Marynia i Aneta jadą 506km na ploteczki do wioski olimpijskiej

[beeres]

Zrobisz jakaś relacje w kąciku turysty ?

 

Zobaczymy, może jutro coś napiszę Jednak w góry wyszliśmy tylko 4 razy. Resztę dni spędziliśmy na wyjazdach na Ukrainę (Lwów), Słowację (Koszyce) i Węgry (przede wszystkim Budapeszt), bo nie wiemy kiedy następnym razem będziemy tak blisko tych miast

 

Na ten moment jestem jeszcze poirytowany powrotem. O ile Sanok jako miasto prezentuje się całkiem ładnie i jest co pozwiedzać, to jest tak fatalnie skomunikowane... Jak wysiądziesz na dworcu w Sanoku to...

- nie ma przechowalni bagażu,

- dworzec PKP jest całkowicie zamknięty przez cały rok,

- bilety przez internet kupisz jedynie do godz. 14 (wtf?).

 

To może PKS?

- bilety przez internet też do 14,

- jednak są kasy na dworcu, otwarte do 15...

- biletu na autobus ci nie mogą sprzedać. Jeśli chcesz kupić bilet na autobus relacji Sanok - Gdańsk to musisz to zrobić w... Toruniu. Ewentualnie u kierowcy, ale to musisz czekać do godz. odjazdu i mieć nadzieję, że jeszcze jakieś bilety zostaną.

 

Tak się właśnie kończą próby wyjazdów na wzór tych, które się robiło podczas studiów

[kuab]

Ee tam, ja byłem dwa razy i nie narzekam. Za drugim razem największą trzodę robił mój jeden kolega

Co to jest gówniak?

Ja bylem kiedys w takim hotelu dla turystow z biura podrozy zapewne - ogarnalem akurat przez booking no i chcialem zobaczyc jak to jest. Moloch z basenami, lezakami etc. i nigdy wiecej. Ilosc halasu, malych dzieci i to ze nie mozna zasnac jesli sie nie upijesz, bo jest tak glosno to atrakcje zdecydowanie nie dla mnie. Na szczescie tylko 2 noce, potem trafilem na domek na plantacji bananow Co bylo o tyle fajne, ze moglem jesc tyle bananow ile chcialem, bo i tak wlasciciel wysylal tylko zielone.

Gowniak to maly, dracy sie bachor, albo po prostu male dziecko.

[Gabe]

Gówniak to dziecko w języku antynatalistów. :roll:

 

A propos wolnego rynku i praw autorskich - kupiłem dziś synowi na wiejskim odpuście klocki Bozhi made in China, które wyglądają kropka w kropkę jak Lego, tylko są pięć razy tańsze. Cieszy się dokładnie tak samo jak z Lego, a póki nie zauważa różnicy w logo, to tym lepiej dla mnie :]

[Reaper]

Gówniak to dziecko w języku antynatalistów. :roll:

 

A propos wolnego rynku i praw autorskich - kupiłem dziś synowi na wiejskim odpuście klocki Bozhi made in China, które wyglądają kropka w kropkę jak Lego, tylko są pięć razy tańsze. Cieszy się dokładnie tak samo jak z Lego, a póki nie zauważa różnicy w logo, to tym lepiej dla mnie :]

A później dzieci się będą z niego śmiały, że ma podróby z bazarku :/

[timon]

Oglądam retransmisje judo z Igrzysk. Ci goście muszą pić dużo wódy :-k

[Gabe]

No cóż, jeśli dla dzieci najważniejsze w zabawce ma być marka, to trochę słabe to dzieciństwo ;)

[Reaper]

No cóż, jeśli dla dzieci najważniejsze w zabawce ma być marka, to trochę słabe to dzieciństwo ;)

Ok, przepraszam mr. Serious :roll:

[Feanor]

Gówniak to dziecko w języku antynatalistów. :roll:

 

A propos wolnego rynku i praw autorskich - kupiłem dziś synowi na wiejskim odpuście klocki Bozhi made in China, które wyglądają kropka w kropkę jak Lego, tylko są pięć razy tańsze. Cieszy się dokładnie tak samo jak z Lego, a póki nie zauważa różnicy w logo, to tym lepiej dla mnie :]

Mój też bazuje na podróbce Lego, niestety dużo droższej (od innych podróbek, nie Lego): tylko Cobi robi takie fajne czołgi

