Skocz do zawartości

Irlandaise Mythologie


Escort

Rekomendowane odpowiedzi

Ponury: No nie wiem, wszystkie wpadki nam mogą się zdarzyć, dlatego jakoś nie widzi mi się awans :/.

 

Fenomen: Sądzisz, że warto ? Jest na liście transferowej, więc szanse są duże.

 

 

 

 

9 lutego 2007 r.

 

Ligue 2. Orange, 25 kolejka, 20:30 – Stade des Costieres

 

Olimpique Nimes [5.] – Ajaccio [17.]

 

Nimes: Riou – Ba, Kantari, Hermach, Portanova – Kharbourchi (66’ Zoko), Rool, Clement, Sarr – Beyrac, Gigliotti

 

Z powodu kontuzji na środku obrony nie może zagrać Faivre, dlatego zastąpi go 20-letni reprezentant Maroka – Hermach, który wrócił niedawno ze zgrupowania. Reszta jak widać bez zmian. Gramy dzisiaj jedną z gorszych drużyn, ale jak już wiemy z własnych doświadczeń – nie warto lekceważyć takich przeciwników, nawet niedawno zdarzyła nam się ogromna wpadka z Niortem. Ruszyliśmy do ataku od pierwszych minut, natomiast po taktyce rywali widać, że nastawili się przede wszystkim na ataki z kontr. W 11 minucie ładne dogranie Ba do Beyraca, jednak nasz napastnik posyła piłkę nad poprzeczką. W 16 minucie myślałem, że zdołaliśmy wyjść na prowadzenie, jednak sędzia liniowy nas rozczarował – jego chorągiewka w górze mówiła wszystko. Próbujemy wielu piłek ze skrzydeł, mnóstwo dośrodkowań. Ciężko nam wygrywać pojedynki główkowe. Do przerwy bezbramkowo remisujemy. Gwizdek w drugiej części gry pobudził nas do walki, jednak Ba za szybko zdecydował się na strzał, który w konsekwencji był fatalny. W 57 minucie popychany w polu karnym był Gigliotti. To kolejny mecz, gdzie sędzia dyktuje rzut karny na naszą korzyść. Już pewnie niektórzy myślą o małym spisku. Beyrac jednak nie zdołał tym razem trafić do siatki, znakomita interwencja bramkarza ! Wprowadzam Zoko, który zostaje szybko przesunięty do ataku. W 77 minucie Gigliotti pakuje piłkę do siatki z rzutu wolnego ! Być może zdobywa dla nas trzypunktowy skarb ! Wracamy szybko do standardowego ustawienia 4-4-2. W 86 minucie po tym jak bramkarz wyszedł do naszych napastników powinniśmy zdobyć gola, jednak Rool nie trafił na pustą bramkę. W 88 minucie ładny rajd w wykonaniu Sarra, który ostatecznie kończy akcję golem. Wygrywamy w bardzo dobrym stylu.

 

Olimpique Nimes – Ajaccio 2:0

77’ Gigliotti 1:0

88’ Sarr 2:0

 

Cieszy mnie gra naszych zawodników i sposób w jaki wygrywamy. Kolejny awans o jedną lokatę – 4. miejsce. Jak widać nowe wzmocnienia podczas zimowego okienka były dobrym wyjściem dla klubu. Przede wszystkim skład oparłem na wypożyczeniach.

Odnośnik do komentarza

19 lutego 2007 r.

 

Ligue 2. Orange, 26 kolejka, 20:45 – Stade de La Mosson

 

Montpellier [11.] – Olimpique Nimes [6.]

