Skocz do zawartości

Bienvenue à Lyon


Lucas07

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki ;).

---

Już trzy dni później rozgrywaliśmy kolejny ligowy mecz. Tym razem naszym przeciwnikiem było Stade Reims. Pozwoliłem sobie na dokonanie wielu zmian w wyjściowej jedenastce, chciałem sprawdzić w jakiej formie są zmiennicy, a gracze pierwszego składu zasłużyli sobie na chwilę odpoczynku po pokonaniu PSG.

 

Gospodarze próbowali wykorzystać te nasze przynajmniej teoretycznie słabsze zestawienie personalnie i grali bardzo ofensywnie. To zdecydowanie zaskoczyło moich podopiecznych, bo w pierwszej połowie kompletnie nie potrafiliśmy odnaleźć się w boiskowych realiach. W dodatku tuż przed gwizdkiem na przerwę Odair Fortes dał swej drużynie prowadzenie uderzając bardzo precyzyjnie, Lopes nie miał nic do powiedzenia. W szatni delikatnie mowiąc nie byłem zadowolony, dość wyraźnie dałem to do zrozumienia swojemu zespołowi i efekt był bardzo pozytywny. Moje słowa najbardziej podziałały chyba na Żivkovicia. Serb najpierw świetnie wykonał rzut wolny, a z jego wrzutki skorzystał Appiah, który szybko doczekał się debiutanckiego trafienia w naszych barwach. O końcowym rezultacie przesądził właśnie Andrija, do którego podawał Masuaku i mimo dość przeciętnego występu odnieśliśmy kolejne zwycięstwo.

 

13.08.2016, Stade Auguste Delaune, Reims

Frekwencja: 20,789

Ligue 1, 3/38

 

Stade Reims [16] – [2] Lyon 1:2 (1:0)

 

1:0 – Odair Fortes 43'

1:1 – Dennis Appiah 49'

1:2 – Andrija Żivković 61'

 

Lopes 6.7 – Jallet 6.9, Mboumbouni 6.8, Appiah 7.8, Masuaku 7.4 – Tolisso 7.5 – Aouar 6.8 (53' Grenier 6.9), Ferri 6.7 – Żivković 8.3 (73' Ben Arfa 6.6), Fekir 6.4 (53' Valbuena 6.5) – Lacazette 6.8

 

MVP: Andrija Żivković [Lyon] – 8.3 (gol i asysta)

Odnośnik do komentarza

Tylko Drągowski do BVB.

---

U siebie podejmowaliśmy Angers, które skazywane jest na walkę o uniknięcie relegacji. Z tym zespołem mamy jednak pewne rachunki do wyrównania. Przypomnę że w poprzednim sezonie przegraliśmy z nimi aż 0:5 na wyjeździe. Nastał czas rewanżu. W meczowej kadrze nie znalazłem miejsca dla Rafaela, Gonalonsa oraz Dardera. Cała trójka zagrożona jest pauzą za kartki, a wkrótce udamy się do Marsylii.

 

Początek wielki emocji nie zapowiadał. Ben Arfa potwierdził, że sprowadzenie go z wolnego transferu było prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Jallet podał Hatemowi z autu, nasz skrzydłowy minął dwóch obrońców gości i spokojnym uderzeniem pokonał bramkarza. Niestety rywalom udało się wyrównać, Lopesa pokonał Dore. Na przerwę schodziliśmy jednak jako lepszy zespół, Lacazette wykorzystał brak porozumienia defensorów Angers. Druga część stała pod znakiem trafień samobójczych. Najpierw swojego golikipera zaskoczył Auriac, później to samo zrobił Aouar. Po czterech kolejkach mamy komplet punktów.

 

20.08.2016, Stade des Lumieres, Decines-Charpieu

Frekwencja: 43,694

Ligue 1, 4/38

 

Lyon [1] – [15] Angers 3:2 (2:1)

 

1:0 – Hatem Ben Arfa 14'

1:1 – Fode Dore 30'

2:1 – Alexandre Lacazette 41'

3:1 – Olivier Auriac sam. 49'

3:2 – Houssem Aouar sam. 63'

 

Lopes 6.9 – Jallet 8.3, Yanga-Mbiwa 7.2, Umtiti 6.5, Masuaku 6.9 (51' Appiah 6.8) – Tolisso 6.9 – Grenier 7.6, Ferri 6.7 (51' Aouar 6.8) – Ben Arfa 7.4, Fekir 6.5 – Lacazette 7.0 (51' Żivković 6.8)

 

MVP: Christophe Jallet [Lyon] – 8.3 (asysta)

Odnośnik do komentarza

UEFA przelała na nasze konto dwanaście milionów euro za udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Jako mistrz Francji tym razem trafiliśmy do pierwszego koszyka. Los przydzielił nam Schalke, Viktorię Pilzno oraz Elfsborg. Przynajmniej teoretycznie jest dwóch wyraźnych faworytów, którzy powinni między sobą walczyć o pierwsze miejsce. Monaco odpadło z Manchesterem City w barażach, więc jedynym francuskim zespołem obok nas, który zagra w tych prestiżowych rozgrywkach jest PSG. Tradycyjnie wręcz zabraknie polskiej drużyny.

