Skocz do zawartości

541 stopni Celsjusza wprawia Marynię w mundialową gorączkę


Hawkeye

Co wydarzy się podczas Mistrzostw Świata?  

54 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Dobra kurwa, jakim ja jestem dzbanem to nie mam pytań :iksde: Stoję sobie elegancko w kolejce do pociągu, podbijam bilet i wyskakuje błąd. Okazało się, że kupiłem go na jutro. Oczywiście z Pampeluny nie ma się jak wydostać w inny sposób, aby zdążyć na samolot w Barcelonie, więc cała kasa w dupę. No ale kupiłem już nowe bilety i jadę jeszcze dziś do Barcelony, będę tam o północy, a o 8 rano mam wylot do Polski. Jestem jakieś 600 złotych w plecy :iksde: 

 

Najgorsze jest to, że jeśli chodzi o podróże, to zawsze wszystko sprawdzam tysiąc razy. Niestety, nie pomyślałem, że mogłem spieprzyć datę :iksde: 

  • Smutny 6
  • Zmieszany 4
Odnośnik do komentarza
19 minut temu, kolek23 napisał:

 

Na lanie raczej nie czituje ;) 

Wiesz, ale tak statystyki: 8 rund nie było transmitowanych, zrobił tam 24 fragi. Następne 12 rund było transmitowanych i zrobił chyba 12 fragów. Czyli w pierwszych 8 rundach wynik 3 fragi na rundę, a w kolejnych 12 zaledwie 1 frag na rundę :D 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
Dobra kurwa, jakim ja jestem dzbanem to nie mam pytań :iksde: Stoję sobie elegancko w kolejce do pociągu, podbijam bilet i wyskakuje błąd. Okazało się, że kupiłem go na jutro. Oczywiście z Pampeluny nie ma się jak wydostać w inny sposób, aby zdążyć na samolot w Barcelonie, więc cała kasa w dupę. No ale kupiłem już nowe bilety i jadę jeszcze dziś do Barcelony, będę tam o północy, a o 8 rano mam wylot do Polski. Jestem jakieś 600 złotych w plecy :iksde: 
 
Najgorsze jest to, że jeśli chodzi o podróże, to zawsze wszystko sprawdzam tysiąc razy. Niestety, nie pomyślałem, że mogłem spieprzyć datę :iksde: 
Pociąg za 600 złotych? :o
Odnośnik do komentarza

@krzysfiol ja miałem podobna przygodę kiedyś we Wrocławiu. Była chyba 4 albo 5 rano, miałem 5 minut do pociągu (przesiadałem się z Katowic) i w pośpiechu kupiłem bilet w automacie, bo kasy były nieczynne. W pociągu okazało się, że wybrałem jakiś bilet ze zniżka dla niepełnosprawnych i musiałem kupić droższy u konduktora, a w kasie w Szczecinie nie chcieli mi oddać kasy bo nie wziąłem paragonu z maszyny xd

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Brudinho napisał:

Pociąg za 600 złotych? :o

 

Nie no, anulowałem bilet na pociąg, więc część mi zwrócili - tu straciłem 100 złotych około. Później przepadł mi bilet na samolot, który na szczęście złapałem w okazji i kosztował jakieś 120 złotych. Więc już mamy 220. Musiałem kupić nowy bilet na pociąg za 150 złotych. Jest 370. No i 300 złotych za nowy bilet lotniczy (i tak tanio się udało). Mamy więc 600-700 złotych. 

Odnośnik do komentarza

ja jebe, ale się wkurwiłem. Już w grudniu zaplanowałem se ze znajomymi ze studiów wakacje, że lecimy na Cypr pod namiot 24.06 - 02.07. Duża ekipa, łącznie osiem osób. Już w grudniu kupiłem bilety, od razu z dodatkowym bagażem, bo się umawialiśmy że parę osób weźmie dodatkowy, żeby namioty przewieźć. No kurwa wakacje życia, co może pójść nie tak. W nowej pracy pierwsza rzecz jaką zrobiłem, to wziąłem sobie urlop na te 9 dni (niepłatny, bo płatny mi jeszcze nie przysługiwał - teraz pracuję jako freelancer). Potem się okazało, jak wylosowali terminarz, że Polska - Kolumbia trzeba będzie oglądać na lotnisku, bo chwilę po końcu meczu mamy lot. W marcu się okazało że 3 osoby nie jadą, bo coś tam. Więc został układ, że oprócz mnie jadą 4 osoby (dwie pary i ja, no zajebiście :/ ), no ale lepszy rydz niż nic, mimo że termin od jakiegoś czasu mi zaczął średnio pasować (Polska - Kolumbia, Polska - Japonia, poza tym przeprowadzam się i muszę jeszcze poogarniać sporo innych spraw - ostatnio założyłem działalność). Tydzień temu się dowiedziałem, że jedna koleżanka też nie jedzie, bo się dostała na miesięczny staż do Japonii, więc jedzie tylko jej chłopak, którego prawie nie znam, moja druga koleżanka i jej typ, którego też w zasadzie słabo znam.

