Skocz do zawartości

Duma & Tradycja


Jamal

Rekomendowane odpowiedzi

Odcinek 302

 

Arka Gdynia była naszym pierwszym ligowym rywalem w tym roku. Warto dodać, że jeszcze nigdy nie pokonaliśmy (za mojej kadencji) zawodników z Pomorza i nadal czekamy na słodką zemstę. Po wygranej nad Legionistami, moi zawodnicy bardziej uwierzyli w siebie i czułem, że z Arką pójdzie z górki. Ale to rywale potraktowali nas twardo faulując nam Smeekes’a, który musiał opuścić boisko w towarzystwie lekarza. Na szczęście zmiana na Tsakalidisa wyszła nam wszystkim na dobre co pokazaliśmy w 16. minucie. Grek oddał podkręcony strzał, który fantastycznie zmieścił się obok słupka i bramka zapisała się na nasze konto! Pilarz nie miał dzisiaj łatwego życia, bo zasypaliśmy go gradem celnych strzałów. Nie wytrzymał tempa i skapitulował po raz drugi w 25. minucie. Radulj dośrodkował w pole karne na tyle dokładnie, że Castro-Tello musiał dostawić jedynie nogę i było już 2:0! Majewski wykorzystywał swoją szansę, którą mu dałem i kapitalnie bronił naszej bramki. Mógł się bardziej rozluźnić w 45. minucie, bo jeszcze bardziej zdeklasowaliśmy rywala. Tym razem lepszy od bramkarza był Logasi, który sam przeprowadził akcję od środka boiska. Długi rajd zakończył strzałem pod poprzeczkę i idealnie zmieścił piłkę w bramce! Wydawało się, że 3 punkty mamy już w kieszeni i na nic nam kolejne groźne ataki. Drugą połowę odpuściliśmy, ale nie daliśmy rywalom wiele swobody. Na szczęście nie potrafili zagrozić bramce Majewskiego, który moim zdaniem wyrasta na wielką gwiazdę. W 76. minucie straciłem Czarneckiego i musiałem wykorzystać ostatnią zmianę właśnie na niego. Przynajmniej szczęśliwie dowieźliśmy wysokie zwycięstwo do ostatniego gwizdka i 3 punkty zapisały się na naszym koncie przybliżając nas do czwartego mistrzostwa.

 

Data: 5.03.2011

Stadion: ul. Bułgarska, Poznań

Widzów: 19 844

Sędzia: Piotr Ziółkowski

MoM: Sebastian Castro-Tello (8) [Lech]

 

Majewski – Czarnecki (Gamla 78’), Wisio, Borges, Kiciński – Danch, Mikołajczak, Castro-Tello, Radulj, Smeekes (Tsakalidis 11’) – Logasi (Bukari 62’)

 

(1) Lech Poznań – (12) Arka Gdynia 3:0 (3:0) [Tsakalidis 16’, Castro-Tello 25’, Logasi 45’]

-Orange Ekstraklasa [18/30]

Odnośnik do komentarza

Odcinek 303

 

W środku tygodnia wybraliśmy się na Śląsk do Bytomia. Tamtejsza Polonia zajmuje obecnie 10 miejsce i dzielnie walczy o utrzymanie się w lidze. Bramki rywali strzegł mój były zawodnik – Kotorowski, który ładnie obronił strzał Logasi’ego z 15. minuty. Chwilę później sędzia surowo potraktował Korenika, który ostro sfaulował mojego piłkarza i wyrzucił go z boiska. Moim zdaniem kartka mocno wymuszona, ale cieszyło mnie to, że mamy od teraz przewagę. W 25. minucie Polonia straciła kolejnego zawodnika na wskutek kontuzji. Ale niestety nie wykorzystaliśmy ani przewagi, ani słabej gry gospodarzy i bezbramkowo zremisowaliśmy pierwszą połowę. Wydawało się, że z każdą minutą jesteśmy co raz lepsi, bo Kotorowski częściej machał rękoma w swojej bramce, ale bramek nadal nie było widać. W końcu udało się pokonać bramkarza w 83. minucie, ale znowu wszystko popsuł sędzia. Smeekes idealnie wyszedł do dośrodkowania i pokonał goalkipper’a strzałem z głowy, lecz arbiter dopatrzył się spalonego! Dziwne było to, że liniowy nic nie widział, a i kibice bytomskiego klubu zakpili z Bakaluka. Wkurzyłem się, ale nie zamierzałem tego publicznie okazywać. W 87. minucie Polonia straciła kolejnego zawodnika, który opuścił boisko na noszach. Wichniarek wpisał się na listę strzelców w 92. minucie, ale tylko na kilka sekund, bo znowu pan Zdzisław zauważył spalonego! Kiedy otoczyli go moi zawodnicy, nagle zmienił zdanie i powiedział, że Artur faulował. Gdybym mógł bezkarnie wymierzyć mu sprawiedliwość to nie zszedłby z boiska w całości. Przez takich kretynów tracimy ważne punkty.

