Skocz do zawartości

Passion


citko

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie Profie Skulason na tle innych zawodników podstawowego składu, wyglądał naprawdę okazale...

=========================

 

Miesiąc maj był dla nas miesiącem niejako podsumowującym nasze boiskowe poczynania. Nasze osiągnięcia docenili nie tylko kibice, ale również Angielski Związek Piłki Nożnej. Nagrodzono nas w kilku kategoriach. Aż trzech moich zawodników zostało nominowanych do jedenastki sezonu Conference. Znaleźli się w niej król strzelców obecnych rozgrywek - Maheta Molango, jak również jego najczęstszy partner z ataku - James Constable, a także prawoskrzydłowy - Steve Wales. Ponadto Philip Middleton znalazł się w tej klasyfikacji na wirtualnej ławce rezerwowych. Po raz pierwszy w swojej karierze dostąpiłem zaszczytu bycia... uwaga: Managerem Sezonu! Oczywiście za osiągnięcia w Conference. Swoją drogą... bodaj ostatni, bo do Conference nie zamierzamy w najbliższym czasie powracać, aczkolwiek dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe. Oprócz symbolicznej statuetki i dyplomu otrzymałem także białą kopertę, a w niej, o czym mogę się bez ogródek przyznać - czek w wysokości 3.000 funtów.

 

Dzień po ostatecznych rozstrzygnięciach w jakże miłym dla mnie akcencie, do swojego biura zaprosił mnie Billy Perrymann - prezes. Po długich, wielogodzinnych dyskusjach przy ciastku, kawie i szklaneczce czegoś mocniejszego, omówiliśmy wszystkie aspekty planu dalszego działania i funkcjonowania klubu. Potrzebowaliśmy zatrudnić kilku ludzi, a w zasadzie najbardziej potrzebowaliśmy fachowca, który pomogłby nam w lepszym stopniu niż do tej pory, zatroszczyć się o nasze sportowe, a także finansowe sprawy. Wszak trzeba przyznać, że na ligowym koncie dysponowaliśmy coraz to większą kwotą, o którą trzeba byłoby się solidniej zatroszczyć, a znając nasze wspólne zamiłowanie do alkoholu, potrzebowaliśmy jakiegoś lajkonika alkoholowego, którego picie w ogóle nie pociąga. Zamieściliśmy więc w internecie, jak również w prasie, ogłoszenie o poszukiwaniu przez nasz klub młodego, perspektywistycznego managera do spraw finansowych.

 

Prezes przedstawił mi również kwestię planu inwestycyjnego w bazę treningową. Za 50% dochodów z obecnego sezonu, pieniądze przeznaczone zostaną na odnowienie szatni klubowych, a także na dobudowę pomieszczeń w budynku klubowym, których nam brakuje. Chodzi tu przede wszystkim o magazyn, w którym nasza pracująca złota rączka - pani Gienia* mogłaby spokojnie układać piłkarskie getry, spodenki i koszulki, a nie robić tego jak do tej pory - zanosić do swojego prywatnego lokum, znajdującego się bezpośrednio za klubem. Przy okazji sędziom również wybuduje się coś zgrabnego, by ci nie wykorzystywali do swoich celów gabinetu prezesa.

 

Obok stadionu zostanie dobudowane również boisko treningowe, które mam nadzieję przyczyni się do poprawienia jakości murawy na głównej płycie boiska, gdyż to przemęczone niekiedy grą zarówno ekipy seniorów, drużyny rezerw a także juniorów i trampkarzy, jak również prowadzonymi na niej treningami i dopieszczone dodatkowo "krasną", angielską pogodą, bywało czasami w opłakanym stanie.

 

Odnowione zostaną również prysznice, ogrodzenie wokół obiektu, a także dokupiona kosiarka do trawy, także Sławoj - nasz wierny kibic, świadczący swoje usługi kosiarskie za pół darmo, będzie dysponował lepszym sprzętem i praca pójdzie mu z pewnością sprawniej niż do tej pory.

 

 

 

* O pani Gieni można przeczytać na pierwszej stronie opowiadania na starym forum ;=)

 

 

Odnośnik do komentarza

O tym, że w przyszłym sezonie będzie na The Warren ładniej, jestem przekonany w 100%. Oprócz lepszej infastruktury sprawniej działać musi również klub, który rozgrywać będzie mecze na poziomie jakże nierealnej jeszcze 2 sezony temu IV ligi! By nie popaść w kłopoty i nie stać się już na samym starcie drużyną, której odbiera się punkty, trzeba pomyśleć o piłkarzach, którzy godnie reprezentowaliby barwy klubowe. Trzeba było pożegnać się z zawodnikami, którzy nie pasują do koncepcji grania na czwartym froncie, a także wzmocnić odpowiednio skład. Zadbać byłoby trzeba jeszcze o odpowiednią kadrę trenerską, gdyż obecna nie zadowala mnie już w pełni. Co prawda grający jeszcze w zeszłym sezonie Johnson Hippolyte, dla klubu z pewnością zrobił mnóstwo dobrego, lecz natenczas przyszedł czas by się pożegnać i znaleźć w jego miejsce solidnego zmiennika, bo do trenerki (co ukazał dobitnie miniony sezon) się nie nadaje.

