Skocz do zawartości

Podnieś się i walcz!


Chomik

Rekomendowane odpowiedzi

Cieszę się, nie ma co :D W końcu wygrana z Milanem czy remis z Bayernem to niezłe wyniki. Szkoda tylko tego 0:4 w Niemczech :/

 

*****

 

Dostałem kolejne oferty prowadzenia klubów, jednak zarówno Rayo Vallecano, jak i Hannover 96 nie spełniały moich ambicji.

 

Mecz ze Śląskiem traktowałem jako taki bardziej z przymusu. Nie graliśmy bowiem właściwie o nic specjalnego, gdyż prawdziwy test przyjdzie na wiosnę. Niemniej jednak skład wystawiłem prawie najsilniejszy.

 

Leali - Douglas, Kamiński (76' Ceesay), Navas, Kędziora - Hamalainen, Golla (71' Zieliński), Prochazka - Harba, Teodorczyk (36' Twumasi), Luckassen

 

Kapitalnie weszliśmy w ten mecz, bowiem już w trzeciej minucie niesamowity ostatnimi czasy Luckassen dał nam prowadzenie! Niemal pół godziny później publiczność zgromadzona na stadionie we Wrocławiu znów zawyła z rozpaczy, bowiem nasz holenderski snajper ukąsił poraz drugi! Po tej bramce wyraźnie się rozluźniliśmy, a w konsekwencji tego jeszcze przed gwizdkiem na przerwe tracimy gola. Jacek Kiełb przebił się lewą stroną, dziecinnie łatwo minął Raula Navasa i umieścił piłkę w siatce. Po zmianie stron nieoczekiwanie to gopodarze rzucili się do ataku i w 54. minucie dopieli swego, znów za sprawą Kiełba. Stanęliśmy jak wryci i do końca tego spotkania nie potrafiliśmy zagrozić bramce strzeżonej przez Mariusza Pawełka. Ostatecznie na zakończenie bardzo udanej dla nas rundy jesiennej notujemy remis 2:2.

 

Ekstraklasa [19/30], 11.12.2015

Stadion Wrocław, Wrocław, 14,142 widzów

[5] Śląsk Wrocław 2:2 Lech Poznań [1]

3' Kevin Luckassen 0:1

28' Kevin Luckassen 0:2

40' Jacek Kiełb 1:2

54' Jacek Kiełb 2:2

MotM: Jacek Kiełb 8,8

 

TABELA EKSTRAKLASY PO RUNDZIE JESIENNEJ 2015/2016

Odnośnik do komentarza

Przerwa zimowa minęła nam w miare spokojnie, choć nie obyło się bez transferów z, i do klubu. Jako, iż w lecie kończyły się kontrakty Abdula Aziza Tetteha oraz Jasmina Burica, a ja nie zamierzałem ich przedłużać, to ci dwaj panowie mogli znaleźć już sobie nowy klub. Ten pierwszy zdecydował się na Cerro Porteno, a więc klub, który na codzień występuje w Paragwaju. Latynosi zdecydowali się zabrać Ghańczyka już teraz, a na nasze konto wpłynęło 135 tysięcy euro. Bośniacki bramkarz natomiast zdecydował się pozostać w Polsce i pierwszego lipca stanie się zawodnikiem Górnika Łęczna. Dołączył do nas tylko jeden gracz, a mianowicie zaklepany wcześniej Edgar Olekhnovich (28/BLR), który ostatnie sześć sezonów spędził w BATE Borysów. W trakcie tej przerwy kontuzji doznali Barry Douglas (3 miesiące) oraz Maciej Gajos (2 miesiące). Aby wracali jak najszybciej, bowiem obydwaj są bardzo ważnymi ogniwami w moim zespole. Inauguracja? Lechia!

 

W trakcie zawieszenia rozgrywek dostawałem różne telefony z propozycjami objęcia posad trenerów w różnych klubach Europy. Były to m.in. Southampton, Stoke City, Deportivo La Coruna, Valencia czy Wolfsburg. Odmówiłem wszystkim.

 

Lechia Gdańsk po rundzie jesiennej zajmuje piątą lokate i na pewno będzie się chciała włączyć do walki o awans do Europejskich Pucharów. My natomiast gramy dalej swoje, bowiem nawet w przypadku utraty punktów mamy olbrzymią przewagę nad resztą stawki. Gdańszczanie posiadają jednak lidera klasyfikacji strzelców, Patryka Tuszyńskiego, którego postaramy się dzisiaj zneutralizować.

