Skocz do zawartości

Polityka wewnętrzna


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

Zacząć należy od tego, że najnowsze doniesienia wywracają teorie MAK i komisji Millera. Chyba nikt nie zaprzeczy, że śledztwo w tej sprawie opiera się na kłamstwie, od samego początku.
Właśnie bardzo dużo osób zaprzecza.

 

Nie zapominajmy, że w Smoleńsku zginął nie tylko prezydent, ale też wielu ludzi odpowiadających za obronę kraju. Choćby generał Gągor, który podobno był jednym z najpoważniejszych kandydatów na stanowisko szefa sił zbrojnych NATO.
Najpierw piszesz o wielu, a potem wymieniasz tylko jedną.

 

O Gruzji nie ma sensu pisać
No właśnie chyba nie ma za bardzo co pisać, bo to skomplikowana sprawa. Gruzja pod Saakaszwilim to był satelita USA.
Odnośnik do komentarza
Uważacie, że ewentualny zamach nie miałby sensu, bo Kaczyński nie miał szans na reelekcję, a sondaże leciały w dół - zgoda. Tylko, że na tę sprawę trzeba spojrzeć w szerszym kontekście. Nie zapominajmy, że w Smoleńsku zginął nie tylko prezydent, ale też wielu ludzi odpowiadających za obronę kraju. Choćby generał Gągor, który podobno był jednym z najpoważniejszych kandydatów na stanowisko szefa sił zbrojnych NATO. O tym, że sama obecność Polski w pakcie nie jest Rosjanom na rękę wie chyba każdy - co jest całkiem zrozumiałe, biorąc pod uwagę neoimperialne zapędy Putina.

W momencie zamachu Polska była od 11 lat członkiem NATO. W ciągu tych 11 lat zaden Polak nie był na stanowisku szefa sił zbrojnych Paktu. A w czasie tych 11 lat Polska uczestniczyła w wojnach w Afganistanie i Iraku. Poza tym, głównodowodzący NATO to nie jest posada militarna, ale polityczna. Jakby Polak miał zostać szefem sił zbrojnych to by został, niezaleznie od śmierci Gagora. Zielone światło do tego dają Amerykanie, a nie "długie noże" z Moskwy.

 

Kolejną ważną sprawą jest ten słynny gazociąg. W 2006 roku ówczesny Minister Spraw Zagranicznych (nie pamiętam czy Meller, czy Fotyga) przecież przyrównali budowę tego tworu do paktu Ribbentrop - Mołotow. Po wyborach 2007 nikt z rządu nie kiwnął w tej sprawie palcem, co spowodowało problemy portu w Świnoujściu i możliwość energetycznego paraliżu naszej części Europy bez konsekwencji wobec zachodu

Ani Fotyga, ani Meller nie zginęli w Smoleńsku. Co ma piernik do wiatraka?

 

Kaczyński był też przecież wielkim zwolennikiem współpracy z USA i próbował doprowadzić do instalacji tarczy antyrakietowej, co do dzisiaj przecież nie zostało rozwiązane przez fochy Putina :) Rosjanie w odpowiedzi postanowili wzmocnić obronę w obwodzie kalingradzkim i zainstalowali tam rakiety. Nikt tego nie oprotestował.

Szkoda, że z tarczy wycofali się sami Amerykanie.

 

O Gruzji nie ma sensu pisać, bo temat był już wałkowany. Dziś na ten krok nie odważyłby się żaden polityk z rządu.

Po kroku Kaczyńskiego Rosja uznała niepodległość Abchazji i Osetii Południowej, do tej pory stacjonują tam wojska rosyjskie. Sukces polskiej dyplomacji i śp. prezydenta. Ten gest nic nie kosztował. Poza tym, największy wróg Rosji - Saakaszwili nadal żyje.

 

ciekawostką były też dążenia do wybudowania elektrowni atomowej na Litwie, co pozwoliłoby na chociaż częściowe uniezależnienie się od Kremla, za czym bardzo zabiegał Kaczyński. Bodajże w czerwcu tego roku litewski minister energetyki powiedział, że nadal są otwarci na współpracę z Polską. Jaka była odpowiedź? Zamknięcie projektu budowy nowej siłowni na węgiel w Ostrołęce, na czym skorzysta najbardziej... Rosja - od lutego budowana jest elektrownia atomowa w Kaliningradzie. Plan podporządkowania Polski w sferze politycznej i gospodarczej (koncesje dla rosyjskich firm na wydobycie gazu łupkowego to też jakiś absurd) już niemal osiągnięty.

