Skocz do zawartości

Kącik złamanych serc


T-m

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj dostałem zaproszenie na wesele mojego kuzyna. I mam problem, bo nie mam z kim iść. Pójść z jakąś kumpelą (ale nikt mi się nie nasuwa na myśl), czy łazić na jakieś dyskoteki i próbować poznać jakąś miłą panią na dwa miechy? :/ Ostatecznie mogę nie iść, ale poszedłbym na taką imprezkę...

Odnośnik do komentarza
Wczoraj dostałem zaproszenie na wesele mojego kuzyna. I mam problem, bo nie mam z kim iść. Pójść z jakąś kumpelą (ale nikt mi się nie nasuwa na myśl), czy łazić na jakieś dyskoteki i próbować poznać jakąś miłą panią na dwa miechy? :/Ostatecznie mogę nie iść, ale poszedłbym na taką imprezkę...

 

Nie idź. Bez osoby towarzyszącej nie ma sensu ruszać się na wesele.

Grunt to uzależnić udział w takiej imprezie od tego z kim się pójdzie.

Odnośnik do komentarza

Przestań, bo ktoś to na poważnie weźmie :P Oczywiście, że bierz jakąś super kumpelę - jeśli się długo znacie, to będziecie się razem super bawić. Jeśli kogoś tam poznasz, to kumpela jeszcze Ci w podrywie pomoże. A iść samemu na wesele i tańczyć z młodszymi kuzynkami :P ... zależy co kto lubi ;)

Odnośnik do komentarza

Od siebie dodam - jak masz szukać kogoś na siłę, to zdecydowanie idź sam! No chyba, że idziesz na wesele, na którym nikogo nie znasz, no ale jak piszesz, że kuzyn, to raczej jacyś znajomi będą :). Czemu sam? Jak masz wziąć jakąś pierwszą lepszą koleżankę byle tylko mieć towarzystwo to możesz mieć super wieczór, ale równie dobrze okaże się, że nie ma o czym gadać z panną, potańczyć się nie da etc., no a towarzystwa trzeba dotrzymać. Byłem na dwóch weselach u kumpli - na jednym z dziewczyną, gdzie non stop mi marudziła, że za dużo nie pić; że tańczyć nie potrafię :D; jaki o ja mam niefajnych kolegów - efekt? Kilka minut po oczepinach i do domu, bo po prostu nie dało rady wytrzymać. Drugi przypadek - poszedłem sam - ze znajomymi mieliśmy swój stolik, robisz co chcesz - pijesz/wychodzisz/tańczysz, a i - jak Reaper pisze - można zawsze kogoś poznać, bo młodzi coraz częściej decydują się na przychodzenie pojedynczo, a nie branie na siłę kogoś, byle tylko "ładnie wyglądało".

Odnośnik do komentarza

Debil, debil, debil! :doh!: Debil do kwadratu, debil do sześcianu! :/

Czuję się okropnie. Zachowałem się jak małolat. Już opisuję.

 

Z moją ex rozmawiam bardzo przyjacielsko. Od czasu rozstania nie widzieliśmy się, bo przeprowadziła się za Wrocław. Od jakiś 1,5 miesiąca obiecywała że mnie odwiedzi. Za każdym razem coś jej wypadało. Miała przyjechać wczoraj, ale spóźniła się na autobus. Byłem wściekły jak cholera. Rozumiem że raz może coś wypaść, ale obiecywać sześć albo siedem razy z rzędu i zawalić? Byłem wściekły, wygarnąłem jej że jest niepoważna i że nie wierzę w ani jedno jej słowo. Bardzo zależało mi na spotkaniu, bo mam do niej sentyment i szanuję ją mimo wszystko. Wczoraj piliśmy z ekipą. Byłem taki wkurwiony że komuś opowiedziałem tą historię. Generalnie zrobiłem z niej wariatkę, powiedziałem naszej wspólnej koleżance że przez takie jazdy powinna się leczyć i że jest nienormalna. Nawet nie pamiętam dokładnie tej rozmowy, bo byłem już mocno nagrzany. Mam żal do siebie że po pijaku obsmarowałem ją przy naszych wspólnych znajomych. Co gorsza kolega który to podsłyszał napisał jej o tym na GG. Mimo wzajemnych żali wybaczyliśmy sobie - ja jej jazdy i niesłowność, ona mi gadulstwo. Jednak dalej czuję się fatalnie. Wyrządziłem jej wielką krzywdę i nie usprawiedliwia mnie fakt że ostatnio wyprowadzała mnie z równowagi. W dodatku znajomi chyba stracą do mnie zaufanie, bo po pijaku gadałem o czymś o czym nie powinienem.