 

W Lidze Europejskiej Francję reprezentować będzie wspomniane wcześniej Monaco oraz Rennes i Saint-Etienne. Klub z Księstwa będzie rywalizował z mistrzem Polski, Legią.

 

Przed wrześniowymi zgrupowaniami reprezentacji udaliśmy się jeszcze do Marsylii na jeden z najważniejszych meczów całego sezonu dla naszych kibiców. Poprzedni sezon był dla gospodarzy po prostu fatalny, dlatego latem wydali ponad 25 milionów euro na transfery i w te rozgrywki weszli już lepiej. Rywale mają jednak spore problemy z kontuzjami, bo urazy leczą choćby Cabella, Mendy czy Diarra.

 

Pierwsze minuty były bardzo spokojne, gra toczyła się głównie w środku pola, nikt nie chciał podjąć ryzyka, a bramkarze obu zespołów praktycznie nie mieli nic do roboty. Spore zmieniła decyzja sędziego z trzydziestej szóstej minuty. Wówczas Zeca został sfaulowany przez Dardera, a arbiter wyrzucił Hiszpana z boiska, graliśmy w osłabieniu. Dośc niespodziewanie już w dziesiątkę zdobyliśmy bramkę. Kolejną asystę zaliczył Ben Arfa, ale trzeba uczciwie przyznać, w tej akcji więcej zrobił strzelec, Lacazette. Alexandre wszedł między dwóch obrońców, przepchnął ich, a następnie umieścił piłkę w okienku bramki Mandandy. Po przerwie oczywiście przeważali nasi przeciwnicy, lecz mieli prolemy ze stwarzaniem sobie jakiś świetnych sytuacji strzeleckich. Ich uderzenia Lopes bronił bardzo pewnie. Mieliśmy nawet okazje do podwyższenia, Lacazette trafił jednak kolejno w słupek oraz poprzeczkę. Wynik już się nie zmienił, nie przeszkodziła nam nawet czerwona kartka. Jesteśmy w wielkiej formie.

 

26.08.2016, Stade Velodrome, Marsylia

Frekwencja: 63,856

Ligue 1, 5/38

 

Marsylia [4] – [1] Lyon 0:1 (0:1)

 

0:0 – Sergi Darder cz/k 36'

0:1 – Alexandre Lacazette 41'

 

Lopes 6.9 – Rafael 7.1, Yanga-Mbiwa 7.2, Umtiti 7.1, Bedimo 7.1 – Gonalons 6.7 – Grenier 6.9 (73' Ferri 6.7), Darder 6.7 – Ben Arfa 6.8 (61' Fekir 6.8), Valbuena 6.7 (45' Tolisso 6.5) – Lacazette 8.3

 

MVP: Alexandre Lacazette [Lyon] – 8.3 (gol)

Odnośnik do komentarza

Sierpień 2016

 

Bilans: 5-0-0, 9:3

Ligue 1: 1, 5-0-0, +6, 15

Coupe de France: -

Coupe de la Ligue: -

Trophee des Champions: -

Liga Mistrzów: -

 

Finanse: 29,930,060€

Budżet transferowy: 27,864,264€ [90%]

Budżet płacowy: 1,641,149€ [1,331,225€]

 

Transfery (sierpień):

 

Hakan Calhanoglu [bayer → Chelsea] – 40 mln

Matteo Darmian [Manchester United → Real] – 33 mln

James McCarthy [Everton → Manchester United] – 31 mln

Granit Xhaka [Gladbach → Manchester City] – 31 mln

Filip Kostić [stuttgart → Bayern] – 28.5 mln

Andre Ayew [swansea → Bayer] – 25 mln

Marko Pjaca [Dinamo → Atletico] – 24 mln

Mateo Musacchio [Villarreal → PSG] – 23 mln

Aleksandar Dragović [Dynamo Kijów → PSG] – 21.5 mln

Diego Rolan [bordeaux → Milan] – 17.75 mln

 

Arkadiusz Milik [Ajax → Newcastle] – 10.25 mln

 

Anglia: Chelsea [+2]

Argentyna: Velez [+5]

Belgia: Lokeren [+3]

Brazylia: Atletico Paranaense [+0]

Francja: Lyon [+2]

Grecja: Panathnaikos [+0]

Hiszpania: Atletico [+0]

Holandia: Feyenoord [+0]