 

Data: 9.03.2011

Stadion: im. Edwarda Szymkowiaka, Bytom

Widzów: 8 063

Sędzia: Zdzisław Bakaluk

MoM: Krzysztof Kotorowski (8) [Polonia]

 

Majewski – Gamla, Wisio (Wołąkiewicz 45’), Ribault, Gavish – Danch, Mikołajczak, Kaźmierczak (Castro-Tello 45’), Radulj, Smeekes – Logasi (Wichniarek 72’)

 

(10) Polonia Bytom – (1) Lech Poznań 0:0

-Orange Ekstraklasa [19/30]

 

Wyżaliłem się przed kamerami i surowo oceniłem pracę sędziego w dzisiejszym meczu. PZPN odpowiedział błyskawicznie, że miałem rację i obserwator to potwierdził. Działacze dodali jednak, że nie podejmą w tej sprawie dalszych kroków. Dziękuję za taką pracę naszego związku, która olewa każdą ważniejszą sprawę!

Odnośnik do komentarza

Odcinek 304

 

Po nudnym meczu w Bytomie przyszedł czas na potyczkę z Zagłębiem Lubin. Ósma drużyna OE zawsze potrafi napsuć nam krwi, a mogą wykorzystać też to, że moi napastnicy nie są w formie. Nie wahałem się z obsadą bramki i znowu postawiłem na Majewskiego, który zaimponował mi swoją grą. Odstawił tym samym Zivković’a na boczny tor. Ale to Fabiniak musiał ciężko pracować dla swojej drużyny, żeby ta nie straciła bramki. Był niestety na tyle dobry, że znowu po pierwszych 45. minutach padł bezbramkowy, nudny remis. Musiałem szybko coś zrobić, bo kolejny podział punktów za bardzo mnie nie interesował. Mikołajczak wiedział co robić w 61. minucie, kiedy to sędzia podyktował dla nas rzut wolny kilka metrów przed polem karnym. Radek uderzył w swoim stylu, ale z ziemi wyrosła przeszkoda w postaci lubińskiego obrońcy. Piłka odbiła się od niego rykoszetem i szczęśliwie dla nas wpadła do siatki! W końcu zrobiliśmy swoje i osiągnęliśmy prowadzenie, którego za nic w świecie nie mogliśmy oddać do ostatniego gwizdka. Czułem, że ten gol będzie naszym jedynym w tym meczu więc kazałem się troszczyć o ten wynik. Stało się to co przewidywałem. Rywale zasypali strzałami bramkę Majewskiego, który jednak po mistrzowsku obronił wszystkie groźne piłki. Gwizdek arbitra był dla nas zbawienny, bo potwierdził nasze zwycięstwo i to, że 3 punkty znowu zostały w Poznaniu, czyli tam gdzie ich miejsce.

 

Data: 12.03.2011

Stadion: ul. Bułgarska, Poznań

Widzów: 23 868

Sędzia: Grzegorz Gilewski

MoM: Radosław Mikołajczak (8) [Lech]

 

Majewski – Gamla, Wisio, Kiciński, Borges – Danch, Castro-Tello, Tsakalidis (Mikołajczak 45’), Smeekes, Wilk (Radulj 45’) – Jarka (Logasi 76’)

 

(1) Lech Poznań – (8) Zagłębie Lubin 1:0 (0:0) [Mikołajczak 61’]

-Orange Ekstraklasa [20/30]

Odnośnik do komentarza

Odcinek 305

 

