Skocz do zawartości

Duma & Tradycja


Jamal

Rekomendowane odpowiedzi

Dawid Mazurkiewicz - trochę wolny :/

 

Odcinek 1311

 

Od ostatniego meczu w lidze minęło już trochę czasu, ale prasa nadal rozpływała się nad naszym spotkaniem z Legią. Kolejny rywal Kolejorza – Lechia Gdańsk – był idealnym przykładem, jak polskie zespoły po odniesionym sukcesie (finał PP i PE) szybko spadają na dno. Gdańszczanie przyjechali do Poznania zajmując 13. miejsce w Ekstraklasie. Dla nas nie byli wymagającym przeciwnikiem, co udowodnił Sarychev w 22. minucie. Rosjanin wykorzystał dobre podanie swojego kolegi i płaskim strzałem dał prowadzenie. Niewiele ponad 10 minut później Prohaska podwyższył na 2:0 uderzeniem głową i do szatni schodziliśmy w dobrych humorach. Na boisko wprowadziłem Grzyba, który chciał się pokazać z jak najlepszej strony. Świadczą o tym jego trafienia z 63. i 77. minuty, które tylko powiększyły rozmiary naszego zwycięstwa.

 

Data: 8.11.2025

Stadion: ul. Bułgarska, Poznań

Widzów: 53 512

Sędzia: Piotr Piątek

MoM: Michał Grzyb (9) [Lech]

 

Rodriguez – Frederiksen, Torres, Prohaska, Longo – Alves, Bogado, Jonatas (Rac 69’), Blacha, Abubakar (Grzyb 45’) – Sarychev (Fotiadis 69’)

 

(1) Lech Poznań – (13) Lechia Gdańsk 4:0 (2:0) [sarychev 22’, Prohaska 33’, Grzyb 63’, 77’]

-Ekstraklasa [12/30]

 

W Pucharze Ekstraklasy asystent cały czas idzie do przodu. Tym razem zdobył 3 punkty w meczu z Arką Gdynia.

 

(2) Lech Poznań – (4) Arka Gdynia 2:0 (2:0) [santacruz 32’, Velasco 37’]

-Puchar Ekstraklasy, faza grupowa [4/6]

Odnośnik do komentarza
Nigdzie na razie się nie wybieram. Jak komuś się to już znudziło...cóż, nie mój problem, ja tam mogę dalej grać Lechem z radością

Absolutnie nie znudził mi sięTwój opek, znudziły mi się wyniki, przez co nie czytasm już opisów spotkań :P

Odnośnik do komentarza

Odcinek 1312

 

Ostatnie mecze reprezentacji Polski w tym roku były niezwykle ważne dla całego narodu polskiego. Dwumecz w barażach ze Szwajcarią, która słabą drużyną nie była, miał zadecydować o tym, kto zagra na Mistrzostwach Świata w Anglii w 2026 roku. Mój plan w pierwszym meczu był taki, żeby nie stracić gola, a wygrać chociaż 1:0. Na początku wszystko realizowaliśmy po naszej myśli. Wojtek Maliszewski już w 7. minucie otworzył wynik spotkania mocnym strzałem po ziemi. Nie musieliśmy czekać długo, a na tablicy pokazywali już 2:0 dzięki bramce Pazdana. Nasz spokój zmącił Wüthrich, który w 17. minucie zdobył kontaktowego gola. Na szczęście nasza obrona okazała się twarda i dowieźliśmy prowadzenie do końca pierwszej połowy. Ale już na początku drugiej odsłony meczu podwyższyliśmy wynik na 3:1 za sprawą trafienia Gancarczyka po rzucie rożnym. Helweci nie dawali za wygraną i dalej starali się dogonić rezultat mając w głowach rewanżowe spotkanie. W 77. minucie Villa wyprzedził moich obrońców i wykorzystał sytuację sam na sam z golkiperem. Pewni zwycięstwa mogliśmy być 2 minuty przed regulaminowym końcem meczu, kiedy to Mirek Maliszewski zdobył czwartego gola dla Polski. Szwajcarzy grali do końca, a pokazali to w 94. minucie. Traoré – były piłkarz Lecha – doskonale wykonał rzut wolny, po którym piłka ugrzęzła w polskiej siatce. Wygraliśmy, ale awansu nie jesteśmy pewni.

