Skocz do zawartości

Balet dla mas


Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Taranto było jednym z kandydatów do awansu, ale sezon rozpoczęło co najmniej przeciętnie. Dlatego też miałem nadzieję, że uda się urwać im chociaż jeden punkcik, choć wiedziałem, że nie będzie to zadanie łatwe. Uraz Jeffersona po pół godzinie gry trochę mnie zaniepokoił, informacja, że De Milato z trudem dociągnie do przerwy, jeszcze bardziej. Ale tuż przed przerwą nieoczekiwanie zagraliśmy, jakby ktoś nam czegoś do pizzy dosypał. W 39. minucie Gallicchi prostopadłym podaniem do Garrone wyprowadził kontratak, który Miguel zakończył celnym strzałem w krótki róg. Pięć minut później Fasano zabrał piłkę Berizzo i podał ją do Garrone, który w identyczny sposób zdobył swojego drugiego gola i Taranto zawisło na linach.

 

W drugiej połowie nieograny Carbone szybko stracił bramkarskie dziewictwo, gdy po serii błędów Corallo wyszedł na czystą pozycję do oddania strzału. Pięć minut później Chiappetta stanął przed szansą na przywrócenie nam dwubramkowej przewagi po faulu Berizzo na Fasano, ale jego strzał z rzutu karnego obronił bramkarz gości. To zafundowało wszystkim kibicom na stadionie San Vito cholernie nerwowe pół godziny, ale jakimś cudem znów udało się nam uniknąć wpadki w końcówce, to zaś oznaczało drugie ligowe zwycięstwo Cosenzy i osiem punktów na koncie!

 

24.09.2006 San Vito, Cosenza: 6.079 widzów (R)
C2C (6/34) Cosenza [14.] — Taranto [9.] 2:1 (2:0)

39. M.A.Garrone 1:0
44. M.A.Garrone 2:0
49. A.Corallo 2:1
54. G.Chiappetta (C) o.rz.k.

Cosenza: A.De Milato (46. A.Carbone) — G.Chiappetta, M.Turano, Jefferson (30. M.Impiccichè), M.Colle — A.Mosca, S.Spinelli, F.Crescibene, M.Fasano — C.Gallicchio, M.A.Garrone (66. A.Greco)

MVP: Miguel Angel Garrone (ST; Cosenza) — 8

Odnośnik do komentarza

Taaaa...

 

W jedenastce tygodnia po tym meczu znalazł się Fasano i było to pierwsze takie wyróżnienie dla zawodnika Cosenzy w tym sezonie.

 

Wrzesień 2006

 

Bilans (Cosenza): 2-1-2, 7:10

Serie C2/C: 9. [+1], 8 pkt, 7:10

Puchar Serie C: 5. Grupa K (0:3 z Salernitaną, 1:4 z Potenzą, 0:2 z Brindisi, 1:1 z Gallipoli) — 5. miejsce

Finanse: -142.977 (w ostatnim miesiącu -17.866)

Budżet transferowy: 17.135 funtów (45%)

Budżet płac: 4.242 funtów (6.500 funtów)

Nagrody: Marco Fasano (jedenastka tygodnia — 1)

 

Transfery (Polacy): brak

 

Transfery (cudzoziemcy):

 

1. Szabolcs Huszti (23, WB/AML; Węgry: 23/4) z Metzu do MetroStars za 1.600.000 funtów

2. Ariel Seltzer (25, D/WBL; Argentyna) z Al-Ittihad (ZEA) do Maccabi Hajfa za 1.500.000 funtów

3. Bruno Moraes (22, FC: Brazylia) z Porto do Basel za 1.100.000 funtów

 

Ligi świata:

 

Anglia: Chelsea [+1]

Francja: Rennes [+1]

Hiszpania: Real Madryt [+2]

Niemcy: Werder Brema [+3]

Polska: Legia [+0]

Włochy: Lazio [+1]

 

Polskie kluby w pucharach:

 