 

Nie widzę związku z budową elektrowni atomowej na Litwie, "zamachem" i zamknięciem "nowej siłowni na węgiel" dwa lata później Poza tym stosunki z Litwą są co najmniej słabe, głównie z winy Wilna i stawianie wszystko na jedną kartę na prąd z Litwy to bvyłby samobój. W najlepszym wypadku polska mniejszość na Litwie stałaby się zakładnikiem dostaw prądu z Litwy.

Pomijam już, że podobno jako kraj chcemy sami zbudować sobie elektrownię atomową.

 

Co do koncesji na łupki to się nie wypowiem, bo nie wiem jakie rosyjskie firmy kupiły nasze złoża.

Odnośnik do komentarza

Wygląda na to, że "Rzepa" powoli się wycofuje z tez publikacji:

 

Pomyliliśmy się pisząc dziś o trotylu i nitroglicerynie. To mogły być te składniki, ale nie musiały.

 

http://www.rp.pl/art...ybuchowych.html

 

A teraz wygląda na to, że "Rzepa" wycofuje się w powolnego wycofywania się z tez publikacji. Przeprosiny i przyznanie do błędu zniknęły z powyższego artykułu. Do tego:

https://twitter.com/FelixisFelicis/status/263311004581130241/photo/1

Coraz ciekawiej. Na tę chwilę nic nie wiadomo. Autor publikacji upiera się przy swoim i twierdzi, że potwierdził informację o trotylu w czterech źródłach. Póki co proponuję unikać jednoznacznych wypowiedzi o czyjejkolwiek kompromitacji.

Odnośnik do komentarza

Już pomijając, czy to był zamach czy nie, jeśli zakładamy zamach to dlaczego od razu Rosjanie? Tylko kretyn robi zamachy we własnym kraju. Jeśli już mieli by robić we własnym kraju, to nie mieli by problemów w upozorowaniu tego na katastrofę. To są specjaliści, mający wieloletnie doświadczenie.

Inną sprawą jest to, że taka Rzepa celowo puszcza wiadomość: "w Tu znaleziono trotyl i nitroglicerynę!111", żeby ciemny naród miał pożywkę do dyskusji, to jest temat zastępczy, opium dla ludu. To wszystko służy pogarszaniu stosunków polsko-rosyjskich, gdyż nasza zgoda z Rosją jest nie na rękę UE i USA.

Jeśli to już byłby zamach, to skłaniał bym się do poglądu, że stoją za tym służby amerykańskie, których agent - Kaczyński przestał być potrzebny. Aby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, zrobiono to w Rosji, gdy leciał na obchody rocznicy Katynia. Także po to, aby w świadomości żyjących teraz pokoleń Polaków był punkt wzbudzający nienawiść do Rosjan. W końcu Katyń jest już zdarzeniem odległym o niemal 70 lat, i niewielu żyje, którzy pamiętają wypuszczenie informacji o tym na świat. Tamta informacja była takim samym punktem do nienawiści, jak obecnie ma być Smoleńsk.

Odnośnik do komentarza

Z tym Gągorem, to się SZU ostro pomyliłeś chyba. Stanowisko szefa sił zbrojnych NATO jest zastrzeżone dla Jankesów. A jeśli chodziło Ci o sekretarza generalnego NATO, który zawsze pochodzi z Europy, to to stanowisko z kolei zastrzeżone jest dla cywilów.

 

Nawiasem mówiąc: w niemal 100% przychylam się do zdania bodajże martina, jestem mocno przeświadczony, że to Rosjanie nakręcają sprawę. To oni zjadają wszystkie frukty: zatruwają sytuację polityczną w Polsce i sieją ziarna niepewności w sercach ludzi takich jak Saakaszwili (bo może jednak zamach?).

