Skocz do zawartości

NBA


jasonx

Rekomendowane odpowiedzi

Faulował, ale jakby uznali to za faul przy rzucie to też by przegięli, więc woleli odwrócić wzrok ;)

Barry wyraźnie nurkował pod pachą zanim oddał rzut i przy czterech (?) faulach LAL w 4q mieliby piłkę z boku. Choć wiadomo, że nie takie faule gwizdali...

 

Dziś w nocy Celtics wyraźnie zdominowali na tablicach (42 - 25 w tym elemencie gry) i objęli prowadzenie w tej rywalizacji. Przez trzy kwarty spokojnie prowadzili ok. 10pkt, ale w ostatniej niewiele zabrakło, żeby zryw Pistons okazał się dosyć skuteczny.

Wreszcie dobre spotkanie całej trójki GAP.

Odnośnik do komentarza
Faulował, ale jakby uznali to za faul przy rzucie to też by przegięli, więc woleli odwrócić wzrok ;)

Barry wyraźnie nurkował pod pachą zanim oddał rzut i przy czterech (?) faulach LAL w 4q mieliby piłkę z boku. Choć wiadomo, że nie takie faule gwizdali...

 

Dziś w nocy Celtics wyraźnie zdominowali na tablicach (42 - 25 w tym elemencie gry) i objęli prowadzenie w tej rywalizacji. Przez trzy kwarty spokojnie prowadzili ok. 10pkt, ale w ostatniej niewiele zabrakło, żeby zryw Pistons okazał się dosyć skuteczny.

Wreszcie dobre spotkanie całej trójki GAP.

 

No bez jaj, faul był ewidentny. Wystarczy jednak spojrzeć kto sędziował i wszystko staje się jasne.. (dla niezorientowanych: "Mecz sędziował Joey Crawford, ten sam, który w zeszłym roku został zawieszony za to, że chciał pobić się z Timem Duncanem - wyrzucił go z boiska za to, że ten się uśmiechał i został potem za to zawieszony przez władze NBA")

Odnośnik do komentarza

Faul był, jak najbardziej. I mimo, że nienawidzę Spurs za antykoszykówkę jaką propagują, tutaj zostali oszukani... Powinien być faul, 3 rzuty osobiste, które Barry raczej by trafił, albo przynajmniej 2, żeby zremisować i doprowadzić do dogrywki...

Odnośnik do komentarza

To raczej nie był faul przy rzucie, więc 2 osobiste starczą :) Ale pozostaje kwestia ile faulów mieli na koncie Lakers. Bo piłka z boku raczej by SAS nie zadowalała :P

 

Dziś o 3 na C+ mecz nr 6. W ogóle C+ zaszalał, bo w piątek 6 mecz ECF :)

Odnośnik do komentarza

Sędziowanie było średnie przez cały mecz, o oszukanych Spurs może mówić tylko ignorant nie oglądający całego meczu :] Wiele było fizycznej obrony, KB oddał 28 rzutów i nie miał ani jednego wolnego ;)

 

No ale mniejsza z tym, dziś LAL wygrali 4 mecz i są już w finale :D

Teraz Boston lub Detroit, na pewno nie będzie przewagi własnego parkietu, więc będzie trzeba wygrać na wyjeździe. Osobiście wolałbym chyba Pistons, ale Celtics też są do ogrania.

Odnośnik do komentarza

The Finals 2008

 

Los Angeles Lakers - Boston Celtics

 

 

 

Boston w finale to nie niespodzianką. Murowany faworyt nie prezentuje się może na miarę swoich możliwości, a tercet gwiazd czasami prezentuje się bardzo blado, ale mają zdecydowanie większe szanse w tej konfrontacji. Zastanawiam się czy LAL ma w swoich szeregach tylu wybornych obrońców, żeby ograniczyć punktowanie GAP? :-k

Gasol vs Garnett

Bryant vs Allen

Radmanovic vs Pierce

 

Najgorzej wygląda ta ostatnia para. Gasol walczył z Duncanem, radził sobie nawet nawet, więc z Garnettem może będzie podobnie. O Bryanta jestem raczej spokojny, bo to już w pełni ukształtowany koszykarz. Lider z prawdziwego zdarzenia, który w najważniejszych momentach cięzar gry bierze na siebie i zazwyczaj wychodzi to na dobre zespołowi. Radmanovic nie gra na miarę swoich możliwości. W obwodzie jeszcze Walton, ale tu też jeszcze trochę brakuje. Takie jest moje zdanie i tutaj widzę największą szansę Bostonu...