 

Nimes: Riou – Ba (68’ Hermach), Kantari, Portanova, Faivre – Kharbourchi, Rool, Clement, Licata (68’ Sarr) – Beyrac, Gigliotti

 

Tym razem w składzie zabrakło Sarra, który ostatnio prezentował całkiem wygórowaną formę. Wskoczył za niego Licata. Podejmujemy w tej kolejce bardzo silnego przeciwnika, który w tym sezonie ma za sobą występy w Pucharze UEFA. Dzisiejsza wygrana może pozwolić nam utrzymać 4. miejsce. Aktualnie mamy tylko 6. lokatę, gdyż rywale rozegrali swoje mecze wczoraj i zgarnęli po trzy punkty. W 13 sekundzie bardzo dobra piłka Kantariego na Gigliottiego, lecz bramkarz na posterunku. Był ustawiony w odpowiednim miejscu. Niespodziewanie po chwili rywale wyprowadzili zabójczą kontrę i objęli prowadzenie. Riou niepotrzebnie wychodził z bramki. Młody, niedoświadczony bramkarz zbyt przecenił swoje położenie. W 6 minucie znakomita interwencja Riou, która chroni nas przed utratą drugiego gola. W 17 minucie po dużym pressingu zdołaliśmy wywalczyć piłkę, lecz Gigliotti nie wykorzystał swojej akcji. W 22 minucie Kantari włączył się w akcję ofensywną, zagrał w pole karne, Beyrac przypadkowo dotyka piłki, która mija bramkarza. Nasz napastnik doprowadził do remisu. W 27 minucie rywale ustawili się nieco zbyt wysoko, wykorzystał to Beyrac, który otrzymał świetne podanie od Clementa i uderzył z powietrza prosto w okienko. Bramkarz również był wysunięty i nie sięgnął futbolówki. Dośrodkowanie Roola zaskakują rywali, ale także i my dzisiaj porażamy nieskutecznością w sytuacjach podbramkowych. W 39 minucie sędzia dyktuje rzut karny po przewinieniu Kantariego. Gospodarze doprowadzają do remisu. Szybko po rzucie rożnym znów wychodzimy na prowadzenie, a strzelcem znakomitego gola z główki jest Gigliotti. Do przerwy wygrywamy 3:2, ciekawi wszyscy są tego, co czeka nas w drugiej części gry. W drugiej połowie ruszyliśmy do mocnego uderzenia. Byliśmy bardzo blisko zdobycia kolejnego gola w 51 minucie, ale zbyt duże skupisko zawodników gospodarzy blokowało każdy nasz strzał. W 75 minucie Gigliotti po wślizgu na piłkę trafił jedynie w słupek. Czerwona kartka za dwie żółte dla Chakouriego. Rywalom strasznie się śpieszy do wyrównania. W 86 minucie bardzo groźna akcja, lecz strzał niecelny. Udało nam się wytrzymać do końca. Kolejna wygrana do naszego cennego dorobku.

Montpellier – Olimpique Nimes 2:3

1’ Descamps 1:0

22’ Beyrac 1:1

27’ Beyrac 1:2

40’ Cambon (kar) 2:2

43’ Gigliotti 2:3

 

3 punkty zdobyte w jakże cudowny sposób. Po zażartym pojedynku z trudnym rywalem na ich boisku wygrywamy jedną bramką. Beyrac strzela, Gigliotti trafia najtrudniejsze piłki, czego chcieć więcej ? Na pewno da się poprawić postawę obrony, która doprowadza poprzez swoje błędy do większej ilości groźnych sytuacji pod własną bramką.

Odnośnik do komentarza

Kolek, nie żałuj sobie komentarza :>.

 

 

 

 

 

23 lutego 2007 r.

Ligue 2. Orange, 27 kolejka, 20:30 – Stade des Costieres

 

Olimpique Nimes [4.] – Valenciennes [14.]

 

Nimes: Riou – Ba, Kantari, Faivre, Portanova – Kharbourchi (62’ Zoko), Rool, Clement, Sarr – Beyrac (62’ Esteves), Gigliotti

 