 

Leali - Kamiński, Golla, Navas, Kędziora - Hamalainen, Linetty, Prochazka - Teodorczyk (82' Kownacki), Harba, Luckassen

 

Fantastycznie rozpoczęliśmy tą rundę, bowiem już w trzydziestej pierwszej minucie wynik, po podaniu Łukasza Teodorczyka, otworzył Kevin Luckassen, który pokazuje tym samym, że w pełni zaaklimatyzował się w drużynie. Na początku drugiej części gry Ariel Borysiuk po ostrym wejściu w nogi Harisa Harby zobaczył czerwoną kartkę i moi zawodnicy wiedzieli, że nic złego już stać im się nie może. Niestety się przeliczyli. Osiem minut przed końcem regulaminowego czasu gry po rzucie rożnym bitym przez Sebastiana Mile do naszej siatki trafia Grzegorz Wojtkowiak i mogliśmy się pożegnać z kolejnymi dwoma punktami. Jednak biorąc pod uwagę nasz terminarz, z jednego punktu w Gdańsku mogę się cieszyć.

 

Ekstraklasa [20/30], 13.02.2016

PGE Arena, Gdańsk, 18,756 widzów

[5] Lechia Gdańsk 1:1 Lech Poznań [1]

31' Kevin Luckassen 0:1

50' Ariel Borysiuk cz/k.

82' Grzegorz Wojtkowiak 1:1

MotM: Wojciech Golla 7,8

Odnośnik do komentarza

Tuż po meczu w Gdańsku znów udaliśmy się w podróż, tym razem do Łęcznej, bowiem mieliśmy się tam zmierzyć z miejscowym Górnikiem. Nasi dzisiejsi rywale zajmują po pierwszej części sezonu miejsce dziesiąte i zapewne będą dzielnie walczyć o awans do Grupy Mistrzowskiej. Nasza przewaga nad Legią nadal wynosi okrągłe dziesięć oczek. Przed tym spotkaniem kontuzji doznał Tomek Kędziora i nie zagra on przez 5-6 tygodni.

 

Zainteresowanie mną zgłosił West Ham, ale ja nie byłem zainteresowany, choć prywatnie Młoty bardzo lubię.

 

Leali - Kamiński, Golla (80' Kadar), Navas, Olekhnovich - Hamalainen, Gai (74' Ceesay), Prochazka - Harba, Luckassen (74' Kownacki), Teodorczyk

 

Mecz z Górnikiem był przystankiem przed arcytrudnymi meczami z Jagiellonią i Legią. Jednocześnie, chcąc zapewnić sobie jak najlepszą sytuację przed tymi spotkaniami, musieliśmy zodbyć trzy punkty. Po ponad pół godzinie gry byliśmy tego bliżej, bowiem na prowadzenie wyprowadził nas Kevin Luckassen, dla którego była to już dziesiąta bramka zdobyta w rozgrywkach ligowych. Po zmianie stron do siatki gospodarzy trafił jeszcze Łukasz Teodorczyk, który wzmocnieniem okazał się idealnym, i na nasze konto wpadają kolejne trzy oczka. Na dziewięć kolejek przed końcem rundy zasadniczej jesteśmy więc w bardzo dobrej sytuacji.

 

Ekstraklasa [21/30], 19.02.2016

Stadion przy alei J. Pawła II, Łęczna, 6,335 widzów

[10] Górnik Łęczna 0:2 Lech Poznań [1]

35' Kevin Luckassen 0:1

67' Łukasz Teodorczyk 0:2

MotM: Łukasz Teodorczyk 8,3

Odnośnik do komentarza

Po wyjazdowych bojach wracamy wreszcie na INEA Stadion, by podjąć Jagiellonie Białystok. Goście zajmują dobre trzecie miejsce i łatwo go raczej nie oddadzą. Niemniej jednak próbować trzeba.

 

Leali - Kamiński, Golla, Navas, Olekhnovich - Hamalainen, Linetty (54' Gai), Prochazka - Luckassen (65' Twumasi), Teodorczyk, Harba (45' Kownacki)

 

Kapitalnie rozpoczęło się dla nas to spokanie, bowiem już w czwartej minucie wynik, kapitalnym uderzeniem zza pola karnego otworzył Karol Linetty! Później dobry mecz przerodził się w festiwal nieskuteczności. Straszliwie pudłowali Harba i Luckassen, a później wprowadzony Twumasi. Jedynym minusem tego meczu jest to, że Haris Harba i strzelec bramki, a więc Karol Linetty, zostali bardzo mocno poturbowani przez graczy Jagielloni. Nasz młody pomocnik będzie pauzował około trzy tygodnie, natomiast Bośniak powinien znaleźć się w kadrze już na następny pojedynek z Legią Warszawa. Mam nadzieję z Wojskowymi wygrać, bowiem w takim wypadku nasza przewaga wrośnie do trzynastu oczek, co będzie kolosalną różnicą!

 

Ekstraklasa [22/30], 23.02.2016

INEA Stadion, Poznań, 16,016 widzów

[1] Lech Poznań 1:0 Jagiellonia Białystok [3]

4' Karol Linetty 1:0

MotM: Karol Linetty 8,2

Odnośnik do komentarza

Kolejne zespoły widzą mnie jako swojego menadżera. Tym razem odrzuciłem oferty od Bayeru Leverkusen, Leicester City i Fiorentiny.