Meksyk: Pumas [+3]

Niemcy: Bayern [+0]

Polska: Legia [+6]

Portugalia: Benfica [+0]

Rosja: Rubin [+2]

Turcja: Rizespor [+0]

Włochy: Juventus [+0]

 

Lech [Thomas von Heesen] – 11, 1-5-1, +1, 8

Manchester United [Carlo Ancelotti] – 9, 1-2-0, +1, 5

Sporting [Jorge Jesus] – 6, 2-0-1, +1, 6

 

Francuskie kluby w fazie pucharowej europejskich pucharów:

Liga Mistrzów: -

Liga Europejska: -

Polskie kluby w fazie pucharowej europejskich pucharów:

Liga Mistrzów: -

Liga Europejska: -

Odnośnik do komentarza

Wirus FIFA dopadł niestety Anthony'ego Lopesa, który wypadł na dwa tygodnie. Szkoda bo Portugalczyk świetnie wszedł w sezon, a nasz kolejny rywal należał do czołówki, ponieważ podejmowaliśmy Monaco. W dodatku za kartki pauzują Gonalons oraz Darder.

 

Tego dnia mieliśmy sporego pecha, bo mimo naszej ogromnej przewagi spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Goście nie oddali nawet celnego strzału, po naszej stronie takich uderzeń było dziewięć. Subasić był jednak bezbłędny i potrafił ratować swój zespół. Dwie dobre okazje miał Lacazette, próbowali również Valbuena, Fekir czy wprowadzony w drugiej części Ben Arfa. Bliski szczęścia był również Clement Grenier, który w końcówce z dystansu przymierzył w poprzeczkę, zabrakło paru centymetrów.

 

10.09.2016, Stade des Lumieres, Decines-Charpieu

Frekwencja: 44,809

Ligue 1, 6/38

 

Lyon [1] – [6] Monaco 0:0 (0:0)

 

Areola 7.0 – Rafael 7.8, Yanga-Mbiwa 7.5, Umtiti 7.4, Bedimo 7.2 (68' Masuaku 6.7) – Tolisso 7.0 – Grenier 6.9, Ferri 6.8 (68' Ben Arfa 6.8) – Valbuena 7.9, Fekir 6.7 (68' Żivković 6.7) – Lacazette 6.7

 

MVP: Mathieu Valbuena [Lyon] – 7.9

Odnośnik do komentarza

Walkę w Champions League rozpoczynaliśmy na własnym obiekcie podejmując Viktorię Pilzno. Według wszystkich prognoz powinniśmy dość pewnie wygrać z Czechami. W składzie przeprowadziłem sporo zmian, ale nie świadczyło to o lekceważeniu rywala, dosponuję po prostu dość szeroką kadrą.

 

Początek tego pojedynku pokazał, że aktualnie w Europie słabych drużyn już nie ma. Przyjezdni szybko zdobyli bramkę, gdy piłka wrzucona z rzutu rożnego spadła idealnie na woleja dla Hrosovsky'ego. Areola nie miał nic do powiedzenia. Co gorsze nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić, graliśmy bardzo słabo, a jeszcze przed przerwą straciliśmy drugiego gola, tym razem na listę strzelców wpisał się Mahmutović. W przerwie dokonałem zmian nie tylko personalnych, ale również taktycznych, zrezygnołem z defensywnego pomocnika. Wprowadzony na boisko Ben Arfa błyskawicznie mógł zmniejszyć straty, ale trafił w słupek. Po paru chwilach Lacazette został sfaulowany w polu karnym i sam wykorzystał jedenastkę, wracaliśmy do gry. Od tego momentu atakowaliśmy jeszcze wyraźniej i w końcu, w sześćdziesiątej dziewiątej minucie Rafael pięknie uderzył w okienko. Mieliśmy jeszcze sporo czasu, żeby rozstrzygnąć losy tego meczu na swoją korzyść. Kilka okazji zmarnowaliśmy, a Kozacika uratowała poprzeczka po próbie Valbueny. W końcówc wreszcie strzeliliśmy skuteczni trzeci raz. Podawał Ben Arfa, akcję zamknął Fekir. Mimo olbrzymiej nerwówki trzy punkty zostają we Francji, pokazaliśmy piłkarskie jaja. Co ciekawe Schalke tylko zremisowało z Elfsborgiem, jesteśmy liderem.

