Skocz do zawartości

NBA


jasonx

Rekomendowane odpowiedzi

nba.com przezywa jakies problemy. pojawia sie layout i napis zakonczono. na 90% to wina flasha - chyba wymaga 10tki i jesli nie pusta strona, to podczas pokazywania wynikow i tabelek z osiagami plejerów wywala komunikaty o problemach ze skryptami 10wersji.

coz zrobic - rekompensuje nam to i tak swietny sezon, w ktorym podobnie jak w poprzednim mamy tych samych murowanych faworytow: LA Lakers na zachodzie, Boston Celtics, Cleveland Cavaliers na wschodzie. Tym bardziej podnieca mnie ten sezon, że 2 pierwsze drużyny zanotowały dotychczas jedynie po 2 porażki. Pamięta ktoś sezon kiedy Chicago Bulls z Jordanem w składzie zanotowało w całym sezonie jedynie 10 porażek? To chyba jedyny sezon, w którym można liczyć, że któraś z drużyn choćby się do tego rekordu zbliży. Osobiście mimo szacunku dla Phila J. stawiam na celtów.

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem nie zagrożą wynikowi Bullsów.

 

Za Lakersami przemawia wiele faktów - mocna piątka, super ławka, na razie wydaje się, że grają na 60% możliwości, przynajmniej takie wrażenie sprawiają. Kobe wciąż gra 34 minuty, ma chyba najlepszą skuteczność z gry w karierze, zdobywa co prawda koło 24 ppg, ale gdy wyliczymy ppg/48 minut to wychodzi mu trzecia średnia w karierze. Przeciw, to, że grają na zachodzie, no i jakoś nie chce mi się wierzyć w rok bez kontuzji w LAL, no i jeszcze Lakersi są zdolni do tzw głupich porażek, rzadziej niż w ostatnim sezonie, ale wciąż się zdarzają - np z Indianą, gdzie pod koniec 3 kwarty mieli okres świetnej gry, mega run, wyjście na 15 punktowe prowadzenie, by w 4 kwarcie roztwonić przewagę nonszalancką grą i ostatecznie przegrać po wielu błędach w ostatniej akcji ;]

 

A Celtics są rok starsi ;)

 

Cavaliers mają bardzo ciekawy skład, LeBron w końcu ma drużynę z którą może o coś powalczyć, jedynie chyba podsycanie przez niego plotek o 2010 może im zaszkodzić. Gdy dojdzie do bezpośredniego starcia z Celtics postawiłbym na Cavs mimo wszystko. W sumie dość sceptycznie podchodziłem do ich szans w tym roku, ale grają naprawdę nieźle.

 

No i chyba widać, kto w tym sezonie lepiej wyjdzie na transakcji Billups-Iverson, Nuggets, po pozyskaniu rozgrywającego grają całkiem sensownie, tego im brakowało, a Pistons, nie wiem, bo nie widziałem ich w akcji, ale bilans średni mają ;)

Odnośnik do komentarza
Były zawodnik ligi koszykówki NBA Rodney Rogers jest sparaliżowany. Skrzydłowy uległ wypadkowi samochodowemu - poinformował jego trener z czasów akademickich Dave Odom.

 

- Zmówcie modlitwę za Rodneya i jego rodzinę - powiedział Odom. Jak wyjaśnił były gracz uległ wypadkowi w czasie jazdy samochodem terenowym po lesie w Karolinie Północnej - wypadł z otwartego auta. Jest sparaliżowany od ramion w dół.

 

Rogers miał bogatą karierę koszykarską. W 1993 roku otrzymał nagrodę dla zawodnika roku w lidze akademickiej. W NBA grał przez 12 lat, a w sezonie 1999/2000 uznano go za najlepszego rezerwowego. W latach 1993-2005 bronił barw Denver Nuggets (wybrany w drafcie z dziewiątym numerem), Los Angeles Clippers, Phoenix Suns, Boston Celtics, New Jersey Nets, New Orleans Hornets oraz Philadelphia 76ers. Z Nets w 2003 roku dotarł do finału ligi, gdzie uległ Los Angeles Lakers. Zdobywał średnio 10,9 punktu na mecz (w 25,3 minuty gry).