Dużo się w mediach mówiło o tym, że posada Jacka Zielińskiego z Legii jest mocno zagrożona. Podobno to od nas zależało, czy trener dalej będzie szkolił zawodników z Warszawy. Właściwie mogłem odpuścić rewanż w ćwierćfinale Pucharu Ekstraklasy i zagrać na remis, ale aż w tak dobrych stosunkach z panem Jackiem nie byłem, więc kazałem wygrać na Łazienkowskiej. Mecz rozpocząłem z wysuniętym Wichniarkiem, który miło mnie zaskoczył w 3. minucie celnie podając do Smeekes’a. Orlando wykończył akcję celnym strzałem i trybuny na stadionie Wojska Polskiego ucichły, bo na tablicy wyników pokazała się jedynka przy nazwie ,,goście’’. Smeekes był dzisiaj nieźle nakręcony, bo cały czas tylko jego widziałem nacierającego na bramkę gospodarzy. Po wielu okazjach na zdobycie gola, w końcu udało się podwyższy wynik. Nastąpiło to dopiero w 44. minucie, a autorem bramki znowu był mój holenderski skrzydłowy. Urwał się obrońcom i strzelił z ponad 20 metrów idealnie trafiając do siatki rywali! Spojrzałem na lożę VIP, gdzie zasiadł prezes stołecznego klubu, który patrzył z politowaniem na Jacka Zielińskiego. Już wszyscy wiedzieli jaki los spotka tego trenera. Drugą odsłonę meczu wyraźnie odpuściliśmy. Nie chciałem dobijać rywali, którzy i tak nie mieli pomysłu na grę nie tylko w tym meczu, ale i w całym sezonie. Janukiewicz kilka razy uniknął wyciągania piłki z siatki, ale nie mógł niczego zrobić, żeby jego zespół chociaż zdobył honorową bramkę. Wygrana 4:0 w dwumeczu z Legią to wspaniały prognostyk na wiosnę.

 

Data: 15.03.2011

Stadion: Wojska Polskiego, Warszawa

Widzów: 13 615

Sędzia: Przemysław Wesołowski

MoM: Orlando Smeekes (9) [Lech]

 

Zivković – Gamla (Kiciński 69’), Wołąkiewicz, Ribault, Gavish – Woźniak (Danch 45’), Wilk, Smeekes, Kaźmierczak, Mikołajczak (Castro-Tello 69’) – Wichniarek (Logasi 45’)

 

(1 L) Legia Warszawa – (1 L) Lech Poznań 0:2 (0:2) [smeekes 3’, 44’]

-Puchar Ekstraklasy, ćwierćfinał-rewanż

Odnośnik do komentarza

Odcinek 306

 

Ze stolicy wcale nie musieliśmy wyjeżdżać. Następny mecz mieliśmy z czwartą w lidze Polonią i wystarczyło wymienić tylko skład na mocniejszy. Początek spotkania zapowiadał się na bardzo emocjonujący. Pierwszy celny strzał oddał Radulj, ale po chwili akcja przeniosła się pod naszą bramkę. Logasi był dzisiaj niezwykle nakręcony i ciągle starał się przeprowadzić jakąś groźną akcję. Nie mógł tylko pokonać Derejka, który spisywał się między słupkami wprost bajecznie. Pierwszą połowę musieliśmy zakończyć bezbramkowym remisem i na dodatek straciłem Smeekes’a na wskutek lekkiego urazu. Druga połowa zmieniła się o tyle, że kibice zobaczyli o wiele mniej strzałów lecących w światło bramki. W 61. minucie Wojdyga sprawił, że na trybunach pojawił się jęk zawodu. Miał przed sobą jedynie mojego bramkarza i przerzucił nad nim piłkę. Ta na nasze szczęścia trafiła w poprzeczkę i spadła w objęcia Zivković’a. Czasu było co raz mniej, a Derejko dalej pewnie bronił w swojej bramce nie dając nam szans na 3 punkty. Musieliśmy ostatecznie pogodzić się z remisem, ale przynajmniej nie mogłem mieć pretensji do sędziego, który prowadził dzisiejszy mecz na przyzwoitym poziomie.