 

Mecz z Legią Warszawa na INEA Stadionie był dla gości określany jako mecz ostatniej szansy, żeby dogonić nas w ligowej tabeli. Strata trzynastu punktów była by już chyba nie do odrobienia.

 

Leali - Kamiński (67' Kadar), Golla, Navas, Olekhnovich - Hamalainen, Gai (72' Ceesay), Prochazka - Luckassen, Teodorczyk (56' Kownacki), Harba

 

Dobrze rozpoczęło się dla nas to spotkanie, bowiem niecałe pół godziny zajęło nam zdobycie pierwszego gola. Po składnej akcji całego zespołu do bramki strzeżonej przez Dusana Kuciaka trafił Haris Harba. Dla Bośniaka było to pierwszej trafienie na wiosne. Niestety kilkanaście minut później wyrównał po dobrze bitym rzucie rożnym Jakub Rzeźniczak i do przerwy mieliśmy remis. Po zmianie stron długo nic sie nie działo, jednak nasze poczynania w ofensywie rozruszało wprowadzenie na plac gry młodego Kownackiego, bowiem to właśnie on zapewnił nam komplet punktów, wykańczając w 76. minucie dośrodkowanie Kaspera Hamalainena. Trzynaście oczek przewagi stało się faktem!

 

Ekstraklasa [23/30], 27.02.2016

INEA Stadion, Poznań, 34,496 widzów

[1] Lech Poznań 2:1 Legia Warszawa [2]

25' Haris Harba 1:0

42' Jakub Rzeźniczak 1:1

76' Dawid Kownacki 2:1

MotM: Ondriej Duda 7,9

Odnośnik do komentarza

Zostałem uznany Managerem Miesiąca w Ekstraklasie. Kolejne wyróżnienie, które będę mógł sobie wpisać w CV.

 

Na moment musieliśmy opuścić rozgrywki T-Mobile Ekstraklasy, bowiem w pierwszym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski przyszło nam się zmierzyć z Piastem Gliwice. Piastunki przez wszystkich są skazywani na porażkę, ale mimo tego zapowiadają, że są w stanie sprawić niespodziankę. Pożyjemy, zobaczymy.

 

Leali - Kadar, Kamiński, Navas, Olekhnovich (65' Ceesay) - Prochazka, Golla - Twumasi, Zieliński (58' Hamalainen), Pawłowski - Harba (51' Kownacki)

 

Kolejny słaby mecz w naszym wykonaniu, po którym wywalczyliśmy jednak skromną zaliczkę przed rewanżem w Gliwicach! Całe spotkanie przeważaliśmy, ale po raz kolejny byliśmy straszliwie nieskuteczni. Dopiero w doliczonym czasie gry korzystny wynik w tym spotkaniu dał nam Patrick Twumasi, któremu za te zawody należy się dzień wolny. W drugim pojedynku ćwierćfinałowym, który był także określany jako mecz przyjaźni, Pogoń Szczecin pokonała 2:1 Legie Warszawa i to Portowcy są bliżej zmierzenia z nami lub Piastem w półfinale. Przypomnę może, że rok temu, także na ostatnim etapie, odprawiliśmy Szczecinian.

 

Puchar Polski [Ćwierćfinał, 1/2], 01.03.2015

INEA Stadion, Poznań, 16,409 widzów

[EKS] Lech Poznań 1:0 Piast Gliwice [EKS]

90+3' Patrick Twumasi 1:0

MotM: Patrick Twumasi 8,1

Odnośnik do komentarza

Nawet nie wiem, bowiem odrzucałem wszystkie oferty rozmów kwalifikacyjnych :P Dobrze mi w Lechu i na razie nigdzie się nie ruszam :D

 

*****

 

Maraton meczów z Piastem czas kontynuować. Tym razem zmierzymy się w ramach rozgrywek Ekstraklasy, gdzie chcemy podtrzymać swoją dobrą passe i przybliżyć się do obrony tytułu Mistrza Polski. W meczu pucharowym skromnie, ale wygraliśmy. W lidze chcemy to powtórzyć. Gospodarze zajmują na razie dobre siódme miejsce i walczą o awans do Grupy Mistrzowskiej.

 

Leali - Kamiński, Golla (73' Ceesay), Navas, Olekhnovich - Hamalainen, Gai, Prochazka (84' Zieliński) - Harba, Teodorczyk (67' Kownacki), Luckassen

 

W spotkanie to nie weszliśmy jak na lidera przystało, bowiem przez pierwsze pół godziny graliśmy bardzo słabo. Później odpalił Kevin Luckassen, który przed przerwą zdołał pokonać Dobrivoja Rusova. Minutę później piłkę w środku pola stracił Martin Bukata, co skrzętnie wykorzystał Łukasz Teodorczyk podwyższając nasze prowadzenie. Tuż po przerwie Nicole Lealiego zdołał zaskoczyć jednak Gerard Badia, ale w 67. minucie po faulu Kornela Osyry mamy rzut karny. Do piłki podchodzi Edgar Olekhnovich, którego strzał broni bramkarz gospodarzy, ale dobitka Luckassena znalazła już drogę do siatki. Wynik ustalił, wykorzystując podanie Karola Angielskiego, w 78. minucie Pedro Tiba. Utrzymujemy się na wysokim prowadzeniu!

