Skocz do zawartości

Marynia jak rasowy polityk jest zupełnie inna przed wyborami niż po zwycięstwie i wsłuchuje się w protesty 518 przedstawicieli opozycji


krzysfiol

  

55 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

PiS chce wystawić do walki z motofobem Jaśkowiakiem gościa który chce rozjebać ponownie pół miasta i wybudować metro :D Ja pierdolę. I znowu będę musiał zostać w domu albo zagłosować na Korwina. Ja pierdolę.

Odnośnik do komentarza

Coś wam opowiem.

 

Moja lovv lovv pojechała do Gdańska na targi, na cały weekend, wobec czego zostałem sam :o

 

No i w piątek po pracy rozpocząłem proces przeprowadzki, przewiozłem pewne gadżety, a na 20 wróciłem do mieszkania na mecz Legii. Zamówiłem sobie pizzę, przyjechała PYSZNA i GORRRĄCA, zjadłem ją ze smakiem, popijając piwkiem. Legia pyknęła przeciwnika, Sebek Szymański urwał gola (polubiłem go od pierwszego razu, jak jeździłem do Ząbek na mecze rezerw!), więc wszystko greejt. Po wszystkim pacnąłem się do łóżka i usnąłem z mjuziku.

 

W sobotę coś tam podziałałem, jakieś głupoty, sprawy mieszkaniowe, a wieczorem wpadł Perez (pozdrawiam, wiem że to czytasz!). Obejrzeliśmy skoki i tryumf Polaków, później wiktorię Liverpoolu no i ogólnie baja bongo. Oczywiście przy tym wszystkim raczyliśmy się alkoholem, i jak niejeden wie, pojedynki alkoholowe z Perezem są wykańczające, wobec czego gdzieś w nocy się poddałem i wywiesiłem białą flagę.

 

Dzisiaj powstanie, lekki kacyk, no ale piękna pogoda, więc myyyyk po rowerek i pedałowanko po pięknej Warszawie. Wykminiłem sobie, gdzie może być meczyk, no i był! KS Raszyn kontra Victoria Sulejówek, gładkie 5:0 dla przyjezdnych, ja sobie wypiłem soczek i relaksowałem się na słońcu. W drodze powrotnej wymyśliłem sobie jedzenie, i wobec tego zjadłem znakomitą zupę chińską i pogryzłem nieco sajgonek. Do tego otworzyłem sobie piwko... naprawdę, niewiele jest tak pięknych chwil, jak otwarcie piwka na delikatnym kacu :serce: po tym wszystkim w moim organizmie zapanowała harmonia, a ja sobie leżakuję i patrzę a to na mecz Totków a to przełączając na Jagę ze Śląskiem. A w planach jeszcze spektakl Lech - Lechia.

 

Wieczorem przyjdzie moja lovvvv, no i będzie super ekstra! A ja zakończę weekend z myślą, że było fajowo.

 

No, i to tyle. To już cała historia :)

Odnośnik do komentarza

metro? na jakiej trasie?

 

no i skąd pieniądze?

 

1) Na wysokości Starego Zoo wprowadzamy tramwaj pod ziemię i wyjeżdża on na wysokości Kupca Poznańskiego

 

2) Czy PiS się kiedykolwiek tym interesował? :D

Odnośnik do komentarza

Lilyhammer jest naprawdę super :D. Na FW ma kategorię kryminał, ale dla mnie to taka bardziej komedia kryminalna, serial do wyluzowania się wieczorem. Świetna rola Van Zandta i piękne zimowe widoki. Polecam zdecydowanie, bo mało popularny w Polsce.

Odnośnik do komentarza

 

metro? na jakiej trasie?

 

no i skąd pieniądze?

 

1) Na wysokości Starego Zoo wprowadzamy tramwaj pod ziemię i wyjeżdża on na wysokości Kupca Poznańskiego

 

2) Czy PiS się kiedykolwiek tym interesował? :D

 

od starego zoo do Kupca można dojechać w 10-12 min tramwajem, także idea bardzo potrzebna...

Odnośnik do komentarza

Coś wam opowiem.

 

Moja lovv lovv pojechała do Gdańska na targi, na cały weekend, wobec czego zostałem sam :o

 

No i w piątek po pracy rozpocząłem proces przeprowadzki, przewiozłem pewne gadżety, a na 20 wróciłem do mieszkania na mecz Legii. Zamówiłem sobie pizzę, przyjechała PYSZNA i GORRRĄCA, zjadłem ją ze smakiem, popijając piwkiem. Legia pyknęła przeciwnika, Sebek Szymański urwał gola (polubiłem go od pierwszego razu, jak jeździłem do Ząbek na mecze rezerw!), więc wszystko greejt. Po wszystkim pacnąłem się do łóżka i usnąłem z mjuziku.

 

W sobotę coś tam podziałałem, jakieś głupoty, sprawy mieszkaniowe, a wieczorem wpadł Perez (pozdrawiam, wiem że to czytasz!). Obejrzeliśmy skoki i tryumf Polaków, później wiktorię Liverpoolu no i ogólnie baja bongo. Oczywiście przy tym wszystkim raczyliśmy się alkoholem, i jak niejeden wie, pojedynki alkoholowe z Perezem są wykańczające, wobec czego gdzieś w nocy się poddałem i wywiesiłem białą flagę.

 

Dzisiaj powstanie, lekki kacyk, no ale piękna pogoda, więc myyyyk po rowerek i pedałowanko po pięknej Warszawie. Wykminiłem sobie, gdzie może być meczyk, no i był! KS Raszyn kontra Victoria Sulejówek, gładkie 5:0 dla przyjezdnych, ja sobie wypiłem soczek i relaksowałem się na słońcu. W drodze powrotnej wymyśliłem sobie jedzenie, i wobec tego zjadłem znakomitą zupę chińską i pogryzłem nieco sajgonek. Do tego otworzyłem sobie piwko... naprawdę, niewiele jest tak pięknych chwil, jak otwarcie piwka na delikatnym kacu :serce: po tym wszystkim w moim organizmie zapanowała harmonia, a ja sobie leżakuję i patrzę a to na mecz Totków a to przełączając na Jagę ze Śląskiem. A w planach jeszcze spektakl Lech - Lechia.

 

Wieczorem przyjdzie moja lovvvv, no i będzie super ekstra! A ja zakończę weekend z myślą, że było fajowo.

 

No, i to tyle. To już cała historia :)

Cholera, cały czas czekałem na jakiś twist akcji ze zwyczajową końcową katastrofą a tu arkadyjska sielanka, zabrakło jedynie jagniąt pasących się na dachowej murawie na bloku naprzeciw. Rozczarowanie.
Odnośnik do komentarza

Ja tylko żałuję, że mój teściu nie jest bardziej piwkowy, bo to był idealny dzień, żeby skręcać meble z Ikei i pić browarki!

 

A tak naprawdę to najbardziej by się przydał facet szwagierce, z którym jak człowiek można by piwko czy wódeczkę wypić :-k

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...