Skocz do zawartości

Polityka wewnętrzna


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

Motyw jest dość łatwo znaleźć. Samo otwarte wsparcie dla Gruzji czy próby mieszania się w rosyjski plan energetyczny to już jest dość poważna szpilka dla wanna-be hegemona.

Podobnie z USA, taki Torrijos zginął, bo chciał odebrać Amerykanom kontrolę nad Kanałem Panamskim i wspierał Roldosa, który został ustrzelony parę miesięcy wcześniej.

 

Choć sam nie jestem przekonany co do zamachu i zwolennikiem Kaczyńskiego nigdy nie byłem i raczej nie będę, to cała sprawa, śledztwo i ginięcie ludzi związanych z katastrofą śmierdzi.

Odnośnik do komentarza
Motyw jest dość łatwo znaleźć. Samo otwarte wsparcie dla Gruzji czy próby mieszania się w rosyjski plan energetyczny to już jest dość poważna szpilka dla wanna-be hegemona.

 

Sorry, ale "Gruzja nie jest warta mszy". Nie wariujmy nad gestem - GESTEM - Kaczyńskiego. Poleciał do Tbilisi, złapał się za rączki z Saakaszwilim i....nic. Rosja nadal okupuje Abchazję i Osetię Południową. Co więcej, uznała ich niepodległość. Nic jego misja nie dała.

Plan energetyczny? A jakiż to antyplan miał śp. Kaczyński, który można było wprowadzić i byłby skuteczny?

Odnośnik do komentarza

Pewnie nieskuteczny, ale inny niż Rosja. I chodzi o to, że Kaczyński ogólnie rzecz biorąc był w opozycji do każdego rosyjskiego pomysłu, czy to z racji swoich wrodzonych uprzedzeń do Rosji, czy też z jakichś bardziej racjonalnych pobudek. Polityczne zabójstwa nie są niczym nowym. Amerykanie też mieli inne możliwości rozwiązania swoich spraw w Ameryce Łacińskiej, a jednak woleli po prostu posłać do piachu oba samoloty z niewygodnymi ludźmi, choć taki Ekwador zagrażał USA w jeszcze mniejszym stopniu niż Polska Rosji.

 

Za dużo osób tu ginie, i za dużo kluczenia w śledztwie, żebym to oficjalną wersję bezkrytycznie przyjął za prawdziwą.

Odnośnik do komentarza

Fubert mądrze napisał, że to, że my nie widzimy motywu, to nie znaczy, że nie mogło go być. Co więcej, kulturowe różnice i - delikatnie rzecz ujmując - "asymetria informacji" pokazują, że mamy stosunkowo dużą szansę go nie widzieć albo coś, co w rzeczywistości mogło być motywem uznać za błahostkę. I jaką dostaje odpowiedź? "Ale jaki był motyw?" Ja nie jestem tak przeświadczony o swojej zdolności do przeniknięcia rosyjskich motywów i dziwię się, że niektórzy z Was są.

Odnośnik do komentarza

Motyw jest dość łatwo znaleźć. Samo otwarte wsparcie dla Gruzji czy próby mieszania się w rosyjski plan energetyczny to już jest dość poważna szpilka dla wanna-be hegemona.

Podobnie z USA, taki Torrijos zginął, bo chciał odebrać Amerykanom kontrolę nad Kanałem Panamskim i wspierał Roldosa, który został ustrzelony parę miesięcy wcześniej.

 

Choć sam nie jestem przekonany co do zamachu i zwolennikiem Kaczyńskiego nigdy nie byłem i raczej nie będę, to cała sprawa, śledztwo i ginięcie ludzi związanych z katastrofą śmierdzi.

Gdzie Gruzja, gdzi Panama. Kanał Panamski przynosi ogromne zyski i tu tkwi problem.

Odnośnik do komentarza

me_who,

Ja akurat nie jestem zwolennikiem zamachu, jestem jednak zwolennikiem teorii, że mamy do czynienia z grą ruskich szachistów na przekształcenie narodu polskiego w zbiór różnych, wrogich wobec siebie, tutejszych plemion; i to grą jeszcze na długo przed katastrofą, do której tak łatwo dali wciągnąć się nasi chłoptasie tak z rządu (głównie) jak i opozycji (retorsja). Niezależnie zatem od tego, co wydarzyło się 10. IV 2010 w Smoleńsku, skutki tej katastrofy są niebywale korzystne dla Rosji i są konsekwencją tejże gry.

 

Po pierwsze, to Rosjanie ustalają warunki prawdziwości raportu z katastrofy i to oni puścili w świat pierwszą, kluczową interpretację tego wydarzenia.

 

Po drugie, to Rosjanie trzymają dziś w ręku przełącznik do temperatury politycznej w Polsce. Udało im się doprowadzić do tego, do czego dążą w Polsce od 300 lat, tj. do podzielenia sceny politycznej i rozniecenia wojny wewnętrznej.

