Skocz do zawartości

NBA


jasonx

Rekomendowane odpowiedzi

Kobe Bryant doznał dzisiejszej nocy kontuzji, która najprawdopodobniej wykluczy go do końca rozgrywek. Lakers co prawda odnieśli cenną wygraną z Warriors, ale stracili Bryanta z powodu kontuzji Achillesa. Kobe dzisiaj przejdzie badania, ale jak sam stwierdził, szanse, że w tym sezonie powróci na parkiet, są mizerne.

Odnośnik do komentarza

Mówi się o zerwaniu. K*rwa, Kobe robił, co mógł, aby wprowadzić LAL do play offs, bo to co wyczyniał w ostatnich meczach to była po prostu poezja i z każdym spotkaniem szczena lądowała jeszcze bliżej podłogi. Szkoda, ale granie 40 mpg w takim wieku wiadomo było, że odbije się to na jego zdrowiu. Z drugiej strony bez Bryanta napie*dalającego jak to właśnie robił, nie mogliby mnawet marzyć o post season. Błędne koło.

Odnośnik do komentarza

Pisałem to (zdaje się na fb), że jak się tylko zdarzy oferta z NBA to T-mac ma prawo z niej skorzystać z automatu i nieważny jest kontrakt w Chinach :keke: Miałem rację ;)

 

A przy okazji podpisywania ze "szrotami" Q-Rich wrócił do Nowego Jorku. Dziwi o tyle, że jakbym miał do wyboru T-maca (w niezłej formie, chociaż to Chiny) i Q-Richa (ostatni raz był w formie w Clippersach sto lat temu), to zdecydowałbym się na tego pierwszego. Chociaż mogłoby dojść do pewnego konfliktu interesów, bo trzech zawodników, którzy muszą mieć piłkę w łapach (Melo, Felton i T-mac), to mogłoby być za dużo ;)

Odnośnik do komentarza

Po tym, jak karierę zakończył wczoraj Sheed, zwolniono Kurta Thomasa (przewlekła kontuzja stopy i konieczność zwolnienia miejsca w kadrze), z większymi lub mniejszymi problemami zdrowotnymi borykają się Tyson Chandler, Kenyon Martin, Marcus Camby i STAT w zasadzie wszystko na wchodzie wiadomo. Knicks byli IMO jedyną drużyną, która mogła zagrozić Miami, a teraz to się zastanawiam, jak bardzo się będą musieli męczyć przez PO (o ile starzy i słabi Celtics ich nie pokonają...).

 

Lakers zajęli ostatecznie 7. miejsce na zachodzie, ale wg mnie trafili gorzej niż mogli. Gra przeciwko Spurs, gdzie każdy zawodnik, to weteran PO, którego można jedynie zabiegać, a Lakers mogą tylko zabiegać las drzew... ;)

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...

Piszę tutaj bo ciekaw jestem opinii osób, które lepiej znają się na NBA. Ja oglądam mecze raczej od święta, ale na bieżąco śledzę wyniki moich ulubionych Rockets. W tym sezonie naprawdę zaimponowali wynikami. Bardzo młody skład, któremu udało się awansować do PO, w których dzielnie walczyli z OKC. Ciekaw jestem czy ten skład, jeśli nabierze doświadczenia jest w stanie za rok czy dwa walczyć o coś więcej. Teraz krąży plotka, że do Rakiet ma dołączyć Howard. Taka ekipa: Harden, Lin, Parsons i do tego Howard wyglądałaby bardzo obiecująco. Ale, jak mówię, ja jestem raczej niedzielnym widzem NBA. Co sądzą o tym osoby, które interesują się ligą na co dzień?

Odnośnik do komentarza

Z Howardem nigdy nic nie jest pewne. Nie wiem czy on sam wie gdzie chciałby grać. :P Natomiast samo Rockets sprawiało wrażenie jakby grało zupełnie bez zagrywek i miało dwie-trzy opcje w ataku.

 

1. Harden wbija na kosz.

2. Harden robi izolację i rzuca za 3 przez ręce.

3. Próba rozrzucania piłki po obwodzie, żeby znaleźć kogoś wolnego i sypnąć za 3 ;)

 

Często były jakieś miksy tych opcji gdy Harden wbijał w pomalowane, a tam czekało na niego dwóch-trzech obrońców i wtedy James starał się odegrać piłkę na obwód, co niestety dość często kończyło się stratami. Ewentualnie jak uważał, że izolacja się nie udała to w momencie gdy zostawało około 4-5 sekund do końca akcji podawał do kogoś (najczęściej Lin) i ta osoba musiała ciskać trójkę przez ręce.

