Skocz do zawartości

Angels & Demons


FYM

Rekomendowane odpowiedzi

Ruchy kadrowe trwały nadal. Klub opuściło kolejnych dwóch panów, którzy dostawali pensje znacznie wyższe od tych na które zasługiwali. Marco Wildersinn i Jens Harter będą teraz pasożytować w Lubece. Do nas przyszły za to niezłe posiłki z Ameryki Południowej. Z pewnością największym wzmocnieniem będzie Walter (BRA | 20 | OP/N Ś). Gwiazdor San Jose (RS) przyszedł do nas za ponad pół miliona euro ale to raczej i tak dobra cena jak na tej klasy zawodnika. Drugim "Kanarkiem" który trafi bezpośrednio do pierwszej kadry będzie Robelio (BRA | 26 | O P). Pozostali gracze to taka inwestycja na przyszłość. Znaleźliśmy również drugiego bramkarza, którym będzie Ales Hruska (CZE | 23 | BR).

 

Unterhaching po zwycięstwie w pierwszej kolejce został pierwszym liderem tabeli. Nasi rywale liczyli, że również teraz pójdzie im gładko i wyszli ustawieni ultraofensywnie, z trójką napastników w linii. Szybko im pokazaliśmy, że nie ma co być takim hop to przodu... bo z tyłu może zabraknąć. Festiwal karcenia zaczął ładnej akcji kiedy to Albaek po rzucie rożnym wyekspediował piłkę jak najdalej od bramki. Dopadł do niej Effa, poczekał na kolegów. Podanie od niego dostał Wojdyga i ruszył przed siebie skupiając na sobie uwagę obrońców. Tymczasem Effa niepostrzeżenie przeszedł do przodu, Wojdyga znakomicie wypuścił piłkę, a Kameruńczyk nawet nie kontynuował biegu, oddał podkręcony strzał w długi róg i było 1:0. Po kilku minutach po podaniu Effy gola zdobył Albaek mając przed sobą tylko bramkarza. Na 3:0 podwyższył Loose. Przy golu na 4:0 znakomicie pokazał się Effa. Nasz napastnik dostał piłkę przy linii środkowej boiska, ruszył w rajd prawym skrzydłem zostawiając za sobą rywali. Kiedy dobiegał już do końca wycofał piłkę przed pole karne gdzie niepilnowany Panka przygotował piękne uderzenie, które zakończyło swój lot w siatce. Ten sam zawodnik pokonał Walke po raz drugi jeszcze przed przerwą, również strzałem z dystansu. W drugiej połowie zawodnicy postanowili nie kopać leżącego i odpuścili trochę. Dopiero w końcówce Po ładnej akcji Waltera z Loose ten pierwszy zdobył gola w swoim debiucie ustalając końcowy wynik na 6:0. Absolutnie piękna inauguracja na własnym terenie. Oby tak dalej.

 

2-Bundesliga [2/34] :: 14.08.2009 :: GAZi-Stadion auf der Waldau, Stuttgart :: Widzów - 4821

(14.) Stuttgarter K. - (1.) Unterhaching 6:0 (5:0)

1:0 - Effa (7')

2:0 - M. Albaek (11')

3:0 - J. Loose (14')

4:0 - M. Panka (21')

5:0 - M. Panka (38')

6:0 - Walter (83')

 

F. Seel - B. Telichowski (R. Schmidt 80'), R. Stofells, R. Grodzicki, Robelio - M. Albaek (Walter 46') , R. van Zaanen, M. Panka - G. Wojdyga, Effa (Daniel Bueno 80'), J. Loose