 

Data: 15.11.2025

Stadion: Śląski, Chorzów

Widzów: 44 999

Sędzia: Juan Andrés Marina (ESP)

MoM: Wojciech Maliszewski (8) [Polska]

 

Skrobacz – Berisha, Fedoruk, Gancarczyk, Kucharski (Stefański 45’) – Żuk, W. Maliszewski (Jastrzębski 78’), Topolski, Mietlicki, Dadasiewicz – W. Pazdan (M. Maliszewski 66’)

 

(POL) Polska – (SUI) Szwajcaria 4:3 (2:1) [W. Maliszewski 7’, W. Pazdan 12’, Gancarczyk 50’, M. Maliszewski 88’ – Wüthrich 17’, Villa 77’, Traoré 90’+4’]

-Baraże do MŚ [1/2]

 

W Bernie stało przed nami niezwykle trudne zadanie. Nie byliśmy pewni awansu na Mistrzostwa Świata, a nasz skład nie był na tyle mocny, żeby przez 90 minut bronić wyniku. Szwajcarzy na szczęście czuli w nogach mecz sprzed kilku dni i atakowali dość rzadko. Mimo to udało im się w 41. minucie objąć prowadzenie po trafieniu Rahn’a. Kilka sekund przed zejściem do szatni wyrównał Dadasiewicz. I to właśnie ten pomocnik, którego zawsze uważałem za niezwykle słabego, dał nam prowadzenie w 52. minucie. Co z tego, skoro cieszyliśmy się tylko 8 minut, kiedy to Reichert wyrównał wynik spotkania. 10 minut później Mirek Maliszewski podwyższył na 3:2! Znowu minęło trochę czasu i odpowiedź ze strony gospodarzy – gol Linder’a. Ulżyło mi, że na tym się skończyło i szczęśliwie zremisowaliśmy z Helwetami, bo ten rezultat dawał nam awans na MŚ!

 

Data: 19.11.2025

Stadion: Stade de Suisse Wankdorf, Berno

Widzów: 31 783

Sędzia: Manuel Expósito (ESP)

MoM: Piotr Dadasiewicz (9) [Polska]

 

Skrobacz – Berisha, Gołaszewski, Gancarczyk (Stefański 83’), Kucharski – Żuk, W. Maliszewski (Jastrzębski 14’), Topolski, Mietlicki, Dadasiewicz – W. Pazdan (M. Maliszewski 45’)

 

(SUI) Szwajcaria – (POL) Polska 3:3 (1:1) [Rahn 41’, Reichert 60’, Linder 79’ – Dadasiewicz 45’, 52’, M. Maliszewski 70’]

-Baraże do MŚ [2/2]

Odnośnik do komentarza

Odcinek 1313

 

Po powrocie do klubu czekał mnie mecz ligowy z Zagłębiem Lubin. Nasza pozycja w lidze była zagrożona, gdyż do walki o pierwsze miejsce włączyła się Jagiellonia mając tylko jeden punkt mniej od nas. Nie mogłem być spokojny o to, że nadal będziemy siedzieć na fotelu lidera, gdyż do Miedziowi objęli prowadzenie w 25. minucie po golu Szmuca. Moi zawodnicy toczyli zawziętą walkę i w końcu, w 34. minucie Ginóbili wyrównał. Kilka odpowiednich słów w przerwie i na początku drugiej połowy Jonatas zdobył gola, który dał nam upragnione prowadzenie. Wynik spotkania ustalił Santacruz w 64. minucie i zdobyliśmy komplet punktów.

 

Data: 22.11.2025

Stadion: GOS, Lubin

Widzów: 9 437

Sędzia: Łukasz Skrzeczowski

MoM: Jonatas (8) [Lech]

 

Rodriguez – Meza, Torres, Prohaska, Longo (Velasco 45’) – Zvunka, Bogado (Filipczak 76’), Jonatas, Ginóbili (Blacha 69’), Santacruz – Sarychev

 

(7) Zagłębie Lubin – (1) Lech Poznań 1:3 (1:1) [szmuc 25’ – Ginóbili 34’, Jonatas 46’, Santacruz 64’]

-Ekstraklasa [13/30]

 