 

Dzisiaj był ciąg dalszy odsłony tej tragedii. Wczoraj obiecała że jeśli dzisiaj nie przyjedzie, to mogę zerwać z nią wszelkie kontakty. I co? Rano telefon: "Nie przyjadę, bo jestem chora!". To ja do niej: "Wypierdalaj!" i przerwałem połączenie. Napisałem tylko SMS'a że znowu dała ciała, więc zgodnie z umową zrywam kontakty. Nie odbierałem przez pół dnia. Ale oczywiście jestem miękki i potem gadaliśmy. Ryczała, miała takie jazdy że szok. Powiedziałem jej że nie wierzę w ani jedno jej słowo. Teraz niby jest ok, ale jesteśmy tak rozbici, że obiecaliśmy sobie nie dzwonić przez kilka dni, żeby ochłonąć. Nie wiem co ze sobą zrobić, jestem tak struty i skwaszony że odechciewa mi się wszystkiego :(

Odnośnik do komentarza

Ty cos do Niej dalej masz i niekoniecznie przyjazn to sie zwie ;) Wskazowka na przyszlosc, uwazaj co mowisz po pijaku. Wiem, ze sie latwo mowi, ale.. lepiej zeby to do Ciebie szybciej dotarlo niz powiesz o kilka slow za duzo i bedzie nieprzyjemnie. Tak btw. czemu nie jestescie JUZ razem? Zdaje sie kiedys juz tu pisales nt. temat ale nie chce mi sie szukac :>

Odnośnik do komentarza
Czy ja wiem czy wy jesteście teraz tylko "przyjaciółmi"? Bo oboje zachowujecie się jakbyście byli czymś więcej, bo niby dlaczego by Ci tak zależało na jej przyjeździe, a ona by ryczała z tego powodu, że Cię zawiodła. :]

k***a, k***a k***a. Jak ja k***a nienawidze 'przyjaźni' damsko-męskiej. Jebane oszukiwanie samego siebie, względnie(rzadziej) dziewczyny.

Strach zeby jej nie stracić przy równoczesnym robieniu sobie nadzieji.

Odnośnik do komentarza

Ehhh... Ona zdecydowanie chce wrócić i mówi mi to otwarcie. Ja zdecydowanie odmawiam. Mogłoby być fajnie, ale boje się jak cholera. Minęło pół roku i zdążyłem sobie życie poukładać na nowo. Rozumiemy się jak nikt inny. Ona ma ciężki charakter i straszne jazdy i tylko ja umiem do tego podejść w miarę na luzie. Z drugiej strony dobrze czuję się w samotności. Ciężkie dylematy, oj ciężkie...

Odnośnik do komentarza
Ehhh... Ona zdecydowanie chce wrócić i mówi mi to otwarcie. Ja zdecydowanie odmawiam. Mogłoby być fajnie, ale boje się jak cholera. Minęło pół roku i zdążyłem sobie życie poukładać na nowo. Rozumiemy się jak nikt inny. Ona ma ciężki charakter i straszne jazdy i tylko ja umiem do tego podejść w miarę na luzie. Z drugiej strony dobrze czuję się w samotności. Ciężkie dylematy, oj ciężkie...

 

Dragon, a może podejdź do tego egoistycznie? Patrz głównie na siebie i swoje potrzeby.

Nie wiem czy robienie za terapetę dla tej dziewczyny cię nie wykończy psychicznie.

Odnośnik do komentarza
Ehhh... Ona zdecydowanie chce wrócić i mówi mi to otwarcie. Ja zdecydowanie odmawiam. Mogłoby być fajnie, ale boje się jak cholera. Minęło pół roku i zdążyłem sobie życie poukładać na nowo. Rozumiemy się jak nikt inny. Ona ma ciężki charakter i straszne jazdy i tylko ja umiem do tego podejść w miarę na luzie. Z drugiej strony dobrze czuję się w samotności. Ciężkie dylematy, oj ciężkie...

 

 

pier****sz stary, jak duży Jasiu przy małym piwie: najpierw opisujesz perypetię, jak to się napaliłeś na laskę, którą raz w życiu widziałeś, kombinowałeś jak koń pod górę, żeby zdobyć na nią namiary, Bóg wie raczyć co robiłeś pod kołdrą. Teraz piszesz, jak to się wkurwiasz, że Twoja eks nie przyjeżdża na spotkanie z Tobą, wyżalasz się znajomym i pokazujesz im, jak bardzo Cię to wkurza i denerwuje, czym udowadniasz nam wszystkim, że brakuje Ci Panienki przy boku. Po czym piszesz, że dobrze Ci w samotności.

 

Zdecyduj się do chuja wafla o co Ci chodzi, bo miotasz się jak nastolatka przed szybą H&Mu zastanawiając się czy bardziej pasuje jej styl emo-lelum-polelum, czy emo-prawie-lelum-polelum, a i tak będzie wyglądała tak samo, cokolwiek wybierze.

 

Odpowiedz sobie sam na pytanie: czy mam ochotę z kimś być. A potem idź do celu.

Odnośnik do komentarza

Chyba kocham T-m :wub:

 

Jednak chciałem do przyjaźni damsko-męskiej.

 

Ja mam jedną przyjaciółkę. Na początku skróciłem wszystko co można było skrócić, aby sobie nie pomyślała nic, bo wiele czynników wskazywało na to, że może chcieć czegoś więcej ode mnie. Poza tym po lepszym poznaniu wie, że ja i ona to ogień i woda, czarny i biały, ketchup i musztarda. Bez problemu utrzymujemy ŚWIETNY kontakt może dlatego, że jesteśmy też dla siebie nawzajem aseksualni ;).

 

Co prawda prawdziwa przyjaźń to męsko-męska. Mrrr :matrix:

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...