Skocz do zawartości

Duma & Tradycja


Jamal

Rekomendowane odpowiedzi

Daj spokój z Chelsea!

Drugoligowa Fiorentina była nawet kusząca, ale odrzucał mnie włoski, pasywny futbol, w którym bardzo mało się dzieje. Aczkolwiek brałem Włochów pod uwagę.

Nad tym się dwa razy zastanów, a jak to będzie za mało, to pomyśl trzeci raz :D

Odnośnik do komentarza

Odcinek 1318

 

Podsumowanie (grudzień):

 

Ranking: 1. Brazylia (2077); 2. Włochy (1646); 3. Argentyna (1565); 28. Polska (943)

 

Bilans spotkań: 6 (6-0-0) 23:3

Najlepszy strzelec: Sarychev i Kalomoiris – 4 gole

Ekstraklasa: 1. miejsce

Puchar Polski: ćwierćfinał (vs. Górnik Zabrze ?:? i ?:?)

Puchar Ekstraklasy: ćwierćfinał (vs. Legia Warszawa ?:? i ?:?)

Liga Mistrzów: 1/8 finału (vs. Birmingham City ?:? i ?:?)

Finanse: € 32,77 mln (- 307 tys.)

 

Transfery (Świat):

 

1. Sergey Rybakov (Zenit) -> Spartak Moskwa za € 4,6 mln

2. Dmitry Semin (Kubań) -> Spartak Moskwa za € 3 mln

3. Roman Kukin (CSKA) -> Lokomotiw Moskwa za € 1,5 mln

 

Transfery (Polska): brak

 

Ligi zagraniczne:

 

Anglia: Man City (+3)

Francja: Lyon (+5)

Niemcy: Wolfsburg (+1)

Grecja: AEK (+2)

Włochy: Inter (+2)

Holandia: Ajax (+0)

Polska: Lech Poznań (+5)

Portugalia: Académica (+0)

Irlandia: -

Rosja: -

Szkocja: Celtic (+1)

Hiszpania: Castellón (+4)

Szwecja: -

Serbia: Wożdowac (+1)

Odnośnik do komentarza

Odcinek 1319

 

Dzień po nowym roku, gdy leżałem już w łóżku w swoim mieszkaniu, dobiegły mnie hałasy z ulicy. Po chwili zorientowałem się, że to przyśpiewki Lecha śpiewane przez poznańskich fanów. Podszedłem do okna i wyjrzałem na zewnątrz. Ulice były zalane niebiesko-białą falą ludzi, którzy trzymali w dłoniach szaliki wysoko falujące na wietrze. Rozejrzałem się jeszcze raz i serce zabiło mi mocniej. Kilka tysięcy osób stało teraz pod moim mieszkaniem o 23 w nocy i zdzierało gardła. Moi sąsiedzi o dziwo nie byli z tego powodu źli, a co niektórzy pojawili się w oknach z szalikami. Wtem tęgi, łysy człowiek wszedł na podest, który mu podstawiono i gestem ręki uciszył rzeszę fanów. Przyłożył megafon do ust i zwrócił się do mnie w imieniu wszystkich kibiców. Cel jego, jak i wszystkich zgromadzonych tu ludzi, był całkiem jasny – chcieli mnie przekonać, żebym został w Poznaniu i nie uciekał po raz trzeci. „Lider” kilkutysięcznej grupy zakończył swoją przemowę słowami, że piłkarze przychodzą i odchodzą, ale trener zostaje i to on buduje sukces drużyny, nawet jeśli wyniki przychodzą zbyt łatwo.

 

Przyznam, że inicjatywa, jakiej dokonali fani Lecha, zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Łza kręciła się w oku, a serce wyrywało się na zewnątrz. Spojrzałem przez ramię na umowę z Zenitem, którą miałem podpisać lada dzień. Jeszcze raz sobie wszystko przemyślałem i podszedłem do kartki leżącej na moim biurku. Podniosłem, przeczytałem ostatni raz i wrzuciłem do kominka. Ponownie pojawiłem się w oknie swojego mieszkania i powiedziałem: przekażcie reszcie, że zostaję! Jak to kiedyś powiedziała jedna osoba, „z Lecha Poznań nie odchodzi się tak po prostu”.