 

13.09.2016, Stade des Lumieres, Decines-Charpieu

Frekwencja: 53,918

Liga Mistrzów, 1/6

 

Lyon – Viktoria Pilzno 3:2 (0:2)

 

0:1 – Patrik Hrosovsky 3'

0:2 – Aldin Mahmutović 43'

1:2 – Alexandre Lacazette kar. 52'

2:2 – Rafael 69'

3:2 – Nabil Fekir 87'

 

Areola 6.6 – Jallet 6.8 (65' Rafael 7.3), Mboumbouni 6.6, Appiah 6.8, Masuaku 6.8 – Tolisso 6.7 (45' Ben Arfa 6.8) – Aouar 6.7 (45' Lacazette 6.8) - Valbuena 6.6, Żivković 6.8 – Fekir 6.7

 

MVP: Jan Kovarik [Viktoria Pilzno] – 7.7 (asysta)

Odnośnik do komentarza

Rozegrałem mecz Rennes, wygraliśmy 2:1, a Ben Arfa zaliczał taką asystę. Niestety po wysłaniu bramki wyskoczył mi crash dump, miałem już wszystko opisane, więc po prostu ten mecz zagram jeszcze, lecz nie chce mi się znów o nim pisać. Podam wynik przy opisie następnej kolejki, bramkę Lacazette'a i tak warto luknąć dla asysty.

Odnośnik do komentarza

Wkurw na FM-a po crashu już przeszedł.

---

Pokonaliśmy Rennes 3:0. Bramki zdobyli Grenier [asysta: Ben Arfa] oraz dwie Lacazette [asysty Grenier i Ben Arfa].

 

Naszym kolejnym rywalem była Bastia, którą podejmowaliśmy na Stade des Lumieres. Goście znajdują się aktualnie w strefie spadkowej. Zgodnie z zapowiedzią postanowiłem zastosować sporą rotację w dwóch najbliższych pojedynkach.

 

Początek do najciekawszych nie należał, ale w końcu udało nam się przełamać defensywę przyjezdnych. Kolejne świetne podanie w tym sezonie zaliczył Ben Arfa, a akcję wykończył oczywiście Lacazette. Na grę tej dwójki można patrzeć bez końca z ogromną przyjemnością. Niestety nie potrafiliśmy pójść za ciosem i nie nacisneliśmy mocniej na rywali. Moi podopieczni chcieli ten wynik po prostu utrzymać do końca. Ta sztuka im się nie udała, głównym winowajcą został Areola. Francuz póki co bronił bardzo pewnie, ale uderzenie Brandao z rzutu wolnego klasowy bramkarz obronić musi. Szkoda straty punktów w głupi sposób.

 

21.09.2016, Stade des Lumieres, Decines-Charpieu

Frekwencja: 38,984

Ligue 1, 8/38

 

Lyon [1] – [18] Bastia 1:1 (1:0)

1:0 – Alexandre Lacazette 33'

1:1 – Brandao 65'

 

Areola 6.7 – Rafael 7.8, Yanga-Mbiwa 6.7, Appiah 6.4, Masuaku 7.3 – Tolisso 6.6 (69' Fekir 6.7) – Aouar 7.2, Darder 6.8 (59' Ferri 6.6) – Ben Arfa 7.4 (59' Żivković 6.7), Valbuena 6.1 – Lacazette 7.7

 

MVP: Brandao [bastia] – 8.1 (gol)

Odnośnik do komentarza

Lepszego występu oczekiwałem przeciwko beniaminkowi z Creteil. Rok temu gospodarze finiszowali na trzeciej pozycji w Ligue 2, a w te rozgrywki też weszli całkiem nieźle. Nawet w przegranych pojedynkach z Monaco czy Marsylią spisywali się bardzo przyzwoicie. Ostatni remis nie zmienił mojej taktyki, wymieniłem większość wyjściowej jedenastki. Do zdrowia wrócił już Anthony Lopes.

 

Przyjazd mistrzów kraju na Stade Dominique Duvauchelle chyba sparaliżował gospodarzy, bo ich jedynym pomysłem było zamknięcie się na własnej połowa i głęboka defensywa. Rezygnowali nawet z kontr daleko wybijając piłkę przed siebie. Mimo wielu stworzonych sytuacji pojedynek nie zakończył się efektownym pogromem, zabrakło nam skuteczności. Brylował w tym elemencie przede wszystkim Fekir, który zalicza fatalny wręcz jak na niego początek sezonu. Może mimo podpisania nowej umowy myślami nadal jest w Londynie? Przynajmniej unikneliśmy kompromitacji, bo tak należałoby określić remis w tym spotkaniu. Pod koniec pierwszej połowy Umtiti został sfaulowany w szesnastce, a karnego pewnie wykorzystał Lacazette. O naszej dominacji najlepiej świadczy to, że najlepszym graczem wybrany został golkiper Creteil.

