. Mistrz odpoczywał. Zapewne szukał natchnienia do dalszej pracy, może spotkał jakąś anielską muzę, która wlała w jego serce i umysł nowe pomysły, nowe wizje, dodała siły i wytrwałości?

 

Yeti, po wizycie u Wiedźmy, moczył spuchnięte jaja w lodowatej rzece.

 

Dobrze, że go nie było. Nikt nie wyobrażałby sobie, że przeliteruje nazwę naszego kolejnego przeciwnika. Drużyna Mandaskameratene była jednym z faworytów rozgrywek, a my debiutowaliśmy na własnym stadionie. Spotkanie kontrolowaliśmy od początku do końca… prawie do końca. Szybko strzelona bramka ustawiła nam grę, a potem solidna obrona nie pozwalała na zagrożenie pod naszą bramką. Wszystko toczyło się po naszej myśli, aż do 81 minuty. Wtedy jeden z napastników pomylił kierunki i mocnym uderzeniem głową wyekspediował piłkę za linię naszej obrony. Zaskoczeni defensorzy nie nadążyli za czujnym napastnikiem gości i z pewnego zwycięstwa zrobił się remis.

 

III liga – 3 kolejka

Floy[5] – Mandaskameratene[7] 1:1 (1:0)

15’ – Holvik 1:0

81’ – Winther 1:1

 

Widzów: 279

Notes: Aj, wydawało się, że punkty są pewne.

Odnośnik do komentarza

- Belzebubie, miałeś tego Ammanna przetrzymać w piekle do końca Olimpiady!

- Przecież mówiłeś Jacobsena???

- Eee, mogło mi się pomylić. Chodziło mi o tego, co to z Małyszem na imprezy chodził. Małysz jadł bułki z bananem, a ten Ammann tylko przepijał.

- Ale to było dawno. Ammann trzy dni przed Olimpiadą nie pije. Trzeba był sobie Young Boys Berno wybrać, a nie jakieś norweskie zadupie, to może bym go i przytrzymał. Urocze diablice podrzucił, parę butelek samogonu z prywatnych kadzi podsunął.

 

W następnym meczu nie mieliśmy żadnych problemów i odnieśliśmy przekonujące zwycięstwo. Nasza wyższość nie podlegała dyskusji ani przez moment, ale ja nie byłem do końca zadowolony. Nadal gra jest chaotyczna, mamy chwile kompletnego przestoju i mnożą się niecelne podania. Widać, że ośmiu nowych zawodników z podstawowego składu potrzebuje czasu, aby się ze sobą zgrać.

 

III liga – 4 kolejka

Floy[5] – Askoy[10] 4:1 (2:0)

28’ – Holvik rz.k. 1:0

35’ – Vonheim 2:0

47’ – Bentsen 3:0

69’ – Olaussen 3:1

78’ – Madsen 4:1

 

Widzów: 222 (magiczna liczba?)

Notes: brak

 

Następny mecz miał pokazać naszą faktyczną wartość. Graliśmy z drużyną Sandnes, która z kompletem punktów przewodziła trzecioligowej stawce. Zawody dostarczyły sporej dawki emocji i do ostatniego gwizdka sędziego wynik był sprawą otwartą. Prowadzenie uzyskał dla nas Andersen, który, zgodnie z przewidywaniami, wyrasta na najlepszego strzelca zespołu. Gdy wydawało się, że strzelimy drugą bramkę, środkowy obrońca Sorensen tak niefortunnie podał do naszego bramkarza, że ten spanikował i przepuścił piłkę pod nogą. Trudno winić Sorensena, to raczej Myrum zawalił sprawę. W drugiej części role się odwróciły. Najpierw goście zdobyli drugiego gola autorstwa Sogarda i wyszli na prowadzenie. Gdy czas mijał nieubłagalnie wpuściłem na boisko kolejnego napastnika Madsena, który chwilę po wejściu zdobył swojego drugiego gola w seniorskiej drużynie. Wynik remisowy nie zadowalał żadnej z drużyn, toteż końcówka była bardzo emocjonująca. Obie ekipy miały na boisku po czterech napastników, ale to my byliśmy bliżsi strzelenia zwycięskiej bramki. Dwa razy szybcy skrzydłowi wychodzili na czystą pozycję i zostali nieprzepisowo zatrzymywani przez rywali. Powinny być dwie czerwone kartki, ale pobłażliwy sędzia wyciągał tylko „żółtka”.