Odnośnik do komentarza

1) Sam fakt, że badania dot. obecności materiałów wybuchowych są przeprowadzane 2,5 roku po katastrofie pokazuje, jak "dobrze" prowadzone jest śledztwo. Czy to nie powinna być jedna z pierwszych rzeczy, którą się robi? (i wydaje mi się, że była, tzn. kojarzę info, że zbadano coś tam i nie stwierdzono śladów wybuchu; ale skoro robi się to jeszcze raz, to wnioskuję, że poprzednich badań albo ktoś nie umiał zrobić, albo nie chciał umieć).

 

2) Nie znam się na takich sprawach, ale czy potwierdzenie czy dana rzecz jest trotylem, czy czymś innym ma zająć PÓŁ ROKU?

 

3) Dziejowa nemezis przez dzisiejszą publikację Rzeczpospolitej sprawiła przynajmniej, że w świat poszła wiadomość zdecydowanie inna niż te, które podchwytywane były poprzednio, tj. o raporcie MAK i pijanym polskim generale.

 

4) Smuci mnie jak "przeciwnicy teorii spiskowych" w rzeczywistości przyjmują jakąś dziwną, zafiksowanym w jednym punkcie postawę. Pojawia się jakakolwiek wątpliwość - co z tego? Przecież to nie mógł być zamach, bo kto by Kaczyńskiego... gdzie motyw... gdzieżby trotylem... Wniosek: nie drążmy tematu, to nie mógł być zamach, więc jest ok, a mohery biją pianę.

Od młodych i wykształconych oczekiwałbym podejścia nieco mocniej osadzonego na stanie faktycznym sprawy. A ten jest taki, że po 2,5 roku nie wiemy, czy był wybuch czy nie, z jakichś powodów wrak ciągle leży w Rosji a lista przyczyn i wątpliwości, które nie pozwalają stwierdzić, że "sprawa jest prosta" wciąż jest bardzo długa (a może raczej coraz dłuższa)

 

A co do tego co pisze Hidalgoo, to nie wpadłbym na wersję z Amerykanami. Ale wydaje się, że jeżeli miałby być jakikolwiek wybuch, to ktoś w Polsce musiałby przy nim współpracować albo wręcz być inicjatorem.

 

Widać też to, o czym pisze Feanor i martin: Rosja chyba nie ma nic przeciwko uprawdopodabnianiu się tezy zamachu. Ciekawe są np. reakcje rosyjskich gazet na śmierć technika JAKa-40 - ani nie przemilczały, ani nie wyśmiały sugestii, że śmierć mogła nie być przypadkowa. Może być tak, że to była katastrofa a teraz jest to rosyjska taktyka. Ale może być też tak, że był to zamach, ale Rosja wcale nie boi się tego, że to wyjdzie, bo a) nie przyznają się, a sprawa i tak będzie tak zagmatwana, że w niczym im nie zaszkodzi, b) to nie Rosja była głównym organizatorem tego zamachu.

 

Chętnie bym sobie dał spokój z rozważaniem tego, ale jakoś niespecjalnie potrafię jak inni sobie powiedzieć "sprawa jest prosta, lądowali we mgle i się rozbili" i na dodatek w to wierzyć.

Odnośnik do komentarza

I teraz dochodzimy do zasadniczego pytania: gdyby teraz zostało ogłoszone oficjalnie że to był zamach, uargumentowane niezbitymi dowodami, co by z tego miała Polska?

Przy takim podejściu to w ogóle badanie większości spraw kryminalnych okazuje się bezsensowne... Nie mówiąc już o jakichkolwiek badaniach historycznych, po co to komu, co kto z tego będzie mieć?

 

Jakoś się przyjęło dziwnie w naszej - nazwijmy to zachodniej - cywilizacji, że jak jest podejrzenie popełnienia przestępstwa, to się to bada. Głupie i nieekonomiczne, ale cóż zrobić...

Odnośnik do komentarza
Chętnie bym sobie dał spokój z rozważaniem tego, ale jakoś niespecjalnie potrafię jak inni sobie powiedzieć "sprawa jest prosta, lądowali we mgle i się rozbili" i na dodatek w to wierzyć.

 

Na National Geographic jest program "Katastrofy lotnicze". Czasem ciężko uwierzyć, z jak błahych przyczyn setki osób giną w katastrofach lotniczych. I choć chcemy wierzyć, że VIPy mają immunitet na tak przyziemne sprawy, to tak nie jest.