 

1 czerwca zadzwonił do mnie Piotrek Dubiela i pozdrawiając mnie z gorącego Kołobrzegu, na plażach którego wypoczywał, oznajmił, że postanowił zawiesić swoje piłkarskie buty na kołku. Powiedział, że zagrałby jeszcze sezon, jednak po chwili wyjawił także, że nadeszła pora pogodzenia się z faktem, iż nie może już długo grać na dobrym poziomie, a trapiące go kontuzje, powoli go wykańczają, powodując kłopoty ze zdrowiem na tle nerowym. Nadto oznajmił jednocześnie, że zostanie już w Polsce z rodziną, gdzie zamierza otworzyć malutki interes, a gdy dorobi się kokosów, zapewnił, że przyśle mi coś, co mnie w pełni ucieszy.

Tego samego dnia z tą samą wiadomością przyszedł do mnie (tym razem rozmowa odbyła się w klubie) Jon Sheffield, jednak ten w odróżnieniu od Dubieli przez przynajmniej rok będzie z drużyną trenował, zajmując się co ważniejsze trenerką młodszych zawodników po fachu, proponując dla siebie gażę w wysokości zaledwie 100 funtów miesięcznie.

 

Nie byliśmy bierni na rynku transferowym. W ciągu zaledwie tygodnia rozesłaliśmy nieco mniej niż 100 propozycji zawodnikom innych klubów, proponując pracę u nas i choć niektórzy już na samym wstępie wyśmiewali nasze propozycję, to o tyle niektórzy obiecali odezwać się po uprzednim zastanowieniu.

 

Pierwszym zawodnikiem, który opuścił czerwono-czarne szeregi Yeading, był Chris Chase (21, ST, Anglia), za którego otrzymaliśmy 2.000 funtów z Histon. Nie było nam go żal, gdyż w obecnym sezonie grał tylko i wyłącznie w rezerwach, zaś w zeszłym, jako napastnik, w 8 występach zdobył dla klubu magiczną liczbę 0 goli.

Odnośnik do komentarza

Odbyły się kolejne spotkania w ramach kwalifikacji do Mistrzostw Europy 2008. W Polskiej grupie pauzowała tym razem Anglia, która mogła odpocząć przed środowym spotkaniem z Islandią. Z kolei podopieczni Leo Beenhakkera po raz kolejny się skompromitowali, przegrywając na stadionie śląskim ze Słowenią 0-2, także szanse na wyjście z grupy Biało-Czerwonych zaczynają powoli topnieć w oczach. W pozostałych dwóch spotkaniach tej grupy nie zawiedli Islandczycy, którzy gładko roznieśli Maltę 4-0, zaś Wyspy Owcze po bardzo zaciętym pojedynku zdołały wywalczyć punkt z mocną Turcją, remisując na Torsvollur w Thorshavn 1-1.

 

Trzy dni później, w środowy wieczór na tym samym stadionie, piłkarze z wysp na których więcej baranów i owiec aniżeli samym ludzi, gościli tym razem reprezentację Polski i jakby w powtórce ostatniego meczu zdołali obronić bramkowy remis, który z kolei rozczarował wszystkich fanatyków piłki kopanej drużyny grającej z białym orłem na piersiach. Trafieniem w tym meczu dla Polski popisał się Ireneusz Jeleń, który w 24. minucie meczu wyrównał stan meczu po bramce Allana Kjarbo z 6. minuty. Przez cały mecz dominowali jednak piłkarze z nad Wisły i to im należało się tego wieczora zwycięstwo. Reprezentacja Anglii natomiast, w odróżnieniu od moich rodaków, poradziła sobie z łatwością na Wembley z Islandią, po bramkach niezawodnych Davida Beckhama i Wayne'a Rooney'a, umacniając się na pozycji lidera. W trzecim spotkaniu tej grupy Turcy roznieśli Maltańczyków w stolicy swojego kraju, na stadionie stołecznego Besiktasu, wynikiem 3-1.

 

W drugim tygodniu czerwca zafundowałem sobie wyjazd do swojego ojczystego kraju - Polski. Nie wypoczywałem jednak, a podróżowałem po całej ojczyźnie, werbując chętnych do gry zawodników, którzy przy okazji mogliby się wypromować w naszym klubie. Było jednak trudno, a młodzi zawodnicy, którym proponowałem kontrakty, woleli pozostać na rodzimej ziemi i gnić w Polskiej lidze.

Odnośnik do komentarza

Zanim przystąpiliśmy z prezesem do większych rozszad w składzie personalnym drużyny, musieliśmy przeprowadzić zmiany na jej zapleczu. Do sztabu szkoleniowego dołączyli perspektywistyczni trenerzy: Robert Cieślewicz (38, Polska), Warren Kelly (39, Anglia) oraz Martin O'Connor (39, Anglia). Do wyjazdu na wyspy zachęciłem także Michała Wróbla (40, Polska), który wspierać będzie dotychczasowego klubowego lekarza - Chrisa Davisa (52, Anglia). Anglik ze względu na obowiązki w miejscowym ośrodku zdrowia, nie zawsze miał na tyle wolnego czasu, by zajmować się naszymi rekonwalestentami, więc zatrudnienie Polaka było moim zdaniem dobrym posunięciem.

 

Na niedawne ogłoszenie w prasie w sprawie poszukiwania przez nasz klub młodego, perspektywistycznego managera do spraw finansowych, odpowiedział Tony O'Driscoll, 28-letni Anglik, który ze względu na swoje niebotyczne (w odróżnieniu od mojego i prezesa) wykształcenie, może pełnić w klubie zarówno wcześniej wspomnianą funkcję, ale także z powodzeniem rolę patrionata medialnego czy dyrektora sportowego. Jednym słowem, taki człowiek do wszystkiego w klubie przyda się na pewno i z tego powodu nie zwlekaliśmy ani na moment z podjęciem dedyzji o jego zatrudnieniu. Sam Tony zapowiedział dłuższą przygodę z naszym klubem...