Odnośnik do komentarza

Spotkanie z Eintrachtem podobnie do poprzedniego rozpoczęło się od bramki w 7 minucie. Tym razem jednak Effa nie strzelał, a podawał. Podanie Kameruńczyka wykorzystał Wojdyga i prowadziliśmy. Radość nie trwała długo. Swoją lekkomyślność musiał zaprezentować Seel, który bawił się na linii pola karnego z Damjanoviecem w kotka i myszkę. Skończyło się jak u Toma i Jerry'ego. Fabian vel Tom dostał po łapach. Spotkanie było dosyć wyrównane ale na przerwę schodziliśmy jednak z prowadzeniem. Siłę swojego strzału zaprezentował Effa i Kampa nie miał nic do powiedzenia. Tuż po przerwie gospodarze odpowiedzieli znakomitą kontrą, a Seela ponownie pokonał Serb Damjanovic. W przeciągu kilku minut następnych minut dokonaliśmy totalnego szturmu na bramkę rywali jednak Darius Kampa pokazał wielką klasę przy strzałach Panki i Effy. Jednak przy strzale van Zaanena z 54 minuty klasa zniknęła i ponownie prowadziliśmy. Przez dalszą część spotkania skupiliśmy się na obronie wyniku. Rywale się odsłonili walcząc o ten jeden punkt i mieliśmy kilka okazji na zdobycie kolejnej bramki ale wynik nie uległ już jednak zmianie.

 

2-Bundesliga [3/34] :: 23.08.2009 :: Stadion an der Hamburger Strasse, Brunszwik :: Widzów - 13686

(9.) Eintracht Braunschweig - (10.) Stuttgarter K. 2:3 (1:2)

0:1 - G. Wojdyga (7')

1:1 - J. Damjanovic (12')

1:2 - Effa (39')

2:2 - J. Damjanovic (47')

2:3 - R. van Zaanen (54')

 

F. Seel - B. Telichowski, R. Stofells, R. Grodzicki, Robelio (T. Joneleit 78') - M. Albaek (Walter 78') , R. van Zaanen, M. Panka - G. Wojdyga (C. Weber 78'), Effa, J. Loose

Odnośnik do komentarza

Mirnes Mesic poszedł do St. Pauli, a z Larsem Weissenfeldtem rozwiązaliśmy kontrakt co doprowadziło do ostatecznego zamknięcia "kółka piłkarzy przepłacanych". Pojawili się za to kolejni nowi zawodnicy. Naszą drużynę młodzieżową zasilili Rene Schutte (GER | 17 | P Ś) z Hoffenheim oraz Daniel Mockel (GER | 17 | OP P) z Karsruhe. Wciąż potrzebujemy zmienników do linii pomocy i w związku z tym zakupiliśmy dwóch Polaków. Tomasz Rogóż (POL | 27 | OP PŚ) przyszedł z Odry Wodzisław za 170 tysięcy euro. Z kolei 16 tyś. zapłaciliśmy warszawskiej Legii za Wojtka Trochima (POL | 20 | OP PŚ). W klubie pojawił się również 19-letni Czarnogórzec Amel Muratovic.

 

Nasi rywale w kolejnym meczu w przeciwieństwie do drużyny Unterhaching nie szaleli i wyszli na nas w ustawieniu 4-4-2. Początek spotkania to oczywiście nasze ataki. Nasze akcję odbijały się jednak od bloku defensywnego. W końcu trafił nam się stały fragment gry. Rzut wolny z lewej strony wykonywał Wojdyga, dośrodkowanie w pole karne, a tam Grodzicki wykorzystał swój wzrost i zdobył gola dającego nam prowadzenie. Goście nie przyjechali do nas oglądać się na naszą grę i ruszyli do odrabiania strat ale bez szaleństw. Spotkanie się wyrównało, a czas upływał. Emocje zaczęły się w ostatnim kwadransie. Podczas jednej z akcji piłka zaczęła wędrować pomiędzy zawodnikami obu drużyn ale żaden z nich nie mógł z nią zrobić tego co sobie zamierzył. W końcu dopadł do niej Coulibaly i jemu zamiar się udał, piłka znalazła się w siatce. Dokonałem dwóch zmian. Liczyłem na szybką odpowiedź swojej drużyny. Niestety, to goście wykorzystali nasze rozluźnienie z tyłu. Ljubojevic wygrał pojedynek szybkościowy z Grodzickim i pokonał mocnym strzałem z lewej nogi Seela. Kilka minut później W totalnym zamieszaniu piłkę do bramki wkopał ostatkiem sił Albaek i nadzieja na zwycięstwo wróciła. Wygralibyśmy gdyby w 94 minucie van Zaanen uderzył minimalnie niżej, a tak poprzeczka uratowała gościom jeden punkt.