 

Jeśli to był zamach to nadal brakuje motywu. Przy zamachu motyw jest kluczowa sprawą. Póki co mamy polocentyrczne bajki o wszechmocnym prezydencie, który zagrażał Rosji w każdej chwili swego życia. A tak nie było. Ruscy mieli sp. Kaczyńskiego w pompie. Był dla nich niewygodnym sąsiadem, ale w żaden sposób nie mógł im zagrozić. A juz na pewno nie w taki sposób by go trzeba było odstrzelić za pomocą średniowiecznych metod.

Odnośnik do komentarza

I teraz dochodzimy do zasadniczego pytania: gdyby teraz zostało ogłoszone oficjalnie że to był zamach, uargumentowane niezbitymi dowodami, co by z tego miała Polska?

Przy takim podejściu to w ogóle badanie większości spraw kryminalnych okazuje się bezsensowne... Nie mówiąc już o jakichkolwiek badaniach historycznych, po co to komu, co kto z tego będzie mieć?

 

Jakoś się przyjęło dziwnie w naszej - nazwijmy to zachodniej - cywilizacji, że jak jest podejrzenie popełnienia przestępstwa, to się to bada. Głupie i nieekonomiczne, ale cóż zrobić...

Jakim podejściu? Zadałem tylko pytanie.

Źle mnie zrozumiałeś. Oczywiście, całe zdarzenie powinno być zbadane i wyjaśnione, 2 lata temu. Chodzi o to, czy jeśli teraz by się okazało, że to zamach, to czy Polska by przypadkiem więcej na tym straciła, niż zyskała? Nasza pozycja na międzynarodowej scenie politycznej jest i tak bardzo słaba.

 

EDIT: Nie karmcie trolla poniżej.

Odnośnik do komentarza

Czy Wy potraficie chociaż wystartować z lotniska we Flight Simulatorze?

Nie, tak samo jak zapewne większość członków MAK-u czy komisji Millera. Coś w temacie masz do dodania?

 

Jakim podejściu? Zadałem tylko pytanie.

Źle mnie zrozumiałeś. Oczywiście, całe zdarzenie powinno być zbadane i wyjaśnione, 2 lata temu. Chodzi o to, czy jeśli teraz by się okazało, że to zamach, to czy Polska by przypadkiem więcej na tym straciła, niż zyskała? Nasza pozycja na międzynarodowej scenie politycznej jest i tak bardzo słaba.

 

EDIT: Nie karmcie trolla poniżej.

Ok, po prostu czasem można się zetknąć z idiotycznymi argumentami pokroju "po co badać, i tak nic nam to nie da, życia to nie przywróci, tylko problemy będą, zostawmy zmarłych w spokoju", itp, itd.

Odnośnik do komentarza

me_who, właśnie o zaczynanie rozumowania od "a co z motywem?" mi chodzi. Takie podejście do sprawy Smoleńska to tak jakby znaleźc trupa i nie sprawdzić czy nie ma w głowie dziury od kuli, bo przecież jego mieszkający za rogiem sąsiad wprawdzie średnio się z nim lubił, ale nie miał żadnego poważnego motywu. A może zabił go ktoś inny? A może zbyt mało wiemy o tym nieszczęśniku i jego sąsiedzie, żeby wnioskować o motywie? A może po prostu powinniśmy obejrzeć mu tę głowę nawet jeśli nie widzimy żadnych szans na morderstwo, bo przecież możemy się mylić?

 

Hidalgoo, gdyby rzeczywiście był zamach, to zyskalibyśmy prawdę. Jeśli chcesz jak Piłat zapytać "Cóż to jest prawda?", to pragmatyczną korzyścią z tej prawdy byłoby np. to, że nie można byłoby szantażować tych, którym ujawnienie wiedzy o zamachu byłoby nie na rękę, a którzy - kto wie - może sprawowaliby w naszym kraju ważne funkcje. Może zyskalibyśmy również nieco mądrości, na temat tego jak funkcjonuje świat? A odbijając pytanie, co moglibyśmy stracić?