Liga Mistrzów:

faza grupowa, grupa D: Wisła (2:4 (H) z Bayernem, 0:2 (A) z Juventusem)

 

Puchar UEFA:

1. runda: Legia (3:1, 0:1 z Bologną)

 

Reprezentacja Polski:

02.09.2006 EME Szkocja — Polska 2:1

06.09.2006 EME Wyspy Owcze — Polska 1:3

 

Ranking FIFA: 1. Anglia (981), 2. Hiszpania (969), 3. Holandia (960), 21. [—] Polska (738)

Odnośnik do komentarza

Październikowe mecze zaczynaliśmy wyjazdowym spotkaniem w Marcianise. Miejscowy Real zajął w zeszłym sezonie 3. miejsce w lidze, więc pozostawał absolutnie poza naszym zasięgiem. Mecz toczył się do jednej bramki i biedny Carbone mimo nie najgorszej postawy schodził z boiska ze smętną miną. Po kwadransie gry dośrodkowanie Manco z prawego skrzydła trafiło do Ferro, który bez trudu pokonał naszego bramkarza. W 35. minucie Carbone zdołał obronić strzał Amity z najbliższej odległości, ale Colle pozwolił Giannascoliemu na skuteczną dobitkę, ten sam zawodnik tuż przed przerwą dorzucił jeszcze jednego gola i było po ptokach. W drugiej połowie gospodarze trochę odpuścili, pozwalając nam na schrzanienie paru niezłych sytuacji, ale z takimi rywalami każdą okazję należy wykorzystywać, tymczasem my zazwyczaj potrzebowaliśmy w tym celu pół tuzina strzałów. Nic więc dziwnego, że skończyło się tak, jak się skończyło.

 

01.10.2006 Progreditor, Marcianise: 1.247 widzów
C2C (7/34) Real Marcianise [10.] — Cosenza [9.] 3:0 (3:0)

18. M.Ferro 1:0
35. D.Giannascoli 2:0
45+2. D.Giannascoli 3:0

Cosenza: A.Carbone — G.Chiappetta ŻK, M.Turano, Jefferson, M.Colle — A.Mosca (58. R.Moretto), S.Spinelli, F.Crescibene ŻK, M.Fasano (69. G.Sanso) — C.Gallicchio, M.A.Garrone (58. A.Covello ŻK)

MVP: Dino Giannascoli (ML; Real Marcianise) — 9

Odnośnik do komentarza

Przerwa na mecze reprezentacji oznaczała, że następny mecz również graliśmy na wyjeździe, z naszym bezpośrednim rywalem w ligowej tabeli, Pro Vasto. Na to spotkanie udało nam się wykurować De Milato i Di Girolamo, którzy powrócili do wyjściowej jedenastki.

 

Gospodarze zaczęli całkiem ambitnie, ale mało skutecznie, co zdawało się być cechą charakterystyczną wszystkich klubów czwartej ligi z wyjątkiem ścisłej czołówki. My graliśmy raczej ostrożnie, aż do 36. minuty, kiedy to Spinelli zaskoczył wszystkich, chyba razem z sobą samym, wspaniałym, prostopadłym podaniem do Gallicchio, który wpadł z piłką w pole karne i strzałem przy słupku pokonał Catalano. Dopiero teraz piłkarze Pro Vasto na serio wzięli się do pracy, De Milato wspaniale obronił strzały Virdisa i Testy, ale w 45. minucie D'Allocco minął Colle i dośrodkował na długi słupek, a Cazzola strzałem z czuba wyrównał stan spotkania.