 

24.09.2016, Stade Dominique Duvauchelle, Creteil

Frekwencja: 11,654

Ligue 1, 9/38

 

Creteil [13] – [1] Lyon 0:1 (0:1)

 

0:1 – Alexandre Lacazette kar. 39'

 

Lopes 6.8 – Jallet 7.7, Mboumbouni 6.9, Umtiti 7.1, Bedimo 7.9 (89' Appiah -) - Gonalons 7.1 (89' Tolisso -) - Grenier 8.9, Ferri 6.9 (89' Aouar -) - Żivković 7.9, Fekir 6.1 – Lacazette 7.2

 

MVP: Cyrille Merville [Creteil] – 9.1

Odnośnik do komentarza

W Lidze Mistrzów znów czekała nas rywalizacja z zespołem przynajmniej w teorii znacznie słabszym. Mimo ogromnej nerwówki z Viktorią znów postanowiłem na skład daleki od tego podstawowego. Wielu moich podopiecznych zasłużyło na trochę odpoczynku przed derbami z Saint-Etienne.

 

Henri Bedimo skręcił kolano i przez najbliższe dwa tygodnie będziemy musieli radzić sobie bez 32-letniego Kameruńczyka.

 

Tym razem nie musieliśmy odrabiać strat jak z Czechami, bo w dwudziestej minucie wyszliśmy na prowadzenie. Wówczas Valbuena wrzucał z rzutu rożnego, piłkę zgrał Tolisso, a całą akcję skutecznie zamknął Ferri. Następnie nadal przeważaliśmy, lecz znów zmarnoliśmy parę okazji. Naprawdę z przykrością patrzy się na Fekira, który kompletnie stracił formę z poprzedniego sezonu. Nabil powinien trafić minimum raz, ale w sytuacji sam na sam uderzył obok bramki. To się zemściło, bo wyjechaliśmy z Boras bez kompletu punktów. Jeszcze przed przerwą wyrównał Claesson.

 

28.09.2016, Boras Arena, Boras

Frekwencja: 12,000

Liga Mistrzów, 2/6

 

Elfsborg [2] – [1] Lyon 1:1 (1:1)

 

0:1 – Jordan Ferri 20'

1:1 – Viktor Claesson 41'

 

Areola 6.7 – Jallet 6.9, Mboumbouni 6.8, Appiah 6.8, Masuaku 6.7 – Tolisso 7.1 (60' Ben Arfa 6.5) – Aouar 6.4 (60' Grenier 6.7), Ferri 8.1 – Żivković 6.6 (60' Lacazette 6.5), Valbuena 6.7 – Fekir 6.5

 

MVP: Viktor Claesson [Elfsborg] – 8.3 (gol)

Odnośnik do komentarza

Wrzesień 2016

 

Bilans: 3-3-0, 9:4

Ligue 1: 2, 7-2-0, +10, 23

Coupe de France: -

Coupe de la Ligue: -

Trophee des Champions: -

Liga Mistrzów: 2, 1-1-0, +1, 4

 

Finanse: 27,418,353€

Budżet transferowy: 27,918,263€ [90%]

Budżet płacowy: 1,641,149€ [1,331,225€]

 

Transfery (wrzesień):

 

Juninho [Los Angeles → Cruzeiro] – 3.1 mln

 

Anglia: Manchester City [+2]

Argentyna: Boca [+6]

Belgia: Lokeren [+3]

Brazylia: Gremio [+1]

Francja: Saint-Etienne [+0]

Grecja: Olympiacos [+0]

Hiszpania: Atletico [+4]

Holandia: Ajax [+3]

Meksyk: Pumas [+4]

Niemcy: Bayern [+4]

Polska: Legia [+6]

Portugalia: Boavista [+1]

Rosja: Zenit [+3]

Turcja: Rizespor [+0]

Włochy: Roma [+0]

 

Lech [Thomas von Heesen] – 9, 3-5-2, +3, 14

Manchester United [Carlo Ancelotti] – 8, 2-3-1, +2, 9

Sporting [Jorge Jesus] – 4, 4-0-2, +2, 12

 

Francuskie kluby w fazie grupowej europejskich pucharów:

Liga Mistrzów: Lyon [2, 1-1-0, +1, 4], PSG [2, 1-1-0, +2, 4]

Liga Europejska: Monaco [1, 2-0-0, +4, 6], Rennes [4, 0-1-1, -1, 1], Saint-Etienne [1, 1-1-0, +2, 4]

Polskie kluby w fazie grupowej europejskich pucharów:

Liga Mistrzów: -

Liga Europejska: Legia [3, 0-1-1, -3, 1]

Odnośnik do komentarza

Październik rozpoczynały Derby Rodanu. To nasze ostatnie spotkanie przed rozjazdem zawodników na zgrupowanie reprezentacji narodowych. Takie mecze zawsze wywołują mnóstwo emocji, a cały region żyje tą rywalizacją od dłuższego czasu. Szczególnie że to przy okazji walka, która ma wyłonić lidera Ligue 1. Póki co prowadzą „Zieloni”, lecz oba zespoły zgromadziły identyczną liczbę punktów.