 

Data: 19.03.2011

Stadion: ul. Konwiktorska, Warszawa

Widzów: 4 316

Sędzia: Jacek Walczyński

MoM: Łukasz Derejko (8) [Polonia]

 

Zivković – Gamla, Wisio, Kiciński, Borges – Danch, Kavlak, Mikołajczak, Radulj (Wilk 73’), Smeekes (Castro-Tello 45’) – Logasi (Bertin 73’)

 

(4) Polonia Warszawa – (1) Lech Poznań 0:0

-Orange Ekstraklasa [21/30]

Odnośnik do komentarza

Odcinek 307

 

W półfinale Pucharu Ekstraklasy dane nam było zmierzyć się z Zagłębiem Lubin. Ostatnio szczęśliwie wygraliśmy z Miedziowymi w Poznaniu zdobywając 3 punkty na nasze ligowe konto. Tym razem początek meczu należał do gospodarzy. Plizga wykonał rzut wolny w 3. minucie, a piłka poleciała powolutku w kierunku naszej bramki. Kozłowała kilka razy w czasie lotu i…spokojnie wpadła do naszej siatki! Majewski chciał wykonać interwencję, ale gdy Plizga uderzał z wolnego, bramkarz poślizgnął się przy prawym słupku i zostawił całą bramkę odsłoniętą. Wszystko nagle się posypało i Zagłębie zwiększyło swoje prowadzenie w 21. minucie. Żyła fenomenalnie minął ostatniego obrońcę i sprytnym strzałem pokonał Majewskiego, który nie potrafił dzisiaj zagrać przyzwoitego meczu. Nie miałem zamiaru na nikogo się złościć, bo w końcu wystawiłem rezerwowy skład, który miał sobie wesoło pokopać piłkę przez 90. minut. Lubinianinie zdeklasowali nas w 45. minucie, a na listę strzelców ponownie wpisał się Żyła. Wykorzystał dobre dośrodkowanie od swojego kolegi i strzałem z kilku metrów zwiększył swój dorobek strzelecki. Na tego napastnika poluję już kilka lat i nigdy mi się nie udaje namówić go na grę w niebieskiej koszulce Lecha. Konieczne były zmiany, żeby chociaż strzelić jednego gola, który da nam nadzieję na awans. W końcu w Poznaniu wystarczyłoby wygrać 2:0. Na szczęście role się odwróciły. Teraz to Fabiniak musiał bronić sporo naszych uderzeń, ale los i tak nie był dla nas łaskawy jak w przypadku Zagłębia i długo bramek nie zobaczyliśmy. W końcu Smeekes postanowił pokazać swoją klasę i po wspaniałym rajdzie w 83. minucie, dośrodkował w pole karne. Bramkarzowi udało się trącić piłkę, ale ta i tak spadła na nogę Jarki, który dopełnił formalności zdobywając honorową bramkę! Plan minimum wykonany! W Poznaniu trzeba zebrać wszystkie siły i wygrać 2:0 awansując tym samym do finału w którym jeszcze ani razu nie zagraliśmy.

 

Data: 23.03.2011

Stadion: GOS, Lubin

Widzów: 16 154

Sędzia: Robert Małek

MoM: Mateusz Żyła (9) [Zagłębie]

 

Majewski – Gamla, Wisio, Fogelman, Ribault (Wołąkiewicz 45’) – Woźniak, Tsakalidis, Castro-Tello (Mikołajczak 67’), Wilk, Martynov (Smeekes 45’) – Bukari (Jarka 72’)

 

(1 L) Zagłębie Lubin – (1 L) Lech Poznań 3:1 (3:0) [Plizga 3’, Żyła 21’, 45’ – Jarka 83’]

-Puchar Ekstraklasy, półfinał

Odnośnik do komentarza

Odcinek 308

 

Nadal bez najlepszego bramkarza w kadrze – Kingson’a, ale sparing z Wybrzeżem Kości Słoniowej zagrać trzeba. Oto lista zawodników powołanych na ten mecz.

 

Bramkarze:

 

Bernard Musah (Lech Poznań – 0A/0)

Emmanuel Sarpong (Aachen – 2A/0)

 

Obrońcy:

 

Abubakari Yakubu (Valencia – 28A/0)

Godwin Antwi (Liverpool – 18A/1)

John Mensah (Portsmouth – 67A/2)

Iliasu Shilla (Saturn – 32A/1)

Emmanuel Boakye (FC Twente – 3A/0)

Daniel Edusei (Giannena – 8A/0)

Haminu Draman (Lokomotiv M. – 23A/1)

 

Pomocnicy:

 

Ahmed Barusso (Werder – 7A/0)

Anthony Obodai (Arminia – 7A/0)

Stephan Appiah (Fenerbahce – 72A/16)

Michael Essien (Chelsea – 58A/8)

Andre Ayew (Marseille – 3A/0)

Asamoah Gyan (Roma – 58A/49)

Richmond Bossman (NAC Breda – 6A/4)

Michael Helegbe (Cannes – 0A/0)

