Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 28.02.2021 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Nieprawda. Kwota 56 tys. dotyczy osób niepozostających w związku małżeńskim, które wychowują dzieci. Więc jeżeli łączne dochody małżonków przekraczają 112 tys. to nie ma znaczenia czy rozliczają się razem czy osobno.
    2 punkty
  2. Z cyklu spam z0nka aka mam za dużo czasu na gry Teraz na tapetę poszedł tytuł Foxhole i tak nazwa nawiązuje do okopów. Gra wojenna, mmo, z rzutu izometrycznego. Technologicznie jest to 1 Wojna Światowa. Armie siedzą w okopach, ostrzeliwują się, obrzucają gazem i powooooooli przesuwają do przodu (no lub do tyłu). Do wyboru mamy dwie fikcyjne fakcje. Linia frontu faktycznie przesuwa się wolno, a spore ilości graczy ostrzeliwuje się licząc na udany push. To co zaintrygowało mnie i zachęciło do gry to dumny opis, że to sandbox wojenny, gdzie wszystko praktycznie powstaje z ręki graczy. I faktycznie to gracze odpowiadają za wszystko. Od wydobywania podstawowych surowców, ich przetapiania i później wytwarzania zaopatrzenia, do dostarczenia go do baz na froncie. To oczywiście sprawia, że partyzanci robiący rajdy za front i czający się na transporty potrafią napsuć krwi i w odpowiednim momencie przechylić szalę zwycięstwa w danym rejonie. Gdyż nawet do respawnu potrzebne są podstawowe zasoby, a jeśli te nie dotrą do bazy w końcu nie będziemy mogli się respić. Do tego bronie czy amunicja, czy zasoby budowlane. Także jeśli nie chce się komuś strzelać, gra za linią frontu również ma spore znaczenie, a i nieraz sprawi, że nie unikniemy walki. Bardzo uproszczenie można podzielić role 3: piechota/żołnierze - osoby, które w danej chwili prowadzą walkę na froncie. Budowniczy - i na froncie i za nim budują fabryki, bunkry, okopy. Logistyka - wybycie surowców, wytwarzanie zaopatrzenia i dostarczenie go do baz. Jak wygląda walka? Prosto i trudno zarazem. Nawet minimalne przesunięcie się wymaga koordynacji wielu graczy, zatem voice chat jest nieodzowną częścią gry. Aczkolwiek pod tym kątem nie spotkałem problemów np. z csa czyli ruskich drących się nie wiadomo co po czym strzelających Ci w plecy drąc się 'cyka blyat' (mam flashbacki). W pojedynkę nie zdziała się wiele, może i w szarży fartem zabijemy z 3-4 osoby, dodatkową bagnetem, ale to rzadka sytuacja. Pada się szybko, strzał lub dwa. Gaz zabija szybko, maska gazowa też przesadnie długo w nim nie działa, a nie wszędzie na froncie te maski są dostępne. Ponadto jeśli ma się 2-3 osoby, można spróbować albo oflankować wroga (jeśli jest gdzie) lub nawet przekraść się za linie próbując sabotować dostawy. Dziś w takiej akcji brałem udział i w 5 osób utrzymaliśmy się 2 godziny budując dwa foxhole i łącznie niszcząc chyba 5 wozów z transportem i 2 lekkie wozy bojowe. Skończyliśmy nasz rajd atakując pozycje artylerii, ale nie udało się nic tam zdziałać. A jak nie lubimy strzelać możemy zgarnąć apteczki i leczyć rannych lub ich podnosząc z ran krytycznych. Co też trzyma front w miejscu. Logistyka jest prosta, chociaż wydaje się skomplikowana. Opcji jest wiele. Dostarczanie zasobów na front (co wiąże się zawsze z ryzykiem wpadnięcia w zasadzkę), budowanie pojazdów czy po prostu tylko wydobywanie stuffu i zostawianie komuś do dostarczenia. To ostatnie ma średni sens ze względu na rangi o czym napiszę niżej. Są całe grupy graczy, którzy świetnie koordynują się w logistyce i nie da się ukryć, że to oni sprawiają, że wojna trwa i nie jest przegrana. No i to oni sprawiają, że praktycznie wszystko co widzimy w grze istnieje, gdyż to gracze praktycznie wszystko budują, a podstawowe budynki w okolicach frontu dawno zostały zmiecione. No i gra przedstawia system rang. Zaczynamy jako private (szeregowy) naturalnie. Rangi są dość... do dupy. Nabija się je gdy jakiś gracz pochwali nas. Na froncie ciężko więc o to, chyba że faktycznie ma się już wyczucie taktyczne, dorwie się do pojazdu i prowadzi natarcie z głową. Najłatwiej to nabijać właśnie logistyką. Dostarczenie zasobów do bazy bunkru tuż obok frontu potrafi dać wiele pochwał, ale z wiadomych względów jest ryzykowne. Ale gdy już się uda, wszyscy w okolicy tej bazy dostają mały pop-up w lewym rogu ekranu, że gracz xyz dostarczył dużo zasobów i mają opcję szybkiej pochwały. Każdy ma ograniczoną ilość pochwał do rozdania, ale jak się odnawiają nie wiem. To czego się bałem to społeczność. W końcu to ogromne mmo, gdzie gracze muszą współpracować. A jak pisałem wyżej o graczy typu 'cyka blyat' przecież nie trudno. O dziwo nie spotkałem jeszcze tego. Owszem w strefie logistycznej zawalenie drogi autami, bezsensowne blokowanie zamku w aucie, które utrudnia uzycie go (trzeba zniszczyć zamek) to norma, ale to bardziej bezmyślność niż trolling. I do tego spotkana społeczność jest naprawdę otwarta, pomocna i nie spotkałem chyba nikogo toksycznego. Większość chce się bawić dobrze po prostu. Zdecydowanie polecam jeśli chce się pobawić w wojennego sandboxa czy po prostu poczuć intensywność wojny w okopach.