Odnośnik do komentarza

1) Sam fakt, że badania dot. obecności materiałów wybuchowych są przeprowadzane 2,5 roku po katastrofie pokazuje, jak "dobrze" prowadzone jest śledztwo. Czy to nie powinna być jedna z pierwszych rzeczy, którą się robi? (i wydaje mi się, że była, tzn. kojarzę info, że zbadano coś tam i nie stwierdzono śladów wybuchu; ale skoro robi się to jeszcze raz, to wnioskuję, że poprzednich badań albo ktoś nie umiał zrobić, albo nie chciał umieć).

Z tego co mi wiadomo te wyniki opublikowane w Rzepie były zlecone przez rodzinę, którejś z osób, które zginęły w katastrofie.

 

4) Smuci mnie jak "przeciwnicy teorii spiskowych" w rzeczywistości przyjmują jakąś dziwną, zafiksowanym w jednym punkcie postawę. Pojawia się jakakolwiek wątpliwość - co z tego? Przecież to nie mógł być zamach, bo kto by Kaczyńskiego... gdzie motyw... gdzieżby trotylem... Wniosek: nie drążmy tematu, to nie mógł być zamach, więc jest ok, a mohery biją pianę.

Smuci Cie to, że ludzie krytycznie patrzą na teorię spiskową bez motywu i zbrodnię dokonaną za pomocą dziewiętnastowiecznych metod?

Odnośnik do komentarza

Hidalgoo, gdyby rzeczywiście był zamach, to zyskalibyśmy prawdę. Jeśli chcesz jak Piłat zapytać "Cóż to jest prawda?", to pragmatyczną korzyścią z tej prawdy byłoby np. to, że nie można byłoby szantażować tych, którym ujawnienie wiedzy o zamachu byłoby nie na rękę, a którzy - kto wie - może sprawowaliby w naszym kraju ważne funkcje. Może zyskalibyśmy również nieco mądrości, na temat tego jak funkcjonuje świat? A odbijając pytanie, co moglibyśmy stracić?

Ok, zgadzam się, że prawda jest warta odkrywania. Jednakże stracić moglibyśmy wiele - wprawdzie wątpię, że jeśli to byłby zamach doszło by do jakiegoś konfliktu zbrojnego, ale patrząc na zachowanie niektórych osób z "sekty smoleńskiej", której cadykiem jest Jarosław Kaczyński, mogłoby dojść do rozruchów w kraju i kolejnego, być może trwałego podziału i tak już podzielonych Polaków.

 

Szczurek - jeśli przyjąć, że zamach przeprowadzili Rosjanie, to zgadzam się z Tobą - motywu nie ma, musieli by być kretynami, działać na własną niekorzyść.

Odnośnik do komentarza

Z tego co mi wiadomo te wyniki opublikowane w Rzepie były zlecone przez rodzinę, którejś z osób, które zginęły w katastrofie.

 

Publikacja Rz dotyczyła badania wraku samolotu przez prokuraturę. Sprawa badań zleconych przez rodzinę Ewy Bąkowskiej to osobna sprawa, która w pewnym sensie potwierdza publikację Rz (chociaz na razie niewiele o tym wiadomo).

 

Smuci Cie to, że ludzie krytycznie patrzą na teorię spiskową bez motywu i zbrodnię dokonaną za pomocą dziewiętnastowiecznych metod?

 

Krytycznie patrzący człowiek mógłby co najwyżej uznać, że nie można przesądzać o żadnym wybuchu lub że uznaje go wciąż za mało prawdopodobny. Podejście "to na pewno nie był zamach, bo nie ma motywu" to nie krytyczne patrzenie, tylko - no właśnie, co? Unikanie dysonansu poznawczego?

 

Ustiano, w latach 2008-12 przybyło ok. 20 tys. nowych urzędników. Smoleńskiem tylu jednak chyba się nie zajmuje, więc myślę, że rząd ma wystarczające kadry do zajmowania się problemami kraju i na pewno się zajmuje... a, czekaj...

Odnośnik do komentarza
me_who, właśnie o zaczynanie rozumowania od "a co z motywem?" mi chodzi

 

Rothman, mówimy o ewentualnym zabójstwie politycznym, a nie ataku szaleńca w stylu Leona Czołgosza. Dlatego podstawą jest znalezienie motywu. Nikt się nie bawi w ataki na samoloty prezydenckie dla zabawy czy dla mołojeckiej sławy - COŚ musi za tym stać. A to COŚ jest mi bardzo trudno znaleźć, a w zamach dla zamachu nie wierzę.