 

Po zakończeniu kariery wrócił do rodzinnego miasta Durnham. Mimo znacznych kwot na koncie zdecydował się podjąć pracę jako operator ciężkich maszyn dla miasta - uwielbiał bowiem zajmować się tego typu pojazdami. Jako wolontariusz trenował lokalną drużynę koszykarską dziewcząt.

 

Smuteczek :-(

 

A nie tam jakieś farmazony kibica Lakers :P

Odnośnik do komentarza
Telenowela trwa. Stephon Marbury spotkał się z menedżerem Knicks Donnie Walshem. Spotkanie trwało dokładnie tyle, ile spotkanie premiera Tuska z prezydentem Kaczyńskim przed szczytem w Brukseli (dwadzieścia minut) i było równie konstruktywne. Obie strony poinformowały o swoich stanowiskach i o tym, że ich nie zamierzają zmienić.

 

Wcześniej Stephon udzielił wywiadu New York Postowi - i ma pretensje do całego świata.

 

Do kolegów z drużyny:

 

"I sat there for three weeks and didn't say one word. I didn't hear one of my teammates say, 'Why isn't Stephon Marbury playing? This is a good system for him, even to play with the second unit to bring more firepower. When things got bad and then worse, guys like Quentin Richardson say, `I don’t consider him a teammate. He let his teammates out to dry.’ He didn’t care I was his teammate when I was banished. They left me out for dead. It’s like we’re in a foxhole and I’m facing the other way. If I got shot in the head, at least you want to get shot by the enemy. I got shot in the head by my own guys in my foxhole. And they didn’t even give me an honorable death.”'

 

Do trenera Mike'a D'Antoniego:

 

“Mike had no intentions of me playing basketball here. He gave me straight disrespect. It was beyond disrespect. He put in (Danilo) Gallinari, whose back is messed up and (who) didn’t participate at all in training camp ahead of me (in the season opener). … That’s saying, `I’m letting you have it right now.’ He was sticking it to me. He (D’Antoni) knew I was in my contract year and did everything they asked me to do. He’s not trying to help me. He’s trying to hurt me."

 

No i do menedżera Donnie Walsha:

 

“He suspended me without hearing both sides. That wasn’t fair. He took it upon himself to fine me without even speaking to me.”

 

Walsh chyba też ma już dosyć. Na razie Marbury ma zakaz stadionowy.

 

“After meeting with Stephon and his representative this afternoon, we have directed Stephon not to participate in practice or attend games until further notice. We want to continue to meet with him to discuss a long-term resolution.”

 

Kiedy Stephon Marbury pojawi się w Madison Square Garden, będzie już nosił koszulkę innego klubu.

 

Tylko kto, poza Oklahoma Thunder mógłby go chcieć. Zwłaszcza, że on tam by sam nie chciał się znaleźć.

Odnośnik do komentarza
Skrzydłowy Antonio McDyess wrócił do drużyny ligi koszykówki NBA Detroit Pistons. Podpisał umowę do końca sezonu, ale szczegółów finansowych nie ujawniono.

 

McDyess przed miesiącem został oddany, wraz z Chaunceyem Billupsem, do Denver Nuggets w zamian za Allena Iversona. Jego kontrakt został wykupiony. By ponownie związać się z "Tłokami" musiał jednak odczekać 30 dni.

 

W tym czasie swoje oferty składali mu przedstawiciele kilkunastu klubów - w tym drużyny ze ścisłej czołówki, jak Boston Celtics, czy Cleveland Cavaliers. Zawodnik uznał jednak, że woli wrócić do dawnej drużyny.

 

Czyli zgodnie z oczekiwaniami.