Cztery dni później zapakowałem w samolot najlepszych piłkarzy, jakich miałem do dyspozycji i ruszyliśmy do Manchesteru. Czerwone Diabły już dawno zapewniły sobie awans do 1/8 finału dzięki temu, że wygrały wszystkie mecze do tej pory. Nie liczyłem na zwycięstwo w starciu z nimi, zwłaszcza że w Poznaniu nie udało się nawet zremisować. Anglicy pokazali swoją siłę i wyższość już w 7. minucie po strzale Irving’a sprzed pola karnego. Mój bramkarz nie miał najmniejszych szans na obronę tego uderzenia. Na szczęście gospodarze byli już pewni swojego awansu i nie starali się nam dokopać za wszelką cenę. Do końca pierwszej połowy nie oddali już ani jednego strzału na bramkę Rodriguez’a i mogliśmy otrzeć pot z czoła, a w przerwie zebrać siły na drugą połowę, by chociaż zremisować ten mecz. Powiedziałem swoim zawodnikom, że mogą to spotkanie wygrać, widziałem na to szansę. W drugiej połowie staraliśmy się trafić do siatki przeciwnika, ale bardzo długo się nie udawało. Aż w końcu Prohaska w 79. minucie wyskoczył do celnego dośrodkowania z rzutu rożnego i mocnym strzałem na długi słupek wyrównał wynik spotkania! Sektor gości na Old Trafford oszalał z radości, bo dla Polaków remis był czymś wielkim. Sarychev, który został wprowadzony na boisko kilkanaście minut wcześniej, miał szansę pod koniec meczu na strzelenie zwycięskiego gola. Skoro nie udało się za pierwszym razem, to Rosjanin spróbował ponownie swoich sił. Piękne podanie od Bogado sprawiło, że Artem stanął sam z futbolówką przed osamotnionym bramkarzem! Silne uderzenie tuż przy słupku sprawiło, że wielotysięczna publiczność zamilkła. Sarychev strzelił zwycięskiego gola, który pokonał wielki Manchester United! Co nie udało się w Poznaniu, udało się w Anglii! Dzięki temu zdarzeniu, Lech Poznań zapewnił sobie udział w Lidze Mistrzów na wiosnę!

 

Data: 26.11.2025

Stadion: Old Trafford, Manchester

Widzów: 75 228

Sędzia: Paul McLean (SCO)

MoM: Matthias Prohaska (8) [Lech]

 

Rodriguez – Frederiksen, Torres, Prohaska, Longo – Alves, Bogado, Jonatas (Rac 71’), Santacruz (Abubakar 76’), Ginóbili – Kalomoiris (Sarychev 76’)

 

(1) Manchester United – (2) Lech Poznań 1:2 (1:0) [irving 7’ – Prohaska 79’, Sarychev 90’+1’]

-Liga Mistrzów, faza grupowa [5/6]

 

Miesiąc zakończyliśmy meczem w Pucharze Ekstraklasy. Niestety, nie był on wygrany, ale dał nam awans do ćwierćfinału.

 

(3) Polonia Warszawa – (2) Lech Poznań 1:1 (1:1) [Kowalczyk 32’ – Zvunka 45’]

-Puchar Ekstraklasy, faza grupowa [5/6]

Odnośnik do komentarza

Odcinek 1314

 

Podsumowanie (listopad):

 

Ranking: 1. Brazylia (2123); 2. Włochy (1697); 3. Argentyna (1619); 30. Polska (909)

 

Bilans spotkań: 7 (6-1-0) 22:6

Najlepszy strzelec: Matthias Prohaska – 4 gole

Ekstraklasa: 2. miejsce

Puchar Polski: ćwierćfinał (vs. Górnik Zabrze ?:? i ?:?)

Puchar Ekstraklasy: faza grupowa (vs. Arka, Lechia, Polonia W.); 2. miejsce [5/6]; 10 pkt.

Liga Mistrzów: faza grupowa (vs. Man Utd, Benfica, Grasshopper); 2. miejsce [5/6]; 9 pkt.

Finanse: € 33,09 mln (+ 48,28 tys.)