 

Podjąłem decyzję. Zostaję w Poznaniu. Miałem okazję, żeby wygrać Ligę Mistrzów i wszystkie krajowe rozgrywki. Ale dałem sobie jeden warunek. Od przyszłego sezonu będę się starał budować zespół w większym oparciu o Polaków. Lech jest świetnym zespołem, ale z Polską kojarzy się tylko lokalizacja klubu. I trzeba będzie to zmienić.

Odnośnik do komentarza

Zobaczymy jak się moje losy potoczą. Jak po sezonie będzie ciekawa oferta od słabego klubu, to może odejdę. A jak nie, to zostanę i będę "polonizował" Lecha.

 

Odcinek 1320

 

Tydzień po tym, jak zadeklarowałem, że zostaję w Poznaniu, działacze Zenitu ponowili ofertę. Z politowaniem popatrzyłem na ich umowę, dzięki której miałby zarabiać o połowę mniej niż teraz. Nie zawracałem sobie głowy kolejnymi zapytaniami zachodnich klubów, tylko skupiłem się na moim obecnym zespole. Zaklepałem zimowe sparingi, w tym dłuższe zgrupowanie w Brazylii i Japonii.

 

Na pierwszy ogień poszło Atletico Calcio z Włoch. Amatorski zespół nie miał z nami najmniejszych szans i został zrównany z ziemią bardzo szybko.

 

[TOW] Lech Poznań – Atletico Calcio 7:0 (5:0) [Kalomoiris 5’, 10’, Longo 18’, Woźniak 40’, Bogado 45’, Sarychev 53’, Filipczak 78’]

Data: 6.01.2026

 

[TOW] Lech Poznań – Real Oviedo 3:0 (3:0) [Adu 1’, 13’, Santacruz 11’]

Data: 11.01.2026

 

[TOW] Botafogo – Lech Poznań 3:6 (0:4) [Geilson 58’, Rodrigues 59’, 65’ – Santacruz 1’, Kalomoiris 14’, Longo kar. 30’, Bogado 45’, Bertrand 65’, Xu 83’]

Data: 17.01.2026

 

[TOW] Atlético Paranaense – Lech Poznań 2:3 (0:2) [Dionisio 56’, Guimarães 80’ – Torres kar. 21’, Bogado 27’, Fotiadis 70’]

Data: 21.01.2026

 

[TOW] Flamengo – Lech Poznań 1:4 (1:4) [Giuliano 21’ – Zvunka 3’, Bogado 14’, Torres kar. 24’, Sarychev 45’]

Data: 25.01.2026

 

[TOW] São Paulo – Lech Poznań 1:0 (0:0) [Fábio 59’]

Data: 29.01.2026

 

Pod koniec stycznia dokonałem pierwszego transferu. Z klubu odszedł Abubakar, który za 5 milionów przeniósł się do Manchesteru City.

Odnośnik do komentarza

Odcinek 1321

 

Losowanie grup eliminacyjnych do ME nie było dla nas zbyt łaskawe. Zmierzymy się z Anglią, Austrią, Bośnią i Luksemburgiem. Każda z tych drużyn, może prócz tej ostatniej, może nam zagrozić i namieszać w eliminacjach. A tak się modliłem, żeby z pierwszego koszyka dostać Grecję.

 

Podsumowanie (styczeń):

 

Ranking: 1. Brazylia (2077); 2. Włochy (1646); 3. Argentyna (1565); 28. Polska (943)

 

Bilans spotkań: -

Najlepszy strzelec: -

Ekstraklasa: 1. miejsce

Puchar Polski: ćwierćfinał (vs. Górnik Zabrze ?:? i ?:?)