Tylko jedna zmiana w porównaniu do poprzedniego składu. Do zespołu wskoczył Sarr, który moim zdaniem po prostu lepiej się prezentuje w tym momencie od Licaty, który miał problemy w poprzednim sezonie z powrotem nawet na własną połowę. Dzisiejszy rywal także do łatwych nie należy, szczególnie, że już tylko jeden punkt dzieli nas od trzeciego miejsca, dlatego tym bardziej skupmy się na meczu, nie na kalkulowaniu. Rywale wyszli na dzisiejsze spotkanie w bardzo dziwnym ustawieniu z jednym napastnikiem na szpicy. Początkowo próbujemy dośrodkowań, lecz moi zawodnicy nie wygrywają pojedynków główkowych. W 23 minucie ratuje nas dwukrotnie Riou po strzale i dobitce jednego z napastników gości. W 42 minucie w końcu Beyrac wygrał pojedynek główkowy, lecz piłka minęła oba słupki. Do przerwy bez bramek, oby w drugiej połowie udało nam się coś ustrzelić. Wyglądamy na coraz gorszych. Jakby z minuty na minutę uchodziło z nas powietrze, które nas napędzało od pierwszych sekund. Czas mijał, a my byliśmy zmuszeni jedynie do obrony wyniku, który tak naprawdę był dla nas bardzo niekorzystny. Sędzia szybko mecz zakończył w 92 minucie. Zawodnicy byli rozczarowani.

 

Olimpique Nimes – Valenciennes 0:0

 

Przecież nie można ciągle wygrywać. Dlatego remis nic nam takiego nie zrobi. Zdobyliśmy jeden punkcik do naszego dorobku. Do końca ligi pozostało jedynie jedenaście spotkań, które rozstrzygną o tym, kto awansuje, a kto spadnie.

Odnośnik do komentarza
Kolek, nie żałuj sobie komentarza :>

 

Nie bij, ja tylko czytam :D

 

Bardzo przemyślane wzmocnienia zaowocowały dobrymi wynikami :) Szkoda, że część zawodników będzie nie-do-wykupienia i za rok skład będzie słabszy :/ Ale tym zapewne pomartwisz się później :D:kutgw:

Odnośnik do komentarza

Niestety, mało który jest do kupienia. Jeżeli awansuję to wyłożę te miliony na stół, jakie da mi zarząd. Jeśli nie, będę budował drużynę jakby od nowa.

 

 

 

2 marca 2007 r.

 

Ligue 2. Orange, 28 kolejka, 20:30 – Stade Yves Allainmat

 

Lorient [6.] – Olimpique Nimes [4.]

 

Nimes: Riou – Ba, Bernardet, Faivre, Portanova – Kharbourchi, Rool, Clement, Sarr – Beyrac, Gigliotti (55’ Zoko)

 

Na lewej stronie pojawia się 25-letni Bernardet, który domaga się występów w pierwszym składzie. Spodobała mi się jego wypowiedź, gdyż stwierdził, że cierpliwość również może być tym kluczem do przedostania się do składu. Dlatego dzisiaj otrzyma szansę, a Kantari usiądzie na ławce. Po za tym w składzie bez zmian. Dzisiaj bardzo ważny mecz, wręcz kluczowy. Okaże się czy stać nas na walkę o awans. Jeżeli przegramy, nasze szanse zmaleją i to mocno, gdyż gonimy Istres, a nas ściga Lorient. W 5 minucie po świetnym dośrodkowaniu i główce rywala piłka trafiła szczęśliwie w słupek. Riou najadł się strachu, a ja wyskoczyłem z ławki jak szalony. Znów szczęście dopisało nam w 12 minucie po rzucie wolnym, kiedy w czasie zamieszania w polu karnym wybiliśmy piłkę. W 22 minucie zaskoczył mnie nasz młody golkiper, który wybronił potężny strzał zawodnika gospodarzy. W 35 minucie to my doszliśmy do słowa, a uderzał mocno Clement, bramkarza wspomogli obrońcy i rywale zdołali wyjść z piłką z własnego pola karnego. W 37 minucie ponownie niezwykła interwencja Riou ! Ależ mi ten chłopak imponuje dzisiaj. Do przerwy remis, lecz rzeczywiście gospodarze są stroną przeważającą. Kibiców przyjezdnych może zaskoczyć moja decyzja, lecz wprowadzam skrzydłowego za słabego dzisiaj Gigliottiego. Miejsce w środku zajmie Rool. W 62 minucie Riou łapie piłkę, podaje do Kharbourchiego, ten prawoskrzydłowy rajduje swoją stroną, podaje szybko do Beyraca, ten wybiega zza obrońcy, szybko uderza po ziemi i trafia do siatki ! Mamy prowadzenie ! Lorient chce za wszelką cenę odrobić stratę. W 89 minucie moi obrońcy zagapili się, a rywale wznowili grę bez gwizdka. Szybko do piłki dopadł Bakayoko i zdołał trafić w samo okienko. Ogromna szkoda...