 

Ekstraklasa [24/30], 04.03.2016

Stadion przy ul. Okrzei, Gliwice, 5,511 widzów

[7] Piast Gliwice 2:3 Lech Poznań [1]

39' Kevin Luckassen 0:1

40' Łukasz Teodorczyk 0:2

50' Gerard Badia 1:2

67' Kevin Luckassen 1:3

78' Pedro Tiba 2:3

MotM: Kevin Luckassen 8,8

Odnośnik do komentarza

Następne kluby złożyły mi propozycję rozmowy kwalifikacyjnej. Nice, Freiburg i Levante. Wszystkie oczywiście odrzuciłem.

 

Kolejnym meczem w ramach rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy było domowe starcie z Wisłą Kraków. Biała Gwiazda przez długi czas była na ostatnim miejscu w tabeli, ale w ostatnim czasie zdołała wydostać się ze strefy spadkowej. Do tego pojedynku to my przystępowaliśmy jako wyraźni faworyci i chcemy dopisać sobie kolejne trzy punkty.

 

Leali - Kamiński, Golla, Navas, Olekhnovich - Hamalainen (62' Gai), Linetty, Prochazka - Harba (73' Twumasi), Teodorczyk, Luckassen (51' Kownacki)

 

W tym meczu przeszliśmy obok tej pierwszej połowy, bowiem tak jak to ostatnio miewamy w zwyczaju zaczynamy spotkania bardzo slabo. Dopiero po zmianie stron coś zaczęło się dziać, kiedy to z boiska za brutalny faul na Kevinie Luckassenie wyleciał Łukasz Burliga. Jak się później okazało, nasz holenderski snajper będzie do mojej dyspozycji już na rewanż Pucharu Polski. My, mimo gry w przewadze, nadal nie potrafiliśmy zbliżyć się do bramki gości. Dopiero wprowadzony za Harbe Twumasi, po otrzymaniu podania od Marcina Kamińskiego, potrafił pokonać Michała Buchalika. Wisła rzuciła się do ataku, co pięknie wykorzystaliśmy my, bowiem w doliczonym czasie gry piłkę z naszego pola karnego wybił Olexiy Gai, a w okolicach koła środkowego dopadł do niej Roman Prochazka, który uderzeniem z połowy boiska ustalił wynik tego meczu. Tytuł już prawie zapewniony, teraz czas na awans do półfinału Pucharu Polski!

 

Ekstraklasa [25/30], 11.03.2016

INEA Stadion, Poznań, 25,408 widzów

[1] Lech Poznań 2:0 Wisła Kraków [14]

51' Łukasz Burliga cz/k.

83' Patrick Twumasi 1:0

90+3' Roman Prochazka 2:0

MotM: Roman Prochazka 8,4

Odnośnik do komentarza

Czas przypieczętować awans do półfinału Pucharu Polski. Rywalem Piast Gliwice, a więc zespół, który lejemy raz za razem. Dzisiaj wystarczy remisik. W drugim meczu Legia będzie chciała odrobić straty w meczu z Pogonią Szczecin. Chętniej w następnej fazie spotkał bym się z Portowcami, chociaż mecze z Wojskowymi napewno będą bardzo ciekawe.

 

Leali - Kamiński, Navas, Golla, Olekhnovich (61' Kędziora) - Hamalainen, Linetty, Prochazka - Luckassen (34' Twumasi), Kownacki, Harba (76' Teodorczyk)

 

Fatalnie rozpoczął się ten pojedynek dla mojej osoby, bowiem w 34. minucie Kevin Luckassen musiał opuścić bosiko. Holender straszliwie zwijał się z bólu i jak się później dowiedziałem, będzie pauzował aż sześć miesięcy! Nasz snajper złamał kość śródstopia i nie wiem nawet, czy wróci on kiedykolwiek do swojej fantastycznej dyspozycji. Za niego na placu gry pojawił się Patrick Twumasi, który dłuższą przerwę ma już za sobą. To właśnie Ghańczyk wypracował bramkę dla nas, gdy tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą część spotkania wycofał futbolówke do Romana Prochazki, a Słowak płaskim strzałem nie dał szans goalkeeperowi gospodarzy. Niestety dla nas po zmianie stron wyrównał Sasa Zivec, ale to trafienie Piastunkom nic nie dało, albowiem to my awansujemy drugi raz z rzędu do półfinału. I drugi raz zagramy w nim z Pogonią Szczecin, która przegrała z Legią 3:2, ale dzięki bramkom wyjazdowym przeszłą przez faze 1/4 finału.