 

W przerwie odesłałem pod prysznic Garrone, który nie dość, że miał na koncie żółtą kartkę, ale i otrzymał już kolejną reprymendę od sędziego. Argentyńczyk w napadzie furii zdemolował drzwi od szatni, co potrąciłem mu z tygodniówki, ale decyzji nie zmieniłem, gdyż byłem przekonany, że Ricci przyda się nam na boisko o wiele bardziej od niego. Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy ładny drybling na lewym skrzydle pokazał Mosca, który wrzucił piłkę w pole karne, strzał Fasano efektownie obronił Catalano, ale piłki dopadł Gallicchio i wpakował ją do bramki. Ten gol zupełnie rozbił gospodarzy, którzy oddali nam inicjatywę i dali się zepchnąć do defensywy. Po dziesięciu minutach De Milato zagrał długą piłkę do Ricciego, który podał ją do Fasano, wyszedł na wolne pole do odegranej mu piłki i wspaniałym strzałem w okienko dobił Pro Vasto. Do końca meczu kontrolowaliśmy grę i moim jedynym zmartwieniem był uraz Fasano, który musiał przedwcześnie zejść z boiska i oddać się w objęcia fizjoterapeutów. Wygraliśmy 3:1 i było to nasze pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie, co dostrzegł nawet nasz prezes, który pofatygował się po meczu do szatni, by osobiście nam pogratulować

 

15.10.2006 Aragona, Vasto: 620 widzów
C2C (8/34) Pro Vasto [14.] — Cosenza [13.] 1:3 (1:1)

36. C.Gallicchio 0:1
45. R.Cazzola 1:1
46. C.Gallicchio 1:2
55. F.Ricci 1:3
80. R.Catalano (PV) knt.

Cosenza: A.De Milato — G.Chiappetta, M.Turano, Jefferson, M.Colle — A.Mosca (72. E.Orsino), S.Spinelli ŻK, S.Di Girolamo, M.Fasano (66 R.Moretto) — C.Gallicchio ŻK, M.A.Garrone ŻK (46. F.Ricci)

MVP: Jefferson (DC; Cosenza) — 9

Odnośnik do komentarza

W następnej kolejce podejmowaliśmy beniaminka z Brindisi, przedostatni zespół ligi, więc oczywiście po raz pierwszy w tym sezonie byłem przekonany, że możemy pokusić się o zwycięstwo, tym bardziej że do składu powrócił po kontuzji Fischetti. Bogowie futbolu czuwali, by szybko wybić mi z głowy tak bezczelne myśli.

 

Autodestrukcję przeprowadziliśmy w nieco więcej niż kwadrans meczu. W 3. minucie Jefferson sfaulował Collu w polu karnym i Cerbone dał prowadzenie gościom. Siedem minut później Fischetti po prostu podał piłkę Cerbone, który skwapliwie umieścił ją w naszej bramce, a w 16. minucie Mosca przewrócił w szesnastce Noscardiego i płaczący ze szczęścia Cerbone skompletował błyskawicznego hat-tricka. Uraz Spinellego zmusił mnie do szybkiej zmiany, która niczego nie zmieniła, i w 34. minucie Fischetti w niegroźnej sytuacji sparował piłkę wprost pod nogi Baggio, który bez trudu podwyższył na 4:0 dla Brindisi. Ale to jeszcze nie był koniec, za słabiutkiego Moscę wszedł Orsino i po paru minutach wjechał obunóż w rywala, za co otrzymał czerwoną kartkę. Byłem gotów rzucić kontrakt na stół i zamiast na drugą połowę, pojechać do hotelu pakować walizy, ale ograniczyłem się do wrzasków, które pomogły o tyle, że po przerwie Brindisi nie zdobyło już kolejnych bramek. Schodziliśmy z boiska wygwizdywani przez kibiców, w szatni zbluzgałem piłkarzy tak, że niektóre wyrazy musieli sprawdzać w słowniku, Orsino pożegnał się z tygodniowymi poborami, ale kompromitacja pozostała kompromitacją, jasno przypominając mi, że jesteśmy kandydatami do spadku, a nie do awansu.