 

Lorient – Olimpique Nimes 1:1

62’ Beyrac 0:1

89’ Bakayoko 1:1

 

Nasza strata do trzeciego Istres wzrosła do 5 punktów. Teraz mówi się coraz więcej o walce o awans. Sam nie wiem czy to realny cel, jeżeli cały mecz bronimy się z Lorient i liczymy na zdobycz punktową. Dlatego trzeba grać otwartą piłkę w odważny sposób, a jeżeli to nie wychodzi – pogodzić się z niższym miejscem. Pozostało nam kilka spotkań i na pewno powalczymy. Również chcemy zdobyć Puchar Francji.

Odnośnik do komentarza

9 marca 2007 r.

 

Ligue 2. Orange, 29 kolejka, 20:30 – Stade des Costieres

 

Olimpique Nimes [4.] – Angers [10.]

 

Nimes: Riou – Ba (64’ Hermach), Kantari, Faivre, Portanova – Kharbourchi, Rool, Clement, Sarr – Beyrac (64’ Esteves), Gigliotti

 

Ostatnio na każdym kroku spotyka nas gadanie o niczym. Dokładniej mówiąc wszyscy już marzą i śnią jak to Nimes zajmuje 3. miejsce w lidze i awansuje do wyższej ligi rozgrywek. Na razie to odległe plany. Na dzień dzisiejszy mam zamiar wygrać na własnym terenie z Angers i zgarnąć pulę punktów. Jak widać brakuje już Bernardeta, który nie nadążał za akcjami przeciwników z silnym Lorient. W 3 minucie przez przypadek piłka trafiła pod nogi Kharbourchiego, dzięki pressingowi napastników, jednak prawoskrzydłowy przestrzelił. Szybka piłka do Beyraca w 10 minucie, jednak nasz napastnik nie otworzył wyniku. W 14 minucie kolejne świetne dośrodkowanie na pole karne w wykonaniu Roola, główkował Beyrac, lecz prosto w golkipera. Ich bramkarz ma wyraźnie swój mecz życia. W 27 minucie spotkania Beyrac zgrał pięknie do Gigliottiego, a ten był bardzo blisko pokonania Trivino, lecz bramkarz jakimś cudem wybił piłkę na aut. W 33 minucie nie zabrakło skuteczności, kiedy na prawym słupku ustawił się niekryty Kharbourchi, a dośrodkował mu na głowę Rool. Objęliśmy prowadzenie, w pełni zasłużone. W 37 minucie doszło do niespodziewanego wyrównania po stałym fragmencie gry. W 40 minucie poprzeczka uratowała bramkarza gości. Do przerwy remisujemy, jednak bardzo mocno zależy nam na zdobyciu trzech punktów na własnym terenie. Rywale się nieco otworzyli, co wykorzystaliśmy, długa piłka Clementa do Beyraca, ten przeciągnął akcję na drugą stronę, gdzie znajdował się Gigliotti. Nasz napastnik uderzył bez namysłu i trafił do siatki. Trochę nerwowości się wkradło w nasze poczynania. W 53 minucie Beyrac dostał prostopadłe podanie od Sarra, wykorzystał je mocnym strzałem pakując piłkę do bramki. Trivino zaskoczony i zdezorientowany. Rywale z nożem na gardle grają o wiele bardziej pewnie. Wygląda na to, że Esteves zapomniał jak zdobywa się bramki. Do końca meczu przeważaliśmy i pokazaliśmy nasz wysoki pressing na rywalu. Ostatecznie zasłużenie wygrywamy.