Sulley Ali Muntari (Palermo – 60A/12)

Quincy (Murcia – 16A/2)

William Tiero (Academica – 6A/0)

 

Napastnicy:

 

Matthew Amoah (NAC Breda – 47A/24)

Kwame Quansah (Sparta Rotterdam – 3A/3)

Odnośnik do komentarza

Odcinek 309

 

Przez długi czas nie byłem pewien, czy spotkanie towarzyskie z drużyną Wybrzeża Kości Słoniowej dojdzie do skutku. Wiedziałem, że rywale dysponują utalentowanymi zawodnikami, którzy mogą być po prostu za dobrzy na mojego 16-letniego bramkarza. Zdecydowałem się jednak zagrać to spotkanie murując tym samym dostęp do własnej bramki. Jak się później okazało, rywale mieli dobrze wyćwiczone rzuty rożne, bo już w 15. minucie Drogba wpisał się na listę strzelców. Na szczęście sędzia nie zaliczył gola, bo dopatrzył się przewinienia. To nie złamało jednak gości, którzy trzy minuty później w identycznym stylu wyszli na prowadzenie. Było źle, a mogło być jeszcze gorzej, gdyby nie wyrównujący gol w 30. minucie. Bossman wykorzystał to, że znalazł się przed pustą bramką z piłką przy nodze i zmienił wynik na 1:1. Arbiter tego spotkania postanowił być po stronie WKS-u co udowodnił w 32. minucie dyktując rzut karny dla gości. Strzał z jedenastu metrów pewnie wykorzystał Romarić. Pomocnik wpadł na pomysł, że fajnie by było, gdyby strzelił bramkę z akcji i wprowadził swój plan w życie w 40. minucie. Kone dośrodkował w nasze pole karne, ale Antwi wyskoczył wyżej niż Drogba. I ta interwencja sprawiła, że futbolówka spadła na nogę Romarić’a, który nie dał najmniejszych szans mojemu bramkarzowi. Nie poddawaliśmy i walczyliśmy dalej, a efekty było już widać 2 minuty później. Amoah wykonał rzut wolny, a piłka odbiła się od muru i zmyliła bramkarza! Do szatni zeszliśmy przegrywając jedynie 2:3, a drugą połowę rozpoczęliśmy z nadziejami na remis. Jednak te szybko zgasły, bo już w 63. minucie Drogba pokazał swój kunszt strzelecki trafiając w samo okienko naszej bramki. Teraz już byłem niemal pewien, że czekać nas będzie porażka. Dobrze, że Wybrzeże postanowiło trochę przystopować, bo gdyby ciągle atakowali bramkę Sarpong’a, to nie wiem jak wysokim wynikiem by się to skończyło.

 

Data: 30.03.2011

Stadion: Baba Yara Sports Stadium, Kumasi

Widzów: 51 447

Sędzia: Paul Jones (ZIM)

MoM: Romarić (9) [WKS]

 

Sarpong – Yakubu, Edusei, Antwi, Mensah – Obodai, Essien, Tiero, Bossman, Gyan – Amoah

 

(GHA) Ghana – (CIV) Wybrzeże Kości Słoniowej 2:4 (2:3) [bossman 20’, Amoah 42’ – Drogba 18’, 63’, Romarić kar. 32’, 40’]

-Towarzyski

 

Reprezentacja Polski po raz kolejny zadziwiła świat wygrywając sparing z silnym ostatnimi czasy Paragwajem aż 3:1! Bramki zdobywali kolejno: Matusiak, Bonin i Jeleń. Widać, że po objęciu kadry przez Skorżę, gramy nowoczesny i miły dla oka futbol.

Odnośnik do komentarza

Odcinek 310

 

Podsumowanie (marzec):

 

Ranking: 1. Hiszpania (2173); 2. Argentyna (2148); 3. Brazylia (1994); 16. Ghana (1097); 66. Polska (442)

 

Bilans spotkań (klub): 7 (4-2-1) 9:3

Bilans spotkań (reprezentacja): 1 (0-0-1) 2:4

Najlepszy strzelec (klub): Orlando Smeekes – 2 gole

Najlepszy strzelec (reprezentacja): Bossman i Amoah – 1 gol

Ekstraklasa: 1 miejsce

Puchar Polski: ćwierćfinał (vs. Cracovia ?:?)

Puchar Ekstraklasy: półfinał (vs. Zagłębie L. ?:?)

