Skocz do zawartości

Wódka, wódka, wódka


Abruś

Rekomendowane odpowiedzi

[1/2] Puchar Ligi, Trzecia runda, 01.09.2004

 

Telecki - Careces, Helder, Zalewski, Merchut ©, Moryc - Radzewicz, Wojciechowski, Chrabąszcz, Milewski - Enyinnaya

 

Pierwszy mecz w Pucharze Ligi z Lechią Gdańsk zaczęliśmy bardzo słabo. Już w trzynastej minucie meczu gola strzelił Kęska pokonując bramkarza mojego zespołu. Od tego momentu gra Odry z dnia na dzień się poprawiała. Grali oni co raz lepiej i konstruowali ciekawe akcję. Największą szansę na zdobycia gola miał Wojciechowski. Ten pomocnik dwukrotnie strzelał w światło bramki, jednak za każdym razem na drodze stawał mu Paweł Kapsa. Mecz zakończył się skromnym zwycięstwem gospodarzy, a przede mną stoi zadanie, aby uniemożliwić im awans do dalszej rundy.

 

Lechia Gdańsk - Odra Opole (1:0)

1:0 Kęska 13'

MoM: Sebastian Kęska - nota: 8

Odnośnik do komentarza

Tuvar - Oby...

 

 

[1/8] Eliminacje do MŚ 2006, Grupa 5, 04.09.2004

 

Akinfeev - Granat, Berezutskiy ©, Ignashevich, Bugaev - Sheshukov, Zhirkov, Gusev, Bilyaletdinov - Arshavin, Sychev

 

Pierwszy mecz w grupie rozgrywaliśmy z, nieprzewidywalna, Szkocją. Graliśmy w Rosji, co dało nam większe szanse na wygranie go, oczywiście o ile nie zagramy jak pachołki... Na szczęście stało się inaczej. Już w siódmej minucie spotkania Sychev był faulowany na polu karnym. Za kłótnie i próby udowadniania swojej niewinności, żółtą kartkę zobaczył James Morrison. Gola, z rzutu karnego, strzelił, debiutujący w reprezentacji narodowej, Granat. Lewy obrońca Lokomotivu Moskwa, nie mógł sobie lepiej wymarzyć debiutu. Akcja goniła akcję, a wszyscy piłkarze nie odpuszczali nikomu. Gra była twarda, jednak nie brutalna. Z prowadzenia cieszyliśmy się osiem minut. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Rae, a naszego bramkarza, strzałem z główki, pokonał Paul Gallagher. Mecz trwał nadal, a kibice oczekiwali większej ilości bramek. Jednak w pierwszej połowie, żadna już nie wpadła.

 

Na początku drugiej połowy postawiłem na ofensywę. Za Sheshukova wszedł Pavlyuchenko, który miał pomóc napastnikom. Owszem, poprawiliśmy naszą grę w napadzie, jednak nie było widać rezultatów w postaci bramek. Dużo się także broniliśmy, gdyż napad Gallagher - Miller (wszedł w drugiej części spotkania za Kyle'go) sprawiał nam bardzo dużo problemów. W sześćdziesiątej piątej minucie z boiska zszedł strzelec bramki, Granat. Wpuściłem za niego Yefimova, który podobnie jak poprzednik, strzelił gola w debiucie. Cztery minuty później udało się nam strzelić drugą bramkę. Po pięknej akcji całego zespołu, Pavlyuchenko podał piłkę do nadbiegającego z prawej strony Guseva. Trzydziestodwuletni piłkarz Spartaka Moskwa, huknął z całej siły i trafił w okienko. Wynik 2:1 dla Rosji utrzymał się do końca spotkania.

 

Rosja - Szkocja (2:1)

1:0 Granat, rz.k., 7'

1:1 Gallagher 15'

2:1 Gusev 68'

MoM: Rolan Gusev - nota: 8

Odnośnik do komentarza

Brachu - Patrz teraz :)

 

 

Podczas, gdy ja siedziałem w Austrii i szykowałem się do meczu z tamtejszą reprezentacją, Dritan Baholli prowadził Odrę Opole w drugim meczu z Lechią Gdańsk. Po zaciętym meczu w Opolu, padł remis. Nie była to dla mnie dobra wiadomość, gdyż nie obronimy tytuły sprzed roku.