 

Olimpique Nimes – Angers 3:1

33’ Kharbourchi 1:0

37’ Dindeleux 1:1

48’ Gigliotti 2:1

53’ Beyrac 3:1

 

Chyba najbardziej satysfakcjonuje mnie to, że Istres nie zdołało pokonać Rennes i dzięki temu tracimy już tylko 2 punkty do pierwszej trójki. Rywale z tyłu nie śpią. Lorient odnosi zwycięstwo i także ma chrapkę na awans.

Odnośnik do komentarza

16 marca 2007 r.

 

Ligue 2. Orange, 30 kolejka, 20:30 – Parc Municipal des Sports Gaston Gerard

 

Dijon [20.] – Olimpique Nimes [4.]

 

Nimes: Riou – Portanova, Kantari, Faivre, Hermach – Kharbourchi, Rool, Clement, Sarr – Gigliotti, Beyrac

Kolejna trudna przeprawa przed nami. Dobrze wiemy jak może skończyć się kolejna wpadka. Lorient depcze nam po piętach, a Istres szybko może odskoczyć ponownie na przewagę 5 punktów. Zbyt ofensywne nastawienie na wyjeździe w ostateczności może nas zgubić i ponownie będziemy zmuszeni szukać odrobienia wyniku. Spodziewaliśmy się natarcia gospodarzy od pierwszych minut, ale takiego szybkiego tempa raczej nie. Na razie rywale z ostatniego miejsca w tabeli przeważają. Przeciwnicy próbują strzałów z dystansu. Jeżeli jakiś z nich byłby celny to Riou nie miałby szans przy interwencji. Przez głupi błąd Roola i stratę piłki na własnej połowie rywale doprowadzili do groźnej sytuacji, z której wyratował nas golkiper. Beyrac w 30 minucie nie zdołał pokonać bramkarza i dlatego wynik dalej utrzymuje się bez bramek. Chwilę potem rywale oddali kolejny strzał z dystansu, Riou nie miał szans, a piłka znalazła się w siatce. Na szczęście gospodarze także popełniali błędy w kryciu, dzięki czemu Beyrac dostał piłkę, przedostał się pod pole karne, uderzył w okienko, a bramkarz drużyny przeciwnej nie miał szans, podobnie jak Riou przy swojej interwencji. Lekka przewaga Dijon, ale potrafiliśmy się podnieść dosyć szybko po straconej bramce. Druga część gry i Sarr bryluje na boisku, wbiegł w pole karne, chciał za wszelką cenę sam strzelić gola, lecz obrońcy mu przeszkodzili. W 67 minucie bardzo ładne dośrodkowanie Portanovy, lecz nikt nie sięgnął piłki. Powinniśmy wygrać ten mecz, a tak.. strata dwóch punktów może nas drogo kosztować.

Dijon – Olimpique Nimes 1:1

31’ Merlin 1:0

41’ Beyrac 1:1

 

Niestety, nie mamy patentu na te słabe drużyny z dołu tabeli. Nie potrafimy wygrywać z nimi, zawsze tracimy jakieś punkty, które mogą okazać się w końcowym rozrachunku jako te kluczowe. Szkoda, bo Istres oddaliło się na głębokie 5 punktów.

 

Następnym meczem jest starcie w ramach o Puchar Francji z Istres.

Odnośnik do komentarza

Mamy 11 remisów, jedynie Dijon ma ich więcej - 12.

 

 

 

 

20 marca 2007 r.

Paulo Cesar Arango trafił do naszego klubu z wolnego transferu. Kontrakt został podpisany do końca czerwca 2008 r.

21 marca 2007 r.