Odnośnik do komentarza

Nie przesądzając o niczym, to jednak poszukiwanie motywu może być dla Polaków tak samo karkołomnym zajęciem jak próba kontestowania faktu, że ludy czarnej Afryki posługują się tylko czasem przeszłym i teraźniejszym.

 

Otóż Polska i Rosja to dwa całkowicie wobec siebie odrębne byty duchowe, dwie różne cywilizacje. Jeśli mierzyć potencjały sił w kategoriach materialnych, to wydaje się że nie mamy szans, jeśli jednak zaczniemy poważnie analizować to, co jest domena ducha, to sprawa wygląda zgoła inaczej, z czego rosyjscy myśliciele kalibru Dostojewskiego i Sołżenicyna zdawali sobie dobrze sprawę. Dlatego w tym kontekście każda hekatomba, która może prowadzić do zimnej wojny domowej w Polsce, jest na rękę Rosji. Dodatkowym problemem jest ich skrajnie cyniczny, darwinistyczny sposób rozumienia relacji międzynarodowych. Natomiast myślenie, że skoro jesteśmy słabi i nie mamy rządu, to ponieważ nikomu nie zagrażamy, nikt nas nie będzie napadał, to zdaje się myślenie Polaków w XVIII wieku.

 

Nadto, pomijając rys w relacjach międzyludzkich, zwłaszcza wtedy, gdy w grę wchodzą zależności, kłamstwo i dezinformacja, to był (i nadal pozostaje) właściwy żywioł służb sowieckich, co celnie opisywał Jesus Engelton, były szef CIA, jako gabinet luster, w którym nie sposób odróżnić realnego przeciwnika od jego tysięcznych odbić. To jest diaboliczny rys tych akurat ludzkich struktur, w których widać opętanie tego nieszczęśliwego kraju – ale przecież nie tylko ich… W walce z takim przeciwnikiem trzeba być przygotowanym na zasadzki tego rodzaju praktycznie wszędzie. Stanisław Lem dobrze oddał tą atmosferę w „Pamiętniku znalezionym w wannie”.

 

Warto też poczytać Litwinienkę, żeby zrozumieć dlaczego musiał zginąć, i to w sposób niemal równie spektakularny jak swego czasu Pieńkowski.

 

Oczywiście jest też wersja całkiem inna, taka mianowicie, że Litwinienko załatwił się polonem sam, ewentualnie zrobili to ci, którzy wpierw pomogli mu wyjechać na Zachód, potem podyktowali mu różne kłamstwa na temat wysadzenia budynku mieszkalnego w Moskwie 1999 roku i tej zbrodniczej prowokacji, związanej z uśmierceniem blisko trzystu własnych rodaków, w konsekwencji - „manewrów antyterrorystycznych” nad „właściwą” granicą nad Terekiem, jak również worków, w których heksogen zamienia się w cukier (jeden z niedoszłych zamachów został udaremniony przez lokatorów budynku w Riazaniu wraz z lokalnym FSB, które po tygodniu przyznało, że się pomylili bo w worku był cukier a cały „zamach” to były tylko „ćwiczenia”) Telewizja ORT, która wałkowała sprawę została za to zamknięta. Po napisaniu tych kłamstw, Litwinienko z nienawiści do Putina (pewnie za brak awansu) otruł się polonem albo otruli go jego wydawcy, by przysporzyć książce poczytności – taki typowy dla wrogów dzielnego Putina chwyt marketingowy. A swoją droga jacy przebiegli ci wydawcy – polonem! Ciekawe gdzie to kupili? Ale przy środkach i wpływach Bieriezowskiego - to pestka! A oczywiście sprawa Pieńkowskiego nie ma tu nic do rzeczy, bo jest z epoki gdy w Rosji (pardon!) w ZSRR wszechwładne było KGB, co oczywiście nie ma nic wspólnego z dzisiejszą Rosją, prawdziwą suwerenną demokracją, z którą graniczy nasz kraj.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...