Liga Mistrzów: faza grupowa – odpadliśmy

Puchar UEFA: 1/16 finału – odpadliśmy

Finanse: € 6,35 mln (- 151 tys.)

 

Transfery (Świat):

 

1. Dudu (Sao Caetano) -> Goias za € 3,5 mln

2. Johan Claesson (Orebro) -> GAIS za € 140 tys.

3. Adriano Miranda (Remo) -> Vitoria za € 140 tys.

 

Transfery (Polska):

 

1. Nukri Revishvili (Lech Poznań) -> Metalurg Donieck za € 50 tys.

2. Tomasz Malinowski (Cracovia) -> Spartak Nalczik za € 1 tys.

 

Ligi zagraniczne:

 

Anglia: Aston Villa (+0)

Francja: PSG (+5)

Niemcy: Bayern (+2)

Grecja: Olympiakos (+1)

Włochy: Juventus (+12)

Holandia: Heerenveen (+0)

Portugalia: Benfica (+7)

Irlandia: Bray Wanderers (+0)

Rosja: Rubin Kazań (+0)

Szkocja: Rangers (+19)

Hiszpania: Barcelona (+9)

Serbia: Partizan (+3)

Szwecja: –

Polska: Lech Poznań (+7)

Odnośnik do komentarza

Odcinek 311

 

Mieliśmy dziesięć dni na to, żeby zawodnicy mogli się otrząsnąć z porażki z Zagłębiem. Nie mogliśmy nawalić w meczu z Ruchem Chorzów, bo do upragnionego mistrzostwa niewiele nam brakuje. W pierwszym składzie pojawił się debiutant – Siwik, który imponuje swoją grą na prawym skrzydle w MESA. Na pierwszego gola poczekaliśmy do 23. minuty, ale warto było zobaczyć jak Jarka efektownie mija bramkarza, żeby dać nam prowadzenie. Chwilę później Mikołajczyk podwyższył wynik spotkania swoim strzałem z dystansu. Szybko rozmontowaliśmy obronę gości i dzięki temu zakończyliśmy pierwszą połowę dobrym wynikiem – 2:0. Wprowadziłem na boisko Castro-Tello, który już w 67. minucie popisał się asystą podając kapitalnie do Radulja. Skrzydłowy huknął z lewej nogi i trafił pod poprzeczkę! Piłkarze Ruchu, a dokładniej Janoszka, postanowili, że nie będą chłopcem do bicia i w 76. minucie napastnik gości minął zwodem mojego bramkarza i trafił do odsłoniętej bramki. Szybko zebrał siły i zaatakował po raz drugi w 80. minucie ponownie wpisując się na listę strzelców! Zaniepokoiłem się, bo groziło nam widmo remisu. Na szczęście Logasi wyciągnął nas z opresji w 87. minucie swoim strzałem z dystansu i mogliśmy cieszyć się z kolejnych trzech punktów!

 

Data: 2.04.2011

Stadion: ul. Bułgarska, Poznań

Widzów: 19 871

Sędzia: Paweł Gil

MoM: Łukasz Janoszka (8) [Ruch] – zawodnik wart 1,5 miliona euro o umiejętnościach mojego przeciętnego juniora i strzela dwie efektowne bramki!

Zivković – Gamla, Wisio, Kiciński, Ribault – Danch, Radulj, Siwik (Martynov 73’), Kavlak (Castro-Tello 57’), Mikołajczak – Jarka (Logasi 68’)

 

(1) Lech Poznań – (6) Ruch Chorzów 4:2 (2:0) [Jarka 23’, Mikołajczak 27’, Radulj 67’, Logasi 87’ – Janoszka 76’, 80’]

-Orange Ekstraklasa [22/30]

Odnośnik do komentarza

Napastnik bramkostrzelny, ale za drogi jak ligę polską! Nie dałbym za niego 1,5 mln euro, a jak wiadomo, Ruch chciałby jeszcze więcej.