 

22.10.2006 San Vito, Cosenza: 6.613 widzów (R)
C2C (9/34) Cosenza [13.] — Brindisi [17.] 0:4 (0:4)

3. R.Cerbone 0:1 rz.k.
10. R.Cerbone 0:2
16. R.Cerbone 0:3 rz.k.
34. A.Baggio 0:4
43. E.Orsino (C) cz.k.

Cosenza: A.Fischetti — G.Chiappetta, M.Turano, Jefferson, M.Colle — A.Mosca (34. E.Orsino CzK), S.Spinelli (29. R.Moretto), S.Di Girolamo, M.Fasano — C.Gallicchio, M.A.Garrone (43. M.Impiccichè)

MVP: Raffaele Cerbone (ST; Brindisi) — 10

Odnośnik do komentarza

Do meczu z Brindisi miałem wrażenie, że powolutku w Cosenzie tworzy się całkiem przyzwoity zespół, ale klęska z outsiderami podziałała na mnie niczym zimny prysznic. Bez złudzeń przystępowałem więc do meczu z Noceriną, na który dokonałem dwóch zmian w składzie — na bramce stanął De Milato, gdyż Fischetti swoimi popisami wyczerpał limit błędów na co najmniej parę miesięcy, a za kontuzjowanego na siłowni Chiappettę na lewej obronie pojawił się debiutant Martinelli. O Orsino w meczowej osiemnastce mogłem zapomnieć, gdyż jego debilny faul sprzed tygodnia wyceniony został na trzy mecze kary.

 

Brak złudzeń to fajna rzecz, bo przynajmniej człowiekowi nie jest aż tak przykro, gdy jego przewidywania się spełniają. W pierwszych sześciu minutach meczu sprowadzony nie wiem jakim cudem z Milanu młody Weah dwukrotnie ośmieszył naszych obrońców, stawiających De Milato w beznadziejnej sytuacji, a potem pozostało mi już tylko podziwiać, z jakim samozaparciem staramy się nie trafić w światło bramki. Z obrazu gry powinien być remis, z jej dokładności przegraliśmy jeszcze za nisko. Coraz wyraźniej czułem, że zaczynamy długi zjazd do piątej ligi.

 

29.10.2006 San Vito, Cosenza: 6.131 widzów
C2C (10/34) Cosenza [13.] — Nocerina [7.] 0:2 (0:2)

2. G.J.Weah 0:1
6. G.J.Weah 0:2

Cosenza: A.De Milato — A.Martinelli, M.Turano, Jefferson, M.Colle — A.Mosca (76. R.Moretto), S.Spinelli, S.Di Girolamo, M.Fasano (60. A.Vicentini) — C.Gallicchio, M.A.Garrone (46. F.Ricci)

MVP: George Junior Weah (ST; Nocerina) — 8

Odnośnik do komentarza

Jako że nigdy nie jest tak źle, by nie mogło być jeszcze gorzej, w ciągu dwóch dni ze składu wypadło mi trzech zawodników. Covello i Moretto złapali jakiegoś wrednego wirusa, a Spinelli wybił sobie palec u stopy na treningu i przez najbliższe dwa tygodnie mógł zapomnieć o grze w piłkę.

 

Październik 2006

 

Bilans (Cosenza): 1-0-3, 3:10

Serie C2/C: 13. [-4], 11 pkt, 10:20

Puchar Serie C: 5. Grupa K (0:3 z Salernitaną, 1:4 z Potenzą, 0:2 z Brindisi, 1:1 z Gallipoli) — 5. miejsce

Finanse: -190.031 (w ostatnim miesiącu -55.218)

Budżet transferowy: 17.135 funtów (45%)

Budżet płac: 4.242 funtów (6.500 funtów)

Nagrody: Marco Colle (jedenastka tygodnia — 1), Jefferson (jedenastka tygodnia — 1), Claudio Gallicchio (jedenastka tygodnia — 1)

 

Transfery (Polacy):

 

1. Łukasz Masłowski (25, AML/ST; Polska) z Odry Wodzisław do South China za 1.000 funtów

 

Transfery (cudzoziemcy):

 

