Skocz do zawartości

Jaka pierwsza Marynia w Nowym Roku, taki cały rok, a więc postarajcie się!!!!!!551


krzysfiol

Jak powinno mówić się o swojej towarzyszce/swoim towarzyszu życia?  

56 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

35 minut temu, Meler napisał:

Poza tym nie mieliśmy zmiany jak widać, więc 3 i 4 kwarta to już na oparach, wtedy się nie trafia niczego :)

Przypomina mi trochę akcję z liceum. Mieliśmy międzyklasową ligę kosza przez dwa lata oidp. Moja klasa (mat-fiz) głównie nerdy okulareksy, w kosza umiało grać może z trzy osoby, ale wszyscy chcieli grać. Także wystawialiśmy drużynę 18 osób. Chuj nie granie, bo przyświecała idea barona Coubertina, że liczy się udział. Aaanyway, jedna z klas miała iście morderczą selekcję, co oznaczało, że pięciu "najważniejszych" chłopaków z ich klasy wystawiło drużynę składającą się z 5 osób, żeby nikt nie siadał na ławce. Pomysł zajebisty, ale nie przewidzieli jednego. Ich rozgrywającym był niejaki Rafał, który był czystej krwi furiatem, który wpadał w szał przy najmniejszym niepowodzeniu kolegów z drużyny. A do tego jak nie trafiał, to zawsze był faulowany w jego mniemaniu. I ich mecze kończyły się tak, że grali 3-4 minuty w piątkę, po czym Rafał łapał drugi techniczny za bluzganie i musieli grać w czterech. Smutne jest to, że na naszą klasę i tak wystarczyło i to z kilkunastoma punktami zapasu :( 

  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza
23 minuty temu, Pulek napisał:

Ty to się zawsze obudzisz :D idę do kina wieczorem z żoną. A może jutro, o 13/14 jakieś jedno małe na mieście? I dobre amciu? 

 

Nauczony doświadczeniem nie wyrywam się z planami za bardzo, bo potem przychodzi sobota rano i jakaś awaria i tyle z wolnego weekendu. Zaraz zobaczę, co grają w kinie, zaspoileruję i tyle będziesz miał seansu ;). Z jutrem niby jakiś plan, ale to też wyjdzie w praniu, bo nie wiem, jak żona planuje powrót. Już kiedyś była akcja, że pojechała z dziećmi i musiałem dojechać, bo młoda zrobiła taką awanturę w aucie, że żona powiedziała, że sama wracać z dziećmi nie będzie :D. 

Odnośnik do komentarza
17 minut temu, Perez napisał:
40 minut temu, Pulek napisał:

Ty to się zawsze obudzisz :D idę do kina wieczorem z żoną. A może jutro, o 13/14 jakieś jedno małe na mieście? I dobre amciu? 

 

Nauczony doświadczeniem nie wyrywam się z planami za bardzo, bo potem przychodzi sobota rano i jakaś awaria i tyle z wolnego weekendu. Zaraz zobaczę, co grają w kinie, zaspoileruję i tyle będziesz miał seansu ;). Z jutrem niby jakiś plan, ale to też wyjdzie w praniu, bo nie wiem, jak żona planuje powrót. Już kiedyś była akcja, że pojechała z dziećmi i musiałem dojechać, bo młoda zrobiła taką awanturę w aucie, że żona powiedziała, że sama wracać z dziećmi nie będzie :D. 

no jak dla mnie to zawsze lepiej wcześniej dać znać nawet jak masz w ostatniej chwili odwołać ;) no to pomyśl co z jutrem, bez żadnej spiny:)

 

ooo, widzę, że nawet o 15 Norymberga gra z Herthą, to mielibyśmy meczycho do piwa ;) 

Odnośnik do komentarza

Jak fajnie jest zajechać do rodzinnego domu na chwilę przerwy. Trochę odpoczynku się przyda, a tu zaraz Anwil - Arka się zaczyna, więc i halę można odwiedzić :) A później jeszcze schabowy ma czekać.

 

Godzinę temu, me_who napisał:

Przypomina mi trochę akcję z liceum. Mieliśmy międzyklasową ligę kosza przez dwa lata oidp. Moja klasa (mat-fiz) głównie nerdy okulareksy, w kosza umiało grać może z trzy osoby, ale wszyscy chcieli grać. Także wystawialiśmy drużynę 18 osób. Chuj nie granie, bo przyświecała idea barona Coubertina, że liczy się udział. Aaanyway, jedna z klas miała iście morderczą selekcję, co oznaczało, że pięciu "najważniejszych" chłopaków z ich klasy wystawiło drużynę składającą się z 5 osób, żeby nikt nie siadał na ławce. Pomysł zajebisty, ale nie przewidzieli jednego. Ich rozgrywającym był niejaki Rafał, który był czystej krwi furiatem, który wpadał w szał przy najmniejszym niepowodzeniu kolegów z drużyny. A do tego jak nie trafiał, to zawsze był faulowany w jego mniemaniu. I ich mecze kończyły się tak, że grali 3-4 minuty w piątkę, po czym Rafał łapał drugi techniczny za bluzganie i musieli grać w czterech. Smutne jest to, że na naszą klasę i tak wystarczyło i to z kilkunastoma punktami zapasu :( 

 

A którym Ty byłeś? :-k U mnie w liceum na mat-infie było nas 23 chłopaków przez co mieliśmy szanse na jakąkolwiek selekcję i gnoiliśmy inne klasy, również z innych roczników, w jakikolwiek sport: basket, piłka lub siatkówka. Można było wybierać.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
Teraz, beeres napisał:

A którym Ty byłeś? :-k U mnie w liceum na mat-infie było nas 23 chłopaków przez co mieliśmy szanse na jakąkolwiek selekcję i gnoiliśmy inne klasy, również z innych roczników, w jakikolwiek sport: basket, piłka lub siatkówka. Można było wybierać.

U mnie w sportach zespołowych dramat, ale w szachach, programowaniu w języku LOGO, wszystkie gry karciane i lekka atletyka byśmy zaorali nasze roczniki.

 

A ja byłem Nie Lubi Przegrywać i Się Denerwuje Guy.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
30 minut temu, me_who napisał:

U mnie w sportach zespołowych dramat, ale w szachach, programowaniu w języku LOGO, wszystkie gry karciane i lekka atletyka byśmy zaorali nasze roczniki.

 

A ja byłem Nie Lubi Przegrywać i Się Denerwuje Guy.

 

Dalej jesteś :keke: 

Odnośnik do komentarza
  • lad zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...