 

III liga – 5 kolejka

Floy*[3] – Sandnes ULF[1] 2:2 (1:1)

22’ – Andersen 1:0

30’ – Sorensen samob. 1:1

62’ – Sogard 1:2

87’ – Madsen 2:2

 

Widzów: 268

Notes: Byliśmy bliżsi wygranej, ale za późno przestawiłem się na ultraofensywę.

 

* - Edit by dyżurny korektor Peedro ;)

Odnośnik do komentarza

Latam, ja latam! Wzbiłem się w przestworza, niczym drapieżny ptak wyruszający na polowanie. Przeszyłem błękitne chmury, minąłem po drodze Małysza i widząc nasze boczne boisko treningowe, zacząłem nad nim krążyć, wypatrując łatwej zdobyczy. Jastrząb gotowy do ataku. W moich rękach był los tych miernych zawodników, którzy kopali piłkę na malutkiej wyspie, liczącej niewiele ponad 2 tysiące mieszkańców.

 

Typowe zadupie. Zespół Floy to piłkarska szarość dnia codziennego, klubik jakich wiele. I nagle przychodzi jakiś Wenger, włącza komputer i postanawia ożywić to miejsce, zadbać, aby miejscowi kopacze mieli swoje pięć minut w piłkarskiej rzeczywistości. Wszystko zależy od niego i on o tym doskonale wie.

 

I nagle obudziłem się, spadając z kilku metrów na twardą, żwirową nawierzchnię. Eh, te zioła od Wiedźmy są coraz gorszego gatunku, przecież jeszcze nawet nie wylądowałem? Fikcja to, czy rzeczywistość, jawa, czy sen? Tak, czy owak musiałem coś powiedzieć osłupiałym piłkarzom, którzy po raz pierwszy widzieli, aby trener spadał na trening prosto z nieba.

 

- Wiecie, że trzymam nad wami władzę. Jednym kliknięciem mogę skasować sejw, na którym zapisana jest wasza historia. Drugiej szansy możecie już nie mieć, coraz mniej osób gra w FM 2008. Na kolejne życie możecie czekać bardzo długo, całą wieczność. Teraz jest wasze pięć minut, teraz opisuję wasze dokonania, inni użytkownicy forum trzymają za was kciuki, z zapartym tchem śledzą wasze losy. Jesteście sławni, zostaliście wybrani spośród tysięcy. Radzę, abyście swoimi wynikami mnie nie wkurwiali, bo rzucę was w cholerę i zacznę grać w FM 2010, a to oznacza dla was wąchanie kwiatków od spodu. Mogę wam trochę pomóc, od czasu do czasu korygując ustawienia taktyczne i robiąc potrzebne zmiany na boisku, ale na więcej nie liczcie. Sami sobie zapracujcie na moją hojność. Dam wam w prezencie jeszcze kilka sezonów, ale pod warunkiem, że wyniki będą zadowalające.

- Panie, my gotowi zeżreć trawę, przeciwnika na śmierć zagryźć, ale mecz wygramy za każdą cenę!

 

JAKOŻ SIĘ RZEKŁO, TAKOŻ SIĘ STAŁO.

 

III liga – 6 kolejka

Arendal[8] – Floy[5] 0:4 (0:0)

66’ – Holvik rz. k.

75’ – Hallvorsen

79’ – Vonheim

86’ – Vonheim

 

Notes: Fatalna skuteczność w pierwszej połowie zmusiła mnie do interwencji. W drugiej odsłonie przeszedłem na totalną ofensywę, grając ostatnie 30 minut 4 napastnikami.