 

20 czerwca 2007 A.D. był dla wszystkich mieszkańców Hayes dniem szczególnym. Tego właśnie dnia klub o popularnym przydomku The Ding i czerwono-czarnych charakterystycznych dla niego barwach, z postanowienia prezesa Collymana stał się w świetle prawa profesionalną instytucją (czyt. klubem piłkarskim), mogącą w pełni korzystać z wszystkich przypisanych w świecie futbolowego szaleństwa praw. Przy okazji zapisałem się na kartach historii klubu, który umieścił mnie jako pierwszego na liście najbardziej zasłużonych dla klubu ludzi, jednocześnie stając się jego ulubieńcem. Wszystko odbyło się na oczach zgromadzonych na boisku ludzi, którzy bawili się, tańczyli i śpiewali na zorganizowanym tego wieczoru pikniku sportowym. Hucznie było aż do rana, zaś z największym bólem głowy dnia następnego musiał radzić sobie zapewne Maheta Molango, który dowiedziawszy się o tym, że to właśnie jego kibice uznali Piłkarzem Roku, już o godzinie 22.00 mocno przesadził z alkoholem i zasnął na środku parkietu, ku ich dozgonnej uciesze.

Odnośnik do komentarza

O umiejętnościach prowadzenia negocjacji przez Tony'ego przekonałem się kilka dni po naszej wspólnej, ostatniej rozmowie. Podczas naszego ostatniego spotkania napomniałem o chęci rozegrania przedsezonowego sparingu z drużyną z wyższej półki. Gdy 22 czerwca zjawiłem się w klubie, podszedł do mnie Tony i nie mówiąc nic podał mi kartkę, po otwarciu, której zaniemówiłem. Oto co na niej znalazłem:

 

28.06.2007 (H) vs Bolton Wanderers (Championship)

30.06.2007 (H) vs Wigan Athletic (Premiership)

03.07.2007 (H) vs Groclin Grodzisk Wielkopolski (Orange Ekstraklasa, Poland)

06.07.2007 (H) vs Leicester City (Premiership)

09.07.2007 (H) vs Millwall (Chamipionship)

11.07.2007 (H) vs Groclin Grodzisk Wielkopolski (Orange Ekstraklasa, Poland)

15.07.2007 (H) vs Groclin Grodzisk Wielkopolski (Orange Ekstraklasa, Poland)

18.07.2007 (H) vs Margate (Nationwide Conference)

21.07.2007 (H) vs Bournemouth (League Two)

24.07.2007 (H) vs Blackpool (League One)

 

Hitami mogą być niemal wszystkie spotkania, które jeśli przyciągną na stadion kibiców, odbiją się nam korzystnie także w aspekcie finansowym. Ligę zaczynamy dopiero 4 sierpnia, więc po spotkaniu z Blackpool mamy niemal 1,5 tygodnia czasu na zaplanowanie bądź to kolejnego sprawdzianu, bądź też na spokojne, wewnętrz-klubowe przygotowania.

Odnośnik do komentarza

Niemal pełną wyłączność otrzymałem od prezesa w sprawie ustalenia środków na transfery i płace dla zawodników w nadchodzącym sezonie. Jako rozsądne środki pozwalające przebudować odpowiednio zespół, uznałem 142.000 funtów, a także prawie 40.000 funtów miesięcznie na wynagrodzenia dla zawodników (dotąd było to zaledwie 23.750 funtów). O płynność finansową klubu jestem raczej pewny, za prawa do transmitowania naszych meczy w telewizji otrzymaliśmy 230.000 funtów.

Odnośnik do komentarza
Czemu aż trzy razy z Groclinem? Tony ma małe dzieci i potrzebował fotelików do samochodu?

Groclin winny był nam sparing jeszcze za transfer Billy'ego Abbotta w pierwszym sezonie. W sumie wyszło trochę z przypadku, w dniu kiedy ustalane zostały sparingi 3 razy zaplanowałem spotkania właśnie z tym klubem, no i dnia kolejnego na każdy ten pomysł działacze polskiego klubu się zgadzali (wszystko przez klauzulę). Inne zespoły Orange Ekstraklasy nie były dla nas tak miłe i odprawiały nas z kwitkiem. Z tymi fotelikami.. to kto wie  :D  Tony może być jednak pedałem, bo o obecny stan cywilny, ani predyspozycje w tym aspekcie jeszcze nie pytałem :P

Odnośnik do komentarza

Sezon ligowy zbliżał się nieubłagalnie, zaś my ostro walczyliśmy na froncie transferowym. Z naszej drużyny juniorów, polecony na ten sezon przez mojego asystenta - Derka Browna został tylko jeden zawodnik i wszystko wskazywało na to, że tylko on dostanie szansę zaprezentowania się na głębokiej wodzie w pierwszym zespole, choć do końca, wcale nie jest to jeszcze pewne. Młodziutki, z dobrymi warunkami fizycznymi Danny Wilkinson (15, MC, Anglia), może uważać się za szczęśliwca.