 

Jako że Lindsay Rose nie zaliczył jeszcze debiutu w Watford postanowiłem zrealizować wcześniej klauzulę w jego kontrakcie. Anglicy przelali na nasze konto 1.2 miliona euro.

 

Obie drużyny zaczęły bardzo nerwowo, była to wręcz gra błędów i w ten sposób padły dwie pierwszy bramki. Najpierw Anthony Lopes asystował przy trafieniu Marcelo Moreno. Odpowiedzieliśmy szybko. Długą piłkę zagrał Grenier, a Adeoti źle przeciął te zagranie i przedłużył wręcz idealnie do Lacazette'a, który wiedział jak zachować się mając przed sobą Ruffiera. Od momentu wyrównania wyraźnie już przeważaliśmy, niektóre okresy gry można było określić dominacją. Przyjezdni mieli jednak mnóstwo farta. Wystarczy powiedzieć, że aż pięciokrotnie ratowały ich uderzenia w obramowanie bramki, kilka razy świetnie interweniował również Ruffier. Ostatni kwadrans należał do naszego stopera, Umtitiego. Dwukrotnie ze stałych fragmentów gry, najpierw z kornera, a później z rzutu wolnego, wrzucał Żivković. Pierwsze uderzenie Samuela odbiło się jeszcze od Nolana Roux i uznano je za trafienie samobójcze, ale końcowy wynik na 3:1 ustalił już nasz wychowanek. Odnosimy prestiżowe zwycięstwo i wychodzimy na samodzielne prowadzenie w tabeli Ligue 1. Jako jedyni nie zaznaliśmy jeszcze smaku porażki.

 

2.10.2016, Stade des Lumieres, Decines-Charpieu

Frekwencja: 57,886

Ligue 1, 10/38

 

Lyon [2] – [1] Saint-Etienne 3:1 (1:1)

 

0:1 – Marcelo Moreno 13'

1:1 – Alexandre Lacazette 15'

2:1 – Nolan Roux sam. 77'

3:1 – Samuel Umtiti 82'

 

Lopes 6.2 – Rafael 7.5, Yanga-Mbiwa 6.9, Umtiti 8.0, Masuaku 7.3 – Gonalons 7.0 – Grenier 7.4, Darder 6.9 (69' Ferri 6.9) – Ben Arfa 6.5 (69' Żivković 6.9), Valbuena 6.5 (69' Fekir 6.7) – Lacazette 8.5

 

MVP: Alexandre Lacazette [Lyon] – 8.5 (gol)

Odnośnik do komentarza

Na początku stycznia dołączy do nas za darmo 10-krotny reprezentant Mali, Adama Traore. Występującemu w TP Mazembe skrzydłowemu kończy się kontrakt, to gracz dopiero 21-letni i spora przyszłość przed nim. Nie wiem czy to talent na miarę Lyonu, ale mógłby sobie spokojnie poradzić w słabszych klubach Ligue 1, warto dać mu szansę na wypożyczeniu, bo możemy jeszcze nieźle zarobić.

 

Przerwę na reprezentacje postanowiłem wykorzystać na rozegranie sparingu z Arsenalem. Przegraliśmy w Londynie 0:1, ale gracze którzy nie dostali powołań utrzymali meczowy rytm, wypróbowałem też kilku zdolnych juniorów, którzy nie załapali się do młodzieżówek.

 

Do Ligue 1 wracaliśmy wyjeżdżając do Tuluzy. Nie mogłem zabrać ze sobą Rafaela oraz Dardera, którzy pauzowali za kartki. Gospodarze póki co grają wręcz tragicznie i mają zaledwie punkt przewagi nad strefą spadkową. Odnieśli tylko jedno zwycięstwo, w dodatku już w pierwszej kolejce ze Stade Reims.

 

Po grze rywali nie było widać jakiegoś kryzysu, bo uczciwie należy przyznać, że to oni przeważali. Czekaliśmy ponad godzinę na oddanie celnego strzału, gdy Ahamada zatrzymał Lacazette'a. Wcześniej to Toulouse miało parę okazji. Trzykrotnie sam na sam z Lopesem wychodził Ben Yedder, ale tylko raz uderzył w światło bramki. Lopes zaimponował również broniąc wykonywany w drugiej części rzut karny przez Grigore. Postawa Portugalczyka dodała nam sił i wreszcie zaczęliśmy grać w piłkę. Sporo dał też zmiany, szczególnie ta Żivkovicia. To właśnie Andrija zdobył bramkę na wagę trzech oczek, gdy skutecznie dobił próbę Lacazette'a. Niestety Serb opuścił plac gry przed czasem z powodu kontuzji.