 

 

III liga - 7 kolejka

Floy[2] – Vigor[9] 2:1 (0:1)

6’ – Snekvik sam. 0:1

68’ – Bentsen 1:1

79’ – Andersen 2:1

 

Widzów: 456

Notes: Podobny manewr. Tym razem byliśmy faworytem, ja zażądałem zwycięstwa i moim graczom powiązało nogi. Bramki w końcówce padały po przygniatającej przewadze.

 

 

III liga - 8 kolejka

Viking B[6] – Floy[2] 0:5 (0:4)

22’ – Volheim

25’ – Hallvorsen

32’ – Andersen

36’ – Andersen

69’ – Kristoffersen

 

Notes: Wszystko zaczyna się zazębiać. "Nowe fusbalery bedom grały piyknie dla oka i pokorzom kto rzondzi na norweskich szpilplacach" :profesor:

 

 

III liga - 9 kolejka

Floy[1] – Asane[12] 4:1 (3:1)

10’ – Gamst 0:1

14’ – Halvorsen 1:1

33’ – Andersen 2:1

39’ – Andersen 3:1

89’ – Odegaard 4:1

 

Widzów: 331

Notes: Andersen wyrasta na gwiazdę. Przy drugiej bramce przedryblował cała obronę i przebiegł z piłką 50 metrów.

 

 

III liga - 10 kolejka

Floy[1] – Vard Haugesund[6] 1:0 (0:0)

8’ – Holvik

 

Widzów: 335

Notes: Bardzo trudny rywal, ale obrona ani drgnęła. Nie wytrzymał Sorensen, prokurując rzut karny, ale na szczęście goście przestrzelili. Końcówkę graliśmy 4-1-4-1 i w miarę spokojnie utrzymaliśmy wynik.

 

 

III liga - 11 kolejka

Randaberg[4] – Floy[2] 0:1 (0:0)

9’ – Holvik

 

Notes: Prawie identyczny mecz. Dlaczego przeciwnicy strzelają bez przerwy nad naszą bramką? Tego nie wiem, to ich sprawa. Tym razem 4-1-4-1 nie wystarczyło i mecz kończyliśmy pięcioma obrońcami.

 

 

- Belzebubie, wpadnę na coś mocnego o wieczornej porze, aby oblać te wszystkie wspaniałe zwycięstwa!

- Teraz nie możesz, mam trójkę norweskich sędziów na kwarantannie. Wiesz, tych co Ligę Mistrzów sędziowali.

- I co, jest poprawa?

- Tak, mówią, że nie lubią Niemców.

- To świetnie, będą mogli jakieś meczyk w półfinale poprowadzić. Emocje zagwarantowane!

- Nie... nadal twierdzą, że Włochów bardziej nie lubią…

Odnośnik do komentarza

Są lepsi...

--------------

 

Szef nigdy nie dzwonił o normalnej porze. Ani o poranku, ani wieczorową porą. Dzwonił zawsze wtedy, kiedy po Lidze Mistrzów podgrzewałem sobie żarcie.

 

-Wenger, żyjesz? Nic nie piszesz, może Vancouver oglądasz? Naszą Justysię, która mówi, że gdyby nie była najlepszą biegaczką na świecie, to by ją zdyskwalifikowali. Naszą mistrzynię, która twierdzi, że przegrywa, bo nie ma astmy i nie umie oddychać tak, jakby ją miała i dlatego lekarze nigdy nie przepiszą jej leku, który pozwoli jej wygrywać również na Olimpiadzie?

- Nie… wolę oglądać prawdziwych mistrzów, którzy nie bredzą, że są mistrzami nad miszcze, tylko robią swoje. Jak Adam Małysz. Justysia niech się zapyta trenera, czy aby przygotowania były bezbłędne. Wszystko wygrywać przed Olimpiadą jest bardzo fajnie, ale generalnie nie wróży to sukcesów na tej wielkiej imprezie. „Tour de ski” to bardzo prestiżowa impreza, ale na przykład taka Bjoergen go odpuściła, aby lepiej przygotować się do Igrzysk.

- Miejmy nadzieję, że wygra ostatni bieg i potwierdzi swoją wielkość. A jak tam Liga Mistrzów?