 

Transfery (Świat):

 

1. Karim Bouchetta (Nantes) -> Lille za € 3 mln

2. Jean Lachaab (Metz) -> Nantes za € 2 mln

3. Alexander Lund (Halmstad) -> AIK za € 700 tys.

 

Transfery (Polska): brak

Ligi zagraniczne:

 

Anglia: Man City (+1)

Francja: Lyon (+5)

Niemcy: Wolfsburg (+1)

Grecja: AEK (+6)

Włochy: Inter (+2)

Holandia: Ajax (+2)

Polska: Jagiellonia (+1)

Portugalia: Académica (+0)

Irlandia: mistrz – Drogheda (+3); puchar – Bohemians

Rosja: mistrz – Spartak Moskwa (+0)

Szkocja: Celtic (+3)

Hiszpania: Castellón (+6)

Szwecja: mistrz – Malmö (+6); puchar – Djurgården

Serbia: OFK Belgrad (+1)

Odnośnik do komentarza

Odcinek 1315

 

Grudzień był miesiącem, w którym czułem silne działanie mediów. Nie dość, że ciągle spekulowano na temat różnych transferów moich zawodników, to jeszcze wokół mojej osoby zaczęły krążyć plotki, że mam odejść do zagranicznego klubu. Czym więcej o tym czytałem, tym większa ochota mnie nachodziła, żeby znowu spróbować sił gdzieś poza Poznaniem, skoro z Lecha zrobił się taki samograj. Dziennikarze mieli powody, by plotkować, bowiem do mojego biura zjeżdżali się wysłannicy rosyjskiego Zenitu, francuskiego Monaco, włoskiej Fiorentiny czy angielskiej, zapomnianej już Chelsea. Miałem w czym wybierać, ale na razie wszystkim grzecznie mówiłem: zobaczymy za miesiąc.

 

Mój asystent zakończył fazę grupową w Pucharze Ekstraklasy wygrywając ostatni mecz 2:0.

 

(2) Lech Poznań – (1) Lechia Gdańsk 2:0 (1:0) [Rac 35’, Meza 55’]

-Puchar Ekstraklasy, faza grupowa [6/6]

 

Występowanie na różnych frontach sprawiło, że trochę opuściliśmy się w lidze i ostatecznie straciliśmy pozycję lidera mając 3 mecze zaległe. Dlatego do Bytomia jechaliśmy zajmując tylko drugie miejsce. Nie sprawiło to przecież, że piłkarze Polonii czuli do nas mniejszy respekt, ale i tak byli bezradni, gdy w 8. minucie Kalomoiris strzelił swojego kolejnego gola w tym sezonie, mając taką samą liczbę bramek, co rozegrane mecze. Trudne warunki na Śląsku sprawiły, że do przerwy wygrywaliśmy tylko 1:0. Dopiero w 47. minucie Rac podwyższył rezultat, ale na tym się, niestety, skończyło.

 

Data: 6.12.2025

Stadion: im. Edwarda Szymkowiaka, Bytom

Widzów: 10 307

Sędzia: Marek Pazdan

MoM: Hrvoje Rac (8) [Lech]

 

Rodriguez – Frederiksen, Torres, Prohaska, Longo (Velasco 45’) – Zvunka, Jonatas (Rac 45’), Ginóbili, Santacruz, Bogado – Kalomoiris (Sarychev 73’)

 

(14) Polonia Bytom – (2) Lech Poznań 0:2 (0:1) [Kalomoiris 8’, Rac 47’]

-Ekstraklasa [14/30]

 

Awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów mieliśmy już w stu procentach pewny, ale nie zaszkodziło wystawić silny skład na ostatnie spotkanie z Benficą, która walczyła jeszcze o udział w Pucharze UEFA. Znaczącej zmiany dokonałem chyba tylko na bramce i wystawiłem młodego Cisneros’a, który zrobił zauważalne postępy w ostatnich miesiącach. Daliśmy pograć Portugalczykom prawie przez całą pierwszą połowę. W 42. minucie pięknym strzałem popisał się Kalomoiris i to co dobre dla naszych rywali właśnie się zakończyło. 2 minuty później na listę strzelców wpisał się Prohaska. Dwaj najskuteczniejsi strzelcy w Lechu kontynuowali swoje dzieło zniszczenia w drugiej połowie. Pierwsza akcja zakończyła się trafieniem Kalomoiris’a, a wynik spotkania ustalił Prohaska, który ponownie wyskoczył do dośrodkowania z rzutu rożnego. Bez problemów zdobyliśmy 3 punkty i staliśmy się sensacją tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.