 

 

[2/8] Eliminacje do MŚ 2006, Grupa 5, 08.09.2004

 

Akinfeev – Granat, Berezutskiy ©, Ignashevich, Kuzmin – Sheshukov, Zhirkov, Gusev, Arshavin – Pavlyuchenko, Pavlenko

 

Kolejny ciężki mecz w Eliminacjach. Tym razem pojechaliśmy do Austrii. Mecz w Wiedniu zaczął się dla nas kapitalnie. W siódmej minucie z boiska wyleciał Berger za faul na moim bramkarzu. Długo nie trzeba było, a już prowadziliśmy 1:0. W dwunastej minucie gola strzelił Sheshukov. Moja reprezentacyjna gwiazdeczka świetnie wykorzystała podanie od Pavlyuchenki i pewnym strzałem pokonała austriackiego bramkarza. Cztery minuty później, mój napad Spartaka, znów pokazał się z bardzo dobrej strony. Pavlenko pokonał bramkarza z najbliższej odległości, strzelając pierwszego gola w reprezentacji, w trzecim meczu. Byłem wniebowzięty takim przebiegiem meczu, a Rosjanie pewnie się czuli na boisku. Udało się nam strzelić w pierwszej połowie jeszcze jednego gola. I po raz kolejny, spartacki atak dał o sobie znać. Roman Pavlyuchenko ominął dwóch obrońców z Austrii i w akcji sam na sam pokonał bramkarza. Po pierwszej połowie było 3:0 dla nas.

 

Na początku drugiej połowy, odświeżyłem trochę obronę, dając szansę piłkarzom, którzy nie pojawiają się często w meczach reprezentacji. Za Kuzmina wszedł Kolodin, a Granata zmienił Yefimov. Niestety to przez tego ostatniego straciliśmy bramkę. Zaraz po rozpoczęciu drugiej części spotkania gola strzelił Ivanschitz. Moi zawodnicy nie załamali się tym i dalej grali swoje, pokazując na boisku wielką klasę. Grali z głową i tworzyli naprawdę wspaniałe akcje. Na boisku pojawił się Bystrov, który zmienił kapitana zespołu. Siedem minut później Sheschukov podwyższył jeszcze wynik spotkania. Strzałem zza pola karnego zrobiło się 4:1, a ja mogłem już być zupełnie spokojny. Gospodarze meczu, którzy byli skazani na przegraną, zdołali nam strzelić jeszcze jednego gola. W osiemdziesiątej siódmej minucie strzelił go Maierhofer. Był to ostatni gol w tym meczu. Wielkie brawa należą się dla Ignashevicha, który od osiemdziesiątej czwartej minucie grał z drobnym urazem. Nie mogłem go zmienić, gdyż wyczerpałem już wszystkie, dozwolone zmiany. Sergey postanowił jednak grać i pomóc jak tylko może. Należy się mu za to dobra wódka.

 

Austria – Rosja (2:4)

-:- cz.k., Berger, 7’

0:1 Sheshukov 12’

0:2 Pavlenko 16’

0:3 Pavlyuchenko 28’

1:3 Ivanschitz 48’

1:4 Sheshukov 70’

2:4 Maierhofer 87’

MoM: Alexandr Sheshukov – nota: 10

Odnośnik do komentarza

Sławoj - Podziękował.

Tuvar - Gdyby nie czerwona kartka, to liczyłbym na remis... No ale raz szczęście, a raz pech ;)

Brachu - Obyśmy eliminacje skończyli tak jakeśmy je zaczęli ;)

 

 

[7/28] Pierwsza liga, Grupa A, 11.09.2004

 

Studziński - Bartkowiak, Zalewski, Copik, Helder, Moryc - Wojtas, Wojciechowski, Merchut ©, Milewski - Enyinnaya

 

Siedziałem na ławce patrząc na mecz mojej drużyny z, najgorszym zespołem w naszej grupie, Widzewem. Ostatnią noc spędziłem z prezesem Rosyjskiego Związku przy ukraińskim Nemiroffie. Drużynę Odry do dzisiejszego meczu przygotowywał mój asystent. Okazało się, że zrobił to znakomicie. Widzewiakom nie daliśmy większych szans, pokazując przez cały mecz, że to my jesteśmy faworytami. Po dwudziestu pięciu minutach gry strzeliliśmy bramkę. Andrzeja Bledzewskiego pokonał nasz nigeryjski napastnik Enyinnaya. Graliśmy bardzo spokojnie i bardzo rozważnie. Taka gra przyniosła nam drugą bramkę. Po dobrym wycofaniu piłki przez Wojciechowskiego, swojego pierwszego gola strzelił Tomasz Copik. Po raz kolejny udowodnił mi, że pomimo swojego wieku (32 lata) gra jak nie jeden młody piłkarz.