 

2-Bundesliga :: 28.08.2009 :: GAZi-Stadion auf der Waldau, Stuttgart :: Widzów - 6482

(6.) Stuttgarter K. - (4.) Karlsruher SC 2:2 (1:0)

1:0 - R. Grodzicki (13')

1:1 - S. Coulibaly (79')

1:2 - G. Ljubojevic (86')

2:2 - M. Albaek (89')

 

F. Seel - B. Telichowski, R. Stofells, R. Grodzicki, Robelio - M. Albaek, R. van Zaanen, M. Panka (Walter 79') - G. Wojdyga (C. Weber 46'), Effa, J. Loose (T. Rogóż 79')

Odnośnik do komentarza
Poka Wojdygę.

 

Grzegorz Wojdyga

 

Karlcośtam na właściwym miejscu w trzeciej lidze :keke:

 

trzeciej ?

 

Sierpień dobiegał końca, a wraz z nim okienko transferowe. W tych ostatnich dniach dołączyła do nas jeszcze dwójka zawodników. Z wolnego transferu przyszedł Mathieu Inthasane (FRA | 23 | BR). Natomiast z Lecha Poznań za 50 tyś. euro zakupiliśmy Filipa Burkhardta (POL | 22 | OP LŚ). Z ciekawości i sentymentu postanowiłem się przyjrzeć jak okres wzmocnień wykorzystało Nice. Byłem dość mocno zaskoczony kiedy okazało się, że mój następca, Luis Fernandez nie pozyskał ani jednego zawodnika. Klub sprzedał za to Bruinsa do PSV Eindhoven za 17.5 mln euro. Suma robiąca wrażenie ale za jakiś czas można było za niego dostać więcej. W totalnym szoku byłem dowiadując się, że rozwiązano kontrakty z Diane i Chmiestem. Natychmiast się z obydwoma zawodnikami skontaktowałem ale niestety renoma mojego nowego klubu nie powala.

 

W meczu z Arminią nie mogłem skorzystać z Effy (kontuzja) oraz Panki (zgrupowanie reprezentacji). Obu graczy zastąpili Brazylijczycy, Daniel Bueno i Walter. Od samego początku spotkania gospodarze narzucili swoje tempo gry. Co chwila dochodziło do groźnej sytuacji pod naszą bramką, Po 10 minutach Seel skapitulował po raz pierwszy. Po rzucie rożnym celnie główką uderzył Langkamp. Pierwszy sensowny atak przeprowadziliśmy po kwadransie. Naszą kontrę zatrzymał jeden z obrońców wybijając piłkę na aut. Zza linii bocznej futbolówkę wyrzucał Wojdyga. W polu karnym czekał już na nią Walter lecz zaskoczył go Mirko Casper. Z tym, że Mirko jeszcze bardziej zaskoczył swego bramkarza gdyż tak umiejętnie wybijał piłkę głową, że wbił ją do bramki. Kiedy sędzia techniczny pokazywał doliczony czas i wydawało się, że do przerwy będzie remis Casper uderzył z rzutu wolnego, Eigler musnął piłkę, a ta minimalnie zmieniając tor lotu zaskoczyła naszego bramkarza. W drugiej połowie chcieliśmy szybko zaatakować i wyrównać ale nadzialiśmy się na dobrze przygotowanych gospodarzy, a konkretnie mówiąc Eiglera, który wykorzystał tragiczny wykop Seela. Było 3:1 i nie mieliśmy już nic do stracenia. Ruszyliśmy całą parą i udało nam się wyrównać po dwóch dość szczęśliwych trafieniach Loose. Niestety, tego dnia Eigler dzielił i rządził. Nasi obrońcy zostali pusty środek, Hanssen długim podaniem w pole karne obsłużył kolegę, a ten po raz trzeci mógł cieszyć się ze zdobytego gola. Mimo trzech zdobytych goli przegraliśmy mecz i główna zasługa w tym Fabiana Seela, który zaczyna tracić w moich oczach.

