merol Napisano 4 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2008 Byłem wczoraj w kinie na filmie "W sieci kłamstw". W rolę głównego bohatera wciela sie Leonardo DiCaprio, co mnie troche zniechecalo przed filmem. Ale muszę przyznać, ze film jest naprawde jednym z lepszych jakie widzialem ostatnio. Pelen wartkiej akcji godny polecenia na zimowe juz wieczory. Cytuj Odnośnik do komentarza
Mariolo Napisano 4 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2008 Dlaczego DiCaprio Cię zniechęcał? Jak dla mnie to świetny aktor, jeden z moich ulubionych. Nie przypominam sobie jego słabej roli w jakimś filmie. Cytuj Odnośnik do komentarza
laki Napisano 4 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2008 Dlaczego DiCaprio Cię zniechęcał? Jak dla mnie to świetny aktor, jeden z moich ulubionych. Nie przypominam sobie jego słabej roli w jakimś filmie. Bo większość mało zorientowanych osób tak uważa, piętno "Titanica" daje o sobie znać. Cytuj Odnośnik do komentarza
me_who Napisano 4 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2008 Jak ktoś kojarzy DiCaprio tylko z Titanikiem, to musi obejrzeć "Co gryzie Gilberta Grape'a"? i wszystko jasne Cytuj Odnośnik do komentarza
Makk Napisano 4 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2008 w "Romeo i Julia" też dobrze grał. i w tym filmie (tytułu nie pamietam) co grał w kosza i był ćpunem Cytuj Odnośnik do komentarza
me_who Napisano 4 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2008 Basketball Diaries (Przetrwać w Nowym Jorku) W Aviatorze przecież też fajnie zagrał. Ale w "Gilbercie Grape" to moim zdaniem genialnie zagrał. W ogóle w tym filmie to chyba wszyscy dobrze zagrali Cytuj Odnośnik do komentarza
merol Napisano 4 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2008 Nie chodzi mi tu o role w Titanicu.. Po prostu jednych aktorow sie lubi innych nie.. Ale "W sieci kłamstw" zagral bardzo fajnie Cytuj Odnośnik do komentarza
Feanor Napisano 4 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2008 Basketball Diaries (Przetrwać w Nowym Jorku) W Aviatorze przecież też fajnie zagrał. Ale w "Gilbercie Grape" to moim zdaniem genialnie zagrał. W ogóle w tym filmie to chyba wszyscy dobrze zagrali Niezły jest też w tym filmie, w którym grał razem z de Niro chłopaka robionego na skauta (Boys Life?) Cytuj Odnośnik do komentarza
Reaper Napisano 4 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2008 Nie wspominając o Catch Me If You Can i Blood Diamond Cytuj Odnośnik do komentarza
szramek Napisano 5 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2008 Krwawy diament akurat był moim zdaniem koszmarnie słaby i Di Caprio do poziomu filmu sie dostosował. Ale z jego dobrych ról zapomnieliście jeszcze o Infiltracji. ;] Cytuj Odnośnik do komentarza
Reaper Napisano 5 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2008 Krwawy diament był bardzo dobry, poczynając od samej fabuły, poprzez grę i zachowanie DiCaprio, a szczególnie jego wypasiony akcent Cytuj Odnośnik do komentarza
Plotsson Napisano 5 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2008 Nie widziałem "Nostalgii" i "Ofiarowania". Wymieniłem Solaris bo ono jest po porstu trudne i nudne. Trudne i wybitne to jest "Zwierciadło" - by zwiększyć swoją koncentrację, trzymałem w ręku listę dialogową. Sam jesteś nudny . "Nostalgia" ma po prostu jeszcze wolniejsze od "Solaris" i "Stalkera" tempo, taka ciekawostka, pojedyncze ujęcia ciągną się minutami. Udowadnianie, że diCaprio to dobry aktor jest równie nudne jak kubasa piszący o nudzie bijącej z "Solaris" . Cytuj Odnośnik do komentarza