Puchar Ekstraklasy: ćwierćfinał (vs. Legia Warszawa ?:? i ?:?)

Liga Mistrzów: 1/8 finału (vs. Birmingham City ?:? i ?:?)

Finanse: € 33,75 mln (+ 972 tys.)

 

Transfery (Świat):

 

1. Ala Avraham (Mantova) -> Arsenal Londyn za € 23,5 mln

2. Wojciech Maliszewski (Ajax Amsterdam) -> 1. FC Köln za € 23 mln

3. João Vasques (Catania) -> Roma za € 19 mln

 

Transfery (Polska):

 

1. Vincent Abubakar (Lech Poznań) -> Manchester City za € 5 mln

2. Łukasz Markiewicz (Śląsk Wrocław) -> Levadeiakos za € 160 tys.

3. Jakub Sobczak (Legia Warszawa) -> Gretna za € 140 tys.

 

Ligi zagraniczne:

 

Anglia: Man City (+2)

Francja: Lyon (+4)

Niemcy: Wolfsburg (+1)

Grecja: AEK (+0)

Włochy: Inter (+2)

Holandia: Willem II (+1)

Polska: Lech Poznań (+5)

Portugalia: Belenenses (+2)

Irlandia: -

Rosja: -

Szkocja: Celtic (+0)

Hiszpania: Castellón (+0)

Szwecja: -

Serbia: Wożdowac (+1)

Odnośnik do komentarza

Pierdu: Nie, czołówka wygląda tak: Osasuna, Castellón, Levante, Sevilla, Gimnastic, Barcelona, Murcia i potem dopiero te "lepsze drużyny", które w 2009 roku są silne. Castellón to tak naprawdę przeciętniak, ale doszli do ćwierćfinału P. UEFA rok temu.

Demrenfaris: W 2012 roku byli wicemistrzami Europy, ale to przecież dawno było. Są na 14. miejscu w rankingu światowym, zagrają na MŚ, a eliminacje zakończyli na 1. miejscu.

 

Odcinek 1322

 

Aeropuerto w Palma de Mallorca było okupowane przez tysiące turystów próbujących osiągnąć swoje cele podróży. Lubiłem lotniska, ale nie aż tak bardzo zatłoczone, żeby nie wiedzieć, w którą stronę pójść. Wyjście przed budynek zajęło mi dobry kwadrans, a znalezienie wolnej taksówki wcale nie mniej. O tej porze roku trudno było o słońce nawet w Hiszpanii. Od czasu do czasu nad miastem pojawiały się ciemne chmury, z których chwilę popadał zimny deszcz. Gdy otwierałem drzwi od taryfy, jakiś Hiszpan rzucił coś do mnie w swoim ojczystym języku. Odwróciłem się w jego stronę i ujrzałem człowieka w eleganckim garniturze trzymającym sporych rozmiarów teczkę.

-Buenos dias damas Kowalski. Czemu pan nie zadzwonił?

-Lubię przyjeżdżać z zaskoczenia – odpowiedziałem z niewymuszonym uśmiechem na twarzy.

-Zapraszam do mojego auta, podwiozę pana.

 

Zabrałem swoją torbę, podziękowałem taksówkarzowi i przeprosiłem, że stracił przeze mnie cenne minuty, i poszedłem do czarnego mercedesa, który czekał na parkingu kilka kroków stąd. Do centrum mieliśmy około ośmiu kilometrów, do naszego miejsca docelowego jeszcze raz tyle. Przejechać w południe centrum stolicy Majorki było dla nas wszystkim koszmarem. Z teoretycznie krótkiej przejażdżki zrobiła się długa i męcząca podróż, w której zdążyłem zjeść resztki jedzenia zabrane z samolotu.

 

W końcu podjechaliśmy pod duży budynek postawiony obok jeszcze większego stadionu, na którym nie było widać żywej duszy. Środek sezonu, a w mieście nie czuć tego piłkarskiego klimatu. Nic dziwnego, skoro Palma de Mallorca, to miejsce, gdzie bardziej stawia się na turystykę niż na piłkę nożną, a w dodatku miejscowa drużyna przeżywa kryzys od kilku lat i już powoli zapomniano o Primera Division, która ostatni raz zawitała na ONO Estadi w 2019 roku.