- Normalnie, oczekiwałem nudów i nudy były. Ale trzy strzelone bramki w meczu Inter – Chelsea to nadmiar szczęścia, którego się nie spodziewałem. Poza tym wygrałem zakład.

- Trafiłeś wynik?

- Nie, przewidziałem, że Drogba już w pierwszej minucie będzie leżał poza boiskiem i wił się z bólu. A potem będzie tradycyjnie oglądał swoją getrę, czy się nie pobrudziła. To mój ulubiony zawodnik!

- Dobra, dobra, nie zachwycaj się tak. Dawaj tę słabą, norweską ligę.

 

Każda seria ma swój koniec, więc i my w końcu straciliśmy punkty. Marsz niezwyciężonych zastopował zespół Sognal, który przechylił szalę zwycięstwa w drugiej połowie, wcześniej odsyłając do szpitala dwóch moich kluczowych zawodników: Vonheima i Andersena.

 

III liga – 12 kolejka

Sognal[3] – Floy[2] 3:1 (0:1)

5’ – Halvorsen 0:1

55’ – Furebotn 1:1

70’ – Skallebe 2:1

77’ – Orstad 3:1 rz.k.

 

Notes: Nie wiem, co się stało po przerwie. Pewnie zadziałały magiczne słowa trenera.

Odnośnik do komentarza

Znowu musiałem zstąpić do szatni. Przytaszczyłem ciężki, stalowy sejf, na stole położyłem myszkę bezprzewodową do komputera i pokazałem mój wskazujący palec. Piłkarze błysnęli inteligencją i szybko rozwiązali zagadkowy rebus. Nie chcieli zakończyć efemowskiego żywota przed końcem sezonu i wylądować w koszu na zawsze, toteż następny mecz wygrali z dużą nawiązką.

 

III liga – 13 kolejka

Floy[3] – Algard[9] 6:1 (5:0)

1’ – Halvorsen 1:0

11’ – Halvorsen 2:0

32’ – Kristoffersen 3:0

42’ – Halvorsen 4:0

45’ – Holvik 5:0

64’ – Halvorsen 6:0

75’ – Johansen 6:1

 

Widzów: 290

Notes: k***a, po co ta stracona bramka! Halvorsen popisał się wspaniałym hatquatre'm :keke:

 

 

III liga norweska 2016 - półmetek

 

| Poz   | Zespół         | M   | Z   | R   | P   | ZdG | StG | R.B.| Pkt   

| 1.  | Sandnes Ulf       | 13  | 11  | 2   | 0   | 33  | 12  | +21 | 35     
| 2.  | Sogndal           | 13  | 10  | 1   | 2   | 31  | 12  | +19 | 31    
| 3.  | Fløy              | 13  | 9   | 2   | 2   | 36  | 11  | +25 | 29     
| 4.  | Randaberg         | 13  | 6   | 4   | 3   | 24  | 18  | +6  | 22     
| 5.  | Nest-Sotra        | 13  | 6   | 1   | 6   | 24  | 22  | +2  | 19     
| 6.  | Viking 2          | 13  | 5   | 4   | 4   | 23  | 25  | -2  | 19     
| 7.  | Vigør             | 13  | 6   | 1   | 6   | 11  | 13  | -2  | 19 
| 8.  | Vard Haugesund    | 13  | 5   | 3   | 5   | 15  | 14  | +1  | 18     
| 9.  | Askøy             | 13  | 5   | 0   | 8   | 22  | 32  | -10 | 15     
| 10. | Ålgård            | 13  | 3   | 4   | 6   | 20  | 26  | -6  | 13     
| 11. | Mandalskameratene | 13  | 3   | 3   | 7   | 14  | 22  | -8  | 12     
| 12. | Åsane             | 13  | 2   | 4   | 7   | 13  | 26  | -13 | 10    
| 13. | Arendal           | 13  | 2   | 2   | 9   | 9   | 25  | -16 | 8      
| 14. | Fyllingen         | 13  | 2   | 1   | 10  | 17  | 34  | -17 | 7      

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...