 

Puchar Polski [Ćwierćfinał, 2/2], 15.03.2016

Stadion przy ul. Okrzei, Gliwice, 6,676 widzów

[EKS] Piast Gliwice 1:1 Lech Poznań [EKS]

45' Roman Prochazka 0:1

56' Sasa Zivec 1:1

MotM: Karol Linetty 8,0

Odnośnik do komentarza

Po zapewnieniu sobie awansu do kolejnej rundy Pucharu Polski trzeba było powrócić do rozgrywek Ekstraklasy, gdyż do końca fazy zasadniczej pozostało raptem pięć kolejek. Dzisiaj zagramy na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej z tamtejszym Podbeskidziem. W rundzie jesiennej pokonaliśmy ich ledwie 1:0, więc dzisiaj także spodziewam się ciężkiego meczu. Szczególnie, że Górale walczą jak mogą, aby obronić się przed spadkiem z ligi.

 

Leali - Kamiński, Golla, Navas, Kędziora - Linetty (64' Gai), Olekhnovich (75' Hamalainen), Prochazka - Harba, Kownacki (75' Twumasi), Teodorczyk

 

To był tak zwany mecz walki. Z gospodarzami musieliśmy zmagać się o każdy centymetr boiska. Na nasze szczęście dysponowaliśmy piłkarzami, którzy umiejętnościami bili Górali na głowę i głównie dzięki temu wygraliśmy. Kilka minut przed końcem pierwszej połowy w doskonałej sytuacji znalazł się Haris Harba, który nie zmarnował tej okazji i strzelił, jak się później okazało, decydującego gola. Dzięki niemu podtrzymaliśmy zwycięzką passe i nasza przewaga nad drugą Legią nadal wynosi trzynaście oczek. Teraz czas na Korone Kielce!

 

Ekstraklasa [26/30], 19.03.2016

Stadion Miejski, Bielsko-Biała, 4,906 widzów

[14] Podbeskidzie 0:1 Lech Poznań [1]

38' Haris Harba 0:1

MotM: Wojciech Golla 7,7

Odnośnik do komentarza

Odrzuciłem ofertę prowadzenia Cagliari Calcio.

 

Naszym kolejnym rywalem jest Korona Kielce, która na razie zajmuje ostatnie miesjce premiowane awansem do Grupy Mistrzowskiej. My natomiast będziemy chcieli powiększyć naszą przewagę nad Legią do pietnastu punktów, bowiem Wojskowi zremisowali z Piastem 1:1.

 

Leali - Kadar, Golla, Kamiński, Kędziora (68' Juste) - Prochazka (68' Gajos), Zieliński (45' Pawłowski), Hamalainen - Kownakci, Harba, Twumasi

 

Szansa odskoczenia Legii na pietnaście oczek wymknęła nam się z rąk, bowiem rozpędzoego Kolejorza zastopowała Kielecka Korona. Najpierw jednak do siatki gości trafił Patrick Twumasi, który zaskoczył goalkeepera Korony uderzeniem z odległości około dwudziestu metrów. Wszystko wyglądało dobrze, dopóki w drugiej połowie do naszej siatki trafił Bertanrd Robert, który zwyczajnie zakpił sobie z naszego bramkarza, który ewidentnie prosił o strzał w lewy róg, a dostał w ten drugi. Inna sprawa, że pomocnikowi gości ewidentnie pomógł Wojciech Golla, po którym prześlizgnęła się piłka w drodze do bramki. Na INEA Stadionie mamy więc remis, a nasza przewaga wciąż wynosi trzynaście oczek. Teraz czas na Puchar Polski!

 

Ekstraklasa [27/30], 22.03.2016

INEA Stadion, Poznań, 14,569 widzów

[1] Lech Poznań 1:1 Korona Kielce [8]

36' Patrick Twumasi 1:0

68' Bertrand Robert 1:1

MotM: Bertrand Robert 7,4

Odnośnik do komentarza

Pierwszy mecz z Pogonią Szczecin graliśmy u siebie, co dało nam pewnego rodzaju komfort i szansę do wypracowania okazałej zaliczki przed spotkaniem rewanżowym na północy. Drugą pare półfinałową tworzą Śląsk Wrocław oraz Odra Opole. Chyba nie muszę mówić, kto jest tam faworytem?