 

Data: 9.12.2025

Stadion: ul. Bułgarska, Poznań

Widzów: 54 197

Sędzia: Marc Eich (SUI)

MoM: Matthias Prohaska (9) [Lech]

 

Cisneros – Meza, Torres, Prohaska, Longo – Alves, Bogado, Santacruz (Abubakar 45’), Jonatas, Ginóbili (Blacha 62’) – Kalomoiris (Adu 75’)

 

(2) Lech Poznań – (4) Benfica Lizbona 4:0 (2:0) [Kalomoiris 42’, 46’, Prohaska 44’, 50’]

-Liga Mistrzów, faza grupowa [6/6]

 

Grupa A

1. Manchester United 4-0-2 / 15:8 / 12 pkt (A)
2. Lech Poznań 4-0-2 / 15:8 / 12 pkt (A)
3. Grasshoppers Zurych 2-1-3 / 7:13 / 7 pkt (UEFA)
4. Benfica Lizbona 1-1-4 / 8:16 / 4 pkt

Odnośnik do komentarza

Odcinek 1316

 

Dziennikarze koczowali pod moim biurem w oczekiwaniu na jakieś informacje dotyczące mojej dalszej kariery. Kontrakt z Lechem miał się ku końcowi, a klub stał się samograjem, który jest w stanie wygrać wszystko. Uciekłem z Poznania do Londynu na losowanie grup na Mistrzostwa Świata. Gdy wychodziłem z sali, to byłem nawet zadowolony, bo zagramy z Nigerią, USA i Holandią.

 

Pojedynek z Jagiellonią Białystok o pierwsze miejsce był dla mnie bardzo ważny. Musieliśmy odzyskać fotel lidera, a to nie wydawało się takie łatwe, gdy pod koniec pierwszej połowy Olszar dał prowadzenie swojej drużynie. Musiałem wylać na swoich piłkarzy kubeł zimnej wody, by się otrząsnęli po takim ciosie zadanym przez białostoczan. Wyrównaliśmy w 51. minucie po golu Santacruz’a, a chwilę później dał znać o sobie Olszar. Na szczęście w 77. minucie uratował nas Sarychev i przewaga przeciwnika nadal wynosiła 1 punkt.

 

Data: 13.12.2025

Stadion: ul. Słoneczna, Białystok

Widzów: 15 367

Sędzia: Kamil Adamski

MoM: Łukasz Olszar (8) [Jagiellonia]

 

Rodriguez – Frederiksen, Torres, Velasco, Longo – Zvunka, Bogado (Grzyb 62’), Jonatas, Ginóbili, Santacruz – Kalomoiris (Sarychev 23’)

 

(1) Jagiellonia Białystok – (2) Lech Poznań 2:2 (1:0) [Olszar 45’, 57’ – Santacruz 51’, Sarychev 77’]

-Ekstraklasa [15/30]

 

Pięć dni później odrabialiśmy zaległy mecz z GKS Bełchatów. To, co zrobiliśmy rywalom, można śmiało nazwać pięknym pogromem. Bełchatowianie nie mieli najmniejszych szans na obronę przed nami, a zajmują przecież…5 miejsce w lidze! Kapitalny powrót Woźniaka po długotrwałej kontuzji.

 

Data: 17.12.2025

Stadion: ul. Bułgarska, Poznań

Widzów: 52 933

Sędzia: Robert Jankowski

MoM: Renzo Ginóbili (9) [Lech]

 

Cisneros – Meza, Torres, Woźniak, Longo – Zvunka, Bogado (Abubakar 75’), Jonatas (Rac 45’), Ginóbili, Santacruz – Sarychev (Fotiadis 75’)

 

(2) Lech Poznań – (5) GKS Bełchatów 7:0 (5:0) [Ginóbili 1’, 78’, Sarychev 18’, Woźniak 29’, 39’, Santacruz 32’, Fotiadis 81’]

-Ekstraklasa [16/30]

 

Rundę jesienną kończyliśmy meczem z beniaminkiem zajmującym ostatnią lokatę – GKS Jastrzębie. Kilka dni wcześniej zaliczyłem jeszcze losowanie par w 1/8 finału Ligi Mistrzów, a na tym etapie rozgrywek zmierzymy się z angielskim Birmingham City. Dostałem też informację od prezesa, że zakończyła się rozbudowa stadionu, który od dziś ma już 76 tysięcy miejsc siedzących. Szkoda tylko, że pierwszy raz oficjalnie zagramy na nim dopiero wiosną. A mecz z rywalem z Jastrzębia? Poszedł jak z płatka, szybko i bezboleśnie (jak dla kogo).