Fenomen Napisano 7 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2008 Basketball Diaries (Przetrwać w Nowym Jorku) W Aviatorze przecież też fajnie zagrał. Ale w "Gilbercie Grape" to moim zdaniem genialnie zagrał. W ogóle w tym filmie to chyba wszyscy dobrze zagrali mi sie najbardziej podobal chyba w "Infiltracji" - o ile sie orientuje, to taka opinia odnosnie filmow z udzialem Di Caprio jest dosc powszechna Cytuj Odnośnik do komentarza
Piotr M. Napisano 8 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2008 Mała Moskwa Wybrałem się wczoraj do Multikina z pytaniem o noc filmową i tak jakoś z miejsca postanowiłem wybrać się na Małą Moskwę, która akurat zaraz miała się zacząć. I muszę powiedzieć, że dobrze zrobiłem. Film bardzo fajny. Historia miłości Polaka i zamężnej Rosjanki opowiedziana w bardzo ujmujący sposób. A wszystko to w realiach lat 60-tych i "rosyjskiej" Legnicy z wojskami radzieckimi. Świetna rola Swietłany Hodczenkowej. Trochę słabo wypadł Lesław Żurek, ale mimo to film trzymał poziom. Magiczna muzyka, zwłaszcza piosenki Ewy Demarczyk i teksty Pawlikowskiej. Ogólnie film warty polecenia, bo nie jest to jakiś wyciskacz łez jakich wiele. 8/10 Cytuj Odnośnik do komentarza
dragonfly Napisano 9 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2008 "Karny batalion" aka. "Sztrafbat" Kiedy zasiadłem do tego serialu, sądziłem że będzie to typowa propagandówa, wielbiąca dzielnych chłopców broniących matuszki Rassiji i wujaszka Stalina. Przeżyłem ogromny szok, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Film stara się być swoistym rozliczeniem za epokę stalinowską. Jest głęboko antykomunistyczny i szokująco prawdziwy. Każdy odcinek obnaża kolejne mechanizmy zniewolenia jednostki oraz absurdy z trudnego życia Homo Sovieticusa. Bohaterowie są bardzo wyraziści i co najważniejsze - to ludzie z krwi i kości. Kto oglądał przyzna mi rację - nie da się nie lubić takich rzezimieszków jak Antypa Piertowicza czy Sztiracha, albo intelektualisty Cukermana. Reżyser z całą brutalnością wyrysował postaci bezwzględnych i tępo gorliwych NKWDzistów, męczących zwykłych żołnierzy. Nikołaj Dostal oskarża w swoim filmie także bezmyślnych generałów, którzy wysyłają na pewną śmierć tysiące żołnierzy. Paradoksalnie najsłabsze w tym filmie były sceny walki. Kto spodziewał się rosyjskiej wersji "Kompanii Braci", ten srogo się zawiedzie. Nie ma tam fruwających szczątków, rozrywanych kończyn, czy wypływających mózgów. Scen batalistycznych jest niewiele i są raczej mało przekonywujące. Do tego za niemieckie czołgi robią poczciwe sowiecie KW-1 i KW-2, co każdego historyka-maniaka przyprawia o mdłości. Ogólne wrażenie psuje także psychodeliczna końcówka, przy realizacji której Dostal najwyraźniej odjechał na całego. Amerykański patos w rosyjskiej postaci szalonego popa i ikony na niebie zmierził mnie i bardzo rozczarował. Można było to zrobić trochę inaczej. Mimo tych minusów polecam ten serial każdemu kto interesuje się tematyką II wojny. Można odpocząć od ciągle przewijających się motywów Normandii, Ardenów, czy Iwo-Jimy. Ciekawe spojrzenie na temat, dobry scenariusz, znakomita galeria typów osobowościowych, antykomunistyczne przesłanie i niestety kilka przegięć psujących ogólny wizerunek serialu. 8/10 Edyta przypomniała sobie, że czołówka serialu jest mistrzowska. Podczas napisów przewijają się dokumentalne urywki, pokazujące zrezygnowanych i załamanych czerwonoarmistów branych przez Niemców do niewoli. A w tle wspaniała, smutna muzyka. Cytuj Odnośnik do komentarza