1. Mattia Cassani (23, D/WB/MRL; Włochy) z Juventusu i Verony do Al-Ain za 2.800.000 funtów

2. Moha (29, WB/AML; Maroko: 31/1) z Osasuny do Al-Ittihad (ZEA) za 775.000 funtów

3. Martin Albrechtsen (26, DRLC; Dania: 3/0) z West Brom do Al-Ain za 625.000 funtów

 

Ligi świata:

 

Anglia: Chelsea [+0]

Francja: Paris-SG [+2]

Hiszpania: Real Madryt [+4]

Niemcy: Freiburg [+1]

Polska: Legia [+8]

Włochy: Milan [+4]

 

Polskie kluby w pucharach:

 

Liga Mistrzów:

faza grupowa, grupa D: Wisła (2:1 (H) z Monaco, 0:3 (A) z Monaco)

 

Puchar UEFA:

faza grupowa, grupa C: Legia

 

Reprezentacja Polski:

07.10.2006 EME Polska — Malta 1:1

11.10.2006 EME Polska — Rosja 2:2

 

Ranking FIFA: 1. Anglia (975), 2. Hiszpania (969), 3. Holandia (955), 19. [+2] Polska (728)

Odnośnik do komentarza

Oby, panie dzieju, oby...

 

Łatwo się domyśleć, w jakich nastrojach jechaliśmy do Gallipoli na mecz z liderem Serie C2/C. Spinelliego na środku pomocy zastąpił Crescibene, na dalsze zmiany w ustawieniu nie mogłem sobie pozwolić z braku odpowiednich zawodników, i tyle.

 

Gdy w 2. minucie De Milato niemalże sprezentował bramkę gospodarzom, myślałem, że czeka mnie powtórka z Brindisi. Ale zanim skończyłem przeklinać, moi podopieczni przeprowadzili szybką akcję, Mosca wystawił piłkę Gallicchio, który z zimną krwią wymanewrował bramkarza i dał nam prowadzenie. Gallipoli było wyraźnie zdezorientowane, a my skrzętnie to wykorzystywaliśmy i w 21. minucie Mosca celnym strzałem zamknął dośrodkowanie Fasano na długi słupek, podwyższając na 2:0 swoim pierwszym golem w barwach Cosenzy. Ale ciążąca nad nami klątwa świetnego napastnika rywali zadziałała bezbłędnie i w dziesięć minut dwie ładne bramki zdobył Audenzio Musci, wyrównując stan spotkania. Oczywiście gdyby Di Girolamo nie przegrał kluczowego pojedynku w środku boiska, gdyby Colle odważył się zaatakować piłkę i przerwać rajd rywala prawym skrzydłem... jednym słowem, gdyby moi zawodnicy mieli jaja zamiast czereśni, może by się nie skończyło dwoma trafieniami dla Gallipoli. Tak zaś w drugiej połowie zaprezentowaliśmy przedstawienie pt. "Obrona Częstochowy czyli z ziemi wolskiej do włoskiej", pomagały nam słupki, poprzeczka, lokalne zaburzenia ziemskiego pola magnetycznego, a De Milato twierdził po meczu, że jeden ze strzałów rywali zatrzymała rąbkiem sukni Matka Boska. Jednym słowem, w cudowny i niewytłumaczalny sposób dowieźliśmy ten remis do końca meczu.

 

Co nie zmieniało faktu, że po 11. kolejce znaleźliśmy się w strefie barażowej.

 

05.11.2008 Comunale Antonio Bianco: 2.913 widzów
C2C (11/34) Gallipoli [1.] — Cosenza [13.] 2:2 (2:2)

2. C.Gallicchio 0:1
10. L.Lombardi (G) knt.
21. A.Mosca 0:2
27. A.Musci 1:2
37. A.Musci 2:2

Cosenza: A.De Milato — A.Martinelli ŻK (60. A.Piccheri), M.Turano, Jefferson ŻK (69. M.Impiccichè), M.Colle — A.Mosca, S.Di Girolamo, F.Crescibene, M.Fasano — C.Gallicchio, M.A.Garrone (46. F.Ricci)

MVP: Audenzio Musci (ST; Gallipoli) — 8

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...