[Man_iac]

Gówniak to dziecko w języku antynatalistów. :roll:

 

A propos wolnego rynku i praw autorskich - kupiłem dziś synowi na wiejskim odpuście klocki Bozhi made in China, które wyglądają kropka w kropkę jak Lego, tylko są pięć razy tańsze. Cieszy się dokładnie tak samo jak z Lego, a póki nie zauważa różnicy w logo, to tym lepiej dla mnie :]

Tylko upewnij się, czy nie świecą w nocy :P Czytałem kiedyś, że chińskie podróby wyrobów plastikowych często są toksyczne.

[Gabe]

Bardziej niż wątróbka? ;)

[Man_iac]

Bardziej niż wątróbka? ;)

Nie wiem, nie mam porównania. Wątróbkę moje (na razie tylko starsze)dziecko je i ma się dobrze. Chińskimi klockami karmić nie próbowałem.

[Kaczy]

polecam, fajnie odkładają się w wątrobie

[Man_iac]

polecam, fajnie odkładają się w wątrobie

Tylko potem jak się je taką wątróbkę z dziecka to można zęba złamać.

[szramek]

Gówniak to dziecko w języku antynatalistów. :roll:

 

A propos wolnego rynku i praw autorskich - kupiłem dziś synowi na wiejskim odpuście klocki Bozhi made in China, które wyglądają kropka w kropkę jak Lego, tylko są pięć razy tańsze. Cieszy się dokładnie tak samo jak z Lego, a póki nie zauważa różnicy w logo, to tym lepiej dla mnie :]

pewnie rakotworcze

[Brudinho]

Jak ja nie znoszę polskiego buractwa na wakacjach. Trafiłem do hotelu z dwoma sekcjami: lux i zwykłą. Przynależność uzależniona od koloru bransoletki. Polskie buractwo najpierw zaczęło łoić browary już w busie (o 5 rano ;) ), później wytoczyło się do hotelu i odmówiło zaakceptowania powyższych zasad wychodząc z założenia, że skoro zapłacili za hotel X, to wersja lux też im się należy.

I najpierw obleźli basen robiąc awanturę, że im chcą wyrzucić, a teraz się kłócą z barmanem, co to im nie chce polać whisky (dostępne za parę godzin tylko dla wersji lux), bo oni to polskie pany i chcą już wszystko dostać.

Będzie wesoło z nimi.

Dlatego unikam biur podróży

Ja takie rzeczy olewam, na wakacje jadę odpocząć a nie przeżywać kto co robi;)rozumiem że za głośne jęki sąsiadki za ściany nasz mecenas wystosuje pozew za zakłócanie ciszy nocnej?

 

No właśnie jedziesz odpocząć. Szkoda, że zamiast tego masz roszczeniowych sąsiadów, którzy jako, że jesteś ich ziomkiem traktują Cię na specjalnych prawach: Jesteś ich spowiednikiem, masz ich słuchać itp. itd.

Generalnie okazało się, że największym hamulcem dla naszej rodziny był ojciec. Jego choroba także w naturalny sposób nas do siebie zbliżyła, ale kurde w tym roku po 34 latach jedziemy z całą rodziną na wspólne wakacje. Cieszę się na Chorwacje jak diabli.

[Man_iac]

W sumie ja już kilka lat nie byłem na porządnych wakacjach. Najpierw jedna córka jeszcze za mała, żeby ją wozić po świecie, teraz druga. Na weekendy wyjeżdżaliśmy, ale to tylko taka namiastka.

[timon]

Gra w Chinczyka bawi teraz jeszcze bardziej niż za dzieciaka :-k

[me_who]

Zrozumiałeś zasady

[timon]

Zasada jest prosta - zbić przeciwnika

[Kinas]

Gówniak to dziecko w języku antynatalistów. :roll:

 

A propos wolnego rynku i praw autorskich - kupiłem dziś synowi na wiejskim odpuście klocki Bozhi made in China, które wyglądają kropka w kropkę jak Lego, tylko są pięć razy tańsze. Cieszy się dokładnie tak samo jak z Lego, a póki nie zauważa różnicy w logo, to tym lepiej dla mnie :]

 

patent na Lego wygasł całkiem niedawno i można już robić legalnie identyczne klocki jak Lego