 

Dlatego właśnie Rockets najlepiej wyglądali w meczach gdzie rywal szedł na wyniszczenie i gra toczyła się na zasadzie kontra za kontrę. Gdy już trzeba zwolnić akcję i coś wykombinować to było to bardzo przewidywalnie, co jednocześnie nie oznacza, że było to nieskuteczne, bo Harden świetnie wymusza wolne.

 

Czy mogą walczyć o coś więcej? Zdecydowanie tak, bo w offseason będą mieli dużo wolnej kasy, a na dodatek trzon zespołu zostanie nienaruszony. Wszystko zależy kogo podpiszą, ale ich GM (Morey) sprawia wrażenie ogarniętego gościa, więc powinno być dobrze. Może Asik nauczy się lepiej łapać piłkę i będzie bardziej przydatny w ataku? Rozwinąć mogą się również Beverley i Parsons, którzy grają za śmieszne pieniądze (poniżej jednego mln), a potrafią zmienić oblicze spotkania.

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...

Tak w ramach wspominek. Kilka lat temu Meler narzekał, że Korver dostał 15 mln/3 lata od Bulls. Teraz mając już 32 lata dostał dwie propozycje - 21mln przez trzy lata od Bucks i 24 mln przez 4 lata od Hawks. Wybrał ofertę Hawks.

Odnośnik do komentarza

Ale to chyba nie świadczy o tym, że zasługuje, tylko że ownerzy w NBA so jebnięci :P

Pełna zgoda. To po prostu pokazuje jak niewiele zmieniło nowe CBA w kwestii przepłacania zawodników. Różnica jest po prostu taka, że zespołów z małych rynków nie stać na kilka gwiazd i muszą kombinować jak OKC, która rok temu musiała wymienić Hardena na Martina, żeby nie płacić ogromnego podatku, a w tym roku Martin powiedział im papa i wyszło na to, że oddali Hardena za Lamba i kogoś wybranego w tegorocznym drafcie ;]

Odnośnik do komentarza

@Dudek
Stevena Adamsa :P

Co do Korvera, to przeważa opinia, że dostał takie pieniądze od Hawks z powodu przepisu nakazującego wykorzystać 90% salary. Atlanta zapewnę nie zdobędzie żadnego z liczących się FA, więc przeczuwając problem z osiągnięciem wymaganego poziomu SC, Ferry zapłacił komuś, kto będzie przydatny, jeśli Hawks uda się przebudować drużynę w przeciągu najbliższych lat. IMHO logiczny ruch, choć mógł zapłacić komuś młodszemu.

Odnośnik do komentarza

Wszystko ok, też o tym czytałem, ale mogliby to jakoś ułożyć, żeby w pierwszym roku dostał dużą gotówkę, która potem by malała w kolejnych sezonach. No, ale może mają plany na kilku agentów i akurat więcej nie mogli dać, żeby ich podpisać :-k

Odnośnik do komentarza

Można odnotować:

 

Al Jefferson idzie do Bobcats (Hornets?).

Wymiana pomiędzy NO-SAC-PTB, w której najciekawszym nazwiskiem jest Tyreke Evans zmieniający się w Pelikana. Lopez do Blazers, a Vasquez do Kings. Mówiło się, że Portland przepłaci podpisze Bynuma, ale ten ruch trochę oddala ich od tego pomysłu (na całe szczęście).

Bellineli na 2 lata w Spurs.

Smith zostaje w NYK.

 

Poza tymi wymianami to warto zaznaczyć, że Celtics mają nowego coacha. Lubię Stevensa i to, czego dokonał w Butler i będę mu po cichu kibicował, aby udało mu się w NBA.

A jak już jesteśmy przy Celtics to przypominam tutejszą dyskusję o Rondo. Sprawdźcie jak wyglądają cyferki Bostonu od czasu jego absencji. Taki wpływ na grę swojej drużyny ma najlepszy rozgrywający w NBA? Dziękuję :)

Odnośnik do komentarza

Szczerze? Mało mnie obchodzą cyferki. Szczególnie, że C's zawsze w drugiej połowie sezonu wyglądają lepiej. Większe wrażenie zrobiła na mnie gra Celtów w PO gdzie mieli problem nawet z tym, żeby podać piłkę do zawodnika w post. Poza tym najlepsze momenty przeciwko NYK kojarzą mi się z szybkimi kontrami z Greenem w roli głównej. Gdyby Rondo mógł grać, to pewnie byłoby tego ze dwa razy więcej.

 

Ogólnie sam Rondo to nie moja bajka, nie przepadam za nim w NBA 2k, bo nie ma rzutu, ale tak poza tym to jest mi obojętny. Natomiast stwierdzenie, że bez niego Boston grał lepiej to gruba przesada.