 

W drugiej połowie z boiska zszedł, słabo spisujący się Moryc. W jego miejsce wstawiłem Obema Marcelinusa. W drugiej połowie goście zaczęli grać odważniej. Ich zagrania były co raz groźniejsze, a Studziński często ratował zespół przed utratą gola. Niestety raz nie miał nic do powiedzenia i musiał wyciągać piłkę z siatki. Po rzucie rożnym gola główką strzelił Masłowski. Nie minęły dwie minuty, a dobiliśmy gości i wybiliśmy im z głów marzenia o jakichś punktach w tym meczu. Trzecią bramkę dla Odry strzelił Wojtas.

 

Odra Opole [4] - [8] Widzew Łódź (3:1)

1:0 Enyinnaya 25'

2:0 Copik 43'

2:1 Masłowski 63'

3:1 Wojtas 65'

MoM: Hugo Michael Enyinnaya - nota: 9

Odnośnik do komentarza

Kwiti – Na formę jego nie mam prawa narzekać. Nit się na razie nim nie interesuje.

 

 

Doszło do kilku zmian w klubie. Z juniorów doszedł do nas Artur Stachowiak (POL, 17 lat ML). Z klubu odszedł Obem Marcelinus. Nie grał u mnie w drużynie zbyt często, a nie chciałem go na siłę zatrzymywać. Ruch Chorzów kupił go za 28 tys. funtów.

 

W trzeciej rundzie Pucharu Polski zagramy z Polonią Warszawa. Obecnie zajmuje ona siódmą pozycję w drugiej lidze. Mecz odbędzie się w Warszawie.

 

 

[8/28] Pierwsza liga, Grupa A, 18.09.2004

 

Studziński - Caceres, Zalewski, Helder, Copik, Moryc - Wojtas, Milewski, Merchut ©, Babiarz - Janusiński

 

Ostatni mecz z Cracovią nie wyszedł nam za bardzo. Musieliśmy się tym razem postarać, jednak mieliśmy utrudnione zadanie - graliśmy na wyjeździe. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. I jedna i druga strona miała masę akcji. Żadna z nich nie potrafiła jednak, żadnej z nich, wykorzystać. Znakomicie spisali się nie tylko napastnicy, ale również i bramkarze, którzy odwalili dobrą robotę, przez pierwsze czterdzieści pięć minut.

 

W drugiej połowie wreszcie było można zobaczyć bramki. Pierwszą bramkę strzeliliśmy my. W pięćdziesiątej czwartej minucie wbił ją Copik. Przejął on jedno z podać przeciwników i pobiegł w stronę bramki Górskiego. Pokonał go spokojnym strzałem, dając nam prowadzenie. Mecz dobiegał końca, a ja cieszyłem się, że za chwilę wywieziemy z Krakowa trzy cenne punkty. Niestety wybił mi to z głowy Dzwonek, który strzelił bramkę w doliczonym czasie gry.

 

Cracovia Kraków [5] – [3] Odra Opole (1:1)

0:1 Copik 54’

1:1 Dzwonek 90’

MoM: Marek Zieńczuk – nota: 9

Odnośnik do komentarza

Brachu - Obiecuję Ci, że przyjdzie i na "Pasy" czas ;)

 

 

[1/1] Puchar Polski, Trzecia runda, 25.09.2004

 

Telecki - Caceres, Zalewski, Copik, Helder, Moryc - Radzewicz, Wojciechowski, Merchut ©, Babiarz - Enyinnaya

 

Innego przebiegu meczu nie wyobrażałem sobie. Już na początku spotkania strzeliliśmy gola. Pięknym strzałem z woleja popisał się Enyinnaya, wykorzystując w ten sposób wrzutkę Babiarza z prawej strony. Cały mecz rozgrywany był pod nasze dyktando, a gospodarze nie pisnęli nawet słówka. Za to, dużo do powiedzenia miał Hugo. Nigeryjczyk po raz drugi w tym meczu, wpisał się na listę strzelców. Z boiska musiał zejść Babiarz, a w jego miejsce wszedł Rogala.

 

W drugiej połowie "Czarne Koszule" nie pokazały, ze swojej strony, ani lepszej gry, ani zaangażowania. Gospodarze meczu zagrali beznadziejnie. My, dzięki temu, potrafiliśmy strzelić im trzecią bramkę w tym spotkaniu. Uderzeniem z prawej strony, bramkarza Polonii, pokonał Rogala. Był to pierwszy gol w barwach Odry Opole (jak na razie rozegrał dwanaście spotkań).