 

14.10.2016, Stadium Municipal, Tuluza

Frekwencja: 20,087

Ligue 1, 11/38

 

Toulouse [17] – [1] Lyon 0:1 (0:0)

 

0:0 – Dragos Grigore n/k 54'

0:1 – Andrija Żivković 71'

 

Lopes 6.7 – Jallet 7.0, Yanga-Mbiwa 7.1, Umtiti 7.1, Masuaku 7.3 – Gonalons 6.6 (60' Żivković 7.3) – Grenier 6.9, Ferri 6.4 (60' Valbuena 6.9) – Ben Arfa 6.4 (71' Tolisso 6.7), Fekir 6.5 – Lacazette'a 7.2

 

MVP: Andrija Żivković [Lyon] – 7.3 (gol)

Odnośnik do komentarza

Żivković doznał wstrząsu mózgu i jest wyłączony z treningów na najbliższy tydzień. Dobrze że nie jest to poważny uraz, bo Andrija póki gra w tym sezonie wyraźnie lepiej od Fekira czy Valbueny.

 

Co ciekawe parę godzin po zakończeniu poprzedniej kolejki z Toulouse zwolniony został Arribage.

 

W środku tygodnia polecieliśmy do Gelsenkirchen, gdzie podejmował nas główny rywal do zdobyci pierwszego miejsca w grupie. Niemcy prowadzili dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu, oni też potknęli się w rywalizacji ze Szwedami.

 

Aktualny lider grupy dość szybko ustawił sobie te zawody. Świetnie zagrał ich argentyński duet napastników. Calleri najpierw kapitalnie obsłużył Di Santo, a następnie sam wykorzystał podanie od Stockera i przegrywaliśmy różnicą dwóch goli. Nadzieję na odrobienie strat przywrócił nam w pierwszej połowie Fabian Giefer, golkiper Schalke zaliczył trafienie samobójcze. Po przerwie graliśmy już lepiej, stworzyliśmy sobie dwie bardzo dobre okazje do wyrównania, które niestety zmarnowaliśmy. Pięć minut przed końcem spotkanie zamknął Sidney Sam, a z rzutu rożnego precyzyjnie dośrodkował Geis. Jeszcze w doliczonym czasie straty zmniejszył Ben Arfa, lecz na coś więcej po prostu zabrakło czasu. Elfsborg pokazał że trzeba się z nim liczyć. Szwedzi rozbili 3:0 Viktorię i zepchnęli nas na trzecie miejsce w tabeli.

 

19.10.2016, VELTINS-Arena, Gelsenkirchen

Frekwencja: 53,629

Liga Mistrzów, 3/6

 

Schalke [1] – [2] Lyon 3:2 (2:1)

 

1:0 – Franco di Santo 11'

2:0 – Jonathan Calleri 19'

2:1 – Fabian Giefer sam. 33'

3:1 – Sidney Sam 85'

3:2 – Hatem Ben Arfa 90+2'

 

Lopes 6.5 – Rafael 6.8, Yanga-Mbiwa 6.8, Umtiti 7.0, Masuaku 6.8 (68' Appiah 6.6) – Gonalons 6.9 – Grenier 8.2, Darder 6.7 (68' Ferri 6.7) – Ben Arfa 6.9, Valbuena 6.5 (45' Fekir 6.8) – Lacazette 7.1

 

MVP: Johannes Geis [schalke] – 8.3 (asysta)

Odnośnik do komentarza

Teraz czekała nas mała seria meczów przed własną publicznością. Cztery z pięciu najbliższych spotkań rozegramy na Stade des Lumieres. Mam nadzieję, że wreszcie przełamie się Fekir, który póki co ogromnie zawodzi. Okazją był do tego pojedynek z Troyes.

 

W pierwszej połowie zagraliśmy jednak wręcz fatalnie. Od siódmej minuty przegrywaliśmy, gdy gwiazdor przyjezdnych, Henri Bienvenu pokonał Areolę. Do końca tej części gry nie potrafiliśmy się odnaleźć na boisku i w szatni było niezwykle gorąco. Dokonałem też zmian personalnych i oczekiwałem odmiany. Rozmowa motywacyjna chyba trafiła do serc moich zawodników, bo wreszcie zaczęli grać tak jak potrafią. Tuż po wznowieniu Rafael został sfaulowany w polu karnym, a Rincona ukarano za to czerwonym kartonikiem. Futbolówkę na wapnie ustawił Lacazette i dał nam wyrównanie. W ciągu paru chwil dwie doskonałe sytuacje miał Fekir, lecz najpierw Troyes uratował Petrić, a potem słupek. Nabil w tym sezonie o wiele częściej dochodzi do sytuacji strzeleckich, ale ich nie wykorzystuje. Premierowego gola doczekał się za to Mathieu Valbuena, który zrobił to na raty, lecz najważniejszy jest efekt końcowy. Na trzy minuty przed końcem Żivković asystował jeszcze przy trafieniu Lacazette'a i zanotowaliśmy efektowny powrót.