 

Hiszpan, który mnie przywiózł, pomógł mi zabrać swoje rzeczy z samochodu i zaprowadził do środka klubowego budynku. Za rozsuwanymi drzwiami zobaczyłem ogromny hall, który niemal w całości zrobiony był z zimnego marmuru, co dodawało uroku temu miejscu. Na samym środku siedziała sekretarka, którą w połowie zakrywał wysoki blat, przy którym stało kilka osób, najwyraźniej pracowników klubu, którzy mieli wyszyte herby drużyny na swoich marynarkach. Przez chwilę przykułem ich uwagę, ale starsi panowie szybko wrócili do swojej dyskusji, przy której mocno wymachiwali rękoma. Razem z moim towarzyszem wsiedliśmy do widny, która zawiozła nas na drugie piętro. Następnie długim korytarzem doszliśmy do drzwi z tabliczką „prezes”. Wchodząc do środka wiedziałem, że mam do czynienia z prawdziwym fanatykiem tego klubu. Liczne gadżety, dekoracje z meczów, flagi, trofea, nagrody, tu było czuć prawdziwy futbol. Alejandro Delgado z uśmiechem na twarzy powitał mnie w swoich skromnych progach, wyściskał i wycałował, a następnie dodał, że sprowadzenie mnie tu, jest najlepszą rzeczą w jego życiu.

 

Po dwugodzinnej rozmowie przerwanej krótkim lunchem, doszliśmy do porozumienia, które było już osiągnięte kilka dni wcześniej, gdy byłem jeszcze w Polsce. Bez wahania złożyłem podpis na rocznej umowie z Realem Mallorca, zespole, który zajmuje 18. miejsce w Segunda División i z całych sił walczy o przetrwanie nie mając nawet pieniędzy na koncie i dobrych piłkarzy. Zatrudniony zostałem w roli zbawcy, który uratuje futbol w jednym z najbardziej turystycznych miejsc na świecie. Lubiłem wyzwania, ale nie zawsze udało mi się osiągnąć określone cele.

 

Po złożeniu podpisu, prezes zapytał jeszcze, jak załatwiłem sprawę z Kolejorzem. Uśmiechnąłem się i odpowiedziałem, że dadzą sobie beze mnie radę. W końcu pracowałem tam 11 lat, zrobiłem z tej drużyny prawdziwego mocarza i na pewno ze wszystkim sobie poradzą. Dodałem jeszcze, że zdaję sobie sprawę z tego, że mówiłem kibicom, że zostanę, ale ową sprawę przemyślałem jeszcze kilka razy i podjąłem inną decyzję, która, mam nadzieję, nie będzie gorsza. A Lech zawsze pozostanie w moim sercu, w końcu do Poznania dzieli mnie tylko jakieś dwa tysiące trzysta kilometrów.

 

Tabela

Odnośnik do komentarza

Zadupie, nie zadupie, ale misja jest. Gdyby nie zwolniło się tu miejsce, to zostałbym w Lechu i realizował swój plan polonizowania. Ale nakupiłbym Polaków i pewnie dalej wygrywał, a tutaj trzeba zacząć od zera.

 

Odcinek 1323

 

Miałem rację, że Lech Poznań bez mojej pomocy sobie poradzi. Pierwszy mecz w 1/8 finału Ligi Mistrzów z Birmingham, zakończył się zwycięstwem Kolejorza w stolicy Wielkopolski 1:0, a gola zdobył Sarychev, który u mnie zapracował na miano niewypału roku. Warto dodać, że nowym szkoleniowcem klubu z Bułgarskiej został…Radosław Majdan. Ten 53-letni były bramkarz reprezentacji Polski i takich klubów jak Wisła Kraków czy Pogoń Szczecin, był jeszcze asystentem w Lechu w latach 2013-2014 (sam go zatrudniłem), a następnie pomagał trenerowi w Spartaku Moskwa, aż sam został szkoleniowcem rosyjskiej drużyny. Zdziwiłem się, bo Radek kilka razy wygrał rosyjską ligę, ale jak widać, w Moskwie cenią sobie polskich trenerów. To właśnie on zgodził się sprzedać mi Sarychev’a, który teraz strzelił ważnego gola dla Lecha w europejskich pucharach.