Przed otwarciem letniego okienka transferowego, które rozpoczyna jak co roku wraz z dniem pierwszego lipca, do klubu trafił tylko jeden zawodnik, a w zasadzie junior. Martin Hardy (17, AMRC,FC, Anglia) został ściągnięty na zasadzie wolnego transferu. Jego ostatnim pracodawcą był Charlton Athletic, w którym to grał do końca lutego bieżącego roku, lecz po tym okresie prowadzący ekipę juniorów Keith Peacock nie przedłużył z nim dalszej umowy i Hardy musiał pożegnać się z The Valley Stadion. Warto odnotować, że 17-latek pierwsze szlify pobierał w Arsenalu Londyn, do którego jak zapowiedział, ma nadzieję kiedyś powrócić.

 

 

Nasz pierwszy sprawdzian był niemalże zejściem w głębiny rowu Mariańskiego. Niektórzy zawodnicy dopiero powrócili z wakacyjnych urlopów i ogólnie bez sił musieli przystąpić do konfrontacji z występującym w Premiership - Bolton Wanderers. Na walkę Dawida z Goliatem kibice tłumnie zawitali na The Warren, zapełniając stadion niemal do ostatniego miejsca, zaś metalowe skrzynki na pieniądze przy kasie tuż przy wejściu na stadion pękały w szwach.

 

Goście z Boltonu zaczęli dość defensywnym ustawieniem 4-1-4-1, ale wystarczyło jedyne 35 sekund od pierwszego gwizdka, by po perfekcyjnie wykonanym rzucie wolnym przez Bernardiego wyszli na prowadzenie. Po 6. minutach gry, było już 2-0. Po samotnym wjeździe w nasze pole karne Hunta prawą stroną boiska i po jego dokładnym dograniu do wbiegającego z drugiej strony Pratley'a, ten drugi pokusił się o uderzenie z ostrego kąta i pokonał zaskoczonego Sheffielda. Szturm na naszą bramkę trwał nieprzerwalnie aż do 18. minuty meczu, gdy po raz pierwszy Constable urwał się obrońcom i uderzył na bramkę Jaaskelainena, który jednak nie dał się zaskoczyć i sparował piłkę na rzut rożny.

 

Goście nieco przycichli, by z końcem pierwszej połowy znów śmiało zaatakować. I choć ataków na naszą bramkę było bez liku, to tylko raz Sheffield musiał wyciągać piłkę zza kołnierza, a było to w 42. minucie po kolejnym rzucie wolnym, tym razem egzekwowanym przez Serba Djordicia, występującego niegdyś w wielkim Manchesterze United.

 

W drugiej odsłonie spotkania fason trzymaliśmy niemal do ostatniego gwizdka sędziego, bo dopiero w 2. minucie doliczonego czasu gry, daliśmy sobie strzelić czwartą bramkę. Trzeba jednak przyznać, że druga część meczu była w naszym wykonaniu lepsza i nawet raz w 73. minucie Bajdziak mógł pokusić się o honorowe trafienie.

 

28.06.2007 | Hayes, The Warren: 3457 kibiców | TOW

[L2] Yeading FC (0) 0-4 (3) Bolton Wanderers [P]

 

0:1 - Lucas Bernardi '1

0:2 - Darren Pratley '7

0:3 - Bojan Djordić '42

0:4 - David McGoldrick '90(+2)

 

J.Sheffield (46' D.Preddie) — B.Hudell 6 (66' E.Anaclet), N.Saroya (66' M.Leach), A.Stanley, K.Austin (66' A.Everitt) — S.Wales (46. M.Hardy, M.Rankine © (46' L.Harvey), P.Middleton (66' Ch.Mapes), B.Teixeira (46' M.Johnson) — J.Constable, M.Molango (66' P.Bajdziak)

 

MoM: Aythami (DP, Bolton) — 9

Odnośnik do komentarza

Po spotkaniu z Boltonem mocno wkurzył mnie James Constable, który ni z gruchy, ni z pietruchy wyparował ze złymi warunkami kontraktowymi klubu wobec jego własnej osoby i zażądał natychmiastowego podniesienia kontraktu. Na negocjację byłem z miejsca przygotowany, lecz wszystko na co było nas natenczas stać to jakieś 4.000 funtów miesięcznie. James zarządał 6.000 funtów i negocjację zawisły w próżni.

 

 

Nie minęły nawet dwie doby, gdy do Hayes zajechała kolejna mocna ekipa rodem z Premiership. Mistrzowie minionego sezonu Championship posiadali w swoich szeregach dwóch polskich napastników - Andrzeja Niedzielana i Tomasza Cywkę. Tych właśnie dwóch zawodników obawiałem się najbardziej.

 

Już od pierwszej minuty było widać przewagę jaką mieli nad nami goście w sztuce uprawiania piłkarskiego rzemiosła. Trzymaliśmy się jednak dość dobrze, aż do 14. minuty meczu, gdy po raz pierwszy Boyd uderzeniem zza pola karnego pokonał naszego Preddiego na bramce. Nasza odpowiedź padła po nieco więcej jak kwadransie gry, kiedy to o strzelaniu bramek przypomniał sobie Molango i urywając się obrońcom w 32. minucie, zdobył wyrównującego gola. Do końca pierwszej połowy mieliśmy jeszcze jedną świetną okazję do zdobycia bramki, jednak z mocnym uderzeniem Bajdziaka z 10 metra poradził sobie bez większego problemu David Martin.

 

W drugiej części meczu błędy naszych obrońców, a w zasadzie wielbłądy szerzyły się w nieskończoność. Preddie'owi dopisiwało jednak szczęście i gdy sam nie potrafił złapać futbolówki, wyręczały go albo słupki, albo poprzeczka. Dopiero w 4. minucie doliczonego czasu gry, zaskoczył go Henri Camara i atomowym uderzeniem z około 30 metra w środek bramki, zdołał umieścił piłkę w siatce.