Odnośnik do komentarza

Nie nadinterpretuj :) Nie pisałem, że grali lepiej, ale, że poziom ich gry nie obniżył się w znaczny sposób jak to tutaj niektórzy próbowali przewidywać. Po prostu jego brak i to jak Celtics grali potwierdziło moją tezę, której broniłem.

 

Niestety cyferki to obecnie najbardziej obiektywny sposób miary wpływu gry zawodnika na zespół. Chyba, że znasz inny? Ludzkie oko wszystkiego nie ogarnie, a opinie człowieka są zawsze subiektywne.

 

Z tym 2k niezły trolling :P

Odnośnik do komentarza

 

Nie nadinterpretuj :) Nie pisałem, że grali lepiej, ale, że poziom ich gry nie obniżył się w znaczny sposób jak to tutaj niektórzy próbowali przewidywać. Po prostu jego brak i to jak Celtics grali potwierdziło moją tezę, której broniłem.

Ok. Grali tak, że zostali rozjechani przez NYK, których potem rozjechało Pacers. I dzięki Bogu, że Smith nie grzeszy rozumem, bo by się skończyło 4-0, a tak poszedł łokiec w game 3, na game 4 J.R. był zawieszony, a potem był już cieniem samego siebie. Jeśli Twoją tezą było wykazanie, że Celtics tradycyjnie od paru lat w drugiej połowie sezonu mają lepszy bilans to faktycznie Ci się udało. Inna sprawa, że różnica minimalna, bo z Rondo mieli 18-20, a bez niego 22-21 i tu by znowu wychodziło na Twoje.

 

Tylko czy to oznacza automatycznie, że z Rondo nie wyciągnęliby lepszego bilansu w drugiej części sezonu? Zdecydowanie nie.

 

 

Niestety cyferki to obecnie najbardziej obiektywny sposób miary wpływu gry zawodnika na zespół. Chyba, że znasz inny? Ludzkie oko wszystkiego nie ogarnie, a opinie człowieka są zawsze subiektywne.

Niestety cyferki w tym wypadku pokazują, że bez niego grali niewiele lepiej w RS (wygrane), a moje subiektywne wrażenie i narzekanie van Gundy'ego, że Bradley znowu zalicza stratę przy prostym podaniu pokazywały jak bardzo go brakowało w PO. Bradley jest fenomenalnym obrońcą, ale rozgrywać nie potrafi i miał więcej strat niż asyst.

 

W ogóle w całej serii przeciwko NYK mieli raptem kilka asyst więcej niż strat. Rozgrywanie strasznie kulało i to było widać gołym okiem nawet bez cyferek. Do tego trzeba dodać fakt, że jak nie ma Rondo to rozgrywać musi Pierce, który w tym czasie mógłby spokojnie odpoczywać, a tak musiał być niemal cały czas pod grą, co jest niezbyt fajne jak masz kilkanaście sezonów w kościach. I dzięki temu wykręcił najlepszą średnią asyst na mecz w PO od 10 lat. I kto by się tam przejmował, że to co podał to oddał w stratach (idealnie po 5.3) ? :P

 

 

Z tym 2k niezły trolling :P

Nie trolling tylko wskazanie, że Rondo, podobnie jak większość graczy w NBA, jest mi co najwyżej obojętny. Po prostu niektórych graczy lubię bardziej przez to, że rozegrałem nimi iks spotkań w NBA 2K i to mogłoby wpływać na moją ocenę ich umiejętności. A że Rajon nie ma rzutu, który uznaje za podstawę przy moim stylu gry to tym bardziej nie mam podstaw, żeby być jego fanem.

Odnośnik do komentarza

Niestety Dudek, ale tak się nie da. Nie rozumiem za bardzo, co masz na myśli pisząc 'cyferki', bo po tym jakich argumentów używasz, mam wrażenie, że trochę się mijamy.

 

LINK

 

Wszystko bardzo spłycasz i sprowadzasz dyskusję do "ja uważam" bez podania jakichkolwiek mierzalnych danych, wymieniając jakieś pojedyncze akcje.

 

Dyskusja była o tym, że Rondo jest liderem Celtics (oraz TOP3 PG w NBA) i decyduje o obliczu drużyny, z czym ja się absolutnie nie zgadzałem, twierdząc, że najważniejszym ich ogniwem był KG. Los przyniósł taka okazję, że Rondo wypadł na większą ilość meczów, które pozwoliły zebrać sporą próbkę danych do ocenienia faktycznej przydatności naszego bohatera. Niestety, ale pisanie, że C's w drugiej części sezonu się spięli do mnie absolutnie nie trafia. Analogicznie można stwierdzić, że inne zespoły, którym zależało na PO (i z którymi Boston rywalizował o to miejsce), włączyli następny bieg.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...