 

Polonia Warszawa [2L] - [1L] Odra Opole (0:3)

0:1 Enyinnaya 4'

0:2 Enyinnaya 29'

0:3 Rogala 54'

MoM: Hugo Michael Enyinnaya - nota: 9

Odnośnik do komentarza

Brachu - Już jest. Był tylko jeden mecz w trzeciej rundzie i graliśmy go na wyjeździe ;)

 

 

[9/28] Pierwsza liga, Grupa A, 29.09.2004

 

Studziński - Caceres, Bartkowiak, Copik, Helder, Moryc - Radzewicz, Wojciechowski, Merchut ©, Babiarz - Enyinnaya

 

W lidze idzie nam. jak na razie, bardzo dobrze. W grupie A utrzymujemy się ciągłe na trzeciej pozycji za Koroną Kielce i Legią Warszawa. Tym czasem czekał nas kolejny mecz i wyjechaliśmy na niego do Gliwic. Przyjechaliśmy i praktycznie od razu strzeliliśmy. Już w drugiej minucie gola strzelił Hugo Michael Eyinnaya. Nasza klubowa gwiazda strzeliła zza pola karnego i trafiła w samo okienko. Piłkarze gości wzięli się do roboty i zdołali odrobić stratę. Na stan remisowy podwyższył Kaciczak. Remis utrzymał się do końca pierwszej połowy.

 

Widząc realną szansę na wywiezienie trzech punktów, nakazałem grać moim chłopakom jeszcze agresywniej i pewniej. Na boisko wszedł Wojtas, który chyba odzyska pierwsze miejsce w składzie. Zastąpił on Radzewicza, który gra bardzo źle. W pięćdziesiątej ósmej minucie swojego piętnastego gola, w tym sezonie, strzelił Enyinnaya. Od tego momentu musieliśmy się bronić, aby przez ostatnie pół godziny gry, nie stracić chociażby punktu. I to się nam udało.

 

Piast Gliwice [5] - [3] Odra Opole (1:2)

0:1 Enyinnaya 2'

1:1 Kaciczak 26'

1:2 Enyinnaya 58'

MoM: Hugo Michael Enyinnaya - nota: 9

Odnośnik do komentarza

[10/28] Pierwsza liga, Grupa A, 02.10.2004

 

Studziński - Caceres, Bartkowiak, Copik, Helder, Moryc - Wojciechowski, Paciorek, Merchut ©, Milewski - Enyinnaya

 

Kolejny mecz rozgrywaliśmy z drużyną prowadzoną przez Jerzego Wyrobka, którego był moim poprzednikiem na stołku trenera Odry Opole. Arka Gdynia zajmuje przedostatnie miejsce w naszej grupie. Jednak liczyliśmy na remis, gdyż, teoretycznie, ma ona lepszych zawodników. Mecz był bardzo wyrównany, a my nie daliśmy się pokonać przy trzy i pół tysięcznej widowni. Niestety to my straciliśmy pierwszą bramkę. W dwudziestej dziewiątej minucie Krzysztof Ciupek dał prowadzenie dla swojego zespołu.

 

Na początku drugiej połowy przeprowadziłem dwie zmiany. Na boisko wbiegli Rogala oraz Wojtas zmieniając Wojciechowskiego i Milewskiego. Zmiany te okazały się bardzo dobrze, gdyż nowi zawodnicy na boisku rozegrali przyzwoite spotkanie. To tego udało się nam strzelić wyrównującą bramkę. W pięćdziesiątej dziewiątej minucie, swojego jedenastego gola w trzynastym spotkaniu, strzelił Enyinnaya. Jak się okazało, była to ostatnia bramka w tym spotkaniu.