 

30.07.2007 | Hayes, The Warren: 3.401 kibiców | TOW

[L2] Yeading FC (1) 1-2 (1) Wigan Athletic [P]

 

0:1 - Adam Boyd '14

1:1 - Maheta Molango '32

1:2 - Henri Camara '90(+4)

 

Preddie — Penn (45' Hudell), K.Austin, N.Saroya (69' A.Stanley), E.Anaclet (69' Everitt) — S.Wales ©, Harvey (69' Mapes), Hardy (69' Middleton), Johnson (46' Teixeira) — M.Molango (46' Hajduk), Bajdziak (69' Hunter).

 

MoM: Henri Camara (MR, Wigan) — 9

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie miesiąca - Czerwiec 2007

 

Bilans:

Liga: L2

FC Cup: —

FA Trophy: —

Finanse: +914.268 funtów [+142.074 funtów]

 

 

Ważniejsze wydarzenia:

* Przekształcenie pół-zawodowego Yeading w pełni profesionalny klub piłkarski;

* Maheta Molango - wybrany piłkarzem sezonu przez kibiców;

* Moja skromna osoba - wylansowana na ulubieńca klubu;

* Zatrudnienie Tony'ego O'Discrolla - człowieka od czarnej roboty.

 

 

Transfery:

 

Świat:

Stephen Ayodele Makinwa (Palermo --> AC Milan) [8.250.000 funtów]

Rudinei (Figueirense --> Atletico Paranaense) [2.000.000 funtów]

Riccardo Montolivo (Atalanta --> Fiorentina) [1.800.000 funtów]

 

Polacy:

Przemysław Kaźmierczak (Zagłębie Lubin --> Wisła Kraków) [525.000 funtów]

Marcin Rogowski (Zagłębie Lubin --> Lech Poznań) [300.000 funtów]

Paweł Król (BOT Bełchatów --> ŁKS Łódź) [250.000 funtów]

Marcin Klatt (Górnik Zabrze --> Górnik Łęczna) [230.000 funtów]

Grzegorz Pilch "Pedofil:D" (Zagłębie --> Pogoń Szczecin) [170.000 funtów]

 

 

Ranking FIFA:

 

1. Francja 1213

2. Holandia 1140

3. Hiszpania 1136

4. Czechy 1131

5. Brazylia 1069

6. Anglia 1046 [-]

7. Niemcy 910

8. Portugalia 903

9. Szwecja 849

10. Grecja 830

11. Włochy 830

12. USA 829

13. Ukraina 818

14. Australia 806

15. Chorwacja 784

16. Kamerun 732

17. Iran 721

18. Dania 711

19. Polska 707 [-]

20. Arabia Saudyjska 703

21. Turcja 700 [-]

...

51. Islandia 584 [-]

69. Słowenia 527 [-]

115. Wyspy Owcze 407 [-]

170. Malta 221 [-]

 

 

Ligi Angielskie:

 

Premiership: —

Championship: —

League One: —

League Two: —

Conference: —

Conference Nth: —

Conference Sth: —

Odnośnik do komentarza

Pierwszy lipiec dla niektórych zawodników był dniem jednym z najszczęśliwszych, dla niektórych natomiast jednym z najokrutniejszych w życiu. Niejako mianem szczęśliwców mogło nazwać się aż 16-stu zawodników. Tych drugich, mniej szczęśliwych, było z kolei 11-stu.

 

Z The Warren pożegnał się jako pierwszy Darrell Cox (20, ST, Anglia), którego za kartę 7-ligowe Rugby Town przeznaczyło 14.000 funtów. Znane już od dawna były losy islandzkiego reprezentanta swojego kraju - Olafura-Ingiego Skulasona (24, MRC, Islandia), który zdecydował się na ofertę z występującego w League One Barnsley i zasilił ich szeregi na prawie bossmana. Kolejnym zawodnikiem, który odszedł i znalazł sobie nowego pracodawcę był Richard Bouton (21, AMC, FC, Anglia), dla którego ostoją okazało się Welling United (Nationwide South). Karierę piłkarską zakończył natomiast Piotr Dubiela (36, ML, Polska), ale o nim była już wcześniej mowa. Reszta odeszła z klubu i będzie musiała znaleźć swojego nowego pracodawcę. Są to kolejno: Errol Telemaque (27, ST, Anglia), Bobby Bezhadi (26, WB,MR, Anglia), Darti Brown (30, MC, Anglia), Dave Clarke (35, DM, Anglia), Marc Leach (23, DC, Anglia), Yiadom Yeboah (30, DC, Anglia) oraz Graeme Matthewson (21, MC, Anglia).

 

O ile decyzję Skulasona dotyczącą jego odejścia z Yeading i wybranie występującego ligę wyżej Barnsley udało mi się jakoś przeżyć, to o tyle łzy w oczach Richarda Boutona, który musiał odejść z musu, wywołała u mnie nostalgię i nieźle podkopała moją psychikę. Richard w krótkim wywiadzie dla gazety wyjawił swoje ogromne przywiązanie do mnie, podziękował za wszystko i bez ogródek określił mnie mianem najlepszego managera na świecie. Nie mogłem być dłużny jego słowom, aczkolwiek nie dano mi szansy wypowiedzieć się w prasie, toteż prywatnie postanowiłem mu w przyszłości jakoś pomóc. Może powróci na The Warren po sezonie niczym bumerang?