Wczoraj kurwa oczywiście się okazało, że ta druga para też zmieniła plany i koniec końców zostałem ja i ten ziomek.

No żesz kurwa ja pierdolę. Pierdolę takie wakacje, będę zwracał bilety (oczywiście pewnie oddadzą mi tylko opłaty podatkowe, bilety w obie strony kosztowały 550zł, będzie fajnie jak się uda chociaż ze 200 odzyskać), poza tym jestem grubszy hajs do tyłu (6 dni * 8 godzin, które bym przez ten czas przepracował). A najbardziej wkurwiony jestem z tego powodu, że nastawiałem się na ten wyjazd od pół roku. Wkurwiło mnie też podejście całej reszty (wszyscy jeszcze studiują i mają ogólnie wyjebane, bo mają teraz 3 miesiące wakacji, a ja kurwa jednak dni wolne od pracy mam w roku dość limitowane). Chuj, trzeba będzie na szybko ogarnąć coś zastępczego, pewnie w Polsce i pewnie na dużo krócej. Po raz kolejny mam nauczkę, że swoje plany i marzenia trzeba w jak najmniejszym stopniu uzależniać od innych.

 

tl;dr nie róbcie planów wakacyjnych bardzo do przodu, nawet z ludźmi do których macie duże zaufanie.

  • Smutny 10
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, krzysfiol napisał:

 

Nie no, anulowałem bilet na pociąg, więc część mi zwrócili - tu straciłem 100 złotych około. Później przepadł mi bilet na samolot, który na szczęście złapałem w okazji i kosztował jakieś 120 złotych. Więc już mamy 220. Musiałem kupić nowy bilet na pociąg za 150 złotych. Jest 370. No i 300 złotych za nowy bilet lotniczy (i tak tanio się udało). Mamy więc 600-700 złotych. 

 

Ja straciłem 600 zł za 2 tyg na szpitalnym L4 :/.

 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Hidalgoo napisał:

ja jebe, ale się wkurwiłem. Już w grudniu zaplanowałem se ze znajomymi ze studiów wakacje, że lecimy na Cypr pod namiot 24.06 - 02.07. Duża ekipa, łącznie osiem osób. Już w grudniu kupiłem bilety, od razu z dodatkowym bagażem, bo się umawialiśmy że parę osób weźmie dodatkowy, żeby namioty przewieźć. No kurwa wakacje życia, co może pójść nie tak. W nowej pracy pierwsza rzecz jaką zrobiłem, to wziąłem sobie urlop na te 9 dni (niepłatny, bo płatny mi jeszcze nie przysługiwał - teraz pracuję jako freelancer). Potem się okazało, jak wylosowali terminarz, że Polska - Kolumbia trzeba będzie oglądać na lotnisku, bo chwilę po końcu meczu mamy lot. W marcu się okazało że 3 osoby nie jadą, bo coś tam. Więc został układ, że oprócz mnie jadą 4 osoby (dwie pary i ja, no zajebiście :/ ), no ale lepszy rydz niż nic, mimo że termin od jakiegoś czasu mi zaczął średnio pasować (Polska - Kolumbia, Polska - Japonia, poza tym przeprowadzam się i muszę jeszcze poogarniać sporo innych spraw - ostatnio założyłem działalność). Tydzień temu się dowiedziałem, że jedna koleżanka też nie jedzie, bo się dostała na miesięczny staż do Japonii, więc jedzie tylko jej chłopak, którego prawie nie znam, moja druga koleżanka i jej typ, którego też w zasadzie słabo znam.

Wczoraj kurwa oczywiście się okazało, że ta druga para też zmieniła plany i koniec końców zostałem ja i ten ziomek.

No żesz kurwa ja pierdolę. Pierdolę takie wakacje, będę zwracał bilety (oczywiście pewnie oddadzą mi tylko opłaty podatkowe, bilety w obie strony kosztowały 550zł, będzie fajnie jak się uda chociaż ze 200 odzyskać), poza tym jestem grubszy hajs do tyłu (6 dni * 8 godzin, które bym przez ten czas przepracował). A najbardziej wkurwiony jestem z tego powodu, że nastawiałem się na ten wyjazd od pół roku. Wkurwiło mnie też podejście całej reszty (wszyscy jeszcze studiują i mają ogólnie wyjebane, bo mają teraz 3 miesiące wakacji, a ja kurwa jednak dni wolne od pracy mam w roku dość limitowane). Chuj, trzeba będzie na szybko ogarnąć coś zastępczego, pewnie w Polsce i pewnie na dużo krócej. Po raz kolejny mam nauczkę, że swoje plany i marzenia trzeba w jak najmniejszym stopniu uzależniać od innych.

  

tl;dr nie róbcie planów wakacyjnych bardzo do przodu, nawet z ludźmi do których macie duże zaufanie.

Zwykle miewam na tyle wyjebane na innych, że w takiej sytuacji i tak bym pojechał :D W końcu na miejscu na pewno da się jakąś fajną dupeczkę poznać, z którą się miło czas spędzi, a straty chociaż trochę mniejsze. 

Odnośnik do komentarza
  • lad zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...