 

Coupe de France, 11. runda, 20:45 – Stade des Costieres

 

Olimpique Nimes – Istres

 

Nimes: Riou – Ba, Kantari, Faivre, Portanova – Kharbourchi (78’ Zoko), Rool (78’ Sarr), Clement, Licata – Beyrac (78’ Arango), Gigliotti

 

Pomimo że dzisiaj szansę otrzymuje Licata to na ławce siedzi przygotowany do gry Sarr, który może go zastąpić w każdej chwili. Po za tym lekkie zmiany w obronie i ponownie pojawia się w bloku defensywnym Ba. Dzisiaj wielki mecz o awans do kolejnej rundy Pucharu Francji, ale także spotkanie o prestiż i o honor, gdyż walczymy z Istres, które stoi nam na drodze do awansu – aktualnie 5 punktów przewagi w lidze. W początkowych minutach to goście przeszli do ofensywy i pokazywali swoje umiejętności pod naszą bramką. Pierwsza okazja dla nas została stworzona przez Roola, który ładnie dośrodkował piłkę, a piłkę uderzył niecelnie Beyrac. W 29 minucie świetna prostopadła piłka Licaty do drugiego z naszych napastników, który nie zdążył za piłką. W 37 minucie ładne dośrodkowanie Portanovy z rzutu wolnego, mało zabrakło Faivre w pojedynku główkowym. W 40 minucie z rzutu wolnego piłkę do siatki trafia Gigliotti. Znakomite uderzenie ! Chwilę potem ponownie stwarzamy zagrożenie pod bramką przeciwnika, lecz tym razem bramkarz popisał się refleksem po uderzeniu strzelca jedynego dotychczas gola. Do przerwy utrzymaliśmy minimalne prowadzenie. W 52 minucie fatalne podanie Ba do Portanovy, wybiegł jeden z napastników Istres, który po chwili pokonał Riou w pojedynku sam na sam. W 71 minucie znakomite dośrodkowanie ponownie z rzutu wolnego w wykonaniu Gigliottiego, do piłki wyskoczył najwyżej Faivre, który wpakował ją do siatki rywali ! Błędy się mnożą, rywale dochodzą do sytuacji pod bramką Riou, obrońcy są zdezorientowani, Riou szybko wybiega do piłki, wybija ją, Beyrac zgrywa głową do wychodzącego napastnika, wybiega bramkarz rywali, Gigliotti mocno pod poprzeczkę i gooool ! Mamy 3:1 i raczej przesądzone jest kto dalej awansuje w ramach Pucharu Francji. W 86 minucie przed szansą stanął nasz nowy nabytek – Arango, którego zablokowali obrońcy. Po ostatnim gwizdku dosyć duża radość po wygranej nad rywalem statystycznie lepszym.

 

Olimpique Nimes – Istres 3:1

40’ Gigliotti 1:0

52’ Conombo 1:1

71’ Faivre 2:1

78’ Gigliotti 3:1

 

Udowodniliśmy tym meczem, że zasługujemy na awans. Jednak to spotkanie dało nam przepustkę do ćwierćfinału o Puchar Francji. Do Istres niestety dalej tracimy 5 punktów, gdyż nie był to mecz ligowy jak powszechnie wiadomo. Gigliotti wykonał kawał dobrej roboty. Teraz musimy skupić się na zdobywaniu punktów w lidze jak i na walce o puchar.

Odnośnik do komentarza

Pewnie zostanę w II lidze, więc szanse na taką passę rosną :/.

 

 

 

 

 

 

24 marca 2007 r.

 

Wycofałem Ba, Sowa i Sarra z młodzieżowej reprezentacji Senegalu do lat 21. Teraz w walce o awans każdy zawodnik może się przydać.

Ligue 2. Orange, 31 kolejka, 20:30 – Stade des Costieres

 

Olimpique Nimes [4.] – Grenoble [15.]