 

Odcinek 312

 

Jakież było zdziwienie działaczy klubu Middlesbrough, gdy oficjalnie im odmówiłem pracy na stanowisku trenera. Podczas mojej wizyty w Londynie, obejrzałem ligowe spotkanie pomiędzy Chelsea, a Coventry skupiając swoją uwagę głównie na Essien’ie. Od razu po meczu zostałem zaproszony do Middlesbrough, gdzie prezes lokalnego klubu występującego w Premiership, przedstawił mi warunki kontraktu. Nie miałem zamiaru nawet ich oglądać, żeby nie narobić sobie smaku na wielką piłkę i szybko wróciłem do Polski, żeby zagrać z Cracovią o półfinał Pucharu Polski. Nie wahałem się wystawić rezerwowy skład, aby oszczędzić najlepszych na zbliżający się mecz z Górnikiem Zabrze. Ostatnio Bukari trochę psioczył w gazetach na temat swoich rzadkich występów, więc dałem mu szansę, żeby miał swoje ,,pięć minut’’. Warto było, bo postraszył trochę krakowskich obrońców i przez to byliśmy drużyną lepszą w pierwszej połowie. Byliśmy lepsi, ale tylko w strzałach i posiadaniu piłki, bo wynik pozostał bez zmian. Konieczne były zmiany, ale te za wiele dobrego nie wprowadziły do przebiegu spotkania. Nadal najlepszymi postaciami byli bramkarze, którzy uprzykrzali życie napastnikom. W końcu Radulj postanowił popisać się aktorstwem i techniką w jednym i w 89. minucie rozpoczął bardzo szybki rajd. Tak szybki, że gdy wparował w pole karne, to został zahaczony przez Urbańskiego. Kamil postanowił trochę ubawić ów faul i dzięki temu sędzia podyktował dla nas rzut karny. Wołąkiewicz poczekał na odpowiedni moment i uderzył w lewy róg bramki dając nam prowadzenie w tym nudnym spotkaniu! Na chwilę obecną jesteśmy w dobrej sytuacji przed rewanżem w Poznaniu.

 

Data: 6.04.2011

Stadion: ul. Józefa Kałuży, Kraków

Widzów: 3 687

Sędzia: Maciej Jaroszewski

MoM: Hubert Wołąkiewicz (8) [Lech]

 

Majewski – Gamla, Wołąkiewicz, Gavish, Ribault – Woźniak, Tsakalidis, Kavlak (Castro-Tello 45’), Wilk (Radulj 68’), Siwik – Bukari (Logasi 45’)

 

(1 L) Cracovia Kraków – (1 L) Lech Poznań 0:1 (0:0) [Wołąkiewicz kar. 89’]

-Puchar Polski, ćwierćfinał

Odnośnik do komentarza

Odcinek 313

 

W Zabrzu mieliśmy zaplanowaną 23 kolejkę z tamtejszym Górnikiem. Ta drużyna jest najskuteczniejsza w lidze, oczywiście od razu po nas, więc w mediach zapowiadano grad bramek. Festiwal strzelecki rozpoczął się już w 4. minucie! Radulj dryblingiem przedarł się przez obronę gospodarzy i kapitalnie uderzył na długi słupek trafiając w samo okienko bramki! To tylko rozkręciło grę i byliśmy świadkami futbolu na wysokim poziomie. 20 minut później podwyższyliśmy swoje prowadzenie, a na listę strzelców wpisał się oczywiście Jarka, który bardzo lubi pogrążać swój były klub. W 27. minucie zrobiło się ciekawie, gdy Górnik zdobył kontaktowego gola. Jadach dośrodkował z rzutu rożnego, a Wasiluk pokonał mojego bramkarza celną główką. Robiło się co raz ciekawiej, z każdą minutą gra zyskiwała na jakości. Pierwsze mordercze 45. minut zakończyliśmy prowadząc 2:1, ale czułem, że to nie koniec popisów strzeleckich. I miałem rację. Od razu po wznowieniu gry, przeprowadziliśmy wspaniałą akcję, w której Jarka posłał piłkę w pole karne, gdzie znalazł się osamotniony Martynov i Białorusin zdobył dla nas trzecią bramkę! Gospodarze nie dawali za wygraną i postanowili odpowiedzieć w 51. minucie. Sędzia podyktował dla nich jedenastkę i do piłki ustawionej na jedenastym metrze, podszedł Wasiluk. Wziął rozbieg i uderzył, ale górą okazał się Zivković! Wasiluk jeszcze raz uderzył i ponownie mój bramkarz był lepszy. Niestety potwierdziła się reguła, że do trzech razy sztuka i tym razem Malinowski trafił do pustej bramki. Było nieźle, już myślałem, że uda się uchronić przed stratą gola, ale futbol bywa okrutny. Wydawało się, że po emocjonującej grze, wygramy 3:2, ale w 86. minucie sami się pogrążyliśmy. Malinowski złożył się do strzału z ostrego kąta, ale piłka nie poleciała w kierunku naszej bramki. Na jego szczęście odbiła się od Kicińskiego i wpadła do naszej bramki, co zwiastowało podział punktów. Taki wynik w pełni odzwierciedlał to, co działo się na boisku. Ale ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, i pewnie wszystkich innych, w 94. minucie Castro-Tello fantastycznym podaniem uruchomił Siwika, który zszedł ze skrzydła i celnym strzałem dał nam prowadzenie, a właściwie to 3 punkty! Szczęśliwa wygrana bardzo nam się przydała!