    1 punkt
  3. W ogóle nie żałuję decyzji o zmianie klubu! Wejście o jeden lub dwa stopnie wyżej i to było czuć. Nieco przemodelowałem taktykę w kwestii ról z dwóch napastników zrobiłem napastnika i AMC i.... przez cały sezon przegrałem dwa (!!!) mecze - jeden w ostatniej kolejce fazy grupowej pucharu ligi portugalskiej i drugi pierwszy mecz z AEK Ateny w EC2. Rewanż wygrany... ... i wszystko inne. Wygrywamy: - Puchar Ligi - Mistrzostwo Kraju - Puchar Kraju - EC2 Poczwórna korona, tzw. oczywiście. Zimą za dość duże pieniądze przyszedł Ubani i oczywko moje alter ego Niestety Ubani od razu pojechał na PNA, gdzie... znowu nie grał Ale czy zawiódł? Jak wrócił to zaczął nieźle strzelać niemal utrzymując liczbę meczów / bramki. Jak pisałem wyżej - w lidze byliśmy niepokonani: Podsumowanka: Droga po puchary: ZŁOTE ORŁY: KRÓL UBANI: Moja kariera: Mój profil: Co ciekawe - pierwszy raz zagram w fazie grupowej LM A skończyłem właśnie... 11 sezon! Aż nie mogę uwierzyć w tak piękny sezon, porównanie Sportingu do kariery:
    1 punkt
  4. Dzieki wielkie za odpowiedź. Dla mnie to logiczne, zresztą podobne info wyczytałem gdzieś tam w necie. Ale nasza znajoma z biura rachunkowego namieszała mojej żonie, że przy osobnym rozliczeniu, ulga na dziecko by przysługiwała. Ale akurat jej opinie traktowałem z pewną rezerwą.
    1 punkt
  5. Po rundzie jesiennej zajmujemy bezpieczną ósmą pozycję w lidze. Oznacza to, że spełniam wymagania Prezesa i walczę dzielnie przed spadkiem. Mieliśmy dwa solidne wpierdole na wyjeździe: 1:5 z Iną Goleniów (wieclider) i 0:4 z Vinetą Wolin (lider). Przed nami cisza i spokój aż do 27.02.2021 roku, kiedy rozpoczynać będę rundę wiosenną. Jeszcze nie otrzymałem licencji trenerskiej. Garść screenów:
    1 punkt
  6. Co ze zlotem tym roku? Będzie w ogóle?
    1 punkt
  7. O wszystko zadbam (Netflix) Dawno mnie tak żaden film nie zgrzał. Pierwsze około 45 minut skakałem na kanapie z radości jakie cudeńko znalazłem, żeby na końcu siedzieć wkurwiony. Zmarnowano naprawdę fajny pomysł na film robiąc z tego gunwo-pseudo-akcyjniaka z niepotrzebnym imo afiszowaniem gurl power. Marla Grayson to bezwzględna hiena (o sobie mówi lwica), której pomysłem na życie jest wykorzystanie dziury w systemie, który pozwala oddać staruszka pod skrzydła opiekuna prawnego bez wiedzy zainteresowanego. Będąc jego opiekunem Marla umieszcza klienta w luksusowym ośrodku, który tak naprawdę jest złota klatka, a sama spienięża majątek by pokryć rachunki za swoje rzekome usługi dla dobra podopiecznych. Któregoś dnia Marli trafia sie w ręce prawdziwy rarytas - samotna staruszka nadziana hajsem po uszy. Marla wprowadza machinę w ruch i świat babci w ciagu pol godziny staje na głowie, a Marla błyskawicznie spienięża wszystkie ruchomości i nieruchomości, skoro babcia i tak jest sama, a spod ręki Marli do końca życia sie nie wydostanie. Okazuje sie, ze o babcie jednak ktoś pyta i nie jest to ktoś miły. I w tym miejscu zapowiadało sie na naprawdę ciekawa batalie, tym bardziej, ze zainteresowanym jest nie kto inny jak Peter Dinklage, wiec możemy wykorzystać jego charyzmę i umiejetność grania przebiegłych osób. Mogliśmy liczyć na pojedynek dwóch spaczonych umysłów, które inteligentnie zwalczają sie. Moglismy może liczyć, ze Marla poczuje na własnej skórze co wyprawia. NOPE. Film zamienia sie w tandetnego akcyjniaka z plot armourami takimi, ze płakać sie chce, niebywałym dziurami logicznymi, uproszczeniami i bzdurami, a samo starcie obu osób jest maksymalnie spłycone. Od pewnego momentu nawet można przewidywać kolejne sceny, bo są tak odtwórcze, ze zęby bolą. O zakończeniu nie pisze, kto chce to zobaczy. Zmarnowany potencjał, zmarnowany Dinklage, zmarnowany entuzjazm z początku i w sumie dwie godziny. Nie polecam, chyba, ze ktoś chce być świadkiem marnacji ciekawego pomysłu.
    1 punkt
  8. Jedynym "problemem" jest władza narzucająca ludziom jak żyć i zakazująca wolnego obrotu towarem dorosłym osobom.
    1 punkt
  9. PiS nie wprowadzi prohibicji, nie po to udają, że nie widzą zjawiska małpek, by nagle zacząć ograniczać wpływy do budżetu z akcyzy. Nie jestem wielkim zwolennikiem handlu alkoholem przez internet, ale IMO społeczeństwu znacznie lepiej zrobiłby zakaz małpek przy dopuszczalnym kupowaniu alko online niż rozwiązanie odwrotne.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...