 

2-Bundesliga [5/34] :: 6.09.2009 :: SchucoArena, Bielefeld :: Widzów - 17788

(3.) Arminia Bielefeld - (7.) Stuttgarter K. 4:3 (2:1)

1:0 - M. Langkamp (9')

1:1 - M. Casper [sam.] (17')

2:1 - C. Eigler (45')

3:1 - C. Eigler (46')

3:2 - J. Loose (55')

3:3 - J. Loose (76')

4:3 - C. Eigler (79')

 

F. Seel - B. Telichowski, R. Stofells, R. Grodzicki, Robelio - M. Albaek (F. Burkhardt 79'), R. van Zaanen, Daniel Bueno (T. Rogóż 71') - G. Wojdyga, Walter (Z. Pospech 71'), J. Loose

Odnośnik do komentarza

Nie wygraliśmy dwóch ostatnich spotkań i zależało nam aby ta passa nie trwała dłużej bo potem naprawdę trudno ją przerwać. Spotkanie z Energie było do tego dobrą okazją. W pierwszej połowie spotkania obie drużyny stworzyły kilka akcji ale żadna nie przyniosła nic specjalnego. Jedynym zapisałem do protokołu w pierwszych 45 minutach było wejście Webera za kontuzjowanego Loose. W drugiej odsłonie zaczęliśmy zdobywać stopniowo przewagę. Znakomite sytuacje mieli Walter i Wojdyga ale zabrakło trochę opanowania. Na szczęście końcówka należała do nas. W 84 minucie obroniony strzał Rogoża dobił przy słupku Weber i uzyskaliśmy prowadzenie. Prowadzenie, które chcieliśmy utrzymać. I utrzymaliśmy je, a nawet zwiększyliśmy w doliczonym czasie kiedy to Albaek wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego. Swój debiut w tym meczu zaliczył Hruska i może go za niego pochwalić. Jeśli Seel czegoś z sobą nie zrobi to młody Czech może stać się naszym bramkarzem numer 1.

 

2-Bundesliga [6/34] :: 11.09.2009 :: GAZi-Stadion auf der Waldau, Stuttgart :: Widzów - 5065

(8.) Stuttgarter K. - (3.) Energie Cottbus 2:0 (0:0)

1:0 - C. Weber (84')

2:0 - M. Albaek (90')

 

A. Hruska - B. Telichowski, R. Stofells, R. Grodzicki, Robelio (T. Joneleit 84') - M. Albaek, R. van Zaanen, Ł. Halama (T. Rogóż 46') - G. Wojdyga, Walter, J. Loose (C. Weber 29')

Odnośnik do komentarza

Byliśmy postrzegani jako faworyt meczu z Erfurtem i początek spotkania kiedy to Walter strzelił bramkę dającą nam prowadzenie zdawał się na to wskazywać. Gospodarze nie mieli jednak w planach tak łatwo się poddać. Przycisnęli i zaatakowali nas tak jak potrafili najlepiej. Przyniosło im to dwie bramki autorstwa Idabdelhaya, który wykazywał łatwość uwalniania się od obrońców. Kiedy już to robił pokonanie Seela nie należało do najtrudniejszych. W drugiej połowie napastnik rywali dostał mocniejsze krycie i zgasł. Inicjatywa przeszła na naszą stronę. W 57 minucie Grodzicki z dalszej odległości wykonywał rzutu wolny. Jego strzał przecisnął się jakoś przez mur i mimo straty swojej energii wpadł do bramki. Końcówka meczu to nasza walka o zwycięstwo zakończona golem Wojdygi, któremu podawał Halama. Śmiało więc można powiedzieć, że było to polskie 45 minut. Ostatnie minuty to twarda obrona, która pozwoliła nam dowieźć wynik do końca.