 

Data: 23.12.2025

Stadion: ul. Harcerska, Jastrzębie-Zdrój

Widzów: 7 767

Sędzia: Andrzej Zalewski

MoM: Hrvoje Rac (9) [Lech]

 

Cisneros – Frederiksen, Torres (Antwi 78’), Woźniak, Longo – Alves, Bogado, Rac, Blacha, Filipczak (Abubakar 78’) – Kalomoiris (Sarychev 45’)

 

(16) GKS Jastrzębie – (1) Lech Poznań 1:6 (0:3) [Żurawski 90’ – Woźniak 8’, Rac 29’, Kalomoiris 34’, Sarychev 58’, 90’, Bogado 75’]

-Ekstraklasa [17/30]

 

Ekstraklasa - półmetek

Odnośnik do komentarza

Odcinek 1317

 

Święta były tylko krótkim okresem, gdzie miałem spokój od dziennikarzy. Jednak przed nowym rokiem trudno mi było przechadzać się ulicami Poznania, gdzie na każdym kroku czekał ktoś z dyktafonem i przygotowanym w głowie pytaniem. Dziennikarze to był mimo wszystko najmniejszy problem. Musiałem się uporać z wysłannikami zachodnich klubów, którzy chcieli mnie mieć w swoim zespole. Interesowały mnie oferty tylko słabych piłkarskich firm, a ich nie brakowało. Zdecydowałem bowiem, że opuszczę Poznań, bo brakowało mi radości z pracy w Lechu, który grał sam, a ja byłem tylko małym, prawie nic nieznaczącym elementem.

 

Późnym wieczorem rozpaliłem w kominku, włączyłem muzykę i położyłem kartki z nazwami klubów, które zaoferowały mi pracę. Chelsea Londyn. To nie ten sam zespół co kiedyś, nie jest już bogaty, a jego reputacja została na poziomie krajowym. O sile drużyny stanowią głównie Anglicy, którzy nie grzeszą świetnymi umiejętnościami. Przepaść między Chelsea a klubami z Premiership jest tak wielka, że dogonienie wielkich firm może zająć lata. Dla przypomnienia mogę dodać, że londyńczycy nie grali w Premier League od 2021 roku, a wcześniej zostali ogłoszeni bankrutami i ledwo się po tym pozbierali. Fani The Blues już nie pamiętają tak dobrze, jak smakuje występ w europejskich pucharach. Nie lubiłem Chelsea, zawsze wolałem Arsenal czy West Ham, a moje obrzydzenie do nich zwiększyło się po działaniu Abramowicza i Mourinho. Od tego czasu minęło wiele lat i mój stosunek nieco się zmienił, dlatego rozważam objęcie tego klubu, któremu należy się powrót na salony.

 

Kusiło mnie, żeby spróbować w niemieckiej lidze, ale stamtąd dostałem tylko jedną ofertę z 1. FC Köln. Klub bardzo lubiany przeze mnie, ale występujący jeszcze w Lidze Mistrzów, mimo że zajmuje 15. miejsce w Bundeslidze. Sądzę jednak, że piłkarze z Kolonii przeżywają jednosezonowy kryzys i prowadzenie ich będzie bezcelowe.

 

Drugoligowa Fiorentina była nawet kusząca, ale odrzucał mnie włoski, pasywny futbol, w którym bardzo mało się dzieje. Aczkolwiek brałem Włochów pod uwagę.

 

Feyenoord Rotterdam, który balansował na granicy spadku, odrzuciłem od razu. Powód był chyba jasny – największy rywal mojego ukochanego Ajaksu.

 

Spore szanse mieli włodarze Zenitu St. Petersburg. Ten klub, obok oczywiście Spartaka Moskwa, mimo że się nie lubią, był darzony przeze mnie sympatią. Szkoda tylko, że Rosjanie zajęli 3. miejsce i zagrają w Lidze Mistrzów, bo chciałbym zacząć od kompletnego zera (czyli bez europejskich pucharów, do których chciałbym się zakwalifikować własnymi siłami).

 

Brałem pod uwagę jeszcze jeden klub, który miał wolną posadę – Real Saragossa. Hiszpański zespół gra w Primera Division, ale zajmuje przedostatnie miejsce, więc musiałbym sporo zrobić, że odbić ich od dna. Jest jedno „ale”, bowiem Real gra w Pucharze UEFA na wiosnę, więc podobnie jak w przypadku Köln, może to być jednosezonowy kryzys.

 

Niektórzy zadadzą pytanie: czy nie są to czasem za mocne kluby? A ja im odpowiem: nie w 2026 roku.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...