 

Niektórzy odejść po prostu musieli, bo taka była kolej rzeczy. Wśród 16-tu nowych twarzy (nominalnie szczęśliwców) znalazło się aż 3 nowych-starych bramkarzy. Nowych-starych, albowiem na The Warren powrócił Wayne Hennessey (20, GK, Walia [5/0 - U-21]) z Wolverhampton, za którego kartę zapłaciliśmy symboliczny 1.000 funtów. Tyle samo wydaliśmy za kartę Stevena Drencha (21, GK, Anglia), który zanotował jak cały nasz zespół awans o jeden poziom, gdyż został ściągnięty z drużyny naszego niedawnego ligowego rywala - Morecambe. Z myślą o przyszłości postanowiliśmy ściągnąć również Seana Woodwarda (17, GK, Anglia), okrzykniętego przez fachowców na nowego Paula Robinsona — 30-krotnego reprezentanta Anglii. Woodward zawitał do naszego klubu na zasadzie wolnego transferu z 7-ligowego Prescot Cabies, aczkolwiek gdy rozegra u nas 40 ligowych spotkań, będziemy zmuszeni przelać na konto Prescot niebotyczną kwotę 300.000 funtów. Na razie jednak Woodward będzie bronił w drużynie rezerw, zbierał odpowiednie doświadczenie i póki co wydatki tego rzędu nam nie grożą.

 

 

 

to be continued...

Odnośnik do komentarza

Solidnie wzmocniliśmy także naszą linię defensywy. Wśród ostatnich stoperów cieszy pozyskanie Richarda Keogha (20, DC, Irlandia) z Bristol City (League One) za 1.000 funtów, który mimo swojego młodego wieku zna się już na swoim fachu. Jego kolegę z drużyny - Shauna Lamba (19, DC,DM, Anglia) załatwiliśmy rzutem na taśmę i również wydaliśmy jedynie 1.000 funtów, no ale przyznać trzeba, że ten dla Saroyi będzie jeszcze groźniejszym konkurentem. Do gry w klubie podczas mojej "pielgrzymki" po Polsce zwerbowalem także dwóch Polaków: Patryka Stemplewskiego (23, DC, Polska) oraz Przemysława Ziółkowskiego (21, DC, Polska [3/0 — U-19]). Ten pierwszy został ściągnięty z wolnego transferu z Odry Opole, suma odstępnego za tego drugiego kosztowała nas natomiast 9.000 funtów, a środki te zasiliły klubowe konto Polaru Wrocław. Jednym słowem nasze problemy z obsadzeniem środka pola obrony, znikły raz na zawsze.

 

Prawe skrzydło wzmocniliśmy Davidem Elliottem (25, DR/WB RL, Anglia), a także Markiem Corneille (21, D/DM/MR, Anglia), którzy będą mocnymi konkurentami dla Bena Huddela. Ten pierwszy sprowadzony został z Colchesteru (Championship), drugi zaś z Carlise (League Two). Za obu zapłaciliśmy 1.000 funtów. Konkurencją dla Kevina Austina na lewej stronie obrony, stał się natomiast młodziutki, utalentowany Aiden Palmer (20, DL, Anglia) z Newcastle Town, za którego wydaliśmy w bieżącym okienku transferowym najwięcej, bo aż 30.000 funtów.

 

Po odejściu Skulasona musieliśmy załatać jakoś dziurę w jąderku naszej drużyny. Świetnymi zastępcami dla Islandczyka zdają się być zarówno Ben Wells (19, MC, Anglia), jak również Richard Thurgood (25, MC, Anglia). Za pierwszego Exeter City (Nationwide Conference) zainkasowało 4.000 funtów, za drugiego Grays Athletic (Nationwide Conference) o tysiąc więcej.

 

Pamiętając stare dobre powiedzenie, że najlepszą obroną jest atak, zainwestowaliśmy również w ofensywnych zawodników, którzy przetrzymując piłkę na połowie rywala, oddalają ryzyko straty goli przez naszych bramkarzy. Takie umiejętności z pewnością posiadają zarówno Josh Clarke (20, AM/FC, Anglia), jak i Jakub Bławat (25, AM,FC, Polska), a także młodziutki Jamie Miller (19, ST, Anglia). Pierwszy zakupiony z Norwich (Championship) za 4.000 funtów, drugi z Wisły Płock (Orange Ekstraklasa) za 1.000 funtów, trzeci natomiast pozyskany z 7-ligowego Stocksbridge z klauzulą 100 tysięcy funtów za 10 goli strzelonych w lidze.

 

Jak dotąd za sprowadzonych do klubu zawodników zapłaciliśmy równo 60.000 funtów, a w dostępnych środkach do wykorzystania mamy jeszcze 140.000 funtów.

Odnośnik do komentarza

W dwa dni po spotkaniu z Wigan, odwiedziła nas trzecia drużyna Orange Ekstraklasy zeszłego sezonu - Groclin Grodzisk Wielkopolski. Przystąpiliśmy więc do walki z zespołem znacznie wyżej notowanym od nas, co jednak nie znaczyło, że nie możemy pokusić się w tym meczu o niespodziankę.