 

Nimes: Riou – Portanova, Kantari, Faivre, Hermach – Kharbourchi (68’ Zoko), Didi (68’ Rool), Clement (82’ Arango), Sarr – Beyrac, Gigliotti

 

Naszym celem jest zwyciężanie do końca sezonu. Goni nas z tyłu już nie tylko Lorient, ale i Caen, które szczęśliwie pokonało właśnie pierwszą wspomnianą drużynę. Dlatego dzisiejszym zwycięstwem możemy zrobić sobie przewagę nad niższymi miejscami w tabeli. Trzeba gonić Istres za wszelką cenę. Pozostało osiem kolejek, więc niewiele. Grenoble nastawione na obronę wyniku – to widać w ich taktyce. Riou broni pierwsze groźne strzały przeciwników. Najstraszniejsze jest to, że nie oddaliśmy w pierwszej połowie ani jednego strzału.. Myślałem, że rozmowa w szatni pomoże, lecz i to nic nie zmieniło. W 63 minucie znakomite dośrodkowanie po nudnej grze w wykonaniu Didi, do piłki wyskakuje aktywny dzisiaj Gigliotti, główkuje, lecz piłka trafia w poprzeczkę. W 66 minucie fatalny błąd rywali, chcieli wycofać piłkę, a trafiła ona pod nogi wybiegającego Beyraca, bez problemu pokonał bramkarza w pojedynku jeden na jeden. Niestety, w 68 minucie rywale doprowadzili do wyrównania po dosyć przypadkowej akcji. W 73 minucie znakomicie Rool wpuścił Gigliottiego pomiędzy obrońców, lecz ten przestrzelił. Arango jako trzeci napastnik nie pomógł...

Olimpique Nimes – Grenoble 1:1

66’ Beyrac 1:0

68’ Akrour 1:1

 

Istres – Le Havre 3:3

 

Była szansa nadgonić, a tak, dalej mamy stratę dużych pięciu punktów na siedem kolejek przed końcem.

 

W Coupe de France wylosowaliśmy.. Grenoble.

Odnośnik do komentarza

Ja czuję, że wszystko może legnąć w gruzach i zapomnimy o pucharze i o awansie.

 

 

 

 

 

 

 

30 marca 2007 r.

 

Ligue 2. Orange, 32 kolejka, 20:30 – Stade de la Route de Lorient

 

Rennes [1.] – Olimpique Nimes [4.]

 

Nimes: Riou – Ba (75’ Hermach), Kantari, Portanova, Faivre – Zoko, Rool, Clement, Sarr – Gigliotti, Beyrac

 

Zawieszeni za żółte kartki są Kharbourchi, nasz podstawowy prawoskrzydłowy oraz rozgrywający, który ostatnio więcej czasu spędza na ławce rezerwowych – Licata. Gramy z liderem, który rzadko kiedy przegrywa, stracili jedynie 21 goli w ciągu 31 spotkań. Spodziewałem się szybkiego tempa rywali, jeszcze szybszego rozgrywania piłką i ta błyskawiczna wymiana podań. W 11 minucie jakimś cudem do piłki doszedł Beyrac po świetnym podaniu Sarra i wpakował piłkę do siatki rywalem mocnym strzałem obok bramkarza. Utaka – napastnik rywali szuka swoich szans, ale póki co do 32 minuty Riou nie jest zaskoczony. Z drugiej strony na bramce stoi pokonany już reprezentant Szwecji – Isaksson, który już kolejnego błędu nie chce popełnić. Do przerwy po ogromnej przewadze gospodarzy niespodziewanie prowadzimy. Czeka nas ciężkie drugie 45 minut. Rennes w drugiej części gry zostaje w dziesiątkę. Jeden z zawodników odesłany do szatni po otrzymaniu od sędziego dwóch żółtych kartek. W 50 minucie Adailton fauluje we własnym polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego ! Faivre trafia do siatki i prowadzimy już 2:0 z liderem ! W 65 minucie po rzucie rożnym i dużym zamieszaniu Rennes zdołało strzelić gola kontaktowego. W 77 minucie Beyrac ponownie szukał swojej szansy po świetnym dośrodkowaniu Zoko, lecz bramkarz wybronił dwukrotnie strzał naszego snajpera. W 85 minucie rzut wolny w wykonaniu Faivre został wybroniony. Szybka kontra, lecz uratował nas Kantari. Rywal rajdował na naszą bramkę, gdyby nie obrońca, źle by się dla nas to zakończyło. Portanova faulował przed polem karnym, moim zdaniem sędzia mógł dać nawet czerwień. W doliczonym czasie gry ponownie natarliśmy na bramkę przeciwników, Zoko przejął straconą piłkę, szybko w pole karne, strzela Beyrac, broni Isaksson, ale dobija Gigliotti i mamy trzy punkty pewne ! Bardzo ważna zdobycz, szczególnie, że Rennes jest w tym sezonie trudne do pokonania.