 

Leali - Kamiński, Golla (89' Kamola), Navas, Kędziora - Olekhnovich, Hamalainen (58' Gai), Prochazka - Kownacki, Harba (74' Twumasi), Teodorczyk

 

Niesamowicie ciekawy mecz czekał nas dzisiaj na INEA Stadionie. Pogoń, mimo tego iż nie była faworytem, zapowiadała stawianie oporu i zacięty mecz. Ja także wiedziałem, że spacerek to nie będzie. No i nie był, bowiem pierwsza bramka wpadła dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy, kiedy to Haris Harba pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Pawła Bochniewicza na Dawidzie Kownackim. Z prowadzenia cieszyliśmy się ledwie kwadrans, bowiem w 58. minucie po składnej akcji gości wynik wyrównał Vladimir Dvalishvilli, jednak to nie był ostatni gola w tym meczu. Na dwanaście minut przed końcem regulaminowego czasu gry świetnie w polu bramkowym Portowców odnalazł się Łukasz Teodorczyk i napastnik wypożyczony z Dynama Kijów zapewnił nam skromną, aczkolwiek jednak jakąkolwiek zaliczkę przed rewanżem. Niemniej jednak będzie naprawdę bardzo, bardzo ciężko.

 

Puchar Polski [Półfinał], 1/2], 29.03.2016

INEA Stadion, Poznań, 39,647 widzów

[EKS] Lech Poznań 2:1 Pogoń Szczecin [EKS]

45+2' kar. Haris Harba 1:0

58' Vladimir Dvalishvilli 1:1

78' Łukasz Teodorczyk 2:1

MotM: Tomasz Kędziora 7,9

Odnośnik do komentarza

Między pucharowym dwumeczem z Pogonią Szczecin przytrafił nam się mecz z Wisłą Płock. Nafciarze raczej nie mają już szans na awans do najlepszej ósemki w Ekstraklasie, więc starają się zebrać jak najwięcej oczek przed podziałem punktów na pół. Dzisiaj jednak nie mają łatwego zadania, bowiem przez media i bukmacherów są skazywani na pożarcie przez rozpędzoną machinę Kolejorza. Nie przewiduje więc innego rozwiązania, jak tylko kolejne trzy punkty dopisane na naszą korzyść.

 

Leali - Kadar, Golla, Navas, Kędziora - Jevtić (45' Gajos), Linetty, Zieliński (63' Olekhnovich) - Twumasi, Kownacki, Teodorczyk (63' Pawłowski)

 

Szybko w tym meczu wyszliśmy na prowadzenie, bowiem już niecały kwadrans po rozpoczęciu gry gola strzelił Dawid Kownacki, czym przypomniał o sobie poznańskiej publiczności. Do końca pierwszej części gry gospodarze umiejętnie się bronili, ale tuż po zmianie stron szybka akcja naszego teamu i do siatki Kanieckiego trafia Teodorczyk. Dwadzieścia minut później znów mamy doskonałą szansę na zdobycie bramki, jednak Daniel Krch skosił wychodzącego na czystą pozycję Kownasia i bardzo mocno się zdziwiłem, że nie obejrzał za to wejście nawet żółtej kartki. Tak czy siak, karnego na bramkę zamienił Egdar Olekhnovich. A kilkanaście minut później, po centrze z rzutu rożnego, świetnie w powietrze wyskoczył Raul Navas i uderzeniem głową z najbliższej odległości zaskoczył bramkarza gospodarzy. Wygrywamy i nasza pozycja w tabeli jest już praktycznie niezagrożona, bowiem Legia przegrała z Lechią 1:0 i mamy szesnaście punktów przewagi!

 

Ekstraklasa [28/30], 01.04.2016

Stadion im. K. Górskiego, Płock, 3,524 widzów

[10] Wisła Płock 0:4 Lech Poznań [1]

12' Dawid Kownacki 0:1

46' Łukasz Teodorczyk 0:2

65' kar. Edgar Olekhnovich 0:3

74' Raul Navas 0:4

MotM: Dawid Kownacki 9,0

Odnośnik do komentarza

Przed dwoma ostatnimi kolejkami fazy zasadniczej T-Mobile Ekstraklasy czekał nas rewanżowy mecz w półfinale Pucharu Polski. Pogoń przed własną publicznością jest bardzo groźna, ale my także, drugi raz pod moją wodzą, chcemy awansować i zagrać w finale na PGE Narodowym.

 

Leali - Kamiński, Golla, Navas, Kędziora (90' Ceesay) - Olekhnovich (68' Hamalainen), Linetty (74' Gai), Prochazka - Kownacki, Harba, Teodorczyk

 

Niesamowicie zapowiadał nam się rewanżowy mecz półfinału Pucharu Polski! Portowcy od samego początku bardzo na nas naciskali, lecz udawało nam się odpierać ich ataki. Do czasu. Po ponad pół godzinie gry naszym defensorom urwał się Thomas Lehne Olssen i płaskim strzałem pokonał Nicole Lealiego. W tym momencie, dzięki bramce Dvalishvilliego w pierwszym meczu, w finale byli gospodarze. My nie złożyliśmy broni, tylko mocniej nacisnęliśmy na obronę Pogoni. Bardzo długo jednak nic nie mogło wpaść do bramki strzeżonej brzez Radosława Janukiewicza. Dopiero na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry nasz honor uratował Roman Prochazka, zdobywając kolejnego bardzo ważnego gola w tym sezonie. W tym momencie Pogoń zupełnie się już odkryła, co skrzętnie wykorzystał Dawid Kownacki, który w 90. minucie po samodzielnym rajdzie ustalił wynik spotkania. Było blisko. W wielkim finale zmierzymy swe siły ze Śląskiem Wrocław, który zgodnie z oczekiwaniami wyeliminował niżej notowaną Odre Opole.