 

2-Bundesliga [7/34] :: 20.09.2009 :: Steigerwaldstadion, Erfurt :: Widzów - 6754

(17.) Erfurt - (6.) Stuttgarter K. 2:3 (2:1)

0:1 - Walter (3')

1:1 - F. Idabdelhay (11')

2:1 - F. Idabdelhay (23')

2:2 - R. Grodzicki (57')

2:3 - G. Wojdyga (83')

 

F. Seel - R. Schmidt (V. Ryska 72'), B. Telichowski, R. Grodzicki, Robelio (T. Joneleit 72') - M. Albaek, Ł. Halama, M. Panka - G. Wojdyga, Walter, Daniel Bueno (C. Weber 72')

Odnośnik do komentarza

Zaledwie dwa dni po (kto do cholery ten terminarz układa) ostatnim meczu podejmowaliśmy jednego z faworytów do awansu. Ze względu na zmęczenie niektórych zawodników trzeba było zastąpić i tak szansę debiutu dostali dwaj Argentyńczycy: Masuero i Carrica. Początek spotkania nie był dla nas najlepszy. Najpierw boisko musiał opuścić kontuzjowany Rogóż, a kilka minut później goście za sprawą Misimovica objęli prowadzenie. Bochum zamknęło nas na naszej połowie. Widać było, że ta drużyna chce jak najszybciej wrócić do Bundesligi. W 36 minucie Masuero nie popisał się szybkością i Epalle podwyższył na 2:0. Po tym golu nasi zawodnicy w końcu jakby się obudzili. Przeprowadzili dobrą akcję przez środek boiska i Walter zdobył kontaktową bramkę. Po przerwie zaczęliśmy zdobywać teren. Na wyrównanie musieliśmy czekać do 73 minuty. Walter zdobył swojego drugiego gola w tym meczu, a chwilę potem zszedł z boiska oklaskiwany przez kilka tysięcy kibiców. Staraliśmy zadać jeszcze ostateczny cios ale bez rezultatu. Remis z taką drużyną jak Bochum i tak można uznać za dobry wynik.

 

2-Bundesliga [8/34] :: 22.09.2009 :: GAZi-Stadion auf der Waldau, Stuttgart :: Widzów - 6126

(4.) Stuttgarter K. - (2.) VfL Bochum 2:2 (1:2)

0:1 - Z. Misimovic (14')

0:2 - J. Epalle (36')

1:2 - Walter (39')

2:2 - Walter (73')

 

F. Seel - B. Telichowski, A. Masuero, R. Grodzicki, J. Carrica - M. Albaek, R. van Zaanen, M. Panka - G. Wojdyga, Walter (Z. Pospech 73'), T. Rogóż (C. Weber 7')

Odnośnik do komentarza

Przed sezonem drużyna z Fryburga była stawiana znacznie wyżej niż my i ten mecz pokazać jak to jest bo tabela nie oddawała tych prognoz. Gospodarze zaczęli mocno. Zepchnęli nas do obrony i wbili nam gola. Marin (którego swego czasu próbowałem ściągnąć do Nicei) dośrodkował z rzutu rożnego, a piłkę w siatce umieścił Schlitte. Nasi rywale w dalszym ciągu atakowali ale jakoś się broiliśmy. W drugiej połowie postanowiliśmy wyrwać się z tych kleszczy. Do przodu poprowadził nas Walter, który najpierw wykorzystał podanie Robelio i zdobył gola uderzeniem z ostrego kąta, a potem dał nam prowadzenie po kolejnym dobrym wyrzucie z autu Wojdygi. Gospodarzom udało się wyrównać ale w ostatnich minutach szczęście uśmiechnęło się do nas. W 87 minucie do rzutu wolnego podszedł Masuero. Argentyńczyk uderzył tak, że piłka od muru odbiła się w kierunku prostopadłym do pierwotnego lotu i wpadła do bramki obok zmylonego Mullera. Kiedy Freiburg się odsłonił aby jeszcze powalczyć o remis Wojdyga przeprowadził kolejną akcję na lewym skrzydle, podał do niepilnowanego Waltera, a ten zdobył bramkę i skompletował hattricka.