 

Drużynę z hiszpańskiego miasta Palma de Mallorca, objąłem dwa dni przed ligowym pojedynkiem z ostatnią drużyną w tabeli – Ceutą. Miałem naprawdę mało czasu, żeby poznać drużynę, ustalić odpowiednią taktykę, a musiałem jeszcze wymienić sztab szkoleniowy, bo ten, który posiadałem, nie nadawał się do niczego. Jeśli chodziło o skład pierwszej drużyny, to prezentował się następująco. O obsadę bramki nie musiałem się martwić. Hiszpański 30-letni golkiper Roberto Martin, miał odpowiednie umiejętności, żeby być moim numerem jeden w Segunda División. Jego zmiennikiem został Efrén Segovia, który był o 10 lat młodszy od swojego kolegi, ale wcale nie mniej utalentowany. I to właśnie z niego będę musiał skorzystać w najbliższym meczu, gdyż Roberto leczy kontuzję. Trzecim bramkarzem, który musi się jeszcze sporo nauczyć, jest Ekwadorczyk mający 19 lat – Edmundo Valencia.

 

Na prawej obronie mogłem skorzystać jedynie z Benata Bordy, 29-letniego hiszpańskiego defensora, który był bardzo dobrym zawodnikiem, jednym z najlepszych i najdroższych w drużynie. Z lewą stroną defensywy nie było tak źle, bo miałem przynajmniej dwóch piłkarzy mogących tam grać. Z tym, że Asier González miał 32 lata i był tak wolny, że moja babcia poruszając się o kulach, szłaby szybciej od niego. Nic dziwnego, skoro Asier ma nadwagę, której powinien się pozbyć, chyba że myślami jest już na emeryturze. Hiszpan będzie walczył o miejsce w składzie z 28-letnim Francuzem Guillaume Perrot’em. Niezwykle waleczny obrońca, nawet szybki, ale ma małe kłopoty z odbieraniem piłki przeciwnikowi. Po prostu się gubi. Środek obrony stanowili piłkarze o słabych umiejętnościach, których muszę się jak najszybciej pozbyć. 32-letni Carlos Cordón jest wysoki, ale kompletnie nie umie grać głową, do tego jest już wolny i nie będzie z niego pożytku. Francisco Delgado wygląda już nieco lepiej, bo przynajmniej potrafi kryć przeciwnika, ale odebrać piłkę jest mu nadal trudno. Strasznie powolny. Javier Sanchez – 28-letni były reprezentant Hiszpanii U-19. To samo co gracz wymieniony przed momentem, tyle że Javier nadrabia braki sporą walecznością. Jego imiennik – Javier Gracia, ma 21 lat i zapowiada się na solidnego piłkarza, tyle że na chwilę obecną mało mi się przyda. Prawdziwą perłą na środku obrony jest 19-letni José Luis Herreros. Młody Hiszpan może być wkrótce gwiazdą drugoligowych boisk, przed momentem podpisał nowy kontrakt, ale jest wolny i mało zwinny. Nadrabia to pracowitością, walecznością, podejmowaniem mądrych decyzji, ustawianiem się, podaniami i odbiorem piłki. Będą z niego ludzie, ale w najbliższym meczu z niego nie skorzystam, bo nadal jest pod opieką specjalistów.