Odnośnik do komentarza

Ostatni trade:

Phoenix has traded guard Raja Bell and forward Boris Diaw to the Charlotte Bobcats as part of a deal that sends guard Jason Richardson to the Suns.

Rookie point guard Sean Singletary also goes to Charlotte, while the Suns get forward Jared Dudley and a 2010 second-round draft pick.

 

Phoenix znowu próbuje coś mieszać transferami ;]

Odnośnik do komentarza

Telenowela z Marburym jest już żenująca. Knicks najwyraźniej mają nadzieję, że zawodnik zrezygnuje z paru milionów dolarów kontraktu. Czytałem, że zamiast $22M oferują mu $18M. Czy oni myślą, że on jest głupi? Kto rezygnuje z takiej kasy? Kontrakt to kontrakt i trzeba się z niego wywiązać.

Odnośnik do komentarza

Zwłaszcza, że wartość Knicks wyceniono ostatnio na 678 meloników hamerykańskich :-k pakowali miliony w Jeroma Jamesa i innych takich złomów, a żałują Marburemu 4 baniek, chociaż ten, jaki jest taki jest ale, ciągnął Nowojorczyków przez parę sezonów :-k

Odnośnik do komentarza

Racja... Marbury jaki jest taki jest i szczerze mówiąc już dawno straciłem do niego sympatię. Ale pamiętam też, jak przychodził do Knicks, mówił o spełnionym marzeniu, itd. i przez kilka sezonów robił, co w jego mocy. Na pewno ma prawo czuć się źle potraktowanym.

 

Zastanawia też podejście szefostwa Knicks. Strategia osunięcia Marburego od zespołu miała sens, gdy zespołowi szło z Crawfordem i Randolphem w składzie. Teraz, gdy rozpoczęto misję Summer_2010 i jedyne co się liczy, to kończące się kontrakty, można by przywrócić Stepha do łask. Tyle że czas na to minął, a teraz jest za późno.

Odnośnik do komentarza

Łohoho, Dłajt kontuzję wyłapał (nadmienię, że po raz pierwszy w karierze nie wystąpił) i w jego miejsce do starting 5 Orlando trafił Marcin. 30 min, 4 pkt ale też 4 reb i 4 blk :) Ponoć Van Gundy bardzo zadowolony. Meczu nie widziałem, ale ponoć wyłączył kompletnie Okura (2/15) czyli nieźle. No i najważniejsze - ponoć Dłajt jeszcze przynajmniej jeden mecz se odpocznie!

Odnośnik do komentarza

Z GSW Marcin zagrał naprawdę bardzo dobrze i mamy pierwszego polskie double-double [tak mi się przynajmniej wydaję, bo nie przypominam sobie czegoś takiego wcześniej :P]. Gortat był na parkiecie prawie 30. minut, a przez ten czas zanotował 16. punktów i 13. zbiórek, co ciekawe, aż 7. zbiórek ofensywnych. Marcin dodał też od siebie 3. bloki.

Odnośnik do komentarza
Z GSW Marcin zagrał naprawdę bardzo dobrze i mamy pierwszego polskie double-double [tak mi się przynajmniej wydaję, bo nie przypominam sobie czegoś takiego wcześniej :P]. Gortat był na parkiecie prawie 30. minut, a przez ten czas zanotował 16. punktów i 13. zbiórek, co ciekawe, aż 7. zbiórek ofensywnych. Marcin dodał też od siebie 3. bloki.

 

 

W zeszłym sezonie z Detroit miał chyba d-d

Odnośnik do komentarza

Tak czy siak, widać, że Marcin nie skończy raczej jak Lampe (bo Trajbanski to było raczej szczudło niż koszykarz) i ma szansę na karierę solidnego średniaka, wchodzącego centra czy też role playera co ma trzymać strefe podkoszową zamkniętą. A jeszcze parę takich występów i nawet jak go nie będą chcieli w NBA, to w Europie znajdzie dobry zespół i dobre uposażenie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...