 

Data: 9.04.2011

Stadion: im. Ernesta Pohla, Zabrze

Widzów: 12 217

Sędzia: Jacek Walczyński

MoM: Igor Martynov (8) [Lech]

 

Zivković – Gamla, Wisio, Kiciński, Borges (Wołąkiewicz 63’) – Danch, Kavlak, Mikołajczak (Castro-Tello 45’), Radulj, Martynov (Siwik 76’) – Jarka

 

(4) Górnik Zabrze – (1) Lech Poznań 3:4 (1:2) [Wasiluk 27’, Malinowski 51’, Kiciński sam. 86’ – Radulj 4’, Jarka 24’, Martynov 46’, Siwik 90’+4’]

-Orange Ekstraklasa [23/30]

Odnośnik do komentarza

Odcinek 314

 

Rewanżowe spotkanie w Pucharze Polski z Cracovią, również zaczęliśmy od mocnego uderzenia. Tym razem na lewym skrzydle wystawiłem Wilka, który już w 1. minucie zdobył fantastyczną bramkę! Oddał podkręcony strzał, który zmieścił się między wysuniętym bramkarzem, a lewym słupkiem! Niestety goście ruszyli do ataku i w 13. minucie zdołali wyrównać. Bramkę zdobył Pytlarz, oddając lekki strzał z kilku metrów. Zauważyłem, że Zivković ma ostatnio kłopoty z koncentracją i wpuszcza bardzo głupie gole. Oglądaliśmy dzisiaj bardzo ładne bramki naszego autorstwa. Tsakalidis świetnie uderzył na bramkę rywali w 21. minucie, a piłka zanim wpadła do siatki to odbiła się od słupka. Nasze prowadzenie zwiększył Siwik, który dołączył do grona strzelców, którzy zdobyli rzadkiej urody gola. Przelobował bramkarza w 37. minucie i futbolówka odbijając się od słupka, przekroczyła linię bramkową. Niestety Cracovia zdobyła gola do szatni, a na listę strzelców wpisał się Zawodziński, który pokonał bramkarza mocną główką. Drugą odsłonę rozpoczęliśmy od gola na 4:2. Wilk dośrodkował w pole karne w 50. minucie. Piłka przeleciała nad obrońcami i spadła na nogę Siwika, który pokonał bramkarza z dziecinną łatwością! Nie musiałem długo czekać na kolejną bramkę! W 62. minucie Mikołajczak, który za moment miał opuścić boisko, oddał strzał z rzutu wolnego. Bramkarz nie miał szans przy tym uderzeniu, bo piłka wpadła czyściutko w samo okienko. Nie wiem co się stało moim zawodnikom, że wszystkie bramki zdobyli w niesamowity sposób, ale zaczynało mi się to podobać. Niestety kolejne okazje na zdobycie gola zmarnowaliśmy i skończyło się na i tak dość wysokim wyniku – 5:2. Jestem ciekaw ile bramek zdobędziemy w zbliżającym się meczu z ostatnią drużyną OE.

 

Data: 13.04.2011

Stadion: ul. Bułgarska, Poznań

Widzów: 10 903

Sędzia: Adrian Skrzypek

MoM: Michał Siwik (9) [Lech]

 

Zivković – Gamla, Wołąkiewicz, Ribault, Gavish (Fogelman 73’) – Woźniak, Wilk, Siwik, Mikołajczak (Castro-Tello 62’), Tsakalidis – Bertin (Bukari 45’)

 

(1 L) Lech Poznań – (1 L) Cracovia Kraków 5:2 (3:2) [Wilk 1’, Tsakalidis 21’, Siwik 37’, 50’, Mikołajczak 62’ – Pytlarz 13’, Zawodziński 45’]

-Puchar Polski, ćwierćfinał-rewanż

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...