 

Po trzecie, udało im się poniżyć Polskę zarówno w oczach krajów Zachodu, jak i krajów BUMAGI (Białoruś, Ukraina, Mołdawia, Armenia, Gruzja, Azerbejdżan), których politycznym patronem starał się być prezydent Kaczyński.

 

Po czwarte wreszcie, Rosjanom udało się te kraje zastraszyć – wszyscy rozsądni ludzie będą wszak zadawać sobie pytanie, czy był to zamach, czy jednak nie. I nawet jeśli był to zwykły wypadek będący następstwem stanu państwa (chyba, że uznamy, że państwo „zdało egzamin” jako sprawna firma pogrzebowa), to niszczenie dowodów przez Rosjan właśnie pozostawieniu takiej niejasności miało służyć.

 

Zza chmury pompatycznej retoryki „równorzędnego partnerstwa” wyłania się zatem obraz upokorzonej Polski stojącej sam na sam wobec Rosji. Łasząc się do Rosji i Niemiec zraziliśmy lub rozczarowaliśmy do siebie większość państw naszego regionu. A przecież nasi regionalni sąsiedzi są naszymi najlepszymi sojusznikami, ponieważ sojusze z nimi nigdy nie będą dla nas egzotycznymi – przetrwanie jednego, zależne jest od przetrwania drugiego. Każde realne ustępstwo z polskiej strony, spotyka się co najwyżej z symbolicznym gestem strony rosyjskiej, bez podjęcia żadnych kroków wiążących ją prawnie. Zwrot w relacjach z Rosją przyniósł nam aplauz niekompetentnych publicystów i pochwały zachodnich dyplomatów, przestępujących z nogi na nogę, w kolejce do rosyjskiego kufra z pieniędzmi. Wszak Europa potrzebuje rynków zbytu, bo jej udział w handlu międzynarodowym systematycznie spada, a konkurencyjność maleje. Jednak konsekwencją tego zwrotu jest powolna utrata szacunku ze strony Amerykanów, niska widoczność polskiego interesu w Europie i brak jakichkolwiek realnych korzyści w relacjach z Moskwą. Chyba, że mówimy o sukcesach, które zdefiniowali i przedstawili nam do akceptacji sami Rosjanie. Wówczas wszystko staje się sukcesem.

Odnośnik do komentarza

Ja chętnie dowiem sie o przewadze dobrych stosunków z Gruzją i Azerbejdżanem na dobrymi stosunkami z Niemcami.

Jeżeli to co napisałem tak zostało zrozumiane, to już precyzuję. Przy czym z góry zastrzegam, że ja utożsamiam się z takim polskim sposobem myślenia, który jest zakorzeniony w filozofii tomistycznej.

Otóż polityka zgodna z polskim interesem winna zmierzać raczej do zintegrowania krajów Europy Środkowej i Wschodniej – nie tylko z krajami tzw. nowej Europy, ale również z krajami tzw. BUMAGI. Ta strategia zbudowana jest na tradycyjnym polskim myśleniu geopolitycznym, którego korzenie sięgają czasów jagiellońskich. Minister Radosław Sikorski w swoich publicznych wypowiedziach kilkukrotnie wyśmiewał założenia takiej strategii geopolitycznej, nazywając ją „prometejską” (choć tak nazywali ją także jej przedwojenni autorzy) i przeciwstawiał jej strategię całkowitego niemal skoncentrowania się na sprawach Unii Europejskiej – wpisania interesu europejskiego (u dużym stopniu = niemieckiego) w interes polski. Ja wyznaję tu faktycznie w istocie przeciwną filozofię. Podobnie jak większość silnych krajów UE, uważam, że to interes państwa narodowego – Polski – powinien zostać uznany i uszanowany przez innych graczy i wpisany w interes europejski. Zwłaszcza kiedy Frau Merkel zamiast ambitnie rozgrywać europejską politykę w przełomowym, kryzysowym momencie, jak życzyłby sobie jej „wynalazca” H. Kohl, targuje euro-lichwę jak zwykła straganiara, handlująca kartoflami. Są wówczas powody do Schadenfreude po polskiej stronie, Herr Mauro ;)

Odnośnik do komentarza

Wali się świat lemingów, ale partacze kleją go i łatają na bieżąco. Robią chłopaki co mogą.

 

Heh... niczym książę Gorczakow, nie wierzę w informacje niezdementowane. :) Amber Państwo dało sobie pół roku na zamiecenie tej afery pod dywan. Sporo, więc sprawa poważna. Jak mawiają czerwone niedźwiedzie pożywiom - uwidim. Cezary Gmyz jak dotąd był wiarygodny i z tego co wiem nie wycofuje się ze swoich tez.

