Skocz do zawartości

Kącik prawny


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...

Zgodnie z przepisem odliczenie internetu przysługuje podatnikowi wyłącznie w kolejno po sobie następujących dwóch latach podatkowych, jeżeli w okresie poprzedzającym te lata nie korzystał z tego odliczenia.

Ponieważ pojęcie "okres poprzedzający te lata" nie zostało zdefiniowane to oznacza, że ulga zostaje jedynie dla podatników, którzy do tej pory w ogóle nie korzystali z ulgi. Oznacza to, że w 2013 nie odliczysz internetu. Jeżeli odliczyłeś w 2011 to w 2012 po raz ostatni możesz odliczyć.

Odnośnik do komentarza

Znajoma zakupiła napisanie pracy maturalnej przez internet. Oczywiście jest to głupota, szczególnie, gdy najpierw się płaci, a dopiero później otrzymuje tę pracę. Po zobaczeniu konspektu stwierdziłem, że praca może być zbyt krótka (tym bardziej, że została napisana w jeden dzień). Jednak ona była uparta, ponieważ koleżanka rzekomo otrzymała dobrą pracę od tej samej osoby (pracematuralne.pl). Pracę, poza zapłaceniu dostała, lecz opiewała ona na zaledwie dwie strony i jest naprawdę słaba. Nie ma również obiecywanej prezentacji lub chociażby przykładowych pytań od komisji. Dostępny jest jedynie adres mailowy oraz GG tego faceta. Ponadto znają adres, który został podany przy danych do przelewu. Na niewygodne maile nie odpisuje, lecz myślałem nad tym, by napisać coś, co skłoniłoby go do oddania pieniędzy lub napisania tej pracy porządnie. Szukałem w internecie i zdania na temat legalności pisania prac maturalnych są podzielone, na pewno takie coś mogłoby ukrócić danej osobie karierę nauczycielską, lecz nie udostępniałby raczej swojego nazwiska, gdyby był nauczycielem. Napisałem do niego od siebie, jako osoba zainteresowana zakupem pracy i odpisał w szybkim tempie. Mimo wszystko uparcie pomija moje prośby o numer telefony, w celu łatwiejszego kontaktu.

 

Sądzicie, że powinienem jej zasugerować wystosowanie maila o ewentualnym zgłoszeniu sprawy na policję, ponieważ jak by nie było, jest to oszustwo internetowe czy też pewnego rodzaju wyłudzenie pieniędzy?

Odnośnik do komentarza

Znajoma zakupiła napisanie pracy maturalnej przez internet. Oczywiście jest to głupota, szczególnie, gdy najpierw się płaci, a dopiero później otrzymuje tę pracę. Po zobaczeniu konspektu stwierdziłem, że praca może być zbyt krótka (tym bardziej, że została napisana w jeden dzień). Jednak ona była uparta, ponieważ koleżanka rzekomo otrzymała dobrą pracę od tej samej osoby (pracematuralne.pl). Pracę, poza zapłaceniu dostała, lecz opiewała ona na zaledwie dwie strony i jest naprawdę słaba. Nie ma również obiecywanej prezentacji lub chociażby przykładowych pytań od komisji. Dostępny jest jedynie adres mailowy oraz GG tego faceta. Ponadto znają adres, który został podany przy danych do przelewu. Na niewygodne maile nie odpisuje, lecz myślałem nad tym, by napisać coś, co skłoniłoby go do oddania pieniędzy lub napisania tej pracy porządnie. Szukałem w internecie i zdania na temat legalności pisania prac maturalnych są podzielone, na pewno takie coś mogłoby ukrócić danej osobie karierę nauczycielską, lecz nie udostępniałby raczej swojego nazwiska, gdyby był nauczycielem. Napisałem do niego od siebie, jako osoba zainteresowana zakupem pracy i odpisał w szybkim tempie. Mimo wszystko uparcie pomija moje prośby o numer telefony, w celu łatwiejszego kontaktu.

 

Sądzicie, że powinienem jej zasugerować wystosowanie maila o ewentualnym zgłoszeniu sprawy na policję, ponieważ jak by nie było, jest to oszustwo internetowe czy też pewnego rodzaju wyłudzenie pieniędzy?

ja tak zupełnie amatorsko zapytam: czy znajoma umawiała się z tym człowiekiem(ustnie lub na piśmie), ile stron ma mieć praca i że jeśli się nie spodoba to są możliwe poprawki?
Odnośnik do komentarza

Na czym wg Ciebie polega oszustwo? Na tym, że Twoim zdaniem ta praca jest nie całkiem taka jak oczekiwałeś? Podobne "groxby" sprawią tylko tyle, że facet Cię wyśmieje i przestanie odpowiadać na maile. Ty i tak na policje nie pójdziesz więc i tak nic nie wskórasz.

 

Poza tym łatwiej jest w tym przypadku udowodnić odpowiedzialność karną zlecającemu. W przypadku zleceniobiorcy udowodnienie że popełnił czyn zabroniony jest trudniejsze, bo zawsze może twierdzić, że dostał zlecenie napisania jakiegoś tekstu i nie bierze odpowiedzialności za to w jakim celu zleceniodawca chciał ten tekst wykorzystać.

 

Prawnie raczej nic nie wskórasz.

Odnośnik do komentarza

O ile dobrze rozumiem, kolezanka chciala za pieniadze oszukac siebie, szkole, nauczycieli i system edukacji i sama zostala oszukana? W takim razie

. Proponuje poszukac jakiejs fundacji dla przestepcow poszkodowanych przez innych przestepcow. Mam nadzieje, ze pomoglem.
Odnośnik do komentarza

Jasne, że to głupota i odradzałem jej to. Ale w takiej sytuacji jednak chciałbym jej pomóc, skoro, mimo wszystko, została oszukana. Ona chciała oszukać, ale została oszukana. Więc ona wciąż nic złego na dobrą sprawę póki co nie zrobiła.

 

Tio, ten facet raczej nikomu nie udowodni, że nie pisze prac maturalnych w celu oszukania komisji (wystarczy zajrzeć na jego stronę - pracematuralne.pl). Wyczytałem gdzieś, że właśnie póki ta praca nie jest nigdzie wykorzystana, to zleceniodawca nie popełnia przestępstwa, ponieważ nie wykorzystuje jej w nielegalnych celach. Za to zleceniobiorca zobowiązuje się do rzetelnego wykonania swojej pracy.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...