 

22.10.2016, Stade des Lumieres, Decines-Charpieu

Frekwencja: 38,984

Ligue 1, 12/38

 

Lyon [1] – [9] Troyes 3:1 (0:1)

 

0:1 – Henri Bienvenu 7'

0:1 – Rincon cz/k 47'

1:1 – Alexandre Lacazette kar. 48'

2:1 – Mathieu Valbuena 56'

3:1 – Alexandre Lacazette 87'

 

Areola 6.8 – Rafael 8.7, Yanga-Mbiwa 6.9, Umtiti 7.0, Bedimo 6.9 – Gonalons 6.9 (45' Żivković 8.5) – Grenier 7.2 (77' Tolisso -), Darder 6.5 (45' Valbuena 7.8) – Ben Arfa 6.6, Fekir 6.9 – Lacazette 8.6

 

MVP: Rafael [Lyon] – 8.7 (asysta)

Odnośnik do komentarza

Miesiąc kończyliśmy podejmując na własnym obiekcie Niceę, która jest typowym ligowy przeciętniakiem. W perspektywie całego sezonu nie czeka ich raczej nic specjalnego, za mocni na spadek, za słabi na europejskie puchary, ale w pojedynczych meczach potrafią urwać punkty każdemu.

 

Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, mimo naszej sporej przewagi. Raz gości uratowała poprzeczka, parę niezłych interwencji zanotował również Hassen. Po przerwie problemów ze skutecznością już nie mieliśmy. Lacazette po pięciu minutach miał na swoim koncie już dwie bramki i to nie byle jakiego, bo to trafienia Alexandre numer dziewięćdziesiąt dziewięć oraz sto w Ligue 1, wszystkie strzelił oczywiście w naszych barwach. Raz asystował mu Aouar, a potem nasz snajper wykorzystał zamieszanie po wrzutce z rzutu rożnego. Reprezentant Francji zaczął tego dnia również drugą setkę goli, gdy świetnie podał mu Valbuena.

 

29.10.2016, Stade des Lumieres, Decines-Charpieu

Frekwencja: 39,057

Ligue 1, 13/38

 

Lyon [1] – [14] Nice 3:0 (0:0)

 

1:0 – Alexandre Lacazette 48'

2:0 – Alexandre Lacazette 50'

3:0 – Alexandre Lacazette 67'

 

Lopes 6.8 – Rafael 7.1 (65' Jallet 6.9), Umtiti 7.3, Appiah 6.9, Bedimo 6.8 (65' Mboumbouni 6.7) – Tolisso 7.4 – Aouar 7.9, Grenier 6.7 (65' Ferri 6.7) – Valbuena 7.4, Żivković 6.9 – Lacazette 9.5

 

MVP: Alexandre Lacazette [Lyon] – 9.5 (trzy gole)

Odnośnik do komentarza

Październik 2016

 

Bilans: 4-0-2, 12:5

Ligue 1: 11-2-0, +18, 36

Coupe de France: -

Coupe de la Ligue: -

Trophee des Champions: -

Liga Mistrzów: 3, 1-1-1, 0, 4

 

Finanse: 22,937,945€

Budżet transferowy: 28,959,942€ [90%]

Budżet płacowy: 1,641,107€ [1,332,999€]

 

Transfery (październik):

 

Als Purje [Kalju → Szardża] – 375k

 

Anglia: Manchester City [+1]

Argentyna: Boca [+5]

Belgia: Lokeren [+1]

Brazylia: Cruzeiro [+3]

Francja: Lyon [+9]

Grecja: Olympiacos [+3]

Hiszpania: Barcelona [+2]

Holandia: Ajax [+10]

Meksyk: Pumas [+3]

Niemcy: Bayern [+8]

Polska: Legia [+8]

Portugalia: Benfica [+0]

Rosja: Zenit [+1]

Turcja: Galatasaray [+1]

Włochy: Roma [+1]

 

Lech [Thomas von Heesen] – 5, 6-6-2, +6, 24

Manchester United [Carlo Ancelotti] – 4, 5-4-1, +5, 19

Sporting [Jorge Jesus] – 3, 6-1-2, +8, 19

 

Francuskie kluby w fazie pucharowej europejskich pucharów:

Liga Mistrzów: Lyon [3, 1-1-1, 0, 4], PSG [3, 1-1-1, +1, 4]

Liga Europejska: Monaco [1, 2-1-0, +4, 7], Rennes [4, 0-2-1, -1, 2], Saint-Etienne [1, 2-1-0, +3, 7]

Polskie kluby w fazie pucharowej europejskich pucharów:

Liga Mistrzów: -

Liga Europejska: Legia [3, 0-2-1, -3, 2]

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...