Nie ukrywam, że dałem się lekko wypuścić "Rzepie", ale co tam ja, Kaczafiego wypuścili w kosmos. Dziś można ocenić, że artykuł Gmyza, to suma summarum woda na młyn PO.

Reżym spuścił ze smyczy proroka większego saloonu Aleksandra Smolara. Dziś w Trójce stwierdził, że rednacz Rzepy Wróblewski (który nie był oczywiście współtwórcą artykułu)powinien odejść z Rzepy i zniknąć z przestrzeni publicznej. Grubo jeśli porównać, że kłamiąca już ponad 2 lata w kwestii smoleńskiej Kopacz ma się wspaniale, a jej pracodawca Tusk jeszcze lepiej, a są to pracownicy państwowi, a nie dziennikarze z prywatnej gazety.

 

Na koniec dodam, że nad właściwą narracją dla lemingów francuskich czuwa synek Olka Piotruś (w parchatej pseudo demokracji jak w średniowieczu, praca przechodzi z ojca na syna). Tatuś powinien ocenić obiektywizm i wiarygodność synalka zamiast zajmować się innymi. Cóż... hipokryzja i hołdowanie filozofii Kalego jest charakterystyczne dla koryfeuszy Saloonu.

Oto próbka talentu smolarowej latorośli: http://niezalezna.pl...le-monde?page=7

Odnośnik do komentarza

Nie dałeś próbki talentu Smolara tylko próbkę głupoty niezależnej.pl. Na forum osobniki trzymające podobny styl do twojego (Smolarowie to cały klan beznapletkowców manipulatorów spod ciemnej gwiazdy pięcioramiennej) wyliczają żydowskich przodków Smolara, a zarzuty to jest po prostu komedia. Po niezależnej spodziewam się wyolbrzymiania zarzutów, ale nawet te nie są poważne - Smolar napisał że redakcja przyznała się do błędu (i to jest prawda), ale nie napisał że część pracowników nie zgodziła się z tym przyznaniem się do błędu. TRAGEDIA, HIPOKRYZJA, FILOZOFIA KALEGO.

 

Tak swoją drogą to Kaczyński jest jednym z najbardziej radykalnych populistów w Europie spośród tych którzy mają jakieś wpływy. Nie ma to żadnego związku z nazimem, tylko z tym że jest populistą, można nim być niezależnie od wybranej opcji politycznej.

Odnośnik do komentarza

Akurat od Gmyza to proszę się odpierdolić, bo to jeden z lepszych reporterów i dziennikarzy śledczych w kraju. Dzięki jego pracy dowiedzieliśmy się m.in. o wałkach Sobiesiaka ze Zbychem i Mirem. Koleś niewygodny dla każdej opcji (był podsłuchiwany w latach 2005-07), ale bardzo pożyteczny.

Odnośnik do komentarza

Wali się świat lemingów, ale partacze kleją go i łatają na bieżąco. Robią chłopaki co mogą.

 

Heh... niczym książę Gorczakow, nie wierzę w informacje niezdementowane. :) Amber Państwo dało sobie pół roku na zamiecenie tej afery pod dywan. Sporo, więc sprawa poważna. Jak mawiają czerwone niedźwiedzie pożywiom - uwidim. Cezary Gmyz jak dotąd był wiarygodny i z tego co wiem nie wycofuje się ze swoich tez.

Nie ukrywam, że dałem się lekko wypuścić "Rzepie", ale co tam ja, Kaczafiego wypuścili w kosmos. Dziś można ocenić, że artykuł Gmyza, to suma summarum woda na młyn PO.

Reżym spuścił ze smyczy proroka większego saloonu Aleksandra Smolara. Dziś w Trójce stwierdził, że rednacz Rzepy Wróblewski (który nie był oczywiście współtwórcą artykułu)powinien odejść z Rzepy i zniknąć z przestrzeni publicznej. Grubo jeśli porównać, że kłamiąca już ponad 2 lata w kwestii smoleńskiej Kopacz ma się wspaniale, a jej pracodawca Tusk jeszcze lepiej, a są to pracownicy państwowi, a nie dziennikarze z prywatnej gazety.

 

Na koniec dodam, że nad właściwą narracją dla lemingów francuskich czuwa synek Olka Piotruś (w parchatej pseudo demokracji jak w średniowieczu, praca przechodzi z ojca na syna). Tatuś powinien ocenić obiektywizm i wiarygodność synalka zamiast zajmować się innymi. Cóż... hipokryzja i hołdowanie filozofii Kalego jest charakterystyczne dla koryfeuszy Saloonu.

Oto próbka talentu smolarowej latorośli: http://niezalezna.pl...le-monde?page=7

I pisząc to linkujesz do artykułu młodego Wildsteina? :ke:
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...