 

Puchar Polski [Półfinał, 2/2], 05.04.2016

Stadion im. F. Krygiera, Szczecin, 16,712 widzów

[EKS] Pogoń Szczecin 1:2 Lech Poznań [EKS]

33' Thomas Lehne Olssen 1:0

88' Roman Prochazka 1:1

90' Dawid Kownacki 1:2

MotM: Filip Borak 9,0

Odnośnik do komentarza

W przedostatniej kolejce fazy zasadniczej było Zagłębie Lubin, z którym gra mi się cholernie ciężko. Niemniej jednak napewno spróbujemy zawalczyć na Śląsku o trzy punkty, które bardzo przybliżą nas do obrony Mistrzostwa Polski. Dzisiejsi gospodarze znajdują się na wysokim czwartym miejscu i do końca sezonu będą zaciekle bić się o prawo gry w europejskich pucharach. Wyjdziemy zmienionym ustawieniem, z bardzo zagęszczonym środkiem pola.

 

Leali - Kamiński, Golla, Navas (67' Ceesay), Kędziora - Gai - Jevtić (45' Gajos), Linetty (72' Olekhnovich), Prochazka - Zieliński - Kownacki

 

Bardzo nudny mecz, mimo trzech bramek, zobaczyli kibice zgromadzeni na Dialog Arenie. Fatalne spotkanie, głupia strata punktów i tyle. Eksperymenty w tej fazie sezonu nie popłacają. Dla gospodarzy trafili Jiri Mares oraz Arkadiusz Woźniak, a dla nas, dawno nie widziany na murawie, Piotr Zieliński. Jedyny pozytyw jest taki, że mimo braku gry niektórzy zawodnicy wciąż prezentują dobrą formę i pokazują, że bez problemu można na nich stawiać. Legia wygrała z Wisłą Kraków 3:1 i nasza przewaga "stopniała" do trzynastu oczek. Po podziale punktów wszystko rozstrzygnie się w pierwszej kolejce. Wtedy to bowiem zagramy z Wojskowymi na Łazienkowskiej i jeżeli wygramy, to na 99% mamy majstra.

 

Ekstraklasa [29/30], 10.04.2016

Dialog Arena, Lubin, 6,428 widzów

[4] Zagłębie Lubin 2:1 Lech Poznań [1]

36' Jiri Mares 1:0

55' Piotr Zieliński 1:1

86' Arkadiusz Woźniak 2:1

MotM: Dawid Kownacki 7,3

Odnośnik do komentarza

Ostatnia kolejka rundy zasadniczej naszej rodzimej Ekstraklasy zastała nas w Poznaniu, gdzie podejmowaliśmy dobrze nam znaną...Pogoń Szczecin. Większość z naszych potyczek kończyła się wynikami 2:1 dla nas, więc i teraz takim rezultatem nie pogardzę. W wyjściowej jedenastce jedna istotna zmiana, a mianowicie w środku pola zagra utalentowany Michał Kosowski, który dostawał już u mnie szansę gry w poprzedniej kampanii.

 

Leali - Kadar (68' Kamiński), Ceesay, Navas, Kędziora - Olekhnovich, Kosowski (63' Pawłowski), Linetty (80' Golla) - Kownacki, Twumasi, Harba

 

Bardzo szybkie tempo gry narzuciliśmy Portowcom. Goście nie wytrzymali już w 12. minucie, bowiem właśnie wtedy wbiegającego w pole karne Michała Kosowskiego skosił Jakub Czerwiński, a jedenastkę na gola zamienił Haris Harba. Już pięć minut później było 2:0, gdyż świetnie prawą stroną przedarł się Karol Linetty, dorzucił piłkę w okolice dwunastego metra, a stamtąd do siatki Janukiewicza skierował ją Patrick Twumasi. Tym trafieniem zabiliśmy ten ciekawie zapowiadający się pojedynek, gdyż ani jedna, ani druga strona nie kwapiła się do ataków. Nas jednak sen zmógł bardziej, bowiem w drugiej połowie Nicole Lealiego zaskoczył Miłosz Przybecki i sytuacja na boisku stała się nieco nerwowa, jednak goście byli uprzejmi i więcej nie niepokoili włoskiego goalkeepera. Na zakończenie zmagań w rundzie zasadniczej notujemy więc cenne zwycięstwo! Nasza przewaga nad Legią Warszawapo podziale punktów wynosi aż sześć oczek. Niesprawiedliwość totalna, ale takie jest życie.