 

Jeśli chodzi o defensywnych pomocników, tu sprawy mają się lepiej. Co prawda Karim Renard, to 23-letni piłkarz, który potrafi tylko świetnie podać piłkę do przodu, ale nic poza tym. Ale niekwestionowanym numerem jeden na tej pozycji jest Holender Ad Kuijpers, z którym współpracowałem w Ajaksie Amsterdam. 29-letni gracz zna się na swoim fachu i będzie solidnym wsparciem drużyny. Trzeba z nim tylko pogadać, żeby zmienił swoją decyzję i nie odchodził z klubu. Na środku pomocy mam do dyspozycji tylko trzech piłkarzy, a moja taktyka zakłada grę dwoma rozgrywającymi. Eduardo Gutiérrez prezentuje się jako tako, ma świetne podania i pewnie nieraz będzie asystował przy jakimś golu. Jego zmiennikiem został Alvaro Martin, 28-letni Hiszpan, któremu wychodzą chyba tylko rzuty wolne. Obok wystawię Santiago Manzisidor’a. Środkowy pomocnik oprócz dobrych podań, ma również niezłe strzały z dystansu. Prawa strona pomocy ma się bardzo słabo. Mam tylko jednego piłkarza mogącego tam grać – Javier Marin w dodatku ma 19 lat, a spoczywa na nim duża odpowiedzialność. Umiejętności w tym wieku mu nie brakuje. Po przeciwnej stronie również bieda. Jesus Mondragón, to 31-letni Meksykanin, który szybkość stracił kilka lat temu, ale nie zapomniał jak celnie dośrodkować w pole karne, więc może pożytek będzie z niego niemały.

 

W ataku mam do dyspozycji aż pięciu graczy, z czego chyba żaden nie jest godny reprezentowania mojego zespołu w rozgrywkach ligowych. Może poza jednym – Raul Guirado, 25-letni Hiszpan, który kapitalnie wykańcza akcje, ale nie potrafi się ustawić. O miano rezerwowego będzie się bić czterech innych graczy – Jose Luis Ibanez, z którym pracowałem w Santander, Sergio Martinez, 33-letni Meksykanin, który może pomóc tylko doświadczeniem, Josu Bergera, który mając 19 lat może się przydać dopiero za jakiś czas i Mauro. 28-letni Brazylijczyk będzie wkrótce wystawiony na listę transferową, bo nie potrafi nic na tej pozycji, a nie przemawia do mnie fakt, że umie grać obunóż.

Odnośnik do komentarza

Trzeba przyznać, że cała Hiszpania, to jeden wielki kurort, ale futbol jest tam piękny. Dla mnie pojedynki budzące najwięcej emocji będą z Barceloną czy Realem Madryt.

 

Odcinek 1324

 

ONO Estadi mógł pomieścić niecałe 21 tysięcy widzów, a plany budowy nowego obiektu leżały już kilka lat w szafce prezesa i jeszcze nie ujrzały światła dziennego. Największym problemem są pieniądze, a miasto nie finansuje klubu, mimo że dochody z turystyki są sporych rozmiarów. Na dodatek boisko na ONO Estadi jest dość krótkie i może być problemem do końca sezonu.

 

Na mój debiut z Ceutą, nie pojawił się komplet widzów. Niemal równo 15 tysięcy kibiców stawiło się na stadionie, który o 21:00 zaczął tętnić życiem. Fanów nie obchodziło zajmowane przez klub miejsce i to, że grają na zapleczu Primera Divison. Dla nich w tym momencie najważniejsze było dobro drużyny, żeby zdobyła 3 punkty, a piłkarzom pomagali głośnym dopingiem przykuwającym uwagę turystów przechadzających się po ulicach miast.