 

2-Bundesliga [9/34] :: 27.09.2009 :: Badenova-Stadion, Fryburg :: Widzów - 13572

(9.) SC Freiburg - (5.) Stuttgarter K. 2:4 (1:0)

1:0 - K. Schlitte (7')

1:1 - Walter (56')

1:2 - Walter (67')

2:2 - D. Halfar (74')

2:3 - A. Masuero (87')

2:4 - Walter (89')

 

F. Seel - B. Telichowski (A. Muratovic 87'), A. Masuero, R. Grodzicki, Robelio - F. Burkhardt (R. Schmidt 64'), R. van Zaanen, M. Panka - G. Wojdyga, Daniel Bueno (C. Weber 64'), Walter

Odnośnik do komentarza

Po ostatnich dobrych wynikach mecz z Aachen to miał być spacerek. Gol Wojdygi w 4 minucie spotkania miał początkiem miłego łatwego zwycięstwa. Ale jak mówi powiedzenie... miłe złego początki. Kiedy Masuero wespół z Seelem załatwili bramkę dla rywali jeszcze jakoś mnie tak nie ruszyło. Z resztą chwilę potem niezawodny ostatnio Walter znów wyprowadził nas na prowadzenie. Jednak to co się działo potem woła o pomstę do nieba. Chyba jeszcze nie widziałem, żeby w tym sezonie tak fatalnie wyglądała nasza gra. Podania były koszmarne. Zero celności, myślenia co z piłką zrobić, multum strat. Ostatnie pół godziny to była egzekucja. 3 bramki zdobyte przez gości z dziecinną łatwością. Obrona się nie popisała, a Seel już może powoli się żegnać z miejscem w bramce. Moja cierpliwość do tego człowieka jest już na wykończeniu.

 

2-Bundesliga [10/34] :: 2.10.2009 :: GAZi-Stadion auf der Waldau, Stuttgart :: Widzów - 6108

(4.) Stuttgarter K. - (7.) Alemannia Aachen 2:4 (2:1)

1:0 - G. Wojdyga (4')

1:1 - A. Kuru (19')

2:1 - Walter (22')

2:2 - M. Scheid (66')

2:3 - M. Scheid (75')

2:4 - A. Demir (89')

 

F. Seel - B. Telichowski, A. Masuero, R. Grodzicki, Robelio - Ł. Halama, R. van Zaanen, M. Panka (W. Trochim 22') - G. Wojdyga, Daniel Bueno (C. Weber 68'), Walter

Odnośnik do komentarza
w zlym momencie Cie pochwalilem :przytul:

 

Po pierwszej połowie meczu o którym poniżej myślałem, że zabronię Ci wpisywania się tutaj :keke:

 

Ostatni mecz był katastrofalny. Jednego byłem pewien - Seel musi sobie odpocząć na ławce. Jego miejsce zajął Hruska. Do wyjściowego składu wrócili Effa i Stoffels. Pierwsza połowa była ciągiem dalszym koszmaru. Strata dwóch bramek w okolicznościach doprowadzających do szału. Przy pierwszej chyba zbyt tłoczno było w polu karnym i Robelio stracił kontakt z rzeczywistością. Przy drugiej Stoffels postanowił chyba skopiować głupie zagranie Masuero z poprzedniej kolejki. Przegrywaliśmy i nie zapowiadało się, że będzie lepiej. Na szczęście potrafię jeszcze trochę zmotywować zawodników do lepszej gry. Ostatnie 25 minut to było to co chciałem oglądać. Punktowanie zaczął Wojdyga przepięknym podkręconym strzałem z linii pola karnego. Kilka minut później swój powrót do składu zaznaczył Effa i był remis. Potrzebowaliśmy jeszcze jednej jedynej bramki. I w końcu ją zdobyliśmy. Na kilka minut przed końcem Albaek dostał piłkę na wolne pole od Webera i ruszył w kierunku bramki. Za nim podążyła obrona gospodarzy ale byli zbyt wolni. Nasz pomocnik kiedy uznał, że odległość jest odpowiednia fenomenalnie uderzył piłkę, że ta nabrała rotacji przeczącej prawom fizyki i wpadła przy słupku. Chłopaki pokazali charakter i liczę, że te 3 punkty dodadzą im wiary.