Liczę na dobre zmiany, na wyrównaną łąwkę rezenrwowych i dobry celownik Vujacica i Radmanovica z dystansu.

 

Będzie ciężko, liczę na siedem finałówych pojedynków i zwycięstwo Lakers 4-3 :)

Odnośnik do komentarza

Allen raczej nie będzie krył KB24, no chyba że Doc zamierza całkowicie odciąć pozostałych graczy i pozwolić ostro punktować Brayant'owi. Bardziej prawdopodobne jest jednak krycie KB24 przez PP i Posey'a (obaj w tegorocznych PO grają świetnie w obronie!)

LAL ma lepszą ławkę i to może zdecydować o ich sukcesie. Z drugiej zaś strony, kluczowa będzie postawa Rondo i Perkinsa.

Odnośnik do komentarza

Panowie, takie pytanie z innej beczki, ale także dotyczące NBA więc myślę, że to odpowiedni topic... Czy znacie może jakąś stronę ze zbiorem statystyk całych karier zawodników NBA, także tych, którzy już pokończyli kariery? Znalazłem sam taką jedną, ale wyskakują jakieś wirusiska, w sumie to strona działa, ale wolę dmuchać na zimne...

 

Co do finału, to wygrają Lakersi, ale chciałbym, żeby w końcu udało się zdobycie mistrzowskiego pierścienia KG. Był przez tyle lat w Minnesocie, gdzie tak naprawdę nie miał szans powalczyć... Teraz powinien być jego czas, szkoda genialnych koszykarzy, którzy nigdy nie zdobyli mistrzostwa, jak np. Charles Barkley.

Odnośnik do komentarza
Że niby jakie umiejętności ? Dla mnie Jackson jest najbardziej przereklamowanym trenerem w dziejach NBA.

Tak i dziewięć mistrzostw się samo wygrało. Albo nie, przepraszam, miał drużyny, które mogła prowadzić teściowa właściciela klubu albo Vlad.

Deprecjonowanie umiejętności i osiągnięć Phila to rotfl jak stad do Kanzas. Auerbach tez był przereklamowany, bo miał fantastyczny skład w Bostonie?

Odnośnik do komentarza

me_who: Odniosę się do Twego posta w wolnej chwili. Może wieczorkiem.

 

Boston wygrał mecz nr 1. Kapitalne spotkanie ! Kobe 9/26 z gry ktyty przez większość meczu przez Allena. Kapitalna gra w obronie P.J.'a w q4. KG miażdżył w pierwszej połowie, PP w drugiej. Świetna gra Ray Raya, 19 pkt, 8 zb, 5 asyst ale nie statystyki były najważniejsze. Grał agresywnie w obronie i ataku. Wejścia pod kosz, odegrania, zbiórki. Ani Kobe (och jak on go musi nie lubić za te słowa prawdy) ani Sasha nie radzili sobie z nim.

 

Zapowiada się ciekawa niedziela: Polska - Niemcy, Kubica i Boston - Lakers.

Odnośnik do komentarza

I Boston już 3:1. Wydawało się, że po pierwszej kwarcie (35:14 dla LA) będzie pozamiatane, a tu proszę. W sumie już w trzecim meczu powinno być 3:0 dla Bostonu, tylko wtedy zaważyła fatalna skuteczność (ledwie 35% za "dwa"; Pierce trafił 2 z... 14, Garnett 6 z 21). Dzisiaj było już lepiej i ostatecznie 97-91. W nocy z niedzieli na poniedziałek 5. mecz (ostatni raz w LA) i nie zdziwię się, jeśli będzie 4:1 dla Bostonu.

Odnośnik do komentarza

Kluczem były świetne zmiany Doc'a. Grali niską piątką, każdy stanowił zagrożenie. Świetnie zagrali Posey i House. Boston odrobił 24 pkt straty, pierwszy raz na prowadzenie wyszli na 4 minuty przed końcem 4q. Rewelacyjny mecz w obronie PP - w drugiej połowie wyłączył praktycznie z gry KB24. Dał rade LBJ, dał rade również i KB24, Pierce pokazał, że ma jaja. Kobe 19pkt przy skuteczności 6/19. Ciekawe co z Perkinsem, po zejściu do szatni nie wrócił już na boisko. To już jego druga kontuzja w tej rywalizacji.

Kolejny rewelacyjny mecz zagrał Allen, kluczowe punkty, świetny na deskach - 9 zbiórek. Grał pełne 48 min !

 

LAL raczej wygrają następny mecz. Rywalizacja skończy się po 6 meczach w Bostonie. BEAT LA !!! :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...