 

Zagraliśmy w dość kombinacyjnym składzie, w którym nie zabrakło nowych twarzy. Mimo to, to właśnie my ruszyliśmy na ich bramkę jako pierwsi. Grodziszczanie od naszych dwóch poprzednich rywali różnili się znacznie, co zresztą pokazały pierwsze minuty meczu. Zawodnicy również mieli świadomość, że grają z drużyną znacznie słabszą. Na pierwszą świetną akcję z naszej strony, kibice musieli jednak czekać równo kwadrans, a było to w momencie gdy po zagraniu Johnsona, obrońcom urwał się Bławat, przerzucił futbolówkę na drugą stronę do wpadającego w pole karne Molango, a ten dwukrotnie uderzając na bramkę Bartosza Fabiniaka, był o włos od jej zdobycia. Polski bramkarz zachował świeżość umysłu przy obu fantastycznych strzałach kongijczyka. Grę prowadziliśmy przez następne 20 minut, zaś goście dopiero przed końcem pierwszej połowy, po raz pierwszy poważniej zaatakowali. Strzał Zahorskiego trafił jednak w słupek i mogliśmy odetchnąć z uglą. Polski zespół prezentował się jednak słabo, toteż w drugiej połowie nasi kibice czekali wreszcie na jakieś bramki.

 

Tuż po przerwie kibice nudzili się jeszcze bardziej. Dopiero wprowadzenie na boisko Hardy'ego, Bajdziaka i Constable mocno ożywiło nasze ofensywne poczynania, bo właśnie ta trójka raz po raz podchodząc pod bramkę wprowadzonego nieco wcześniej Wojciecha Szczęsnego, stwarzała sobie dogodne sytuacje bramkowe. Worek z bramkami pękł w 71. minucie gry i przyznać trzeba, że chyba nikt nie spodziwał się, że w przeciągu ostatnich 20 minut padnie ich aż tak dużo i to na dodatek my będziemy ich autorami. Pierwsza zmajsterkowana została po świetnym, prostopadłym zagraniu Middletona, który uruchomiając Bajdziaka umożliwił mu przedarcie się przez linię obrony Groclinu i po lekkim, technicznym uderzeniu piłka powędrowała za kołnierz niczego nie spodziwającego się Szczęsnego. Chwilę potem mogliśmy się cieszyć z wyniku 2-0. Przepiękną krosową piłkę na drugi brzeg boiska posłał Elliott, Anaclet w pełnym biegu opanował futoblówkę, wrzucił ją na czającego się przy długim słupku Bajdziaka, który z kolei nie miał problemów z pokonaniem bramkarza. W 78. minucie Constable wypracował strzelecką akcję Bajdziakowi, który zdobywając gola, zdobył również hattricka i to w przeciągu zaledwie 7 minut! W dwie minuty później Bajdziak odwdzięczyłby się asystą Constablowi, który zresztą zdobył bramkę, lecz piłka podczas lotu zahaczyła jeszcze o nogi próbującego ją wybić Sztylki i to właśnie on stał się jej, w sumie trochę nieszczęśliwym, autorem. Gdybyśmy posiadali na stadionie spikera, ten pewnie podałby informację, że była to czwarta bramka ustrzelona w zaledwie 10 minut! Nie było to bynajmniej wszystko co mogli ujrzeć kibice tego dnia. W 88. minucie Constable mocnym pressingiem wywalczył piłkę na samym Szczęsnym i zmienił wynik meczu po raz piąty. Wynik spotkania ustalił w drugiej minucie doliczonego czasu gry Bajdziak, który wziąwszy wszystko w swoje ręce, samotnym dryblingiem przeszedł wszystkich defensorów gości z Polski i po raz czwarty pokonał Szczesnego.

 

03.07.2007 | Hayes, The Warren: 3.373 kibiców | TOW

[L2] Yeading FC (0) 6-0 (0) Groclin Grodzisk Wlkp. [OE]

 

1:0 - Piotr Bajdziak '71

2:0 - Piotr Bajdziak '73

3:0 - Piotr Bajdziak '78

4:0 - Dariusz Sztylka '81 (sam)

5:0 - James Constable '88

6:0 - Piotr Bajdziak '90(+2)

 

Hennessey (74' Drench) — Corneille (46' Elliott), Stemplewski (74' Keogh), Saroya (46' Lamb), Austin (61' Hudell) — Wales © (61' Hardy), Wells (74' Thurgood), Middleton, Johnson (46' Anaclet) — Molango (61' Bajdziak), Bławat (61' Constable).

 

MoM: Piotr Bajdziak (ST, Yeading) — 10

Odnośnik do komentarza

A wy znów o tych fotelikach :P Zaprosimy Groclin w przyszłym roku, gdy być może zajdzie potrzeba rozbudowy stadioniku :-)

=============================

 

 

W pogodny, piątkowy wieczór, dnia szóstego lipca na The Warren zjawili się piłkarze świeżo upieczonego beniaminka Premiership - Leicesteru City.

 

Już od pierwszej minuty meczu podopieczni Roberta Kelly'ego ukazali, że celem dzisiejszej potyczki jest zdobycie przez ich zespół wzniesionej na wyżyny ostatnim wysokim zwycięstwem twierdzy, jaką stało się The Warren. Z kolei Drench swoją interwencją przy strzale Gaviao w pierwszej minucie meczu ukazał, że przed meczem rozgrzał się przyzwoicie. Nieoczekiwanie w 11. minucie meczu wyszliśmy na prowadzenie, a wszystko po dośrodkowaniu Mapesa na głowę Thurgooda. W 28. minucie meczu zmuszony byłem przeprowadzić pierwszą zmianę, gdyż urazu doznał Teixeira i na dalsze minuty walki wypuściłem Johnsona. Minutę potem goście wykorzystali nasze gapiostwo w polu karnym i w bardzo podobnych okolicznościach w jakich padła pierwsza bramka w tym meczu, Stephen Hughes pokonał naszego bramkarza po dośrodkowaniu Tiatto, z lewej strony boiska.