 

Rennes – Olimpique Nimes 1:3

10’ Beyrac 0:1

51’ Faivre (kar) 0:2

65’ Lucas 1:2

90+3’ Gigliotti 1:3

 

Zarząd okazał swoje zadowolenie po wygranej nad trudnym Rennes, które jest prawie pewne swego awansu, a raczej powrotu w szeregi I ligi.

Odnośnik do komentarza

Dupa tam... :(

 

 

 

 

 

2 kwietnia 2007 r.

 

Creteil – Istres 0:0

 

Ten wynik nas jak najbardziej satysfakcjonuje. Rywalom z dolnej części tabeli udało się urwać punkty faworytom. Strata wynosi 3 punkty, w razie równej ilości punktów o pozycji w tabeli decyduje bilans bramkowy, a jeżeli chodzi o stracone i strzelone gole.. idziemy łeb w łeb. Ważne jest to, że niedługo spotkamy się z Istres także na ligowych boiskach.

 

6 kwietnia 2007 r.

 

Ligue 2. Orange, 33 kolejka, 20:45 – Stade des Costieres, TV

 

Olimpique Nimes [4.] – Le Havre [11.]

 

Nimes: Riou – Ba, Kantari, Portanova, Faivre – Kharbourchi (76’ Zoko), Rool, Clement, Sarr – Beyrac, Gigliotti (89’ Esteves)

 

Mocny skład na przeciętnego rywala II ligi. Na pewno są w stanie urwać nam punkty. Jesteśmy w ostatecznej fazie sezonu, kiedy drużyny walczą o awans. Za nami w tabeli znajdują się Lorient i Caen, które gonią i tracą niewiele punktów. Istres natomiast dzisiaj podejmuje Brest na własnym obiekcie. Będzie im trudno, ale są w stanie odnieść zwycięstwo. Pełna koncentracja i piłkarze wybiegają na boisko. W 9 minucie świetnie podał Sarr długą piłkę w pole karne ze środkowej strefy boiska, wyskoczył wbiegający w pole karne Kharbourchi, ale bramkarz gości popisał się instynktem. W 25 minucie doskonale piłkę w powietrze wzbił Clement, Beyrac próbował lobować bramkarza, ale ten odbił piłkę i skierował ją tym samym na rzut rożny. W 40 minucie ponownie w natarciu Nimes, dośrodkowanie na Beyraca, ten uderzył z powietrza, ale prosto w bramkarza. Póki co remis, jednak po przerwie mam nadzieję coś ustrzelimy. Szybko po zmianie stron i krótkich rozmowach moi zawodnicy ruszyli do ataku, ale tym razem Gigliotti zdążył jedynie poturbować jednego z obrońców. W 53 minucie dobre dogranie do naszego napastnika wypożyczonego z I ligi, strzela, wychodzi bramkarz i wybija piłkę, jednak pojawia się Clement, który minimalnie pudłuje z dobitki. W 55 minucie znów szansa Gigliottiego, ponownie niewykorzystana, Beyrac na razie w cieniu. W 68 minucie po rzucie rożnym minimalnie spudłował Portanova. Do końca meczu rywale bronili swojej bramki jak rycerze w średniowieczu walczyli i bronili własnych zamków. Istres zapewne zafundowało im dużą nagrodę..

 

Olimpique Nimes – Le Havre 0:0

 

Istres – Brest 2:1

 

Do końca jedynie pięć kolejek, teraz to musimy wygrać wkrótce z Istres i jeszcze liczyć na ich potknięcie. Zadanie mało realne...

 

Rennes zapewniło sobie awans.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...