 

Ekstraklasa [30/30], 12.04.2016

INEA Stadion, Poznań, 41,494 widzów

[1] Lech Poznań 2:1 Pogoń Szczecin [6]

12' kar. Haris Harba 1:0

17' Patrick Twumasi 2:0

57' Miłosz Przybecki 2:1

MotM: Edgar Olekhnovich 7,8

 

TABELA FAZY ZASADNICZEJ EKSTRAKLASY 2015/2016

Odnośnik do komentarza

Siedem dni przed finałem Pucharu Polski czekało nas równie ważne ligowe starcie. Do Poznania zawitała bowiem Warszawska Legia, która w razie wygranej zbliży się do nas na odległość sześciu punktów. Skład oczywiście najsilniejszy, bowiem liczymy na kolejne trzy oczka, a finał dopiero za ponad tydzień. DO BOJU KOLEJORZ!

 

Leali - Kamiński (90' Douglas), Golla, Navas, Kędziora - Linetty, Olekhnovich, Prochazka - Teodorczyk, Kownacki, Twumasi

 

Maksymalna koncentracja i jedziemy - takie było założenie na ten mecz. Po ponad pół godzinie gry od pierwszego gwizdka świetnie w polu karnym gości odnalazł się Dawid Kownacki i pokonał dość słabego dnia dzisiejszego Dariusza Trele. Po zmianie stron Legioniści zdołali jednak wyrównać, a to za sprawą dobrego strzału głową Michala Jerabeka. My jednak ćwiczyliśmy defensywne stałe fragmenty gry przed meczem i na więcej gościom zwyczajnie nie pozwoliliśmy. Natomiast nasza ofensywa rozkręcała się z minuty na minutę, czego owocami były trafienia Łukasza Teodorczyka oraz Romana Prochazki. W tym momencie mamy nad Wojskowymi dziewięć punktów przewagi i nasza sytuacja przed ostatnimi siedmioma meczami tego sezonu wygląda znakomicie.

 

Grupa Mistrzowska [1/7], 22.04.2016

INEA Stadion, Poznań, 34, 345 widzów

[1] Lech Poznań 3:1 Legia Warszawa [2]

34' Dawid Kownacki 1:0

56' Michal Jerabek 1:1

62' Łukasz Teodorczyk 2:1

69' Roman Prochazka 3:1

MotM: Tomasz Kędziora 8,6

Odnośnik do komentarza

Ano dało :D Z wyniku w grupie jestem w miare zadowolony, lecz teraz celuje przynajmniej w LE ;)

 

*****

 

Wielki Finał, coś, na co czekał każdy zawodnik grający w tym sezonie w naszych barwach. Rywalem Śląsk Wrocław, a więc drużyna, która jest równie nieprzewidywalna co groźna. Nie ma niespodzianek, rotowania składem, zmiany taktyki. Chce w końcu wygrać to cholerne trofeum!

 

Leali - Douglas, Kamiński, Golla, Kędziora - Olekhnovich, Linetty, Prochazka - Twumasi, Teodorczyk, Kownacki

 

Ponad 50 tysięcy widzów na stadionie, dwie drużyny, jeden puchar. Najsilniejszy skład mojej drużyny, z powracającym po długiej nieobecności Barrym Douglasem. Pan Adam Lyczmański daje wreszcie znak do rozpoczęcia tego meczu. To Lech w pierwszej połowie jest stroną dominującą, co udowadnia parokrotnie, ale w prawie wszystkich sytuacjach górą wychodził Karel Hrubes. No właśnie - prawie. W 37. minucie z pozoru niegroźny atak naszego zespołu zamienił się w świetną okazję do zdobycia gola, bowiem po błędzie jaki popełnił Adam Kokoszka, wychodzącego na czystą pozycję Dawida Kownackiego powalił w polu karnym Mariusz Pawelec, a Edgar Olekhnovich pewnie wykorzystał rzut karny! Od tego momentu to Śląsk przejął inicjatywę, lecz nasza defesywa kierowana przez Kamińskiego i Golle nie pozwalała podopiecznym Henryka Kasperczaka nawet na oddanie strzału. My kontrowaliśmy rywala, i to po jednej z takich kontr czerwoną kartkę otrzymał Tomasz Hołota, ale nic to nie zmieniło. Lech Poznań z Pucharem Polski!

 

Puchar Polski [Finał], 30.04.2016

PGE Narodowy, Warszawa, 55,000 widzów

[EKS] Śląsk Wrocław 0:1 Lech Poznań [EKS]

37' kar. Edgar Olekhnovich 0:1

87' Tomasz Hołota cz/k.

MotM: Tomasz Hołota 7,5 ( :ke:)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...