 

2-Bundesliga [11/34] :: 18.10.2009 :: Paragon Arena, Paderborn :: Widzów - 7244

(11.) SC Paderborn - (5.) Stuttgarter K. 2:3 (2:0)

1:0 - Robelio [sam.] (20')

2:0 - E. Krontiris (45')

2:1 - G. Wojdyga (65')

2:2 - Effa (69')

2:3 - M. Albaek (86')

 

A. Hruska - B. Telichowski (R. Schmidt 84'), R. Stoffels, R. Grodzicki, Robelio - M. Albaek, R. van Zaanen, M. Panka (Daniel Bueno 84') - G. Wojdyga, Effa, Walter (C. Weber 46')

Odnośnik do komentarza

Ta porażka to jednorazowy wypadek. Ale i tak wszystko wygląda genialnie. Bez problemu ogrywasz o wiele bardziej utytułowane zespoły, więc są spore szanse na awans jeszcze w tym sezonie. Tylko pytanie. Awansować i modlić się o przetrwanie w Bundeslidze, czy spokojnie zbudować silny zespół?

Odnośnik do komentarza
Awansować i modlić się o przetrwanie w Bundeslidze, czy spokojnie zbudować silny zespół?

 

Przed sezonem media dawały nam 16 miejsce, zarząd prosił żeby nie spaść z ligi. Nasza obecna pozycja to spory sukces ale walka z takimi drużynami jak Kaiserslautern, Bochum, Arminia czy Karlsruhe będzie cholernie trudna. Jeżeli miałbym ten luksus wyboru to wolałbym awansować i potem się martwić.

 

Po fatalnym występie przeciw Aachen musieliśmy odkupić swoje grzechy we własnej parafii. Początek spotkania z Jeną podobnie do wielu wcześniejszych spotkań należał do nas i mieliśmy nadzieję, że pokażemy się z jak najlepszej strony. Na gola trzeba było poczekać prawie pół godziny ale czy to ważne ile, ważne, że padła bramka. Po raz kolejny pokazał się duet Wojdyga/Walter (niczym Claudio Lopez z Chmiestem w Nicei). Brazylijczyk zaliczył kolejne trafienie w tym sezonie. Rzecz jasna na tym nie poprzestaliśmy i robiliśmy wszystko aby wynik podwyższyć ale bez efektu. Płynął czas do przerwy, płynął czas i po niej. W 74 minucie obrońcy Carl Zeiss wyekspediowali piłkę daleko na naszą połowę. Zaczął się po nią cofać Stoffels. Wraz z nim w kierunku futbolówki ruszyli ofensywni gracze rywali. Czułem, że coś będzie nie tak pamiętająć co nas obrońca zrobił w Paderborn. Tym razem kierunek dobrał odpowiedni, gorzej z siłą. Piłka trafiła do przeciwników, podanie do przodu w pole karne gdzie był już Hakan Turkoz. Strzał, któremu Hruska nie podołał dał remis, który mimo naszych wysiłków utrzymał się do końca spotkania. Żałosność tego spektaklu postanowił doprawić Robelio wylatując z boiska za drugą żółtą kartkę w 83 minucie. Odkupienie nie zostało osiągnięte.

 

2-Bundesliga [12/34] :: 23.10.2009 :: GAZi-Stadion auf der Waldau, Stuttgart :: Widzów - 5111

(4.) Stuttgarter K. - (11.) Carl Zeiss Jena 1:1 (1:0)

1:0 - Walter (28')

1:1 - H. Turkoz (74')

 

A. Hruska - B. Telichowski (R. Schmidt 74'), R. Stoffels, R. Grodzicki, Robelio - M. Albaek, R. van Zaanen (T. Joneleit 83'), M. Panka - G. Wojdyga, Daniel Bueno (C. Weber 72'), Walter