 

Lekka mżawka nie przeszkadzała zawodnikom, a mi, przy dwudziestu stopniach temperatury, było aż gorąco. Nie zamierzałem wygodnie się rozsiadać w fotelu, tylko stałem przy bocznej linii i ciągle przekazywałem wskazówki swoim podopiecznym. Od teraz zaczęła się prawdziwa walka o przetrwanie i trzeba zrobić wszystko, żeby wyjść z tego obronną ręką. Od pierwszych minut meczu z ostatnią drużyną w lidze, walka była bardzo wyrównana z małą przewagą naszej strony. Kilka strzałów na bramkę gości trochę dodało nam pewności siebie. Aż w końcu, w 17. minucie Guirado otrzymał doskonałe podanie w tempo. Pierwszy strzał Hiszpana zatrzymał się na bramkarzu, ale drugi był już na tyle celny, że piłka przekroczyła linię bramkową, a na trybunach zapanowała radość. Gra zmniejszyła nieco swoje tempo, ale temperatura wzrosła w 34. minucie, gdy sędzia niesłusznie podyktował rzut karny dla gości. Carboni wyczekał chwilę i uderzył w sam środek bramki. Tam ustawiony był mój młody golkiper, który sparował strzał i uratował nas przed stratą gola!

 

Ze zmianami obchodziłem się ostrożnie, również jeśli chodzi o te dotyczące taktyki. Lekkiego urazu w drugiej połowie dostał jedyny prawy obrońca – Borda, ale kilka kombinacyjnych zmian w ustawieniu sprawiło, że obrona nadal była szczelna i dobrze powstrzymująca najazdy przeciwnika. Broniliśmy wyniku do ostatniego gwizdka sędziego, po którym zapanowała radość ze zdobycia kompletu punktów. Co prawda w meczu z najgorszą drużyną ligi, zdobycie trzech punktów powinno być formalnością, ale musiałem przyznać na pomeczowej konferencji, że trochę się męczyliśmy, a 1:0 jest doskonałym wynikiem.

 

Data: 2.02.2026

Stadion: ONO Estadi, Palma de Mallorca

Widzów: 15 005

Sędzia: César Vázquez

MoM: Eduardo Gutiérrez (8) [Real]

 

Segovia – Borda (Renard 69’), González, Gracia, Delgado (Cordón 45’) – Kuijpers, Manzisidor, Mondragón, Marin, Gutiérrez – Guirado

 

(18) Real Mallorca – (22) A.D. Ceuta 1:0 (1:0) [Guirado 17’]

-Segunda División [28/42]

Odnośnik do komentarza

Masz rację. A co do Mallorki, to zawsze byłem obojętny. Jedynie Barcelona była bliższa.

 

Odcinek 1325

Podsumowanie (luty):

 

Ranking: 1. Brazylia (2075); 2. Włochy (1630); 3. Argentyna (1591); 25. Polska (980)

 

Bilans spotkań: 1 (1-0-0) 1:0

Najlepszy strzelec: Guirado – 1 gol

Segunda División: 16. miejsce

Copa del Rey: odpadliśmy (vs. Barakaldo 1:3)

Finanse: € - 5,16 mln (- 3,56 mln)

 

Transfery (Świat):

 

1. Marcin Białas (Celtic Glasgow) -> Lech Poznań za € 9 mln

2. Cicero Baptista (Palmeiras) -> Botafogo za € 4 mln

3. Ruslan Khasanov (FK Moskwa) -> Kubań za € 3,5 mln

 

Transfery (Polska):

 

1. Marcin Białas (Celtic Glasgow) -> Lech Poznań za € 9 mln

2. Mariusz Wesołowski (Korona Kielce) -> GKS Bełchatów za € 2,2 mln

3. Wojciech Polak (Górnik Zabrze) -> Korona Kielce za € 1,9 mln

 

Ligi zagraniczne:

 

Anglia: Aston Villa (+2)

Francja: Lyon (+4)

Niemcy: Wolfsburg (+0)

Grecja: Kastoria (+2)

Włochy: Roma (+2)

Holandia: Willem II (+2)

Polska: Lech Poznań (+8)

Portugalia: Belenenses (+1)

Irlandia: -

Rosja: -

Szkocja: Gretna (+2)

Hiszpania: Castellón (+2)

Szwecja: -

Serbia: Crvena Zvezda (+1)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...