Łonio Napisano 10 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2008 W zeszły piątek wybrałem się z żoną na "To nie tak jak myślisz kotku". Żona nie lubi czytać napisów, więc przeważnie zostają mi jedynie polskie produkcje do obejrzenia wspólnie Nie ma co się spodziewać, że jest to jakaś romantyczna komedia. Film bardziej przypomina komedię pomyłek. Akcja dzieje się praktycznie tylko w Grand Hotelu w Sopocie. Fabuła jest ogólne dość prosta. Lecz po pewnym czasie pomyłki i zachowanie bohaterów zaczyna robić się co raz bardziej irytujące. Śmiechu raczej nie za dużo, ale dla zabicia czasu można obejrzeć. Cytuj Odnośnik do komentarza
tio Napisano 11 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2008 Akcja dzieje się praktycznie tylko w Grand Hotelu w Sopocie. Nigdzie nie jest powiedziane, że to Grand Hotel, tym bardziej że wnętrza filmowano w Polonia Palace w Warszawie. A co do samej oceny filmu to jak najbardziej się zgadzam. Na plus Borusiński, na minus Kot. Cytuj Odnośnik do komentarza
Łonio Napisano 11 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2008 Nigdzie nie jest powiedziane, że to Grand Hotel, tym bardziej że wnętrza filmowano w Polonia Palace w Warszawie. A to nawet nie wiedziałem Zasugerowałem się tym, że zjazd jest w Sopocie i było kilka scen z mola No a do tego podobno roboczy tytuł to właśnie "Grand hotel" Cytuj Odnośnik do komentarza
dragonfly Napisano 11 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2008 Nim diabeł dowie się że nie żyjesz Znakomity dramat. Krótki przepis na to jak w ciągu jednego dnia można sobie spieprzyć całe życie. Film smutny, nie pozostawiający widzowi wiele nadziei. Sama akcja i spirala nieszczęść, kojarzy mi się z antyczną tragedią, a do tego pod koniec trup ściele się niczym u Szekspira Warto obejrzeć. 8/10 Cytuj Odnośnik do komentarza
shqvarny Napisano 12 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2008 właśnie chciałem napisać o Before the Devil Knows You're Dead. zgadzam się z przedmówcą, jednak trzeba dać jedno zastrzeżenie - to nie jest film dla osób, które lubią kryminały w typowo hollywoodzkim wymiarze - nie ma tutaj szalonych pościgów, ilości wystrzałów niczym na policyjnej strzelnicy, walk będących szerokim przekrojem przez wszelkie sztuki walki. napięcie jest trwałe i wzrasta w trakcie niby leniwie toczącego się filmu. nie ma w tym filmie nadziei na 'lepsze jutro', jest za to chłodne przedstawienie tego, że zło wywołuje jedynie zło, bez względu jak bardzo chcemy je zminimalizować i oszukiwać samych siebie iż 'tak na prawdę, to nie robię nic złego, nikt na tym stratny nie wyjdzie' Encounters at the End of the World Kolejny obraz Wernera Herzoga. Tradycyjnie lawiruje między dokumentem, filmem przyrodniczym i pytaniami o przyczyny ludzkiego działania. Tytułowy kraniec świata to baza w okolicach Bieguna Południowego - 'brzydkie quasi-górnicze miasto, na pustkowiu i z... bankomatami'. Herzog spotyka tam przeróżnych ludzi, którzy z różnych pobudek wybrali pracę właśnie tam i tworzą w bazie specyficzną wspólnotę osób, które przeważnie chciały uciec tak daleko, że stworzyły liczną i różnorodną wspólnotę. Na wstępie autor mówi, że nie chciał kolejnego filmu o pingwinach, jego pytania o naturę były nieco odmienne. Czemu np. tak wyrafinowane zwierze jak szympans nie wykorzystuje słabiej rozwiniętych zwierząt, podobnie jak człowiek? Czemu człowiek zakłada maskę, pióropusz, a czasem ucieka do krainy wiecznych lodów, żeby ukryć tożsamość? Jeśli chodzi o pingwiny, to pojawia się pytanie, pośród pingwinów istnieje coś takiego jak obłąkanie, czemu niektóre z nich decydują się na samotną i samobójczą wędrówkę wgłąb kontynetu? Pytań wiele i jak to u Herzoga - żadnej klarownej odpowiedzi, nieustanna walka pomiędzy naturą, a cywilizacją (a pośrodku człowiek, jakby z góry skazany na porażkę w tym rozdarciu, konflikcie). Wszystko okraszone pięknymi zdjęciami, w szczególności z arktycznego dna oceanu. 8/10 Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.