Odnośnik do komentarza

Pierwsze 40 minut meczu pomiędzy Hansą i nami nie należało do najciekawszych. Nie było akcji, a co za tym idzie bramek. Potem imprezka zaczęła się rozkręcać. Właśnie w 40 minucie po rozegraniu w stylu hokejowego zamku swoją szansę dostał Albaek. Duńczyk uderzył lekko ale kąśliwie, a piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców i wpadła do bramki. Prowadzeniem nie cieszyliśmy się zbyt długo. Po rzucie rożnym dla gospodarzy Hruskę pokonał Strauss. Po przerwie przeżyliśmy straszliwe 10 minut. Hansa rzuciła się do ataku. Dwukrotnie w polu karnym zaspał Grodzicki i dwukrotnie jego podopieczny, Addy Menga to wykorzystał i podwyższył na 2, a potem 3 do 1. Wydawało się, że jest po meczu ale panowie postanowili zrobić powtórkę z rozrywki, a dokładniej mówiąc z Paderborn. W 60 minucie zaczął Telichowski pięknym strzałem z ponad 20 metrów. Kwadrans później po raz 10 w tym sezonie ligowym trafił Walter i doprowadziliśmy do remisu. Byliśmy na fali i grzechem byłoby tego nie wykorzystać. W 80 minucie z rzutu wolnego bezpośrednio na bramkę uderzył Grodzicki, któremu powinienem urwać to i owo za początek drugiej połowy. Powstrzymam się jednak bo właśnie ten strzał dał nam prowadzenie 4:3. Wynik ten utrzymaliśmy do końca. Mają nerwy skubańcy.

 

2-Bundesliga [13/34] :: 1.11.2009 :: DKB-Arena, Rostock :: Widzów - 14044

(8.) Hansa Rostock - (4.) Stuttgarter K. 3:4 (1:1)

0:1 - M. Albaek (40')

1:1 - R. Strauss (43')

2:1 - A. Menga (47')

3:1 - A. Menga (52')

3:2 - B. Telichowski (60')

3:3 - Walter (76')

3:4 - R. Grodzicki (80')

 

A. Hruska - B. Telichowski, R. Stoffels, R. Grodzicki, J. Carrica (T. Joneleit 76') - M. Albaek, R. van Zaanen, M. Panka - G. Wojdyga (F. Burkhardt 52'), Walter, J. Loose (C. Weber 46')

Odnośnik do komentarza

Po 3 kolejnych meczach bez zwycięstwa na własnym stadionie nadarzała się okazja złamania tej passy. Naszym rywalem była drużyna Osnabruck, która sprawiała wrażenie niezbyt wymagającej. Chociaż już nie raz i nie dwa wrażenie okazywało się być mylne. Wyszliśmy w najsilniejszym składzie. Pierwsza połowa pomimo starań (głównie naszych) zakończyła się bezbramkowym remisem. Myślałem, że uda nam się coś strzelić na zejście do szatni ale rywale byli czujni. Na przerwie powiedziałem zawodnikom żeby od razu ruszyli do ataku i postarali się zaskoczyć gości. O dziwo to Osnabruck szalał przez pierwsze minuty. Potem swoje 5 (a dokładniej 7) minut miał Loose. Najpierw wykorzystał szybkie podanie z wolnego od Albaeka, a potem dośrodkowanie Telichowskiego. Prowadziliśmy 2:0 i trochę spuściliśmy powietrza. Goście po kilku minutach zdobyli po rzucie rożnym i główce Bertrama kontaktowego gola. To jednak było wszystko na co było ich stać tego dnia.

 

2-Bundesliga :: 6.11.2009 :: GAZi-Stadion auf der Waldau :: Widzów - 8618

(4.) Stuttgarter K. - (10.) VfL Osnabruck 2:1 (0:0)

1:0 - J. Loose (55')

2:0 - J. Loose (61')

2:1 - T. Bertram (66')

 

A. Hruska - B. Telichowski, R. Stoffels, R. Grodzicki, Robelio (T. Joneleit 78') - M. Albaek, R. van Zaanen, M. Panka - G. Wojdyga, Walter (Effa 78'), J. Loose (C. Weber 78')

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...