 

Arka Gdynia [7] - [3] Odra Opole (1:1)

1:0 Ciupek 29'

1:1 Enyinnaya 59'

MoM: Hugo Michael Enyinnaya - nota: 8

Odnośnik do komentarza

Na mecz z Czechami zostali powołani:

 

Bramkarze:

Igor Akinfeev - 24 lata, 26A/0 - CSKA

Ivan Levenets - 30 lata, 0A/0 - Amkar

 

Obrońcy:

Alexey Berezutskiy - 28 lat, 37A/0 - CSKA

Sergey Ignashevich - 31 lat, 46A/3 - CSKA

Sergey Yefimov - 22 lata, 3A/1 - Lokomotiv Moskwa

Ivan Taranov - 24 lata, 7A/0 - Zenit

Alexandr Sheshukov - 27 lat, 15A/5 - Lokomotiv Moskwa

Renat Sabitov - 25 lat, 4A/0 - Kryljia Sovetov

Denis Yevsikov - 29 lat, 0A/0 - Lokomotiv Moskwa

Ruslan Nakhushev - 26 lat, 0A/0 - Saturn

 

Pomocnicy:

Dinidar Bilyaletdinov - 25 lat, 29A/1 - Dortmund

Yury Zhirkov - 27 lat, 22A/0 - CSKA

Marat Izmailov - 28 lat, 37A/6 - Karlsruhe

Dmitry Kombarov - 23 lata, 2A/0 - Zenit

Victor Faizulin - 24 lata, 1A/0 - Zenit

Aslan Mashukov - 25 lat, 3A/0 - Spartak Moskwa

Alexandr Samedov - 26 lat, 2A/0 - Lokomotiv Moskwa

Dmitry Torbinskiy - 26 lat, 10A/0 - Lokomotiv Moskwa

 

Napastnicy:

Eugeny Savin - 26 lat, 0A/0 - Kryljia Sovetov

Andrey Arshavin - 29 lat, 49A/14 - Zenit (31.12.2004 przechodzi do Citta di Palermo)

Pavel Pogrebnyak - 26 lat, 7A/2 - Zenit

Anton Arkhipov - 24 lata, 0A/0 - Dynamo Kijów

Odnośnik do komentarza

Tuvar - Raczej to pierwsze. Rosjanie (nie wszyscy) jak Polacy: kupi ich jakiś klub, pograją pół roku do roku, a potem ławeczka...

 

 

[3/8] Eliminacje do MŚ 2006, Grupa 5, 13.09.2004

 

Akinfeev - Taranov, Sabitov, Ignashevich ©, Yevsikov - Sheshukov, Zhirkov, Izmailov, Bilyaletdinov - Pogrebnyak, Arshavin

 

Mecz z najlepszą, teoretycznie i statystycznie, zaczęliśmy od starty bramki. W ósmej minucie meczu gola strzelił nam Michał Papadopulos. Grek, z czeskim paszportem, trafił do naszej siatki po rzucie rożnym. Na szczęście Rosjanie potrafili wziąć się w garść i nie załamywać się utratą bramki. Pięć minut później udało się nam wyrównać. Gola strzelił Izmailov, który w Niemczech błyszczał formą. Gra była bardzo wyrównana, przez co kibice nie nudzili się oglądając mecz. Z wyrównana cieszyliśmy się trochę ponad dziesięć minut. W dwudziestej drugiej minucie padł kolejny gol. Niestety kolejny dla gości. Jego autorem był obrońca Newcastle - David Rozehnal.

 

Druga połowa była równie emocjonująca jak pierwsza i w niej także nie zabrakło bramek. Na początku zmieniłem Yevsikova, a za niego wszedł Torbinskiy, który miał wzmocnić ofensywę. Drugi raz, w tym meczu, wyrównaliśmy w sześćdziesiątej minucie. Drugi raz wpisał się na listę strzelców Marak izmailov. Taki wynik ucieszyłby mnie bardzo. W sześćdziesiątej drugiej minucie wszedł Berezutskiy, a chwilę później miałem wymuszoną zmianę. Zhirkov doznał urazu i musiał być zmieniony. Zaraz po zmianie gola, po rzucie wolnym, strzelił Faizulin. Była to jego pierwsza bramka w reprezentacji, a ja byłem wniebowzięty. Kilka minut później zabłysnął mój atak z Zenitu. Arshavin podał do swojego klubowego kolegi, a Pogrebanyak wykorzystał to podanie w stu procentach. Było 4:2 dla mojej drużyny, a ja byłem już prawie pewny zwycięstwa. Nerwy zjadły moich piłkarzy pod koniec meczu. Sędzia spotkania przyznał jedenastkę gościom, a gola strzelił Papadulos. Ustalił, tym samym, wynik spotkania.

 

Rosja - Czechy (4:3)

0:1 Papadopulos 6'

1:1 Izmailov 11'

1:2 Rozehnal 22'

2:2 Izmailov 60'

3:2 Faizulin 66'

4:2 Pogrebnyak 81'

4:3 Papadopulos, rz.k., 87'

MoM: Pavel Pogrebnyak - nota: 9

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...