 

Po przerwie między słupkami zagościł Hennessey i po paru minutach popełnił błąd, który wykorzystał Mark de Vries wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Bramka ta zupełnie zbiła nas z tropu, graliśmy chaotycznie, bez pomysłu i bez zrozumienia. Przyjezdni mieli sytuacji bez liku, na nasze szczęście Hennessey nie dał się już sprowokować do błędu. Obudziliśmy się na ostatnie 10 minut, zaś nadogodniejszą sytuację zaprzepaścił w 84. minucie Hunter, który po minięciu ostatniej zapory defensywy Leicesteru — bramkarza Stevena Normana, nie trafi w światło bramki.

 

06.07.2007 | Hayes, The Warren: 3.416 kibiców | TOW

[L2] Yeading FC (1) 1-2 (1) Leicester City [P]

 

1:0 - Stuart Thurgood '11

1:1 - Stephen Hughes '29

1:2 - Mark de Vries '49

 

Drench © (46' Hennessey) — Hudell (73' Elliott), Austin (73' Ziółkowski), Lamb, Palmer (46' Everitt) — Mapes (73' Woodruffe), Middleton (73' Wells), Thurgood (73' Hardy), Teixeira (28' Johnson) — Hajduk (46' Miller (73' Hunter)), Clarke (73' Bławat).

 

MoM: Kevin Austin (DC, Yeading) — 8

Odnośnik do komentarza

W przeddzień sparingowego spotkania z Milwall do klubu dołączył Andy Holt (29, D/WB/ML, Anglia), który z powodzeniem może grać zarówno w obronie jak i w pomocy, z tymże tylko po lewej stronie boiska. Za wychowanka Oldham zapłaciliśmy dość popularną podczas tego okienka transferowego kwotę, wynoszącą 1.000 funtów, a pieniądze zasiliły klubowe konto Norhamptonu (League One). W meczu tym zagrał od pierwszej minuty i trzeba przyznać, że dla swoich nowych partnerów z drużyny świecił dobrym przykładem. W 26. minucie zapoczątkował zresztą akcję po której padła bramka dla naszego zespołu. Jej strzelcem okazał się niesforny w ostatnim czasie Constable, który wykorzystał zagranie Johnsona z lewej strony. Do końca pierwszej połowy popełniliśmy jednak dwa błędy. I było to o dwa błędy za dużo, gdyż do szatni schodziliśmy przy stanie 1-2 w plecy.

 

Drugie 45. minut minęły pod nasze dyktando, lecz tylko raz udało nam się strzelić do bramki Lenny'ego Pidgeley'a ze spodziewanym efektem. Drugim trafieniem popisał się Constable i również po raz drugi w tych pięciu jak dotąd rozegranych meczach kontrolnych odnieśliśmy sukces.

 

09.07.2007 | Hayes, The Warren: 3.408 kibiców | TOW

[L2] Yeading FC (1) 2-2 (2) Millwall [Ch]

 

1:0 - James Constable '26

1:1 - Shaun Lamb '35 (sam)

1:2 - Ryan Taylor '43

2:2 - James Constable '53

 

Hennessey (46' Preddie) — Corneille, Stemplewski (46' Stanley), Lamb (67' Ziółkowski), Holt — Penn (46' Hardy), Thurgood (46' Middleton), Wells, Johnson (67' Anaclet) — Constable ©, Molango (46' Bławat).

 

MoM: Michael Johnson (ST, Yeading) — 8

Odnośnik do komentarza

W angielsko-polskim rewanżu 11 lipca, liczono po cichu o powtórkę z rozrywki sprzed ośmiu dni. Tym razem jednak spotkanie było bardziej zacięte i choć dwa razy wychodziliśmy w przeciągu pierwszych 45. minut na prowadzenie, Grodziszczanie dwa razy zdołali odrobić stratę.

 

Druga połowa wyglądała dość dziwnie. To goście z Polski dyktowali warunki gry, dominując na boisku, my zaś strzelaliśmy bramki.

 

11.07.2007 | Hayes, The Warren: 3.386 kibiców | TOW

[L2] Yeading FC (2) 5-2 (2) Groclin [OE]

 

1:0 - Maheta Molango '17

1:1 - Tomasz Zahorski '26

2:1 - Shaun Lamb '33

2:2 - Marcin Nowacki '45

3:2 - Sebastian Hajduk '50

4:2 - Josh Clarke '55

5:2 - Jakub Bławat '72

 

Hennessey © (69' Woodward) — Hudell (69' Elliott), Saroya, Keogh, Austin — Woodruffe (69' Hardy), Lamb (87' Harvey), Clarke (69' Bławat), Anaclet — Hajduk (69' Hunter), Molango (87' Roche).

 

MoM: Eddie Anaclet (Yeading, ML) — 10

Odnośnik do komentarza
Holt, Andy Holt - on grał w Premiership kiedyś?

 

Trudno jest mi to sprawdzić w eFeMie, bo w historii zawodnika nie ma informacji na jakim szczeblu rozgrywek była drużyna w której występował, aczkolwiek no właśnie (kliknij) wątpie, żeby któryś z wymienionych tam zespołów grał w najwyżej lidze Angielskiej? :> No chyba, że Oldham :>

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...